Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-05-17, 03:07   #1
blue2003
Miuoshowa
 
Avatar blue2003
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 3 325
GG do blue2003 Wyślij wiadomość przez Yahoo do blue2003

Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...


.
__________________

"...nasza wielkość miała iskrzyć, a wygasa gdy tak teraz na nią patrzę a ty milczysz..."

Edytowane przez blue2003
Czas edycji: 2010-03-09 o 11:26
blue2003 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 06:58   #2
myShaczeQ
Zadomowienie
 
Avatar myShaczeQ
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 767
GG do myShaczeQ
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

przytulam bardzo mocno i mysle, ze najlepsze co mozesz teraz zrobic to porzadnie sie wyplakac, zjesc kubel lodow z kilogramem chipsow, odchorowac swoje kilka dni, bo nalezy Ci sie, a potem probowac ukladac wszytsko od nowa
Ja jestem podla i wredna, wiec pewnie na Twoim miejscu wzielabym jakies wasze wspolne zdjecia <o ile takie masz> i wybrala sie do niego z wizyta , ale nie mowie tego na 100%, bo pewnie moja duma kazalaby mi siedziec w domu i udawac ze ten facet nie istnieje.

A u Ciebie nie rozumiem jednej rzeczy - kochałaś go czy nie ? Bo czytajac Twoj post wydawalo mi sie, ze jestes w nim bardzo zakochana, natomiast koncowka mnie troche zaskoczyla.

a swja droga tego kolesia to bym
__________________





myShaczeQ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 07:16   #3
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Dlatego związki na odleglośc nie sa dobrym rozwiązaniem. Bo wcale nie poznaje się środowiska drugiej osoby, zawsze mozna troche pofantazjowac.

Trzeba zaczac zycie od nowa Wszystkiego dobrego
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 07:21   #4
sylwónia
Zadomowienie
 
Avatar sylwónia
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 557
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Nie umiem doradzać w sprawach osobistych, ale życzę byś dała sobie z tym radę i by czas, który musi minąć by zaleczyć rany upłynął jak najszybciej
__________________
"Jednocześnie muszę prać skarpetki i zastanawiać się nad Zagadką Wszechbytu. Rozpiętość, skala i wielość planów jest doprawdy wielka. Odbija mi się po jedzeniu oraz podobno mam duszę nieśmiertelną"


Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
sylwónia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 08:04   #5
Madlenka007
Raczkowanie
 
Avatar Madlenka007
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 422
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Nawet nie wyobrażam sobie tego, co musisz teraz czuc... Mówisz że go nie kochałaś ale ja w to nie wierze. Bo musiałaś darzyć go jakimś ważnym uczuciem skoro jego plany dotyczące Waszej wspólnej przyszłości były dla Ciebie tak ważne.
Jedyne co możesz teraz zrobic to sobie to wszystko spokojnie odchorować. Zaproś przyjaciółki, nie powinnaś być teraz sama. Wybierz sie na zakupy, do knajpy... Zób cos co zawsze poprawiało Ci humor. I na pewno nie zapomnisz o nim od razu, ale przynjamniej nie będziesz się zadręczać tym wszytskim.
Co do tego, co powinnaś z nim zorbić... Ja na Twoim miejscu Napisałabym mu smsa (nie dzwoniła, żeby sie przypadkiem przy nim nie rozkleić) że macie sie spotakć gdzieś uniego w mieście. Jesli nie przyjdzie to znaczy że jest tchórzem i zerem, wtedy wziełabym Wasze wspólne zdjęcia i udała sie do Nowej Żony tego faceta. W końcu on oszukiwał Was dwie, nie warto sie nad nim litować. Tej dziewczynie będzie z tym na pewno źle i nie wiadomo jak to sie u nich skończy, ale myślę że to nie jest juz Twoja sprawa. Ty po prostu zrób mu to co on Tobie. Nie pozwól żeby uszło mu to na sucho. Bo on Twoimi uczuciami sienie przejmował.
Pozdrawiam
__________________
A jednak, zakochałam się...
Madlenka007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 08:29   #6
Gumyszka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Cóż,,mogę ogromnie współczuć i życzyć żebyś szybko stanęła na nóżki,,,

trzymaj się dzielnie
Gumyszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 08:35   #7
anusiuniaa
Zakorzenienie
 
Avatar anusiuniaa
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 145
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Nie jesteś sama u mnie tez się wszysko pieprzy.....

głowa do góry
anusiuniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-05-17, 08:41   #8
xyoko
Zakorzenienie
 
Avatar xyoko
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 289
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Mi też się wydawało, że jesteś bardzo zakochana, jak czytałam pierwszą część posta. A potem piszesz, że jednak nie?
Ogromnie Ci współczuje, bo taka informacja musiała być dla Ciebie ogromnym szokiem. Na Twoim miejscu spotkałabym się jednak z nim ostatni raz i dokładnie wyjaśniła z nim wszystko. Inaczej bym oszalała, domyślając się, jak to się wszystko stało..
Trzymam kciuki, żebyś się pozbierała.
xyoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 08:42   #9
mały_groszek
Zadomowienie
 
Avatar mały_groszek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Łódź/Volos
Wiadomości: 985
GG do mały_groszek
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

no to ode mnie skromny
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens.


mały_groszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 09:09   #10
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

ja bym odpuscila mezczyzni, ktorzy odsuwaja od siebie ukochana osobe za pomoca klamstw bo chca ja chronic istnieja tylko w filmach po co zawracac sobie glowe takim czlowiekiem? przeciez nie ma nawet o co walczyc bo - z jego strony - nigdy to prawdziwe uczucie nie bylo przykre, ze nigdy nie mozemy byc pewni czy to co widzimy to milosc
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 09:13   #11
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

tylko czas może pomóc
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-05-17, 09:13   #12
megi_t
Zadomowienie
 
Avatar megi_t
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 220
GG do megi_t
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

;************
__________________
Nasz ślub 02.06.2012r.

Nasze szczęście * Oliwierek 21.IV.2013r.
megi_t jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 09:41   #13
male
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Inowrocław- Clevedon
Wiadomości: 575
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Cytat:
Napisane przez lemoorka Pokaż wiadomość
Dlatego związki na odleglośc nie sa dobrym rozwiązaniem. Bo wcale nie poznaje się środowiska drugiej osoby, zawsze mozna troche pofantazjowac.

Trzeba zaczac zycie od nowa Wszystkiego dobrego
Proszę Cię nie uogólniaj.
Nie odległość była problemem w tym związku. Przecież wszystko wydawało się być w porządku, aż do ostatniego smsa.


Pojechałabym do niego, żeby mi to wyjaśnił. Ale to jestem ja i wiem, że bym nie odpuściła.
Ja mogę teraz tylko mocno wirtualnie ptrzytulić.
__________________
bo ciastećka ciągną ciemne ciuszki w ciucie na ciurlanie
jestem Asia, mam synka Filipa- 05.05.2009
male jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 09:43   #14
martini.
Zakorzenienie
 
Avatar martini.
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 7 911
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

nie wiem co Ci napisać, wysyłam więc tylko wirtualne przytulenie
martini. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 09:47   #15
natali86
Zakorzenienie
 
Avatar natali86
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 4 176
Send a message via Skype™ to natali86
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

__________________

Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś?
A więc musisz minąć.
Miniesz?
A więc to jest piękne.


"Inaczej serce żąda, inaczej myśl sądzi, inaczej świat spogląda, inaczej los rządzi"

Jak zrozumieć sens słów, które nie padły, ze strachu, że mogą coś zepsuć...?
natali86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 10:06   #16
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Cytat:
Napisane przez male Pokaż wiadomość
Proszę Cię nie uogólniaj.
Nie odległość była problemem w tym związku. Przecież wszystko wydawało się być w porządku, aż do ostatniego smsa.


Pojechałabym do niego, żeby mi to wyjaśnił. Ale to jestem ja i wiem, że bym nie odpuściła.
Ja mogę teraz tylko mocno wirtualnie ptrzytulić.
Nie uogólniam. Poza tym skad mozesz wiedziec , że było dobrze?? Nie było, bo kobieta, z która wzial slub z ziemi nagle nie wyrosła. Bedac daleko mogł sobie działac na dwa fronty, liczac na to, ze ona sie o tym nie dowie. Kontrolował sytuacje idealnie...
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 10:15   #17
male
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Inowrocław- Clevedon
Wiadomości: 575
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Cytat:
Napisane przez lemoorka Pokaż wiadomość
Nie uogólniam. Poza tym skad mozesz wiedziec , że było dobrze?? Nie było, bo kobieta, z która wzial slub z ziemi nagle nie wyrosła. Bedac daleko mogł sobie działac na dwa fronty, liczac na to, ze ona sie o tym nie dowie. Kontrolował sytuacje idealnie...
Nie wiem jak było, mnie przy tym nie było.
blue2003 pisała, że na początku było ok.


Piszmy o tym konkretnym przypadku, a nie o wszystkich związkach na odległość.
Bo takie bywają różne.
__________________
bo ciastećka ciągną ciemne ciuszki w ciucie na ciurlanie
jestem Asia, mam synka Filipa- 05.05.2009
male jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 10:18   #18
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Cytat:
Napisane przez male Pokaż wiadomość
Nie wiem jak było, mnie przy tym nie było.
blue2003 pisała, że na początku było ok.


Piszmy o tym konkretnym przypadku, a nie o wszystkich związkach na odległość.
Bo takie bywają różne.
Zgadzam sie, że sa rózne związki, ale sama się zastanów, czy mogłby tak legalnie wziac slub mieszkajac blisko?: Raczej nie
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 10:21   #19
Sandrunia Niepoń
Zadomowienie
 
Avatar Sandrunia Niepoń
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 791
GG do Sandrunia Niepoń Send a message via Skype™ to Sandrunia Niepoń
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Przykro mi bardzo az mi ciarki przeszly jak przeczytalam ze wzial slub.Tak Ci wspolczuje Brak slow,trzymaj sie cieplutko,ale wiesz milosc na odleglosc to ciezka spara,tylko niektorym zwiazkom sie udaje przetrwac do konca.
__________________
Moje szczęście jest już z Nami FASOLKA

Przyszedł na świat 2009.01.06


Sandrunia Niepoń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-05-17, 10:21   #20
neta-b
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 82
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Facet który tak postąpił nie jest wart tego aby darzyć go najdrobniejszym uczuciem. Wiem, że trudno jest Ci się z tym pogodzić ale w każdej sytuacji dobrze jest znaleźć pozytywne aspekty. Dobrze że to nie Ty za niego wyszłaś bo po ślubie mógłby Cię okłamywać tak jak tamtą. Ślubu nie organizuje się w tydzień i pewnie spotykał się z wami równocześnie.

Głowa do góry. To nie była twoja druga połówka.
neta-b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 11:03   #21
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 146
GG do golgie
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Ciężko mi sobie wyobrazić, że szanowny pan, nie był łaskaw jakoś wcześniej przygotować Cię na ewentualność, że może się ożenić. Po prostu tak z cicha pękł.No nie do uwierzenia:/
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 11:17   #22
Maniwa
Wtajemniczenie
 
Avatar Maniwa
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 841
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Cytat:
Napisane przez blue2003 Pokaż wiadomość
Fakt, nie byl to normalny zwiazek. Poznalismy sie na poczatku sierpnia 2005. Spojrzalam raz w te jego oczy i wiedzialam, ze bedzie moj. Zamienilismy kilka slow. Ponownie spotkalismy sie kilka dni pozniej, wieczorem w moje 20. urodziny. Spedzilismy razem noc. Byl moim pierwszym facetem. Do teraz o tym nie wie. Potem pol dnia wisielismy na telefonie nie mogac sie nagadac, potem byla kolejna wspolna noc. I tak minelo kilka nastepnych dni i nocy. Az przyszla pora sie pozegnac, kazde z nas musialo zajac sie czyms innym tam gdzie mieszkalo. Setki telefonow, smsow, maili. Jakos nie bylam tym przejeta, bo nie wierzylam ze cos moze z tego wszystkiego byc. Ale spotkalismy sie znowu. Rozstalismy sie. Spotkalismy sie. I tak ciagle i ciagle. Po jakims roku zaczal mi mowic ze mnie kocha, snuc plany. Bylam cholernie szczesliwa. Do teraz pamietam kazde jego slowo, kazdy dotyk. To, jak scalowywal moje lzy przy kazdym pozegnaniu. Jak na sniadanie przynosil moje ulubione kakaowe 7daysy i sok. Jak grzal mnie soba kiedy bylam chora zima, a popsulo sie ogrzewanie. Pamietam jak mowil, ze chcialby miec czterech synow i zeby wszyscy mieli moje oczy. Jak pokazywal zdjecia swojego nowego mieszkania i zapisywal jakie kolory lubie najbardziej i jakie kwiatki powinien kupic, zeby dobrze rosly na poludniowym balkonie. Te kilka wspolnych dni co kilka tygodni sprawialo ze moglam przenosic gory. Bylismy razem i mielismy byc. Czekalismy tylko az skoncze studia. No i tak sobie zylismy od spotkania do spotkania, przyzwyczajeni juz do tej sytuacji. Nie bylo juz tylu telefonow, smsow, maili co na poczatku. Bedac dalej oddalalismy sie troche od siebie, ale kiedy sie spotykalismy wszystko bylo po staremu. Ostatnio spotkalismy sie 8 marca. I wtedy juz bylo dziwnie, tak jakos inaczej niz zwykle. Wtedy mielismy jeszcze jakis kontakt. Potem napisalam mu, ze za pare dni moge przyjechac i spytalam na kiedy dokladnie kupowac bilet, bo nie wiedzialam jak pracuje. Ale on nic nie odpisal. Wiec to olalam. Tak jakbym przeczuwala, ze to moze byc koniec. A dzisiaj w nocy nie mogac zasnac, znowu napisalam mu esa - z pytaniem co sie dzieje, czy ma jakies klopoty itd. A on odpisal... Ze przeprasza. I ze w zeszlym miesiacu wzial slub. I ze przeprasza raz jeszcze. Prawie zemdlalam, telefon wypadl mi z reki. Zart? Nie sadze. Jestem zdruzgotana. Chyba nie powinnam byc. W koncu nie kochalam go nigdy. Nie potrafie wykrzesac z siebie takiego uczucia. A nie dalej jak dwa dni temu, pisalam w watku "Tak bardzo chce sie zakochac" ze ja tez chcialabym, ale pewnie nic z tego nie bedzie. Myslalam chyba podswiadomie o nim. Za to juz widze, ze faktycznie nic z tego nie bedzie. Bo juz nie mam w kim. Juz nie mam jego, najblizszego mi na swiecie czlowieka. Oddalabym wszystko zeby dowiedziec sie co tak naprawde sie stalo. Co moglo go az tak zmienic. Ale nie wiem czy warto. Nie mam nawet sily wlaczyc telefonu. Siedze tu druga godzine piszac tego posta, trzese sie cala, lzy kapia mi na klawiature. Nawet nie mam juz komu tak naprawde sie wyplakac...
Kochałaś go, jestem pewna. Zaprzeczenie temu może Ci albo pomóc albo zaszkodzić Skróć swoje cierpienie, przez wyjaśnienie tego. On ma obowiązek wyjaśnić Ci to. Nie musisz od razu uderzać do jego żony. Chyba że czujesz że w ten sposób i ją uchronisz przed podobym cierpieniem. W końcu ją też oszukiwał i pewnie jeszcze kiedyś oszuka. Co do niego - to zwykły drań. Odległość działała na jego korzyść i wykorzystał to.
Cham i prostak.

A Ty się trzymaj.
Maniwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 11:59   #23
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Cytat:
Napisane przez lemoorka Pokaż wiadomość
Zgadzam sie, że sa rózne związki, ale sama się zastanów, czy mogłby tak legalnie wziac slub mieszkajac blisko?: Raczej nie

taka mala dygresja - latwiej obiecywac wspolna przyszlosc i nosic na rekach przez te kilka godzin w miesiacu nizli dzielic codzienne smutki i radosci; imo wlasciwe okreslenie na taki stan rzeczy to romans bo zwiazek to na pewno nie jest (nie mowie oczywiscie o przypadkach gdy problem odleglosci pojawil sie w trakcie zwiazku) zaraz posypia sie glosy wszystkich tych, ktore sa w takowym ukladzie badz tych, ktorym (gdy problem odleglosci przestal istniec) udalo sie stworzyc szczesliwy zwiazek, ze sie myle; niemniej co to jest te kilka godzin (czy nawet dni)? oczywiscie taki uklad jest wygodny bo praktycznie bezproblemowy - wszystko romantycznie, pieknie i rozowo

ps. byc moze facet zrobil tamtej dziecko i sie poczul (w co watpie ) badz tez znudzila mu sie zabawa na odleglosc i postanowil ja w sposb dosc brutalny zakonczyc; niemniej zdania nie zmienie - nadal uwazam, ze nie ma sensu sie nim przejmowac bo po prostu nie ma czym - facet nie kocha i tyle
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 12:03   #24
madziunia80
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 471
GG do madziunia80 Send a message via Skype™ to madziunia80
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Cytat:
Napisane przez Maniwa Pokaż wiadomość
Kochałaś go, jestem pewna. Zaprzeczenie temu może Ci albo pomóc albo zaszkodzić Skróć swoje cierpienie, przez wyjaśnienie tego. On ma obowiązek wyjaśnić Ci to. Nie musisz od razu uderzać do jego żony. Chyba że czujesz że w ten sposób i ją uchronisz przed podobym cierpieniem. W końcu ją też oszukiwał i pewnie jeszcze kiedyś oszuka. Co do niego - to zwykły drań. Odległość działała na jego korzyść i wykorzystał to.
Cham i prostak.

A Ty się trzymaj.
Nie mogę się nie zgodzić, cham i świnia, bym rzekła nawet. Związki na odległość są trudne, zawsze są spowite pewną tajemnicą, a dodatkowo emocje w takich związkach przeżywa się mocniej, ze względu na krótki czas, kiedy jest się razem.
Zostałaś oszukana i cierpisz i cholernie mi przykro. Bardzo Ci współczuję:glasi u: Chyba tylko czas tu może pomóc
Trzymaj się cieplutko i o ile to możliwe, myśl pozytywnie
__________________
.Portfolio
Zapraszam też na FP: https://www.facebook.com/Magdalena.Greinert.MUA
madziunia80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 12:13   #25
blue2003
Miuoshowa
 
Avatar blue2003
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 3 325
GG do blue2003 Wyślij wiadomość przez Yahoo do blue2003
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Dziekuje dziewczyny.
Byc moze macie racje, ze jednak go kochalam. Ale chyba do teraz nie zdawalam sobie z tego sprawy. Bo nie wiedzialam, ze ewentualny koniec az tak zaboli. Chociaz wlasciwie juz od tego marca przestalam o nim myslec jako o moim facecie. I jakos wtedy potrafilam to zaakceptowac. Wiem, glupie to wszystko.
Spotkac sie z nim? Chyba nie dalabym rady poki co...
A co do naszych zdjec - tak, stoja ciagle na biurku. Mam ochote je roztrzaskac!!!
Nie wiem co wiecej dzisiaj placze - niebo czy ja...
__________________

"...nasza wielkość miała iskrzyć, a wygasa gdy tak teraz na nią patrzę a ty milczysz..."
blue2003 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 12:31   #26
male
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Inowrocław- Clevedon
Wiadomości: 575
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Cytat:
Napisane przez blue2003 Pokaż wiadomość
Dziekuje dziewczyny.
Byc moze macie racje, ze jednak go kochalam. Ale chyba do teraz nie zdawalam sobie z tego sprawy. Bo nie wiedzialam, ze ewentualny koniec az tak zaboli. Chociaz wlasciwie juz od tego marca przestalam o nim myslec jako o moim facecie. I jakos wtedy potrafilam to zaakceptowac. Wiem, glupie to wszystko.
Spotkac sie z nim? Chyba nie dalabym rady poki co...
A co do naszych zdjec - tak, stoja ciagle na biurku. Mam ochote je roztrzaskac!!!
Nie wiem co wiecej dzisiaj placze - niebo czy ja...
Blue to normalna kolej rzeczy, że teraz płaczesz. Masz do tego prawo, zostałaś zraniona.
Często bywa tak, że dopiero jak kogoś lub coś stracimy, to orientujemy się, jak ważne to dla nas było.
Może nie czujesz się teraz na siłach, ale ja myślę, że masz prawo żądać wyjaśnień.

A teraz pomyślałam to samo co nri, może cały ten ślub to bujda? Może jest tchórzem i nie wiedział jak zakończyć ten związek? Więc pomyślał, że jak dowali z grubej rury, to dasz mu spokój?
Albo ma jakieś problemy i wolał zakończyć to w dosyć w drastyczny sposób, żeby nie obarczać ciebie swoimi problemami? (Wiem, że w związku problemami powinno się dzielić i próbować jakoś razem je rozwiazywać, ale może ten typ tak ma?)
__________________
bo ciastećka ciągną ciemne ciuszki w ciucie na ciurlanie
jestem Asia, mam synka Filipa- 05.05.2009
male jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 14:38   #27
mała___mi
Raczkowanie
 
Avatar mała___mi
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 175
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Czeski film po prostu

Fatalna sytuacja - a będzie jeszcze fatalniejsza jeśli teraz pod wpływem tego co się stało zaczniesz sobie wmawiać, że on był milością Twego życia itd. Jak sama pisałaś nie kochałaś go, nie byłaś chyba nawet zakochana i pamiętaj o tym. Wiem, że na pewno bardzo cierpisz - to oczywiste - ale nie wyolbrzymiaj tego, nie nakręcaj się.
Nie wiem co mogę Ci doradzić, chyba musisz przeczekać parę dni, "dać czasowi czas", a poźniej bez zbędnych emocji (mam nadzieję, że do tej pory już opadną) dowiedzieć się, co się naprawdę stało i jeśli prawdą jest to, że on się ożenił to poinformować jego żonę o całej sytuacji. Po pierwsze w imię zemsty, a po drugie w imię kobiecej solidarności.

A takiego gościa to sorry ale się powinno chyba odstrzelić - aż w głowie się nie mieści do czego ludzie są zdolni i skąd się tacy biorą.

Trzymaj się dzielnie i daj znać co u Ciebie.
__________________
...więc głowa do góry gdy dzień wstaje rano
od tego są nogi by łazić na nich...

/Kazimierz Staszewski/
mała___mi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 14:55   #28
coccinelle
BAN stały
 
Avatar coccinelle
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 822
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

ja to bym go odwiedzilaz kolegami z podworka. a wiadomo, ze koledzy z podworka na roznych ludzi wyrastaja: i na intelektualistow i na margines...
wyvralabym raczej tych z drugiej wymienionej przeze mnie grupy spolecznej.

bo...nie "nie ma litosci dla skur..." (jak spiewal kazik).
coccinelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 15:07   #29
martinka_m
BAN stały
 
Avatar martinka_m
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

nie wiem co powiedziec, okropna sytuacja ...... ale sciskam cie mocno
martinka_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-17, 17:05   #30
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Moje serce zostalo wyrwane i zdeptane...

Cytat:
Napisane przez blue2003 Pokaż wiadomość
Fakt, nie byl to normalny zwiazek. Poznalismy sie na poczatku sierpnia 2005. Spojrzalam raz w te jego oczy i wiedzialam, ze bedzie moj. Zamienilismy kilka slow. Ponownie spotkalismy sie kilka dni pozniej, wieczorem w moje 20. urodziny. Spedzilismy razem noc. Byl moim pierwszym facetem. Do teraz o tym nie wie. Potem pol dnia wisielismy na telefonie nie mogac sie nagadac, potem byla kolejna wspolna noc. I tak minelo kilka nastepnych dni i nocy. Az przyszla pora sie pozegnac, kazde z nas musialo zajac sie czyms innym tam gdzie mieszkalo. Setki telefonow, smsow, maili. Jakos nie bylam tym przejeta, bo nie wierzylam ze cos moze z tego wszystkiego byc. Ale spotkalismy sie znowu. Rozstalismy sie. Spotkalismy sie. I tak ciagle i ciagle. Po jakims roku zaczal mi mowic ze mnie kocha, snuc plany. Bylam cholernie szczesliwa. Do teraz pamietam kazde jego slowo, kazdy dotyk. To, jak scalowywal moje lzy przy kazdym pozegnaniu. Jak na sniadanie przynosil moje ulubione kakaowe 7daysy i sok. Jak grzal mnie soba kiedy bylam chora zima, a popsulo sie ogrzewanie. Pamietam jak mowil, ze chcialby miec czterech synow i zeby wszyscy mieli moje oczy. Jak pokazywal zdjecia swojego nowego mieszkania i zapisywal jakie kolory lubie najbardziej i jakie kwiatki powinien kupic, zeby dobrze rosly na poludniowym balkonie. Te kilka wspolnych dni co kilka tygodni sprawialo ze moglam przenosic gory. Bylismy razem i mielismy byc. Czekalismy tylko az skoncze studia. No i tak sobie zylismy od spotkania do spotkania, przyzwyczajeni juz do tej sytuacji. Nie bylo juz tylu telefonow, smsow, maili co na poczatku. Bedac dalej oddalalismy sie troche od siebie, ale kiedy sie spotykalismy wszystko bylo po staremu. Ostatnio spotkalismy sie 8 marca. I wtedy juz bylo dziwnie, tak jakos inaczej niz zwykle. Wtedy mielismy jeszcze jakis kontakt. Potem napisalam mu, ze za pare dni moge przyjechac i spytalam na kiedy dokladnie kupowac bilet, bo nie wiedzialam jak pracuje. Ale on nic nie odpisal. Wiec to olalam. Tak jakbym przeczuwala, ze to moze byc koniec. A dzisiaj w nocy nie mogac zasnac, znowu napisalam mu esa - z pytaniem co sie dzieje, czy ma jakies klopoty itd. A on odpisal... Ze przeprasza. I ze w zeszlym miesiacu wzial slub. I ze przeprasza raz jeszcze. Prawie zemdlalam, telefon wypadl mi z reki. Zart? Nie sadze. Jestem zdruzgotana. Chyba nie powinnam byc. W koncu nie kochalam go nigdy. Nie potrafie wykrzesac z siebie takiego uczucia. A nie dalej jak dwa dni temu, pisalam w watku "Tak bardzo chce sie zakochac" ze ja tez chcialabym, ale pewnie nic z tego nie bedzie. Myslalam chyba podswiadomie o nim. Za to juz widze, ze faktycznie nic z tego nie bedzie. Bo juz nie mam w kim. Juz nie mam jego, najblizszego mi na swiecie czlowieka. Oddalabym wszystko zeby dowiedziec sie co tak naprawde sie stalo. Co moglo go az tak zmienic. Ale nie wiem czy warto. Nie mam nawet sily wlaczyc telefonu. Siedze tu druga godzine piszac tego posta, trzese sie cala, lzy kapia mi na klawiature. Nawet nie mam juz komu tak naprawde sie wyplakac...
Czy ,jak spotykaliście się ze soba-nic Ci nie dało do myślenia,że może być coś nie tak?
Że może kogoś ma ,z kimś się spotyka.
Ślubu nie bierze się raczej po miesiącu znajomości.
Kto wie ile czasu oszukiwał ,tak naprawdę ,Was obie .
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:58.