Aparaty ortodontyczne cz. XIV

[masquenada]

Napisane przez Vinnga

Cały czas się coś robi, do stabilizacji służą retainery... Poza tym nawet jeśli w ciągu tych miesięcy wyprostujesz zęby, a później już prawie "nie będzie nic do roboty", a jedynie drobne korekty i stabilizowanie, to tym bardziej inny orto nie będzie Cię chciał wziąć, bo na Tobie zbytnio nie zarobi.
Ale czego tu się wstydzić? Ludzie zakładają aparaty nawet po 40. Nie każdy dojrzewa do tej decyzji szybko ani też nie każdy ma pieniądze żeby wcześniej sobie sfinansować leczenie, a to przecież niemała kasa.
Trudno coś doradzić skoro sama nie wiesz gdzie będziesz mieszkać za te kilka miesięcy... Rozsądne wydaje mi się poczekać do sierpnia i wtedy zdecydować.

W sumie masz rację, 24 lata tak żyję, to czemu nie rok więcej Tylko, że życie jest nieprzewidywalne i ciężko jest przewidzieć co się kiedy stanie i gdzie się dostanie pracę. I tak mogę odkładać założenie aparatu w nieskończoność

A gdybym dojeżdżała 450 km do ortodonty? Są wizyty kontrolne co miesiąc lub dwa, zgadza się? Więc na nie muszę się stawić u swojego ortodonty. A jeśli nagle coś mi się odklei to też przykleić to musi mój własny ortodonta, czy jakikolwiek mi to zrobi?

Aparatki, doradźcie coś

[Mandzeska]

Osobiście wydaje mi się, że lepiej mieć ortodontę "na miejscu", takie dojeżdżanie może sprawiać wiele problemów. A jak dla mnie - 450 km - to wręcz nierealne. No chyba że - jeżeli mówimy o Twoim rodzinnym mieście - brałabyś 2 dni wolnego i przy okazji odwiedzałabyś rodziców Ja np. wizyty kontrolne mam co 4-6 tygodni. Ale jeśli się zdarzy, że właśnie coś się odklei, to nie będę przecież czekać do wizyty... Dlatego tak jak radzi Vinnga, lepiej się wstrzymaj i wybierz ortodontę w przyszłym miejscu zamieszkania.
Jeśli planujesz przeprowadzić się do Ostródy (choć tu pracy też nie ma), to pomogę Ci wybrać orto

[szafirowa_dama]

Napisane przez masquenada

W sumie masz rację, 24 lata tak żyję, to czemu nie rok więcej Tylko, że życie jest nieprzewidywalne i ciężko jest przewidzieć co się kiedy stanie i gdzie się dostanie pracę. I tak mogę odkładać założenie aparatu w nieskończoność

A gdybym dojeżdżała 450 km do ortodonty? Są wizyty kontrolne co miesiąc lub dwa, zgadza się? Więc na nie muszę się stawić u swojego ortodonty. A jeśli nagle coś mi się odklei to też przykleić to musi mój własny ortodonta, czy jakikolwiek mi to zrobi?

Aparatki, doradźcie coś

Ja bym sobie taki pomysł jak najszybciej wybiła z głowy. 450 km to jest szmat drogi. Z aparatem nie ma żartów, jak Ci się zamek odklei, dostaniesz zapalenie, to co wtedy? Nawet jakbyś w wyjątkowej sytuacji mogła przyjechać do orto, to myślisz, ze zawsze znajdzie czas, żeby Cię od razu przyjąć? Inni ortodonci nie chcą przyjmować nie swoich pacjentów, a nawet jeśli przyjmą, to suma też z pewnością nie będzie mała.
Poza tym na pewno ortodonta przyjmuje w dni robocze, a jeśli uczysz się, pracujesz, to jak sobie wyobrażasz dojazdy? Może ktoś przyjmuje w soboty, ale to pewnie sporadyczne przypadki.

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Ja mam orto na miejscu i jak chcę przesunąć wizytę albo coś w tym stylu to szanse są na to znikome, tak ma zapchany grafik z góry na cały miesiąc. Owszem, zapalenie czy tam awaryjna wizyta to przyjmuje bez problemu. Nie będziesz w stanie zawsze przyjechać na czas do swojej orto. Dla mnie taka opcja w zupełności odpada. A przecież dobrych ortodontów nie brakuje.

[masquenada]

Napisane przez Mandzeska

Osobiście wydaje mi się, że lepiej mieć ortodontę "na miejscu", takie dojeżdżanie może sprawiać wiele problemów. A jak dla mnie - 450 km - to wręcz nierealne. No chyba że - jeżeli mówimy o Twoim rodzinnym mieście - brałabyś 2 dni wolnego i przy okazji odwiedzałabyś rodziców Ja np. wizyty kontrolne mam co 4-6 tygodni. Ale jeśli się zdarzy, że właśnie coś się odklei, to nie będę przecież czekać do wizyty... Dlatego tak jak radzi Vinnga, lepiej się wstrzymaj i wybierz ortodontę w przyszłym miejscu zamieszkania.
Jeśli planujesz przeprowadzić się do Ostródy (choć tu pracy też nie ma), to pomogę Ci wybrać orto

Niestety nie do Ostródy Poluję na Wrocław
Tak mi szkoda, chciałabym już działać a nie chodzić z krzywymi

[reeege]

Witam i mam pytanie) dlaczego aparat zaklada sie od 6 do 6 pomimo tego ze mam jeszcze 7 i 8

[Edita88]

O kuurczę... zdejmowałam wczoraj hassa i, tak jak się spodziewałam, to pół minuty było gorsze niż 4 miesiące noszenia razem wzięte. : D Okropny ból, na szczęście nie trwał długo. Za to teraz jest wesoło - nie stykają mi się zęby. ANI JEDEN. Chyba że mocno wysunę podbródek do przodu to mogę stuknąć jedynkami o siebie. A tak normalnie to górna jedynka zatrzymuje mi się na zamku dolnej i w ten sposób czuję się trochę jakbym w ogóle nie miała zębów. O 14 będę zakładać górę, nareszcie! Oby tylko orto nie założyła mi kolejnego cudeńka na podniebienie, miesiąc temu wspominała o takiej możliwości, że określi to po zdjęciu hassa, ale skoro wczoraj nic nie mówiła to może nie... : >
Czy ktoś z podobnymi doświadczeniami może mi podpowiedzieć, po jakim czasie mniej więcej zęby zaczną do siebie pasować? Ciekawa jestem, jakie dostanę wyciągi, bo pojedyncze na czwórkach raczej nie naprawią tego, co tam się porobiło.
Chcę mojego hassa z powrotem![/QUOTE]

O matko , to ściąganie hassa jest aż tak bolesne ? Jak to się robi ?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

@up
To znaczy nie chcę Cię straszyć, ja mam zerową odporność na ból, to mogła być też wina moich nadwrażliwych zębów, czy coś. Ciężko opisać jak to się robi. Moja orto miała jakieś podłużne narzędzie (nie zdążyłam mu się przyjrzeć, szybka jest : D) które przykładała do hassa i to tak... umm... strzelało? Po lewej stronie nie było najgorzej, ale z prawej nie chciało zejść i każde "uderzenie" czułam w zębach, w pewnym momencie przez czwórkę przeszedł mi taki okropny prąd. Ogólnie nie polecam, na szczęście to jest naprawdę szybkie no i potem człowiek ma cudowne poczucie, że już nigdy go to nie spotka.

A teraz użeram się z rotatorem, strasznie głupio jest umieszczony za nisko i za blisko gardła. Nie wiedzieć czemu, od wczoraj boli mnie od niego głowa, a boję się wziąć tabletkę, bo jeszcze nie opanowałam przełykania. Na szczęście do samego ustrojstwa zaczynam się powoli przyzwyczajać, no i dostałam go raczej na krótko - 3 miesiące.
Tak więc nadszedł mój pierwszy aparatowy kryzys, bo poprzednie 4 miesiące były raczej radosne.

@Edit
Nie rozumiem co się dzieje. Próbuję jeść ryż z sosem, ale po przełknięciu piecze mnie podniebienie... nie wiem czemu. Mam już dość komplikacji, głowa boli mnie od wczoraj. :/

[Vinnga]

O rety, to się dzieje u Ciebie

[Mandzeska]

O matko... Wolę na razie nie myśleć o zdejmowaniu hyraxa :/ a w perspektywie mam możliwość złamania się martwych/słabych zębów podczas zdejmowania... Tak sobie debatowały panie orto nade mną i uznały, że hyrax zakładają, a zdejmować będą ostrożnie (tzn. jedna do drugiej powiedziała :"Ty bedziesz zdejmować"). Oj, wolę na razie naprawde o tym nie myśleć. Edita88 Ty będziesz miała zdejmowany przede mną prawda? Poczekam na Twoje relacje i najwyżej wtedy zacznę się stresować :P

[Rareza]

Napisane przez Mandzeska

O matko... Wolę na razie nie myśleć o zdejmowaniu hyraxa :/ a w perspektywie mam możliwość złamania się martwych/słabych zębów podczas zdejmowania... Tak sobie debatowały panie orto nade mną i uznały, że hyrax zakładają, a zdejmować będą ostrożnie (tzn. jedna do drugiej powiedziała :"Ty bedziesz zdejmować"). Oj, wolę na razie naprawde o tym nie myśleć. Edita88 Ty będziesz miała zdejmowany przede mną prawda? Poczekam na Twoje relacje i najwyżej wtedy zacznę się stresować :P

To może ja powiem jak u mnie było, bo mam to już na szczęście za sobą. Naczytałam się o zdejmowaniu hyraxa w necie i szłam na wizytę naprawdę wystraszona. Całość trwała jednak chwilkę, trochę pobolało,myślałam, że razem z hyraxem wypadają mi zęby, ale naprawdę nie było tak źle jak niektórzy to opisują. Ale np. moja koleżanka mówiła, że siedziała ponad godzinę na fotelu,bo z jednej strony aparat podniebienny nie chciał zejść i przez cała wizytę płakała. Także ten.

[Edita88]

Napisane przez Mandzeska

O matko... Wolę na razie nie myśleć o zdejmowaniu hyraxa :/ a w perspektywie mam możliwość złamania się martwych/słabych zębów podczas zdejmowania... Tak sobie debatowały panie orto nade mną i uznały, że hyrax zakładają, a zdejmować będą ostrożnie (tzn. jedna do drugiej powiedziała :"Ty bedziesz zdejmować"). Oj, wolę na razie naprawde o tym nie myśleć. Edita88 Ty będziesz miała zdejmowany przede mną prawda? Poczekam na Twoje relacje i najwyżej wtedy zacznę się stresować :P

Damy radę Na pewno nie będzie tak strasznie ja jeszcze o tym nie myślę :P bo po co się denerwować na zapas

Byłam dzisiaj na wizycie, aby "się pokazać" (wizyta za darmo) i wszystko jest ok. Szczelina robi się według przypuszczeń Orto.
Na następnej wizycie (7 marca) będę miała klejone zamki na zębach od 1 do 3

[Martusia7]

hej dziewczyny
mam górny aparat już od roku,a dolny 10 miesięcy, wstępnie mam mieć ściągany w grudniu, zostały mi małe szpary do zamknięcia. Mam do Was pytanie jak długo Wy nosiłyście wyciągi?

[Kusum]

Napisane przez Martusia7

hej dziewczyny
mam górny aparat już od roku,a dolny 10 miesięcy, wstępnie mam mieć ściągany w grudniu, zostały mi małe szpary do zamknięcia. Mam do Was pytanie jak długo Wy nosiłyście wyciągi?

W grudniu 2014? To jeszcze kawał czasu...
A co mają wyciągi do szpar? Szpary domyka się łańcuszkami.
Ja nosiłam wyciągi ok. 3 miesięcy (różne), ale u mnie wszystkie zmiany w ułożeniu zachodzą mega szybko.

[Katuszka89]

a ja w lutym zakładam dół i dostanę wyciągi mogłabym nawet już założyć ale czekam na wypłatę
teraz mam drut 16 ale w ogóle nie sprawia mi on problemów, czuję tylko lekkie ciągnięcie

[Alex2301]

Bardzo proszę o poradę, przepraszam jeśli już był podobny wpis ale nie mogłam znaleźć. Ale do rzeczy, mam mleczną lewą trójkę(bez stałego zalążka) i trochę wystającą do przodu lewą dwójkę, poza tym wszystko ok. Chciałabym założyć aparat ale boję się że mi wyrwą tego mleczaka albo inne zdrowe zeby do aparatu.... jestem strasznąąą panikarą.. i chyba przez to bym zrezygnowała z aparatu. Czy ktoś wie czy można nakładać aparat bez przeszkód na mleczaka pośród wszystkich stałych? I chyba nie zawsze wyrywają też inne zęby ? chyba bym umarła hihi ;>

[sara1988]

Hej Kobietki Chciałam sie pochwalic ze od wczoraj oficjalnie dołączyłam do grona Aparatek Mam na górze aparat kosmetyczny mieszany, nie jest wcale tak zle jak sie spodziewalam, zęby bola tylko przy dotykaniu ich dolnymi zebami, tylko wczoraj jak Tz sie zapomniał i za bardzo mnie cmoknął to była tragedia:/

[basiczek24]

Napisane przez Mandzeska

Heja aparatki

Apropos usuwania zębów, to jak wcześniej pisalam i jak napisały dziewczyny - ósemek nie powinno być żal

Ja, jak pamiętacie, musiałam usunąć do aparatu dwie dolne piątki. Dół mam założony od 4 tygodni i powiem Wam szczerze, że proces zamykania szpar jest dla mnie niewidoczny :/ Czy któraś z Was wie ile taki proces może trwać? Wiem, że każdy przypadek jest inny... Nie wiem czy 4 tygodnie to malo czy juz powinno coś się zacząć dziać.
Jeśli natomiast chodzi o przerwę między jedynkami na górze po hyraxie (tydzień po zablokowaniu), to powoli zaczyna się zmniejszać tutaj wszystko się dzieje z dnia na dzień

Pozdro!

Ja moją czwórkę usuwałam rok temu (aparat noszę rok), szpara dalej jest ale dopiero od 2 miesięcy orto się nią zajęła (m.in. łańcuszek i wyciągi) jest już dużo mniejsza z czego się bardzo cieszę Szczerze?: Nie nastawiaj się na szybkie pozbycie się szpary, bo możesz się rozczarować, chociaż u Ciebie może być inaczej. Powodzenia

[MissHeresy]

Napisane przez sara1988

Hej Kobietki Chciałam sie pochwalic ze od wczoraj oficjalnie dołączyłam do grona Aparatek Mam na górze aparat kosmetyczny mieszany, nie jest wcale tak zle jak sie spodziewalam, zęby bola tylko przy dotykaniu ich dolnymi zebami, tylko wczoraj jak Tz sie zapomniał i za bardzo mnie cmoknął to była tragedia:/

Gratulacje, ból szybko minia, a za 5 dni, no max 2 tygodnie przezwyczaisz się do żelastwa.

[Vinnga]

Napisane przez Alex2301

Bardzo proszę o poradę, przepraszam jeśli już był podobny wpis ale nie mogłam znaleźć. Ale do rzeczy, mam mleczną lewą trójkę(bez stałego zalążka) i trochę wystającą do przodu lewą dwójkę, poza tym wszystko ok. Chciałabym założyć aparat ale boję się że mi wyrwą tego mleczaka albo inne zdrowe zeby do aparatu.... jestem strasznąąą panikarą.. i chyba przez to bym zrezygnowała z aparatu. Czy ktoś wie czy można nakładać aparat bez przeszkód na mleczaka pośród wszystkich stałych? I chyba nie zawsze wyrywają też inne zęby ? chyba bym umarła hihi ;>

Kochana, idź na konsultacje do ortodonty i on rozwieje Twoje wątpliwości Nikt na pierwszej wizycie nie będzie Ci kazał się decydować na aparat i wyrywanie zębów, a uzyskasz fachową opinię

[Martusia7]

Napisane przez Kusum

W grudniu 2014? To jeszcze kawał czasu...
A co mają wyciągi do szpar? Szpary domyka się łańcuszkami.
Ja nosiłam wyciągi ok. 3 miesięcy (różne), ale u mnie wszystkie zmiany w ułożeniu zachodzą mega szybko.

nie wiem co ma jedno do drugiego, po prostu pytam, bo wszyscy mówią o tych wyciagach,a moja orto nic o nich nie wspomina
w jakim celu się je nosi? i zazwyczaj jak długo? wiecie coś o tym?

[Vinnga]

Wyciągi nosi się do korekcji wad zgryzu oraz asymetrii. Nosi się je w zależności od rodzaju wady i od tego jak będziesz podatna na ich leczenie, no i jak bardzo będziesz sumienna w ich noszeniu. Ja dostałam praktycznie na początku leczenia i nosiłam je do końca.

[PanterkowaDolly]

A ja oficjalnie w środe ide na wycisk pod płytkę nagryzową i 29go w końcu bedę aparatką pełną gębą . Bardzo mi sie to przeciagło, ale to lekko z mojej winy i terminu u orto napięte. I odnośnie tej płytki to miała któraś robiony wycisk w aparacie? chyba że to będzie jakiś inniejszy . Cieszę się, że nie mam żadnych egzaminów ustnych podczas sesji, więc będzie troche czasuna naukę wymowy.

[Doloress86]

Witam.
Jestem nowa i piszę bo już nie wiem co robić. Od 2 lat noszę aparat samoligaturujący ( czy jakoś tak)mimo iż jest droższy zdecydowałam się na niego bo wizyty są co ok 3 miesiące a czas leczenia miał być krótszy. Niestety jeszcze nie zapowiada się żebym go ściągała a zamki co chwilę się odklejają a teraz muszę płacić za doklejenie jednego 20 zl Górny łuk jest nawet w porządku ale gorzej dół. Na 6 nie mam pierścieni jak Wy piszecie,tylko trochę większe zamki. Najchętniej zmieniłabym ortodontę ale z tego co piszecie nie m takiej możliwości. Czuję że przez tę ortodontkę tylko straciłam kasę i się umęczyłam z tym aparatem a nawet nie miałam dużej wady tylko trochę ściśnięte zęby i wystające kły. Co radzicie???

[Irish184]

Napisane przez PanterkowaDolly

A ja oficjalnie w środe ide na wycisk pod płytkę nagryzową i 29go w końcu bedę aparatką pełną gębą . Bardzo mi sie to przeciagło, ale to lekko z mojej winy i terminu u orto napięte. I odnośnie tej płytki to miała któraś robiony wycisk w aparacie? chyba że to będzie jakiś inniejszy . Cieszę się, że nie mam żadnych egzaminów ustnych podczas sesji, więc będzie troche czasuna naukę wymowy.

Na koniec leczenia robi się wyciski w aparacie, tzn orto wyjmuje łuki, ale zamki są na zębach. A płytki nagryzowej nie zazroszczę, bo to niestety nic przyjemnego. Będziesz miała na stałe czy wyjmowaną?

Napisane przez Doloress86

Witam.
Jestem nowa i piszę bo już nie wiem co robić. Od 2 lat noszę aparat samoligaturujący ( czy jakoś tak)mimo iż jest droższy zdecydowałam się na niego bo wizyty są co ok 3 miesiące a czas leczenia miał być krótszy. Niestety jeszcze nie zapowiada się żebym go ściągała a zamki co chwilę się odklejają a teraz muszę płacić za doklejenie jednego 20 zl Górny łuk jest nawet w porządku ale gorzej dół. Na 6 nie mam pierścieni jak Wy piszecie,tylko trochę większe zamki. Najchętniej zmieniłabym ortodontę ale z tego co piszecie nie m takiej możliwości. Czuję że przez tę ortodontkę tylko straciłam kasę i się umęczyłam z tym aparatem a nawet nie miałam dużej wady tylko trochę ściśnięte zęby i wystające kły. Co radzicie???

Nawet jak na aparat samoligaturujący to wizyty co 3 miesiące to dosyć rzadko. Może przez to leczenie tak się przeciąga. Ja przy samoligaturującym miałam wizyty co 2 m-ce, a pod koniec leczenia co miesiąc lub nawet co 2 tyg. A wiadomo, że największe zmiany następują zaraz po wizycie. Powiedz orto, że nosisz aparat już 2 lata, a efekty nie są dla Ciebie zadowalające i zapytaj czy muszą być aż tak długie przerwy między wizytami.

[Mandzeska]

Napisane przez basiczek24

Ja moją czwórkę usuwałam rok temu (aparat noszę rok), szpara dalej jest ale dopiero od 2 miesięcy orto się nią zajęła (m.in. łańcuszek i wyciągi) jest już dużo mniejsza z czego się bardzo cieszę Szczerze?: Nie nastawiaj się na szybkie pozbycie się szpary, bo możesz się rozczarować, chociaż u Ciebie może być inaczej. Powodzenia

Coś tam chyba u mnie zaczyna się dziać, bo widzę... jakby to ująć, "więcej" czwórek, tak jakby zaczęły oduwać się od reszty stłoczonych zębów. Ale jeśli mówicie, że to "trochę" potrwa, to chyba przestanę się gapić do lustra Najlepiej porozmawiam z orto na następnej wizycie (za ok. 2 tyg.).

[Benek23]

Hej dziewczyny, zgłaszam się jako kolejna aparatka 30 letnia. Czytam Wasz wątek od paru miesięcy, od kiedy dowiedziałam się, że będę nosiła aparat. Dziś nadszedł ten dzień - miałam zakładane od razu oba łuki, aparat mam kryształowy. Wada niewielka, około 8 miesięcy noszenia aparatu mnie czeka.
Przed założeniem przeszłam operację (miałam zatrzymaną dziewiątkę w zatoce) i oczywiście usunięto mi wszystkie ósemki.

[Mandzeska]

8 miesięcy? Thatt's not fair

tzn. zazdroszczę :P

[Katuszka89]

8 miesięcy nawet nie zauważysz kiedy to minie

kurcze no czy to normalne, że po zmianie na grubszy łuk ja nie czuję że zęby ciągną? czułam tylko 1 dzień i to takie leciutkie chociaż za 3 tyg będę zakładać dół i mam nadzieję że od razu dostanę wyciągi to wtedy nie będę mówić że nic mnie nie ciągnie

[Vinnga]

To, że nie boli, nie znaczy, ze nie działa

[Katuszka89]

Napisane przez Vinnga

To, że nie boli, nie znaczy, ze nie działa

wiem, wiem ale mi się podobało jak mnie coś tam bolało