Najlepsze wymówki gości weselnych

[farfarae]

To teraz historia od drugiej strony: kiedyś, sto lat temu, odmówiłam pójścia na wesele na tydzień przed imprezą. Wyłgałam się wyjazdem wakacyjnym "last minute". Miałam wtedy naście lat i tak naprawdę to nie chciałam iść, bo nie miałam żadnej osoby towarzyszącej, nie lubiłam wtedy tańczyć i niekomfortowo czułam się na imprezach takiego rodzaju. Wcześniej nie powiadomiłam panny młodej, bo rodzina naciskała mnie na pójście. Było to wesele mojej kuzynki, z którą widzę się z reguły dwa razy do roku, rodzinę reprezentowali rodzice, dziadkowie i brat, więc pewnie nie odczuła mojej nieobecności jakoś szczególnie, ale do tej pory - mimo że od tamtego czasu minęło dobrych kilka lat - jest mi głupio

[bardorja]

Napisane przez farfarae

To teraz historia od drugiej strony: kiedyś, sto lat temu, odmówiłam pójścia na wesele na tydzień przed imprezą. Wyłgałam się wyjazdem wakacyjnym "last minute". Miałam wtedy naście lat i tak naprawdę to nie chciałam iść, bo nie miałam żadnej osoby towarzyszącej, nie lubiłam wtedy tańczyć i niekomfortowo czułam się na imprezach takiego rodzaju. Wcześniej nie powiadomiłam panny młodej, bo rodzina naciskała mnie na pójście. Było to wesele mojej kuzynki, z którą widzę się z reguły dwa razy do roku, rodzinę reprezentowali rodzice, dziadkowie i brat, więc pewnie nie odczuła mojej nieobecności jakoś szczególnie, ale do tej pory - mimo że od tamtego czasu minęło dobrych kilka lat - jest mi głupio

ale kase pewnie wydala

[farfarae]

Napisane przez bardorja

ale kase pewnie wydala

Nie wiem, a nawet jeśli tak, to byłam wtedy w takim wieku, że nie dałabym prezentu od siebie. Od moich rodziców - niezależnie czy bym poszła, czy nie - dostała taką samą kopertę, więc przynajmniej pod tym względem nie mam wyrzutów sumienia.

[201708160922]

Ale chodzilo o to, ze zaplacila za twoj talerzyk.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[KasDi]

Dziewczyny, zwracam się do Was z prośbą o radę. Może znajdziecie jakieś wyjście z sytuacji ..

Pod koniec września jedna z moich przyjaciółek wychodzi za mąż. Jak tylko mogłam pomagałam jej w organizowaniu wesela, doradzałam jej odnośnie sukni, dekoracji, robiłyśmy razem zaproszenia itd. Zresztą to moja trzecia przyjaciółka, którą wydaje za mąż. Nie jestem jej druhną, bo 1,5 roku temu nie wiedziałam czy na 100 % będę mogła być na jej ślubie, bo często wyjeżdżam za granicę. Problemem jest to, że mój TŻ aktualnie przebywa za granicą i niestety nie ma możliwości pójścia na to wesele. Jesteśmy dość długo w rozłące i między nami nie jest najlepiej. Pomyślałam, żeby pójść tylko na sam ślub kościelny, bo boję się że pójście z kolegą na wesele może tworzyć dodatkowy powód do kłótni, a nie chciałabym iść sama i zamulać w kącie, gdy wszyscy inni będą szaleć na parkiecie ze swoimi partnerami. Powiedziałam o tym mojej przyjaciółce, ale ona odpowiedziała, że mam to jeszcze przemyśleć, bo ona nie wyobraża sobie wesela beze mnie. I już naprawdę nie wiem co mam robić

[MajsterkaANB]

Ja bym w takiej sytuacji poszla sama, jesli przyjaciolce zalezaloby na mojej obecnosci

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bardorja]

Napisane przez KasDi

Dziewczyny, zwracam się do Was z prośbą o radę. Może znajdziecie jakieś wyjście z sytuacji ..

Pod koniec września jedna z moich przyjaciółek wychodzi za mąż. Jak tylko mogłam pomagałam jej w organizowaniu wesela, doradzałam jej odnośnie sukni, dekoracji, robiłyśmy razem zaproszenia itd. Zresztą to moja trzecia przyjaciółka, którą wydaje za mąż. Nie jestem jej druhną, bo 1,5 roku temu nie wiedziałam czy na 100 % będę mogła być na jej ślubie, bo często wyjeżdżam za granicę. Problemem jest to, że mój TŻ aktualnie przebywa za granicą i niestety nie ma możliwości pójścia na to wesele. Jesteśmy dość długo w rozłące i między nami nie jest najlepiej. Pomyślałam, żeby pójść tylko na sam ślub kościelny, bo boję się że pójście z kolegą na wesele może tworzyć dodatkowy powód do kłótni, a nie chciałabym iść sama i zamulać w kącie, gdy wszyscy inni będą szaleć na parkiecie ze swoimi partnerami. Powiedziałam o tym mojej przyjaciółce, ale ona odpowiedziała, że mam to jeszcze przemyśleć, bo ona nie wyobraża sobie wesela beze mnie. I już naprawdę nie wiem co mam robić

przyjaciółce się tego nie robi idziesz i to biegusiem SAMA
gdybys przyszla tylko na slub to ja na miejscu przyjaciolki bym sie obrazila

bylam na weselu siostry ciotecznej-przyjaciolki(mimo ze siostra) bylam sama bo moj tż byl w tym czasie na wyjezdzie. fakt, ze bylam swiadkowa ale dostawili mi do stolu chlopaka ktory tez przyszedl sam. Nie mialam nic przeciwko ani moj tż

[orion_lady]

A nie masz brata lub kuzyna (kogos z rodziny), którego poprosiłabyś żeby szedł z Tobą na wesele, bo rozumiem ze TŻ będzie zły jesli pójdziesz z kolega, a z rodziną?

[kennedy]

Idz sama. Po prostu badz krocej. Na pewno beda osoby ktore znasz .

[mart989]

Napisane przez KasDi

Dziewczyny, zwracam się do Was z prośbą o radę. Może znajdziecie jakieś wyjście z sytuacji ..

Pod koniec września jedna z moich przyjaciółek wychodzi za mąż. Jak tylko mogłam pomagałam jej w organizowaniu wesela, doradzałam jej odnośnie sukni, dekoracji, robiłyśmy razem zaproszenia itd. Zresztą to moja trzecia przyjaciółka, którą wydaje za mąż. Nie jestem jej druhną, bo 1,5 roku temu nie wiedziałam czy na 100 % będę mogła być na jej ślubie, bo często wyjeżdżam za granicę. Problemem jest to, że mój TŻ aktualnie przebywa za granicą i niestety nie ma możliwości pójścia na to wesele. Jesteśmy dość długo w rozłące i między nami nie jest najlepiej. Pomyślałam, żeby pójść tylko na sam ślub kościelny, bo boję się że pójście z kolegą na wesele może tworzyć dodatkowy powód do kłótni, a nie chciałabym iść sama i zamulać w kącie, gdy wszyscy inni będą szaleć na parkiecie ze swoimi partnerami. Powiedziałam o tym mojej przyjaciółce, ale ona odpowiedziała, że mam to jeszcze przemyśleć, bo ona nie wyobraża sobie wesela beze mnie. I już naprawdę nie wiem co mam robić

Poszłabym sama. Na pewno całe wesele nie będziesz zamulać. Ja w październiku ide na ślub kuzynki. Mój mąż jest od maja w delegacji i na wesele prawdopodobnie nie będzie mógł przyjechać, więc pójdę sama. Nie wyobrażam sobie wziąć kolegi i nie wyobrażam sobie nie iść w ogóle bo nie mam z kim iść.

[joaaa83]

Napisane przez mart989

Poszłabym sama. Na pewno całe wesele nie będziesz zamulać. Ja w październiku ide na ślub kuzynki. Mój mąż jest od maja w delegacji i na wesele prawdopodobnie nie będzie mógł przyjechać, więc pójdę sama. Nie wyobrażam sobie wziąć kolegi i nie wyobrażam sobie nie iść w ogóle bo nie mam z kim iść.

Podpisuję się pod tym. Idź sama na wesele.

[201708160922]

Idz sama.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[magnusia]

Napisane przez KasDi

Dziewczyny, zwracam się do Was z prośbą o radę. Może znajdziecie jakieś wyjście z sytuacji ..

Pod koniec września jedna z moich przyjaciółek wychodzi za mąż. Jak tylko mogłam pomagałam jej w organizowaniu wesela, doradzałam jej odnośnie sukni, dekoracji, robiłyśmy razem zaproszenia itd. Zresztą to moja trzecia przyjaciółka, którą wydaje za mąż. Nie jestem jej druhną, bo 1,5 roku temu nie wiedziałam czy na 100 % będę mogła być na jej ślubie, bo często wyjeżdżam za granicę. Problemem jest to, że mój TŻ aktualnie przebywa za granicą i niestety nie ma możliwości pójścia na to wesele. Jesteśmy dość długo w rozłące i między nami nie jest najlepiej. Pomyślałam, żeby pójść tylko na sam ślub kościelny, bo boję się że pójście z kolegą na wesele może tworzyć dodatkowy powód do kłótni, a nie chciałabym iść sama i zamulać w kącie, gdy wszyscy inni będą szaleć na parkiecie ze swoimi partnerami. Powiedziałam o tym mojej przyjaciółce, ale ona odpowiedziała, że mam to jeszcze przemyśleć, bo ona nie wyobraża sobie wesela beze mnie. I już naprawdę nie wiem co mam robić

zgadzam się z dziewczynami- idź sama

[KasDi]

Dziękuję za rady Zastanawiam się, czy nie zapytać swojego kuzyna czy ze mną by nie poszedł. A jak nie to będę musiała wziąć kilka ton pozytywnego myślenia ze sobą i starać się nie zamulać. W końcu czego nie robi się dla przyjaciół..

[Atomoowka]

Napisane przez KasDi

Dziewczyny, zwracam się do Was z prośbą o radę. Może znajdziecie jakieś wyjście z sytuacji ..

Pod koniec września jedna z moich przyjaciółek wychodzi za mąż. Jak tylko mogłam pomagałam jej w organizowaniu wesela, doradzałam jej odnośnie sukni, dekoracji, robiłyśmy razem zaproszenia itd. Zresztą to moja trzecia przyjaciółka, którą wydaje za mąż. Nie jestem jej druhną, bo 1,5 roku temu nie wiedziałam czy na 100 % będę mogła być na jej ślubie, bo często wyjeżdżam za granicę. Problemem jest to, że mój TŻ aktualnie przebywa za granicą i niestety nie ma możliwości pójścia na to wesele. Jesteśmy dość długo w rozłące i między nami nie jest najlepiej. Pomyślałam, żeby pójść tylko na sam ślub kościelny, bo boję się że pójście z kolegą na wesele może tworzyć dodatkowy powód do kłótni, a nie chciałabym iść sama i zamulać w kącie, gdy wszyscy inni będą szaleć na parkiecie ze swoimi partnerami. Powiedziałam o tym mojej przyjaciółce, ale ona odpowiedziała, że mam to jeszcze przemyśleć, bo ona nie wyobraża sobie wesela beze mnie. I już naprawdę nie wiem co mam robić

Byłam w dokładnie takiej samej sytuacji kilka msc temu, z tą różnicą, że to ja byłam tą biorącą ślub. Przyjaciółka powiedziała mi, że przyjdzie tylko do kościoła bo jej narzeczony jest w delegacji a ona sama nie chce iść. I wiesz co? Byłam na nią cholernie wkurzona, zła, obrażona, zawiedziona i nie wiem co jeszcze.
Jak tak można traktować przyjaciela?
Na szczęście chyba zrozumiała, że popełniła gafę i tydzień przed ślubem powiedziała, że przyjdzie na wesele.

[cornflower_girl]

KasDi Przyjść na wesele - pogadaj z panną młodą - dla Twojego komfortu usadzi Cię blisko wspólnych znajomych lub mlodych osób, z którymi znajdziesz wspólne tematy. Na naszym weselu mieliśmy trochę singli, które też zastanawiały się, czy przyjść, czy nie - właśnie z powodu braku osoby towarzyszącej. Usadziliśmy ich w sympatycznym gronie, mieli z kim pogadać i też wybawić się.

Co do wymówek - moim hitem jest wymówka bliskiej koleżanki - nie przyjdę, bo partner mi zabrania. Ów partner był również zaproszony, ale jak widać sprawy personalne (antypatia do jednej osoby, która potwierdziła przybycie) spowodowały, że koleżanka nie przyszła na wesele.