364 dni do następnego Sylwestra! W 2013 moc będzie z nami!!! :)

[CarmineRose]

Napisane przez Cdz

dziś mam dzień smutasowy.

Napisane przez Cdz

Tak bardzo potrzebuję drugiego człowieka....

To jest akurat normalne. Też mi kogoś brakuje takiego wyjątkowego. Staram się częściej wychodzić do ludzi, ze znajomymi... wiadomo, że siedząc na 4literach w domu nikogo nie poznam. Tylko problem w tym, że uciekam. Byłam w klubie ze znajomymi, kilka facetów zagadało, za każdym razem uciekałam. No normalnie sie boję, że znowu trafię na jakiegoś padalca. Może dlatego, że tak długo czekamy w końcu trafi się ktoś naprawdę wart każdej pustej minuty.

Napisane przez Cdz

Moje poczucie własnej wartości (z bardzo wysokiego poczucia) spada do minus 100 w jednej sekundzie.

ja tak miałam wczoraj, bo ....

Napisane przez Cdz

No a tak naprawdę to wyleczyłaś się już czy nadal jest zadra w sercu?

... znajomi Ex'a powiedzieli, że ten chce się oświadczać...

Cóż. Kiedyś to musiało nastąpić. Przetrawiłam. Co innego mogę zrobić.

Piękną mamy pogodę, aż mnie krew zalewa, że muszę jechać na zajęcia

[dioneja]

Napisane przez Cdz

dziś mam dzień smutasowy.
W tym tygodniu pracowałam po 10-16 godzin na dzień więc jestem kompletnie wyczerpana. Piszę sobie z moim panem z UK... wiem, że go kręcę, ale co z tego.. i tak nic z tego nie będzie.
W ogóle jestem dziwnym człowiekiem. Mam straszne wahania nastroju. Raz jestem tak radosna, że mogłabym góry przenosić, a kiedy nie pisze przez 1 dzień to zaczynam prawie że płakać, rozczulać się, że jestem beznadziejna, że znów życie sobie ze mnie jaja robi, że jestem do niczego. Głupia, brzydka, beznadziejna. Tak bardzo potrzebuję drugiego człowieka....
Chyba powinnam się leczyć Co gorsze nie potrafię panować nad tym... a w takim wieku chyba jednak powinnam
Moje poczucie własnej wartości (z bardzo wysokiego poczucia) spada do minus 100 w jednej sekundzie.

Znam to... Sama niedawno przez to przechodziłam. Te wahania nastroju, twierdzenie, że jest się najgorszym człowiekiem itd. Teraz trochę lepiej ale nie powiedziałabym, że skacze z radości z wysoką samooceną .

Napisane przez CarmineRose

To jest akurat normalne. Też mi kogoś brakuje takiego wyjątkowego. Staram się częściej wychodzić do ludzi, ze znajomymi... wiadomo, że siedząc na 4literach w domu nikogo nie poznam. Tylko problem w tym, że uciekam. Byłam w klubie ze znajomymi, kilka facetów zagadało, za każdym razem uciekałam. No normalnie sie boję, że znowu trafię na jakiegoś padalca. Może dlatego, że tak długo czekamy w końcu trafi się ktoś naprawdę wart każdej pustej minuty.

Ja niby też próbuję ale jakoś nie bardzo mi wychodzi poznawanie nowych ludzi. Na dyskoteki nie cierpię chodzić, a podczas wyjścia do pubu ze znajomymi i tak nikogo nowego nie poznaje...

Napisane przez CarmineRose

ja tak miałam wczoraj, bo ....

Napisane przez CarmineRose

... znajomi Ex'a powiedzieli, że ten chce się oświadczać...

Cóż. Kiedyś to musiało nastąpić. Przetrawiłam. Co innego mogę zrobić.

Dziwnie bym się poczuła gdybym się dowiedziała, że mój były się chce komuś oświadczyć. Chyba pewne ukłucie zazdrości by było :P, że w końcu nawet taki pacan jak mój były jest już w takim poważnym związku a u mnie posucha .

Napisane przez CarmineRose

Piękną mamy pogodę, aż mnie krew zalewa, że muszę jechać na zajęcia

U mnie niestety szaro. Więc mogę z czystym sumieniem posiedzieć w domu i ponadrabiać zaległości które mi się już przez ten miesiąc na uczelni zrobiły. Możecie się ze mnie śmiać ale ten weekend poświęcam na "naukę", albo chociaż próby ogarnięcia materiału, pomimo, że żadne kolokwium ani nic się nie zbliża .

[Cdz]

Napisane przez CarmineRose

To jest akurat normalne. Też mi kogoś brakuje takiego wyjątkowego. Staram się częściej wychodzić do ludzi, ze znajomymi... wiadomo, że siedząc na 4literach w domu nikogo nie poznam. Tylko problem w tym, że uciekam. Byłam w klubie ze znajomymi, kilka facetów zagadało, za każdym razem uciekałam. No normalnie sie boję, że znowu trafię na jakiegoś padalca. Może dlatego, że tak długo czekamy w końcu trafi się ktoś naprawdę wart każdej pustej minuty.

to może musisz przestać uciekać? no chyba, że są aż tak odpychający?
może musisz dać im szansę... i sobie?
Ja głęboko wierzę, że jest jeszcze na świecie ktoś, kto jest dedykowany specjalnie dla mnie

Napisane przez CarmineRose

ja tak miałam wczoraj, bo ....
... znajomi Ex'a powiedzieli, że ten chce się oświadczać...

Cóż. Kiedyś to musiało nastąpić. Przetrawiłam. Co innego mogę zrobić.

o masz! taka nowina chyba zwaliłabym mnie z nóg- mimo wszystko.
Dobrze- niech się chłopak oświadcza. Tobie oświadczy się ktoś lepszy. Kiedyś stwierdzisz, że warto było czekać!

Napisane przez dioneja

Znam to... Sama niedawno przez to przechodziłam. Te wahania nastroju, twierdzenie, że jest się najgorszym człowiekiem itd. Teraz trochę lepiej ale nie powiedziałabym, że skacze z radości z wysoką samooceną .

TO jest okropne. Człowiek ma chwilowo wysokie mniemanie o sobie, a w jednej sekundzie wszystko legnie w gruzach. Dosłownie w jednej sekundzie....
Mi dziś też troszkę lepiej. Mam nadzieję, że jutro odezwie się mój 'pan dyrektor' z UK
Najgorsze jest to, ze potrafi do mnie mówić per kochanie. A takie słowa z ust takiego faceta działają na mnie... jednoznacznie. Za dużo sobie wyobrażam. Zdecydowanie za dużo...

Napisane przez dioneja

Ja niby też próbuję ale jakoś nie bardzo mi wychodzi poznawanie nowych ludzi. Na dyskoteki nie cierpię chodzić, a podczas wyjścia do pubu ze znajomymi i tak nikogo nowego nie poznaje...

Ja też nie mam gdzie kogoś poznać.. staram się niby nie zostawać w domu. BA! nawet jak umawiam się z koleżanką na kawę to staram się ładnie wyglądać bo kto to wie czy przypadkiem nie spotkam jakiegoś księcia w sklepie? i co? i nic...

Napisane przez dioneja

Dziwnie bym się poczuła gdybym się dowiedziała, że mój były się chce komuś oświadczyć. Chyba pewne ukłucie zazdrości by było :P, że w końcu nawet taki pacan jak mój były jest już w takim poważnym związku a u mnie posucha .

Napisane przez dioneja

otóż to...

[CarmineRose]

Napisane przez dioneja

Znam to... Sama niedawno przez to przechodziłam. Te wahania nastroju, twierdzenie, że jest się najgorszym człowiekiem itd. Teraz trochę lepiej ale nie powiedziałabym, że skacze z radości z wysoką samooceną .

Podobnie. Czasem jest tak, że myślę, że świat zawojuje, a potem dochodzą do mnie właśnie takie "nowinki" i zaś dołki kopie. Kiedyś to przecież musi minąć, do jasnej Anielki

Napisane przez dioneja

Ja niby też próbuję ale jakoś nie bardzo mi wychodzi poznawanie nowych ludzi.

Mi też, mimo iż już nawet mam gdzie ich poznawać. Problemtyczna jestem

Napisane przez dioneja

Na dyskoteki nie cierpię chodzić, a podczas wyjścia do pubu ze znajomymi i tak nikogo nowego nie poznaje...

Właśnie ja nie chodzę na "dyskoteki" to raczej takie kluby z wydzieloną częścią na hulanki i na sączenie piwka. Z reguły sączę i czasem wyskoczę na parkiet. Czasem ktoś zagaja, ale ja taka płochliwa jestem, no

Napisane przez dioneja

Dziwnie bym się poczuła gdybym się dowiedziała, że mój były się chce komuś oświadczyć.

Nie skakałam z radości, raczej starałam się zachować stoicki spokój licząc od 100 w dół, po angielsku, wspak

Napisane przez dioneja

Chyba pewne ukłucie zazdrości by było :P, że w końcu nawet taki pacan jak mój były jest już w takim poważnym związku a u mnie posucha .

Było. Bo ten pacan zawsze powtarzał, że nie chce się żenić. W sumie odniosłam wrażenie, że jego znajomi coś chyba nie sympatyzują z jego wyborem... jakoś tak dziwnie wymawiali jej imię i jeszcze wersji niezdrobniałej. Albo pewnie mi się wydawało.

Napisane przez dioneja

U mnie niestety szaro. Więc mogę z czystym sumieniem posiedzieć w domu i ponadrabiać zaległości które mi się już przez ten miesiąc na uczelni zrobiły. Możecie się ze mnie śmiać ale ten weekend poświęcam na "naukę", albo chociaż próby ogarnięcia materiału, pomimo, że żadne kolokwium ani nic się nie zbliża .

Nie dziwię się, ale gratuluje wytrwałości. Miałam taki zamiar, ale już w pierwszy weekend się poddałam. Przeraża mnie, że jeszcze nic nie mam na prace mgr.

Muszę się zbierać... powoli ...

Napisane przez Cdz

to może musisz przestać uciekać? no chyba, że są aż tak odpychający?
może musisz dać im szansę... i sobie?

Właśnie byli fajni Zwiewałam

Napisane przez Cdz

Ja głęboko wierzę, że jest jeszcze na świecie ktoś, kto jest dedykowany specjalnie dla mnie

Jest, tylko to trochę taka gapa, bo drogi długo znaleźć nie może... no ale jak już znajdzie...

Napisane przez Cdz

o masz! taka nowina chyba zwaliłabym mnie z nóg- mimo wszystko.
Dobrze- niech się chłopak oświadcza. Tobie oświadczy się ktoś lepszy. Kiedyś stwierdzisz, że warto było czekać!

Dzięki Myślałam, że mi na tym nie zależy... ale widocznie wiek robi swoje

Napisane przez Cdz

Ja też nie mam gdzie kogoś poznać.. staram się niby nie zostawać w domu. BA! nawet jak umawiam się z koleżanką na kawę to staram się ładnie wyglądać bo kto to wie czy przypadkiem nie spotkam jakiegoś księcia w sklepie? i co? i nic...

hehe, widzę, że stosujemy podobną taktykę

[Cdz]

Napisane przez CarmineRose

Właśnie byli fajni Zwiewałam

hehe, widzę, że stosujemy podobną taktykę

to ja się pytam DLACZEGO zwiewasz?? Ja np. mam taki problem, że jak już ktoś zacznie zwracać na mnie uwagę to oczekuję, że się odkryje i jakby... jawnie i wprost będzie się starał o moje względy a ja będę udawać że mi to zwiewa i powiewa..
Boję się odezwać pierwsza, zagadać, pokazać, że jestem zainteresowana.
Nawet teraz, kiedy konwersuję sobie z panem X, to też czekam aż on się odezwie, no bo przecież ja pierwsza za chiny nie napiszę... ale na telefon spoglądam co 15 minut czy przypadkiem nie ma jakiejś wiadomości od niego. BA! nawet jak jest, to odczekuje przepisowe 10-15 minut i odpisuje. Litości.... jaka ja 'guuuupia' jestem! stara a głupia

[wiolusia00]

co u Was dziewczyny ?

[Shazney]

Czeeeść Dziewczynki - wróciłam . Ale coś więcej napiszę jutro, bo dziś padam z nóg. Buziaki!

[dioneja]

Wątek prawie dwa tygodnie bez posta. Trzeba znów go reanimować. Dziewczęta co u Was? Ja miałam wczoraj kolokwium z tego przedmiotu co mam ten warunek :/ - chociaż mam przeczucia, że w miarę dobrze mi poszło. Nastawiam się psychicznie na zbliżające się moje kolejne urodziny . No i zamierzam się wreszcie wziąć za pisanie magisterki - do połowy grudnia mam oddać kolejne dwa rozdziały a jakoś nie potrafię się do tego zmusić :/.
No ale jestem po części z siebie dumna - brakuje mi tylko czterech przeczytanych książek, żeby ukończyć swoje postanowienie przeczytania "52 książek w ciągu roku (średnio jedna na tydzień)". Czyli prawie półtora miesiąca na cztery książki - biorąc pod uwagę, że dopiero po świętach będzie można poświęcić kilka dni na lenistwo to i tak powinnam się z tym wyrobić .
Mam nadzieję, że u Was jeszcze lepiej .

[wiolusia00]

A ja znowu mam dola z powodu pracy, bo znowu szukam i nic

[201607050913]

Jakie macie plany na Sylwestra?

[dioneja]

Napisane przez wiolusia00

A ja znowu mam dola z powodu pracy, bo znowu szukam i nic

Będzie dobrze. Trzymam kciuki za szybkie znalezienie dobrej pracy .

Napisane przez mineralka bez gazu

Jakie macie plany na Sylwestra?

U mnie na razie brak planów...

[wiolusia00]

Napisane przez mineralka bez gazu

Jakie macie plany na Sylwestra?

U mnie tez w sumie brak planów.

[Cdz]

hej dziewczyny
ja też nie mam planów. W zasadzie dostałam zaproszenie (takie na FB) na sylwestra u znajomego. Tam zawsze jest pełno ludzi, ale nie wiem czy chcę w ogóle tam iść. Skłaniam się ku zostaniu w domu z rodzicami...
Ostatnio jakoś te wszystkie 'sylwestry' z każdym rokiem są coraz gorsze...

[wiolusia00]

Ja bym na Twoim miejscu poszła Ja w tym roku nie wybieram się nigdzie ze względu na kase.

[Cdz]

sama nie wiem... tam będzie towarzystwo takie.. hm... no nie zawsze porządne... do sylwka jeszcze trochę- jeszcze pomyślę.

[CarmineRose]

Cześć Dziewczyny!!
Wybaczcie moją dłuuuugą nieobecność - padł mi laptop, a uwierzcie pisanie na szczycie technologii jakim jest tablet przyprawiał mnie o ból istnienia

Postaram się w wielgachnym skrócie napisać co ta u mnie:
1. Życie uczuciowe/sercowe - w stanie upadłym.
2. Praca - jest ale zupełnie nieopłacalna, załatwiona po znajomości, więc nawet swoich żalów nie mogę wylać... Na nic mnie nie stać - i to wcale nie jest przenośnia
3. Studia. Praca mgr nadal w wersji nikt nie widział-nikt nic nie wie
4. Andrzejki. Impreza z Ex'em - już nawet nie jesteśmy na "cześć". Ludź zupełnie obcy. Przylazł bez dziewczyny. Ale miałam wrażenie, że się jakimś miodem czy superglue wysmarował, bo wszystkie do Niego leciały. Głupie jakieś czy co
5. Sylwester. Niby zaplanowany, ale większej chęci brak.

[Cdz]

zaczynam CI zazdrościć takiego eksa. Mój chyba jest jakiś nienormalny... nie dość, że przejeżdza ciagle koło mojego domu, od czasu do czasu pisze (ja nie odpisuję!)...
ostatnio wstawiłam na FB link do piosenki o bezsenności i dopisałam "I miss you" (oczywiście to nie było skierowane do eksa) a ten napisał PW że utożsamia się z tym postem i że poprawiłam mu humor... no błagam...
dziś byłam na angielskim i on mi wysłał smsa, że AKURAT przejeżdzał i że straż miejska się kręci... faktycznie dostałam mandat.
Zaczyna mnie to doprowadzać do szału..

[CarmineRose]

Faktycznie, zauważyłam pewne plusy tej sytuacji. W prawdzie, na Andrzejkach dokonałam pewnego uniku, żeby z tym facetem nie wchodzić już w zupełnie żadne relacje i pierwsze pomyślałam o sobie "idiotko, znowu uciekasz", ale po namyśle stwierdzam, że lepiej ten most spalić.
Czasem rzuciłam na Niego okiem i doszłam do wniosku, że Ex jest facetem, który pasuje do każdej... ewidentnie do każdej dziewczyny. A mnie babcia zawsze uczyła, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Każdą traktuje jak 8 cud świata. Każdą. A ja nie chce być każdą.

A ten Twój okaz Cdz to jakaś męczyd*pa. Dostał kosza od swojej odskoczni i teraz szuka ratunku u Ciebie. Pożal się Boże. Jak chcesz Go mieć z głowy polecam stare, dobre ignorowanie.

I idź Dziewczyno na tego Sylwestra. Rozerwiesz się, a jak coś Ci nie będzie pasowało to zwiniesz tyłek do taksówki i już. Nie pozbawiaj się szansy - być może - dobrej imprezy.

Shazney, czekamy na relacje
Wiolusia, a Twój nie planuje niczego na Sylwka ??
Mineralka, a Ty jakie masz plany, co
Dioneja, zazdroszczę mobilizacji w pisaniu pracy. Ja robiłam już 3 podejścia do zapisania się do uniwersyteckiej biblioteki - tak, tak - na piątym roku

[dioneja]

Napisane przez CarmineRose

Czasem rzuciłam na Niego okiem i doszłam do wniosku, że Ex jest facetem, który pasuje do każdej... ewidentnie do każdej dziewczyny. A mnie babcia zawsze uczyła, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Każdą traktuje jak 8 cud świata. Każdą. A ja nie chce być każdą.

Mądra babcia .

Napisane przez CarmineRose

Dioneja, zazdroszczę mobilizacji w pisaniu pracy. Ja robiłam już 3 podejścia do zapisania się do uniwersyteckiej biblioteki - tak, tak - na piątym roku

U mnie na razie w tym roku skończyło się na wizycie w bibliotece i dotachaniu do domu trzech książek . Całe szczęście na zaliczenie poprzedniego semestru miałam oddać pierwszy rozdział... Teraz dwa kolejne... Tylko od początku tego semestru ciągle słyszę odpowiedź na pytanie kiedy odda poprawiony pierwsze rozdział "za dwa tygodnie" . Niedługo mam oddać kolejną część a nawet początku nie mam sprawdzonego.

A przez cały weekend siedziałam i pisałam pracę zaliczeniową na jeden wykład do wyboru. Miałam rozwiązać "problem" rozwoju rynku motoryzacyjnego...

No i oczywiście ostatnio znów mnie "koleżanka" mocno zdenerwowała delikatnie mówiąc :P. Mamy zrobić razem projekt ale ciągle ona nie ma czasu, ciągle słyszę jakieś wymówki, a jak się chyba jej pomysły skończą to po prostu nie odpisze czy się spotkamy (pomimo, że wyświetliła wiadomość na FB...). I jak już się wkurzyłam i napisałam co nieco - to oczywiście ona nie rozumie, że wiecznie mam pretensje. Tylko szkoda, że od dwóch tygodni staram się z nią spotkać a pracę trzeba oddać w przyszłym tygodniu... Ale to ja jestem zła kobieta .

[wiolusia00]

Napisane przez CarmineRose

Wiolusia, a Twój nie planuje niczego na Sylwka ??

W obecnej chwili to razem zostajemy w domu, więc razem będziemy się nudzić. Podobno coś u mnie ma być na rynku, więc pewnie przejdziemy się żeby zobaczyć co i jak i to wszystko.

[CarmineRose]

Napisane przez dioneja

Mądra babcia .

Świetna była. Pamiętam, że jak miałam może z 14-15 lat wykłócałyśmy się - oglądając brazylijskie seriale - o to czy lepsza jest klata gładka czy owłosiona

Napisane przez dioneja

No i oczywiście ostatnio znów mnie "koleżanka" mocno zdenerwowała delikatnie mówiąc :P. Mamy zrobić razem projekt ale ciągle ona nie ma czasu, ciągle słyszę jakieś wymówki, a jak się chyba jej pomysły skończą to po prostu nie odpisze czy się spotkamy (pomimo, że wyświetliła wiadomość na FB...). I jak już się wkurzyłam i napisałam co nieco - to oczywiście ona nie rozumie, że wiecznie mam pretensje. Tylko szkoda, że od dwóch tygodni staram się z nią spotkać a pracę trzeba oddać w przyszłym tygodniu... Ale to ja jestem zła kobieta .

Znam takie elementy, też w wydaniu: że niby coś robią, tworzą, działają - ale tak w zasadzie to dziwnym trafem nigdy nic nie mają dobrze i porządnie zrobione. Jeszcze tylko kilka miesięcy i pomacham mojemu wydziałowi tfu tfu... nie zapeszam...

Widziałyście to:

Pozostając w klimacie <wiem... jeszcze nawet grudnia nie ma> :
http://tva.canoe.ca/emissions/vlog/v...amille!-919912

[201607050913]

U mnie planów brak, a na pewno nie pójdę na imprezę, na której będzie tak jak rok temu. Moja znajoma, która ma bar, robi Sylwestra i jak nie będzie planu to wybieram się tam (uwielbiam ją i jej bar, no ale często tam bywam , więc to taka ostateczność, bo to by była po prostu któraś z kolei impreza).

Jakoś nie myślę o Sylwestrze, bo Wigilia mi się kroi wesoła! Nie lecę do Polski i zapraszam do siebie parę osób, wszyscy wariaci

[Cdz]

Wiecie co... ja generalnie jestem wielką fanką świąt, uwielbiam kupować prezenty, myśleć o wystroju, stroikach na stół wigilijny, jak się ubiorę na kolację itd itp... ale jakoś tak czuję, ze smutne będą te święta... jako singielka z NIEwłasnego wyboru właśnie takie momenty w roku dają mi odczuć jak bardzo samotnym jestem człowiekiem... niby będzie rodzina, wszystko super ekstra.. tylko w rodzinie nikt nie jest pojedynczym elektronem oprócz mnie... ehhh

[CarmineRose]

Też się stałam fanką świątecznego zgiełku. Już czekam na odpowiedni moment, żeby zawiesić gwiazdki w oknie, może jakieś śnieżynki, zrobić/kupić stroik na stolik Wprawdzie w zeszłym roku myślałam, że w okresie świąt nie będę singielką... no ale takie życie: plany i marzenia swoją drogą - rzeczywistość swoją.

Sylwester mam już zaklepany, ale mam mieszane uczucia. Idę do klubu w towarzystwie kilku znajomych + 290 innych ludzi. Ciężko mi stwierdzić czy to dobry wybór... na pewno napiszę po

Mineralka, na podobnym Sylwku byłam 2 lata temu. Impreza była w knajpce, do której chodziliśmy ze znajomymi praktycznie co weekend. Udana impreza... która niestety zapoczątkowała znajomość z Ex'em...

[dioneja]

A ja niezbyt lubię Święta. Co prawda nie odpychają mnie tak jak wesela ale jakoś ta sama pogoń za prezentami, rozkminianie czy kupić coś ładnego i przydatnego czy coś od serca ale co niekoniecznie coś co spodoba się obdarowanemu. No i ten komercjalizm związany ze świętami... Już w listopadzie ozdoby w galeriach itd, u mnie na wydziale widziałam jak już drzewka "oświecali" w tamtym tygodniu.
Może ja mam po prostu dzisiaj nastrój do hejtowania . Jestem po kłótni z mamą - zdaję sobie sprawę że chciała dobrze no ale jak ktoś "stosuje" wobec mnie lekko podniesiony ton (albo mi się w tej sytuacji zdawało ) to automatycznie i u mnie agresor się włącza . Normalnie swój zły dzisiejszy nastrój przypisałabym świrowaniu "przed okresowym" gdyby mi się właśnie nie kończył...

I mam wrażenie, że tylko ja pozostanę znów bez planów sylwestrowych w tym wątku . Co prawda ostatni sylwester spędziłam w domu bo byłam chora to teraz po prostu u mnie wielka niewiadoma . Albo nikt wśród znajomych jeszcze też nic nie wie albo powinnam czuć się hejtowana przez znajomych... ehhh...

[wiolusia00]

Napisane przez dioneja

I mam wrażenie, że tylko ja pozostanę znów bez planów sylwestrowych w tym wątku . Co prawda ostatni sylwester spędziłam w domu bo byłam chora to teraz po prostu u mnie wielka niewiadoma . Albo nikt wśród znajomych jeszcze też nic nie wie albo powinnam czuć się hejtowana przez znajomych... ehhh...

Ja tez jestem bez planow. Wiec jak cos to pisz smialo jak bedzie Ci sie nudzic w sylwestra

[dioneja]

Napisane przez wiolusia00

Ja tez jestem bez planow. Wiec jak cos to pisz smialo jak bedzie Ci sie nudzic w sylwestra

A tak z czystej ciekawości to skąd jesteś ? Chociaż w sumie zawsze możemy tutaj na wizażu razem spędzić znów sylwestra .

[wiolusia00]

Napisane przez dioneja

A tak z czystej ciekawości to skąd jesteś ? Chociaż w sumie zawsze możemy tutaj na wizażu razem spędzić znów sylwestra .

z kutna, takie malutkie miasteczko

[dioneja]

Napisane przez wiolusia00

z kutna, takie malutkie miasteczko

A czy to nie jest miasto przez które przebiega "środek" Polski ? Przynajmniej teoretycznie, albo przy jakiejś metodzie wyliczania ? Bo coś mi takiego świta . Bo chyba też z Kutna jest żona mojego kuzyna to jakoś kojarzę miasto . Albo po prostu z jakiegoś jeszcze innego powodu kojarzę to miasto .

[wiolusia00]

Napisane przez dioneja

A czy to nie jest miasto przez które przebiega "środek" Polski ? Przynajmniej teoretycznie, albo przy jakiejś metodzie wyliczania ? Bo coś mi takiego świta . Bo chyba też z Kutna jest żona mojego kuzyna to jakoś kojarzę miasto . Albo po prostu z jakiegoś jeszcze innego powodu kojarzę to miasto .

Z tym środkiem to w sumie nie wiem, jakoś tym się nie interesowałam Oo to fajnie, że kojarzysz to miasto Jak kiedys będziesz to zapraszam na kawe