Zwiazek z Kobieta o wiele mlodsza.

[very_irresponsible]

Napisane przez laisla

Trochę tak, idealnym materiałem pewnie w tym układzie byłby partner z przeszłością ale bez dzieci

Otóż to, bez dzieci! Bo przeszłość jakąś tam ma każdy,ważne, żeby się ta przeszłość nie ciągnęła jak ogon... Niestety dzieciak to duży problem, ale u mnie ta postawa może wynikać po prostu z tego, że ja dzieci nie lubię Ale to jest tylko MOJE zdanie.

Napisane przez dojrzalyfacet

A o tym nie pomyslalem.Nie rozmawialismy o tym otwarcie ale w zartach wspominala o dzieciach.Dzieci nie sa priorytetem,mam juz syna ale zawsze chcialem miec min 4.

Napisane przez dojrzalyfacet

Ja osobiscie nie wyobrazam sobie powaznego zwiazku bez dzieci.
.

Aha no TY masz syna, nie ONA. Czego TY chcesz, nie ONA. Nie wiem czemu, ale odnoszę wrażenie, że wszystko kręci się wokół Ciebie.

[Thalie_]

Napisane przez very_irresponsible

Otóż to, bez dzieci! Bo przeszłość jakąś tam ma każdy,ważne, żeby się ta przeszłość nie ciągnęła jak ogon...



Aha no TY masz syna, nie ona. Nie wiem czemu znowu wszystko kręci się wokół Ciebie

Bo 24latka może nie mieć na ten temat jeszcze sprecyzowanych poglądów szczególnie, że jeszcze się uczy. Ja np. nie mam, tzn że kiedyś prawdopodobnie będę chciała je mieć to wiem ale zanim skończę doszkalanie, zacznę prace o którą się staram a potem poczuje się pewnie na rynku pracy to min. 5 lat. I takie myślenie wsród moich rówieśników jest dość powszechne najpierw zadbać o jakieś osiągnięcia a potem planować rodzinne. Warto spytać jak Twoja dziewczyna widzi swoją przyszłość, jakie ma priorytety.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[very_irresponsible]

Napisane przez Thalie_

Bo 24latka może nie mieć na ten temat jeszcze sprecyzowanych poglądów szczególnie, że jeszcze się uczy.

Warto spytać jak Twoja dziewczyna widzi swoją przyszłość, jakie ma priorytety.

Dokładnie, ona jest na zupełnie innym etapie życia, więc warto byłoby się dowiedzieć, czego ona chce.
Poza tym dojrzalyfacet twierdząc, że "Ja osobiscie nie wyobrazam sobie powaznego zwiazku bez dzieci" nie sądzisz, że ta postawa jest trochę niedojrzała? Serio? Potrzebujesz mieć dziecko, by mieć poczucie, że stworzyłeś poważny związek?

[kapagonia]

Wydaje mi się to kiepskim pomysłem, nie przez różnicę wieku, ale przez to, że masz dziecko, wiele niemiłych sytuacji może z tego wyniknąć, dziecku nie łatwo zaakceptować taki związek, sorry ale gdyby mój ojciec związał się z taką dziewczyną nie byłabym szczęśliwa. Dziecko zawsze chce by rodzice byli razem, brałeś je kiedyś pod uwagę w tym względzie? Fakt to Twoje życie, ale czy jesteś pewien że gdyby urodziły Ci się "nowe" dzieci z tą partnerką, to Twój syn nie pójdzie "w odstawkę"? Bo dla matki zawsze ważne są jej dzieci i tylko jej, z otoczenia znam wiele przypadków gdzie dzieci ze starego związku inną na dalszy plan (szczególnie jeśli chodzi o miłość, nie mówię tu o pieniądzach tylko) i potem cierpią, bo nowa partnerka ma je gdzieś, liczy się tylko ona i tylko urodzone przez nią potomstwo (a tatuś idzie w jej ślady).

[201607040940]

Napisane przez dojrzalyfacet

A o tym nie pomyslalem.Nie rozmawialismy o tym otwarcie ale w zartach wspominala o dzieciach.Dzieci nie sa priorytetem,mam juz syna ale zawsze chcialem miec min 4.

Może ona nie chce mieć dzieci. Musisz to z nią przegadać zanim się zaręczycie. Jak sobie wyobrażasz waszą przyszłość? Dziewczyna skończy studia, zaręczycie się, pobierzecie się i będziecie mieli 3 dzieci? Przy tak licznej rodzinie prawdopodobnie będziesz oczekiwał że nie będzie zawodowo pracowała tylko zostanie w domu.
Czy masz świadomość tego że jeżeli wam się finansowo pogorszy, albo umrzesz np. na zawał (co jest możliwe) ona zostanie bez historii zatrudnienia z 3 małych dzieci. Musisz ją wtedy dobrze zabezpieczyć finansowo. Albo zdecydujcie się na dzieci za np. 5 lat. Będziesz miał wtedy 45 lat a Twój starszy syn 18. Czy zastanawiałeś się nad tym jak Twój syn się będzie czuł mając rodzeństwo?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

mnie zaskoczylo z mowisz ze twoj 13 letni syn jest prawie dorosly.
mam 19 letniego syna i 16 letnia corke i nie nazwalabym ich doroslymi.jeszcze wiele lat minie zanim bedzie twoj syn samodzielnym doroslym czlowiekiem,wiele lat wspierania finansowego i takiego ojcowskiego ktore nigdy nie powinno sie skonczyc jesli kochasz swoje dziecko..
jesli cos szwankuje w relacji twoja dziewczyna-syn priorytem dla ciebie powinno byc naprawienie tych relacji poniewaz z czasem moze byc jeszcze gorzej szczegolnie jesli planujesz ozenek i inne dzieci w przyszlosci.
czy mozesz mi powiedziec ile lat miales jak wzioles pierwszy raz slub i ile lat miala twoja ex zona?
czesto ludzie mowia ze pierwszy zwiazek sie rozpad bo nie byli dojrzali do powaznej relacji,podejrzewam ze twoja dziewczyna jest w podobnym wieku w jakim ty byles i twoja zona kiedy wzieliscie slub(kalkuluje po wieku syna)czy myslisz ze w jej przypadku nic sie nie odmieni z czasem i nie stwierdzi ze byla za mloda na powazny zwiazek w wieku 24 lat?
cos wam nie wyszlo z zona.zobacz ile sie zmienilo od czasu kiedy ozeniles sie z pierwsza zona,urodzil wam sie syn,wszystko sie zmienilo,milosc gdzies uciekla a przeciez bylo super kiedy sie poznaliscie...zawsze tak jest na poczatku.dlatego na twoim miejscu nie spieszylabym sie z zareczynami i ozenkiem,dziewczyna jest jeszcze mloda,jeszcze nie zaznala normalnego doroslego zycia,nie poszla do pracy,nie zaznala samodzielnosci jeszcze wszystko moze jej sie odwidziec.
nie wiem czy mieszkacie razem jesli nie to zaproponowalabym najpierw wspolne zamieszkanie,dzielenie obowiazkow a pozniej dopiero ewentualnie po roku albo dluzej wspolnego mieszkania decydowala sie na slub.
mysle ze napisales tu zeby uslyszec ze roznica wieku to nie problem,ale nikt ci gwarancji ze jej za kilka lat zacznie przeszkadzac twoj wiek np.(problemy z erekcja itp)niestety taka jest prawda ze z wiekiem wszystko sie zmienia.
osobiscie zwiazku bym nie konczyla bo jeszcze na dobre sie nie zaczal nie spieszylabym sie jednak z deklaracjami tylko poczekala az ona skoczy studia,stanie na wlasne nogi i dokona wyboru co dalej z jej zyciem w innym wypadku ona moze w przyszlosci czuc niedosyt ze nie zaznala samodzielnosci itp
wydaje sie ze powinienes przedyskutowac sprawe posiadania dzieci juz teraz,poznac jej punkt widzenia dziwi mnie w sumie ze nie wiesz co ona o tym mysli a nosisz sie z zareczynami to pokazuje ze nie znacie sie jeszcze wystarczajaco dobrze.
pamietaj ze zwiazek dochodzacy to nie to samo co zycie pod jednym dachem a jak do tego dochodzi jeszcze zbuntowany nastolatek moze nie byc za kolorowo.

[201607040940]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;45567600]mnie zaskoczylo z mowisz ze twoj 13 letni syn jest prawie dorosly.
mam 19 letniego syna i 16 letnia corke i nie nazwalabym ich doroslymi.jeszcze wiele lat minie zanim bedzie twoj syn samodzielnym doroslym czlowiekiem,wiele lat wspierania finansowego i takiego ojcowskiego ktore nigdy nie powinno sie skonczyc jesli kochasz swoje dziecko..
jesli cos szwankuje w relacji twoja dziewczyna-syn priorytem dla ciebie powinno byc naprawienie tych relacji poniewaz z czasem moze byc jeszcze gorzej szczegolnie jesli planujesz ozenek i inne dzieci w przyszlosci.
czy mozesz mi powiedziec ile lat miales jak wzioles pierwszy raz slub i ile lat miala twoja ex zona?
czesto ludzie mowia ze pierwszy zwiazek sie rozpad bo nie byli dojrzali do powaznej relacji,podejrzewam ze twoja dziewczyna jest w podobnym wieku w jakim ty byles i twoja zona kiedy wzieliscie slub(kalkuluje po wieku syna)czy myslisz ze w jej przypadku nic sie nie odmieni z czasem i nie stwierdzi ze byla za mloda na powazny zwiazek w wieku 24 lat?
cos wam nie wyszlo z zona.zobacz ile sie zmienilo od czasu kiedy ozeniles sie z pierwsza zona,urodzil wam sie syn,wszystko sie zmienilo,milosc gdzies uciekla a przeciez bylo super kiedy sie poznaliscie...zawsze tak jest na poczatku.dlatego na twoim miejscu nie spieszylabym sie z zareczynami i ozenkiem,dziewczyna jest jeszcze mloda,jeszcze nie zaznala normalnego doroslego zycia,nie poszla do pracy,nie zaznala samodzielnosci jeszcze wszystko moze jej sie odwidziec.
nie wiem czy mieszkacie razem jesli nie to zaproponowalabym najpierw wspolne zamieszkanie,dzielenie obowiazkow a pozniej dopiero ewentualnie po roku albo dluzej wspolnego mieszkania decydowala sie na slub.
mysle ze napisales tu zeby uslyszec ze roznica wieku to nie problem,ale nikt ci gwarancji ze jej za kilka lat zacznie przeszkadzac twoj wiek np.(problemy z erekcja itp)niestety taka jest prawda ze z wiekiem wszystko sie zmienia.
osobiscie zwiazku bym nie konczyla bo jeszcze na dobre sie nie zaczal nie spieszylabym sie jednak z deklaracjami tylko poczekala az ona skoczy studia,stanie na wlasne nogi i dokona wyboru co dalej z jej zyciem w innym wypadku ona moze w przyszlosci czuc niedosyt ze nie zaznala samodzielnosci itp
wydaje sie ze powinienes przedyskutowac sprawe posiadania dzieci juz teraz,poznac jej punkt widzenia dziwi mnie w sumie ze nie wiesz co ona o tym mysli a nosisz sie z zareczynami to pokazuje ze nie znacie sie jeszcze wystarczajaco dobrze.
pamietaj ze zwiazek dochodzacy to nie to samo co zycie pod jednym dachem a jak do tego dochodzi jeszcze zbuntowany nastolatek moze nie byc za kolorowo.[/QUOTE]

problem z erekcja to najmniejszy problem, można się wspomagać
Ale problemy zdrowotne w wieku 50/60 lat są standardem.
Jaki masz kontakt z synem? widujesz się z nim często? Ma u Ciebie swój pokój?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

To tylko taki przyklad ale wydaje mi sie ze dosc istotnyja wiem ze mozna sie wspomagac ale to juz nie to samo,brak spontanicznosci ;-) kondycja nie ta nie ma co sie oszukiwac.

[Clemence]

Trudno powiedziec.. to zalezy od tego jakie poglądy ma ta dziewczyna

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez dojrzalyfacet

Witam wszystkie Panie.
Na wstepie sie przedstawie:Mam na imie Darek mam 39 l,syna 13l,jestem rozwiedziony.
A teraz do rzeczy.
Od dluzszego czasu spotykam sie z pewna Dziewczyna.Jest ona w porownaniu ze mna bardzo mloda,ma 24 l.Zwiazek uklada sie bardzo dobrze,nie w tym problem.Problem jak mozecie sie domyslac to nasza roznica wieku.Od pewnego czasu mysle bardzo powaznie o naszym zwiazku,mam zamiar sie oswiadczyc no ale wlasnie ta nasza roznica wieku.Czy Wy drogie Panie bylyscie by wstanie stworzyc trwaly,szczesliwy zwiazek z facetem starszym o 15l.Zaznacze,ze dbam o siebie,jestem dobrze zbudowany[domowa silownia] i jestem zaradny,inteligentny i stale darzacy do wyznaczonego celu.To nie jest moja opinia ale ludzi znajacych mnie.Daleki jestem od oceniania siebie w ten sposob a juz napewno nie w tak bezposredni.
Czyli podsumowujac:Zwiazek ok ale czy ta roznica wieku nie bedzie np w przyszlosci powodem rozpadu zwiazku.Przyznam sie,ze mam pewne obawy z tego powodu.
Pozdrawiam.

Masz dopiero 39 lat, jesteś jeszcze młody, a Twoja partnerka to przecież już też dorosła kobieta. Teraz kwestia wieku nie ma aż takiego znaczenia. Problemy na tym tle mogą się jednak pojawić później, kiedy Ty będziesz już grubo po 40tce.
Mogą, ale nie muszą, a 15 lat to znowu nie aż taka przepaść
Zresztą, co ludzi pytasz po internetach Twoje zycie, Twoja decyzja, oboje jesteście dorośli. Bez przesady.
Ja osobiście jednak nie chciałabym sporo od siebie starszego faceta, a dzieciaty to już w ogóle odpada. Ale ja to ja.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

Napisane przez dojrzalyfacet

a nie np.zeby po 5 l okazalo sie ze "wymienila mnie na mlodszy model"

No tego to Ci akurat nikt nie zagwarantuje.
Ja mam właśnie w pracy ostry sajgon, bo szef będący tuż po 60tce właśnie rozszedł się ze swoją żoną - lat 37 (wspólniczką w firmie, niestety). Ona go zostawiła dla młodego lover boya po bodajże 12 latach związku. Jest to częsty scenariusz i być może powinieneś się z nim liczyć i Ty. Nigdy nic nie wiadomo. Życie.

[Gruby Grubass]

A ja proponuję zapoznać się z pewnymi uwarunkowaniami biologicznymi.

Otóż należy wiedzieć, że w organizmie kobiety jak i mężczyzny wytwarzane są hormony. Regulują one nasze życie, w tym także sferę odpowiedzialną za miłość i związki. Ich rola akurat w tym wypadku (tj. związku) jest bardzo duża. Hormony sprawiają, że oboje czujecie się ze sobą znakomicie, jest Wam dobrze. Może być to jednak tylko zasłona dymna.

W tym przypadku ten miłosny "haj" ma na celu zmuszenie partnerów do podjęcia współżycia seksualnego, a w konsekwencji do spłodzenia dziecka. Pragnę podkreślić raz jeszcze, że w tym momencie układ hormonalny kieruje naszym życiem - zdrowy rozsądek przegrywa.

W przypadku "miłości" okres takiego dobrobytu to około dwa lata. Jesteście ze sobą 1,5 roku. Jesteś więc ewidentnie pod wpływem hormonów, a nie rozumu, dziewczyna zresztą też. Ja proponuję zaczekać jeszcze z rok, albo troszkę dłużej. Organizm się uspokoi, wspomniane hormony opadną i będzie można na poważnie myśleć o związku. Chyba nie chcesz aby zaraz po ślubie wszystko zaczęło się sypać? Naprawdę radzę zaczekać. Sądzę, że to rozsądna rada, pisana przez kogoś z boku i do tego poparta nauką.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

absolutnie zgadzam sie z grubym grubassem.
tak jak pisalam na poczatku 1.5 roku to krotko jeszcze wciaz jestescie w wazie zakochania szczegolnie dlatego ze nie mieszkacie razem,na twoim miejscu bym zaproponowala wspolne zamieszkanie i po okolo roku lub nawet 1,5 zobaczyla jak sie sprawy maja i wowczas ewentualnie podjela decyzje o zareczynach i slubie.
wspolne zamieszkanie moze duzo zmienic nawet z twojej strony

[dojrzalyfacet]

Witam.
Wielkie dzieki za wszelki komentarze.
Moze na wstepie wytlumacze dlaczego facet 39-letni poszukuje porady w necie?To co sadza moi znajomy juz wiem,kumple przewaznie mnie ostrzegaja ze po jakims czasie moja Dziewczyna "zamieni mnie na mlodszy,lepszy model".Napewno jest takie ryzyko ale jakby postepowac tylko zgodnie z logika to zycie byloby nudne,pozbawione dreszczyka emocji itd.I dlatego chcialem poradzic sie zupelnie obcych ludzi.
Kilka Pan napisalo ze moj syn to problem.Ja tego tak nie odbieram i Ona tez nie ma nic przeciwko niemu.Nie oczekuje od Niej zeby byla dla niego "nowa mama",raczej liczylbym na kolezenskie stosunki miedzy nimi.
Fakt ma tylko 13l ale uwazam ze chlopiec w tym wieku powinien byc chociac w polowie dorosly.Za moment czeka go dorosle zycie,sam w wieku 17 lat zaczalem pracowac i raczej powinien juz teraz dorastac.Oczywiscie wspomagam i moge jeszcze dlugo go wspomagac finansowo ale powinien jak najszybciej zaczac liczyc na siebie.Oczywiscie ma u mnie w domu pokoj tzn dom jest tez i jego-jest dla mnie bardzo wazny i nigdy,nawet jak bedzie mial rodzenstwo nie odczuje ze stal sie mniej wazny.Ale jak wspomnialem dyscyplina musi byc - to jest dla jego dobra.Mysle tez ze sobie poradzi z nowa sytuacja tzn.ze tata juz napewno bedzie mial nowa pania i ze bedzie mial rodzenstwo-6 lat mial na przygotowanie sie do tego.
Z moja ex ozenilem sie majac 25l, ona 24.Rozwod nastapil powiedzialbym z roznicy charakteru,jak zawsze tak "oficjalnie bywa".Nie,nie bylo zadnej zdrady.
Pewnie jakby moja Dziewczyna miala z 30l to w ogole nie byloby problemu.Pytac Ja czy bedzie mi wierna tez nie ma sensu bo wiadomo co powie i mowi.
Ja osobiscie nie czuje sie stary,Uprawiam sport,jezdze na motorze,dziennie potrafie przejechac rowerem 150km,silownia.Przyznam sie ze podobam sie kobietom,takze wlasnie mlodszym,to glownie ona jest o mnie zazdrosna.Ale tez nie jestem zadnym podrywaczem,jestem staly w uczuciach.

Od ok 8 msc mieszkamy razem.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ty ja utrzymujesz czy ona pracuje?
ja tez nie czuje sie stara w twoim wieku ale chyba zdajesz sobie sprawe ze za 15 lat mozesz czuc i wygladac inczej?
wydaje mi sie ze nie przyszedles tu po porady i czyjes spojrzenie na temat z boku a po potwierdzenie ze 15 lat roznicy to nie problem i bedziecie zyli szczesliwie forever

[very_irresponsible]

Napisane przez dojrzalyfacet

Witam.
Wielkie dzieki za wszelki komentarze.
Moze na wstepie wytlumacze dlaczego facet 39-letni poszukuje porady w necie?To co sadza moi znajomy juz wiem,kumple przewaznie mnie ostrzegaja ze po jakims czasie moja Dziewczyna "zamieni mnie na mlodszy,lepszy model".Napewno jest takie ryzyko ale jakby postepowac tylko zgodnie z logika to zycie byloby nudne,pozbawione dreszczyka emocji itd.I dlatego chcialem poradzic sie zupelnie obcych ludzi.
Kilka Pan napisalo ze moj syn to problem.Ja tego tak nie odbieram i Ona tez nie ma nic przeciwko niemu.Nie oczekuje od Niej zeby byla dla niego "nowa mama",raczej liczylbym na kolezenskie stosunki miedzy nimi.
Fakt ma tylko 13l ale uwazam ze chlopiec w tym wieku powinien byc chociac w polowie dorosly.Za moment czeka go dorosle zycie,sam w wieku 17 lat zaczalem pracowac i raczej powinien juz teraz dorastac.Oczywiscie wspomagam i moge jeszcze dlugo go wspomagac finansowo ale powinien jak najszybciej zaczac liczyc na siebie.Oczywiscie ma u mnie w domu pokoj tzn dom jest tez i jego-jest dla mnie bardzo wazny i nigdy,nawet jak bedzie mial rodzenstwo nie odczuje ze stal sie mniej wazny.Ale jak wspomnialem dyscyplina musi byc - to jest dla jego dobra.Mysle tez ze sobie poradzi z nowa sytuacja tzn.ze tata juz napewno bedzie mial nowa pania i ze bedzie mial rodzenstwo-6 lat mial na przygotowanie sie do tego.
Z moja ex ozenilem sie majac 25l, ona 24.Rozwod nastapil powiedzialbym z roznicy charakteru,jak zawsze tak "oficjalnie bywa".Nie,nie bylo zadnej zdrady.
Pewnie jakby moja Dziewczyna miala z 30l to w ogole nie byloby problemu.Pytac Ja czy bedzie mi wierna tez nie ma sensu bo wiadomo co powie i mowi.
Ja osobiscie nie czuje sie stary,Uprawiam sport,jezdze na motorze,dziennie potrafie przejechac rowerem 150km,silownia.Przyznam sie ze podobam sie kobietom,takze wlasnie mlodszym,to glownie ona jest o mnie zazdrosna.Ale tez nie jestem zadnym podrywaczem,jestem staly w uczuciach.

Od ok 8 msc mieszkamy razem.

Powiem tak, na razie może nie mieć nic przeciwko dziecku. Problem może pojawić się z czasem, tak samo jak nie musi. Pytasz - więc dajemy Ci odpowiedź jak wygląda to z naszej perspektywy. I zlituj się , bo nikt nie mówił o zastępowaniu matki dziecku. Tego się nie robi i co najważniejsze się nie da zrobić, bo twoja dziewczyna nie wiem czy kiedykolwiek pokocha twoje dziecko. Może je akceptować, a i owszem ale pokochać jak matka? Nie wydaje mi się. To tak primo. Następne kontakty koleżeńskie pomiędzy twoją partnerką a twoim synem?! Nie rób tego bo to się źle skończy, twój syn nie może twojej partnerki traktować jak koleżankę, bo równieśnikami nie są. Ona jest dorosła osobą i twoją partnerką, zresztą układy koleżeńskie w takim wypadku kończą się prawie zawsze brakiem szacunku i podważeniem autorytetu. A tego chyba nie chcesz.

Kolejną rzeczą, której nie rozumiem to związek przyczynowo skutkowy poczucia bezpieczńestwa u dziecka powiązany z dyscypliną. I proszę nie mów mi, że dziecko od 6 lat jest przygotowane na to , że tatuś bądź mamusia będą mieć nowe rodziny bla bla nie nie jest. Dziecko na to NIGDY nie jest gotowe jak przyjdzie co do czego.

Jak sam zauważyłeś twoja ex wyszła za Ciebie dokładnie w tym wieku, w którym jest twoja dziewczyna. Uważasz , że to jest czas dla niej? Sam sobie na to odpowiedz, bo z tego narazie co zauważyłam wszystkie poruszane kwestie dotyczą twoich pragnień.

[dojrzalyfacet]

Pracuje ale jej obecna praca nie jest zwiazana z jej przyszlym wyksztalceniem.Dla mnie to obojetne czy pracuje czy nie ale raczej wolalbym zeby w przyszlosci pracowala w swoim zawodzie,rozwijala sie,poglebiala swoje horyzonty.A jak "przyjda" dzieci to mozna po pewnym czasie opiekunke zatrudnic.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

a jak wygladalo przyszykowywanie syna przez 6 lat na to ze tatus bedzie mial nowa partnerke i dzieci?
chyba przeceniasz dojrzalosc swojego dziecka
mam wrazenie ze na sile chcesz zrobic z niego doroslego jaknajpredzej i zajac sie budowaniem swojej nowej rodzinki.brzydko to wyglada:/.sam napisales w poprzednim poscie ze syn czuje sie zazdrosny o partnerke i ze obawia sie ze ona mu ciebie odbierze a pozniej piszesz ze zostal przyszykowany.
no nie zostal jak widac skoro ma takie obawy

[201607040940]

Napisane przez dojrzalyfacet

Pracuje ale jej obecna praca nie jest zwiazana z jej przyszlym wyksztalceniem.Dla mnie to obojetne czy pracuje czy nie ale raczej wolalbym zeby w przyszlosci pracowala w swoim zawodzie,rozwijala sie,poglebiala swoje horyzonty.A jak "przyjda" dzieci to mozna po pewnym czasie opiekunke zatrudnic.

Ważne żeby Twoja partnerka była czynna zawodowo, żeby jeżeli Ci się coś stanie nie została na przysłowiowym lodzie. Uderza mnie że dość chłodno mówisz o swoim synu. Obawiam się że będzie zazdrosny o młodsze rodzeństwo, może żeby uniknąć niesnasek porozmawiaj na ten temat z psychologiem? Żebyś umiał go przeprowadzić przez tą sytuację.

[very_irresponsible]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;45575252]a jak wygladalo przyszykowywanie syna przez 6 lat na to ze tatus bedzie mial nowa partnerke i dzieci?
chyba przeceniasz dojrzalosc swojego dziecka
mam wrazenie ze na sile chcesz zrobic z niego doroslego jaknajpredzej i zajac sie budowaniem swojej nowej rodzinki.brzydko to wyglada:/.sam napisales w poprzednim poscie ze syn czuje sie zazdrosny o partnerke i ze obawia sie ze ona mu ciebie odbierze a pozniej piszesz ze zostal przyszykowany.
no nie zostal jak widac skoro ma takie obawy[/QUOTE]

Też właśnie zauważyłam, że jakoś tak niekonsekwentnie.

[HealthOne]

Dla mnie wiek nie jest przeszkodą, mam w otoczeniu takie pary (dziewczyna 25 chłopak 36) (dziewczyna 23 chłopak 32) więc tam te parę lat w prawo czy w lewo...
Ważne co się ma w głowie, szacunek do siebie i wspólne priorytety wtedy związek jest udany, bez względu na wiek.

[dojrzalyfacet]

Rozumiem Wasze obawy o dziecko-syna.Ja tez jest swiadom tego jakie problemy mnie czekaja,rozumiem tez i jego.Idealna sytuacja bylaby taka zeby mial pelna rodzine.Ale stalo sie,z jego mama nie jestesmy i juz nie bedziemy razem.Syn tez mieszka ze mna,codziennie sie widujemy,spedzamy wspolnie:ja,on i Ona czas.Zeby w Polsce byla inna sytuacja to syn "oficjalnie" byl pod moja opieka.Nie chcialem jednak urzerac sie po sadach i caly rozwod przebiegl w spokoju.
Ja mam tylko 39l,w porownaniu z moja dziewczyna moze jestem juz "stary" ale cale zycie przed de mna.I co dla dobrego zdrowia psychicznego syna mam zrezygnowac ze swojego szczescia.Kiedys pewnie zrozumie ze mialem racje.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nikt ci nie kaze rezygnowac ze swojego szczescia tylko wykazac troche zrozumienia dla wlasnego dziecka i sprobowac poukladac sprawy miedzy dzieckiem a dziewczyna zeby pozniej nie pluc sobie w brode bo wiesz dziewczyne-zone zawsze mozna wymienic ale wlasne dziecko ma sie na cale zycie.
praktycznie podjoles juz decyzje nie docieraja do ciebie argumenty przeciw wiec oswiadczaj sie i daj sobie szanse na szczescie moze ci sie uda tym razem.

[very_irresponsible]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;45575931]nikt ci nie kaze rezygnowac ze swojego szczescia tylko wykazac troche zrozumienia dla wlasnego dziecka i sprobowac poukladac sprawy miedzy dzieckiem a dziewczyna zeby pozniej nie pluc sobie w brode bo wiesz dziewczyne-zone zawsze mozna wymienic ale wlasne dziecko ma sie na cale zycie.
praktycznie podjoles juz decyzje nie docieraja do ciebie argumenty przeciw wiec oswiadczaj sie i daj sobie szanse na szczescie moze ci sie uda tym razem.[/QUOTE]


Ja też już nie wypowiadam się więcej w tej kwestii, bo to wszystko jałowe jest. Nic nie dociera, jak grochem o ścianę.

Faktycznie oświadczaj się "panie dojrzały" bo i tak do Ciebie nic nie przemówi.

[dojrzalyfacet]

Moze macie i racje ze wypowiadam sie o synie w "chlodny" sposob.Ale to nie jest oznaka ze go tak traktuje.Zawsze bede go wspieral ale tak zeby tego nie widzial,zawsze bedzie "tym pierwszym" potomkiem ale jest juz prawie dorosly tzn rozumie juz pewne sprawy,mozna z nim normalnie porozmawiac o tych sprawach.Interesuje sie juz dziewczynami a przez bunt dorastania kazdy musi przejsc.
Dzisiaj spedzam samotnie wieczor,moja druga polowka zostaje na noc u "tesciow" a ja zauwazylem ze ostatnio zaczalem popijac-pije obecnie 6 piwko.Moze i to jest powodem mojej obecnosci na forum.
Psycholog to nie dla mnie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

powtorze jeszcze raz twoj syn nie jest prawie dorosly,do doroslosci to mu jeszcze bardzo daleko.to jest dziecko a nie prawie dorosly, nawet posiadanie dowodu osobistego nie robi z czlowieka doroslego.masz jakies dziwne wyobrazenie o doroslosci.
6 piw dziennie...przy takim piciu to dlugo nie pozostaniesz w dobrej formie

[JanePanzram]

Napisane przez dojrzalyfacet

Ja mam tylko 39l,w porownaniu z moja dziewczyna moze jestem juz "stary" ale cale zycie przed de mna.I co dla dobrego zdrowia psychicznego syna mam zrezygnowac ze swojego szczescia.Kiedys pewnie zrozumie ze mialem racje.

oh my freakin god
co ty człowieku piszesz. 13 lat, prawie dorosły, nie będziesz ze szczęścia rezygnować dla niego
patrze i pytam: WTF

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

jestem pełna podziwu dla xfridy, posty całkowicie praktyczne i na temat [przyznam się, że chcialabym tylko tak właśnie pisać]

ale autor jest hee... powiedzmy, że dziwny

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

może to jakiś ostrzejszy przebieg przedwczesnego kryzysu wieku średniego oczy, że tak powiem, pipką zaczadzone

[dojrzalyfacet]

Macie racje.Wielu mi powtarza ze jestem powiedzmy-za bardzo wymagajacy od siebie i innych a juz szczegolnie od syna.Moze to zwiazane jest z moim dziecinstwem a raczej jego brakiem.Majac 16 l zmarl mi ojciec,rok pozniej juz pracowalem.Zawsze uwazalem ze mezczyzna nie jest sie tylko z nazwy ale o facecie swiadcza jego czyny i stosunek do innych ,glownie do kobiet.Moze za duzo od niego wymagam ale to jest przeciez dla jego dobra.Bardzo kocham swego syna i mysle ze w wieku 13 l juz powinien rozumiec ze ojciec ma prawo do swojego zycia,zycia w ktorym zawsze bedzie miejsce dla niego na rowni z przyszla "macocha"

[201607040940]

Napisane przez dojrzalyfacet

Macie racje.Wielu mi powtarza ze jestem powiedzmy-za bardzo wymagajacy od siebie i innych a juz szczegolnie od syna.Moze to zwiazane jest z moim dziecinstwem a raczej jego brakiem.Majac 16 l zmarl mi ojciec,rok pozniej juz pracowalem.Zawsze uwazalem ze mezczyzna nie jest sie tylko z nazwy ale o facecie swiadcza jego czyny i stosunek do innych ,glownie do kobiet.Moze za duzo od niego wymagam ale to jest przeciez dla jego dobra.Bardzo kocham swego syna i mysle ze w wieku 13 l juz powinien rozumiec ze ojciec ma prawo do swojego zycia,zycia w ktorym zawsze bedzie miejsce dla niego na rowni z przyszla "macocha"

Czym innym jest rozumieć a czym innym "objąć" to emocjonalnie. Chłopak mieszka z Tobą, ma Cię na co dzień, za jakiś czas pojawi się rodzeństwo które mu Ciebie zabierze. Psycholog nie ma Ci zrobić psychoanalizy ale powiedzieć Ci jak przeprowadzić Twoje dziecko przez ten trudny czas. To że Ty miałeś trudną młodość nie znaczy że on tak ma mieć.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

on ma tylko 13 lat nie mozesz oczekiwac ze bedzie patrzyl na swiat twoimi oczami to nie jest twoj klon on ma swoje tempo dojrzewania wiec nie wmawiaj jemu i nam ze jest dorosly to ty bys chcial zeby byl dorosly zeby cie rozumial i zeby najlepiej sie usamodzielnil w wieku 16 lat zanim sobie narobisz nowych dzieciakow.
niestety prawda jest taka ze on nie jest dorosly i jeszcze dlugo nie bedzie a swoja postawa zaprowadzisz do tego ze syn sie od ciebie odwroci.
ja wiem ze to nie ten temat pytales czy twoj zwiazek ma sznase przetrwac a nie jak wychowywac syna ale moim zdaniem krzywdzisz swoje dziecko ignorujac jego strach zamiast brac pod uwage jego uczucia koncentrujesz sie na swoich stawiasz wyzej szczescie wlasne niz twojego syna.zebys nie zpalacil wysokiej ceny za to.

[laisla]

Napisane przez very_irresponsible

Otóż to, bez dzieci! Bo przeszłość jakąś tam ma każdy,ważne, żeby się ta przeszłość nie ciągnęła jak ogon... Niestety dzieciak to duży problem, ale u mnie ta postawa może wynikać po prostu z tego, że ja dzieci nie lubię Ale to jest tylko MOJE zdanie.

Ja dzieci uwielbiam ale jestem zbyt dużą egoistką aby pomieścić w swoim sercu i swoje i czyjeś, wiem, że byłyby z tego problemy, a w życiu starczy mi już problemów
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;45575931]nikt ci nie kaze rezygnowac ze swojego szczescia tylko wykazac troche zrozumienia dla wlasnego dziecka i sprobowac poukladac sprawy miedzy dzieckiem a dziewczyna zeby pozniej nie pluc sobie w brode bo wiesz dziewczyne-zone zawsze mozna wymienic ale wlasne dziecko ma sie na cale zycie.
praktycznie podjoles juz decyzje nie docieraja do ciebie argumenty przeciw wiec oswiadczaj sie i daj sobie szanse na szczescie moze ci sie uda tym razem.[/QUOTE]

Też to samo myślę na temat tego 13-letniego chłopca. Właściwie po słowach (wczorajszych) autora zrobiło mi się go żal bo myślę, że przecenia jego dorosłość, a poprzez to jest zbyt surowy i wymagający. A sytuacja dla tego dziecka jest bardzo trudna. Ale trochę inaczej to zabrzmiało w świetle tego, co autor napisał o swoim dzieciństwie. Jednak upieram się, że skoro nam czegoś zabrakło w dzieciństwie to raczej powinniśmy stawać na głowie aby nasze dzieci to miały, a nie próbować je także czegoś pozbawiać (w tym przypadku beztroskiego dzieciństwa poprzez oczekiwania dojrzałości ponad wiek).
Autorze, 6 piwko to nie jest dobry pomysł.