25 dni nie wyciskamy, buzie czyste mamy! Cz. IV wątku niewyciskania

[swan999]

1/25

[pejkola]

.

[Figula94]

Wróciłam do domu i powyciskałam... Prawie wszystko. I wiem, że będzie mi ciężko w najbliższym czasie, bo w święta dużo sobie pozwoliłam. No ale jak wszyscy częstowali ciastami to brałam. Ale od jutra już koniec ze słodkościami, kupiłam sobie jeszcze u chłopaka kilogram szpinaku i przywiozłam, ob u mnie szpinak jest cztery razy droższy i będę pić szejki, herbatki, żywić się owocami, warzywami i rybami, ale muszę sobie też jutro jakieś zakupy zrobić.

[frania97]

8/25 :d

[unagi]

8/25

[Felis Nigra]

Ech, a ja do wczoraj miałam już 13/25 ale z jednym poległam...
Przez święta także z jedzeniem. Faktycznie będę musiała odstawić mleko i tym podobne. Dobrze jest też nie mieszać węglowodanów z białkami - inaczej się trawią, tylko jest to dość uciążliwe bo odpada mięso + ziemniaki, czy pieczywo + ser/szynka. Ale warto spróbować Także zaczynam od nowa, jutro dzień pierwszy, dziś jeszcze 0/25.

[kiertolainen]

Hej wszystkim!
Jestem na wizażu już jakiś czas, raczej biernie niż aktywnie, ale dopiero dzisiaj trafiłam na watki o niewyciskaniu. Musze przyznać, że sama świadomość, że inni mają podobny problem jakoś podniosła mnie na duchu! Już myślałam, że coś jest ze mną bardzo nie tak, że mam taki cholerny nawyk wyciskania, chociaż zaczęłam się poważnie zastanawiać nad psychoterapią dotyczącą trądziku neuropatycznego. Zobaczymy jednak co z tego będzie. Póki co chciałam się pożalić, bo siedzę z plastrem na czole, bo tak zmaltretowałam sporego pryszcza, że mam jedną wielką dziurę, której nie ma opcji zasłonić makijażem. Najgorsze jest to, że nawet nie potrafię poczekać, aż pryszcze-jak ja to mówię "wyklują się"-w sensie będą miały białą końcówkę i będzie się dało je wycisnać, tylko cisnę cokolwiek się pojawi, no i później kończę z dziurami... Chciałam więc zapytać czy jest tutaj ktoś, kto zdecydował się iść z tym do psychologa? Czy raczej radzicie sobie same?

[Antymionka]

Napisane przez kiertolainen

Hej wszystkim!
Jestem na wizażu już jakiś czas, raczej biernie niż aktywnie, ale dopiero dzisiaj trafiłam na watki o niewyciskaniu. Musze przyznać, że sama świadomość, że inni mają podobny problem jakoś podniosła mnie na duchu! Już myślałam, że coś jest ze mną bardzo nie tak, że mam taki cholerny nawyk wyciskania, chociaż zaczęłam się poważnie zastanawiać nad psychoterapią dotyczącą trądziku neuropatycznego. Zobaczymy jednak co z tego będzie. Póki co chciałam się pożalić, bo siedzę z plastrem na czole, bo tak zmaltretowałam sporego pryszcza, że mam jedną wielką dziurę, której nie ma opcji zasłonić makijażem. Najgorsze jest to, że nawet nie potrafię poczekać, aż pryszcze-jak ja to mówię "wyklują się"-w sensie będą miały białą końcówkę i będzie się dało je wycisnać, tylko cisnę cokolwiek się pojawi, no i później kończę z dziurami... Chciałam więc zapytać czy jest tutaj ktoś, kto zdecydował się iść z tym do psychologa? Czy raczej radzicie sobie same?

Niektóre osoby chodzą, i myślę że to pomaga, ale w grupie jest raźniej. Chociaż z tego co widzę, jest coraz gorzej,
Ja ponownie podbijam do dermatologa, bo już sama przyczyn sobie nie umiem wymyślać na mój trądzik.

[weruuuuuuuuuuu]

Ja to już w ogóle nie wiem nic. 0/25 niestety, męczę jednego potworka pod nosem. Ogólnie to tak średnio jest, dekolt tragiczny, plecy ładne i weź tu żyj.. Twarz taka sobie, od 4 dni pije bratek, może się organizm oczyszcza, nie mam pojęcia..

[pejkola]

.

[Lavendowa91]

No i masz babo placek. Tej diody o której tyle się nagderałam...w końcu się jej pozbyłam...co prawda higienicznie, ale się pozbyłam, tak więc zaczynam zabawę od początku 0/25 Jednak szczerze mówiąc wcale nie czuję się zniechęcona,a wręcz przeciwnie mam dużą motywację do ponownego odliczania Jestem ogólnie nawet z siebie zadowolona bo przez ostatni czas jeśli już coś drapnęłam to albo jakaś odstającąuchą skórkę,albo płytki zaskórnik,którego nawet nie trzeba było wyciskać. Także jednym słowem nie jest najgorzej...ale ale...od dziś łapki znów w odstawkę i do roboty

[Ann221]

2/25

[Antymionka]

Wracam do was dziewczyny, powoli zaczyna mi się goić co nieco na twarzy, kwaszę się ale na wszelki wypadek zapisałam się do dermatologa żeby mi dał coś. Bo w moim przypadku raczej większość leków pomaga, moja gruba skóra jest oporna ale cały czas coś trzeba przy niej majstrować. Mam teraz ogromny problem z podkładem jasnym, mimo promocji w rossmannie wszystko za ciemne..

[Lavendowa91]

Napisane przez Antymionka

Wracam do was dziewczyny, powoli zaczyna mi się goić co nieco na twarzy, kwaszę się ale na wszelki wypadek zapisałam się do dermatologa żeby mi dał coś. Bo w moim przypadku raczej większość leków pomaga, moja gruba skóra jest oporna ale cały czas coś trzeba przy niej majstrować. Mam teraz ogromny problem z podkładem jasnym, mimo promocji w rossmannie wszystko za ciemne..

Też mam ten problem z podkładami. Nienawidzę leżeć na słoneczku i jestem totalnym bladziochem, ostatnio kiedy chciałam kupić jakiś podkład to mocno się wnerwiałam,bo większość drogeryjnych produktów jest chyba stworzona dla ciemnolicych

[Antymionka]

Napisane przez Lavendowa91

Też mam ten problem z podkładami. Nienawidzę leżeć na słoneczku i jestem totalnym bladziochem, ostatnio kiedy chciałam kupić jakiś podkład to mocno się wnerwiałam,bo większość drogeryjnych produktów jest chyba stworzona dla ciemnolicych

Sprawdziłam WSZYSTKIE podkłady w Rossmannie, nie było nic godnego uwagi, i najgorsze jest to że tester L`Oreal tru match był ładny, beżowy, tak jak lubię. Lekkie drobinki, ok, mi to nie przeszkadza. Biorę ten kolor do domu, otwieram pełna werwy i co? POAMARŃCZ. Chamska pomarańcza, a w butelce wygląda na beżowy. Przecież to jakiś absurd. Ja też nie lubię leżeć na słońcu, po prostu jest mi za ciepło, poza tym moja skóra mimo tego że jest jasna, to się najzwyczajniej nie opala.

[weruuuuuuuuuuu]

1/25, nie ruszyłam nic, a nic. Za to cały dzień dzisiaj w makijażu i nie nałożyłam Normaclinu, to przez te egzaminy ech, już tak długo się nie malowałam, ale na egzaminy no po prostu musiałam. W piątek oczyszczanie, trochę się boję grr.

[pejkola]

Napisane przez weruuuuuuuuuuu

1/25, nie ruszyłam nic, a nic. Za to cały dzień dzisiaj w makijażu i nie nałożyłam Normaclinu, to przez te egzaminy ech, już tak długo się nie malowałam, ale na egzaminy no po prostu musiałam. W piątek oczyszczanie, trochę się boję grr.

To gratulacje i powodzenia na egzaminach
---)1/25

[Antymionka]

Napisane przez misterylady

ja się niestety muszę przyznać mi ciężko idzie to, żeby nie wyciskać. Zawsze jak widzę, że mi się coś pojawi to aż mnie ręka swędzi, żeby się pozbyć pryszcza. Co prawda wiem, że przez to jeszcze bardziej roznoszę i potem jest jeszcze gorzej, ale bardzo ciężko mi się powstrzymać. Może się kiedyś mi to uda.

Ja mam obecnie dwa dość duże wypryski, przez La Roche Posay Cicaplast . Wysypuje mnie tez po kremie z Pharmaceris do skóry trądzikowej. Masakra. Ostatnio jedynym kremem po którym mnie nie wysypuje jest serum z Delii, za 10 zł. A kremy droższe się nie sprawdziły..

[Cos_]

Napisane przez Antymionka

Ja mam obecnie dwa dość duże wypryski, przez La Roche Posay Cicaplast . Wysypuje mnie tez po kremie z Pharmaceris do skóry trądzikowej. Masakra. Ostatnio jedynym kremem po którym mnie nie wysypuje jest serum z Delii, za 10 zł. A kremy droższe się nie sprawdziły..

Ja też jak go używam za długo mnie zapycha :P ale i tak go lubię.

[Antymionka]

Napisane przez Cos_

Ja też jak go używam za długo mnie zapycha :P ale i tak go lubię.

Mnie zapycha już po pierwszym razie . Szkoda, chyba oczekiwałam od niego zbyt wiele. Poprzedni mój krem z Pharmaceris, do cery naczynkowej był naprawdę świetny, a ten.. Wymagania ma ta moja cera ;/

[kiertolainen]

No nic, poczekam jeszcze trochę z decyzją o terapii, chociaż myślę, że to jedyna opcja, bo zauważam, że w chwilach stresu najbardziej ręce wędrują, a już najczęściej, gdy nie mogę spać... Chciałam podjąć wyzwanie, ale póki co nic z tego., nadal 0/25, chociaż staram się hamować. Najgorsze, że dopiero teraz sobie uświadomiłam, że codziennie coś wyciskam i nie potrafię wytrzymać nawet dnia Póki co kupiłam trybiotic, z zamiarem smarowania większych wyprysków. Słyszałam też, że "maseczka" z aspirinu dobrze działa, próbowałyście?

[pejkola]

.

[Antymionka]

Napisane przez kiertolainen

No nic, poczekam jeszcze trochę z decyzją o terapii, chociaż myślę, że to jedyna opcja, bo zauważam, że w chwilach stresu najbardziej ręce wędrują, a już najczęściej, gdy nie mogę spać... Chciałam podjąć wyzwanie, ale póki co nic z tego., nadal 0/25, chociaż staram się hamować. Najgorsze, że dopiero teraz sobie uświadomiłam, że codziennie coś wyciskam i nie potrafię wytrzymać nawet dnia Póki co kupiłam trybiotic, z zamiarem smarowania większych wyprysków. Słyszałam też, że "maseczka" z aspirinu dobrze działa, próbowałyście?

Ja próbowałam, rzeczywiście fajnie działa, ale na super efekty trzeba ją stosować regularnie

[Lavendowa91]

1/25

[weruuuuuuuuuuu]

Pejkola - dziękuję kochana, egzaminy raczej słabo poszły, ale oj tam, tragedii nie ma.
Co do wątku - 0/25, wycisnęłam paskudnika okropnego zaskórnika i jakiegoś potworka, jutro wreszcie oczyszczanie twarzy, potem nowa kuracja i jestem pełna nadziei na poprawę.

[Antymionka]

Napisane przez weruuuuuuuuuuu

Pejkola - dziękuję kochana, egzaminy raczej słabo poszły, ale oj tam, tragedii nie ma.
Co do wątku - 0/25, wycisnęłam paskudnika okropnego zaskórnika i jakiegoś potworka, jutro wreszcie oczyszczanie twarzy, potem nowa kuracja i jestem pełna nadziei na poprawę.

Mnie tak zapchał LRP Cicaplast, że mam wręcz takie gule, z których sączy się ropa. Nigdy więcej.

[Diff]

U mnie jest trochę lepiej Do ideału mojej cerze jeszcze dużo brakuje, ale i tak się bardzo cieszę, bo przez 2 miesiące miałam straszny wysyp. Nadal najgorzej wygląda dekolt. Najgorsze jest to, że w tym miejscu zostają mi przebarwienia, których naprawdę ciężko jest się pozbyć, a przecież robi się coraz cieplej :/
Ostatnio z moim niewyciskaniem było różnie. Najpierw nie wyciskałam przez kilka dni, potem dzień w dzień. Niestety rączki często same wędrują do buźki, nawet tego nie zauważam. Ale jest 2/25.

[izus1990]

1/25

Nie pamiętam dokładnie kiedy coś ruszałam na twarzy ale póki co, będę liczyć od nowa.

Łykam drożdże od 2 tygodni i zaczęłam przemywać twarz wodą z cytryną przed pójściem spać. Na razie dopiero drugi dzień, więc w sumie nie ma co opowiadać.

[ouuGlamour]

To i ja dołączam do walki o ładną skórę i walki z obsesyjnym nałogiem wyciskania, z którym borykam się już bardzo długo. Jestem idealnym przykładem osoby z trądzikiem neuropatycznym/przeczosowym
Podjęłam decyzję o tym, że muszę się z tym zmierzyć, po wczorajszej masakrze jaką sobie urządziłam. Zrobiłam zdjęcia, które mam nadzieję, będą mnie skutecznie powstrzymywać. Teraz czuje wielki smutek i żal do siebie, wpędziłam się w okropny nałóg/ chorobę, z której tak trudno mi wyjść.

Powodzenia Wszystkim

1/25

[unagi]

Napisane przez ouuGlamour

To i ja dołączam do walki o ładną skórę i walki z obsesyjnym nałogiem wyciskania, z którym borykam się już bardzo długo. Jestem idealnym przykładem osoby z trądzikiem neuropatycznym/przeczosowym
Podjęłam decyzję o tym, że muszę się z tym zmierzyć, po wczorajszej masakrze jaką sobie urządziłam. Zrobiłam zdjęcia, które mam nadzieję, będą mnie skutecznie powstrzymywać. Teraz czuje wielki smutek i żal do siebie, wpędziłam się w okropny nałóg/ chorobę, z której tak trudno mi wyjść.

Powodzenia Wszystkim

1/25

mi zdjęcia na telefonie po masakrze otworzyły oczy na to co potrafie sobie wyrządzić bardzo mi to pomogło
tymczasem 11/25