Royal baby - SZOK.

[Linka25]

Moja urodzona w lipcu nie była werandowana Na spacer wyszliśmy po kilku dniach, chyba 4 czy 5. Akurat wtedy się rozpogodziło, bo wcześniej głównie padało.

[_vixen_]

Napisane przez wika82

Wczoraj w szkole rodzenia zszokowała mnie położna twierdząc, że skoro rodzę na początku czerwca, to na wyjście muszę mieć kombinezon i dwie czapki, jedna lżejsza pod spód, a druga wełniana na wierzch..
A w ogóle, to na salach będzie już zimno, bo nie będą grzać.
Padłam.

Taką lekką czapkę to jednak bym kupiła, bo jednak w Polsce klimat bywa baaardzo zmienny i może się okazać, że dość zimno będzie, a to jednak noworodek.
Kombinezon!? Chyba się z kimś na rozum położna zamieniła...

Ale wełnianą to bym biednemu dziecku odpuściła

[Linka25]

Wika aż niewiarygodne jest to, co napisałaś o tej położnej.

Ja bym się zaopatrzyła w jedną cieniutką czapeczkę, żeby zakładać w przypadku niższych temperatur.

[MamaKtosia]

Napisane przez _vixen_

Dzisiaj widziałam głupiego babsztyla, bo inaczej nie da się tego nazwać, z dzieckiem w spacerówce, pod śpiworkiem, w grubej kurtce i czapce. Naprawdę aż kusi, żeby coś powiedzieć...

No kusi i wkurza to prawda. Tylko, że jak czytam to o czym Wika pisała to potem nie wiadomo czy matka która tak opatuliła dziecia nie usłyszała wcześniej od jakiejś położnej, że w czerwcu to dzieci w kombinezony i 2 czapki pakujemy.
Jasne, że trzeba mieć swój pomyślunek i zdrowy rozsądek, ale z drugiej strony jak ktoś usłyszy coś takiego na SR to potem nie wiadomo do kogo mieć pretensje

[wika82]

No, mam kilka cienkich bawełnianych czapek kupionych w komplecie z pajacami.
Wiem, że może być różnie w czerwcu, sama pamiętam jak parę lat temu 1 czerwca było 10 stopni, niemniej jednak stawiam, że ciepły pajac, czy ciepły dresik plus warstwa pod spód, kocyk - w zależności od warunków atmosferycznych - wystarczą.
Nie mam ani jednego kombinezonu, nie wpsominając o ciepłej czapce.

Koleżanka rodziła pod koniec marca w Niemczech i tam doradzali 18 stopni w pomieszczeniu, a tu była mowa, że w czerwcu będzie zimno, "bo nie grzeją". Synek tej koleżanki w ogóle nie znosi być przegrzewany, nie znosi bardzo ciepłych pomieszczeń, nie lubi być nakrywany.. Gdyby urodził się w Polsce, byłby bardzo biedny.

[_vixen_]

Napisane przez wika82

Koleżanka rodziła pod koniec marca w Niemczech i tam doradzali 18 stopni w pomieszczeniu, a tu była mowa, że w czerwcu będzie zimno, "bo nie grzeją". Synek tej koleżanki w ogóle nie znosi być przegrzewany, nie znosi bardzo ciepłych pomieszczeń, nie lubi być nakrywany.. Gdyby urodził się w Polsce, byłby bardzo biedny.

E, przyzwyczaiłby się, nie miałby wyjścia.

[iizabelaa]

Wika
Na czerwiec 2 czapki i kombinezon SZOK to chyba żart

Wysłane z mojego ST26i przy użyciu Tapatalka

[wika82]

Napisane przez iizabelaa

Wika
Na czerwiec 2 czapki i kombinezon SZOK to chyba żart

Wysłane z mojego ST26i przy użyciu Tapatalka

Iiza, zapewniam, że pani była bardzo poważna. Dodam, że reszta ciężarnych ma termin na lipiec. Położna zaznaczyła, że mówi o naszych terminach.

Mój mąż spojrzał na mnie lekko zszokowany, ale powodował nim strach, że nie mamy kombinezonu i wełnianej czapki.

[Linka25]

Napisane przez wika82

Koleżanka rodziła pod koniec marca w Niemczech i tam doradzali 18 stopni w pomieszczeniu, a tu była mowa, że w czerwcu będzie zimno, "bo nie grzeją". Synek tej koleżanki w ogóle nie znosi być przegrzewany, nie znosi bardzo ciepłych pomieszczeń, nie lubi być nakrywany.. Gdyby urodził się w Polsce, byłby bardzo biedny.

Wika, u nas w mieszkaniu w zimie jest właśnie 18-19 stopni. Nie znoszę przegrzanych pomieszczeń, wolę ubrac się nieco cieplej a mieć przyjemnie rześko

[żurawinka]

Napisane przez ilonkaczapela

Mi nie pozwolili malego samej ubrac na wyjscie, bo u nas robi to pielegniarka. Kombinezon musial miec zapiety, ale jak probowalismy go w foteliku dobrze zapiac to stwierdzila, ze po co taki kawalek (kilka kilometrow) te pasy zapinac. Wtedy to mialam mine.


Ważniejsze żeby dziecko się nie przeziębiło, niż że będzie mało bezpieczne ... chyba tylko w Polsce takie cuda

Sent from my iPad using Tapatalk

Napisane przez _vixen_

Dzisiaj widziałam głupiego babsztyla, bo inaczej nie da się tego nazwać, z dzieckiem w spacerówce, pod śpiworkiem, w grubej kurtce i czapce. Naprawdę aż kusi, żeby coś powiedzieć...
Zresztą dzieci w czapach też nie były rzadkim widokiem. Kuźwa, ja w krótkim rękawku chodziłam.

Powinno się takie baby wsadzic do wózka pod śpiwór, włożyć kurtkę i czapki i przewieźć, może by zmądrzały.

Ostatnio 24 stopnie i naprawdę nie spodziewałam się dzieci w kurtkach i czapkach ledwo dwójka dzieci powyżej 2 lat bez czapek i krótkich rękawkach, rodzice porozbierani a dzieciaki poopatulane. Jedna babcia mi zwróciła uwagę jak rodzice ubrali pewnego chłopca " sami się porozbierali a dzieciaka w grubym swetrze trzymają, a mówią że to babcie za grubo ubierają"
Myślałam że sezon na czapki już za nami, ale z tego co słyszałam "jeszcze jest kwiecień przecież"

[Lemmy is God]

Tyle że to może być też kwestia odczuwania temperatury przez rodziców. Ja dzisiaj jestem rajstopach i bluzie (inne części garderoby też mam) i mimo że jest ciepło to się nie zgrzałam.

[Klarissa]

Nie no w czerwcu w kombinezon zimowy to lekka przesada. Na wypadek jakby był jakiś pogodowy niewypał to grubszy pajac i jakaś bluza na to, cienka czapka i w najgorszym razie kocyk i będzie na pewno dobrze.

Ja córkę zabierałam ze szpitala w kombinezonie, ale to był bodaj 2 października, zimno jak cholera było i lało, a i tak pod spodem miała po prostu cienkie śpioszki. Synek zimowy też miał pajacyk, czapkę troszkę grubszą i kombinezon, wątpię aby my było zimno wtedy.

Werandowałam dzieci bodaj ze 2 razy. Jak się urodziła córka moja akurat było zimno i lało, więc pierwszy spacer zaliczyliśmy jak miała niecałe 3 tygodnie - bo wtedy przestało lać a chodzić w deszczu z wózkiem to jak dla mnie średnia przyjemność. Synek urodził się w lutym, ale było wtedy bardzo ciepło, po +12 stopni więc jak miał chyba z tydzień, może ciut więcej to poszliśmy na spacer pierwszy. Potem chodziłam już na spacery regularnie aż do -15 stopni

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Moja młodsza styczniowa, zimowy kombinezon ubrałam z 5 razy - bo był ryk. Zdecydowanie wolała cieńszy ubiór, więc był bodziak + półśpiochy, kombinezon taki misiek - podszewka bawełniana, z wierzchu miś bez extra ocieplania, do tego czapka z grubszej bawełny - bo w zimowej afera + potówki od razu, też z 3 razy miała na sobie... Nakrywałam kocem i tyle, czasem - rzadko! dawałam osłonkę, głównie przy padającym śniegu. Młoda cieplutka była, zadowolona.

[Klarissa]

Napisane przez żurawinka

Ostatnio 24 stopnie i naprawdę nie spodziewałam się dzieci w kurtkach i czapkach ledwo dwójka dzieci powyżej 2 lat bez czapek i krótkich rękawkach, rodzice porozbierani a dzieciaki poopatulane. Jedna babcia mi zwróciła uwagę jak rodzice ubrali pewnego chłopca " sami się porozbierali a dzieciaka w grubym swetrze trzymają, a mówią że to babcie za grubo ubierają"
Myślałam że sezon na czapki już za nami, ale z tego co słyszałam "jeszcze jest kwiecień przecież"

U nas jest dziwna pogoda, ja dzisiaj dzieci co chwilę ubierałam i rozbierałam, w słońcu mieli bluzy a pod spodem krótki rękaw, ale jak zaszło słońce i zaczęło wiać to zakładałam kurtki, bo wiatr bardzo zimny, nawet mnie było zimno (a mnie przeważnie jest gorąco), słońce wychodziło, to zdejmowałam kurtki i tak w kółko...


A jeszcze co do tych noworodków mi się przypomniało. Trzeba pamiętać, że w brzuchu siedzą w temp. ok 37 stopni, i to, że na sali szpitalnej jest nawet i 25 wcale nie oznacza, że im nie jest chłodno. Trzeba pamiętać, że adaptacja do temperatur poza brzuchem zwykle dziecku może zająć kilka dni (nie wiem ze 2-3?).

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46147672]Moja młodsza styczniowa, zimowy kombinezon ubrałam z 5 razy - bo był ryk. Zdecydowanie wolała cieńszy ubiór, więc był bodziak + półśpiochy, kombinezon taki misiek - podszewka bawełniana, z wierzchu miś bez extra ocieplania, do tego czapka z grubszej bawełny - bo w zimowej afera + potówki od razu, też z 3 razy miała na sobie... Nakrywałam kocem i tyle, czasem - rzadko! dawałam osłonkę, głównie przy padającym śniegu. Młoda cieplutka była, zadowolona.[/QUOTE]
Moja córka miała 2 takie "misie" i całą zimę w nich bytowała, potem miał je synek. Taki grubszy kombinezon kupiłam jak zaczął siedzieć, żeby go można było czasem wyjąć z wózka na sanki czy coś

[Harakiri]

Dzisiaj idąc do sklepu doznałam szoku. Rano nie było za ciepło więc założyłam kurtkę i idę sobie i z samochodu wyszła babka i też miała na sobie jakiś tam płaszcz, idzie na tył samochodu i wyjmuje może 8 miesięczne dziecko i bierze na ręce. A dziecko jak ubrane? Owszem też na górze też miało ładny płaszczyk ale nóżki gołe!! Nic kompletnie, żadnych rajstop, spodenek, skarpetek czy bucików. Ja wiem że Belgowie są dziwni i hartują dzieci ale żeby aż tak?!

[_vixen_]

Ja chyba wolę takie podejście niż okutane w upały polskie nieszczęśliwe dzieci.

[ilonkaczapela]

Ja tez. Sama widywalam czesto w zimie, jak dzieciaki tutaj lataly w kurtkach i japonkach


Sent from my iPad using Tapatalk

[Harakiri]

Ze skrajności w skrajność...

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez _vixen_

Ja chyba wolę takie podejście niż okutane w upały polskie nieszczęśliwe dzieci.

Ja również.
Jak widzę kiedy na dworze jest naprawdę ciepło, tak plus 15 stopni, bezwietrznie a mamuśki opatulają w gondoli dzieciaka kocykiem, czapeczką i do tego jeszcze pokrowiec zakładają, to autentycznie żal mi takiego dziecka.

Moje urodzone w maju i lipcu i nigdy w gondoli czapeczek nie miały, już nie mówiąc o grubym kocyku czy pokrowcu, którego używałam jedynie w mroźnej zimie.

[MamaKtosia]

Napisane przez ilonkaczapela

Ja tez. Sama widywalam czesto w zimie, jak dzieciaki tutaj lataly w kurtkach i japonkach

Haha ja nie zapomnę jaki szok kulturowy miałam, jak kiedyś w listopadzie spadł śnieg, temperatura w okolicach zera, a grupa tajwańskich studentów przyczłapała mi na zajęcia właśnie w japonkach i nie wieli w tym nic dziwnego. Wychodzi na to, że w Azji też dzieciarni nie przegrzewają

[Harakiri]

A w czym lub pod czym mam kłaść noworodka do spania? Termin mam na początek maja więc narazie gorąco nie jest to w domu mamy tak koło 19 w sypialniach. Nakrywać czy zawijać w jakiś kocyk czy ubrać po prostu w jakieś body i do tego cieplejszy pajacyk czy śpiworek taki bo kupiliśmy? Ja sama śpię w samych majtkach i pod kołdrą więc ciężko mi porównać do siebie.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez Harakiri

A w czym lub pod czym mam kłaść noworodka do spania? Termin mam na początek maja więc narazie gorąco nie jest to w domu mamy tak koło 19 w sypialniach. Nakrywać czy zawijać w jakiś kocyk czy ubrać po prostu w jakieś body i do tego cieplejszy pajacyk czy śpiworek taki bo kupiliśmy? Ja sama śpię w samych majtkach i pod kołdrą więc ciężko mi porównać do siebie.

Ja rodziłam pod koniec maja i było dość chłodno (my w ogóle mamy chłodne mieszkanie). Mały spał w pajacach i przykryty był lekkim kocykiem. Później zrobiło się bardzo ciepło więc na noc body i lekki kocyk albo pieluszka flanelowa a w dzień to w ogóle w samej pieluszce paradował, do spania go tetrą przykrywałam jedynie.
Maluszek da Ci znać czy nie jest mu zbyt gorąco czy za zimno.

[Linka25]

Napisane przez Harakiri

A w czym lub pod czym mam kłaść noworodka do spania? Termin mam na początek maja więc narazie gorąco nie jest to w domu mamy tak koło 19 w sypialniach. Nakrywać czy zawijać w jakiś kocyk czy ubrać po prostu w jakieś body i do tego cieplejszy pajacyk czy śpiworek taki bo kupiliśmy? Ja sama śpię w samych majtkach i pod kołdrą więc ciężko mi porównać do siebie.

Moja córka w niemowlęctwie spała w pajacu (chyba tak się to nazywa ) i pod kocem. Później, okresowo, w śpiworku (wydawało mi się że bezpieczniej, bo kocem dziecko może sobie przykryć buzię ) ale ostatecznie okazalo się, że za śpiworkami nie przepada. Kołderki dla małej nie mam do dziś

[iizabelaa]

Moja z końca marca, spała w pajacu i rożku.

[m.a.r.t.a]

Moja urodzona we wrześniu, w okresie zimowym spała tylko w pajacu i rożku. Później zaczęliśmy ją przykrywać samym kocykiem. Nie ma jeszcze kołderki ani poduszki.

[vretka]

Ja dzisiaj zostałam pouczona przez sąsiadkę, że syn powinien mieć czapkę, bo zdradliwy wiatr jest i mu uszy zawieje. Musiałam mieć dość wymowną minę, kiedy pytałam się, czemu ona czapki nie nosi, bo ostatecznie przeprosiła i powiedziała, że chyba jest przewrażliwioną babcią

[MamaKtosia]

Napisane przez vretka

bo zdradliwy wiatr jest i mu uszy zawieje.

Zdradliwy wiatr powiadasz, a to szelma! Ciekawam czym się różni zdradliwy wiatr od zwykłego

[Harakiri]

To dobrze to kocyk powinien starczyć, dzięki

[wika82]

Napisane przez MamaKtosia

Zdradliwy wiatr powiadasz, a to szelma! Ciekawam czym się różni zdradliwy wiatr od zwykłego

Zdradliwy to ten, który wieje prosto w uszy. A zwykły sobie wieje wszędzie. :P

[iizabelaa]

Napisane przez wika82

Zdradliwy to ten, który wieje prosto w uszy. A zwykły sobie wieje wszędzie. :P

dobry tekst