UAM Poznań - WĄTEK ZBIORCZY

[Aliye]

Mi wychodzi ponad 65, także jest idealnie

[201605090940]

dziękuję za informację

[201605090940]

tyle osób na turkologię, a na germanistykę nikt? będę tam forever alone ale fajnie, że ktoś idzie do Poznania mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy

[vmaselek]

Być może
na germanistykę na pewno dużo osób się wybiera, szukaj ludzi na innych forach

[kalbimdesin]

Jestem skłonna rzec, że na pewno więcej niż na turkologię

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Słuchajcie, a wiecie może czy ciężko załapać się na erasmusa na miejmy nadzieję naszym kierunku?

[vmaselek]

Przynajmniej mamy mniejszą konkurencję xD

[vmaselek]

Wyszło mi do rekrutacji 89,4 pkt, jestem szczęśliwym człowiekiem

[Kotek9]

Witam witam wszystkich jeszcze raz ohh i już po wynikach z matury, dllatego już mogę pisać mając nadzieję że uda się dołączyć do UAM bo tak mimo wszystko stres był czy aby napewno wszystko zdane i czy pozwolić sobie na marzenie o turkologii Odpowiem tutaj na troszkę starsze pytanie które Aliye zadała dotyczące powodów chęci studiowania tego właśnie kierunku , o ile pytanie nadal aktualne Zaczęło się jak zapewne większość historii osób które składają na turkologię ) Wyjechałam 2 lata temu i zakochałam się w kraju a jak w kraju to również w najpiękniejszym naszym tureckim języku po roku wróciłam do Turcji i jak wróciłam z drugich wakacji w tamtym roku to już zaczynałam ostatni rok w szkole , klasę maturalną wiedząc że tylko i wyłącznie turkologia. A co do tych punktów to wychodzi mi 79 pkt.

[kalbimdesin]

ja z tego co pamiętam mam 71 ale i tak się trochę cykam, że a nuż, widelec się okaże za mało.

[Aliye]

Za mało? No nie ma opcji, najwyższy próg był 65 z groszami, a w dodatku tegoroczne matury poszły jeszcze słabiej niż rok temu (był najniższy próg w historii), także...

A powiedzcie mi, szukacie jakiegoś mieszkanka, pokoju do wynajęcia, jak się dostaniecie? Zawsze można coś poszukać wspólnie

[kalbimdesin]

Lubię mieć po prostu wszystko czarno na białym, więc czekam na oficjalne potwierdzenie
Przeprowadziłam się do poznania już parę miesięcy temu i nie planuję zmieniać mieszkania Jakby któraś z Was potrzebowała noclegu albo przewodnika np. przy składaniu papierów to zapraszam

[Cicekci]

Ja też po zobaczeniu tego tematu musiałam się zarejestrować

Także hej dziewczyny Studiowałam turkologię w Poznaniu, na UAMie. Na uczelni o podobno najwyższym poziomie języka tureckiego. Pewnie się z tym zgodzę, gdyż faktycznie poziom wywindowany jest niesamowicie. Od samego początku się przykładałam do wszystkiego, piątki leciały za piątką. Potem nadszedł drugi rok, zdania złożone i sprawa się skomplikowała. Właśnie, wasze infantylne podejście (skąd ja to znam!) do turkologii jest urocze, ale...jakże zgubne. Turkologia to nie czas na fascynację kulturą Turcji, Turkami, tamtejszym pysznym jedzeniem, ale gramatyka, słówka, gramatyka i jeszcze raz grama. Fascynacja krajem w żaden sposób nie pomaga. Nie ma znaczenia. Ważne jest to, czy umysł danej osoby jest w stanie ogarnąć specyfikę tej grupy językowej, która jest niesamowice matematyczna. Sufiks do sufiksu, analizowanie etc...w zdaniach prostych to kwestia wykucia, nie jest źle, ale potem...to też dlatego był przesiew na moim roku i poprzedzajacych/następnych. Niech was nie zdziwi widok dwóch osób na studiach magisterskich albo w ogóle jej brak Z początkowej liczby 25 studentów do końca wytrzymuje zwykle od 7 do 4. Piszecie tak o kazachskim...też myślałam, że to będzie sympatyczny dodatek. Nic bardziej mylnego! te studia żyją kazachskim i kulturą Azji środkowej. Poznańska turkologia to nie filologia turecka, tylko właśnie Turkologia. A więc Turcja to jest ułamek. Sporo czasu poswięcicie na poznawanie zwyczajów Azjatów z Kazachstanu, Syberii...ich zabaw, smqarowaniu łojem, jurtach. I język Kazachski...to kolejna rzecz, która powoduje co rok przesiew. Kazachski to nie dodatek, ale w zasadzie równorzędny język. Przez mniejsza ilosć godzin (3x w tygodniu) wpakowane jest więcej wiadomości. Jesteś słaba z kazachskiego - odpadasz. Krótka piłka, nikt tu się nad Tobą nie lituje. Aha...kazachskiego uczy żona założyciela Turkologii w Poznaniu To o czyms świadczy. A im więcej się uczysz kazachskiego, tym masz mniej czasu na turecki...zamknięte koło. Da się z tego wyjść, ale udaje się to nielicznym. A mało komu, aby ogarnąc jeden język i drugi. I trzeci azjatycki do wyboru. I czwarty, czyli angielski Tak naprawdę miłym dodatkiem teraz był 3. język azjatycki. Podobno, bo Pani Otgonsuch od Mongolskiego to wyjątkowo urocza istota. Wcześniej był to koreanski i...nie było łatwo. Turkologia to nie buła z masłem. Już od drugiego roku macie wykłady po turecku (!), podczas gdy w Krakowie - w ogóle. To nie pierwsza filologia jakiej się tknęłam (wcześniej studiowałam z sukcesem filologię mniej egzotyczną), ale pierwsza jaka dała mi w kość. I jedyna, która obrzydziła mi jezyk i kulturę kraju. Zdecydowanie lepsza decyzją jest studiowanie innego kierunku, a tureckiego uczenie się na własną rekę, czy to w szkole jezykowej, czy za opłatą chodząc na same lektoraty (niektórym ludziom z zewnątrz udawało się to nawet za darmo! Wykładowcy raczej nie mieli z tym problemu, co było spowodowane lichą liczebnością studentów już od drugiego roku.)

Jesli macie jakies pytania - walcie śmiało, chętnie odpowiem.

Pozdrawiam,
Çiçekçi

[Zehra]

Do pewnego stopnia zgadzam sie z powyższym postem. Tak, trzeba sie uczyć dwóch języków, tak, studia są angażujące.
Ale zniechęcenie do Turcji, do kultury i języka tureckiego? W ogóle Cię nie rozumiem. Dla mnie możliwość uczenia się języków od native speakerów, wielokrotne wyjazdy do Turcji i rodzinna atmosfera na zajęciach (poza profesorem który zachowuje dystans) złożyły się na 5 świetnych lat studiów.
W porównaniu z liceum gdzie uczyłam sie mnóstwa głupot na turkologii mogłam sie skupić na tym co kocham i poznać ciekawych ludzi.
Oczywiście rozumiem że dla osób nastawionych na kulturoznawstwo tureckie nauka dwóch języków to wyzwanie, lecz to dzięki znajomosci języków dostaje się pracę, sama znajomość kultury to za mało.
Poza tym, tak szczerze, to wiele moich koleżanek ślizgało sie na kazachskie skupiając się na tureckim i jakoś studia skonczyly.

Pozdrawiam
Zehra

[vmaselek]

Cóż, nie zakładaj od razu, że wszyscy mają do tego infantylne podejście.
A nawet jeśli sam talent do języków posiadasz, jeśli nie fascynujesz się danym językiem itp itd to nauczyć się go nie nauczysz i będzie to dla ciebie katorga.
Można by dużo mówić, ale co człowiek - to opinia.

[Cicekci]

Do tego się właśnie odnoszę. Dziewczyny ewidentnie podchodzą do tych studiów jak do kulturoznawstwa tureckiego połączonego z nauką języka. problem w tym, że tak właśnie nie jest, co sama boleśnie odczułam, bo też sama szłam z takim nastawieniem. Prawda jest taka, że kultury tureckiej i "tureckości" jako takiej jest jak na lekarstwo w Poznaniu. Wydaje mi się, że inaczej sprawa wygląda w Warszawie czy Krakowie. Poznań przede wszystkim stoi Azją Środkową, jurtami i twardą nauką języków (w okrojonym wymiarze, bo miejsca nie ma za wiele, gdy są 3 jezyki obce naraz) - i taki jest profil tejże turkologii. Nie mówię, że to źle, tylko zaznaczam ten fakt. Aby te studia polubić, trzeba się zakochać w tej Azji Środkowej i byłych republikach radzieckich. To co przyciąga na turkologię, to zwykle Turcja (zaskoczenie! ), ale Turkologia to NIE jest filologia turecka. Powtarzam - turkologia to NIE JEST FILOLOGIA TURECKA. A zwykle własnie takiej filologii oczekują młodzi adepci turkologii...i ze mna tak było. Historia taka jak u innych - wakacje w Turcji, jedzenie, Orhan Pamuk... dalej już nie pisze, chyba większość z nas zaczynała podobnie. I z takim tureckim sercem ja i inne dziewczyny szły na pierwszy rok. Zafascynowane i szczęśliwe, że poznamy ten słoneczny kraj, jego mowę, kulturę, literaturę...a tu ZONK! Nic z tego, może dokładniej - niewiele z tego. Prawie żadnej literatury, prawie zero kultury! Tak jak pisałam -mało kto idzie na te studia z miłości do tych azjatyckich byłch republik radzieckich, tylko do Turcji. Na studiach zdarzają się osoby, które zakochują się jednak w tych stepach i kulturze, która ma naprawde niewiele wspólnego z Turcją. Wspolne pochodzenie tych ludów za mało... czekają was raczej klimaty...Mongolsko-koczownicze. Ekhem... ile to ma wspólnego z tym co kochacie w Turcji? No, właśnie...Tak czy siak, Reszta jakoś walczy dalej, większość- odpada. Pewnie wina leży po stronie aplikujących, że mało która z nas przed pójsciem na te studia tak naprawdę wie o co chodzi w tej całej turkologii. Wychodzimy z błędnych założeń, że nauka o Turcji = Turkologia, gdy tak naprawdę owa "-logia" to nauka o ludach z Azji środkowej czy syberyjskiej tajgi z nikłym, ale miłym dodatkiem Turcji i paczką lektoratów ( w tym kazachskiego i koreańskiego)...ale to już inna historia. Co kto lubi Tak czy siak, kiedy uzyskałam dyplom licencjata poczułam ulgę. I choćbym byłą całowana po rękach za pójście na magisterkę (a pewnie byłabym ze względu na ówczesne problemy ze skompletowaniem składu na studia II stopnia..jak co rok zresztą), stwierdziłam - dość!

A rodzinna atmosfera...inaczej bym to ujęła. To raczej klimat wsi, gdzie każdy wie wszystko o każdym. Niezmienne grono paru wykładowców uczacych różnych przedmiotów(+ zmieniający sie co rok lektor od tureckiego) przez 3 lata (lub 5 jak kto lubi), pare osób na roku...trochę toksycznie jest. I piszę to wszystko z pewnego dystansu, bo i nikomu nie podpadłam, i nie miałam większych problemów na studiach...ale patrzę na całą sytuację całościową, z dalszej perspektywy, też czasowej.

[Zehra]

Çiçekçi,
Uważam że dramatyzujesz. Stricte z Azji Środkowej jest kazachski i chyba kultura Azji Środkowej. A islam, literatury tureckie (najróżniejsze), osmański, historia Turcji, ćwiczenia przekładowe? Ja Azją się nie interesowałam, skupiłam się na Turcji i nie czułam się prześladowana. Na erazmusie miałam koleżanki z Krakowa które ledwo dukały po turecku kiedy ja szlifowalam detale. Wszystkie moje znajome z rożnych lat pracują z językiem tureckim, czego nie mogę powiedzieć o innych filologiach.
A propos "przeładowania Azja Środkowa" to był taki rocznik który tak taki był zwariowany na punkcie Turcji ze wszystkie prawie dziewczyny wyszły za mąż za Turków...
Do tej pory mam kontakty dziewczynami z rożnych roczników i wszystkie z rozrzewnieniem wspominamy czasy studenckie.
Z jednym sie zgadzam - jeśli nie lubisz uczyć sie języków to nie idź na filologię.
Pozdrawiam
Zehra

[vmaselek]

Jeśli ktoś tak do tego podchodzi, to już raczej jego prywatny problem.
Też nie generalizuj - ja nie idę na te studia, bo kocham Turcję, wręcz niecierpię tego kraju w obecnych czasach, ze względu na to, że nie ma praktycznie nic wspólnego, z tym, co można nazwać prawdziwie tureckim. Ale leję to, nie idę przecież na te studia, by rozkochiwać się w tym kraju, ale by się uczyć. A czemu właśnie ten, a nie inny kierunek, każdy może sobie o tym we wcześniejszym poście wyczytać.

Co do toksycznej atmosfery - jakby nie patrzeć, takowa jest wszędzie, większość ludzi w większości przypadków w zamkniętych środowiskach po prostu tego nie zauważa. Ale prawda jest taka, że do jakiego środowiska byśmy nie należeli, zawsze ludzie będą tak czy siak oddziaływać i myśleć negatywnie, na naszą niekorzyść. Więc toksyczna atmosfera, to coś czego jak najbardziej się spodziewam. Odciąć się od tego da zawsze, skupić się na swoim, więc ludzie nigdy nie są problemem, jeśli jest się pewnym tego co i po co się robi.

[Cicekci]

..."Do tej pory mam kontakty dziewczynami z rożnych roczników i wszystkie z rozrzewnieniem wspominamy czasy studenckie." - wspominacie czasy studenckie siedząc w pokoju kadry dydaktycznej turkologii? Wybacz, ale tak to zaczyna brzmieć. A może nie powinnam "wybaczać"tylko gratulować sukcesu naukowego i powiedzieć: "dzien dobry Pani doktor/magister"

Wspomniana przez Ciebie literatura turecka to...przecież jeden przedmiot raz w tygodniu przez rok. Kultura i historia - raz w tygodniu, też przez jeden rok. I to tyle. Łącznie z tej tureckości są 3h wykładowe w tygodniu przez rok. I sami wykładowcy zdaja sobie z tego sprawę, nie ma co robić z tego sensacji. Ale informowac kandydatów- na pewno warto.

Osmańskiego nie zaliczaj do tego, błagam. Osmański na zajeciach to przecież nauka alfabetu arabskiego. Zaś wspomniane "literatury tureckie" - widzę tutaj małą manipulację. Celowo użyłaś słowa "tureckie" zamiast rozpowszechnionego u nas w katedrze "turkijskiego", po to, by związac je z upragnioną Turcją a przecież owe "literatury" znów nic nie mają nic wspólnego z Turcją. Jak wspominałaś, przedmioty są 3. No, można do tego dodać jeszcze Islam jak kto chce, który jest raz w tygodniu na jednym roku. Mamy wtedy 4h wykładowe w tygodniu przez rok. czyli na 3 lata mamy...3 przedmioty wykładane raz w tygodniu przez jeden rok Co nie oznacza, że plan jest pusty, o nie. Zwyczajnie plan turkologii jest przebogaty, ale nie w treści związane z Turcją. Nie wiem, ale odnoszę wrażenie jakby to było coś wstydliwego twoim zdaniem, co warto byłoby zatuszować. Nie trzeba się wstydzić, bo jak pisałam - dla pasjonatów Azji Srodkowej te studia są wymarzone, dla fascynatów Turcji niewiele zaś tutaj jest. Taki jest program tych studiów i tyle. Nie jest to ani dobre ani złe. Co najwyżej problematyczne jest to, że kandydaci uznaja Turkologię na UAMie za filologię turecką...ale czy to wina Katedry? Nie sądze, raczej samych kandydatów.

Jak pisałam wcześniej - optimum dla fascynatów Turcji w przypadku Turkologii na UAMie byłoby chodzenie na same lektoraty (choćby i za opłatą) i jeżdzenie do Turcji ile się da (tutaj polecam pracę w wakację w Turcji, bardzo fajna sprawa! Człowiek moze nie zarobi kroci, ale co się nagada, to jego!). A studiować można coś innego. I już z językiem, z wykształceniem/podyplomówką, po zrobieniu certyfikatu Tomerowskiego, czy nawet krótkiego kursu Tomera, choćby i zamieszkać w Turcji i/lub kontynuowac nauke tam na miejscu. Pewnie z perspektywy czasu gdybym była przywiązana do Poznania to bym tak sama zrobiła, bo niestety (niestety dla mnie) tureckości na turkologii na UAMie za wiele to nie ma. Ale dla Turkologów (nie filologów tureckich!) czeka atrakcji w Katedrze Studiów Azjatyckich co niemiara. Wachlarz tematów szeroki, rzadki język do nauki...na pewno ma też to swoje plusy. To już kwestia podejścia. Ja pisze z perspektywy miłośniczki kultury, języka tureckiego i wszystkiego co wiąże się z tym krajem. Być może w innych ośrodkach turkologicznych sprawa wygląda inaczej i tamtejsze kierunki podchodzą bardziej pod filologię turecką...podobno w Krakowie studia są bardziej literaturoznawcze (turecko literaturoznawcze), ale to tylko pogłoski. Oprócz Poznania i Krakowa Turkologia jest jeszcze na UW i podobno każda jest inna od pozostałej. Rzecz na pewno warta sprawdzenia. Także... Co kto lubi. Jak ktoś lubi ludy turkijskie, jest ciekawy Azji , ogromu stepów i ma zacięcie podróżnika plus gen poligloty, to jego kierunek. Azja Środkowa i Korea stoją otworem! Ale jak jest zakochany po uszy w Turcji, to ma ogromny problem, bo te studia nie dadzą mu tyle ile by chciał, nawet jakby się dwoił i troił - prawie nic nie wyciśnie . Wtedy niech lepiej rzuci okiem na ofertę UW i UJ, lub skupi się na samym języku i planach wyjazdowych do tego pięknego kraju wspaniałych ludzi i cudownych zapachów

[Zehra]

Tak sie składa ze pracuje w korporacji z dziewczynami z rożnych roczników i nie tylko z Poznania, więc mam porównanie.
A używam słowa tureckie bo kto nie studiował w Poznaniu, ten tego terminu nie zna. Dla mnie kultura turecka nie konczy sie na Alanyi lecz sięga dużo dalej. Mi się runy podobały, a osmański jest rdzennie turecki - jeśli tego nie wiesz to znaczy że naprawdę cię te studia nie interesowały.
A dla mnie rodzinna atmosfera to fakt, że zdarzyło mi się nocować u rodziny lektora (bez głupich skojarzeń).
Widzę ze jednak do Turcji jeździsz wiec jednak studia nie obrzydziły ci tej kultury.
Jest w Tobie dużo goryczy a we mnie pozytywnego podejścia, bo studia zmieniły moje życie na ciekawsze. Raczej się nie dogadamy, więc chyba lepiej skończyć tę dyskusję.

[Cicekci]

Wyczuwam sporo jadu z Twojej strony tylko dlatego, że mam odmienne zdanie co do kierunku, który skończyłyśmy. Nie wiem czy zauważyłaś, ale ja nie mam zupełnie negatywnego zdania. Zwyczajnie podaje charakterystykę tego kierunku jako nastawionego w nieco inne rejony świata niż Anatolia. Czy to źle? Niekoniecznie. Czy jest to antyreklama? Raczej informacja. A to, że te studia zmieniły twoje życie itd...okej, fajnie, ale co to ma do rzeczy? W jaki sposób wiąże się to z tematem o którym pisze? W żaden. Także wyluzuj, zdystansuj się, nie wiąż się emocjonalnie z papierkiem z KSA czy wprawą językową. Wiadomo, "elitarne studia" i tym podobne, ale nie tylko Ty je ukończyłaś. Także błagam, uspokój się, bo zachowujesz się jakbym atakowała Cię personalnie. I do porozumienia nie dojdziemy, bo ja piszę o jednym (że to studia turkologiczne, a nie filologia turecka), a Ty, że to piękne czasy były...co ma piernik do wiatraka, hm? Podczas kiedy ja przede wszystkim opisuję profil tego kierunku, ty wpadasz w sentymentalne nastroje i piszesz jakby moje słowa miały zagrażać twoim osobistym wspomnieniom,kąsasz (nieumiejętnie, jak z tym osmańskim...szkoda nawet pisać) jakbyś broniła wiary czy nawet własnego jestestwa... Naprawdę, już bez przesady, okej?

[Aliye]

Po pierwsze: BARDZO nie podoba mi się założenie koleżanki na samym początku o infantylnym podejściu. Pasja, zainteresowanie Turcją jest jedynie dodatkową motywacją, a nie jedynym słusznym powodem do tego, by owe studia podjąć. Zresztą nikogo nie powinno interesować, po co ktoś się tam wybiera.
Po drugie: trochę nie rozumiem tego dziwnego, pełnego pretensji do formy studiów wywodu, skoro kierunek wyraźnie nazywa się TURKOLOGIA, nie FILOLOGIA TURECKA, dodatkowo katedra nie ukrywa przed nikim programu studiów i można sobie swobodnie wszystko przejrzeć łącznie z planem zajęć na stronie internetowej.

Doceniam chęć pomocy przy wyborze studiów i ustrzeżeniu przed popełnieniem błędu/niemiłym zaskoczeniem, ale pierwszy raz spotykam się z tak... negatywną... bo w moich oczach to jest negatywna... oceną.

[vmaselek]

No tak.
Oj po prostu komuś coś nie wyszło, od razu w takim razie należy założyć, że innym też, bo jak to. Typowe. Olać i tyle, niczego to do naszego życia i tak nie wnosi. Zajmijmy się własnym życiem, bo nikt inny go za nas nie przeżyje.

[Paradoxalement]

Hej, hej, hej!
Ktoś z was wybiera się w tym roku na studia do Poznania na któryś z wyżej wymienionych kierunków?
Ja biorę pod uwagę przede wszystkim 2, ale postanowiłam zrobić wątek zbiorczy, zanim się nie dostanę na konkretny

Czekam też na opinie dotyczącą norweskiego/czeskiego studentów UAM

[Cicekci]

Aliye, to co piszesz to absurd za absurdem, brak czytania ze zrozumieniem, prawdziwe pomieszanie z poplątanym. Będę pisała w punktach, bo widzę, że jeżeli przekazuję swoje myśli w w dłuższym tekście, to jest problem z ich zrozumieniem. Nie traktuj tego jako złośliwość, tak zwyczajnie jest, przynajmniej w tym przypadku. Chciałam się rozpisać, ale widzę, że trzeba krótko i punktowo, tak więc do dzieła:
1. "Po pierwsze: BARDZO nie podoba mi się założenie koleżanki na samym początku o infantylnym podejściu. Pasja, zainteresowanie Turcją jest jedynie dodatkową motywacją"

Wątek rozpoczyna się od (uzasadnionych moim zdaniem) zachwytów nad Turcją. Turcja jest tutaj powodem zainteresowania studiami (np. „a że w Turcji zakochana jestem od wielu lat, nie ma sensu uciekać od tego silnego uczucia”). Nikt nie wspomina o fascynacji b. azjatyckimi republikami radzieckimi. Ja ze swojej strony wspominam, że jest to jednak istotny składnik tych studiów. Warto chyba wiedzieć.

2. „Zresztą nikogo nie powinno interesować, po co ktoś się tam wybiera.”

Ekhem...”To teraz się dziewczyny pochwalcie, dlaczego akurat turkologia, bo bądźmy szczere, że to jest dość egzotyczny kierunek w państwie polskim „ - znasz skądś ten cytat? To już jest szczyt, którego komentować nie chcę dla własnego zdrowia. Może się chociaż zawstydzisz albo wpadniesz w refleksję. Przyda się.

3. „trochę nie rozumiem tego dziwnego, pełnego pretensji do formy studiów wywodu, skoro kierunek wyraźnie nazywa się TURKOLOGIA, nie FILOLOGIA TURECKA, dodatkowo katedra nie ukrywa przed nikim programu studiów i można sobie swobodnie wszystko przejrzeć łącznie z planem zajęć na stronie internetowej.” + „Doceniam chęć pomocy przy wyborze studiów i ustrzeżeniu przed popełnieniem błędu/niemiłym zaskoczeniem, ale pierwszy raz spotykam się z tak... negatywną... bo w moich oczach to jest negatywna... oceną.”
Jeszcze raz przeczytaj co napisałam. Najpierw czytaj aż do zrozumienia, potem pisz. Okej, mała pomoc, rzucę krótkim cytatem: „Nie trzeba się wstydzić, bo jak pisałam - dla pasjonatów Azji Srodkowej te studia są wymarzone, dla fascynatów Turcji niewiele zaś tutaj jest. Taki jest program tych studiów i tyle. Nie jest to ani dobre ani złe. Co najwyżej problematyczne jest to, że kandydaci uznaja Turkologię na UAMie za filologię turecką...ale czy to wina Katedry? Nie sądze, raczej samych kandydatów.” - i jest to tylko cytat. Jeśli poczytasz całość to wyciągniesz więcej. Swoją drogą, to jak byłaś w stanie zdać maturę z polskiego bez b.dobrego czytania ze zrozumieniem? Aż tak teraz matura schodzi na psy? Analfabetyzm wtórny. Znak czasów. A co jeszcze do tych spełnionych oczekiwań i "podobaniu się". Niech będa twarde liczby, interpretuj je po swojemu: na początku roku jest 25 osób. Na 3 roku: od 7 do 4,5. Na magisterce:0-3. Ale to nie ważne, gdyż nawet gdyby z mojej strony to była sciśle negatywna ocena (choć nie była...ale nie ważne jaka jest!), to fakt, że z jakąś oceną się nie spotkałaś, czy szerzej – zjawiskiem, nie oznacza, że masz podchodzić do tego jak pies do jeża. Wiem, że ludzie nie lubią tego czego nie znają, tylko niech to ma granice. Wolność wypowiedzi istnieje. Tak naprawdę, to nie chcesz słuchać opinii z Vmaselkiem, tylko uczestniczyć w zbiorowym festiwalu zachwytów. Każde odstępstwo od tego jest traktowane jako szpila, jako atak na Twoje marzenia, bo przecież „Już się cieszysz na te studia!”, więc jakim prawem mam mieć zdanie, które koliduję z Twoimi marzeniami? Inna sprawa jest taka, że póki co nie masz zielonego pojęcia o Turkologii na UAMie. Ukończyłam pomyślnie te studia, przeżyłam parę lat, mam jakieś doświadczenie. U Ciebie póki co są fantazje i rojenia na temat czekających lat w KSA i silne poczucie zagrożenia, że nadzieję okażą się płonne. Wyluzuj.

Tak czy siak życzę powodzenia w rekrutacji. Tutaj mam małą radę – jeżeli nie dostaniesz się za pierwszym razem (a masz 65 pkt z czym może byc różnie), to nie łam się, tylko odwołuj. Na początku próg jest znacznie wyższy, ale potem następuje spora migracja studentów na sąsiednią arabistykę, przez co tworzą się wolne miejsca na turkologii. Sama pamiętam jak ta lista się zmieniała w krótkim czasie.

Trzymaj się.

Zaś co do Vmaseleka - Tworzysz jakieś założenie na temat mojej osoby (okej, to jeszcze zrozumiem, ludzka rzecz), ale potem na podstawie własnego założenia, tworzysz kolejne założenia nt. tego jakie ja mam założenia o założeniach innych(!), po czym sama komentujesz swój własny (!) konstrukt myślowy słowem: "Typowe"(!!). WOW. WOW. WOW. Zdaję się, że masz przebogaty wewnętrzny świat, skoro jesteś w stanie prowadzić tak rozbudowane dialogi sama ze sobą. W dalszej konsekwencji tylko może to się zakończyć schizofrenią.
I na koniec: "Zajmijmy się własnym życiem, bo nikt inny go za nas nie przeżyje." Zasada, z którą może i bym się zgodziła, ale w tym przypadku stworzona przez Ciebie chyba ad hoc. W innym wypadku nie brałabyś udziału w dyskusji z innymi kandydatkami biorąc udziału we wzajemnym motywowaniu i nakręcaniu się na zbliżający się rok akademicki. Co tu dużo mówić, przemawia przez Ciebie sporo hipokryzji. Widzę u Ciebie podobną reakcję obronną (jakby było czego bronić!) co u Aliye. Pisze już teraz skrótowo, ale chyba nie ma potrzeby rozpisywania się. Powinnaś zrozumieć o co chodzi (Chyba...).
Od siebie dodam, jako pewnie starsza koleżanka, że fakt niezadowolenia ze studiów nie równa się ani jakiemuś tajemniczemu "czemuś" co "nie wyszło", ani faktowi, że studia są obiektywnie "słabe" - Zwyczajnie nie spełniły MOICH oczekiwań. A jakie były? Napisałam wyżej.

Tyle ode mnie i tego co chciałam napisać na zakończenie. Jeszcze raz życze powodzenia i trzymam kciuki, abyście wyniosły z tych studiów jak najwięcej, by to był dobry czas i pożyteczny. Koniecznie walczcie na drugim roku o średnią i dobre oceny z kaz. i tur, bo wyjazd na Erasmusa do Turcji to podstawa.

Powodzenia.

[mint_ivy]

Hej. Czy któraś z Was wybiera się może na zaoczną magisterkę na WNPiD w Poznaniu, najlepiej na stosunki międzynarodowe?

[Zehra]

Jakkolwiek elokwentnie byś nie pisała, nie ukryjesz faktu że tryskasz agresją. Co te dziewczyny Ci takiego zrobiły, że je gnębisz? Czas zająć się własnym życiem zamiast pisać elaboraty na forach.
Dziewczyny, pocieszę was, na turkologii nie studiują sami hejterzy. W moich latach byli to z reguły pozytywnie zakręceni na Orient ludzie.

[Cicekci]

Na początku podzieliłam się MOIMI doświadczeniami i wyraziłam SWOJĄ opinię nt programu studiów i tego co MI dały a czego nie, co spowodowało reakcję trzech osób, które poczuły się osobiście (!) urażone tym faktem, co widać w zamieszczonych postach. Padły argumenty ad personam. Z Twojej strony doszły jeszcze półprawdy. Problem jest inny - nie rozumiem skąd utożsamianie ludzkiej osoby z... programem studiów. Utożsamianie godności kandydata na turkologię (czy absolwenta) ze schematami dydaktycznymi, sylabusami, godzinami i pkt ECTS... Troche to...straszne co piszesz, wiesz? Moja opinia nt programu Turkologii czy scharakteryzowanie poznańskiego instytutu jako zwróconego w kierunku Azji Środkowej to gnębienie człowieka...Boże drogi, ratuj! Co za pokrętne myślenie, ale już nie wnikam. Chyba, że jesteś pracownicą KSA z części tureckiej i boisz się odpływu studentów np. na UW. W każdym razie "raczej się nie dogadamy, więc chyba lepiej skończyć tę dyskusję." Dobranoc.

[Aliye]

Chętnie odpowiem na tę przedmenstruacyjną falę jadu i arogancji, jaką nam tu zademonstrowałaś. Przyjęłyśmy do wiadomości Twoje odczucia odnośnie studiów, przykro mi (i mówię tu tylko za siebie), że się zawiodłaś, ale naprawdę średnio interesują mnie Twoje szczegółowe perypetie związane z turkologią.
1. Interesują mnie motywacje osób, które nie rzygają zawartością żołądka na wszystkich wokół, chcę poznać ludzi, którzy się tam wybierają, ich zainteresowania itede, itepe. Nie wpieprzam się przy tym brudnymi buciorami w ich decyzje (nie mówię, że Ty to robisz, stwierdzam fakt).
2. Owszem, jestem zakochana w Turcji, so what? To nie są moje pierwsze studia, rejony azjatyckie zupełnie nie są mi obce, studiuję również nauki polityczne i wybieram ten kierunek świadomie. No i? To, że Ty ledwo podołałaś ze studiami, bo miałaś infantylne podejście, nie oznacza, że cała reszta idzie Twoim śladem. Można przestrzec - fajnie, miło, ale rzucac łajnem na lewo i prawo jak robisz to Ty - średnio fajnie i miło.

Myślisz, że jestem na tyle tępa, że nie rozumiem, co piszesz - ok, Twoje święte prawo, ale nie musisz mnie obrażać. W zamian proponuję trochę ogłady i mniej spinania się na internetowym forum. Nikt nie odmawia Ci własnego zdania, ale chyba nie zauważasz, że to Ty masz problem z przyjęciem faktu, że ktoś może mieć inne od Twojego. Polecam ziółka i dużo seksu, odstresowuje.

[vmaselek]

Skomentowanie twojej wypowiedzi zwyczajnie nie ma sensu XD w sumie twoja własna interpretacja moich słów jest twoim problemem, nie moim.
i tak jak powiedziała koleżanka wyżej - zluzuj

[MaKru96]

Witajcie Mam pytanie dotyczące kierunków studiów wymienionych w temacie. Otóż w przyszłym roku zdaję maturę i zastanawiam się nad składaniem papierów właśnie na UAM. Chciałam was spytać jak wyglądają początki na tej uczelni (w miarę możliwości proszę o wypowiedzenie się studentki dziennikarstwa i/lub filologii fińskiej) Mam tutaj na myśli m.in załatwianie wszelkich formalności