(Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-11-14, 14:15   #1
Mellark
Raczkowanie
 
Avatar Mellark
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: zza tęczy
Wiadomości: 77

(Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...


UWAGA! WĄTEK BARDZO DŁUGI! (jak chyba każdy mój...)
PS. Będzie trochę prozatorsko.

Drogie Wizażanki!
Być może część z Was (zapewne niewielka, ale jednak) kojarzy mnie trochę z wątku o chłopaku, który pojechał z kumplami w góry i się nie odzywał, a także któremu koledzy (nienawidzący mnie z całych swych podłych serduszek) podstawili inne kandydatki na dziewczyny. Cóż, koniec końców gość zerwał ze mną na początku września tego roku, bo jednak zauroczył się w jednej z podstawionych koleżanek (o trzy lata od niego młodszej, btw), mimo wcześniejszych gorących zapewnień, że przecież tylko mnie chce. Ale już nie chodzi o to (nie do końca).
Dwa tygodnie później wydarzyła się dziwna sytuacja. Jako że jestem studentką, wrzesień jest dla mnie miesiącem wolnym, więc pewnego wrześniowego poranka postanowiłam wybrać się do lekarza. Po drodze zatrzymała mnie sąsiadka z córką, żebym je podwiozła do przedszkola, bo już są spóźnione. Bez problemu się zgodziłam. Dosłownie chwilę po tym, jak wsiadły, z naprzeciwka nadjechał mój Były (jeszcze musiałam mu ustąpić miejsca, bo mamy wąską drogę na osiedlu). I, co najlepsze, wcale mnie to nie zdziwiło i zaraz wytłumaczę dlaczego. W związku z podwózka sąsiadek, droga do lekarza zajęła mi więcej czasu. W samej poradni spędziłam góra dziesięć minut, bo nie udało mi się niczego załatwić, więc po upływie podanego czasu udałam się w drogę do domu. W pewnym momencie jazdy widzę w lusterku wstecznym, jak ktoś za mną miga mi światłami mijania. Zajrzałam więc w wymienione lusterko. Czarny golf cztery, wypalone prawe światło mijania, niedozwolone czerwone postojówki i odpowiednia rejestracja. Niestety, wszystko wskazywało na mojego Byłego.
Ponieważ nie zareagowałam w odpowiedni sposób (w domyśle - zatrzymując się gdzieś na poboczu), Były nie przestawał migać. Rozważałam opuszczenie bocznej szyby w celu wyeksponowania środkowego palca lewej ręki w akcie serdecznego pozdrowienia, ale stwierdziłam, że szkoda, żeby w ten sposób narazić skórę mojej dłoni na wysuszenie. (Swoją drogą, muszę się pochwalić, że mam matiza-ewenementa, który wprawia moich znajomych w osłupienie: wspomaganie, centralny zamek i dwie przednie boczne szyby elektryczne...). Jak gdyby nigdy nic dotarłam pod mój dom i tam zaparkowałam, a on nadal jechał za mną. Ciekawa tego, co zamierza, wyjątkowo powoli wygramoliłam się z auta, a on w międzyczasie zawrócił i zatrzymał się obok mnie z piskiem opon.
- Czy z tobą można normalnie porozmawiać?! - krzyknął, spuściwszy szybę od strony pasażera.
Uśmiechnęłam się pod nosem, a na usta cisnęło mi się zdanie: Ależ my już nie mamy o czym rozmawiać. Zamiast tego podeszłam do jego samochodu, nachyliłam się i spytałam z szyderczym uśmieszkiem:
- A o czym to byś chciał tak strasznie rozmawiać?
- Muszę z tobą pogadać - odparł wymijająco.
Po kilku ustaleniach przyjechaliśmy na miejsce wielu naszych spotkań.
W dużym skrócie rzecz ujmując, miał przyszpilony do twarzy kretyński uśmieszek, jakby bawiło go każde moje słowo, a nie owijałam z bawełnę, tylko dobierając odpowiednią grupę wyrazową, uzmysłowiłam mu, jakim kawałkiem ścierwa dla mnie pozostanie po kres swoich dni. On za to, zanim wyskoczyłam ze swoimi inwektywami, powiedział mi między wierszami, że byłam kobietą bez charakteru i tak dalej. Ale, co najdziwniejsze, na samym początku powiedział coś w stylu:
- ...wiesz przecież, że zawsze się najlepiej dogadujemy.
Zdziwiłam się, bo wydało mi się oczywiste, że od teraz to najlepiej dogaduje się z Nią. I tak też powiedziałam.
- No tak, teraz z nią - przyznał.
Dodał także:
- Gdyby ona wiedziała, że teraz z tobą gadam, to by mnie zabiła. (Dowód na charakterność jego Nowej).
Wyglądał na bardzo urażonego, kiedy zaprzeczyłam jego stwierdzeniu, jakoby półtoraroczny związek kwalifikował się jako długi. Wyśmiałam go też, kiedy stwierdził, że mnie kochał. (Dla mnie miłość nigdy się nie kończy). Dostał także ochrzan przy próbie opowiedzenia mi o jej dramatycznej przeszłości z facetami.
Było, minęło. Miałam półtora miesiąca spokoju od tamtego wydarzenia. W międzyczasie znalazłam nowego chłopaka, z którym (póki co) łączy mnie o wiele więcej niż z Nim. Staram się tak nie oszaleć na jego punkcie i zachować zdrowy dystans.
Niestety, większość z Was zapewne wie, że niektórzy byli są jak wrzody na tyłku i rzadko się odczepiają i, ku mej wielkiej nieuciesze, mój również należy do tej grupy.
Kilka dni po tym, jak uznaliśmy nasz (mój i aktualnego TŻ) związek za oficjalny, Były pisze do mnie gdzie się da z wielkim anonsem, iż ma do mnie sprawę (w kilku wiadomościach sugerował, że poprzednio miałam ODWAGĘ się z nim spotkać, więc teraz chyba ODWAŻĘ SIĘ odpisać; śmiem twierdzić, że zaznał mojej ŁASKAWOŚCI, miast odwagi). W rozmowie wyszło, że jeden z jego ukochanych przyjaciół zauważył mnie i TŻ rozmawiających w samochodzie i prawie natychmiast narodziła się plotka, że (cytuję): po rozstaniu tak się załamałam, że zaczęłam wszystkim, za przeproszeniem, dawać. No śmiechu warte. Spytałam go, czy po tym czasie, który ze mną spędził, jest w stanie uwierzyć w te plotki, i odpisał, że nie, oczywiście, że nie, że ma nadzieję, że moje podejście do pewnych spraw nigdy się nie zmieni, ale chciał się upewnić. Rozmawialiśmy dość długo, a on był bardzo nieprzyjemny w tej rozmowie, jakby usiłował mnie zgnębić (jakby w przeszłości nie zrobił tego dostatecznie dobrze), m. in. tym, że zapomniał o mnie jeszcze w czasie, kiedy ze mną był i że ta jego dziewczyna ma tylko jedną wadę, mianowicie jest za piękna. Usiłował przy tym jeszcze obrazić TŻ, chociaż go nie zna, ale mniejsza o to. Kiedy mu znów napisałam, że oglądałam z nim horror (Exowi zawsze odmawiałam, bo się bałam), odpisał: A ze mną nigdy nie chciałaś oglądnąć. :P
Rzecz idzie o to, że następnego dnia TŻ przyszedł do mnie od razu po szkole z różą, pewien, że jestem na niego zła o poprzedni dzień (choć obraziłam się w żartach) i zakomunikował mi, że mój Były siedział w swoim samochodzie na końcu mojej ulicy i obserwował go (TŻ-a), a kiedy otworzyłam drzwi, ruszył z piskiem opon.
I tu dochodzę do sedna. Ów Były jest swoim samochodem niemal co dzień na moim osiedlu, zapewne bez wiedzy swojej dziewczyny, a mamy tragiczną drogę osiedlową, jeszcze za czasów naszego związku narzekał, że uszkodzi sobie przez nią zawieszenie, więc tłumaczenie, że jeździ tu w ramach rozrywki jakoś mnie nie przekonuje. Zwłaszcza, że moje osiedle jest na obrzeżach i bynajmniej nie po żadnej drodze do czegokolwiek.
Jak myślicie, co kieruje facetami (a raczej chłopaczkami) tego typu? Mój TŻ (choć ciężko go na razie nazywać w ten sposób, mamy zupełnie inne podejście do tego związku niż poprzednio) powiedział: Ten Ex chyba nie jest zbyt szczęśliwy w swoim związku, skoro jeździ sobie oglądać byłą. Ja, odkąd poznałam TŻ-a, nawet nie myślę o przejazdach przez jego osiedle (a właściwie jest po drodze), więc skąd takie chęci u niego, skoro sam zerwał i to dla innej (!)? Dziś taka sytuacja również miała miejsce, tj. nawet mój dziadek go zauważył. Rodzice, którzy dotąd nie wtrącali się w nasze sprawy i nie oceniali go, stwierdzili jednogłośnie, że zachowuje się jak bardzo niedojrzałe dziecko.
Powtórzę więc: jak myślicie, co kieruje moim Byłym, skoro notorycznie mnie "odwiedza"? Dodam, że ma w tym roku maturę, a na tamtym wrześniowym spotkaniu wyznał mi, że prawie go nie ma w szkole, ponadto w rozmowie na komunikatorze przechwalał mi się, jaki to jest szczęśliwy i jak to pasuje do swojej Nowej i jak to my do siebie nie pasowaliśmy.

PS. Ostrzegałam u góry, że będzie długo!
Mellark jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 14:32   #2
kleineKrokodil
Zadomowienie
 
Avatar kleineKrokodil
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 1 609
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Były pewnie wie, że popełnił błąd, ale się do tego nie przyzna i zżera go zazdrość, że jesteś szczęśliwa i kogoś masz. Nie myśl o nim i nie rozmawiaj z nim, skup się na nowym związku
__________________
Cytat:
Napisane przez magyarparaszt
Pieseła nam brakuje
Nic się nie rymuje
Tęsknota mnie ogarnia
Dobrze, że w pracy jest palarnia
Bekon.
kleineKrokodil jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 15:35   #3
raspberry88
Raczkowanie
 
Avatar raspberry88
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 161
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

faceci, a szczegolnie byli, sa jak wrzody na tylkach i do tego jeszcze w znamienitej czesci sa egoistami ... Sam nie chce, ale drugiemu tez "nie da". Nie moze przyjac do wiadomosci, ze ulozylas sobie zycie bo on by zapewne chcial zebys zamknela sie w domu na 4 spusty i plakala za nim od rana do wieczora... nie znosze takich facetow, najgorszy gatunek
__________________
raspberry88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 16:00   #4
szynka_w_toscie
Zadomowienie
 
Avatar szynka_w_toscie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wałbrzych
Wiadomości: 1 808
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

On jest zazdrosny i dlatego się tak zachowuje. Wkurza go, że ułożyłaś sobie życie bez niego, a on pewnie myślał, że nie pogodzisz się z rozstaniem za szybko bo przecież "on był taki świetny i wspaniały". Możesz tylko mu współczuć, że nie ma lepszych zajęć do roboty niż siedzenie w aucie pod Twoim domem.
szynka_w_toscie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 16:04   #5
arachnea
Rozeznanie
 
Avatar arachnea
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 677
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Cytat:
Napisane przez Mellark Pokaż wiadomość
UWAGA! WĄTEK BARDZO DŁUGI! (jak chyba każdy mój...)
PS. Będzie trochę prozatorsko.

Drogie Wizażanki!
Być może część z Was (zapewne niewielka, ale jednak) kojarzy mnie trochę z wątku o chłopaku, który pojechał z kumplami w góry i się nie odzywał, a także któremu koledzy (nienawidzący mnie z całych swych podłych serduszek) podstawili inne kandydatki na dziewczyny. Cóż, koniec końców gość zerwał ze mną na początku września tego roku, bo jednak zauroczył się w jednej z podstawionych koleżanek (o trzy lata od niego młodszej, btw), mimo wcześniejszych gorących zapewnień, że przecież tylko mnie chce. Ale już nie chodzi o to (nie do końca).
Dwa tygodnie później wydarzyła się dziwna sytuacja. Jako że jestem studentką, wrzesień jest dla mnie miesiącem wolnym, więc pewnego wrześniowego poranka postanowiłam wybrać się do lekarza. Po drodze zatrzymała mnie sąsiadka z córką, żebym je podwiozła do przedszkola, bo już są spóźnione. Bez problemu się zgodziłam. Dosłownie chwilę po tym, jak wsiadły, z naprzeciwka nadjechał mój Były (jeszcze musiałam mu ustąpić miejsca, bo mamy wąską drogę na osiedlu). I, co najlepsze, wcale mnie to nie zdziwiło i zaraz wytłumaczę dlaczego. W związku z podwózka sąsiadek, droga do lekarza zajęła mi więcej czasu. W samej poradni spędziłam góra dziesięć minut, bo nie udało mi się niczego załatwić, więc po upływie podanego czasu udałam się w drogę do domu. W pewnym momencie jazdy widzę w lusterku wstecznym, jak ktoś za mną miga mi światłami mijania. Zajrzałam więc w wymienione lusterko. Czarny golf cztery, wypalone prawe światło mijania, niedozwolone czerwone postojówki i odpowiednia rejestracja. Niestety, wszystko wskazywało na mojego Byłego.
Ponieważ nie zareagowałam w odpowiedni sposób (w domyśle - zatrzymując się gdzieś na poboczu), Były nie przestawał migać. Rozważałam opuszczenie bocznej szyby w celu wyeksponowania środkowego palca lewej ręki w akcie serdecznego pozdrowienia, ale stwierdziłam, że szkoda, żeby w ten sposób narazić skórę mojej dłoni na wysuszenie. (Swoją drogą, muszę się pochwalić, że mam matiza-ewenementa, który wprawia moich znajomych w osłupienie: wspomaganie, centralny zamek i dwie przednie boczne szyby elektryczne...). Jak gdyby nigdy nic dotarłam pod mój dom i tam zaparkowałam, a on nadal jechał za mną. Ciekawa tego, co zamierza, wyjątkowo powoli wygramoliłam się z auta, a on w międzyczasie zawrócił i zatrzymał się obok mnie z piskiem opon.
- Czy z tobą można normalnie porozmawiać?! - krzyknął, spuściwszy szybę od strony pasażera.
Uśmiechnęłam się pod nosem, a na usta cisnęło mi się zdanie: Ależ my już nie mamy o czym rozmawiać. Zamiast tego podeszłam do jego samochodu, nachyliłam się i spytałam z szyderczym uśmieszkiem:
- A o czym to byś chciał tak strasznie rozmawiać?
- Muszę z tobą pogadać - odparł wymijająco.
Po kilku ustaleniach przyjechaliśmy na miejsce wielu naszych spotkań.
W dużym skrócie rzecz ujmując, miał przyszpilony do twarzy kretyński uśmieszek, jakby bawiło go każde moje słowo, a nie owijałam z bawełnę, tylko dobierając odpowiednią grupę wyrazową, uzmysłowiłam mu, jakim kawałkiem ścierwa dla mnie pozostanie po kres swoich dni. On za to, zanim wyskoczyłam ze swoimi inwektywami, powiedział mi między wierszami, że byłam kobietą bez charakteru i tak dalej. Ale, co najdziwniejsze, na samym początku powiedział coś w stylu:
- ...wiesz przecież, że zawsze się najlepiej dogadujemy.
Zdziwiłam się, bo wydało mi się oczywiste, że od teraz to najlepiej dogaduje się z Nią. I tak też powiedziałam.
- No tak, teraz z nią - przyznał.
Dodał także:
- Gdyby ona wiedziała, że teraz z tobą gadam, to by mnie zabiła. (Dowód na charakterność jego Nowej).
Wyglądał na bardzo urażonego, kiedy zaprzeczyłam jego stwierdzeniu, jakoby półtoraroczny związek kwalifikował się jako długi. Wyśmiałam go też, kiedy stwierdził, że mnie kochał. (Dla mnie miłość nigdy się nie kończy). Dostał także ochrzan przy próbie opowiedzenia mi o jej dramatycznej przeszłości z facetami.
Było, minęło. Miałam półtora miesiąca spokoju od tamtego wydarzenia. W międzyczasie znalazłam nowego chłopaka, z którym (póki co) łączy mnie o wiele więcej niż z Nim. Staram się tak nie oszaleć na jego punkcie i zachować zdrowy dystans.
Niestety, większość z Was zapewne wie, że niektórzy byli są jak wrzody na tyłku i rzadko się odczepiają i, ku mej wielkiej nieuciesze, mój również należy do tej grupy.
Kilka dni po tym, jak uznaliśmy nasz (mój i aktualnego TŻ) związek za oficjalny, Były pisze do mnie gdzie się da z wielkim anonsem, iż ma do mnie sprawę (w kilku wiadomościach sugerował, że poprzednio miałam ODWAGĘ się z nim spotkać, więc teraz chyba ODWAŻĘ SIĘ odpisać; śmiem twierdzić, że zaznał mojej ŁASKAWOŚCI, miast odwagi). W rozmowie wyszło, że jeden z jego ukochanych przyjaciół zauważył mnie i TŻ rozmawiających w samochodzie i prawie natychmiast narodziła się plotka, że (cytuję): po rozstaniu tak się załamałam, że zaczęłam wszystkim, za przeproszeniem, dawać. No śmiechu warte. Spytałam go, czy po tym czasie, który ze mną spędził, jest w stanie uwierzyć w te plotki, i odpisał, że nie, oczywiście, że nie, że ma nadzieję, że moje podejście do pewnych spraw nigdy się nie zmieni, ale chciał się upewnić. Rozmawialiśmy dość długo, a on był bardzo nieprzyjemny w tej rozmowie, jakby usiłował mnie zgnębić (jakby w przeszłości nie zrobił tego dostatecznie dobrze), m. in. tym, że zapomniał o mnie jeszcze w czasie, kiedy ze mną był i że ta jego dziewczyna ma tylko jedną wadę, mianowicie jest za piękna. Usiłował przy tym jeszcze obrazić TŻ, chociaż go nie zna, ale mniejsza o to. Kiedy mu znów napisałam, że oglądałam z nim horror (Exowi zawsze odmawiałam, bo się bałam), odpisał: A ze mną nigdy nie chciałaś oglądnąć. :P
Rzecz idzie o to, że następnego dnia TŻ przyszedł do mnie od razu po szkole z różą, pewien, że jestem na niego zła o poprzedni dzień (choć obraziłam się w żartach) i zakomunikował mi, że mój Były siedział w swoim samochodzie na końcu mojej ulicy i obserwował go (TŻ-a), a kiedy otworzyłam drzwi, ruszył z piskiem opon.
I tu dochodzę do sedna. Ów Były jest swoim samochodem niemal co dzień na moim osiedlu, zapewne bez wiedzy swojej dziewczyny, a mamy tragiczną drogę osiedlową, jeszcze za czasów naszego związku narzekał, że uszkodzi sobie przez nią zawieszenie, więc tłumaczenie, że jeździ tu w ramach rozrywki jakoś mnie nie przekonuje. Zwłaszcza, że moje osiedle jest na obrzeżach i bynajmniej nie po żadnej drodze do czegokolwiek.
Jak myślicie, co kieruje facetami (a raczej chłopaczkami) tego typu? Mój TŻ (choć ciężko go na razie nazywać w ten sposób, mamy zupełnie inne podejście do tego związku niż poprzednio) powiedział: Ten Ex chyba nie jest zbyt szczęśliwy w swoim związku, skoro jeździ sobie oglądać byłą. Ja, odkąd poznałam TŻ-a, nawet nie myślę o przejazdach przez jego osiedle (a właściwie jest po drodze), więc skąd takie chęci u niego, skoro sam zerwał i to dla innej (!)? Dziś taka sytuacja również miała miejsce, tj. nawet mój dziadek go zauważył. Rodzice, którzy dotąd nie wtrącali się w nasze sprawy i nie oceniali go, stwierdzili jednogłośnie, że zachowuje się jak bardzo niedojrzałe dziecko.
Powtórzę więc: jak myślicie, co kieruje moim Byłym, skoro notorycznie mnie "odwiedza"? Dodam, że ma w tym roku maturę, a na tamtym wrześniowym spotkaniu wyznał mi, że prawie go nie ma w szkole, ponadto w rozmowie na komunikatorze przechwalał mi się, jaki to jest szczęśliwy i jak to pasuje do swojej Nowej i jak to my do siebie nie pasowaliśmy.

PS. Ostrzegałam u góry, że będzie długo!
Żal mu d**** ściska, że podniosłaś się po związku z nim i układasz sobie życie. Olej go. Nie rozmawiaj, nie pisz, nie wdawaj się w jałowe dyskusje, po prostu go ignoruj.
arachnea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 16:10   #6
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

No przecież jesteś na tyle bezczelna, że sobie świetnie radzisz bez niego, mało tego, zamiast paść rażona gromem jego łaskawego mrugania Ci światłami, to Ty związałaś się z kimś innym i śmiesz być szczęśliwa - to ZAWSZE wali w ego takich pacanów, jak chłopak opisywany przez Ciebie jako Twój eks. Że tak powiem - normalne w swojej nienormalności, nie ma co rozkminiać. Ale też jeśli można poradzić, zakończyłabym wszelkie formalne i nieformalne kontakty z tym panem, bo upierdliwi ludzie mają to do siebie, że potrafią bruździć w myślach i życiu. Przestań się z nim kontaktować, bo w zasadzie po co Ci ta znajomość?
A dzielnicowemu można wspomnieć, że coś często tu parkuje czarny golf - złodziej jakiś na rekonesans, czy co?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 16:12   #7
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

He he a mogłoby być krócej Wystarczyło napisać: jestem w nowym związku, żyję normalnie, a ex za mną nagle lata ;p Tak czy siak wniosek jest jeden - facet pewnie żałuje albo denerwuje go to, że zamknęłaś rozdział z nim. Niektórzy tak mają. Olej go, rób swoje
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-11-14, 17:14   #8
_Shiloh_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Shiloh_
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

żal mu dupkę ściska
_Shiloh_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 18:19   #9
Mellark
Raczkowanie
 
Avatar Mellark
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: zza tęczy
Wiadomości: 77
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Dziękuję za odpowiedzi dziewczyny.
On przyjeżdżał jeszcze zanim się zeszliśmy z TŻ-em (a nastąpiło to jakieś dwa tygodnie temu), więc nie wiem, może żałuje straconej miłości?
Mellark jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 18:24   #10
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Cytat:
Napisane przez Mellark Pokaż wiadomość
może żałuje straconej miłości?
Może. Aczkolwiek raczej po prostu myślę, że walnęło go obuchem że tak wspaniale wyglądasz, kiedy w myślach stworzył sobie obraz złamanej brzózki i takie tam różne górnolotne załamania niszczące cerę i kolor włosów
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 18:34   #11
Mellark
Raczkowanie
 
Avatar Mellark
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: zza tęczy
Wiadomości: 77
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

W sumie nie byłam załamana, tylko wściekła i dobrze o tym wiedział, bo jasno i wyraźnie wyłożyłam mu to na wrześniowym meetingu.
Tak to już jest z tymi dziećmi...
Mellark jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-11-14, 18:37   #12
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Cytat:
Napisane przez Mellark Pokaż wiadomość
Tak to już jest z tymi dziećmi...
Dobre podsumowanie
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 19:24   #13
Lady_Anomalia
mimi
 
Avatar Lady_Anomalia
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: wlkp/kuj-pom
Wiadomości: 636
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Cytat:
Napisane przez Mellark Pokaż wiadomość
Dziękuję za odpowiedzi dziewczyny.
On przyjeżdżał jeszcze zanim się zeszliśmy z TŻ-em (a nastąpiło to jakieś dwa tygodnie temu), więc nie wiem, może żałuje straconej miłości?
Być może i żałuje, Ciebie nie powinno to już obchodzić Gdyby ktoś mnie tak potraktował zniknąłby dla mnie z powierzchni ziemi
__________________
This summer's gonna hurt like a motherfucker.
Lady_Anomalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 19:42   #14
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Autorko, nie załamałaś się wystarczająco efektownie, nie prosiłaś, by wrócił, nie było akcji, których on się spodziewał. No, jak to! To jednak nie był taki wspaniały i niezastąpiony, jak zapewne myślał. I taki biedak niedowartościowany teraz.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-14, 20:01   #15
Paszczurek666
Zakorzenienie
 
Avatar Paszczurek666
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Piernikowo
Wiadomości: 4 262
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

A daj sobie z nim spokój. Chłop to pies ogrodnika. Ciesz się nowym związkiem.

I popracuj nad warsztatem, będziesz mogła pisać do kobiecych pism przejmujące opowieści o szałowym matizie i przyszpilonym uśmieszku
__________________
Nie wydaję pieniędzy na głupoty (tysięczna para butów NIE JEST głupotą)
Miłośniczka butów wszelakich

Podskakuję z Mel B.
Joga

Jem czekoladę aż uszy mi się trzęsą.
----------------------------
Używasz poprawnie?
'Szlak prowadzi na wschód.'
'Szlag mnie trafia.'
Paszczurek666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-15, 10:51   #16
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Pewnie mu żal tyłek ściska, że nie łkasz za nim w kąciku.

Ja tylko nie rozumiem po co zaczęłaś z nim gadać, pisać smsy i co tam jeszcze? Olej gościa, to pewnie mu się znudzi i pisanie, i wystawanie pod blokiem.

I proszę, nie pisz więcej w takim stylu, ciężko się czyta
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-19, 22:13   #17
Mellark
Raczkowanie
 
Avatar Mellark
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: zza tęczy
Wiadomości: 77
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Nie zaczęłam z nim pisać. To on do mnie napisał na GG w sprawie rzekomych plotek na mój temat w celu ich potwierdzenia lub zdementowania (co brzmiało jak głupawy pretekst, bo przecież wiedział, że nie są prawdą, tylko wymyślił je jego kumpel, który widział mnie i TŻ-a całujących się w aucie ). W ogóle z nim nie utrzymywałam kontaktu, wrześniowe spotkanie i ostatnia rozmowa zostały w stu procentach zainicjowane przez niego.
Niby zazdrość, a jednak stwierdził, że cieszy się, że kogoś poznałam, po czym zaczął się przechwalać, jaki to jest szczęśliwy i jaka to Ona nie jest fantastyczna. Ja się cieszę, że już nie muszę się z nim użerać. Tak, to zawsze przynosi westchnienie ulgi.
Wyrzuciłam go z wszelkich komunikatorów i telefonu, nawet z portali społecznościowych, a on, jak nie auto, to jakieś durne GG... Niezdecydowane dziecko i tyle. Ja jestem zdania, że jak się podejmie jakąś decyzję, to trzeba mieć jaja (niezależnie od płci), żeby znieść wszystkie jej konsekwencje, nawet jeżeli miałaby się okazać błędna. On najwyraźniej tego jeszcze nie zrozumiał.

OK, OK, nie będę pisać tym stylem.

Dziękuję za odpowiedzi, kochane!
Mellark jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-20, 12:55   #18
Usmiechnietazakrecona
Rozeznanie
 
Avatar Usmiechnietazakrecona
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 654
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Cytat:
Napisane przez Mellark Pokaż wiadomość
Nie zaczęłam z nim pisać. To on do mnie napisał na GG w sprawie rzekomych plotek na mój temat w celu ich potwierdzenia lub zdementowania (co brzmiało jak głupawy pretekst, bo przecież wiedział, że nie są prawdą, tylko wymyślił je jego kumpel, który widział mnie i TŻ-a całujących się w aucie ). W ogóle z nim nie utrzymywałam kontaktu, wrześniowe spotkanie i ostatnia rozmowa zostały w stu procentach zainicjowane przez niego.
Niby zazdrość, a jednak stwierdził, że cieszy się, że kogoś poznałam, po czym zaczął się przechwalać, jaki to jest szczęśliwy i jaka to Ona nie jest fantastyczna. Ja się cieszę, że już nie muszę się z nim użerać. Tak, to zawsze przynosi westchnienie ulgi.
Wyrzuciłam go z wszelkich komunikatorów i telefonu, nawet z portali społecznościowych, a on, jak nie auto, to jakieś durne GG... Niezdecydowane dziecko i tyle. Ja jestem zdania, że jak się podejmie jakąś decyzję, to trzeba mieć jaja (niezależnie od płci), żeby znieść wszystkie jej konsekwencje, nawet jeżeli miałaby się okazać błędna. On najwyraźniej tego jeszcze nie zrozumiał.

OK, OK, nie będę pisać tym stylem.

Dziękuję za odpowiedzi, kochane!
No i git

Ja bym go jeszcze ostrzegła że jak nie przestanie was śledzić tym swoim samochodzikiem to zgłosisz sprawę na policję - może uspokoi się przynajmniej
__________________
Usmiechnietazakrecona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-20, 15:01   #19
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

mam wrazenie z opisu ze twoj eks i jego kumple to jacys dresiarze. poziom myslenia, golf, odzywki i ogolna kultura na to wskazuja
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-11-26, 20:36   #20
Mellark
Raczkowanie
 
Avatar Mellark
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: zza tęczy
Wiadomości: 77
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Dziś Były przekroczył moje najśmielsze oczekiwania i centralnie zaparkował naprzeciw mojego okna, wieczorem, kiedy przez lampkę widać było, co robię. Jeszcze trochę i poczuję się prześladowana.
Postał chwilę i ruszył z niesamowitym piskiem opon.
kennedy, nie dresiarze, tylko dzieci łaknące szpanu.
Mellark jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-26, 20:53   #21
Miss_Fortune
Raczkowanie
 
Avatar Miss_Fortune
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 116
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

A może już nie jest z tą swoją lalą, tylko kit wciska i specjalnie próbuje Ci się przypomnieć?
__________________

Tego, czego faceci nie obejmują umysłem, na szczęście potrafią objąć ramieniem.


Ćwiczymy!
Bloguję: KLIK

Miss_Fortune jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-26, 21:05   #22
Mellark
Raczkowanie
 
Avatar Mellark
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: zza tęczy
Wiadomości: 77
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Jest z nią, na 100%. Nie mam bladego pojęcia, skąd to prześladowanie.
Mellark jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-29, 17:33   #23
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Chłopak stara się jak może, żebyś o nim nie zapomniała
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-30, 12:51   #24
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

zagroz mu, ze jak jeszcze raz zobaczysz ze Cie sledzi/stoi pod Twoim domem etc pojdziesz prosto na policje zglosic stalking.
ja nie jestem fanka ignorowania, wiec pewnie nie raz i nie dwa powiedzialabym mu co o nim mysle.

Wysłane z mojego XT615
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-30, 13:18   #25
201607111040
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 542
Dot.: (Wątek odrobinę literacki) Zostawił mnie dla innej, ale...

Gościu się załamał, bo myślał że po rozstaniu z nim (czyli wspaniałym, boski idealnym, cudownym i najlepszym facetem jakiego kiedykolwiek mogłaś mieć), nie rozpaczałaś zamknięta w wieży, nie latałaś za nim i nie prosiłaś na kolanach () aby do ciebie wrócił, ale miałaś czelność znaleźć sobie chłopaka i być z nim szczęśliwa! Przecież to niedopuszczalne!
201607111040 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:03.