Cera naczyniowa, rumień, popękane naczynka- wątek ogólny

[lexmax]

Napisane przez AnnaAGADIR

Miałam usuwany rumień laserem. Nie dawno pisałam o zaczerwienieniu twarzy...już teraz jestem po 3 zabiegu i jestem zadowolona..). Skóra jest taka miękka, po małych krostkach ani śladu. Robiłam to w salonie, a wykonywał mi lekarz, wiem że również jest chirurgiem. Patrzę wiele osób narzeka na wykonany zabieg przez kosmetyczki, więc może poszukaj salonu w którym taki zabieg wykonuje lekarz.. Męczyłam się kremami tyle lat i mała poprawa. żałuje że wcześniej nie poszłam na usuwanie laserem. Jedno muszę przyznać że p0o zabiegu trzeba starać się unikać słońca i dbać o skórę..filtr 50+ koniecznie. Smarowałam delikatnym żelem bez spłukiwania, specjalny do cery po zabiegach dermatologicznym i tyle...starałam się w ogóle nie wychodzić z domu...

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

A i jeszcze kremem

Wiesz może jakim konkretnie laserem/sprzętem miałaś robione te zabiegi?
Na stronie gabinetu, gdzie ja zamykałam naczynka piszą, że to był "laser dwuzakresowy 532nm/940nm firmy ASCLEPION – QUADRO STAR 8W/30W" i mi on nic nie pomógł. Zastanawiam się czy to wina lekarza czy sprzętu.

[201604211211]

Napisane przez iwonia59

Skoro znasz nazwy tych specyfików, to wpisz je pojedynczo w google i poszukasz informacji. Jeśli to są leki to wpisz obok nazwy słowo "ulotka". Wtedy poczytasz o nich i będziesz wiedziała.

Buszowałam w sieci ale przeczytać ulotkę a zapytać kogoś kto ma doświadczenie z danym specyfikiem to co innego. Najbardziej interesują mnie kwasy o których tyle czytam i szukam informacji ale jak już napisałam boje się że coś zrobię nie tak i będzie dopiero kwas. Gdyby wierzyć temu co wypisują producenci w ulotkach to już dawno powinnam pozbyć się mojego problemu. A w rezultacie kieszeń co raz to lżejsza a na twarzy ciągłe wypieki. Wiem że dany lek/kosmetyk na każdego działa inaczej jednak pomimo to chciałabym dowiedzieć się czego po danym specyfiku mogę oczekiwać.

[nosferatku]

Ja też rozważam laser, będę prosić dermatologa o namiary na dobry gabinet przy następnej wizycie.

Nie wiem, czy, jeżeli tylko naczynka bierzemy lod uwagę, rezygnacja z make-up'u jest dobrym pomysłem. Używam napakowanych silikonami kremów bb i to jak dotąd najlepsze, co zrobiłam moim naczynkom. Oprócz tego mam kosmetyki z wysokim filtrem. Ochrona przed słońcem to kolejna rzecz, która pomaga.

Jeszcze rok temu miałam "pajączki " bardzo widoczne. Teraz twarz w tych miejscach jest tylko mocniej zaróżowiona i widać kilka kreseczek. No i-nie poszerzają się.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604211211]

Napisane przez nosferatku

Ja też rozważam laser, będę prosić dermatologa o namiary na dobry gabinet przy następnej wizycie.

Nie wiem, czy, jeżeli tylko naczynka bierzemy lod uwagę, rezygnacja z make-up'u jest dobrym pomysłem. Używam napakowanych silikonami kremów bb i to jak dotąd najlepsze, co zrobiłam moim naczynkom. Oprócz tego mam kosmetyki z wysokim filtrem. Ochrona przed słońcem to kolejna rzecz, która pomaga.

Jeszcze rok temu miałam "pajączki " bardzo widoczne. Teraz twarz w tych miejscach jest tylko mocniej zaróżowiona i widać kilka kreseczek. No i-nie poszerzają się.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Czyli rezygnacją z makijażu szkodzę sobie a co najmniej nie poprawiam sprawy??

[Mo_niczka]

Podstawą powinien być dla Ciebie dobry krem z wysokim filtrem..i to przez cały rok, bez względu na pogodę pomyśl o tym...

[nosferatku]

Napisane przez january666

Czyli rezygnacją z makijażu szkodzę sobie a co najmniej nie poprawiam sprawy??

Nie jestem ekspertem, ale wiem, że mojej cerze makijaż nie robi nic złego.

Przynajmniej mam coś na buzi. Przy naczynkowej cerze i zimą i latem chodzenie z "gołą " twarzą wydaje mi się fatalnym wyborem.
A jak nie makijaż, to krem ochronny, taki, jak dla małych dzieci. Tyle, że makijaż daje jednak nieco lepsze efekty wizualne XD

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

Napisane przez Mo_niczka

Podstawą powinien być dla Ciebie dobry krem z wysokim filtrem..i to przez cały rok, bez względu na pogodę pomyśl o tym...

Zgoda, ochrona przed słońcem jest ważna dla naczynkowej skóry i daje dobre efekty. Tylko trzeba dobry krem mieć i pamiętać, że to na ogół są problematyczne kosmetyki.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604211211]

Napisane przez Mo_niczka

Podstawą powinien być dla Ciebie dobry krem z wysokim filtrem..i to przez cały rok, bez względu na pogodę pomyśl o tym...

Filtr 50 przez cały rok obowiązkowo . O tym akurat wiedziałam

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Napisane przez nosferatku

Nie jestem ekspertem, ale wiem, że mojej cerze makijaż nie robi nic złego.

Przynajmniej mam coś na buzi. Przy naczynkowej cerze i zimą i latem chodzenie z "gołą " twarzą wydaje mi się fatalnym wyborem.
A jak nie makijaż, to krem ochronny, taki, jak dla małych dzieci. Tyle, że makijaż daje jednak nieco lepsze efekty wizualne XD

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------



Zgoda, ochrona przed słońcem jest ważna dla naczynkowej skóry i daje dobre efekty. Tylko trzeba dobry krem mieć i pamiętać, że to na ogół są problematyczne kosmetyki.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja zrezygnowałam z makijażu aby uniknąć pocierania przy jego ścieraniu bo potem miałam cegłę na twarzy. Dodatkowo wszelkie kosmetyki kolorowe fatalnie wpływały na 'czystość' mojej twarzy. Non stop wągry, zaskórniki, prosaki i inne wykwity... tak źle i tak nie dobrze :/ ale dziękuję za radę

[Sheti]

A ja byłam na usunięciu pękniętego naczynka na nosie - babka powiedziała, że to uszkodzenie mechaniczne. Miałam dwa zabiegi laserem w odstępach dwutygodniowych. Po pierwszym zbladło, po drugim przez 2 dni było faktycznie niewidoczne i już myślałam, że zniknęło, jednak ono jest dalej i to całkiem dobrze widoczne Nie wiem dlaczego

[dlaczemu]

Mam cere naczynkową i do tego dosyć wrażliwą, mieszną ze skłonnością do wyprysków. Sporo czasu zajęło zanim nauczylam sie czego NIE wolno mi z nią robić. W moim przypadku pilingi mechaniczne to wielkie NIE, jakiekolwiek kosmetyki z alkoholem to jeszcze wieksze NIE a do tego mimo, że twarz zmywa się tylko rano i wieczorem to nawet to czym zmywam jest istotne. Wypróbowałam mase różnych kremów od Ziaji, AA przez Avene, Pharmaceris, Clinique i Philosophy z roznym skutkiem, czasem dzialaly, czasem wcale nie a czasem owszem, po kilku miesiacach bylo ok a pózniej nagle robiło się bardzo zle. U mnie było to więc droga eliminacji i wiem, że na jednych np. Avene działa cuda a dla mnie była to strata pieniędzy.
Co do kwasów byłabym ostrożna, nie używałam, ale to pewnie zależy jak wrażliwą masz cerę i przy Twoich problemach polecałabym skontaktować sie z dobry dermatologiem albo kosmetyczką.
W tym momencie używam :
1. do mycia Rosaliac Gelee Micellaire Demaquillante, żel micelarny do twarzy, delikatny, lekko chłodzący i kojący, zmywa nawet makijaż
2.serum Sothys Clarte&Confort i działa cuda. Używam od 9 lat (chociaż nie jestem pewna czy nie powinnam sobie zrobić przerwy bo moja skóra mocno do niego przywykła). Jest lekki, ma konsystencje wody/toniku, koi, zapobiega czerwienieniu, pajączki staja się mniej widoczne. Używam rano i wieczorem a jeśli nie użyję przez 2 dni moja cera momentalnie rumieni sie i zaczyna "szaleć". Kosmetyk jest genialny moim zdaniem i mimo ze kosztuje sporo ( w tym momencie cos koło 200zł za 30ml) jest warty każdego grosza. Jest niezwykle wydajny - starcza na około 3-4 miesiace w zaleznosci ile zuzywasz ( po wakacjach zaczęlam smarowac tez dekold bo naczynka i tam zawitały wiec i zużywasie szybciej).
3.kremów Biodermy Sensibio Light na dzień i Sensibio AR na noc, działają kojąco, AR jest ciut gęstszy i bardziej tłusty ale jeśli nie użyje skóra na nosie zaczyna mi się łuszczyć.

Jeśli nie masz dobrego dermatologa albo kosmetyczki (ew to kwestia portfela co zupełnie rozumiem) czytaj opinie, pooglądaj blogi - niektore dziewczyny maja świetne porady co do cery naczynkowej, czytaj skład i wygooglaj czy składniki mogą zaostrzyć stan Twojej skóry. I jesli wszystko działa na Ciebie tak mocno zrób listę składników które sa drazniące i omijaj kiedy kupujesz nowy kosmetyk.

[nosferatku]

Ja nienawidze pocierania twarzy czymkolwiek.

Do zmywania makijażu używam oleju, a potem delikatnego kremu lub zelu do mycia.

[procentova]

January666, mam taką samą cerę jak Ty.
Do tego ostatnio chyba jakiś grzyb zaatakował mi twarz, bo nie dość że mam wysyp wulkanów to jeszcze jakieś suche swędzące plamy. Na rumień od dermatologa dostałam Rozex, stosuje już go miesiąc niestety bez efektów.
Co do naczynek, mam je bardzo rozszerzone na policzkach i pod nosem. Pęknięć jeszcze nie mam, może jakieś pojedyncze czerwone kropki.
Stosowałam przeróżne kremy Avene i La Roche Posay na naczynka, niestety bez efektów. Przeczytałam też gdzieś na jakimś mądrym blogu, że mogę stosować Effaclar K na twarz. Na policzki, czyli tam gdzie naczynka stosowałam krem nawilżający a na to Effaclar K. Bez efektów, może tylko skóra była bardziej wygładzona i bez większych niespodzianek. Teraz mam jakąś kompletną masakrę na twarzy. Przeraziłam się trochę trądzikiem różowatym i zrobiłam test na helicobacter pylori, na szczęście był ujemny. Sama zastanawiałam się nad laserem, ale mieszkam w Londynie, a ceny są kosmiczne..
Po kuracji Rozexem planuję kupić tonik o ten: http://www.kolorowka.com/pl/p/Zestaw...HA-6-110-g/123
Z tego co czytałam kwas laktobionowy ma zbawienny wpływ na naczynka. Pytałam też o to dermatologa, mówił że spokojnie mogę stosować ten tonik.
Planuję kupić też serum olejowe z wit. C.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Zapomniałam dodać, że czekam na wyniki wymazu z twarzy na tego cholernego grzyba. A teraz przyjmuję Tetralysal(na trądzik), Fucidin(punktowo na zmiany trądzikowe), Fexofenadine hydrochloride 180g (na alergie, pokrzywke?) sama nie wiem.. I nieszczęsny Rozex..

[201604211211]

Mogę podzielić się moim doświadczeniem z kremem Pervoe Reshenie, Apteczka Agafii, jest to"intensywny krem do cery naczynkowej'.
W tym szale na rosyjskie kosmetyki i ja zapragnęłam jakiś mieć odwiedziłam sklep w którym wiedziałam że je znajdę i w moje ręce wpadł własnie ten krem. Oczy mi się zaświeciły Pani sprzedawczyni bardzo go chwaliła i powiedziała że pewien pan zachwycony efektami po zużyciu jednego słoiczka przyszedł po dwa następne. Na wizażu nie miał (i dalej nie ma) żadnej recenzji ale znalazłam dwie opinie na stronie jednego ze sklepów internetowych, w skrócie : za mocny, pali, szczypie, powoduje zaczerwienienia. Nie powiem że eis nie przestraszyłam ... ale jak kupiłam to już wypróbuje raz kozie śmierć !
Przez około dwa tygodnie (może ciut mniej) byłam zachwycona) . Rumień wyciszony, cera promienieje! Gęsta konsystencja, wydajność i zapach także działały na jego korzyść. Nakładałam go niewiele (cienka warstwa dwa razy dziennie) przestraszona wyczytanymi opiniami. Najpierw zaniepokoiło mnie że gdy płacze (a zdarza mi się często) piecze mnie cała twarz i to nie leciutko. Moja twarz wyglądała jak po zetknięciu z preparatem naładowanym alkoholem albo kwasem salicylowym . Podrażniona, czerwona, ściągnięta. Wcześniej tak nie miałam. Po około trzech tygodniach stosowania (2x dziennie) zauważyłam że skóra twarzy jest bardzo ściągnięta jakby miała na sobie niewidzialną maseczkę z glinki. Pewnego ranka (2-3 dni później) zauważyłam że na mojej twarzy pojawiły się odgniecenia jakby całą noc spała na grubo dzianym swetrze. Pomyślałam 'no nic zaraz znikną' często tak miałam ale ty razem skóra twarzy była dziwnie twarda i wgniecenia utrzymywały się przez cały dzień. W efekcie moją twarz pokryła twarda skorupa z wypalonego przez krem naskórka . Gdy zorientowała się co się dzieje wysmarowałam całą twarz olejem ze słodkich migdałów żeby zmiękczyć tę skorupę. Po około czterech dniach smarowania się tymże olejem potraktowałam swoją skórę peelingiem mechanicznym (normalnie ni używam peelingów mechanicznych na całą skórę twarzy a jedynie na czoło żeby pozbyć się skórek po wypryskach) Yves Rocher z pudrem z pestek moreli. Część skorupy starła się. Niestety efekt był komiczny bo ta pozostała część stwardniałego naskórka która została na twarzy była żółtawa i obumarła a skóra w miejscach gdzie ta skorupa zniknęła była normalna. Także wyglądałam jakbym była w żółto-różowawe cętki. Codziennie olejowałam twarz i robiłam peeling. Jednak żółty naskórek zaczął robić się pomarańczowy i myślę że to dlatego że peeling ma ten kolor a ta skorupa zaabsorbowała od niego kolor. I jest jeszcze gorzej. Dziś spróbuje peelingu z oliwy i cukru...
Rosyjskie kosmetyki ach...

[procentova]

Wlasnie ja tez kiedyś byłam maniaczką rosyjskich kosmetyków, ale dałam sobie z nimi spokój. Zawierają dużo ekstraktów roślinnych, a przy cerze naczyniowej trzeba na to uważać. Miałam
tez fajny krem z mocznikiem z Eucerin, ale okazuje się, że mocznik nie jest polecany przy naszych cerach.. Normalnie na wszystko trzeba uważać.. A szkoda..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604211211]

kawa_zmlekiem z niecierpliwością czekam na Twoją odpowiedź

[o_Khaleesi_o]

Ostatnio zauważyłam w kilku miejscach na ciele, że żyły a raczej ich kilkucentymetrowe części są bardziej widoczne, nie są to żylaki, ale to wygląda tak jakby żyła była ciemniejsza bardziej taka niebieska, do tego popękały mi naczynka na stopach przy kostkach.

Mam dopiero 25 lat, od czego mi się to zrobiło i jak temu zapobiec?

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez january666

kawa_zmlekiem z niecierpliwością czekam na Twoją odpowiedź

Ale jaką?

[201604211211]

W którymś poście zadałam kilka pytań a z biegiem czasu zrodziły mi się kolejne
-zapewne przed zabiegiem konieczna jest wizyta aby lekarz obejrzał twarz (?) i czy podczas takiego badania/wywiadu lejarz może już wywnioskować jaka będzie ilość zabiegów?
I czy po takim zabiegu:
-nadal trzeba stosować wysokie filtry (ja stosuję SPF 50) ?
-nadal używać kosmetyków z przeznaczeniem do cery naczynkowej?
-w dalszym ciągu trzeba unikać: promieni słonecznych, ostrego jedzenia, peelingów mechanicznych, alkoholu, solarium etc. ?
-znika sam rumień czy także popękane naczynka/pajączki?
-w dalszym ciągu wysiłek fizyczny czy przebywanie w nasłonecznionych miejscach powoduje rumień charakterystyczny dla cery naczynkowej?

I chyba już ostatnie pytanie: czy taki zabieg jest refundowany?

Wiem że dużo pytań i trochę chaotycznie ale nie znam nikogo kto poddał się temu zabiegowi więc nie mam kogo podpytać stąd te zapytania

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez january666

W którymś poście zadałam kilka pytań a z biegiem czasu zrodziły mi się kolejne
-zapewne przed zabiegiem konieczna jest wizyta aby lekarz obejrzał twarz (?) i czy podczas takiego badania/wywiadu lejarz może już wywnioskować jaka będzie ilość zabiegów?
I czy po takim zabiegu:
-nadal trzeba stosować wysokie filtry (ja stosuję SPF 50) ?
-nadal używać kosmetyków z przeznaczeniem do cery naczynkowej?
-w dalszym ciągu trzeba unikać: promieni słonecznych, ostrego jedzenia, peelingów mechanicznych, alkoholu, solarium etc. ?
-znika sam rumień czy także popękane naczynka/pajączki?
-w dalszym ciągu wysiłek fizyczny czy przebywanie w nasłonecznionych miejscach powoduje rumień charakterystyczny dla cery naczynkowej?

I chyba już ostatnie pytanie: czy taki zabieg jest refundowany?

Wiem że dużo pytań i trochę chaotycznie ale nie znam nikogo kto poddał się temu zabiegowi więc nie mam kogo podpytać stąd te zapytania

-nie jest konieczna dodatkowa wizyta, wszystko załatwia się na jednej
-ja używam, profilaktycznie
-żeby efekt był trwały, to tak
-jeśli już, to zdecydowanie mniejszy
-nie jest refundowany

[contagious]

Przepraszam bardzo jeżeli taki post już był, ale piszę go w pośpiechu, bo potrzebuje rady co zrobić z moimi naczynkami. Więc tak. Pierwsze naczynko pękło mi na twarzy z 3 lata temu i miałam spokój...a od paru miesięcy pękają wszędzie i w strasznie szybkim tempie. Czytałam dużo na ten temat, ale dalej nie wiem właściwie nic, bo wszystko wypróbowałam a tak naprawdę nic nie działa. Wiem, ze naczynka nie wyparują, ale ja szukam skutecznej metody aby nad nimi zapanować i żeby nie pękały jak szalone. Byłam u dermatologa i powiedział mi tyle co nic. W skrócie, że taką mam urodę i nic z tym się nie da zrobić. Podłamałam się trochę. Macie jakieś rady, albo jakieś własne doświadczenia ?

[bernikula]

Napisane przez contagious

Przepraszam bardzo jeżeli taki post już był, ale piszę go w pośpiechu, bo potrzebuje rady co zrobić z moimi naczynkami. Więc tak. Pierwsze naczynko pękło mi na twarzy z 3 lata temu i miałam spokój...a od paru miesięcy pękają wszędzie i w strasznie szybkim tempie. Czytałam dużo na ten temat, ale dalej nie wiem właściwie nic, bo wszystko wypróbowałam a tak naprawdę nic nie działa. Wiem, ze naczynka nie wyparują, ale ja szukam skutecznej metody aby nad nimi zapanować i żeby nie pękały jak szalone. Byłam u dermatologa i powiedział mi tyle co nic. W skrócie, że taką mam urodę i nic z tym się nie da zrobić. Podłamałam się trochę. Macie jakieś rady, albo jakieś własne doświadczenia ?

A nikt nie doradził Ci laserowego zamykania zlikwidowania sieci naczynek? Ja kiedyś zlikwidowałam pod okiem i nie powróciło.

[contagious]

Chcę to zrobić laserowo, ale mój problem polega na tym, że ciągle nowe się pojawiają. Więc chciałabym aby się chociaż trochę uspokoiły i nie pękały co chwilę dosłownie wtedy bym mogła iść na laser, bo inaczej to chyba bez sensu...

[Jacqueline27]

Ja również polecam laser. Usuwałam i do tej pory mam spokój.
Mogę Ci jedynie doradzić łykanie witaminy C z rutyną, serum z witaminą C (np. Flavo C), krem z wysokim filtrem, najlepiej SPF 50. Do tego odstaw wszystkie agresywne kosmetyki np. peeling gruboziarnisty.
Wiele gabinetów ma darmowe konsultacje przed zabiegiem. Może poszukaj takiego w swojej okolicy, umów się na wizytę. Niech to obejrzy lekarz który będzie Ci usuwał te naczynka i doradzi co zrobić, czy usuwać teraz czy poczekać jeszcze.

[contagious]

Jakie polecacie kremy? Tylko korzystałam z drogeryjnych, tyle tego jest, że aż głowa czasem boli... Ile kosztuje taki zabieg laserem ?

[Mo_niczka]

Na pewno trzeba zacząć działać tez od wewnątrz...połykać rutinoscorbin ....cerutin....

[201604211211]

a co sądzicie o kwasie kojowym?

[Trinity888]

Hej laseczki
Do dzisiaj żyłam w przeświadczeniu że jestem jakaś nienormalna
Moja skóra na całym ciele jest MEGA wrażliwa, nadreaktywna.
Też niewiele mi pomaga, byłam u lekarza i lekarz powiedział ze mam nauczyć się z tym żyć!
A żyje mi się z tym bardzo ciężko. Już mała ilość alkoholu powoduje u mnie kolor buraczkowy na twarzy i na dekoldzie. I idź tu człowieku na imprezę.....
Pocieranie wacikiem też kończy się czerwonością.... generalnie lekkie podrapanie powoduje u mnie czerwone smugi.

Demakijaż robię mleczkiem do cery wrażliwej lub olejem kokosowym.
Nabieram odpowiednią ilość na dłonie i masuję twarz i oczy. Ta metoda daje mi najmniej podrażnień.Potem tonik różany i lekki krem różany do cery wrażliwej dr hauschki.

Nie unikam makijażu... wręcz przeciwnie, moja buzia jest tak różowa że bez podkładu ani rusz!
Polecam podkłady mineralne, u mnie Absolutny must have nawet jak idę z psem na spacer albo ze śmieciami Mój favoryt to Bare Minerals,, ale kwestia podkładu to rzecz indywidualna.

Równiez biorę pod uwagę laser, ale muszę poczekać do jesieni, bo teraz to trochę niebardzo....

Pozdrawiam wszystkich nadwrażliwców

[201607040946]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Ostatnio zauważyłam w kilku miejscach na ciele, że żyły a raczej ich kilkucentymetrowe części są bardziej widoczne, nie są to żylaki, ale to wygląda tak jakby żyła była ciemniejsza bardziej taka niebieska, do tego popękały mi naczynka na stopach przy kostkach.

Mam dopiero 25 lat, od czego mi się to zrobiło i jak temu zapobiec?

Mam to samo, przy kostkach popękane naczynka, pod kolanami mocno widoczne żyły, ale nie guzki (2 moje ciotki miały usuwane żylaki, u nich to były właśnie takie guzki), tylko właśnie żyły, nic nie boli, nie piecze, nie swędzi, po prostu są i już. Mam z tego powodu mega kompleksy, bo nie mogę założyć krótszej sukienki bez rajstop

[paulina_2233]

Odkąd pamiętam miałam czerwone policzki, patrząc na zdjęcia to były takie dwa czzerwone placki, ale teraz wydaje mi się, że jest lepiej, mimo tego i tak jest to dla mnie duży problem. Cały czas mam lekko zaczerwienione policzki, a kiedy się czymś zdenerwuję, czy zrobi mi się gorąco to jest katastrofa. Kiedy byłam młodsza nie przeszkadzało mi to jakoś, choć słyszałam wiele komentarzy na tn temat, ale teraz kiedy mam 16 lat i bardziej zwracam uwagę na swój wygląda jest to moją zmorą. Nie mam większych problemów z wypryskami, prawie ich nie mam, jednak i tak stosuję kryjące kosmetyki, bo bez tego wstydziłabym się gdziekolwiek pokazać.

Czym to może byś spowodowane? I czy dermatolog może mi coś z tym pomóc, doradzić? Jeśli tak, to o co powinnam go zapytać?

[Abhishrek123]

A czy te placki masz na policzkach zawsze? Jak one wyglądają? Czy jest to raczej coś w rodzaju szorstkiej "wysypki" czy po prostu problem z emocjami albo uczuciem gorąca? Pytam bo sama mam z tym problem, może cierpimy na to samo.

[kawa_zmlekiem]

pewnie masz utrwalony rumień, popękane naczynka krwionośne
na to pomaga tylko laser, kremy, maseczki tylko doraźnie działają, nie zlikwidują problemu