Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz III

[margo1974]

Sailor ja to chyba jestem stworzona do chodzenie w ciąży, ja nie wiem jak np. w ciąży mogą się zęby psuć? Bo znam babki, co mówią, ze w ciąży im zęby "poszły"... Ja nie puchałam, ja nie tyłam, mnie nic nie bolało, ja nie stękałam, latałam wszędzie jak fryga, miałam piękną nawilżoną cerę (teraz muszę codziennie balsamować - w ciąży nie musiałam) miałam gęste, błyszczące włosy, a jadałam byleco. Z córka same słodycze a z synkiem pomidory. Po prostu ten stan jest dla mnie pod każdym względem "błogosławiony" szkoda, ze jestem już taka stara i czasy niepewne, bo bym sobie takim stanik zafundowała po raz trzeci - tak dobrze go wspominam. Szkoda, że Ty dobra kobieto nie możesz tak samo tego przechodzić jak ja .
Ale włoski Ci chyba nie wypadają? I nowe rosną ciągle?

[Gosiakol]

Napisane przez margo1974

Sailor
Ale włoski Ci chyba nie wypadają? I nowe rosną ciągle?

Sailor pisala, ze dlugie zaczely wypadac w wiekszej ilosci..ile okolo Ci wypada ?
Ja sie dzisiaj czuje, jakbym przegrala walke..ta nowa pigulka to byla szansa juz ostatnia chyba na normalnosc. Mialo byc lepiej a wyszlo jak zawsze - do dupy. Juz od okolo 2 tyg bylo gorzej, ale zazwyczaj w przerwie z odstawienia to byl moment w cyklu kiedy leciec przestawaly a tym razem zaczely jeszcze bardziej, ze zdwojona sila myje, nie myje, nie ma znaczenia, czuje sie jak ostatnia kupa nawet nie mam co podcinac, bo juz od nasady szyi nie ma gestosci, to po co sie pozbawiac tych cennych gramow masy wlosowej..dlatego jestem w szoku, ze Azidee np ma 5 cm objetosci, bo ja za Chiny bym nie byla w stanie takiego efektu osiagnac. Mam pewnie wiecej krotkich, ale co z tego skoro one nie zdazaja dorosnac? Marzylam o tym, ze bedzie lepiej dzieki tej pigulce i bede mogla odstawic androcur, ale skad..oenobiol przestal dzialac najwyrazniej, a ja juz nie mam kolejnego asa w rekawie. Endokrynolog dawno mi powiedzial, ze na wlosy pomoc nie moze i juz, wiec ja na dzien dzisiejszy czuje, ze wykorzystalam wszystkie opcje ( oprocz ciazy, ale umowmy sie, ze to troche za ciezki kaliber..) i one niestety nie zdaly egzaminu. Lysa oczywiscie nie jestem, ale trudno mi sie tym pocieszac.
Kompleks leje juz 5 ty tydzien - tym razem na razie zadnego efektu nie widze..zadnego odrostu, ale tu moze jeszcze troche za wczesnie ,zeby osadzac.
Oenobiol bede brala dalej, bo mysle, ze na dluzsza mete tez da efekt jednak, zreszta witaminy z grupy B i tak trzeba brac przy antykach a olej z dyni na pewno nie zaszkodzi ..chyba ze?? Pamietacie slynne roztrzasania wyzszosci blokowania reduktazy nad blokowaniem aromatazy ?
Jednego tylko nie kumam..nie pierwszy raz zreszta..skoro przyczyna wypadania sa jajniki ( skrot myslowy ), to skoro sa uspione to juz w zaden sposob na wlosy wplywac nie powinny ? A tu wyglada tak, jakby pcos = wyrok wlosowy, bez wzgledu na to co by sie dzialo.

Z ciekawostek na pcosowym watku dziewczyna pisze, ze lekarz jej powiedzial, ze nawet jak krzywa cukrowa wychodzi dobrze to i tak mozna miec insulinoopornosc. Czasami mam wrazenie, ze te wszystkie badania to sa jednak o kant tylka potluc. Zla jestem.

[margo1974]

gosiakol jeśli chodzi o ilości wypadających włosów to ja tu biję wszelkie rekordy, mi lecą dosłownie tysiące podczas mycia, no i ja już praktycznie nie mam włosów, nad uszami jest już łyso. Nie wiem ile dokładnie mi leci podczas mycia bo myję włosy u fryzjerki, ale podczas zwykłego czesania, samych baby hair leci z 30 sztuk dziennie, tak więc nie jest dobrze, bo nawet takie 3 cm znajduję i to nie mało. Długie jak lecą to może tylko oznaczać, że ich żywot si skończył i nowy wchodzi na ich miejsce, a jak lecą takie małe berbecie jak u mnie to może oznaczać jedno, zaraz będę łysa i tyle

[Harutobi89]

Napisane przez Sailor Star Fighter

oprócz tabletek anty i naturalnych preparatów jak wierzbownica czy soja nie wiem co może w naturalny sposób podnieść estradiol. I powiem Ci, że nie raz się zastanawiałam czy gra jest warta świeczki, bo nie wiadomo jak organizm zareaguje i jaki potrzebny mu jest poziom do prawidłowej tej naturalnej równowagi. W pewnym momencie odpuściłam grzebanie w hormonach na siłę, chociaż byłam zwolenniczką wierzbownicy i innych preparatów, a skupiałam się na trzymaniu wolnego teścia w ryzach skoro już jakimś cudem opadł, ale chciałam zwiększyć jakoś shbg i miałam wrażenie że na ten moment nie jestem w stanie nic więcej zrobić.
Generalnie niskie estro jest bardzo typowe przy pcos, ale nie spotkałam się z wynikiem poniżej normy. Ile dokładnie go miałaś?

Nie chodzi o to żeby lekceważyć pcos, to co się stało z jajnikami jest realne i dokłada do wora objawów swoje na pewno, ale w niektórych przypadkach można zawalczyć o to by chociaż odwlec w czasie przejście na tabletki anty,moim zdaniem jesteś idealnym przykładem takiej osoby. Masz świadomość swoich błędów, które niestety przyczyniły się do pogłębienia choroby.
Bardzo często mówi się, że pozbycie się nadwagi powinno w jakimś stopniu pomóc, chociaż osobiście nie znam osoby której się to udało. Wśród moich znajomych panuje jakaś dziwna wiara w słowo lekarza, absolutnie żadna z moich znajomych nie ma zielonego pojęcia na co tak na prawdę choruje, jedyny aspekt o którym wiedzą to utrudnienia z zajściem w ciążę, reszta ich nie obchodzi. Przyjmują antyki, głównie diane połączoną z metforminą czasami i żyją dalej, w większości z nadwagą, ale za to bez trądziku
aha

No a krzywa insulinowa jak wyszła?
tak coś czuje, że będę miała to samo 'szczęście' co Ty

Sailor wyniki
Estradiol pg/ml 29
progesteron ng/ml 0,6
Krzywa cukrowa - 0' - 89mg/dl. 120' - 138 mg/dl - początek kwietnia
Krzywa cukrowa - 0-81; 30'-129; 60' -113; 120'-104; - sprzed dwóch tygodni
Testosteron ng/ml 0,54

Właśnie se uświadomiłam że oni nie zrobili mi krzywej insulinowej tylko cukrowa :brzyda l:
dwa razy lezalam w szpitalu i dwa rayz zrobili krzywa cukrowa jeszcze z jaka wielka łaską lekarz docent kazal lekarce prowadzacej zrobic ta krzywą.
Jak widać wynik krzywej cukrowej obnizyl sie po dwoch miesiacach wiec odchudzanie daje efekty.
Sailor masz na myśli że nie poznałąś dziewczyny której udało sie zrzucić nadwage przy PCOS ??
Juz teraz nie pijesz wierzbownicy ? od kiedy mnie wypuscili ze spzitala pije ja codziennie , wczesniej nie pilam przez 3 miesiace zeby se nie namieszac w wynikach hormonów

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

Napisane przez Gosiakol

Sailor pisala, ze dlugie zaczely wypadac w wiekszej ilosci..ile okolo Ci wypada ?
Ja sie dzisiaj czuje, jakbym przegrala walke..ta nowa pigulka to byla szansa juz ostatnia chyba na normalnosc. Mialo byc lepiej a wyszlo jak zawsze - do dupy. Juz od okolo 2 tyg bylo gorzej, ale zazwyczaj w przerwie z odstawienia to byl moment w cyklu kiedy leciec przestawaly a tym razem zaczely jeszcze bardziej, ze zdwojona sila myje, nie myje, nie ma znaczenia, czuje sie jak ostatnia kupa nawet nie mam co podcinac, bo juz od nasady szyi nie ma gestosci, to po co sie pozbawiac tych cennych gramow masy wlosowej..dlatego jestem w szoku, ze Azidee np ma 5 cm objetosci, bo ja za Chiny bym nie byla w stanie takiego efektu osiagnac. Mam pewnie wiecej krotkich, ale co z tego skoro one nie zdazaja dorosnac? Marzylam o tym, ze bedzie lepiej dzieki tej pigulce i bede mogla odstawic androcur, ale skad..oenobiol przestal dzialac najwyrazniej, a ja juz nie mam kolejnego asa w rekawie. Endokrynolog dawno mi powiedzial, ze na wlosy pomoc nie moze i juz, wiec ja na dzien dzisiejszy czuje, ze wykorzystalam wszystkie opcje ( oprocz ciazy, ale umowmy sie, ze to troche za ciezki kaliber..) i one niestety nie zdaly egzaminu. Lysa oczywiscie nie jestem, ale trudno mi sie tym pocieszac.
Kompleks leje juz 5 ty tydzien - tym razem na razie zadnego efektu nie widze..zadnego odrostu, ale tu moze jeszcze troche za wczesnie ,zeby osadzac.
Oenobiol bede brala dalej, bo mysle, ze na dluzsza mete tez da efekt jednak, zreszta witaminy z grupy B i tak trzeba brac przy antykach a olej z dyni na pewno nie zaszkodzi ..chyba ze?? Pamietacie slynne roztrzasania wyzszosci blokowania reduktazy nad blokowaniem aromatazy ?
Jednego tylko nie kumam..nie pierwszy raz zreszta..skoro przyczyna wypadania sa jajniki ( skrot myslowy ), to skoro sa uspione to juz w zaden sposob na wlosy wplywac nie powinny ? A tu wyglada tak, jakby pcos = wyrok wlosowy, bez wzgledu na to co by sie dzialo.

Z ciekawostek na pcosowym watku dziewczyna pisze, ze lekarz jej powiedzial, ze nawet jak krzywa cukrowa wychodzi dobrze to i tak mozna miec insulinoopornosc. Czasami mam wrazenie, ze te wszystkie badania to sa jednak o kant tylka potluc. Zla jestem.

Jej Gosiaczku strasznie mi przykro że przez to przechodzisz Wiem że juz masz dosyć ale nie poddawaj sie może w koncu sie uda znaleźć odpowiedni lek dla Ciebie ktory pomoże cos na Twoje włosy.
Nie zawsze włosy lecą przy PCOS. Przykladem jest moja najlepsza przyjaciółka, ona ma takie PCOS jak zadna z nas , jej jajniki to jeden wielki koszmar. Ma pełno pęcherzyków nie miesiączkuje a zadne leki jej nie pomagają krwawi ale to nie misiączka tylko cos od jajnika, na dodatek podobno ma zmiany nowotworowe no i nadczynnosc tarczycy , ale zadnych widocznych objawów nie ma, ani trądziku , hirsutyzmu, a włosy to ma taką gęstą szopę że sobie wygala z tyłu głowy żeby jej było lżej funkcjonować, i zaden wlos jej z glowy nie spadnie.

[vadi]

Krzywej cukrowej nie miałam i nie słyszałam o tym wcześniej szczerze mówiąc.

Badano mi
TSH
FT4
Estradiol
Progesteron
Prolaktynę (w tym próby obciążeniowe)
Insulinę
FT3
FSH i LH (też obciążeniowo, pobranie po 30, 60 i 120 minutach)
Testosteron na pewno też, nie mogę znaleźć kartki z wynikami, ale wyszedł niski.
No i pełna morfologia.

I z tego poza normą była tylko prolaktyna i chyba progesteron

[Gosiakol]

margo, pewnie zle sie wyrazilam, ale moje pytanie o liczbe wypadajacych ostatnio wlosow bylo do Sailor

Dzieki Harutobi ciekawy przypadek opisujesz.. chyba juz wolalabym sie z nia zamienic ostatecznie jednak bez wzgledu na przyczyne wypadania wszystko sprowadza sie do stopnia wrazliwosci mieszkow - sa pewnie ludzie, ktorzy maja pcos poganiane niedoczynnoscia, niedozywieniem i zyjacy w nabardziej niezdrowym srodowisku a i tak beda miec wlosy jak ta lala. Tacy Indusi np..albo Romowie. Albo Twoja kolezanka.

a masz normy do tych wynikow ? Bo wiesz, ze co szpital to inne normy, tylko te cukrowe sa chyba ujednolicone.

[Harutobi89]

Napisane przez Gosiakol

margo, pewnie zle sie wyrazilam, ale moje pytanie o liczbe wypadajacych ostatnio wlosow bylo do Sailor

Dzieki Harutobi ciekawy przypadek opisujesz.. chyba juz wolalabym sie z nia zamienic ostatecznie jednak bez wzgledu na przyczyne wypadania wszystko sprowadza sie do stopnia wrazliwosci mieszkow - sa pewnie ludzie, ktorzy maja pcos poganiane niedoczynnoscia, niedozywieniem i zyjacy w nabardziej niezdrowym srodowisku a i tak beda miec wlosy jak ta lala. Tacy Indusi np..albo Romowie. Albo Twoja kolezanka.

a masz normy do tych wynikow ? Bo wiesz, ze co szpital to inne normy, tylko te cukrowe sa chyba ujednolicone.

Moja przyjaciółka jest bardzo genetycznie obciążona chorobami jajników jej babcia zmarła po czterdziescte na raka jajnika, jej mama i siostra tez maja z tym problemy ale na nia trafiło najbardziej , miała juz stiwerdzone te PCOS dawno ale zadnych widocznych objawów nie ma , ani nadwagi ani hisrsutyzmu ani trądzku , do tego ma piękne gęste włosy i w ogole jest piekna - do zludzenia przypomina Marylin Monroe, pozazdrościć. Jak widać niektorym PCOS sie nie odbija na wyglądzie.
Heh my tu walczymy o kazdy wlos a Magda-moja przyjaciolka wygala sobie z boku i ztylu polowe wlosów zeby jej bylo lżej tyle ich ma i to z PCOS.

Nie mam żadnych norm na to podanych sa tylko wyniki na karcie wypisowej.
No mi tez przeciez PCOS nie ruszalo wlosow przez tyle lat, jeszcze na koniec września miałam tak gęste włosy jak mało kto w Polsce i długie do pasa. Teraz mam kucyk grubosci niecalych 4 cm. Zastanawiam sie czy to PCOS tak mi zalatwilo wlosy czy inne czynniki to spowodowaly a [przyczyn bylo bardzo duzo. Mega stres przez caly 2013 rok, dieta, choroba...

[Gosiakol]

Oj , glupote napisalam. Zapomnialam, ze napisalas, ze podejrzewaja u niej zmiany nowotworowe..bosh..:prosi :
Eh, znowu siedze i czytam i dochodze do wniosku, ze jednak to chroniczne niespanie sprzed miesiaca moglo sie az tak odbic..zreszta, w zeszlym tygodniu tez nocke zarwalam, ale nie mam na to wplywu, to tez bylo chorobowe.
Ja mimo wszystko nadal jem normalnie, a nie tak jak pcowiczka powinna. Na wage nie ma to wplywu, ale pewnie moglabym sporo sytuacje poprawic gdybym odstawila cukier tylko ze co mi wtedy z zycia zostaje ? Fajki nie, alkoholu nie, slodyczy nie i owocow tez najlepiej niewiele..co za nuuuuda!
Ja i tak od lat juz sie ze wszystkim szczypie, ale o ile bez problemu umiem ograniczyc to wyeliminowac nie daje rady.
Fakt, mi w szpitalnych badaniach tez norm nie podali i moglam co najwyzej stwierdzic co bylo ponad nia., bo to bylo wytluszczone.
Strasznie wkurzajace.

[Harutobi89]

Napisane przez Gosiakol

Oj , glupote napisalam. Zapomnialam, ze napisalas, ze podejrzewaja u niej zmiany nowotworowe..bosh..:prosi :
Eh, znowu siedze i czytam i dochodze do wniosku, ze jednak to chroniczne niespanie sprzed miesiaca moglo sie az tak odbic..zreszta, w zeszlym tygodniu tez nocke zarwalam, ale nie mam na to wplywu, to tez bylo chorobowe.
Ja mimo wszystko nadal jem normalnie, a nie tak jak pcowiczka powinna. Na wage nie ma to wplywu, ale pewnie moglabym sporo sytuacje poprawic gdybym odstawila cukier tylko ze co mi wtedy z zycia zostaje ? Fajki nie, alkoholu nie, slodyczy nie i owocow tez najlepiej niewiele..co za nuuuuda!
Ja i tak od lat juz sie ze wszystkim szczypie, ale o ile bez problemu umiem ograniczyc to wyeliminowac nie daje rady.
Fakt, mi w szpitalnych badaniach tez norm nie podali i moglam co najwyzej stwierdzic co bylo ponad nia., bo to bylo wytluszczone.
Strasznie wkurzajace.

Nie przejmuj się, powiem Ci że ja sama jej trochę zadroszczę że ona ma gestą szopę z ta samą bardziej zaawansowaną chorobą co ja. Oczywiście to taka zdrowa zazdrosc ktora mnie motywuje do tego zeby walczyc dalej o odrost włosów. No i nie zycze jej tego zeby przeszla przez to samo co ja. Ostrzegalam ja przed tym ale ona nic se z tego nie robi bo szczerze to troche olewa te swoje problemy... Tylko co PCO-wiczka jeść powinna ? rozumiem że unikać cukru jak ognia , a reszta ? gluten , mięso ? Ja staram sie jesc jak najwiecej warzyw, nie pierwszy raz w zyciu sie odchudzam , szczerze mowiac to zaczynałam od kazdego nastepnego poniedziałku dlatego wiem juz ze najlepsza dieta dla mnie to ta w ktorej jest jak najwiecej świezych warzyw najlepiej przy kazdym posilku jakies warzywa. wtedy chudne i czuje ze mam duzo energii i humor sie poprawia. Jesli jednak jestem na diecie a jem na przyklad wiecej owocow niz warzyw, nie widze efektow diety.
Ty palisz fajki ?? albo paliłaś ?
Widac Twoje włosy są wrażliwe na wszystko, trzeba z nimi jak z jajkiem... ale weź tu myśl o wlosach jak tu tysiac innych obowiazkow na czlowieka spada.. zeby sie zajmowac wlosami trzeby by bylo nic nie robic tylko leżeć i pachnieć.
Powiem Ci że ja niestety nie wytrzymałam łysienia i stresu związanego ze studiami naraz... poszłam na dziekankę...
Ja w szpitalu zajrzałam sama do swoich wynikow badan bo oni w historii choroby mieli kazde badanie rozłożone na czesci rozpisane z normami, wiec wiem co bylo nie tak, ale wszystko to mam wypisane na karcie wypisu.
A najlepsz ejest to ze lekarka stwierdzila ze nie powinnam zaglądac do WŁASNEJ (!!!!) historii choroby bo to jest przeznaczone dla niej...!!!!!
ogolnie to trafila mi się taka młoda c**ipa , bardzo ladna i sympatyczna ale co z tego ja nie miala pojęcia o PCOS...opisywalam tu wczesniej jak reagowala na moje lysienie i tradzik. Mialam wrazenie ze ja wiem wiecej od niej na temat PCOS..nie chciala nawet zrobic krzywej cukrowej dopiero ordynatorka ja ofuknęła ze jak mi nie zrobia tej krzywej to potem każdy im to wytknie jako błąd...
swoją drogą widac jak dbają o pacjenta.. interesuje ich nie moje zdrowie i rzetelne badania tylko to co kto im wytknie.... ręce opadają

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez margo1974

Sailor ja to chyba jestem stworzona do chodzenie w ciąży, ja nie wiem jak np. w ciąży mogą się zęby psuć? Bo znam babki, co mówią, ze w ciąży im zęby "poszły"... Ja nie puchałam, ja nie tyłam, mnie nic nie bolało, ja nie stękałam, latałam wszędzie jak fryga, miałam piękną nawilżoną cerę (teraz muszę codziennie balsamować - w ciąży nie musiałam) miałam gęste, błyszczące włosy, a jadałam byleco. Z córka same słodycze a z synkiem pomidory. Po prostu ten stan jest dla mnie pod każdym względem "błogosławiony" szkoda, ze jestem już taka stara i czasy niepewne, bo bym sobie takim stanik zafundowała po raz trzeci - tak dobrze go wspominam. Szkoda, że Ty dobra kobieto nie możesz tak samo tego przechodzić jak ja .
Ale włoski Ci chyba nie wypadają? I nowe rosną ciągle?

hihi u Ciebie też wszystko na opak
a sama tego nie rozumiem. Dla wszystkich chorób związanych z niskim estro, ciąża powinna być w jakiś sposób wybawieniem, na chłopski rozum. w dodatku jędzowata się zrobiłam


Wypada taka dobra setka przy suszeniu + jeszcze coś w ciągu dnia czego nie jestem w stanie wyłapać, bo zaczęłam znowu z podłogi w całym mieszkaniu zamiatać kłaki. No i najśmieszniejsze jest to, że przy tym wszystkim pojawił się mocny odrost w dużej ilości. W ciągu miesiąca w zasadzie potrafił zagęścić przedziałek do tego stopnia, że czasami wygląda on tak jak dawniej - jak cieniutka niteczka.

Tak sobie pomyślałam, że chyba jednak zetnę włosy. Chociaż poczuje się wtedy jakbym przegrała i za cholerę nie wyobrażam sobie siebie w we włosach do ramion. Są dni kiedy potrafią jeszcze wyglądać, a później przychodzą takie gdzie widać tą nędzę i braki - ostatnio wydaje mi się, że trzymając to na siłę okłamuję tylko samą siebie.

Napisane przez Gosiakol

Sailor pisala, ze dlugie zaczely wypadac w wiekszej ilosci..ile okolo Ci wypada ?
Ja sie dzisiaj czuje, jakbym przegrala walke..ta nowa pigulka to byla szansa juz ostatnia chyba na normalnosc. Mialo byc lepiej a wyszlo jak zawsze - do dupy. Juz od okolo 2 tyg bylo gorzej, ale zazwyczaj w przerwie z odstawienia to byl moment w cyklu kiedy leciec przestawaly a tym razem zaczely jeszcze bardziej, ze zdwojona sila myje, nie myje, nie ma znaczenia, czuje sie jak ostatnia kupa nawet nie mam co podcinac, bo juz od nasady szyi nie ma gestosci, to po co sie pozbawiac tych cennych gramow masy wlosowej..dlatego jestem w szoku, ze Azidee np ma 5 cm objetosci, bo ja za Chiny bym nie byla w stanie takiego efektu osiagnac. Mam pewnie wiecej krotkich, ale co z tego skoro one nie zdazaja dorosnac? Marzylam o tym, ze bedzie lepiej dzieki tej pigulce i bede mogla odstawic androcur, ale skad..oenobiol przestal dzialac najwyrazniej, a ja juz nie mam kolejnego asa w rekawie. Endokrynolog dawno mi powiedzial, ze na wlosy pomoc nie moze i juz, wiec ja na dzien dzisiejszy czuje, ze wykorzystalam wszystkie opcje ( oprocz ciazy, ale umowmy sie, ze to troche za ciezki kaliber..) i one niestety nie zdaly egzaminu. Lysa oczywiscie nie jestem, ale trudno mi sie tym pocieszac.
Kompleks leje juz 5 ty tydzien - tym razem na razie zadnego efektu nie widze..zadnego odrostu, ale tu moze jeszcze troche za wczesnie ,zeby osadzac.
Oenobiol bede brala dalej, bo mysle, ze na dluzsza mete tez da efekt jednak, zreszta witaminy z grupy B i tak trzeba brac przy antykach a olej z dyni na pewno nie zaszkodzi ..chyba ze?? Pamietacie slynne roztrzasania wyzszosci blokowania reduktazy nad blokowaniem aromatazy ?
Jednego tylko nie kumam..nie pierwszy raz zreszta..skoro przyczyna wypadania sa jajniki ( skrot myslowy ), to skoro sa uspione to juz w zaden sposob na wlosy wplywac nie powinny ? A tu wyglada tak, jakby pcos = wyrok wlosowy, bez wzgledu na to co by sie dzialo.

Z ciekawostek na pcosowym watku dziewczyna pisze, ze lekarz jej powiedzial, ze nawet jak krzywa cukrowa wychodzi dobrze to i tak mozna miec insulinoopornosc. Czasami mam wrazenie, ze te wszystkie badania to sa jednak o kant tylka potluc. Zla jestem.

oj Gosia, myślałam że ta zmiana będzie dla Ciebie strzałem w dziesiątkę i pierwszym krokiem, żeby odstawić androcur.
Jeszcze taka nadzieja, że to chwilowe trzęsienie ziemi, bo jednak dla organizmu zmiana duża nastąpiła i w końcu znowu przyzwyczai się do nowego stanu rzeczy.
Najbardziej nie rozumiem co blokuje Ci pełen odrost, już dawno powinno się coś ruszyć.

Wnioski o aromatazie wyciągnęłyśmy takie, że jeśli nie ma z nią problemów, blokery też jej nie zablokują, wręcz przeciwnie, bo dht jest antagonistą estrogenu? patrz co kiedyś znalazłam na forum dla kulturystów ( tak, namiętnie czytałam kiedyś takie fora )

DHT i jego działanie anty - estrogenowe.

Jedną z ważnych funkcji DHT (nie podlegających dyskusji) w organizmie jest jego antagonizm estrogenu. Niektórzy mężczyźni zażywający Proscar przekonują się o tym w bolesny sposób doznając ginekomasti (efekt uboczny polegający na wzroście piersi). Redukując DHT zmniejsza się naturalną ochronę przed estrogenem, a ci mężczyźni stali się ofiarą bardzo nieprzyjemnych powikłań- kobiecych wymion!
W jaki sposób DHT chroni przed estrogenem? Są przynajmniej 3 drogi, którymi to się najprawdopodobniej odbywa. Po pierwsze DHT bezpośrednio wstrzymuje działalność estrogenu w tkankach. Czyni to albo jako konkurujący antagonista względem receptora estrogenu albo zmniejszając estrogenowo powiązaną transkrypcję RNA (kwas rybonukleinowy) w chwili następującej po wiązaniu się estrogenu z receptorem. Po drugie, DHT i jego metabolity wykazały zdolność blokowania produkcji estrogenów z androgenów poprzez wstrzymywanie działania enzymu aromatazy. Badania przeprowadzone w tkance piersiowej wykazały, że DHT, androsterone** i 5alpha-androstandione** są silnymi inhibitorami formowania się estronu***** w androstenedione**. 5alpha-androstandione** okazał się być najsilniejszy w swoim działaniu podczas gdy androsterone** najmniej. Po trzecie wreszcie, DHT działa na przysadkę mózgową obniżając wydzielanie gonadotropin. Zmniejszając wydzielanie gonadotropin obniża się produkcję poszczególnych materiałów do produkcji estrogenów -testosteronu i androstenedione** (DHT samo nie może przekształcić w estrogeny). Ta zdolność DHT jest szczególnie istotna przy regulowaniu/podawaniu DHT zewnętrznie, co będzie omówione szczegółowo w następnym akapicie.

To wyjaśnia dlaczego kulturyści, nie chcą blokować DHT, mimo tego, że logiczne byłoby zwiększenie wolnego teścia, do uzyskania lepszych efektów. Boją się aromatazy.

ale kombinując dalej, skoro jej poziom przy przyjmowanych estrogenach powinien się naturalnie zwiększyć, to tym bardziej nie powinno być z nią problemów na tym polu.

Bardziej mnie zawsze zastanawiało stwierdzenie, że w przyrodzie nic nie ginie. Nie wiem czy czasem nie Różański próbował udowodnić, że blokując receptory androgenowe w skórze, tak na prawdę przykładamy rękę do tworzenia się nowych. Jakoś tak to było ...

poza tym znowu przewinęła mi się rola wątroby w tym wszystkim ...


Robienie samej krzywej cukrowej nie ma większego sensu. Chyba że podejrzenie cukrzycy występuje. Wartość cukru nie jest stała, w zależności od tego co jedliśmy w ostatnich dniach krzywa cukrowa może być różna. Może pokazać nietolerancję na tak dużą dawkę glukozy (wtedy można dodatkowo zrobić hemoglobinę glikolowaną, która bardziej dokładnie pokazuje jak duże problemy z cukrem są) , może wyjść dobrze, albo tak jak u mnie było - po wypiciu glukozy miałam duży spadek cukru.
Bez krzywej insulinowej, wykonanej koniecznie w tym samym czasie, nadal jesteśmy w czarnej dupie i nie wiemy co się tak naprawdę dzieje, bo nie widać tej relacji między nimi.
Więc Harutobi logiki Pana Docenta w ogóle nie rozumiem, ale może się jeszcze nauczy

[kinnia]

Cześć dziewczyny, czytam Was od dawna i widzę, że piszecie o pcos, dlatego się ujawniam. Chciałam Wam podać linka do ciekawego (moim zdaniem) wpisu nt pcos: http://www.tlustezycie.pl/2014/02/pc...stycznych.html. Może którejś przydadzą się zawarte tam informacje. Polecam tego bloga generalnie, otworzył mi oczy na wiele spraw. Nie jestem jego autorką jakby co

[Harutobi89]

Napisane przez Sailor Star Fighter

Robienie samej krzywej cukrowej nie ma większego sensu. Chyba że podejrzenie cukrzycy występuje. Wartość cukru nie jest stała, w zależności od tego co jedliśmy w ostatnich dniach krzywa cukrowa może być różna. Może pokazać nietolerancję na tak dużą dawkę glukozy (wtedy można dodatkowo zrobić hemoglobinę glikolowaną, która bardziej dokładnie pokazuje jak duże problemy z cukrem są) , może wyjść dobrze, albo tak jak u mnie było - po wypiciu glukozy miałam duży spadek cukru.
Bez krzywej insulinowej, wykonanej koniecznie w tym samym czasie, nadal jesteśmy w czarnej dupie i nie wiemy co się tak naprawdę dzieje, bo nie widać tej relacji między nimi.
Więc Harutobi logiki Pana Docenta w ogóle nie rozumiem, ale może się jeszcze nauczy

Tak nie tylko nie zrobili też krzywej insulinowej ale nie widzę tez poziomu tego SHBG , nie ma DHEA - gdzie to był dla mnie kluczowy hormon gdyz jego poziom u mnie badany zimą gdzies w 19 dniu cyklu wynosił 79 przy normie 9 !! Nie ma tez androstendionu !!! Testosteron jest zbadany ale niewiem czy to wolny czy całkowity Nie mówiąć o tym jak zostało zrobione usg tarczycy... krótszego usg w zyciu nie miałam... po prostu kobieta spojrzala powiedziala ze nic na tej tarczycy nie ma i to wszystko.. trwalo to moze jedna minute... dodam ze ta sama lekarka nie zauwazyla na tarczycy mikroraka u mojej koleżenki z tej samej sali.....

Dziewczyny czy ja sie czepiam i szukam dziury w całym czy Waszym zdaniem zostałam zbadana po prostu po łebkach i niedokładnie ??
takie bylo podejście lekarzy do mnie - jesteś młoda to napewno jesteś zdrowa... w ogole nie powinno Cie tu byc bo zajmujesz miejsce innym gorzej chorym ludziom...

---------- Dopisano o 00:30 ---------- Poprzedni post napisano o 00:28 ----------

Napisane przez kinnia

Cześć dziewczyny, czytam Was od dawna i widzę, że piszecie o pcos, dlatego się ujawniam. Chciałam Wam podać linka do ciekawego (moim zdaniem) wpisu nt pcos: http://www.tlustezycie.pl/2014/02/pc...stycznych.html. Może którejś przydadzą się zawarte tam informacje. Polecam tego bloga generalnie, otworzył mi oczy na wiele spraw. Nie jestem jego autorką jakby co

Już znany mi jest ten artykul ale dzięki zawsze warto sobie przypomnieć bo zawiera duzo informacji

[kolamara]

Marzylam o tym, ze bedzie lepiej dzieki tej pigulce i bede mogla odstawic androcur, ale skad..oenobiol przestal dzialac najwyrazniej, a ja juz nie mam kolejnego asa w rekawie. Endokrynolog dawno mi powiedzial, ze na wlosy pomoc nie moze i juz, wiec ja na dzien dzisiejszy czuje, ze wykorzystalam wszystkie opcje ( oprocz ciazy, ale umowmy sie, ze to troche za ciezki kaliber..) i one niestety nie zdaly egzaminu. Lysa oczywiscie nie jestem, ale trudno mi sie tym pocieszac.

Gosiakol my to sobie możemy chyba ręce podać. Ja już też mam dosyć. Czuję, że to nierówna walka, którą tak naprawdę tylko przegrywam, choć mam jakiej pojedyncze sukcesy. U mnie leci nadal, włosy beznadziejne suche i matowe. Do tego cienkie jak u dziecka.

Ja to teraz myślę i myślę i wymyśliłam, żeby wrócić do systemu jaki stosowałam przed ciążą, kilka miechów (około 6) antyki i 3,4 przerwy. Może to, że teraz biorę już 8 miesięcy bez przerwy jednak bardziej mi szkodzi niż pomaga. Zresztą planuję się udać do gina i nie wiem czy znowu nie poprosze o jakieś inne tabletki może yasmin albo coś typowo antyandrogennego. Już nawet o Dianie myślę.

Nie ulega wątpliwości tez, że dzieje mi się coś ze skórą głowy - mam na skórze znowu jakieś płatki, grudki łupieżu ale bardziej suchego niż kiedyś. Zdarza się, że wypadnięte włosy maja suchą kulkę na końcu. To pewnie zaschnięty łój.

Najgorzej mnie wkurza, że nie znam żadnej ewidentnej przyczyny ponownego wypadu.

Co do diety, to mam takie same przemyślenia jak Ty - jeżeli tak drastycznie musiałabym ograniczyć swoją dietę, to jak tu żyć? Żeby taką dietę stosować na stałe, to należałoby dobrze bilansować sobie posiłki - mnie zwyczajnie brak na to czasu a złą dietą to chyba zrobić sobie można jeszcze większe kuku niż mam obecnie.

[Aziddee]

Napisane przez Gosiakol

nawet nie mam co podcinac, bo juz od nasady szyi nie ma gestosci, to po co sie pozbawiac tych cennych gramow masy wlosowej..dlatego jestem w szoku, ze Azidee np ma 5 cm objetosci, bo ja za Chiny bym nie byla w stanie takiego efektu osiagnac.

Spoko, pokażę Ci na dniach jak to u mnie wygląda bez odpowiedniej stylizacji

Kompleks leje juz 5 ty tydzien - tym razem na razie zadnego efektu nie widze..zadnego odrostu, ale tu moze jeszcze troche za wczesnie ,zeby osadzac.

Kompleks z Naturalisa? Nie pamiętam kto o nim wspominał, ale wspomniany był wraz z rolką. Chociaż ja próbowałam z rolką i dla mnie to strasznie niewygodne - resztki włosów mi się wkręcają i zostają na rolce :/

Czasami mam wrazenie, ze te wszystkie badania to sa jednak o kant tylka potluc. Zla jestem.

Ok ja wiem, że odpowiednie diety są czaso- i kosztochłonne, ale może warto bardziej zagłębić się w temat. Ja białego cukru unikam jak mogę, żywności przetworzonej tak samo, glutenu też (tutaj mnie i skóra pilnuje, bo jak zjem raz od wielkiego dzwonu to na drugi dzień mam syfy), mięso ograniczone bardzo (kurczaków wcale nie jem, bo najbardziej naładowane hormonami - z wiarygodnego źródła), w domu mam i blender i wyciskarkę ślimakową, więc jak już ruszę swoją leniwą... Tyłeczek to szprycuję się koktajlami. Cera mi za to dziękuje, po włosach tak szybko nie poznam.
A jak mam ochotę na słodycze to miksuję sobie banana z karobem (nie zakwasza organizmy jak kakao) i olejem kokosowym

Napisane przez Harutobi89

Heh my tu walczymy o kazdy wlos a Magda-moja przyjaciolka wygala sobie z boku i ztylu polowe wlosów zeby jej bylo lżej tyle ich ma i to z PCOS.

Twoja przyjaciółka akurat ma poważne problemy, ale ja mam takie, które narzekają, że włosów tak dużo i tak gorąco i tak ciężko bez żadnych innych obciążeń. Tylko je kwituje "Wy i Wasze wyimaginowane problemy"

Teraz mam kucyk grubosci niecalych 4 cm. Zastanawiam sie czy to PCOS tak mi zalatwilo wlosy czy inne czynniki to spowodowaly a [przyczyn bylo bardzo duzo. Mega stres przez caly 2013 rok, dieta, choroba...

Stres... Jak ja już ostatnio schodziłam poniżej setki przy myciu (dziękuję cudnej fryzjerce, która zmieniła mi pielęgnację) tak ostatni tydzień był dla mnie niewyobrażalnie stresujący i znowu ponad 150 szło przy samym myciu normalnie. A było już tak pięknie. Stres, zła dieta i choroba - nic dziwnego, że odbiło Ci się na włosach.
Czasem się zastanawiam, czy nie więcej by mi dały jakieś wyjazdy do SPA i wypady na masaże niż wszelkie leki, badania, lekarze...
Ale potem przypominam sobie, że mam ŁZS i androgenowe, a nie tylko łysienie z powodu stresu

Napisane przez Harutobi89

Dziewczyny czy ja sie czepiam i szukam dziury w całym czy Waszym zdaniem zostałam zbadana po prostu po łebkach i niedokładnie ??
takie bylo podejście lekarzy do mnie - jesteś młoda to napewno jesteś zdrowa... w ogole nie powinno Cie tu byc bo zajmujesz miejsce innym gorzej chorym ludziom...

Zdecydowanie się nie czepiasz! Bosz, ja naprawdę akceptuję fakt, że nasza służba zdrowia przewyższa kilka razy brytyjską i norweską, ale to co się dzieje to i tak jest masakra.

Swoją drogą mi tak trycholog powiedziała (już do nich nie chodzę ) "młody, zdrowy organizm, w 2 tygodnie ustanie wypadanie" Powtarzała mi tak przy każdej okazji Oczywiście za pierwszym razem to było 2 miesiące temu.

Sailor z tego co wkleiłaś wynika, że mogłabym mieć większy biust Byłoby uroczo

[Gosiakol]

Ojej, juz tyle naprodukowalyscie Po kolei :
Harutobi Pewnie jestem tu jedyna, ale tak, pale niestety. Niewiele..siegam po fajka 2 - 3 razy dziennie, ale zaciagam sie 3 - 4 razy i wyrzucam, wiec tlumacze sobie, ze to wlasciwie tak jakbym nie palila Niestety ostatnio mam troche za duzo wolnego czasu, wiec pale wiecej, wlasnie tyle. Jak pracowalam na pelny etat, palilam jednego dziennie, po kolacji. W pracy na przerwach nigdy nie wychodzilam na papierosa i generalnie nikt nie wiedzial, ze pale. To tak jak z cukrem - moge bardzo ograniczyc, ale jakbym miala sobie powiedziec, ze juz nigdy wiecej nie tkne papierosa to bardzo szybko bym oszalala i talerze by lataly w mieszkaniu, bo ja i bez tego nerwus jestem. Wiem, ze Wy tutaj nie palicie a ja w swoim otoczeniu nie znam nikogo kto by nie palil. W Polsce to samo, oprocz mojej mamy moze. TZ tez kopci. Jedyne co wywalczylam to absolutny zakaz palenia w mieszkaniu i w samochodzie, wiec to i tak juz sukces.

Palenie oczywiscie TEZ podnosci tescia i DHT. O 15%. Pamietam jak mnie zirytowala ta statystyka. A nie o 16,5? Jak oni to wyliczyli ? I kazde palenie czy od 10 dziennie dopiero?

Jesli chodzi o diete, to tu od Sailorka mozesz sie uczyc i czytaj Tluste Zycie - wszystkie tutaj powinnysmy. Co prawda autorka regularnie mnie dobija, bo mam wrazenie, ze juz nie ma co jesc i wszystko szkodzi, ale wdrozenie chocby polowy tych zalecen juz bedzie dobre. Jesli jesz duzo warzyw to najlepsze co mozesz zrobic. To wlasciwie podstawa ditey dla kazdego czlowieka. W dodatku przyspieszaja chudniecie, bo ich spalenie kosztuje organizm wiecej energii niz one soba dostarczaja. Wyeliminowac make,cukry proste, tluszcze roslinne tez sa niezdrowe. Oczywiscie najlepiej warzywa bez pestycydow a mieso bez hormonow i antybiotykow, ale mnie zwyczajnie na to nie stac. Produkty Bio nie sa troche drozsze tylko kosztuja 4 razy tyle, o miesie juz nie wspomne. Problem tylko w tym, o czym pisze tez kolamara - organizacyjny. Moj TZ w zyciu sie nie zadowoli taka dieta, wiec bede musiala gotowac podwojnie ? Juz teraz ledwo wyrabiam a od wrzesnia ide na nowe studia :/ Czarno to widze..
(Wcale mnie nie dziwi, ze wzielas dziekanke.. Nie szkodzi, wrocisz jak bedziesz szczuplutka i owlosiona )

Oczywiscie jak ognia unikam przetworzonego zarcia i fast foodow, slodzonych napojow, wiec uwazalam,ze juz jem bardzo zdrowo, ale jednak jem chleb, makarony, trudno mi wyobrazic sobie zycie bez serow i jogurtow, a przeciez przetwory mleczne tez sa odradzane..i pochlaniam zapewne kilogramy pestycydow w warzywach i owocach.

Wszystko to co piszesz o lekarzach wola o pomste do nieba..nie wymyslasz sobie. Moze sprobuj sie jeszcze do nich podobijac i nie odpuszczaj - co to do cholery znaczy,ze masz nie zagladac w swoje wyniki ? Ona sie boi pewnie, ze zinterpretujesz je lepiej niz ona i moze dowiesz sie czegos, co ona postanowila olac? Ja pamietam, ze tez sie dobijalam po swoje. Miesiac ciszy po badaniach. Cierpliwosc mi sie skonczyla i pojechalam osobiscie. Uslyszalam, ze jeszcze nie wyslali, bo jasnie Pani doktor nie miala czasu zlozyc na nich podpisu Przez caly miesiac! Oczywiscie nastepnego dnia wyniki juz mialam w domu, ale jak nie tupniesz noga i nie zrobisz afery to nic nie dostaniesz. Tak jest ten swiat skonstruowany. Wiec nie ma cos sie cackac tylko sie domagac. SHGB moze najwazniejsze nie jest, ale androstendion , deahs, i wiedza jaki testosteron zbadali bylaby przydatna.

SailorTak, masz racje, ja sama tu przekonywalam pamietam, zeby sie blokowaniem aromatazy nie przejmowac, bo nie ma wiekszego antagonisty estrogenow niz DHT, wiec ostatecznie na pewno nie zaszkodzi.
Ta teorie o pojawianiu sie nowych recepterow tez niestety znam..i jak znam zycie jest bardzo prawdopodobna. Chociaz..jedno na co androcur na pewno mi pomogl to hirsutyzm na udach. Same wloski moze jakies straszne nie byly, ale potwornie wrastaly tworzac stany zapalne, wiec normalnie mialam tradzik na nogach - to mi zupelnie zniknelo i nie pojawilo sie w innych miejsach, wiec ludze sie, ze jednak nowe receptory nie powstaly.

I masz racje, jeszcze za wczesnie, zeby panikowac. Pigulka moze tu nie miec nic do rzeczy albo jest to okres przejsciowy. Dzis jest juz 11:28, jak dotad stracilam 1 wlos A u Ciebie jakas masowa wymiana starego na nowe Tez tak to czuje jak Ty..obciecie wlosow to wywieszenie bialej flagi. Zreszta.. wiemy, ze to wypadania nie wstrzymuje..Ja bym podciela, gdyby to moglo cos optycznie zmienic, ale skoro nie to niech wisza straki. Zreszta.. zazwyczaj i tak to wiaze w jakiegos koczka.

[584allie]

Cześć dziewczyny Niestety jestem zmuszona do was dołączyć. W skrócie opiszę mój problem.

Włosy zawsze miałam cieniutkie i rzadkie, zapewne po mojej mamie, która też takie ma i też cierpiała na łysienie. Jednak u niej objawiło się to w znaczeni późniejszym wieku (40lat). Ja mam 20. Od bardzo dawna używałam różnych szamponów, odżywek, wcierek, jak możecie się domyśleć, nic nie pomagało. Jakieś dwa, trzy lata temu, jeszcze w liceum, przeczytałam o palmie sabałowej i przez 2 miesiące brałam ją w tabletkach. Nie pamiętam czy pomogło, ale odstawiłam ponieważ strasznie pogorszyła mi się cera. Używałam też Seboradinu, kozieradki, piłam siemie lniane, brałam tabletki z wiesiołkiem itp, ale nie byłam systematyczna.
Sytuacja pogarszała się, jednak tragicznie zaczęło się robić jakieś 3 miesiące temu. Włosy lecą mi garściami, czegoś takiego jeszcze nigdy nie miałam. Oczywiście zakola już prawie puste i przedziałek w stanie tragicznym. Wydłużył mi się cykl, zawsze był 24 dni, teraz 44 dni. Może być to też związane ze zmianą diety, schudłam 8 kg.

Od 2 miesięcy wcieram Loxon 2% - zero poprawy. Zaczęłam wcierać kozieradkę, zamierzam brać palmę sabałową i Antychol. Jeszcze Normatabs.
Wizyty u dermatologów kończyły się Loxonem, witaminkami i produktami Vichy.
Mam też receptę na antyandrogenne Jeanine, ale nie chcę całkiem pogorszyć sprawy. Myślałam też nad zamówieniem Pantostinu (alfatradiol) ale to jednak duży koszt.

Co radzicie dziewczyny? Aktualnie została mi jakaś 1/4 włosów i niestety robi się coraz gorzej. Czy badanie hormonów można wykonać tylko odpłatnie?

[witaga22]

Jak dla mnie to jedynie oleje na wypadanie, a i wcierki ale z tym to trzeba pamiętać dzień w dzień żeby działały a oleje raz czy dwa razy w tygodniu i jest super.
Tu dziewczyna mówi o wypadaniu włosów i ma trochę kosmetyków więc zawsze można coś wybrać dla siebie.
https://www.youtube.com/watch?v=9vIIylIUoDo

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Napisane przez neo999

Na pewnym blogu znalazłem dzisiaj recenzję ampułek Seboradin Forte. Na wątku też już parę razy była mowa o tych ampułkach.

Aktywne składniki Seboradin Forte:
witaminy z grupy B
ekstrakt z papryki i drzewa cytrusowego
ekstrakt z chmielu
ekstrakt z żeń-szenia
witamina H
wyciąg z drzewa oliwnego

Podobno po tym może coś wykiełkować.
No i tak sobie węszę w necie i co znajduję?
Nowość, czyli ampułki Seboradin Forte Men.
http://www.seboradin.pl/sklep/produk...en,p1032412314

Aktywne składniki Seboradin Forte Men:
kofeina
kstrakt z guarany
ekstrakt z kory drzewa Muira Puama
ekstrakt z chmielu
wyciąg z kiełków zielonego groszku


Może by tak sobie kupić na kiełkowanie?

Ja polecam Vitapil, co prawda jak wszystko trzeba stosować regularnie ale efekty są , włosy są faktycznie mocniejsze, lśniące a i pomagają w przyroscie włosa, takie sa moje odczucia. Jak chcecie posłuchać to zapraszam, https://www.youtube.com/watch?v=9vIIylIUoDo

[Sailor Star Fighter]

Pogrzebałam trochę, bo mi kilka rzeczy spokoju nie dawało. W pierwszej kolejności znowu wątroba, bo już wczoraj mi się przewinęła gdzieś, a później nie mogłam na to trafić. I tak, o ile mamy ochotę blokować dht wg. jakiegoś wybranego przez siebie sposobu, musimy również pamiętać o prawidłowym usuwaniu tego hormonu z organizmu. No a co odpowiada za wydalanie DHT? wątroba. W sumie to jest logiczne jak konstrukcja cepa i nie wiem czemu o tym nie pomyślałam nigdy. Od dawna przecież zaburzenia hormonalne łączone są z wątrobą.

Margo, Ty chyba kiedyś o luteinę pytałaś. Jako że jeszcze przed Tobą była Amelka, która dostała Duphaston do kompletu z antykami, na którym i ja teraz jadę, też się zastanawiam o co chodzi z tym progesteronem.

Pojawiło się kiedyś info na forum, że przy wzroście DHT, automatycznie podnosi się progesteron, ponieważ hamuje enzym 5alfa reduktazę.
Powinno być pięknie, bo mamy swój własny naturalny bloker, z tym że dalej wychodzą jeszcze inne kwiatki. Tracimy równowagę między progesteronem, a estrogenem - gdy to drugie nie jest odpowiednio wysoko można doświadczyć czegoś na kształt androgenówki, ponieważ dochodzi do nadprodukcji sebum, za co odpowiada wtedy progesteron.
Powiedzmy że może tak być ... Do Ciebie oczywiście pasuje tylko pierwsza część, bo pisałaś że na luteinie było jeszcze względnie, może właśnie dlatego, że swoje estro masz wysoko.
U mnie może być tak, że duphaston + mój naturalny progesteron( teraz z przyczyn ciążowych również powinien był skoczyć) to za dużo dobrego i dlatego zaświeciłam się jak latarnia -> łojotok przybrał na sile -> pojawił się trądzik i wypadanie.

Gosia, jak myślisz? to mogłaby być jakaś opcja?

Napisane przez Harutobi89

Tak nie tylko nie zrobili też krzywej insulinowej ale nie widzę tez poziomu tego SHBG , nie ma DHEA - gdzie to był dla mnie kluczowy hormon gdyz jego poziom u mnie badany zimą gdzies w 19 dniu cyklu wynosił 79 przy normie 9 !! Nie ma tez androstendionu !!! Testosteron jest zbadany ale niewiem czy to wolny czy całkowity Nie mówiąć o tym jak zostało zrobione usg tarczycy... krótszego usg w zyciu nie miałam... po prostu kobieta spojrzala powiedziala ze nic na tej tarczycy nie ma i to wszystko.. trwalo to moze jedna minute... dodam ze ta sama lekarka nie zauwazyla na tarczycy mikroraka u mojej koleżenki z tej samej sali.....

Dziewczyny czy ja sie czepiam i szukam dziury w całym czy Waszym zdaniem zostałam zbadana po prostu po łebkach i niedokładnie ??
takie bylo podejście lekarzy do mnie - jesteś młoda to napewno jesteś zdrowa... w ogole nie powinno Cie tu byc bo zajmujesz miejsce innym gorzej chorym ludziom...

---------- Dopisano o 00:30 ---------- Poprzedni post napisano o 00:28 ----------



Już znany mi jest ten artykul ale dzięki zawsze warto sobie przypomnieć bo zawiera duzo informacji

A na pewno dostałaś już wszystkie wyniki? ja przy wypisie też dostałam tylko kilka, w zasadzie tych, na których najmniej mi zależało (sama krzywa cukrowa - na insulinę czekałam, teść całkowity, LH i FSH, tarczyca, lipidogram, prolaktyna dobowa i chyba tyle), a dopiero po ponad miesiącu kazali się zgłosić po resztę.
Przy wypisie podawali dzień 'konsultacji z Ordynatorem' i wtedy dostałam pełne wyniki wraz z diagnozą. Konsultacje wyglądały tak, że dał mi kartkę z wynikami do ręki, ulotkę jakiś nowych tabletek antykoncepcyjnych i tyle.
To na serio przerażające, kasę za Twój pobyt tam i tak dostali. Zero empatii, takiej zwykłej ludzkiej, nie mówiąc o kulturze i wiedzy.

Jak jest napisane w badaniach 'testosteron' to jest to ten całkowity.

[Gosiakol]

Sailor, nie wiem co myslec o tym progesteronie.
Ginka na moim tu francuskim forum twierdzi, ze luteina sama w sobie wlosom szkodzi i te slabe od razu poleca i tylko polaczenie jej z estrogenami zniweluje ten efekt - tak mi napisala jak pytalam o Belare, bo jej gestagen to luteina wlasnie. Z drugiej strony pamietam, ze ktos tu pisal dawno, ze luteina wlasnie na wlosy bardzo pomogla, margo tez.
Androcur to tez przeciez pochodna progesteronu i do pewnego czasu czytalam tylko, ze zawsze bierze sie go razem z estrogenami, zeby wlasnie nie doszlo do zbytniej nierownowagi, ale z drugiej strony coraz czesciej czytam, ze ktos dostal sam androcur tak jak quleczka np, ktora tu kiedys bardzo sie udzielala , a ktora przepadla jak kamfora bez wiesci , ale zeby to progesteron odpowiadal za produkcje sebum to chyba pierwsze slysze..

Pojechalam dzisiaj na ferme i nakupilam warzyw i truskawek za rownowartosc 60 zl, w tym 4 kg cukinie ( 45 cm) giganta, za niecale 1 euro..ktora bede teraz jadla przez tydzien. Nawet sama ziemniaki wykopalam nazrywalam tez lisci szpinaku i teraz nie wiem co z nimi zrobic w kazdym razie przez jakis czas diete bede miala taka w sam raz na pcos.

[Aziddee]

Napisane przez Gosiakol

Pojechalam dzisiaj na ferme i nakupilam warzyw i truskawek za rownowartosc 60 zl, w tym 4 kg cukinie ( 45 cm) giganta, za niecale 1 euro..ktora bede teraz jadla przez tydzien. Nawet sama ziemniaki wykopalam nazrywalam tez lisci szpinaku i teraz nie wiem co z nimi zrobic w kazdym razie przez jakis czas diete bede miala taka w sam raz na pcos.

Ah czego się nie robi dla włosów

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez Gosiakol

Sailor, nie wiem co myslec o tym progesteronie.
Ginka na moim tu francuskim forum twierdzi, ze luteina sama w sobie wlosom szkodzi i te slabe od razu poleca i tylko polaczenie jej z estrogenami zniweluje ten efekt - tak mi napisala jak pytalam o Belare, bo jej gestagen to luteina wlasnie. Z drugiej strony pamietam, ze ktos tu pisal dawno, ze luteina wlasnie na wlosy bardzo pomogla, margo tez.

nie wiem jak to do końca było z Margo, ale z tego co zrozumiałam po odstawieniu antyków dostała luteinę, którą brała jeszcze jakiś czas.

Napisane przez Gosiakol

Androcur to tez przeciez pochodna progesteronu i do pewnego czasu czytalam tylko, ze zawsze bierze sie go razem z estrogenami, zeby wlasnie nie doszlo do zbytniej nierownowagi, ale z drugiej strony coraz czesciej czytam, ze ktos dostal sam androcur tak jak quleczka np, ktora tu kiedys bardzo sie udzielala , a ktora przepadla jak kamfora bez wiesci , ale zeby to progesteron odpowiadal za produkcje sebum to chyba pierwsze slysze..

jakby tak zaufać tej ginekolog z Twojego forum, to może coś w tym jest.

Z tym łojotokiem wywołanym progesteronem to sama nie wiem skąd to mam, na kompie trzymam różne rzeczy, które kiedyś zapisałam żeby 'przeczytać później' co nie zawsze następowało, a nie zawsze zapisywałam też źródła.

Miałam zapisane tylko tyle, że androgeny i wzrost progesteronu stymulują produkcję łoju, natomiast estrogeny hamują.
Później jeszcze dopisałam tylko, że nie warto brać progesteronu bez estrogenu, tym bardziej jeśli to drugie już wyjściowo jest niskie - teraz próbowałam to jakoś poskładać w całość.

Duphastonu mam wybrać jeszcze dwa listki i odstawić, więc przekonam się za niedługo, czy to czasem nie dzięki niemu zawdzięczam powrót do przeszłości.

Napisane przez Gosiakol

Pojechalam dzisiaj na ferme i nakupilam warzyw i truskawek za rownowartosc 60 zl, w tym 4 kg cukinie ( 45 cm) giganta, za niecale 1 euro..ktora bede teraz jadla przez tydzien. Nawet sama ziemniaki wykopalam nazrywalam tez lisci szpinaku i teraz nie wiem co z nimi zrobic w kazdym razie przez jakis czas diete bede miala taka w sam raz na pcos.

suuper
nie poznaje koleżanki hehe

[Constanca]

Jeśli chodzi o moją sprawę, to byłam u ginki i dostałam OC 35. Na prośbę o zrobienie badań (tak jak pisałyście- testosteron) blady uśmiech padł na twarz..oczywiście pani dr, nie moją . Badania mi niepotrzebne.
Kwitując - Polaku lecz się sam!

**Co do cukinii - znacie macie jakieś pomysły na obiad z tego warzywa? Robiłam kiedyś z makaronem, oliwą i listkami bazylii, ale przecież makaron sam w sobie nie jest za bardzo wskazany.
Poza tym, nie wiem jak Wy, ale mnie te wszystkie restrykcje przerastają. Łapię się na tym, że tego nie mogę zrobić, a tego zjeść, bo... No kurde.

[MM-1968]

Napisane przez Constanca

**Co do cukinii - znacie macie jakieś pomysły na obiad z tego warzywa? Robiłam kiedyś z makaronem, oliwą i listkami bazylii, ale przecież makaron sam w sobie nie jest za bardzo wskazany.
Poza tym, nie wiem jak Wy, ale mnie te wszystkie restrykcje przerastają. Łapię się na tym, że tego nie mogę zrobić, a tego zjeść, bo... No kurde.

Zupa krem z cukinii-rewelacja, cukinia nadziewana mielonym mięsem drobiowym, jak nie jesz mięsa inne warzywa zmielić z miąższem, lub nadziać kaszą jaglaną lub gryczaną......zapiekane w piekarniku. Ja uwielbiam cukinię


A tak w ogóle to u mnie bez zmian, szału nie ma, odrost cieniutki, wypadanie utrzymuje się cały czas tylko w mniejszej ilości.

No i potwierdzone moje włosy nie tolerują upałów tracę to co udało się przez zimę uratować. Robi się chłodniej, mała poprawa i tak cały czas. Chyba powinnam się cieszyć, że tu gdzie mieszkam pogoda nas nie rozpieszcza, tylko w maju było gorąco a ja akurat miałam urlop i korzystała ile mogłam z kąpieli słonecznych.

Odstawiłam leki na nadciśnienie, bo już pomysłów mi brak, ale gdyby jednak to było przyczyną to muszę jeszcze ze 4 m-ce poczekać na efekt, podobno po pół roku od odstawienia wszystko wraca do normy....ale derma powiedziała, że to na pewno nie od tego, zresztą 2 znajome biorą te same i włos im z głowy nie spada, a czupryny bujne.

PS.
584allie mnie pantostin nie pomógł, wcierałam w miejsce najbarzdziej przerzedzone, żeby zauważyć ewentualny efekt i nic niestety.

[Aziddee]

Napisane przez Constanca

**Co do cukinii - znacie macie jakieś pomysły na obiad z tego warzywa? Robiłam kiedyś z makaronem, oliwą i listkami bazylii, ale przecież makaron sam w sobie nie jest za bardzo wskazany.
Poza tym, nie wiem jak Wy, ale mnie te wszystkie restrykcje przerastają. Łapię się na tym, że tego nie mogę zrobić, a tego zjeść, bo... No kurde.

Leczo (może być bezmięsne), plasterki cukinii smażone w panierce z siemienia i migdałów, kotleciki z papryki, cukinii, kukurydzy, mąki ryżowej i płatków owsianych (zmiksowane wszystko w blenderze), makaron z cukinii (ostatnio się dowiedziałam, że można jeść normalnie na surowo), ciasto cukiniowe, dużo jest

Mnie na początku przerastał brak glutenu (sama odstawiłam doświadczalnie), bo byłam makaroniarą Teraz wszystko to jest dla mnie normalne, ba, sok z oregano, który dla innych jest obrzydliwy, smakuje mi jak zwykła herbatka ziołowa Tylko przytyć jest mi jeszcze ciężej niż zwykle, a chudnę zdecydowanie za łatwo.

[Constanca]

Posprawdzam każdą z podanych propozycji . Dzięki wielkie.
A co do włosów- raz wypadają bardziej raz mniej, kompletnie nie potrafię wyczuć po czym na drugi dzień leci ich więcej. Kosmetyków nie zmieniam, więc może to kwestia jedzenia..może mam jakąś nietolerancję pokarmową?

[neo999]

Napisane przez witaga22

Ja polecam Vitapil, co prawda jak wszystko trzeba stosować regularnie ale efekty są , włosy są faktycznie mocniejsze, lśniące a i pomagają w przyroscie włosa, takie sa moje odczucia.

O właśnie, akurat parę dni temu czytając coś o murzyństwie i podsłuchach napatoczyłem się w pewnym tygodniku na reklamę nowej wersji Vitapilu, w której do składu dołożyli bambus

VITAPIL jest bogatym źródłem składników odżywczych (biotyna, cynk, jod i niacyna), które pomagają zachować zdrowe włosy i skórę głowy. Miedź zawarta w preparacie pozytywnie wpływa na utrzymanie prawidłowej pigmentacji włosów. Wyselekcjonowane składniki sprzyjają właściwej syntezie białek włosa (cynk) i biorą udział w procesie podziału komórek, w tym cebulki włosa (cynk, witamina B12, foliany). Ponadto pomagają chronić komórki przed szkodliwymi wolnymi rodnikami i stresem oksydacyjnym (miedź, cynk, mangan), który powstaje podczas m.in. ekspozycji na słońce, mróz, farbowanie czy suszenie włosów. Dzięki obecności krzemu włosy stają się mocne, lśniące i odporne na czynniki mechaniczne np. czesanie czy upinanie.
Bambus to roślina, która słynie z szybkiego wzrostu i bogactwa składników odżywczych. Jest naturalnym źródłem krzemionki. Z tego względu wyciągi z bambusa są uznanym składnikiem skutecznych preparatów na włosy.





A u mnie się zachmurkało i pada.

[margo1974]

dziewczyny, to, że ja nie miałam widocznego wpływu luteiny na włosy, to wcale nie znaczy, że nie będę miała. U mnie jest tak, że na wszystko czekam, teraz jestem drugi miesiąc gdy nie wspomagam się nią i już notuję pogorszenie w wypadzie. Może to po niej, a może po mezoterapii, nie wiem...
Mi profesor z Wrocławia powiedział, że jak brałam luteinę to najprawdopodobniej miałam cykle owulacyjne, jak ją odstawiłam, to prawdopodobnie owulacji nie mam. A czytałam gdzieś niedawno, że jak nie ma owulacji to spada estrogen (dlatego muszę go powtórnie zbadać) i androgeny nie mają z czym się wiązać, dlatego robią bałagan na głowie i w ogóle w organizmie. Czyli przede mną jeszcze spore pogorszenia, te tysiące to pewnie pikuś w porównaniu z tym co się stanie za chwilę,

Boże tak sobie namieszałam w hormonach, że się pewnie nie pozbieram.

I wiecie nad czym ostatnio się głowę?
Już kolejny lekarz zasugerował mi, że ja nie powinnam wcale leczyć tarczycy, że letrox dostałam na wyrost, że nie rozumie na jakiej podstawie zaczęto u mnie leczenie. Ja poszłam do endo z TSH 2,82 i dostałam na to letrox 25. Teraz się zastanawiam czy to mi nie wyłączyło całkiem tarczycy.... Od kiedy biorę letrox to jest znaczne pogorszenie, ten rok był praktycznie cały koszmarny (od maja 2013) A jak wykupowałam leki to taka byłam pełna nadziei, że mój koszmar właśnie się kończy, że znalazłam powód, że wyrównam wszystko i będzie już dobrze, a to ZONK, jest znacznie gorzej niż kiedykolwiek wcześniej.

[Gaya_oo]

Napisane przez MM-1968

No i potwierdzone moje włosy nie tolerują upałów tracę to co udało się przez zimę uratować. Robi się chłodniej, mała poprawa i tak cały czas. Chyba powinnam się cieszyć, że tu gdzie mieszkam pogoda nas nie rozpieszcza, tylko w maju było gorąco a ja akurat miałam urlop i korzystała ile mogłam z kąpieli słonecznych.

Odstawiłam leki na nadciśnienie, bo już pomysłów mi brak, ale gdyby jednak to było przyczyną to muszę jeszcze ze 4 m-ce poczekać na efekt, podobno po pół roku od odstawienia wszystko wraca do normy....ale derma powiedziała, że to na pewno nie od tego, zresztą 2 znajome biorą te same i włos im z głowy nie spada, a czupryny bujne.

PS.
584allie mnie pantostin nie pomógł, wcierałam w miejsce najbarzdziej przerzedzone, żeby zauważyć ewentualny efekt i nic niestety.

MM, nie u każdej osoby lek na nadciśnienie wywołuje takie same objawy niepożądane. To, że ktoś go dobrze tolerował nie znaczy że każdy zareaguje tak samo. Ja też się bałam wpływu tych leków na wypadanie, ale nie zauważyłam żadnej negatywnej reakcji. Po odstawieniu też nic się nie zmieniło (nawet po pół roku). Nie godziłam się na żaden lek, który przepisywał lekarz jeśli wśród objawow niepożądanych było wypadanie włosów. Wiadomo, że nie musi wystąpić akurat u mnie, ale bardzo bałam się ryzyka. Przecież i tak je tracę ;/
Mam tak samo jak Ty z wpływem pory roku na włosy. Najgorsze jest lato i wczesna jesień

[biannie]

Napisane przez Gaya_oo

Mam tak samo jak Ty z wpływem pory roku na włosy. Najgorsze jest lato i wczesna jesień

Dawno się nie odzywałam,ale nie chciałam się użalać, więc jestem dopiero teraz.Jak mam kryzys, to nie smęcę i nie piszę za wiele,żeby Was nie dołować,bo to się udziela,ale aktualnie jest troszkę lepiejU mnie latem i wiosną jest troszkę lepiej...najgorsza jesień i zima...Myśleliście o wzbogaceniu naparu z kozieradki skrzypem i pokrzywą?Zniwelowałoby smrodek i moc naparu byłaby większa...Tylko czy to się nie kłóci ze sobą...? w sumie nie powinno..Nie powtórzyłam hormonów, więc nadal nie wiem na czym stoję.Ostatnie były bardzo dawno i nie był to cały obraz gospodarki hormonalnej..Teraz wypadałoby powtórzyć tylko,że za 500 zł, to ja muszę wyżyć zeby mieć co jeść z mężem podczas upragnionego urlopu na Mazurach a po urlopie będę spłukana...Dlaczego te cholerne badania są tak drogie?! Ja muszę po prostu zacząć odkładać ,ale zawsze są inne wydatki.Teraz położyłam kolorek, więc nie widać prześwitów.Najgorzej jest jak są nieco jaśniejsze odrosty.Wtedy mocno widać przerzedzeniaNadal używam kozierady i piję wierzbona.Łykam wiesiołka, cynk, pokrzywę i magnez

[Gaya_oo]

Napisane przez biannie

Dawno się nie odzywałam,ale nie chciałam się użalać, więc jestem dopiero teraz.Jak mam kryzys, to nie smęcę i nie piszę za wiele,żeby Was nie dołować,bo to się udziela,ale aktualnie jest troszkę lepiejU mnie latem i wiosną jest troszkę lepiej...najgorsza jesień i zima...Myśleliście o wzbogaceniu naparu z kozieradki skrzypem i pokrzywą?Zniwelowałoby smrodek i moc naparu byłaby większa...Tylko czy to się nie kłóci ze sobą...? w sumie nie powinno..Nie powtórzyłam hormonów, więc nadal nie wiem na czym stoję.Ostatnie były bardzo dawno i nie był to cały obraz gospodarki hormonalnej..Teraz wypadałoby powtórzyć tylko,że za 500 zł, to ja muszę wyżyć zeby mieć co jeść z mężem podczas upragnionego urlopu na Mazurach a po urlopie będę spłukana...Dlaczego te cholerne badania są tak drogie?! Ja muszę po prostu zacząć odkładać ,ale zawsze są inne wydatki.Teraz położyłam kolorek, więc nie widać prześwitów.Najgorzej jest jak są nieco jaśniejsze odrosty.Wtedy mocno widać przerzedzeniaNadal używam kozierady i piję wierzbona.Łykam wiesiołka, cynk, pokrzywę i magnez

Bianne, przy wiesiołku bierz coś z omega 3. Zaburzysz proporcje bo wiesiołek to głównie omega 6 i narobisz sobie szkód w organiźmie. Masz w podpisie niby tran z dorsza, ale czy przestałaś go brać? Nic nie wspominasz ;p