2014-08-28, 10:07 | #331 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 491
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Tak jakby każdy facet miał 2 twarze. Jedną, tę którą pokochałyśmy, gdy za nami jest i się stara, a drugą gdy już nie ma uczucia i wyrzuca nas ze swojego życia.
|
2014-08-28, 10:51 | #332 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 38
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Ja dziś w nocy przeprowadzilam z moim już "ex", rozmowę. Siedzi za granicą, miał wracac za dwa miesiące, ale skoro zerwaliśmy nie ma po co i bedzie tam siedział. Mówię Wam ten wyjazd wydobył z niego wszystko co najgorsze. Dziś calą noc nie spała, sama podjęłam decyzje o rozstaniu, nie sprzeciwiał się nawet, wręcz przyznal mi rację, tyle, że wszystko było jego winą autentycznie. Nie znam drugiego tak egoistycznego człowieka. Mimo to pozostal jeszcze sentyment, oraz żal. Nigdy nie pokazał, ze mu zależy to chyba mnie najbardziej smuci. Mam jeszcze zrywy, żeby to "odwołać", ale po pierwsze sam się ze mną zgodzil, po drugie wiem, że to byłoby rozpoczynanie tej katorgi od nowa.
Edytowane przez meisje2804 Czas edycji: 2014-08-28 o 10:58 |
2014-08-28, 11:13 | #333 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 25
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
|
|
2014-08-28, 11:41 | #334 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 847
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
No wiesz, jeszcze bym to przełknęła jakbyśmy znali się rok. Ale przyjaznilismy się od 7 lat. I to jest straszne, znasz kogoś tyle lat a tu nagle bum. Bardziej mi się wydaje że on się zmienił, zły wpływ innych ludzi. Ale to też jest okropne, że jakieś kolesiostwo może tak kogoś zmienić.
__________________
Wanna see father raping her stepdaughter? Visit: https://www.pis.wtf/s/pr06 (Tor Browser only) |
2014-08-28, 12:34 | #335 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 155
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Tak się niestety dzieję kiedy koledzy zajmują rolę pierwszoplanową i tylko oni stają się ważni.
Żal mi swojej naiwności, trzeci raz to samo. Obiecywał że przestanie do niej się odzywać. A tutaj znalazłam smsy( "Wiem, że zawsze będe mniej ważny niż Twój narzeczony" i 40 podobnych) Dla sprostowania: tak ona jest zaręczona. Czuję się strasznie, boję się tego wszystkiego. I nadal go usprawiedliwiam ... Edytowane przez timotei Czas edycji: 2014-08-28 o 12:36 |
2014-08-28, 13:20 | #336 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Właśnie - to jedyna niesamowicie odprężająca mnie rzecz po rozstaniu. Ta świadomość, że teraz na pewno nikt mnie nie zdradzi, nie zostawi dla innej, że nie będę musiała się tym martwić, że może mi rogi przyprawia.. Tak mnie to niesamowicie cieszy. Taka dzika radość mnie wtedy ogarnia. Głupie co? Z rzeczy mniej optymistycznych.. Oczywiście jak to kobieta myśląca po rozstaniu - usunęłam sympatię i ograniczam kontakty z facetami. Trzeba nauczyć się żyć najpierw ze sobą, a później z facetami. |
|
2014-08-28, 13:39 | #337 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 847
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Co do usunięcia sympatii i innych takich: mi to bardzo pomogło. Póki co: wara od facetów.
__________________
Wanna see father raping her stepdaughter? Visit: https://www.pis.wtf/s/pr06 (Tor Browser only) |
|
2014-08-28, 14:55 | #338 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Mi też to pomogło. Nie będę już prowadzić bezsensownych dyskusji.. Póki co muszę zająć się sobą. Mam kilku facetów z którymi gadam sobie czasami, ale nie wychodzi to poza zwykłe koleżeństwo. I niech tak zostanie.
|
2014-08-28, 17:31 | #339 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 73
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cześć dziewczyny. Ja też postanowiłam dołączyć do wątku. Nigdy oficjalnie nie byliśmy parą, ale przez niecałe 9 miesięcy byliśmy jak para. Dodam, że dzieli nas różnica wieku, jestem od niego starsza o kilka lat. Problem polegał na tym, że ja byłam w Anglii, a on w Polsce. Poznaliśmy się na fb, zaczęliśmy rozmawiać jako koleżanka z kolegą, potem się spotkaliśmy, była mega chemia i non stop pisaliśmy, nawet po 14 godzin dziennie. W tym czasie spotkaliśmy się z 7-8 razy, niewiele, ale odległość nie pozwoliła na więcej. Pisał mi tyle razy, że chciałby się teraz spotykać, że musimy się widywać częściej, bo po miesiącu przez Internet to nie to samo. Przyleciałam ostatni raz do niego na koniec czerwca, miłość wielka, spędziliśmy razem z 2-3 dni, wróciłam do Anglii i coś się skończyło. Nagle zaczął mieć mniej czasu dla mnie, mówił, że jest zajęty nauką, bo we wrześniu musi zdać kilka egzaminów na studiach, że presja rodziców, że jak nie zda to zmarnuje 3 lata i wyrzucą go z uczelni. Przykro mi się zrobiło, ja ciągle co jakiś czas pisałam, pytałam co się zmieniło. Gdzieś w połowie znajomości coś wspomniałam o związku i powiedział, że związek na odległość nie wchodzi w grę. Pisał mi non stop, tagował w zdjęciach o miłości na IG. Podczas spotkać tyle czułości okazywał. Spowiadał się z każdego dnia, pisał co robi, wysyłał zdjęcia, kontakt był cały czas. I nagle coś się zmieniło. Podczas naszej znajomości on spędzał dużo czasu w domu, poznaliśmy się jesienią, raczej nie wychodził z domu, brał leki. Pewnie dlatego ze mną pisał, żeby jakoś czas zabić. Rozmawiałam z nim, bo spotkaliśmy się (wymusiłam na nim w sumie to spotkanie, bo już wariowałam), mówiłam, że czuję, że już mnie nie potrzebuje. A on, że to nie tak, że po prostu się musi uczyć, nie ma czasu, musi skupić się na sobie i nikt tego nie rozumie. Ok, rozumiem, ale mówił, że się musi uczyć, a potem widziałam jakieś zdjęcia z kolegami z imprez. Powiedziałam mu, że z kolegami się widuje, a on, że "tak na godzinę, dwie, a jak ja przyjadę to potem nie chcę jechać do domu". Podczas tego spotkania ostatniego było tak sobie, przytulał mnie, ale brak było czułości takich jak zawsze. Może to moja wina była, bo byłam trochę kobietą bluszczem, ale nie rozumiałam, dlaczego jednego dnia mi opisuje wszystko co robi, a drugiego dnia zapytałam czy coś tam robi, a on się bulwersował. Dawał mi tak mylne znaki, że już powoli głupiałam. Zadzwoniłam do niego tydzień temu, zadałam mu pytanie czy nadal czuje jakąś chemię do mnie, tak lub nie. Mówił, że tak, ale z każdym dniem coraz mniej, bo go męczę o spotkania i pytam o jakieś głupoty, a on się musi uczyć i że tym działam na swoją niekorzyść. I powiedział, że nie chce się zakochać, że się boi, że nie chce tego i już... Na fb nawet wyłączył dostępność czata dla mnie. Spytałam na żywo czemu to zrobił, mówił, że piszę mu dzień i noc - co jest nieprawdą, bo często od dawna po prostu nic nie piszę. Nie odzywałam się w ogóle 3 dni, to sam napisał czy żyję. Odblokował mnie na tym czacie, a teraz znowu nic nie pisałam, nic się nie odzywałam i znowu to zrobił - po co skoro nic do niego nie piszę ? Zaproponowałam mu spotkanie, mówiłam, że może byśmy poszli do kina, coś zjeść, spotkać się na kilka godzin. Odpisał, że niestety nie będzie miał czasu... Pierwszy egzamin ma za tydzień. Rozmawiałam z jego kolegą i mówił, że sam nie rozmawiał z nim ostatnio, bo nie ma kiedy. A i na spotkaniu mówił, że lubi mnie, że możemy się spotykać, że nie ma problemu z odwiedzaniem. A teraz proponuję spotkanie to nie ma czasu i jak dzwoniłam z 2 tyg temu, to mówił, że spotkamy się w październiku, jak już wszystko zaliczy. Zdarzało mu się mówić, że go męczę, żebym mu dała spokój. I tak robiłam, po czym on pisał i pytał czy żyję. Jechałam na wakacje na kilka dni, proponowałam czy pojedzie z nami, mówił, że gdyby nie egzaminy to by pojechał, że nie może teraz, bo jest na ostatniej prostej. Jak byłam u niego ostatni raz, to zostałam na noc, po północy wziął tableta i zaczął czytać notatki, bo mówił, że nie zaśnie, tak się stresuje. I leżałam obok, a on tłumaczył mi zadania... Czasami pisałam do niego jakoś w nocy, bo był dostępny to pisał, że się uczy, pokazywał mi zdjęcia notatek. Eh, szkoda słów. Dodam, że jestem DDA, mam nadmierną potrzebę kontroli. Pewnie to też zawiniło. Ale nie rozumiałam, że jednego dnia mówi mi wszystko, a drugiego jakieś tajemnice.
Edytowane przez ElleMadeleine Czas edycji: 2014-08-28 o 17:41 |
2014-08-28, 19:12 | #340 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Mimo że minęło już dużo czasu w nocy mi się śnił, czasami zastanawiam się co u niego słychać, jestem ciekawa czy ułożył sobie życie. Ale powoli staje się niklym wspomnieniem. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
|
2014-08-28, 19:22 | #341 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 397
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Dziewczyny, głowa do góry!
Będzie lepiej! Musi! |
2014-08-28, 19:53 | #342 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 155
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Ja już od kilku miesięcy jestem pod stałą kontrolą psychiatry,pewne sytułacje w życiu na to wpłyneły. Załamałam się całkowicie i już nie dałam rady. Myślałam że już wychodzę z tego dołka że teraz wszystko się ułoży a tutaj coś takiego...
Ciągle mam ochotę się z nim skontaktować, czuję taką pustkę, strasznie mi go brakuję.Boję się samotności, nie znoszę tego. 3 lata zmarnowałam ---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ---------- nie_powiem długo minęło od waszego rozstania ? I tak Cie podziwiam, wierzysz w siebie w to że może będzie lepiej. A ja ? Mam ochotę zamknąć się w czterech ścianach i przespać te dni i obudzić się wtedy kiedy to wszystko się ułoży. Jestem beznadziejna dlatego wybrał ją |
2014-08-28, 20:21 | #343 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
My też byliśmy 3 lata razem (ja Wam mówię, to jakieś fatum). Po rozstaniu jestem 5 tygodni (jutro będzie 5 tygodni, tak dokładnie - boże, ale ten czas leci ) i mam w sobie coraz mniej uczuć.. Nadal go kocham i gdyby wrócił to byłoby to naprawdę wspaniałe dla mnie. Ale tłumaczę sobie, że to pierwsza miłość a one w 95% zawsze kończą się fiaskiem. Że popełniłam masakrycznie dużo błędów i być może gdyby ze mną nie zerwał tobym nadal z nimi żyła. A teraz? Zamierzam walczyć o swój charakter i naprawiać go. Też chcę się zapisać do psychologa. Zaczynam dostrzegać, że rozstanie dobrze mi zrobiło pod tym względem. No i najważniejsze - nie płakałam rzewnie już od dawna, na łzy zbierało mi się ostatnio pewnie z tydzień temu i przede wszystkim wyzbyłam się nadziei na to, że on do mnie wróci. I teraz kiedy jej nie mam mogę w miarę normalnie żyć. Wprawdzie nie jest mi fantastycznie, bo jeszcze nie stałam się piękną kobieta, która po rozstaniu zafarbowała włosy na inny kolor, nauczyła się języka suahili i schudła 10 kg. Ale.. Wszystko przede mną! A jak to się stanie to o nim pomyślę. Żeby zobaczył mnie "odnowioną" na ulicy. Wtedy może zmieni zdanie. Także każdej z Was radzę zrobić to samo. Zacząć żyć dla siebie. |
|
2014-08-28, 21:17 | #344 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 67
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Kochane!
Byłam chwilę w poprzednim wątku, ale do siebie wróciliśmy, jak widać nie na długo skoro tutaj wróciłam, ale w sumie ja nie o tym. Nie wiem czy tylko ja mam tak, że po rozstaniach w moim życiu (4 poważniejsze) umieram wewnętrznie, przy każdym kolejnym rozstaniu rozmyślam o poprzednich z czego pierwsze było ponad 5 lat temu. Szczerze to na chwilę obecną (tydzień po tym ostatnim) czuję się tak zablokowana, że szok... Wydaje mi się, że nigdy się tak nie czułam. Nie wiem czy nie będę bała się wejść w następny związek właśnie ze względu na ten okropny ból porozstaniowy... I właśnie nie chodzi tu wcale o to, że boję się zepsucia związku, kłótni, zdrad, bo właśnie tego się nie boję. Boję się tylko i wyłącznie tej głupiej pustki, która we mnie jest po każdym rozstaniu, tego rozdarcia i całej tej beznadziejnie przygnębiającej otoczki rozstania. A i w poprzedniej części wrzuciłam obrazek a teraz Wam to napiszę: Przeżywałam, cierpiałam, ryczałam – myślałam, że mnie rzucił. Umyłam się, ubrałam, uśmiechnęłam, spojrzałam w lustro, ups… NIE!!! – on mnie stracił. Głowy do góry. |
2014-08-28, 21:36 | #345 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 38
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Racja, głowa do góry Ja sama zerwalam, aczkolwiek to wcale nie było łatwe, rezygnacja z jego strony, patrzenie jak mnie ignoruje. Wierzę, że na każdą z Nas czeka, ktoś, kto będzie kochał całym sercem. Zyczę tego sobie oraz Wam
|
2014-08-28, 21:38 | #346 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 8
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
dziewczyny, witajcie, dołącza kolejna "rozstana"
Nie mogę żyć, jeść, spać. Proszę, wypowiedzcie się, pocieszcie choc ociupinkę, ustosunkujcie się do mojej pokrótce opisanej historii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=776336 bo tak dłużej nie pociągnę. ( |
2014-08-28, 22:41 | #347 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 847
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
__________________
Wanna see father raping her stepdaughter? Visit: https://www.pis.wtf/s/pr06 (Tor Browser only) |
|
2014-08-28, 22:57 | #348 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 38
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Również po rozstaniu nie mogę spać ani jeść. Zaciska mi się żolądek, ciągle jestem poddenerwowana.
Nie wiem jak wy, ale ja całkiem zrezygnowałam z kontaktu z byłym, na fb zablokowałam jego posty, powiedziałam, aby się nie kontaktował. Wiem, że to ciężkie ale polecam kategoryczny koniec rozmów z "exami". |
2014-08-28, 23:58 | #349 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
00:56 - Wcale nie jest wesoło.. Żal mi serce ściska i płaczę. Nie potrafię wymazać go z pamięci a udawanie, że jest lepiej wcale nie jest przyjemne.
Zdjęłam swoją maskę uśmiechniętej kobiety, która sobie radzi. Teraz ujawniam się. O pierwszej w nocy. Ujawniam się ze swoim złamanym sercem, wspaniałymi wspomnieniami i uczuciem do niego. Teraz najbardziej mi brakuje tego, jak jeździliśmy autobusami bez celu, jedliśmy żelki a on kładł głowę na moim barku. Tak wiedziałam, że jest mój. Łzy. Nie mogę ich powstrzymać. Co za noc.. |
2014-08-29, 00:35 | #350 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 51
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
|
|
2014-08-29, 06:31 | #351 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 847
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
" wiele czasu jeszcze minie zanim dojdziesz całkowicie do siebie. Będziesz płakała, będziesz myślała i zastanawiała się, tak po prostu już jest. Szczęście się do Ciebie uśmiechnie ale musisz dać mu szansę, musisz otworzyć się na nowe. Najlepiej jest zerwać całkiem kontakt, żadnych rozmów pisania, skończyło się, inaczej to tylko nakręca kolejne niczemu nie służące rozmyślenia. Kiedy będziesz gotowa zamknąć ten rozdział zacznie się nowe, lepsze. To wszystko co się wydarzyło to była lekcja dla Ciebie, nauczyłaś się wiele o sobie, o innych, o postrzeganiu otaczającego Cię świata. Z czasem będziesz za to wdzięczna, za to, że to wszystko doprowadziło Cię do punktu w którym jesteś. Znowu zaczniesz cieszyć się z małych, pozornie błahych rzeczy Gdy wróci Ci pozytywne nastawienie, zaczniesz powoli nowe życie, a później będzie tylko lepiej." Nie ma sensu się oszukiwać i chodzić z uśmiechem przyklejonym do twarzy. Tak jest jeszcze gorzej. Trzeba sobie poplakac i tyle. Pewnego dnia zrodelko wyschnie. To wcale nie jest tak, że miesiąc poplaczemy, a potem zmienimy się w sexy laske i wyhaczymy nowego faceta. To jakiś taki nowomodny stereotyp kobiety po rozstaniu. Że musi być silna, twarda, ogarnąć się szybko i pokazać światu (a przede wszystkim byłemu) jaka jest za☠☠☠ista. Noszzzz kurde. Dajmy sobie czas. Poza tym nikomu niczego nie musimy udowadniać.
__________________
Wanna see father raping her stepdaughter? Visit: https://www.pis.wtf/s/pr06 (Tor Browser only) |
|
2014-08-29, 07:49 | #352 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 891
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Ehh dziewczyny, ściskam Was wszystkie wirtualnie Chciałabym, żeby każda z Was przestała płakać i zaczęła cieszyć się życiem, choć wiem, że minie trochę czasu, zanim zaczniecie.Pamiętajcie jedno - wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Przeznaczenia nie oszukamy, a Bóg jest dobry i chce, by nasze życie ułożyło się najlepiej. Ale w ujęciu długoterminowym, a nie krótkotreminowym. Musimy tylko wykorzystać szansę, którą nam daje. Gdy zamyka drzwi, otwiera okno. Trzeba tylko wyzbyć się strachu i przez nie wyjść. Ja sama jestem mało wierząca, ale przed rozstaniem dużo się modliłam i modlę się nadal. I dostałam wszystko o co prosiłam - odwagę, spokój, poczucie, że podjęłam dobrą decyzję, oraz radość. Pamiętajcie - jesteście piękne i wyjątkowe, KAŻDA z Was. Zasługujecie na cudowne, szczęśliwe życie i takie gdzieś na Was czeka, wystarczy podążać tą dobrą ścieżką
U mnie wczoraj minął tydzień od rozstania. Melancholia łapie coraz rzadziej, w zasadzie to zaczyna mi się faza bycia wściekłą na eksa, gdy opowiadałam tacie o jego częstych spacerkach i opalaniu się w parku z przyjaciółką to zaczęło go nosić, dobrze że był po piwie, bo jeszcze by do niego pojechał Tak sobie myślę, że on po prostu mnie nie kochał. Nie mówię, że nic nie czuł, ale ludzie, którzy kochają tak się nie zachowują. Dzisiaj jadę do mojego mieszkania go spakować. Czasem mam wrażenie, że w dużej mierze to przez to mieszkanie próbował mnie tak przekonać bym do niego wróciła... Cóż, teraz będzie bezdomny. Dzisiaj mi się śnił, ale nie dobrze, a w takiej sytuacji gdy byłam na niego zła, niepewna i nie wiedziałam o co chodzi - eh ten dobrze znany scenariusz. Teraz już tego nie mam i przez to jestem spokojniejsza, pełniejsza energii - odżywam |
2014-08-29, 08:07 | #353 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 8
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Wiem, że przez moje panikowanie i wylewanie tego na partnerze tak się stało. On mówi, że nie, że był szczęśliwy, tylko tak musiało być, nie byliśmy dopasowani do siebie. Boję się, że już nigdy nie znajdę takiego samego, jak on. Że już do końca będę sama. Wybudzam się z paniką w nocy, nie mam siły zacząć się pakować. Jak się pozbierać? |
|
2014-08-29, 08:22 | #354 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 491
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
|
|
2014-08-29, 08:34 | #355 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Witam Was dziewczyny
jak nastroje? Wpadłam na chwilę z gorącym njusem Wczoraj jak wracałam z imprezy, włączyłam fb a tam status, że... mój eks ma dziewczynę!!! Ogólnie ja już się z niego chyba wyleczyłam, bo prawie wcale o nim nie myślę, nie czuję że go kocham. Tylko ta wiadomość była niemałym szokiem, ponieważ: przed miesiącem eks był u mnie, uprawialiśmy seks, gadał że tęsknił itd. potem spotkał się z kimś zupełnie innym niż jego obecna dziewczyna, a potem wyjechał na 3 tygodnie za granicę, wrócił jakieś 1,5 tygodnia temu i ma nagle dziewczynę? Ogólnie laska chyba była robiona w konia przez niego albo ten status to jakaś ściema.... |
2014-08-29, 09:28 | #356 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 167
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
nie_wiem: tak czytam Twoje posty i praktycznie wszystko co piszesz jest tak samo jak u mnie i z większością rzeczy się zgadzam . Tyle, że u mnie to nie był pierwszy związek, tylko któryś z kolei . Też skasowałam profil na badoo. Stwierdziłam, że to jednak nie dla mnie.
U mnie za chwilę będzie miesiąc od rozstania. Już jest dużo lepiej. Chociaż mam takie kryzysowe momenty, że siadam i ryczę, ale to tylko momenty raz na parę dni. Może jeszcze będę mieć kryzys, za jakiś czas, nie wiem. Nie czekam już z utęsknieniem na żadną wiadomość, ani telefon od ex. Jeszcze 2 tygodnie temu, jak do mnie nie pisał 2 dni, to sama do niego dzwoniłam . Teraz nie odzywa się już z 5 i ani mi to w głowie, żeby do niego pisać. Może to PMS, ale bardziej czuję złość na ex-a, przypominam sobie te wszystkie złe momenty i sytuacje, w których mnie postawił. Nawet już po rozstaniu miał dla mnie zrobić jedną głupią rzecz potrzebną mi do pracy, cały czas mówi, że to zrobi, ale czekam już miesiąc i raczej już się nie doczekam.. aha! i najważniejszy znak poprawy, wrócił mi apetyt , bo przez pierwsze 3 tygodnie prawie nic nie jadłam |
2014-08-29, 11:00 | #357 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 397
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Jak czujecie złość to dobrze. Od złości do pogodzenia się z sytuacją już krotka droga
Weźcie mi powiedzcie coś, bo głupia jestem jak but. Zobaczyłam wyniki na studia doktoranckie na moim kierunku i kilka osób się dostało. Ja nawet nie składałam, w ogóle w nie w głowie mi doktorat, a tak sobie teraz myślę, że może trzeba było... że byłabym uważana za inteligentną... no w tyłku mi się przewraca, za wszelką cenę chcę udowodnić innym i sobie, że jestem coś warta. A przecież powinnam czuć się wartościowa za to że po prostu jestem |
2014-08-29, 11:43 | #358 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Ja ogólnie już o nim tak nie myślę, nie biegnę do telefonu gdy usłyszę dźwięk sms'a bo wiem, że to i tak nie on. Nie mam już nadziei, że wróci (Jakbym miała to bym nie miała takiego burdelu w pokoju ).
Nie chce mi się nawet płakać.. Ale właśnie tak jak ktoś napisał - wszyscy mówią żeby wziąć się w garść, dać sobie spokój a to tylko drażni. I trochę udaję szczęśliwą i uśmiechniętą, ale w części sytuacji w których jestem wcale nie chce mi się uśmiechać. Czasami zwyczajnie udaję pogodzoną z tym co się stało I wczoraj chyba coś pękło. Było za dobrze kilka dni/tydzień i widocznie wszystko pękło i musiałam znowu się oczyścić z emocji i poryczeć sobie. Dzisiaj już mi lepiej, ale humor wspaniały nie jest. Tęsknię za nim i nadal go chcę. |
2014-08-29, 12:54 | #359 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Ja na doktoranckie byłabym się iść, uważam, że się nie nadaję. Mam obawy nawet, czy poradzę sobie na mgr, na które idę za miesiąc. Głównie dlatego, że licencjackie to były studia filologiczne, a teraz idę na logistykę...
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
2014-08-29, 14:08 | #360 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 63
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Hej dziewczyny
Do tej pory Was tylko podczytywałam, ale przestaję sobie sama radzić. 1,5 miesiąca po zerwaniu. Nie był tylko moim chłopakiem, to był mój przyjaciel. I to był największy błąd, już nigdy nie pozwolę nikomu być na raz tym i tym.. Czasami odczuwam tak ogromną pustkę, że nie mogę złapać powietrza. Ale czas mija i powoli staram się o tym nie myśleć, zajmować się czymś innym. Tyle się nauczyłam czytając Wasze posty. Mam problem kwestii finansowej. W grudniu pożyczyłam eksowi 500 zł (dla mnie ogromna suma), umówiliśmy się na zwrot w lipcu. Tyle, że na początku lipca stwierdził (dosłownie to usłyszałam), że ma mnie w dupie i, jak możecie się domyślić, zwrotu kasy się nie doczekałam. Na wszelkie smsy ponaglające (do tej pory dwa) reaguje takimi tekstami, że nie mogę się uspokoić przez dłuższy czas. Macie jakieś pomysły, jak mogę go zmusić do zwrotu tej kasy? Jest mi bardzo potrzebna. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:04.