urodzić?

[karolinuuusia]

Napisane przez Domsa19

Moja mama sama mnie urodzila majac 20 lat, i jestem z przypadku. Zawsze cale zycie mi powtarzala ze nigdy nie zalowala ze mnie urodzila mimo tego ze bylo jej ciezko. Ja tez sie boje urodzic, bardzo sie boje, bo nie wiem czy sobie poradze... Wczoraj pol nocy przeplakalam i wiem ze zalowalabym bardzo, wiem ze to pogorszylo by relacje z moja matka, obwinialabym ja za to wszystko. Ja wiem ze bede potrzebowac pomocy, nie finansowej, ale duchowej, emocjonalnej. Tak strasznie mi ciezko, to jest taka trudna sytuacja, nie moge sobie z tym poradzic.

emocjonalnie wesprze Cię Twój chłopak,myślę że to rozsądny facet skoro on też chce tego dziecka, a nie tak jak mama że masz usunąć, zobaczysz pierwszy raz swoje dziecko i powiesz sobie, jak mogłam myśleć żeby wziąć tę tabletkę, dobrze że tego nie zrobiłam, wiem że będzie wam trudno na początku, ale razem macie tak wielką siłę, nie wyobrażasz sobie jak wielką, facet Cię kocha i pokocha też dziecko, będzie na pewno dobrym tatą, UWIERZ W WAS SAMYCH, powodzenia !

[MyNameIsMakeUp]

Nikt nie zadał najważniejszego pytania - który to tydzień ciąży?

Nie wierz w tabletki wczesnoporonne,żaden lekarz porządny ich Ci nie przepisze,a jeśli uda Ci się jakoś je zdobyć,to nie będzie wiadomo co to jest,jak może zadziałać itp.
Ponadto je i tak można stosować tylko we wczesnych tygodniach ciąży.

Z tego co piszesz,masz fajnego faceta,mieszkacie i tak razem,on nie zarabia tak źle....poradzicie sobie!
Mama nie ma prawa ingerować w tak poważną decyzję,która dotyczy tylko Ciebie i jego!
Dacie sobie rade,do porodu możesz studiować,potem wziąść dziekanke,albo może i tak byście byli w stanie poukładać wszystko,żebyś mogła się przenieść na tryb zaoczny.
Pamiętaj,że jeśli zdecydujesz się zaszkodzić tej ciąży,to Ty będziesz musiała z tym żyć!Za 3,5,15 lat będziesz o tym pamiętać!!!

[Chatul]

Domsa19, a nie masz możliwości porozmawiania z jakąś koleżanką, która jest w podobnej sytuacji? Nie ma na Twoim kierunku żadnej matki, która zaszła w ciążę, gdy była na początku studiów? Myślę, że rozmowa z osobą, która przeżyła to, czego się tak obawiasz, mogłaby Ci wiele dać.
Do tego, jak już wspomniałam, dowiedz się, czy w razie czego będzie Ci przysługiwał urlop dziekański albo indywidualny tok studiów.

Napisane przez MyNameIsMakeUp

Nikt nie zadał najważniejszego pytania - który to tydzień ciąży?

Pytała o to Mojwa. A autorka odpisała, że 6 tydzień.

[Bysanda]

Napisane przez Chatul

Domsa19, a nie masz możliwości porozmawiania z jakąś koleżanką, która jest w podobnej sytuacji? Nie ma na Twoim kierunku żadnej matki, która zaszła w ciążę, gdy była na początku studiów? Myślę, że rozmowa z osobą, która przeżyła to, czego się tak obawiasz, mogłaby Ci wiele dać.
Do tego, jak już wspomniałam, dowiedz się, czy w razie czego będzie Ci przysługiwał urlop dziekański albo indywidualny tok studiów.



Pytała o to Mojwa. A autorka odpisała, że 6 tydzień.

Legalne ,,poronne,, znam, ale tylko do 72h.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Domsa19]

Napisane przez Bysanda

Legalne ,,poronne,, znam, ale tylko do 72h.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

do 72 h to nie sa tabletki poronne to po pierwsze. Po drugie mowie juz o tym 10 raz chyba ze tabletki wczesno poronne dzialaja do 9 tyg ciazy i sa NIELEGALNE ale sa lekarze ginekolodzy ktorzy sprowadzaja je z krajow gdzie sa legalne np z Angli, Holandi itp Można je zdobyc sa nawet ogloszenia.

Napisane przez Chatul

Domsa19, a nie masz możliwości porozmawiania z jakąś koleżanką, która jest w podobnej sytuacji? Nie ma na Twoim kierunku żadnej matki, która zaszła w ciążę, gdy była na początku studiów? Myślę, że rozmowa z osobą, która przeżyła to, czego się tak obawiasz, mogłaby Ci wiele dać.
Do tego, jak już wspomniałam, dowiedz się, czy w razie czego będzie Ci przysługiwał urlop dziekański albo indywidualny tok studiów.

Niestety nie ma nikogo w takiej sytuacji. Urlop dziekanski mi przysluguje jak najbardziej tylko nie wiem jak z indywidualnym tokiem. Ale co mi po urlopie dziekanskim jak pozniej i tak musze cos z dzieckiem zrobic.

[kingula111]

hmm wiecie co zastanawia mnie jedno.......
chlopak akceptuje ciaze dba o was
rodzice sa w stanie pomoc
finansowo nie zarabia zle
czy ty czasem nie chcesz uslyszec od nas ;;TAK USUN POCO CI TA CIAZA MAMA DOBRZE MOWI,MLODA JESTES''moze ty juz podjelas decyzje tylko chcesz ja tu potwierdzic?
jest wiele kobiet w gorszej sytuacji niz ty i czasem maja wiecej dzieci niz jedno a daja rade.mysle ze trzeba sie wziasc w garsc i tyle.Nie chcesz malenstwa oddaj je

[Chatul]

Napisane przez Domsa19

Niestety nie ma nikogo w takiej sytuacji. Urlop dziekanski mi przysluguje jak najbardziej tylko nie wiem jak z indywidualnym tokiem. Ale co mi po urlopie dziekanskim jak pozniej i tak musze cos z dzieckiem zrobic.

Gdyby dziecko urodziło się w czerwcu/lipcu 2014, a Ty od października 2014 wzięłabyś roczny urlop dziekański, to na studia musiałabyś wrócić w październiku 2015, czyli jak dziecko miałoby 14-15 miesięcy. Dzieci w tym wieku są przyjmowane przez żłobki, więc mogłabyś posłać dziecko do żłobka i wrócić na studia.

[MyNameIsMakeUp]

Pytała o to Mojwa. A autorka odpisała, że 6 tydzień.[/QUOTE]

a dzięki,przegapiłam!

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez kingula111

hmm wiecie co zastanawia mnie jedno.......
chlopak akceptuje ciaze dba o was
rodzice sa w stanie pomoc
finansowo nie zarabia zle
czy ty czasem nie chcesz uslyszec od nas ;;TAK USUN POCO CI TA CIAZA MAMA DOBRZE MOWI,MLODA JESTES''moze ty juz podjelas decyzje tylko chcesz ja tu potwierdzic?
jest wiele kobiet w gorszej sytuacji niz ty i czasem maja wiecej dzieci niz jedno a daja rade.mysle ze trzeba sie wziasc w garsc i tyle.Nie chcesz malenstwa oddaj je

Też mi się tak niestety wydaje.....

[karolinuuusia]

Napisane przez kingula111

hmm wiecie co zastanawia mnie jedno.......
chlopak akceptuje ciaze dba o was
rodzice sa w stanie pomoc
finansowo nie zarabia zle
czy ty czasem nie chcesz uslyszec od nas ;;TAK USUN POCO CI TA CIAZA MAMA DOBRZE MOWI,MLODA JESTES''moze ty juz podjelas decyzje tylko chcesz ja tu potwierdzic?
jest wiele kobiet w gorszej sytuacji niz ty i czasem maja wiecej dzieci niz jedno a daja rade.mysle ze trzeba sie wziasc w garsc i tyle.Nie chcesz malenstwa oddaj je

ja też to zauważyłam, to autorka naskoczyła na mnie że g*wno sie znam i tylko mi tak się wydaję jak widać nie tylko mi

[Mojwa]

Brak mi slow na Was.
Gdyby autorka podjela decyzje o usunieciu nie powstalby ten watek.
Fajnie ze Wy nie macie takich dylematow, ale nie ma nic dziwnego w tym, ze jest zagubiona.
Do uporania sie z macierzynstwem potrzeba czegos wiecej niz 3k/msc. Ja sie jej nie dziwie, ze jest zagubiona, a naskakiwanie na nia uwazam za ponizej poziomu.

Wysłane z mojego XT615

[karolinuuusia]

ja myślę że trzeba brać konsekwencje swojego czynu na barki, a nie pozbywać się "problemu''

myślę, że jeśli tylko będzie chciała da radę, tym bardziej że ma feceta u boku,nie została sama z tym wszystkim

[Mojwa]

oczywiscie, tylko np dla mnie usuniecie ciazy to tez poniesienie konsekwencji.
z postow autorki jasno wynika.niechec do usuwania ciazy, skoro sama pisala ze ma pozytywne uczucia wobec dziecka.

Wysłane z mojego XT615

[iskierka3]

zaszłam w ciąże na 3 roku studiów, chłopak zarabiał 2000zł ja miałam 800zł stypendium. Mieszkaliśmy we Wrocławiu 300km od rodziców, wynajmując kawalerkę. Sami, zupełnie sami. Fakt studia musiałam przerwać (wzięłam dziekankę, później indywidualny tok, ale w związku z przeprowadzą nie udało mi się obronić), bo ciąża od samego początku była zagrożona- przeleżałam małe 6 miesięcy z nogami pod sufitem, co weekend wizyta w szpitalu. Dodatkowo mąż dostał inną ofertę pracy i musieliśmy się wyprowadzić do Szczecina. Ale uwierz, że jak pójdziesz do dziekana i powiesz, że nie masz możliwości przychodzić na zajęcia, bo maleństwo nie ma z kim zostać, to na pewno wymyślicie jakieś rozwiązanie. Zajęcia po godzinie 18-tej jak tato dziecka wróci z pracy. Ja przychodziłam z maleństwem oddawałam sprawozdanie i prowadzący bez wahania wpisywał mi obecność i odsyłał do domu.
Fakt dziecko to "skarbona", ale można karmić piersią jak ja 1,5 roku i mleko nic nie kosztuje. Dodatkowo postarać się o stypendium socjalne na uczelni, zapomogę z miasta. Masa ludzi oddaje wózki/ciuszki/ zabawki za darmo.
Co do niechęci wynajmowania rodzicom to nie jest to prawdą, fakt zdarzy się kilku właścicieli,którzy nie chcą dzieci i zwierząt, ale nie oni jedni chcą wynająć mieszkanie.


Jak widzisz byłam w bardzo podobnej sytuacji finansowo-bytowej. Byliśmy sami, ale zawsze mogliśmy liczyć na siebie i tych prawdziwych przyjaciół.

Warto pomyśleć o tej decyzji poważnie. Bo może się okazać, że skończysz studia i co... będziesz siedzieć i opłakiwać, że (odpukać) po zażyciu tabletki wystąpiły komplikacje(nie wiem jak one działają, bo nigdy się nimi nie interesowałam) i już nigdy nie będziesz miała okazji być w ciąży.

Też byłam młoda z masą perspektyw, ale musiałam z tego zrezygnować i wcale nie żałuję, nawet nie zastanawiam się co bym teraz robiła gdybym nie miała synusia (zapewne siedziała w domu, bo znajomi z moje roku w 90 % pracują dorywczo w KFC) Siedzę teraz z 1,5 rocznym synkiem na kanapie i jemy winogrono. I jesteśmy szczęśliwi mimo, że mały nie ma miliona zabawek, a ja wymarzonej pracy. A studia skończę jak mały pójdzie do przedszkola, a jak nie skończę to trudno, czy to wykształcenie mówi jakim ktoś jest człowiekiem?

Zawsze też można urodzić i oddać dzieciątko do rodziny, która pragnie go bardziej niż czegokolwiek innego.

Przemyśl dobrze tą decyzję, bo jak okaże się, że zdecydujesz się na usunięcie, to tej decyzji już nie wrócisz. A jeśli urodzisz i po miesiącu stwierdzisz, że nie dasz rady to są okna życia.

Nie chcę nikogo osądzać, ale propozycja Twojej mamy jest dla mnie nie pojęta, tak doradzić może koleżanka, lekarz, ale nie własny rodzic. Przykro mi, że Twoja mama myśli w taki sposób.

Jak już ktoś pisał wcześniej jak dostaniesz maleństwo na piersi to wszystkie czarne myśli znikną, bo dziecko wtuli się w Twoją pierś i będzie takie bezpieczne. A mając 18 miesięcy przybiegnie do Ciebie z płaczem i zdartym kolankiem, żebyś pocałowała, bo to Twój buziak będzie lekarstwem na całe zło.

[pati291189]

Dla mnie to chore ;/ A jeśli te tabletki nie zabiją twojego dziecka tylko je uszkodzą? Jeśli dziecko urodzi sie z wadą genetyczna? nikt nie wie jak te tabletki na ciebie zadzialają. Skoro już wiesz ze jestes w ciąży to podejrzewam że to 5 - 6 tydzień, dziewczyno! w 10 tygodniu Twoje dziecko na usg będzie już miało widoczne rączki i nóżki! JAk możesz myśleć o zabiciu swojego dziecka!? Lepiej dbaj o siebie w ciąży a jak urodzisz to oddaj do adopcji!

[Lisica1]

Autorko jak chcesz to ja ci wysle pare rzeczy za darmo jak potrzebujesz,ale widze ze twoj chlopak dosc zarabia wiec powinno ci starczyc,nie musisz od razu zakladac ze bedziesz musiala mleko kupowac,karmienie piersia jest najtansze...

Kurcze skad takie watki..."urodzic?"..to twoja decyzja a my mozemy ci namieszac tylko w glowie...A twoja matka,wybacz ale ma chyba problem ze soba zeby proponowac corce takie rzeczy jak usuniecie dziecka..Pisalas ze ciebie wczesnie urodzila wiec moze ona ma do siebie zal ze tak wczesnie...

Nigdy nie pomyslalam o aborcji...Ty juz powinnas kochac to dziecko...

[Mojwa]

Napisane przez Lisica1

Nigdy nie pomyslalam o aborcji...Ty juz powinnas kochac to dziecko...

Nie, wcale nie POWINNA. Uczucia sa kwestia indywidualna i naprawde, to nie jest tak, ze kazda kobieta kocha/pokocha swoje dziecko jak uslyszy bicie serca/poloza je na piersi etc. Milosc moze, nie musi sie pojawic - co wiecej, owszem, hormony moga szalec i spowodowac cieple uczucia do dziecka po porodzie - ale te uczucia znikna jak przestana buzowac hormony i wtedy trzeba sobie samemu z miloscia radzic - bo nie jest powiedziane ze ona zostanie.

Zgadzam sie z tym, ze takie watki moga jej tylko namieszac w glowie.


Wysłane z mojego XT615

[pati291189]

Pamiętajmy o tym że ta istotka w brzuszku to już mały człowieczek, który w przyszłości też będzie miał swoje uczucia! Będzie kochało i cierpiało! Mam nadzieję że jeśli urodzisz to twoje dziecko nie dowie sie że chciałaś je wyskrobać. Sory ale nie uważam że masz prawo decydować o tym czy urodzić czy nie. To dzieko już jest. Przykro mi jak czytam takie rzeczy, sama niedługo zostanę mamą i nie potrafię zrozumieć takich ludzi jak ty.
A co do miłości do tego dziecka to uważam że powinnaś urodzić i zostawić je w szpitalu bo lepiej jak trafi do jakiejs kochającej rodziny niż masz patrzec na to dziecko jak na jakąś blokadę w życiu. Niestety sex sie z tym wiąże. Takie jest moje zdanie, a Ty nie powinnaś obrażać osób które sie tu udzielają, bo pisząc na tym forum musisz sobie zdawac sprawe że ludzie mają różne poglądy na rózne sprawy i krytyka to też wyrażenie swojego zdania.

[karolinuuusia]

Mojwa dziwi mnie strasznie Twoje podejście, czy na prawdę dziecko dla Ciebie to największe zło świata, problem? Chyba jedyna na tym wątku zamiast wspierać autorke, że da radę to wręcz odciągasz autorkę od urodzenia tego dziecka

[Mojwa]

Nie odciagam, moje zdanie odnosnie problemu autorki wyrazilam wczesniej, mowiac zeby sama to przemyslala i jezeli czuje pozytywne uczucia wobec dziecka to moglaby skrzywdzic siebie usuwajac ciaze.
Po prostu draznia mnie proliferskie posty nakazujace urodzic, wmawiajace ze POWINNA je kochac - a jezeli go nie kocha? Ma sie czuc winna? To mnie drazni, to gadanie "jak urodzisz to pokochasz" czy teksty o serduszkach, raczkach itp bzdurach.
Nie uwazam aby takie stwierdzenia byly uczciwe.

Wysłane z mojego XT615

[Ellie69]

Kochasz siebie???
Dziecko to czesc Ciebie , wiec nie mozna go nie kochac.
Owszem zdążają sie osoby wyprane z uczuc , bo jesli nie umiesz pokochac wlasnego dziecka. nie pokochasz 2 czlowieka, ani siebie .
Ale to tylko moje zdanie .
Jesli , autorka uzna ze aborcja bedzie dla niej lepszym rozwiazaniem, coz to jej osobista sprawa ja jej nie skrytykuje .Pewnie postapi w zgodzie ze swoim Sumieniem.Ona z tym bedzie zyla nie ja..
Kiedys przeczytalam calkiem fajny Slogan...
"Aborcja zmieni jedynie tyle, ze bedziesz matka martwego dzicka"
moglam cos pokrecic ^^ ,ale bardzo mnie poruszyl

Pozdrowko.

[MyNameIsMakeUp]

Zaszłam w ciąże zupełnie niespodziewaną,która wstrząsnęła moim światem,planami i priorytetami.Pomimo tego szoku,byłam bardzo szczęśliwa.
Poroniłam
Dlatego nie mogę zrozumieć,jak można chcieć celowo i z rozmysłem pozbyć się własnego dziecka,jak można dobrowolnie zrezygnować z obdarzenia kogoś tak bezwarunkową miłością....
Szczerze mówiąć już mnie szlag trafia jak czytam wypowiedzi pokroju Mojwy,czy Ty wiesz dziewczyno o czym piszesz?czy tylko chcesz być taka modnie liberalna i wyzwolona,i stąd te frazesy?

[Bysanda]

Autorka jest badz byla w szoku, a wtedy moga rozne mysli chodzic po glowie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mojwa]

Szczerze mówiąć już mnie szlag trafia jak czytam wypowiedzi pokroju Mojwy,czy Ty wiesz dziewczyno o czym piszesz?czy tylko chcesz być taka modnie liberalna i wyzwolona,i stąd te frazesy?

Jakie frazesy? Jedyną stroną, która rzuca frazesami jest strona pro-life. O, jak na przykład to, co napisała koleżanka wyżej:

Kochasz siebie???
Dziecko to czesc Ciebie , wiec nie mozna go nie kochac.
Owszem zdążają sie osoby wyprane z uczuc , bo jesli nie umiesz pokochac wlasnego dziecka. nie pokochasz 2 czlowieka, ani siebie .

Nie uważam, abym miała prawo decydować za kogoś, narzucać mu swoje zdanie, czy mówić co POWINIEN zrobić, a już w ogóle co POWINIEN czuć.
Nie czuję się kompetentna aby oceniać czyjeś decyzje według mojego światopoglądu.
Współczuję straty dziecka, naprawdę , warto jednak zrozumieć, że nie każdy myśli, czuje i reaguje tak jak my. Dla osoby, która chce dziecka ciąża to inne doświadczenie niż dla osoby, która tego dziecka nie chce.

[Ellie69]

Owszem dlatego , ja tez napisalam, co napisalam, czytaj caly post
Po za tym, Dzieki Bogu zadnej ciazy nie stracilam, mam 2 zdrowych dzieci
pomylilas posty .
A co do tematu , owszem uwazam aborcje za zlo, bo jesli sie nie chce miec dzieci to sie ich po prostu nie ma,a nie zabija.

[Mojwa]

Zabrzmiało to tak, jakbym odnosiła to do Ciebie, a to był tylko przykład rzucania frazesów. Mój post odnosił się do MyNameIsMakeUp.
Owszem, dodałaś, że to tylko Twoje zdanie, ale mimo wszystko - jest to krzywdzące stwierdzenie.

[Ellie69]

Nie rozumiem co w tym krzywdzącego, ja nikomu nie narzucam swojego zdania .
Druga strona monety, dla innych Twoje podejscie moze byc "krzywdzace"
napisalam co ja uwazam na ten temat ,ze moje zdanie jest inne od Twojego, nie znaczy ze gorsze

[Mojwa]

Krzywdzące, bo dyskredytujesz wszystkie osoby, które nie są/nie były/nie będą w stanie pokochać swojego dziecka (z różnych przyczyn) jako osoby wyprane z uczuć nie umiejące kochać w ogóle.
Krzywdzące, bo jeśli przeczyta to dziewczyna (niekoniecznie autorka, bo ona i tak wydaje się dość spokojna) rozżalona z powodu wpadki, pełna strachu, z mętlikiem w głowie - na pewno poczuje się jeszcze gorzej. Bo jak to, skoro nie kocha tego czegoś w swoim brzuchu to znaczy że jest zła, nie umie kochać nikogo!
Nie widzisz w tym nic krzywdzącego?

[iskierka3]

Mojwa zapytam niedyskretnie, czy Ty piszesz o tej możliwości nie kochania swojego dziecka z własnego doświadczenia? Bo ja pisząc o tym, że urodziłabym to napisałam to, bo sama byłam w bardzo podobnej sytuacji. Wiem jak się czułam, gdy zobaczyłam 2 kreski na teście. Jeśli już ktoś przychyla się do usunięcia to dobrze jakby pisał z własnego doświadczenia, że usunięcie dziecka nie zostawiło żadnej rysy na psychice i jest szczęśliwą realizującą się zawodowo kobietą.
Bo piszesz, że jeśli źle się czuje teraz będąc w ciąży to nie musi w niej być, a co jeśli po usunięciu okaże się, że czuje się jeszcze gorzej?

Znam bliską mi osobę, która jak się ostatnio dowiedziałam usunęła ciąże w wieku 17 lat, teraz ma 30 i jedyne czego pragnie od 4 lat to bycia w ciąży. Psycholog, który z nią pracuje od roku robi dobrą robotę, bo rok temu nie można było z nią porozmawiać wcześniej syczała jadem, a teraz potrafi powiedzieć o tym, że marzy o dziecku i że bardzo żałuje swojej decyzji sprzed 13 lat. Nadal o tym pamięta.

Także wydaje mi się, że bardziej pomocne będą rady kobiet, które były w takiej sytuacji i podjęły jedną, albo drugą decyzję i podzielą się z perspektywy czasu uczuciami jakie w nich siedzą.

Bo to jak doradzać żeby ktoś zrobił sobie tatuaż na policzku mimo, że sami go nie mamy(chociaż bardzo chcemy i nam się podoba), bo się boimy, że w studio pójdzie coś nie tak i zostaniemy oszpecone.

[Mojwa]

Nie wkladaj mi w usta nie moich slow. pokaz gdzie stwierdzilam, ze lepiej zeby usunela? uwazam, ze kazdy powinien miec wybor - tylko tyle i az tyle.
Coz, w ciazy na szczescie nie bylam, ale gdy dwa razy zdarzylo sie, ze okres mi sie spoznial i bylo ryzyko - pierwsze co robilam, to szukanie gdzie i za ile moge usunac ciaze.
Sa na forum kobiety, ktore usunely.

Wysłane z mojego XT615

[iskierka3]

Napisane przez Mojwa

Nie wkladaj mi w usta nie moich slow. pokaz gdzie stwierdzilam, ze lepiej zeby usunela? uwazam, ze kazdy powinien miec wybor - tylko tyle i az tyle.
Coz, w ciazy na szczescie nie bylam, ale gdy dwa razy zdarzylo sie, ze okres mi sie spoznial i bylo ryzyko - pierwsze co robilam, to szukanie gdzie i za ile moge usunac ciaze.
Sa na forum kobiety, ktore usunely.

Wysłane z mojego XT615

szczerze współczuję takim osobom, jak z góry zakładasz, że jak pojawi się ciąża to ją usuniesz to możesz watro pomyśleć o dobrym zabezpieczeniu? skoro uważasz, że to ryzyko.
Siadanie za kierownicę po drinku to też ryzyko- ryzykujesz, czy dzwonisz po taksówkę?


Fakt może w prost nie powiedziałaś, że ma usunąć, ale reklamujesz zabiegi za granicą, mówisz, że NIE POWINNA kochać tego dziecka. Skoro dziewczyna pisze, że ma dylemat to chyba nie jest w 100% przekonana, że nie chce tego dziecka(gdyby była [przekonana to nie zwlekałaby z czasem tylko od razu poszukała źródła z tabletką/zabiegiem) i może czeka na wsparcie, którego notabene nie dała jej matka ?

a gdyby zapytała, czy ma zabić 3 miesięczne dziecko, bo płacze po nocach, ma kolki. Też byś powiedziała, że autorka ma wybór, bo żyjemy w wolnym kraju?