Rozłąka z ukochanym część IV :D nie ostatnia !!!

[lipstick89]

Napisane przez biedronka156

Ja teraz żrę cały czas jak szalona. Zauważyłam, że jak mi się nie układa z TŻtem to nie mam apetytu, a jak jest lepiej, to wciągam wszystko jak odkurzacz. Muszę zainwestować w kłódkę na lodówkę.

Jeszcze to zdjęcie gofrów na dole strony. Litości, błagam!!!

I reklama prezerwatyw na górze. Dobijają mnie...

ciekawe zestawienie

ja jestem na diecie ze względu na chorobę, ale jak robię mu smakołyki to grzeszę niestety. mam bardzo słabą silną wolę

[karolcia2106]

Napisane przez lipstick89

obrobiłam się. wyszło 112 pierogów (111 bo jednego zeżarłam ) i 63 pyzy z mięsem ależ mi nogi spuchły...

Karolcia a mogę zapytać, gdzie TŻ przebywa? może być PW

w Anglii Miałam jechać do niego końcem września, ale niestety to nie wypali. No a później zaczyna mi się uczelnia, więc nie bardzo dam radę. Jeśli nie przyjedzie w BN, to ja spróbuje jakoś w lutym, po sesji.

[lipstick89]

Napisane przez karolcia2106

w Anglii Miałam jechać do niego końcem września, ale niestety to nie wypali. No a później zaczyna mi się uczelnia, więc nie bardzo dam radę. Jeśli nie przyjedzie w BN, to ja spróbuje jakoś w lutym, po sesji.

z Twojego postu zrozumiałam, że gdzieś dalej. ale faktycznie ciężko trafić na bilety lotnicze w fajnej cenie. w Londynie mam brata z żoną i chrześnicą (moje szczęście największe ) i siostrę z facetem. a gdzieś w Anglii kuzynkę z rodziną i jej brata, a we Włoszech jeszcze ich jedną siostrę z facetem. w Stanach chrześniaka mamy z rodzinką (starałam się w miarę jasno wyjaśnić ) no i ta moja łajza w Holandii

Madzialena mój w Hol jest w sumie 3,5roku. szef zapewnił im mieszkanie, pomaga załatwiać formalności w bankach, urzędach, a nawet bilety lotnicze. także chwalę go sobie (a właściwie ich, bo jest dwóch braci ) język mój zna na tyle, że się dogada tam gdzie potrzeba. nawet w szoku jestem, bo trudniejszy niż angielski/niemiecki/francuski, a do języków to nie był orłem

[karolcia2106]

Napisane przez lipstick89

z Twojego postu zrozumiałam, że gdzieś dalej. ale faktycznie ciężko trafić na bilety lotnicze w fajnej cenie. w Londynie mam brata z żoną i chrześnicą (moje szczęście największe ) i siostrę z facetem. a gdzieś w Anglii kuzynkę z rodziną i jej brata, a we Włoszech jeszcze ich jedną siostrę z facetem. w Stanach chrześniaka mamy z rodzinką (starałam się w miarę jasno wyjaśnić ) no i ta moja łajza w Holandii

Madzialena mój w Hol jest w sumie 3,5roku. szef zapewnił im mieszkanie, pomaga załatwiać formalności w bankach, urzędach, a nawet bilety lotnicze. także chwalę go sobie (a właściwie ich, bo jest dwóch braci ) język mój zna na tyle, że się dogada tam gdzie potrzeba. nawet w szoku jestem, bo trudniejszy niż angielski/niemiecki/francuski, a do języków to nie był orłem

Znalazłam tanie bilety, jak jeszcze myślałam o wyjeżdzie we wrześniu. Tylko koszt dodatkowych biletów na pociąg w obie strony do jego miejscowości (mój mieszka kawałek od Londynu), jest wyższa niż cena biletów lotniczych Wyszłoby +/- 900 złotych. Dlatego podróżowanie to raczej na razie marzenie
Szkoda, że nie wypaliło mu z Holandią, wtedy wszystko byłoby łatwiejsze.

[Madzialena7]

Napisane przez lipstick89

Madzialena mój w Hol jest w sumie 3,5roku. szef zapewnił im mieszkanie, pomaga załatwiać formalności w bankach, urzędach, a nawet bilety lotnicze. także chwalę go sobie (a właściwie ich, bo jest dwóch braci ) język mój zna na tyle, że się dogada tam gdzie potrzeba. nawet w szoku jestem, bo trudniejszy niż angielski/niemiecki/francuski, a do języków to nie był orłem

A mój sobie swojego nie chwali, bo jest krętaczem i kłamcą.. A teraz ponoć zatrudnił 5 nowych ludzi, a pracy nie ma na tyle więc pewnie będzie zwalniał, a TŻ mówi, że ostatnio się im z ojcem przypatruje, więc może ich zwolni. Ale to nawet dobrze bo on tam niezłe przekręty robi, więc może i lepiej żeby się tak stało. A TŻ może znajdzie gdzie indziej lepszą pracę, a jak nie to w Polsce i tak praca na niego czeka.

[lipstick89]

Napisane przez karolcia2106

Znalazłam tanie bilety, jak jeszcze myślałam o wyjeżdzie we wrześniu. Tylko koszt dodatkowych biletów na pociąg w obie strony do jego miejscowości (mój mieszka kawałek od Londynu), jest wyższa niż cena biletów lotniczych Wyszłoby +/- 900 złotych. Dlatego podróżowanie to raczej na razie marzenie
Szkoda, że nie wypaliło mu z Holandią, wtedy wszystko byłoby łatwiejsze.

hohoho to drogo... chociaż mój za bilety lotnicze z wawy zapłacił ostatnio ponad 300 euro (razem z bagażem rejestrowanym).

Napisane przez Madzialena7

A mój sobie swojego nie chwali, bo jest krętaczem i kłamcą.. A teraz ponoć zatrudnił 5 nowych ludzi, a pracy nie ma na tyle więc pewnie będzie zwalniał, a TŻ mówi, że ostatnio się im z ojcem przypatruje, więc może ich zwolni. Ale to nawet dobrze bo on tam niezłe przekręty robi, więc może i lepiej żeby się tak stało. A TŻ może znajdzie gdzie indziej lepszą pracę, a jak nie to w Polsce i tak praca na niego czeka.

[sorenta]

Hej dziewczyny! Jestem nowa w tym wątku Niedługo będzie miesiąc jak Tż wyjechał za granice do pracy, ja jestem tez za granica od dwóch tygodni ale w innym kraju... Pierwsza nasza taka rozłąka, cięzko strasznie, a wczoraj była pierwsza kłótnia i nie wiem o co nawet... Po prostu oboje mielismy zły dzień i jakos tak... Brakuje mi kontaktu z nim, bo o innych godzinach wstajemy, telefonu w pracy nie mamy, o innych mamy przerwy i o innych konczymy. Tam gdzie pracuje nie ma internetu, tylko karte gdzie może na tablecie na fejsie pogadać, o skypie nie ma mowy nawet... Więc piszemy ze soba codziennie wieczorem ale to jest tak mało ... Wczesniej nie rozstawalismy sie dlużej niz na tydzień, bo mieszkamy ze soba od ponad roku ... Jak Wy sobie radzicie, żeby bylo lepiej?

[Madzialena7]

Napisane przez lipstick89

No dokładnie to bym mu zrobiła jakbym go spotkała . Bo tak jak on ludzi traktuje, to aż przykre.. Tak kręci, najważniejsza jest dla niego tylko kasa a ma 3 domy tam i nie wiem po co, skoro nie ma dzieci a z kobietą siedzi bez ślubu..

sorenta witaj .
U nas też często są sprzeczki, właśnie bez powodu. Chyba ta odległość tak na nas działa bo oboje jesteśmy sfrustrowani.. Mój patent na kłótnie?- po prostu zakończenie rozmowy i ochłonięcie. Często właśnie uciekam z gg czy Skype jak zaczyna się robić nerwowo.. Wolę to niż wybuchnąć, szkoda że TŻ nie podziela mojego sposobu, on woli porozmawiać, a ja mam tak że jak się zdenerwuję to lepiej ze mną nie rozmawiać dopóki się nie uspokoję..

[chillin0411]

Napisane przez karolcia2106

Znalazłam tanie bilety, jak jeszcze myślałam o wyjeżdzie we wrześniu. Tylko koszt dodatkowych biletów na pociąg w obie strony do jego miejscowości (mój mieszka kawałek od Londynu), jest wyższa niż cena biletów lotniczych Wyszłoby +/- 900 złotych. Dlatego podróżowanie to raczej na razie marzenie
Szkoda, że nie wypaliło mu z Holandią, wtedy wszystko byłoby łatwiejsze.

Moj do holandii 250 eurasow placi

[biedronka156]

Napisane przez sorenta

Hej dziewczyny! Jestem nowa w tym wątku Niedługo będzie miesiąc jak Tż wyjechał za granice do pracy, ja jestem tez za granica od dwóch tygodni ale w innym kraju... Pierwsza nasza taka rozłąka, cięzko strasznie, a wczoraj była pierwsza kłótnia i nie wiem o co nawet... Po prostu oboje mielismy zły dzień i jakos tak... Brakuje mi kontaktu z nim, bo o innych godzinach wstajemy, telefonu w pracy nie mamy, o innych mamy przerwy i o innych konczymy. Tam gdzie pracuje nie ma internetu, tylko karte gdzie może na tablecie na fejsie pogadać, o skypie nie ma mowy nawet... Więc piszemy ze soba codziennie wieczorem ale to jest tak mało ... Wczesniej nie rozstawalismy sie dlużej niz na tydzień, bo mieszkamy ze soba od ponad roku ... Jak Wy sobie radzicie, żeby bylo lepiej?

Rozłąka powoduje właśnie takie sytuacje. Kłótnie właściwie nie wiadomo o co. Dziewczyna przynajmniej wypłacze się i zejdą jej trochę emocje, a faceci duszą to w sobie. Dodatkowo przy takim ograniczonym kontakcie i niemożliwości rozmowy twarzą w twarz gromadzą się małe niedopowiedzenia, nieporozumienia i czasem to wybucha. Najgorsze dla mnie jest to, że nie można po kłótni rozładować napięcia, normalnie się pogodzić, przytulić. W ogóle moim zdaniem w związku na odległość trzeba się przestawić na trochę inny sposób kontaktu. Trzeba wydawać jasne komunikaty, bo wyłączona jest komunikacja niewerbalna. Ale to daje dużo w późniejszym czasie, jak się jest już razem.

[lipstick89]

Napisane przez biedronka156

Rozłąka powoduje właśnie takie sytuacje. Kłótnie właściwie nie wiadomo o co. Dziewczyna przynajmniej wypłacze się i zejdą jej trochę emocje, a faceci duszą to w sobie. Dodatkowo przy takim ograniczonym kontakcie i niemożliwości rozmowy twarzą w twarz gromadzą się małe niedopowiedzenia, nieporozumienia i czasem to wybucha. Najgorsze dla mnie jest to, że nie można po kłótni rozładować napięcia, normalnie się pogodzić, przytulić. W ogóle moim zdaniem w związku na odległość trzeba się przestawić na trochę inny sposób kontaktu. Trzeba wydawać jasne komunikaty, bo wyłączona jest komunikacja niewerbalna. Ale to daje dużo w późniejszym czasie, jak się jest już razem.

pięknie to ujęłaś

[kasia556]

bardzo tęsknię.

[sorenta]

Biedronka otóż to, trafiłas w samo sedno chyba

A ja już jestem dużo duzo szcześliwsza teraz Zadzwonił, mimo że posprzeczalismy sie wczoraj, chciał mi zrobić niespodzianke ze rozmowa a nie pisanie tylko, bo dziś minęło nam 1,5 roku juz i zaskoczył mnie strasznie bo nawet o tym nie pomyslałam, a on że to takie nasze male/duże świeto Pół godzinki rozmowy i od razu kolorowiej jakoś i do pracy o 4 chce mi sie wstać ;D
Aż mi sie popłakało ze szczęścia ;p

[exspirans]

cholernie tęsknie, zbliżają się dwa miesiące jak go nie ma, dla mnie to była wieczność, nie wiedziałam, że tak bardzo odczuję rozłąkę, tyle jest niedopowiedzeń między nami po kłótniach, sprzeczkach, a ten bolesny fakt, że nie mogę się przytulić.. łzy same się cisną do oczu.

biedronka156 napisałaś to tak trafnie, że chyba to sobie gdzieś zapiszę.

[kasia556]

32 dni

[Curly Girl]

A wiecie co jest chyba najgorsze? Że kiedy mija 3, 4 miesiąc bez widzenia się zaczynasz się przyzwyczajać, że go nie ma Normalnym zaczyna być, że go nie ma obok, że się nie widujecie, tęsknota też jest mniejsza... Boję się tego, nie chcę przestać tęsknić i zobojętnieć
My prawdopodobnie zobaczymy się dopiero we wrześniu, po prawie 5 miesiącach rozłąki. Trochę mi smutno, że dopiero za miesiąc no ale wtedy już polecę do niego na stałe Mam nadzieję, że wszystko będzie tak jak dawniej

[biedronka156]

Napisane przez exspirans

biedronka156 napisałaś to tak trafnie, że chyba to sobie gdzieś zapiszę.

Niestety z doświadczenia piszę.
Wczoraj u mnie było super, przegadaliśmy całe popołudnie i wieczór. Dawno już tyle nie rozmawialiśmy.

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Napisane przez Curly Girl

A wiecie co jest chyba najgorsze? Że kiedy mija 3, 4 miesiąc bez widzenia się zaczynasz się przyzwyczajać, że go nie ma Normalnym zaczyna być, że go nie ma obok, że się nie widujecie, tęsknota też jest mniejsza... Boję się tego, nie chcę przestać tęsknić i zobojętnieć
My prawdopodobnie zobaczymy się dopiero we wrześniu, po prawie 5 miesiącach rozłąki. Trochę mi smutno, że dopiero za miesiąc no ale wtedy już polecę do niego na stałe Mam nadzieję, że wszystko będzie tak jak dawniej

Dokładnie. Nigdy nie zapomnę, jak pod koniec naszego najdłuższego jak dotąd niewidzenia się napisał mi "ja cię już prawie nie pamiętam". Załamałam się.
Ale potem się i tak okazało, że chodziło mu o to, że uważa że tak bardzo dawno się widzieliśmy i strasznie tęskni i było mu głupio, że tak kulawo napisał Faceci...
Chociaż muszę przyznać, że po miesiącu on też zaczyna dla mnie wyglądać jak ekranik mojego telefonu.

[Madzialena7]

Napisane przez Curly Girl

A wiecie co jest chyba najgorsze? Że kiedy mija 3, 4 miesiąc bez widzenia się zaczynasz się przyzwyczajać, że go nie ma Normalnym zaczyna być, że go nie ma obok, że się nie widujecie, tęsknota też jest mniejsza... Boję się tego, nie chcę przestać tęsknić i zobojętnieć
My prawdopodobnie zobaczymy się dopiero we wrześniu, po prawie 5 miesiącach rozłąki. Trochę mi smutno, że dopiero za miesiąc no ale wtedy już polecę do niego na stałe Mam nadzieję, że wszystko będzie tak jak dawniej

Tak, to jest całkowita racja. Mój akurat tęskni i się nie może przyzwyczaić do mojej nieobecności, ale ja za to tak.. I w pewnym momencie staję się taka obojętna, po prostu przyzwyczajam się do tego, że go nie ma, ale jak już go zobaczę i przytulę to uświadamiam sobie jak bardzo go kocham i jak tęskniłam . Więc nie martw się, u Ciebie na pewno będzie tak samo . Jak jedziesz na stałe to masz dużo łatwiej. U mnie takie rozstania trwają już od roku i obydwoje jesteśmy tym wykończeni..

My wczoraj doszliśmy w końcu do jakiś planów, choć było ciężko . Ustaliliśmy, że TŻ wkońcu dopyta szefa czy w ogóle ma zamiar załatwić to mieszkanie, a jak nie to żeby mu pomógł założyć konto albo zorganizował mi jakiś nocleg na parę dni. A jeśli to nie dojdzie do skutku to po weselu jego brata jedziemy tam wspólnie, będziemy przejeżdżali przez ten Gorlitz i wstąpimy tam, założymy konto i pojedziemy do Dresden, tam do niego. I albo będę spała w jakimś hotelu albo w ostateczności z jego ojcem, kolegą i TŻ-tem w pokoju . I w tym czasie będę szukać mieszkania.

[Fortuna1]

Hej wizażanki, mój chłopak jest kierowcą międzynarodowym i jest w domu tylko 4-6 dni w miesiącu. Strasznie tęsknię, brakuje mi go, ale żeby nie oszaleć w takich sytuacjach trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie Zgadzacie się?

[lipstick89]

Napisane przez Madzialena7

Tak, to jest całkowita racja. Mój akurat tęskni i się nie może przyzwyczaić do mojej nieobecności, ale ja za to tak.. I w pewnym momencie staję się taka obojętna, po prostu przyzwyczajam się do tego, że go nie ma, ale jak już go zobaczę i przytulę to uświadamiam sobie jak bardzo go kocham i jak tęskniłam . Więc nie martw się, u Ciebie na pewno będzie tak samo . Jak jedziesz na stałe to masz dużo łatwiej. U mnie takie rozstania trwają już od roku i obydwoje jesteśmy tym wykończeni..

My wczoraj doszliśmy w końcu do jakiś planów, choć było ciężko . Ustaliliśmy, że TŻ wkońcu dopyta szefa czy w ogóle ma zamiar załatwić to mieszkanie, a jak nie to żeby mu pomógł założyć konto albo zorganizował mi jakiś nocleg na parę dni. A jeśli to nie dojdzie do skutku to po weselu jego brata jedziemy tam wspólnie, będziemy przejeżdżali przez ten Gorlitz i wstąpimy tam, założymy konto i pojedziemy do Dresden, tam do niego. I albo będę spała w jakimś hotelu albo w ostateczności z jego ojcem, kolegą i TŻ-tem w pokoju . I w tym czasie będę szukać mieszkania.

bardzo dobrze ujęte, też tak mam. a ja wyjeżdża to ryczę jak głupia

weźcie sprawy w swoje ręce i będzie dobrze!

Napisane przez Fortuna1

Hej wizażanki, mój chłopak jest kierowcą międzynarodowym i jest w domu tylko 4-6 dni w miesiącu. Strasznie tęsknię, brakuje mi go, ale żeby nie oszaleć w takich sytuacjach trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie Zgadzacie się?

no pewnie!

[Madzialena7]

Napisane przez Fortuna1

Hej wizażanki, mój chłopak jest kierowcą międzynarodowym i jest w domu tylko 4-6 dni w miesiącu. Strasznie tęsknię, brakuje mi go, ale żeby nie oszaleć w takich sytuacjach trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie Zgadzacie się?

Na Twoje dołączenie? Pewnie . W kupie raźniej

[pantofelek3]

Cześć dziewczyny
Witaj fortuno !
Ja przez pierwsze dni jestem nie do życia ale teraz po dwóch tygodniach, myślę że odzylam, przestałam ogromnie tęsknić a zaczęłam widzieć we wszystkim problem.
Dzwoniłam do niego wczoraj. O 21 nie odbierał, a o 23:30 odebrał i dowiedziałam się że znów jest u szefa..
Ale.. jest też jedna pozytywna wiadomość, dostałam samochód! Piękny golf czworeczka to miała być niespodzianka, ale wczoraj mi powiedział. Denerwuje mnie tylko to ze on myśli ze wynagrodzi mi tym swoją nieobecność


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[biedronka156]

Napisane przez pantofelek3

Cześć dziewczyny
Witaj fortuno !
Ja przez pierwsze dni jestem nie do życia ale teraz po dwóch tygodniach, myślę że odzylam, przestałam ogromnie tęsknić a zaczęłam widzieć we wszystkim problem.
Dzwoniłam do niego wczoraj. O 21 nie odbierał, a o 23:30 odebrał i dowiedziałam się że znów jest u szefa..
Ale.. jest też jedna pozytywna wiadomość, dostałam samochód! Piękny golf czworeczka to miała być niespodzianka, ale wczoraj mi powiedział. Denerwuje mnie tylko to ze on myśli ze wynagrodzi mi tym swoją nieobecność

Wow! Samochód! Nie pogadasz
Wiem, że łatwo mówić, ale spróbuj się nie przejmować tym jego siedzeniem u szefa. On może nawet nie zdaje sobie sprawy, że to wzbudza Twoje podejrzenia. Spotykacie się w weekend?

[Curly Girl]

Napisane przez Madzialena7

Tak, to jest całkowita racja. Mój akurat tęskni i się nie może przyzwyczaić do mojej nieobecności, ale ja za to tak.. I w pewnym momencie staję się taka obojętna, po prostu przyzwyczajam się do tego, że go nie ma, ale jak już go zobaczę i przytulę to uświadamiam sobie jak bardzo go kocham i jak tęskniłam . Więc nie martw się, u Ciebie na pewno będzie tak samo . Jak jedziesz na stałe to masz dużo łatwiej. U mnie takie rozstania trwają już od roku i obydwoje jesteśmy tym wykończeni..

My wczoraj doszliśmy w końcu do jakiś planów, choć było ciężko . Ustaliliśmy, że TŻ wkońcu dopyta szefa czy w ogóle ma zamiar załatwić to mieszkanie, a jak nie to żeby mu pomógł założyć konto albo zorganizował mi jakiś nocleg na parę dni. A jeśli to nie dojdzie do skutku to po weselu jego brata jedziemy tam wspólnie, będziemy przejeżdżali przez ten Gorlitz i wstąpimy tam, założymy konto i pojedziemy do Dresden, tam do niego. I albo będę spała w jakimś hotelu albo w ostateczności z jego ojcem, kolegą i TŻ-tem w pokoju . I w tym czasie będę szukać mieszkania.

Też myślę, że tak będzie Pocieszam się, że wcale go nie zapomniałam, wciąż dokładnie pamiętam jego twarz, głos, śmiech...
Dobrze, że w końcu macie konkretny plan. Wygląda na to, że Wasza rozłąka też niedługo dobiegnie końca

Napisane przez pantofelek3

Cześć dziewczyny
Witaj fortuno !
Ja przez pierwsze dni jestem nie do życia ale teraz po dwóch tygodniach, myślę że odzylam, przestałam ogromnie tęsknić a zaczęłam widzieć we wszystkim problem.
Dzwoniłam do niego wczoraj. O 21 nie odbierał, a o 23:30 odebrał i dowiedziałam się że znów jest u szefa..
Ale.. jest też jedna pozytywna wiadomość, dostałam samochód! Piękny golf czworeczka to miała być niespodzianka, ale wczoraj mi powiedział. Denerwuje mnie tylko to ze on myśli ze wynagrodzi mi tym swoją nieobecność

I co? Ta dziewucha też tam siedzi razem z nimi?

[lipstick89]

Napisane przez pantofelek3

Cześć dziewczyny
Witaj fortuno !
Ja przez pierwsze dni jestem nie do życia ale teraz po dwóch tygodniach, myślę że odzylam, przestałam ogromnie tęsknić a zaczęłam widzieć we wszystkim problem.
Dzwoniłam do niego wczoraj. O 21 nie odbierał, a o 23:30 odebrał i dowiedziałam się że znów jest u szefa..
Ale.. jest też jedna pozytywna wiadomość, dostałam samochód! Piękny golf czworeczka to miała być niespodzianka, ale wczoraj mi powiedział. Denerwuje mnie tylko to ze on myśli ze wynagrodzi mi tym swoją nieobecność


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

z jednej strony należy mu się , a z drugiej

[pantofelek3]

Napisane przez biedronka156

Wow! Samochód! Nie pogadasz
Wiem, że łatwo mówić, ale spróbuj się nie przejmować tym jego siedzeniem u szefa. On może nawet nie zdaje sobie sprawy, że to wzbudza Twoje podejrzenia. Spotykacie się w weekend?

Pewnie ze nie, w końcu To facet starałam się, ale nie wychodzi. Spotykamy się ale zamiast do wtorku zostać, wraca juz w niedziele. No i ja z nim nie jadę bo jedzie busem





Curly Girl


I co? Ta dziewucha też tam siedzi razem z nimi? [/QUOTE]
Myślę że tak ale wiesz jak to ze mną jest Lubie sobie wkręcac

Napisane przez lipstick89

z jednej strony należy mu się , a z drugiej

Chyba kilka bacikow i jeden cmok pocieszam się tylko tym, że jutro już będzie w domu, chociaż na jeden dzień.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lipstick89]

Napisane przez pantofelek3

Chyba kilka bacikow i jeden cmok pocieszam się tylko tym, że jutro już będzie w domu, chociaż na jeden dzień.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

dorzucam 3 ekstra: i 4 zapobiegawczo

[pantofelek3]

Napisane przez lipstick89

dorzucam 3 ekstra: i 4 zapobiegawczo

Jakbyście się wszystkie dorzuciły to więcej takich sytuacji by nie było hahah. Uwielbiam was

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lipstick89]

Napisane przez pantofelek3

Jakbyście się wszystkie dorzuciły to więcej takich sytuacji by nie było hahah. Uwielbiam was

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

kup kajdanki. TŻ pomyśli, że zapowiada się szalony wieczór. przypnij go do łóżka/kaloryfera i sobie poużywaj

my już nie będziemy do niczego potrzebne

[biedronka156]

Napisane przez pantofelek3

Jakbyście się wszystkie dorzuciły to więcej takich sytuacji by nie było hahah. Uwielbiam was

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To co, ustawka na weekend? Lepiej zapamięta, jak ma się zachowywać, jak go nie będzie.