Stowarzyszenie Aldehydowe

[Pin up girl]

Fleur de Rocaille nie znam :/
Ale to Caron, więc musi być pięknie
Muszę napaść na salon EL, żeby zaaplikować YD na nadgarstek. I modlić się, żeby nie było gnojownika...

[justynaneyman]

Napisane przez Pin up girl

Fleur de Rocaille nie znam :/
Ale to Caron, więc musi być pięknie
Muszę napaść na salon EL, żeby zaaplikować YD na nadgarstek. I modlić się, żeby nie było gnojownika...

FdR są zdecydowanie retro, ale nie aldehydy, ale kwiaty w dawnym stylu, trochę- i tu użyję ulubionego określenia- przykurzone, mimo, że zapach z 93go roku, mogłyby powstać spokojnie 50 lat wcześniej

[justynaneyman]

Tropienie aldehydów stało się ostatnio moim hobby, poznałam dwa zapachy, oba, na swój sposób, zachwycające- Arpege (mocarny- trzeba użyć kropelkę, baaardzo retro- powstał 1927r, oczywiście to reedycja) i znacznie bardziej codzienny- Ysatis, który, co prawda, zaliczany jest do szyprów, ale aldehydy ma w głowie- dla mnie to połączenie i de al ne
Podobnie Miss Dior, szypr, aldehydy w otwarciu, o ile MD(1947) jest, w moim odczuciu surowsza, o tyle Ysatis miekki i kobiecy, zdaje się, że powstał 40 lat później.
Czy ktoś miał do czynienia z Ysatis irysowym?

[Pin up girl]

Ja mam dziś z nim do czynienia
Zupełnie inny od klasyka.
Słodki, mega owocowy subtelny zapach. Przede wszystkim porzeczki i inne czerwone owoce, irys nieśmiało pojawia się później i pozostaje taki niemrawy do końca. Dla mnie to przede wszystkim zapach owocowy.

PS. White Linen - achhhhhhhh....

[justynaneyman]

Napisane przez Pin up girl

Ja mam dziś z nim do czynienia
Zupełnie inny od klasyka.

PS. White Linen - achhhhhhhh....

Eee, to mnie Y. irysowy nie ciekawi. A White linen, mini, kupiłam sobie w poniedziałek i przepięknie się nosi. Ma charakterek , jakąś taką uwodzicielską goryczkę, świetny

[Pin up girl]

Taka czystość, świeżość, bezpieczeństwo od nich bije... Uwielbiam je, szkoda, że takie drogie :/

[justynaneyman]

Napisane przez Pin up girl

Taka czystość, świeżość, bezpieczeństwo od nich bije... Uwielbiam je, szkoda, że takie drogie :/

Tak? A po ile chodzą (na All)? Są trwałe, na szczęście.

[asiula1000]

Napisane przez justynaneyman

Czy ktoś miał do czynienia z Ysatis irysowym?

Mam je od kilku dni, nie zachwyciły mnie, niby ładne, ale z kazdym "nichnięciem" podobają mi się coraz mniej. Nawet nie potrafię ich zapamiętać, bez pazura, bez charakterku, "bezpieczne".
Irys sztuczny, jaśmin też nie do końca mi się podoba.
Mam wrażenie, że ten zapach znam od lat, ale jeszcze nie wiem z czym mi się kojarzy, miałam chyba podobny żel pod prysznic lub szampon do włosów...

[Pin up girl]

Na All znalazłam tylko15-tkę, nie pamiętam dokładnie ile kosztowałą, coś w granicach 75-80 zł. 30 ml w miarę przyzwoitej cenie, ok. 140 zł, jest na fragrancex.com, w polskich sklepach z tego co widziałam są tylko 60-tki po 200 zł i więcej...

Asiu - mam takie samo wrażenie, że gdzieś już to było...

[kamena]

Hej
Muszę się Was o coś zapytać.
Wiem, że aldehydy to związki chemiczne, wiem, że mają wspólne cechy budowy, wiem, że charakteryzują się tym, że pachną. Wiem również, że ich zapach generalnie nie jest podobny, jedne aldehydy pachną przyjemnie inne wręcz przeciwnie.
Nie wiem natomiast jak rozpoznajecie aldehydy w perfumach. Mówicie w wątku o nucie aldehydowej, a również w recenzjach perfum w opisie nut mówi się zazwyczaj ogólnie o aldehydach.. Jak to jest, skoro aldehydy mogą pachnieć różnie? Np. wanilina też jest aldehydem.. Czy nazwa ta w odniesieniu do perfum jest stosowana tylko do niektórych z tej grupy związków mających pewne wspólne cechy?

[Pin up girl]

Dla mnie aldehydy w perfumach tworzą taką specyficzną, mydlaną, dość ostrą, czasem bardzo chemiczną właśnie atmosferę. Poza tym w znacznej mierze perfumy określane jako staroświeckie, tj. chemiczne, duszące i ekspansywne właśnie, mają w składzie aldehydy. Ale zdarzają się też perfumy uznawane za nowoczesne, a mające w składzie aldehydy. Myślę, że to zależy od tego ile tych aldehydów jest i w jakiej kombinacji z pozostałymi składnikami.

[justynaneyman]

Czytałam, że Ernest Beaux pierwszy użył aldehydów w 5 Chanel (1921), wyodrębnił je zainspirowany wycieczką na Koło Podbiegunowe, zapachem zamarzniętego jeziora, a ogólnie aldehydy miały przywodzić na myśl świeżość dopiero co rozwieszonego prania. I w tym momencie muszę zastrzec, że jest to moje swobodne (bo wynikające ze słabej znajomości angielskiego) tłumaczenie, dlatego proszę o weryfikację, czy czegoś nie "pokićkałam".
Generalnie aldehydy (używane w perfumach, a nie jako środki bakterio- i grzybobójcze) łatwo dają się wywąchać. Jeżeli za wzorzec przyjmiemy wspomnianą 5tkę Chanel, to znajdując podobną nutę w innych perfumach, jest prawie pewne, że będzie to aldehyd.
Szczegółowo nie potrafię wyczerpać tego tematu, bo nie znam się na związkach chemicznych, zapamiętałam, że im krótszy łańcuch węgla, tym ładnie pachnie i rzeczywiście wanilina to aldehyd, co nasuwa podejrzenie, że aldehydy używane w perfumach z tej kategorii, mają zawężone spektrum zapachowe.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

A ja mam jeszcze jedno pilne pytanko- ponieważ noszę się z zamiarem kupna używki First Van Cleefa, chciałabym wiedzieć- jakie macie wrażenia? I czy można wąchnąć to potencjalne cudo gdzieś w Wwie?

[kamena]

Dzięki za odpowiedzi.
Tak mi się kojarzy, że w piątce Chanel zastosowano właśnie aldehydy długołańcuchowe. Te o krótkim łańcuchu węglowym są mniej przyjemne (np. formaldehyd) i bardziej toksyczne.
Ale o co mi chodzi: załóżmy, że na samym początku czujemy mocne uderzenie waniliny (która z chemicznego punktu widzenia aldehydem jest). Czy takie hipotetyczne perfumy zaliczono by do grupy aldehydowej? Chyba nie. (?)
Czyli w takim razie to co określa się aldehydami w perfumach to tylko kilka związków pachnących dusząco, ostro, itp.?

A swoją drogą, to powinnam wreszcie wąchnąć Chanel 5. Tylko, że jak jestem w perfumerii to akurat testuję coś innego a o Chanel zapominam..

[Pin up girl]

Często perfumy, które mają w linii głowy aldehydy są zaliczane do tej kategorii. Jest tak dlatego (przynajmniej tak mi się wydaje), że aldehydy nie są popularnym składnikiem, używanym w wielu perfumach, jak piżmo, ambra, róża czy co tam jeszcze i są na tyle charakterystyczne, że nawet jeśli aldehydowe jest tylko otwarcie, to i tak te perfumy będą w grupie aldehydowych/kwiatowo-aldehydowych etc.
Trochę namotałam

Justyno - First mogą mieć w większych Douglasach. Ja ostatnio wypatrzyłam First love i jeszcze jakąś kombinację, więc pierwowzór też może być...

[justynaneyman]

Napisane przez kamena

Dzięki za odpowiedzi.
Tak mi się kojarzy, że w piątce Chanel zastosowano właśnie aldehydy długołańcuchowe. Te o krótkim łańcuchu węglowym są mniej przyjemne (np. formaldehyd) i bardziej toksyczne.
Ale o co mi chodzi: załóżmy, że na samym początku czujemy mocne uderzenie waniliny (która z chemicznego punktu widzenia aldehydem jest). Czy takie hipotetyczne perfumy zaliczono by do grupy aldehydowej? Chyba nie. (?)
Czyli w takim razie to co określa się aldehydami w perfumach to tylko kilka związków pachnących dusząco, ostro, itp.?

A swoją drogą, to powinnam wreszcie wąchnąć Chanel 5. Tylko, że jak jestem w perfumerii to akurat testuję coś innego a o Chanel zapominam..

Tak, wydaje mi się, że aby nazwać perfumy aldehydowymi, nie wystarczy w składzie ich obecność, ale specyficzna ich grupa posiadająca charakterystyczny "smrodek".

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Napisane przez Pin up girl

Często perfumy, które mają w linii głowy aldehydy są zaliczane do tej kategorii. Jest tak dlatego (przynajmniej tak mi się wydaje), że aldehydy nie są popularnym składnikiem, używanym w wielu perfumach, jak piżmo, ambra, róża czy co tam jeszcze i są na tyle charakterystyczne, że nawet jeśli aldehydowe jest tylko otwarcie, to i tak te perfumy będą w grupie aldehydowych/kwiatowo-aldehydowych etc.
Trochę namotałam

Justyno - First mogą mieć w większych Douglasach. Ja ostatnio wypatrzyłam First love i jeszcze jakąś kombinację, więc pierwowzór też może być...

Po pierwsze, ze zdziwieniem wyczytałam, że aldehydowe otwarcie nie musi spowodować, że perfumy będą zaliczane do ald.
Co do First, niestety, w Złotych T. mają tylko 2 Firsty, w tym żadnego klasycznego (jeden to First Love, drugi First Bouquet(?)- bardzo przyjemne róże) i podobno nigdy nie mieli.
Przyszła dziś do mnie Antilope Weila i niestety. Zapach przypomina cień Mitsouko. Nie o to mi chodziło. Myślałam, że przypomnę sobie aldehydową nutkę zapamiętaną z dzieciństwa, ale to nie to. No to szukam dalej...

[asiula1000]

Napisane przez kamena

Czyli w takim razie to co określa się aldehydami w perfumach to tylko kilka związków pachnących dusząco, ostro, itp.?

A swoją drogą, to powinnam wreszcie wąchnąć Chanel 5. Tylko, że jak jestem w perfumerii to akurat testuję coś innego a o Chanel zapominam..

Pogrubiłam to, gdzie moim zdaniem trafilaś w dziesiątkę! zresztą, po wąchnięciu Piątki wszystko stanie się jasne - ostre, duszące, chemiczne otwarcie (=aldehydowe), aldehydy są specyficzne, łatwe do zapamiętania

[justynaneyman]

Ze mną w ciągu ostatnich dwóch tygodni działy się aldehydowe przemiany.
Miałam okazję do przetestowania ok. 60ciu zapachów, z których większość jest nie do dostania w Polsce.
Rzuciłam się na to wszystko bez umiaru i wnioski mam takie :
- przy pozornej różnorodności powtarza się paręnaście wariacji, w związku z czym będę drążyć w klasykach
-Le Dix i Ivory jaśnieją, jak gwiazdy na tle innych (ale nie są moje)
-Caron is the best!

[Pin up girl]

Napisane przez justynaneyman

Ze mną w ciągu ostatnich dwóch tygodni działy się aldehydowe przemiany.
Miałam okazję do przetestowania ok. 60ciu zapachów, z których większość jest nie do dostania w Polsce.
Rzuciłam się na to wszystko bez umiaru i wnioski mam takie :
- przy pozornej różnorodności powtarza się paręnaście wariacji, w związku z czym będę drążyć w klasykach
-Le Dix i Ivory jaśnieją, jak gwiazdy na tle innych (ale nie są moje)
-Caron is the best!

A gdzie się dzieją takie cuda?
Też bym sobie potestowała, bo w temacie aldehydowym mam teraz mały zastój (znów bardziej skupiłam swoją uwagę na pudrach)...

[justynaneyman]

Napisane przez Pin up girl

A gdzie się dzieją takie cuda?
Też bym sobie potestowała, bo w temacie aldehydowym mam teraz mały zastój (znów bardziej skupiłam swoją uwagę na pudrach)...

Cierpliwi będą wynagrodzeni...
Pamiętam o Tobie.

[Pin up girl]

Aż boję się pomyśleć, co Ci chodzi po głowie
PS. Znam już Fleur de Rocaille...

[justynaneyman]

Napisane przez Pin up girl

Aż boję się pomyśleć, co Ci chodzi po głowie
PS. Znam już Fleur de Rocaille...

Już nie chodzi, już leży i czeka do jutra na wysłanie

[Pin up girl]

Napisane przez justynaneyman

Już nie chodzi, już leży i czeka do jutra na wysłanie

Czuję się, jakbym była pod ścianą...
Ale jeszcze trochę, i Tobie też się dostanie

[marialisa]

Odkurzam stary wątek i mam nadzieje że w 2014 roku również znajdą się wielbiciele/ki aldehydów. Powyżej ju ustalone zostało z grubsza, co zacz.
Jakie są Wasze ulubione aldehydziaki? Jakie typy aldehydów lubicie - mydlane, szklane, tłuste?
Bardziej podoba się Wam, jak zapach sie "ogrzewa" i rozwija i początkowa nuta aldehydów znika, czy wolicie ich towarzystwo do końca?