Praca na stacji paliw co powinnam wiedzieć zanim...??

[bohoboko]

Witam. Mam możliwość dostania pracy na stacji benzynowej. Jestem kobietą mam 24 lata. Sama nie wiem czego mam się spodziewać w takiej branży, bo do tej pory pracowałam jedynie w sklepie odzieżowym i to na pół etatu. Mam roczne dziecko, które w zasadzie wychowuję sama z pomocą rodziców.
Wiem, że czeka mnie jakiś proces rekrutacyjny i specjalny dobór ( szczerze mówiąc po co dobór na stacje? przecież to nie służby specjalne? )
Dodam, że nie jestem geniuszem pod względem techniki, motoryzacji.
Czy któraś z obecnych tu osób pracowała, pracuje na stacji, czy może przechodziła jakiś proces selekcji pracowników? Jak taka praca wygląda? Czy jest podobna do tej w zwykłym sklepie?
Proszę o rady, zależy mi na czasie, bo w poniedziałek rozmowa.

[maacieek]

Rozumie się praca na stacji jako kasjerka? Czy ta osoba co nalewa paliwa? Jeżeli to pierwsze to nic trudnego ot nabijasz wszystko tak jak na normalnej kasie zapewne, jeżeli miałabyś tankować tutaj myślę że będzie gorzej bo po pierwsze jest to brudna robota, trzeba wiedzieć mniej więcej jakie samochody mają mieć paliwo, trzeba zapewne wiedzieć jak się tankuje/ ładuje gaz do samochodu

[kasiuncia]

Czemu dziwi Cię, że na stacjach paliw prowadzi się rekrutacje?
Dobór pracowników przeprowadza się w podrzędnych sklepach a co dopiero w miejscach, gdzie liczy się dyspozycyjność, ogłada, ogromna uczciwość i działanie pod presją czasu - ponad normę.
Pracuję na stacji już pewien czas. Jestem kierownikiem zmiany. Nie mogę dokładnie opisać Ci jak moja praca wygląda i obiecać, że na "Twojej" stacji będzie wyglądała tak samo. Nawet jeśli, będziemy pracowały w jednym koncernie. Wszystko zależy od innych pracowników, położenia no i kierownictwa stacji.
Nie porównywałabym pracy na stacji do pracy na pół etatu w sklepie. Jeśli jesteś przyzwyczajona do spędzenia jedynie kilku godzin w butiku, to tu może przerosnąć Cię czas jaki będziesz musiała spędzić na zmianie. W moim przypadku jest to 18 godzin, lub 24 z przerwą na sen.
Praca na stacji nie może porównywać się do pracy w jakimś np sklepie z ubraniami, zabawkami, kosmetykami. Ruch w takich miejscach nie jest jednostajny, bez przerwy.
Na stacjach zazwyczaj ciągle się coś dzieje. Tym bardziej w święta, niedziele.
No właśnie zadaj sobie kilka pytań. Podstawowe: Czy dasz radę pracować w systemie zmianowym, 12,18,24 godziny? No i właśnie nieszczęsne niedziele, święta, bez wyjątku, akurat wtedy, gdy wypadnie Ci Twoja zmiana? Do tego dochodzą noce. I czasem "ciekawi" klienci.
Pisałaś, że masz małe dziecko. To duże utrudnienie, jeśli nie za bardzo ma Ci kto pomóc. A pamiętaj, że to nie kwestia 4 godzin ale czasem doby poza domem...
Co więcej? Ciężko to opisać w jednym poście. Chyba najlepiej będzie iść na daną stację i podpytać pracujących tam ludzi. Albo zadawać pytania na rozmowie.

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez maacieek

Rozumie się praca na stacji jako kasjerka? Czy ta osoba co nalewa paliwa? Jeżeli to pierwsze to nic trudnego ot nabijasz wszystko tak jak na normalnej kasie zapewne, jeżeli miałabyś tankować tutaj myślę że będzie gorzej bo po pierwsze jest to brudna robota, trzeba wiedzieć mniej więcej jakie samochody mają mieć paliwo, trzeba zapewne wiedzieć jak się tankuje/ ładuje gaz do samochodu

maaciek - zazwyczaj przyjmuje się kobiety do pracy na kasie. Co nie oznacza, że nie potrafią nalać paliwa, lub zatankować gazu LPG. Ja mam uprawnienia na gaz, bo taki był wymóg w mojej firmie. Poza tym jeśli klient poprosi, a akurat nie ma placowego, to nie można powiedzieć " nie umiem".
I to nie jest "brudna robota". To jest właśnie praca na stacji.

[Robertt]

Uuuu może być ciężko.
Zważywszy na to, że jesteś kompletnie zielona w kwestii pracy w takim, a nie innym miejscu, poza tym masz małe doświadczenie w ogóle ( pół etatu w sklepie - słabo mając 24 lata ) i do tego małe dziecko. O to wszystko zapytają na rozmowie i myślę, że nie ma sensu się nakręcać na tą pracę.
Praca na stacji paliw to dość nietypowe zajęcie, rekrutacja jak najbradziej wskazana.
Tak jak koleżanka wyżej opisała ( oczyyyy woww!! ) trzeb spędzić "na służbie" kilkanaście godzin. To nie jest takie chop siup dla matki małego dziecka, które wychowujesz samotnie.

Czemu akurat stacje? Nie ma jakiś spożywczaków, jakiś zwykłych sklepów od 9 do 17?

[vanniaa]

Nie wiem jak dziala ta stacja, ale jesli to jakas stacja na uboczu dziajajaca 24/24, to ja bym sie bala.

[Robertt]

bala czego??

[vanniaa]

[QUOTE=Robertt;45706604]bala czego??[

Tego, ze mnie napadna Serio. Zdarza mi sie tankowac na takiej stacji i jak w dzien jest ruch i jako tako, tak na przyklad rano w niedziele jest tam zupelnie pusto i zaledwie jeden gosciu w srodku - balabym sie byc na jego miejscu.

[Wiolapoprostu]

Z doświadczenia Ci swojego powiem. Pracowałam na stacji paliw tylko i chyba aż dwa miesiące. Praca ciężka , sprzątanie kibli po tirowcach nie tirowcach. Duża odpowiedzialność za pieniądze, naliczali tzw. mańka jak komuś źle wydałaś albo ktoś Cię oszuka. Nocki bardzo często, sprzątanie magazynu,sprzątanie bistro, robienie hot dogów kawy, pilnowanie dystrybutorów , bo kradną , i co najważniejsze, bardzo mała wypłata. Ja za cały mc , dostalam 735 zl wyplaty bez zadnych mank. Praca stresująca, i wyzysk. Pomyśl i poczytaj w necie, dużo ludzie opisują.

[kasiuncia]

Może autorka nie ma specjalnych kwalifikacji, ale ja też takich nie miałam zaczynając pracę na stacji. Nie miałam też doświadczenia, wszak, gdzieś trzeba je nabyć.
Dlatego nie zniechęcałabym jej tym, że ma dziecko, bo to już jej sprawa jak rozplanuje sobie opiekę na dzieckiem, w poście napisała, że pomagają jej rodzice.
Na mojej stacji pracują jeszcze dwie kobiety, które również mają dzieci i świetnie sobie radzą. Większość pracowników ma już rodziny ( oprócz mnie ) i nie oznacza to, że jest to jakoś bardziej absorbująca praca niż pozostałe. Później masz 48 h wolnego, co jest dużym plusem.

Bardziej nalegałabym na przemyślenie sobie, czy akurat taki rodzaj pracy mi odpowiada. Trzeba sobie rozwinąć trochę logiczne myślenie, podstawy matematyki ( akurat w moim przypadku już nie podstawy, bo rozliczam paliwa, ale autorka raczej nie stara się o stanowisko kierownika zmiany ) umiejętność pracy z dość dużymi sumami pieniędzy, no i wspominane noce, święta...

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez Wiolapoprostu

Z doświadczenia Ci swojego powiem. Pracowałam na stacji paliw tylko i chyba aż dwa miesiące. Praca ciężka , sprzątanie kibli po tirowcach nie tirowcach. Duża odpowiedzialność za pieniądze, naliczali tzw. mańka jak komuś źle wydałaś albo ktoś Cię oszuka. Nocki bardzo często, sprzątanie magazynu,sprzątanie bistro, robienie hot dogów kawy, pilnowanie dystrybutorów , bo kradną , i co najważniejsze, bardzo mała wypłata. Ja za cały mc , dostalam 735 zl wyplaty bez zadnych mank. Praca stresująca, i wyzysk. Pomyśl i poczytaj w necie, dużo ludzie opisują.

Nie wiem na jakiej stacji pracowałaś, nie wiem na jaką stara się przyjąć autorka, ale jeśli chodzi o moją, to mamy sprzątaczkę i nie interesuje mnie nic z tematu sprzątania.
Co do pilnowania się ,muszę się zgodzić, ale to kwestia praktyki, na początku jest ciężko, nie ma się co oszukiwać. Dwa miesiące to zdecydowanie za krótko w takim miejscu na przyzwyczajenie się. Zbyt dużo do opanowania. Tym bardziej dla kobiety.
To nie jest-znów to powtórzę-butik z paroma bluzeczkami.

[bohoboko]

Mogę pracować w święta i niedziele, zależy mi na pracy.
Dzieckiem ma zając się moja mama, zresztą może dam radę wynająć później opiekunkę? Zarobki podobno nie są najgorsze, to prawda?
Jestem bardzo nastawiona, byłam już obejrzeć tą stację, jest duża i wiem, że będzie to dla mnie wyzwanie, ale jest tam kilka kobiet i wiem, że one tez musiały przecież kiedyś zacząć.
Najbardziej boje się nocy, że zasnę, albo że będę nieprzytomna no i oczywiście dziwnych klientów. Nie lubię pijaków i boje się ich. Ogólnie trochę przeraża mnie kontakt z tirowcami, kierowcami, głównie facetami pewnie.
I nic w ogłoszeniu nie pisało o tankowaniu gazu, na szczęście! To chyba koszmar.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Robert czemu stacja? Bo zawsze mi się podobały te panie za kasą, ładnie ubrane, uczesane, tylko pobierające opłatę. Na tej stacji, gdzie się staram jest taka ładna dziewczyna w uniformie wygląda ślicznie, chciałabym podobnie. Oczywiście są minusy, ale wielkim plusem są chyba zarobki?

[chwast]

Napisane przez bohoboko

Mogę pracować w święta i niedziele, zależy mi na pracy.
Dzieckiem ma zając się moja mama, zresztą może dam radę wynająć później opiekunkę? Zarobki podobno nie są najgorsze, to prawda?
Jestem bardzo nastawiona, byłam już obejrzeć tą stację, jest duża i wiem, że będzie to dla mnie wyzwanie, ale jest tam kilka kobiet i wiem, że one tez musiały przecież kiedyś zacząć.
Najbardziej boje się nocy, że zasnę, albo że będę nieprzytomna no i oczywiście dziwnych klientów. Nie lubię pijaków i boje się ich. Ogólnie trochę przeraża mnie kontakt z tirowcami, kierowcami, głównie facetami pewnie.
I nic w ogłoszeniu nie pisało o tankowaniu gazu, na szczęście! To chyba koszmar.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Robert czemu stacja? Bo zawsze mi się podobały te panie za kasą, ładnie ubrane, uczesane, tylko pobierające opłatę. Na tej stacji, gdzie się staram jest taka ładna dziewczyna w uniformie wygląda ślicznie, chciałabym podobnie. Oczywiście są minusy, ale wielkim plusem są chyba zarobki?

jaja sobie robisz?

A ogólnie to nie polecam pracy na stacji bo robisz tam dosłownie wszystko, jak coś ukradną to ci zabierają a kradną oooj kradną i w ogóle ja bym się bała nocek i dziwnych typków
No i często praca 12h, płaca jest strasznie mała.

Wiesz ja też jestem sprzedawcą, jestem ładnie ubrana bla bla czy jak ty to tam piszesz, ale ja TYLKO sprzedaję. Nie sprzątam kibli, nie wykładam, nie nalewam nic itd więc może w takiej pracy twoja definicja czy tam powód się wpasuje. Ale na pewno nie wpasuje się w stację paliw, zapewniam cię

[Madaaa]

Napisane przez bohoboko

Mogę pracować w święta i niedziele, zależy mi na pracy.
Dzieckiem ma zając się moja mama, zresztą może dam radę wynająć później opiekunkę? Zarobki podobno nie są najgorsze, to prawda?
Jestem bardzo nastawiona, byłam już obejrzeć tą stację, jest duża i wiem, że będzie to dla mnie wyzwanie, ale jest tam kilka kobiet i wiem, że one tez musiały przecież kiedyś zacząć.
Najbardziej boje się nocy, że zasnę, albo że będę nieprzytomna no i oczywiście dziwnych klientów. Nie lubię pijaków i boje się ich. Ogólnie trochę przeraża mnie kontakt z tirowcami, kierowcami, głównie facetami pewnie.
I nic w ogłoszeniu nie pisało o tankowaniu gazu, na szczęście! To chyba koszmar.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Robert czemu stacja? Bo zawsze mi się podobały te panie za kasą, ładnie ubrane, uczesane, tylko pobierające opłatę. Na tej stacji, gdzie się staram jest taka ładna dziewczyna w uniformie wygląda ślicznie, chciałabym podobnie. Oczywiście są minusy, ale wielkim plusem są chyba zarobki?

Masz troche dziwne wyobrażenie o pracy. W Mc' donaldzie kasjerki też wyglądają bardzo sympatycznie. Mają uniformy i uśmiechy na twarzy. To na prawde o niczym nie mówi....
Aczkolwiek nie zniechęcam. Warto pójść na rozmowe, wszystkiego sie dowiesz i sama możesz podjąć decyzje czy taka praca ci odpoiwiada...o ile w ogole zechca ciebie do terj pracy.....

W ogole myslalam ze juz te prace dostalas, bo tak piszesz....a ty dopiero na rekrutacje czekasz. Zaprosili cie w ogole na rozmowe? To, że sie pracuje na kasie nie znaczy , ze od tak się dostaje prace. Nic nie wiesz o dzisiejszym rynku pracy........

[bohoboko]

Ale dziewczyna wyżej, kierowniczka napisała chyba wyraźnie, że u nich nie sprząta się kibli jak to nazwałaś, robi to sprzątaczka, a ona musiała pojąć matematykę i coś oblicza. Widocznie macie też złe wyobrażenie o pracy na stacji bo jedna napisała, że musiała sprzątać toaletę. No cóż, jestem i na to przygotowana, tym bardziej, że mam ciężką sytuację materialną i życiową.
Nie powiedziane też, że akurat nie trafię na stację taką jak KASIUNCIA

I jestem zaproszona na rozmowę, i to jutro,wcześniej rozmawiałam przez telefon z jakąś panią z biura trochę podpytałam. Mam wypełnić jakiś test już tam na miejscu, po rozmowie dzień próbny, ale mówiła, że wszystko przede mną, że na pewno sobie poradzę. Dnia próbnego się boję, bo właśnie chcę najlepiej wypaść, boje się trochę dużych sum pieniędzy, tych programów czy od razu sobie z nimi poradzę w pierwszy dzień?

[Robertt]

Odpowiedziałaś na ogłoszenie o pracy, bo podoba ci się uniform i ładna kasjerka??
Dobrze, że idąc tym tropem, nie startujesz do służb mundurowych, bo takich ludzi nam nie trzeba

A tak całkiem na poważnie, to uważam, że jak ktoś wyżej wspomniał, Twoje wyobrażenie o pracy to jakieś mrzonki. Pracowałaś na pół etatu w jakimś sklepie, nie masz za bardzo warunków, żeby jakąkolwiek poważną pracę podjąć, a pchasz się od razu na wyżyny. I to z powodu ładnych ubrań. Nie wiesz nic kompletnie o rekrutacjach, dziwisz się, że coś takiego w ogóle istnieje. Twoim zdaniem na stacje paliw, gdzie codziennie przewijają się grube tysiące złotych, powinni przyjąć kogoś z ulicy, bo mówi, że ładnie wyglądają za kasą??

Masz w ogóle samochód, bywasz na jakiś stacjach? wiesz, na czym polega ta praca? Myślisz, że umiejętność tankowania, cz innych prac w takim miejscu cię ominie, będziesz tylko stała i pachniała? Dobrze, że jest jakiś test, bo po nim na pewno wyjdzie jakie masz o tym wyobrażenie.

Wszyscy ci tu sugerują, żebyś wybrała inny rodzaj pracy, bo to nie dla ciebie. oczywiście, próbuj szczęścia, może akurat zaproszą cię na dzień próbny, to będzie jak kubeł zimnej wody

[Tony_Montana]

Kiedyś kolega poprosił mnie, żebym zastąpił go na nocnej zmianie na stacji paliwowej. Ot przysługa. Stacja na zapupiu. Dystrybutory niesprzężone z komputerem w budzie (musisz stać i patrzeć a najlepiej samemu nalewać bo albo Cie ktoś oszuka naciskając dzyndzel albo przeleje paliwa i stwierdzi ze nie ma tych 5zl co przelał). ZERO monitoringu. Pałka, maczeta (no już biegnę na 4 karków wywijając maczetą ), pistolet hukowy i pilocik od Solid Security (poczułem się taki bezpieczny). Odległość LPG (gaz do autka się znaczy) oddalony od paliwa i budy w której siedziałem-30 metrów(?). Kierowcom osobówek nalewa pracownik (taaaaaaaa ja tankuje gaz a ktoś stoi przy paliwie i sobie wesoło nalewa), tirowcy zawsze lali sobie sami (też trzeba stać przy nich i gapić się na liczydło (analogowe-kij wi czy to dobrze wskazywało) bo taki jegomość nie nalewał za 5 dych, oni jak leją to za 500zł na jeden bak, a baków mają dwa. Koniec straszenia Idź na rozmowę i dowiedz się jak działa stacja. Mam na myśli ogólne info o nazwie, umiejscowieniu i zakresie Twoich obowiązków. Jak to jakaś sieciówka to nie powinno być źle. Pieniądze wydasz, piwo sprzedasz, fakturę pokażą Ci jak wypełnić (prosta sprawa). Jeśli to miejsce będzie miało jakiekolwiek cechy opisanej przeze mnie stacji...wiej.

[Agrh]

Robert. Ty chyba jesteś śmieszny. Praca na stacji paliw to jakaś super wymagająca praca? Tym zdaniem, że dziewczyna pcha się na wyżyny to mnie całkiem rozśmieszyłeś dobry tekst. Elita kraju pracuje na stacji paliw buhahahhaha. Dziewczyno próbuj, praca pewnie ciężka , ale wszystkiego człowiek jest w stanie się jest nauczyć jak chce więc nie widzę przeszkód i dla Ciebie.

[Robertt]

Heh wybacz, ale dla kogoś kto pracował na 1/2 etatu w sklepie i sam przyznaje, że boi sie tego, tego i owego, poza tym nie zna się zupełnie na czysto technicznych sprawach, ma problem w kontakcie z facetami głownie, oraz z pewnymi sumami pieniędzy,a do tego wybiera miejsce pracy pod względem atrakcyjności uniformów, to jest wyżyna. Jak Mount Everest

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

Napisane przez Tony_Montana

Kiedyś kolega poprosił mnie, żebym zastąpił go na nocnej zmianie na stacji paliwowej. Ot przysługa. Stacja na zapupiu. Dystrybutory niesprzężone z komputerem w budzie (musisz stać i patrzeć a najlepiej samemu nalewać bo albo Cie ktoś oszuka naciskając dzyndzel albo przeleje paliwa i stwierdzi ze nie ma tych 5zl co przelał). ZERO monitoringu. Pałka, maczeta (no już biegnę na 4 karków wywijając maczetą ), pistolet hukowy i pilocik od Solid Security (poczułem się taki bezpieczny). Odległość LPG (gaz do autka się znaczy) oddalony od paliwa i budy w której siedziałem-30 metrów(?). Kierowcom osobówek nalewa pracownik (taaaaaaaa ja tankuje gaz a ktoś stoi przy paliwie i sobie wesoło nalewa), tirowcy zawsze lali sobie sami (też trzeba stać przy nich i gapić się na liczydło (analogowe-kij wi czy to dobrze wskazywało) bo taki jegomość nie nalewał za 5 dych, oni jak leją to za 500zł na jeden bak, a baków mają dwa. Koniec straszenia Idź na rozmowę i dowiedz się jak działa stacja. Mam na myśli ogólne info o nazwie, umiejscowieniu i zakresie Twoich obowiązków. Jak to jakaś sieciówka to nie powinno być źle. Pieniądze wydasz, piwo sprzedasz, fakturę pokażą Ci jak wypełnić (prosta sprawa). Jeśli to miejsce będzie miało jakiekolwiek cechy opisanej przeze mnie stacji...wiej.

Tony, na Miłość boską, gdzie są jeszcze takie stacje??

[Tony_Montana]

Napisane przez Robertt

Heh wybacz, ale dla kogoś kto pracował na 1/2 etatu w sklepie i sam przyznaje, że boi sie tego, tego i owego, poza tym nie zna się zupełnie na czysto technicznych sprawach, ma problem w kontakcie z facetami głownie, oraz z pewnymi sumami pieniędzy,a do tego wybiera miejsce pracy pod względem atrakcyjności uniformów, to jest wyżyna. Jak Mount Everest

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------



Tony, na Miłość boską, gdzie są jeszcze takie stacje??

Z tą miłością boską to tafiłeś idealnie, w Częstochowie
Da dziewczyna radę. Rozmowa pokaże co to za miejsce. Wątpię żeby dali ją do nalewania paliwa, może na gaz ale co w tym trudnego? Pewnie trafi na kasę a tam co? Wydaj hajs, daj fakturę, obsługa terminala kart płatniczych, wydruk doładowania telefonu, poprawić towar na półce, zmyć podłogę. Coś pominąłem?

[Robertt]

no pięknie, nie powiedziałbym, że czas się tam aż tak zatrzymał

Pewnie, niech idzie, sam jestem ciekaw jaki proces rekrutacji jest na stacjach.
Autorko pochwal się wynikami.

[bohoboko]

Robert taki jesteś mądry, a gdzie miałam nabyć w tym kraju jakieś doświadczenie?? U mnie w mieście o pracę jest bardzo ciężko, akurat tak się składało, ze pracowałam tylko pół roku na pół etatu i to dzięki znajomej. Później zaszłam w ciąże i po tak to wygląda, nie moja wina, że trudno jest cokolwiek znaleźć!
Każdy gdzieś zaczynał, więc może to być pierwsza stacja, czytałam na forach, że jak jest zgrana ekipa to można kilka lat pracować w jednym miejscu, bo w takich miejscach liczy się doświadczenie i ludzie się trzymają takiej posady.

Znalazłam na fb dziewczynę, która pracuje na tej stacji, pasuje do niej napisać o wypytać o kilka spraw? np z kim jutro będę rozmawiać, co powinnam wiedzieć, jak się ubrać itp??

[Thalie_]

Hej, pracowałam kiedyś na zastępstwie na stacji orlena 3 miesiące. Wspominam dość miło choć lekka praca to raczej nie była. Tak, ubrana byłam ładnie ale do naszych obowiązków należała troska o stan urządzeń sanitarnych, podpisywało się listę kto dziś sprząta, średnio co trzecia zmiana była moja kolej. Pracowaliśmy min we 3-4 na zmianie, na placu zawsze był jakiś mężczyzna, ktory ewentualnie nalewał więc to nie należało do obowiązków kasjerki. Tylko bierząca praca na kasie, robienie hot-dog, kawy i ogólne dbanie o czystość np. przelecieć mopem podłogę, raz w tyg tylko przychodziła Pani Sprzątająca. Oprócz tego czasami trzeba było przyjąć towar, sprawdzić stan towaru, podpisać faktury czy zrobić zamówienie. Najdłużej pracowałam 12 godzin, wszędzie były kamery więc w sumie praktycznie problem kradzieży był minimalny. Oczywiście odpowiedzialność za kasę, to tak jak wszędzie, zrobisz manko to płacisz . Dostałam się z polecenia osoby, która trzeba było zastąpić więc jako tako nie było rekrutacji tylko dzień próbny czy dam sobie radę.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mpt]

Napisane przez bohoboko

[...]
Znalazłam na fb dziewczynę, która pracuje na tej stacji, pasuje do niej napisać o wypytać o kilka spraw? np z kim jutro będę rozmawiać, co powinnam wiedzieć, jak się ubrać itp??

Nie, nie pasuje, bądź poważna.

Ubierz się w miarę elegancko. Co do wiedzy - nikt nie będzie od Ciebie wymagał niczego, czego się nie wie. Masz umieć liczyć i być oganięta, specjalistyczna wiedza nie jest wymagana.

[Robertt]

A skąd wiesz, czy to nie będzie osoba z którą będziesz rozmawiać ??
dziecinne myślenie...

[chwast]

Nie no jestem przerażona wyobrażeniem o pracy autorki oraz ogólnie spojrzeniem na niektóre sprawy, strach pomyśleć, że to czyjaś matka przecież...

[Madaaa]

Rozmowy kwalifikacyjne są nie tylko dla pracodawcy ale także dla ubiegającego się o stanowisko. Także idz na rozmowe, nic nie tracisz. Zawze możesz zrezygnować gdy coś ci sie nie spodoba. Pamietaj , ze możesz o wszystko pytać, dowiedz sie jak naj więcej, żeby potem nie była zaskoczona gdy już cię przyjmą.
I nie ma lekkiej pracy nigdzie, na stacji tym bardziej. Mundurki to wizytówka firmy i nie swiadcza o lekkiej pracy.
Ja mogłam kiedyś pracować ale po paru dniach próbnych sobie podziekowalam. Nie dla mnie to...Dużo gotówki, przelicznik walut, codzienne sprawdzanie stanu papierosow. Czegoś brakuje to placa pracownicy. Do tego znajomość języka też tez potrzebna a płaca minimalna. Plus probne dni za darmo Badanie lekarskie mialam 200 km od domu i sama mialam sobie pojechać....
Toalety to chyba norma, nie spotkalam sie zeby byly od tego sprzątaczki. Na na lewaku zawsze widze panów, także wątpie, zeby kasjerka musiała to robić, ale pewnie zależy od stacji .

[bohoboko]

Madaa dziewczyna wyżej pisała, że mają sprzątaczkę, ale to nie problem jak już pisałam, bo będę i to mogła robić.
Przelicznik walut??? To znaczy??

Moje podejście komuś się nie podoba? a co to ma do tego, że jestem matką? Nie zdarzyło wam się wypytywać o miejsce, które wam się podoba pod kątem pracy? Albo nie zdarzyło wam się jakieś miejsce, w którym szczególnie chcielibyście pracować bo się wam tam podoba i wydaje się wam, że mimo trudności dacie radę?
Ja tylko pytam, a jutro napiszę test i po rozmowie mam nadzieję na dzień próbny. Oczywiście opiszę jak było, aby inne osoby starające sie o podobne stanowisko mogły wiedzieć więcej niż ja.

ROBERT wiesz, jesteś niemiły. dziecinne zachowanie? Ja widziałam ją za kasą więc raczej nie z nią bede rozmawiać.

A czym zajmuje się kierownik zmiany? może to lepsze stanowisko?

[Madaaa]

U mnie blisko granica także wpłaty były bardzo często w euro. Nie wiem jak jest na stacjach bardziej w głąb kraju. Nie podobało mi sie bo jak trzeba bylo wejsc w przelicznik walutowy nie bylo opcji ile ktoś dał i ile masz wydac, trzeba bylo samemu policzyć ile masz wydac reszty, ale był kalkulator w komputerze. A za fajki i alkohol na prawde szły bardzo duże sumy.

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

I pamietaj ze pracownicy podpisuje odpowiedzialność materialną. Jak coś zginie, bedzie manko w kasie placisz za to. A to nie butik, gdzie wpłaty siegają po 100, maks 200 zł....

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Napisane przez bohoboko

A czym zajmuje się kierownik zmiany? może to lepsze stanowisko?

Raczej nikt cie nie przyjmie na takie stanowisko z twoją karierą zawodową Po za tym kierownik zmiany musi umieć robić to co zwykły kasjer + ma jeszcze więcej obowiązków i odpowiedzialności.

[Tony_Montana]

Może ja mieszkam w dziwnej okolicy ale już dawno nie spotkałem się ze stacją zatrudniającą kogoś do nalewania paliwa Zwykle przy gazie ktoś stoi bo jednak można sobie zrobić "ała" odłączająć przewód od zbiornika. Autorko na 99% pójdziesz na kasę i tak logicznie rozumując, pewnie pierwszy dzień będzie dyżurem na toaletach a w międzyczasie inne pracownice wytłumaczą Ci te nieszczęsne faktury. Ok, nie pracowałaś na stacji ale kurcze...ja podchodząc do czegoś co robię pierwszy raz w życiu myślę sobie: No ku...a, jak ten czy tamten to robi to czemu ja miałbym nie zrobić? Może to kwestia charakteru? Pracowałaś na kasie wieć obsłużysz, terminal do kart płatniczych plus doładowania telefonu? (proste jak...kąt prosty), faktury. Same proste rzeczy Weź się w garść dziewczyno. Na 99% masz szansę pracować w "normalnym miejscu", gdzie jedynym stresem może być wydanie reszty Btw. Tam gdzie zastępowałem kolegę nie było nawet głupiej kasy fiskalnej, pieniądze trzymało się przy sobie w saszetce (dać w łeb i wiać) a utarg po zmianie potrafił sięgać 12000 zł (słownie-dwanaście tysięcy polskich nowych złotych). Okradną Cię? To masz problem Głowa do góry! Cyc do przodu!

[maacieek]

Napisane przez kasiuncia

maaciek - zazwyczaj przyjmuje się kobiety do pracy na kasie. Co nie oznacza, że nie potrafią nalać paliwa, lub zatankować gazu LPG. Ja mam uprawnienia na gaz, bo taki był wymóg w mojej firmie. Poza tym jeśli klient poprosi, a akurat nie ma placowego, to nie można powiedzieć " nie umiem".
I to nie jest "brudna robota". To jest właśnie praca na stacji.

Nie sprecyzowała dokładnie jako kto miałaby pracować, i nie nie twierdzę że każda kobieta nie umie zatankować bo nieraz widzę że robią to lepiej niż faceci z X letnim doświadczeniem. Z brudną robotą miałem na myśli że no nie czas na poprawianie makjażu czy nie obsłużenie klienta "bo sobie ręce pobrudzi", tu kapnie olej, tam cię ochlapie coś jeszcze innego no po prostu jak to w tego typu miejscach

[kasiuncia]

Zacznę od tyłu: Kierownikiem można zostać na starcie, owszem, bo są ogłaszane nabory na takie akurat stanowisko ( ja miałam dosłownie tydzień żeby z marszu stać się kierownikiem ) ale tak jak napisała Madaaa, Autorko, nie z takim doświadczeniem zawodowym, a raczej jego brakiem.

Najpierw idź na rozmowę, zadawaj pytania, zapunktujesz, że interesujesz się szerzej tym stanowiskiem. Jeśli się spodobasz, idź na dni próbne, ale nie wymagaj od siebie cudów. Na pewno w pierwszy dzień nie staniesz za kasą, a przynajmniej nikt o zdrowych zmysłach Cię tam nie postawi wtedy możesz zadawać pytania pracownikom, dowiesz się na pewno więcej, a niżeli przez facebooka ( Nie pisz do nikogo ze stacji, bo zostanie to dziwnie, właśnie dziecinnie odebrane, ja na pewno bym tej osoby nie traktowała poważnie, a wręcz bym unikała rozmowy na tematy zawodowe z kimś kogo nie znam i to w sieci )

Na rozmowę ubierz się skromnie ale schludnie, poczytaj na necie coś o przygotowaniu się do rozmowy kwalifikacyjnej. Jest tego masa. Bądź sobą, nie koloryzuj informacji na swój temat, bo prędzej czy później to wyjdzie. Często się uśmiechaj, ogólnie rzecz biorąc jak to na rozmowie. Nie mów o swoich obawach dotyczących pieniędzy, sprzątania, mężczyzn, czy innych głupotek, które tu wyszczególniłaś bo to Cię postawi w złym świetle, a jeśli ewentualnie zaczniesz pracować, to sama stwierdzisz, że Twoje obawy były bez sensu.

Jaki może być test doboru nie jestem w stanie powiedzieć, ja odpowiadałam na kilka pytań dotyczących swoich mocnych, słabych stron, palenia papierosów itp czyli taki standardowy wywiad. Tym się nie sugeruj, ale na swoim teście również odpowiadaj zgodnie z prawdą.

No i oczywiście przyznaj się, że masz dziecko. Gorzej byłoby, gdyby to wyszło w trakcie pracy