Cierpią najbiedniejsi

[201604220918]

Napisane przez mi.a

Dla mnie cały socjal, czy publiczna służba zdrowia, to jakaś kpina. Regularnie odprowadzam podatki i nic z tego nie mam. Podatków nie wykorzystuje się w 'społecznie najlepszy sposób', bo gdyby tak było, to ludzie nie uczyliby się kombinowania i wyłudzania na każdym kroku, tylko zakasali rękawy do pracy.
Nie jest dla mnie dobrem społecznym to, że 'utrzymuję' bezrobotnych, a jak chcę dostać dofinansowanie na rozpoczęcie własnej działalności, to nie mam na to szans, bo musiałabym być bezrobotna, mieszkać na terenach wiejskich i najlepiej być do tego niepełnosprawna. To jest promowanie nieudolności, a nie 'wykorzystanie podatków w społecznie najlepszy sposób'.
I niestety, ale potomstwo obcych też mało mnie obchodzi w tym momencie, jeżeli ja, podejmując rozsądną decyzję, nie pozwalam sobie na razie na własne ze względów finansowych. Dlaczego mam płacić na ich utrzymanie?

Podpisuję się pod tym.
Moja przyjaciółka mieszka na wsi; ma czworo rodzeństwa, rodzice ciężko pracują; jej siostra nie dostała dofinansowania na kolonie, bo im przekracza o jakieś parę złotych, a córka sąsiadów (gdzie matka - nie pracuje, a mąż na czarno w Holandii - "bo on podatków płacił nie będzie bo nie jest frajer") takie dofinansowanie dostała - "bo oni są biedni i trzeba im pomóc". I jak tu wytłumaczyć dziesięcioletniemu dziecku - że nie pojedzie, bo rodzice są uczciwi i nie chcą kombinować z dochodami byle coś wydrzeć?
Z pomocy socjalnej w Polsce korzystają najczęściej cwaniacy i kombinatorzy, a ludzie naprawdę potrzebujący mają kłopoty. I zgadzam się, że tu się promuje nieudolność i kombinatorstwo, zamiast przysłowiowej wędki daje się rybkę; a potem jest szok i niedowierzanie.

Autorko, skoro tak ci źle to się wyprowadź na swoje i wtedy się przekonasz, co to znaczy mieć rodzinę na utrzymaniu.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------

Napisane przez Gosiaczek1969

Nie da się tworząc ogólne przepisy podchodzić do wszystkich indywidualnie. Po prostu się nie da.
Sądzę że w regulaminie udzielania stypendiów jest jakaś furtka o której komisja stypendialna Ci nie powiedziała a którą mogłaś wykorzystać. Skąd komisja stypendialna ma wiedzieć że nie czerpiesz z dochodów rodziców? Złożyłaś w tej sprawie oświadczenie?

Czy czytałaś regulamin? czy odwołałaś się od decyzji komisji stypendialnej?

Kolega był członkiem takiej komisji i mówił, że kiedyś było łatwiej o stypendium ale sporo osób wkręcało że ma dochód 0 zł i dostawali najwyższe stypendia; dlatego teraz się zaostrzyły przepisy i na wszystko trzeba mieć papier.

[rembertowa]

Napisane przez dialectic_chaos

Moja przyjaciółka mieszka na wsi; ma czworo rodzeństwa, rodzice ciężko pracują; jej siostra nie dostała dofinansowania na kolonie, bo im przekracza o jakieś parę złotych, a córka sąsiadów (gdzie matka - nie pracuje, a mąż na czarno w Holandii - "bo on podatków płacił nie będzie bo nie jest frajer") takie dofinansowanie dostała - "bo oni są biedni i trzeba im pomóc". I jak tu wytłumaczyć dziesięcioletniemu dziecku - że nie pojedzie, bo rodzice są uczciwi i nie chcą kombinować z dochodami byle coś wydrzeć?
Z pomocy socjalnej w Polsce korzystają najczęściej cwaniacy i kombinatorzy, a ludzie naprawdę potrzebujący mają kłopoty. I zgadzam się, że tu się promuje nieudolność i kombinatorstwo, zamiast przysłowiowej wędki daje się rybkę; a potem jest szok i niedowierzanie.

ale to nie jest argument przeciwko pomocy społecznej, tylko przeciwko cwaniactwu. To nie pomoc społeczna promuje nieudolność i kombinatorstwo, tylko społeczne na nie przyzwolenie. Na przykład społeczne przyzwolenie na niepłacenie podatków. Jak się pokaże płacących podatki jako frajerów, co nic z płacenia podatków nie mają, tylko wydają kasę na bezdurno, to jakoś łatwiej przełknąć, że się płaci pracownikom pod stołem.

[201604220918]

Napisane przez rembertowa

ale to nie jest argument przeciwko pomocy społecznej, tylko przeciwko cwaniactwu. To nie pomoc społeczna promuje nieudolność i kombinatorstwo, tylko społeczne na nie przyzwolenie. Na przykład społeczne przyzwolenie na niepłacenie podatków. Jak się pokaże płacących podatki jako frajerów, co nic z płacenia podatków nie mają, tylko wydają kasę na bezdurno, to jakoś łatwiej przełknąć, że się płaci pracownikom pod stołem.

Niestety. Ja pomoc jako taką popieram, tylko alergię mam na takich cwanych, co się w twarz uczciwym ludziom śmieją.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez rembertowa

no a co wtedy, kiedy nie wkładamy? Co wtedy, kiedy pracujemy na czarno i podatków nie płacimy? Autorka na papierze niby ma zero dochodu, ale, jak sama pisze, ma z czego żyć. Bo tu i ówdzie przedsiębiorczy mąż na czarno zarobi. Do tego, co przedsiębiorczy mąż zarobi, nie płacąc podatków, droga Autorka chciałaby jeszcze stypendium socjalne. Bo przecież oni nic a nic nie zarabiają. Na papierze.

No właśnie tak często wygląda ta polska 'bieda'.
Ale to i tak jeszcze nic, w porównaniu z 'biedą' w zachodniej Europie, gdzie nierobom i śmierdzącym leniom płaci się zasiłki przez 20-30 lat, a potem jeszcze daje za to siedzenie na dupsku, emeryturę

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Napisane przez rembertowa

. Jak się pokaże płacących podatki jako frajerów, co nic z płacenia podatków nie mają, tylko wydają kasę na bezdurno, to jakoś łatwiej przełknąć, że się płaci pracownikom pod stołem.

Ale de facto do tego się sprowadza uczciwych ludzi, ja też mam poczucie, że płacę podatki na bezdurno i czuję się frajerką. Każdy będzie się tak czuł, dopóki nie zobaczy, że system rodzielania wspólnej kasy zaczął być racjonalny i sensowny. Póki co, w ogóle nie jest.

[mi.a]

Napisane przez rembertowa

ale to nie jest argument przeciwko pomocy społecznej, tylko przeciwko cwaniactwu. To nie pomoc społeczna promuje nieudolność i kombinatorstwo, tylko społeczne na nie przyzwolenie. Na przykład społeczne przyzwolenie na niepłacenie podatków. Jak się pokaże płacących podatki jako frajerów, co nic z płacenia podatków nie mają, tylko wydają kasę na bezdurno, to jakoś łatwiej przełknąć, że się płaci pracownikom pod stołem.

Oczywiście. Inną sprawą jest zła organizacja pomocy społecznej, a to już jest pewien argument przeciw.
Ja na przykład jestem przeciwna tym wszystkim stypendiom socjalnym/naukowym na uniwersytetach. Uważam, że system jest rozdrobniony, i wspiera groszem zbyt dużą liczbę osób. Studiujących powinno być mniej, a najzdolniejsi powinni być mocniej dofinansowani.

Niestety płacący podatki często zdają sobie sprawę z tego, że robi się z nich frajerów, nikt palcem pokazywać nie musi.

[201604181004]

A ogolnie najbardziej zbeczalam na argument ze powinna rodzicom wytoczyc proces o alimenty xD

[grubella]

Napisane przez drabineczka

A ogolnie najbardziej zbeczalam na argument ze powinna rodzicom wytoczyc proces o alimenty xD

W którym przypadku?Autorki wątku czy wizażanki milion małych kawałków?

Co w tym śmiesznego?Rodzice mają obowiązek alimentować dzieci uczące się i sądy alimenty na takie nawet dorosłe dzieci zasądzają.

[201604191001]

Napisane przez grubella

Odnosząc się do twojej sytuacji to należą ci się alimenty od rodziców skoro studiujesz dziennie/ o ile nie przekroczyłaś wieku alimentacyjnego/.

Nie ma czegoś takiego jak wiek alimentacyjny.

[grubella]

Napisane przez _Judith_

Nie ma czegoś takiego jak wiek alimentacyjny.

Czyli ja mając np. 45 lat , nie pracując jeśli zapiszę się do szkoły jakiejś
to mam prawo podać rodziców o alimenty dla mnie i sąd mi je przysądzi?
Rodzice mają wysokie emerytury.
Mój wiek nie jest przeszkodą?

[201604191001]

Napisane przez grubella

Czyli ja mając np. 45 lat , nie pracując jeśli zapiszę się do szkoły jakiejś
to mam prawo podać rodziców o alimenty dla mnie i sąd mi je przysądzi?
Rodzice mają wysokie emerytury.
Mój wiek nie jest przeszkodą?

Nawet nie musisz się zapisywać do szkoły. Czy sąd zasądzi ci alimenty w takiej sytuacji zależy od wielu czynników. Tak samo jak to, że ktoś ma 24 lata i uczy się dziennie nie oznacza, że z marszu dostanie alimenty.

[grubella]

Napisane przez _Judith_

Nawet nie musisz się zapisywać do szkoły. Czy sąd zasądzi ci alimenty w takiej sytuacji zależy od wielu czynników. Tak samo jak to, że ktoś ma 24 lata i uczy się dziennie nie oznacza, że z marszu dostanie alimenty.

Nie potrafię podać w jakiej to było gazecie ale kiedyś czytałam poradę prawną gdzie chłopak pytał czy sąd słusznie odmówił mu alimentów ze względu ma jego wiek.
Bo wszystkie inne wymagania spełniał. Nie pracował, mieszkał sam,uczył się w kolejnej szkole wyższej.Miał 28 lat, rodzice mieli wysokie zarobki.
Ale nie chcieli dłużej alimentować syna i wymagali aby szedł wreszcie do pracy.
Sąd przychylił się do ich wniosku o ustanie obowiązku alimentacyjnego ze względu na wiek dziecka.

Stąd moja sugestia, że milion małych kawałków ma szanse na alimenty o ile nie jest za stara.

[201604191001]

Napisane przez grubella

Nie potrafię podać w jakiej to było gazecie ale kiedyś czytałam poradę prawną gdzie chłopak pytał czy sąd słusznie odmówił mu alimentów ze względu ma jego wiek.
Bo wszystkie inne wymagania spełniał. Nie pracował, mieszkał sam,uczył się w kolejnej szkole wyższej.Miał 28 lat, rodzice mieli wysokie zarobki.
Ale nie chcieli dłużej alimentować syna i wymagali aby szedł wreszcie do pracy.
Sąd przychylił się do ich wniosku o ustanie obowiązku alimentacyjnego ze względu na wiek dziecka.

Stąd moja sugestia, że milion małych kawałków ma szanse na alimenty o ile nie jest za stara.

Bo tak jak mówię, jest wiele czynników i wiele zależy od sądu. Ale nie ma nigdzie w żadnej ustawie, że można dostać alimenty od rodziców tylko jeśli coś tam (szkoła, wiek, zielone oczy).

[Kocica84]

Napisane przez drabineczka

A ogolnie najbardziej zbeczalam na argument ze powinna rodzicom wytoczyc proces o alimenty xD

Dla mnie też by to bylo dziwne bo przecież ma rodzine męża i dziecko i jest jeszcze coś takiego jak mops dają grosze co prawda na waciki tzw ale warto zlożyć wniosek

[grubella]

Napisane przez Kocica84

Dla mnie też by to bylo dziwne bo przecież ma rodzine męża i dziecko i jest jeszcze coś takiego jak mops dają grosze co prawda na waciki tzw ale warto zlożyć wniosek

Jak uczelnia nie dała to i mops nie da tym bardziej bo sprawdzają osobiście warunki w jakich mieszka wnioskodawca, robią wywiad środowiskowy.

[201604181004]

ja się nie znam, ale wydaje mi się że żaden normalny sąd nie dalby jej w tym przypadku alimentów, zwłaszcza ze ona nawet do mopsu nie poszła :p

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez drabineczka

ja się nie znam, ale wydaje mi się że żaden normalny sąd nie dalby jej w tym przypadku alimentów, zwłaszcza ze ona nawet do mopsu nie poszła :p

Nawet jesli by dał (w co wątpie) to byłoby to bardzo niewiele, sądy nie zasądzają w takich przypadkach zawrotnych sum. Moja koleżanka dostaje od rodziców 200zł.
wiek nie ma znaczenia, rodzice mogą alimentować dziecko, a dziecko rodziców

jak nie stypendium, to może szlachetna paczka?

[ciri15]

Napisane przez krzewinka

Płacę rachunki tzn 1/3, jedzenie kupujemy . Na pierwszy semestr studiów pieniążki miałam odłożone. Mieliśmy oszczędności... Ale nie o to mi chodzi ./ Widzę że nie masz pojęcia o życiu z alkoholikiem, o życiu na wsi ale to nie ważne/. Pisząc o tym chciałam tylko zwrócić uwagę o istnieniu paradoksu jakim jest bycie za biednym na stypendium socjalne.

Ta, najpierw "nie chcę wracać na wieś", teraz się okazuje, że cały czas tam z rodzicami mieszkasz...

[201607111632]

Taka zabawa w dom, och ach będę mieć dziecko, ale nadal mieszkać z rodzicami.
Tutaj jest właśnie doskonale widoczna różnica między dojrzałością, a dorosłością.

Tyle ode mnie w temacie

[ciri15]

Napisane przez grubella

Nie potrafię podać w jakiej to było gazecie ale kiedyś czytałam poradę prawną gdzie chłopak pytał czy sąd słusznie odmówił mu alimentów ze względu ma jego wiek.
Bo wszystkie inne wymagania spełniał. Nie pracował, mieszkał sam,uczył się w kolejnej szkole wyższej.Miał 28 lat, rodzice mieli wysokie zarobki.
Ale nie chcieli dłużej alimentować syna i wymagali aby szedł wreszcie do pracy.
Sąd przychylił się do ich wniosku o ustanie obowiązku alimentacyjnego ze względu na wiek dziecka.

Być moze tu był pies pogrzebany, a nie w wieku. Bo jeśli to była kolejna szkoła to wykształcenie jakieś miał, tak? Mógł iść wiec do pracy. Następna szkoła była tylko jego zachcianką.
A jeśli po prostu często zmieniał studia to sąd mógł domniemywać, że robi to by nie pracować i ciągnąć kasę od rodziców.

[tamtaglista]

Przecież alimenty nie przysługują gdy zakłada sie własna rodzine


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[grubella]

Napisane przez tamtaglista

Przecież alimenty nie przysługują gdy zakłada sie własna rodzine




Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Czasem przysługują.


Mnie chodziło o alimenty dla milion małych kawałków.
Nie jest zamężna, uczy się dziennie, mieszka osobno, jest w niedostatku, mało zarabia. Jak najbardziej ma szanse na alimenty od rodziców, którzy mają wysokie dochody.

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez drabineczka

ja się nie znam, ale wydaje mi się że żaden normalny sąd nie dalby jej w tym przypadku alimentów, zwłaszcza ze ona nawet do mopsu nie poszła :p

Gdy się idzie do mopsu to mops najpierw pyta czemu nie szuka pomocy u rodziców, dziadków, rodziny .Alimentów i innego rodzaju pomocy.
Informuje , że jest taka możliwość. Bo czasem chętny na pomoc z mopsu nie wie , że alimenty od rodziców czy dzieci mu się należą.
Czasem nie wiedzą, że należy im się jakaś renta, zasiłek przedemerytalny i różne świadczenia nie od mopsu.

[201604181004]

Grubella ja mowie o alimentach dla autorki watku tez mi sie wydaje ze przy wzieciu slubu te alimenty to tak srednio...

[grubella]

Napisane przez drabineczka

Grubella ja mowie o alimentach dla autorki watku tez mi sie wydaje ze przy wzieciu slubu te alimenty to tak srednio...

a pisał ktoś o alimentach dla autorki wątku?
To nie doczytałam widocznie.

Są przypadki, że alimenty od rodziców się dostaje nawet po zawarciu małżeństwa. Do czasu aż zdobędzie się wykształcenie, zawód, samodzielność finansową. Gdy współmałżonek też jeszcze nie ma zawodu, pracy.

W przypadku autorki wątku to jednak mało prawdopodobne aby alimenty sąd przyznał.

[201604181004]

Tak. Ja caly czas mowie w kontekscie alimentow dla autorki watku.

[Marika_1987]

Jeśli autorka zalozyla rodzinę to sad alimentów nie przyzna mimo tego, ze się uczy. Alimenty są przyznawane osobom uczącym się, które nie mogą się utrzymać samodzielnie. A autorka ma meza , który powinien ja i dziecko utrzymać. A jaknie to ona, bo studiuje zaocznie, mmoże ruszyć 4 litery i pracować chociaż na pol etatu. Ale jak widać zamiast myśleć o swojej przyszlosci woli siedzieć na tulku, pomstowac jakie to niesprawiedliwe. Ma dość ojca alkoholika? Droga wolna, jest dorosla. Ale dla niej bardziej liczy się wygoda niż wlasna przyszlosc. Czerpią się siostr ? Są wolne, nie maja rodzin, mogą sobie imprezowac.

[tamtaglista]

Wg mnie jak zakłada sie rodzine to alimenty nie przysługują zwłaszcza jak ma sie juz dziecko bo z jakiej paki?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.