Rozłąka z ukochanym część IV :D nie ostatnia !!!

[dziubecek16]

Napisane przez sorenta

Fajny pomysł jakbyś miała kalendarz na 2015 to gdy będzie go używał codziennie będzia widział jakiś powód

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

O to właśnie mi chodzi tylko znowu nie mogę żadnego fajnego znaleźć, na allegro są jakieś takie zwykłe, a ja bym chciała z jakąś fajną okładką, kolorową i wgl

[sorenta]

Napisane przez dziubecek16

O to właśnie mi chodzi tylko znowu nie mogę żadnego fajnego znaleźć, na allegro są jakieś takie zwykłe, a ja bym chciała z jakąś fajną okładką, kolorową i wgl

Jeśli lubi też koty to kalendarz simons cat jest świetny! :-D


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kasia556]

Jutro! Jutro! Jutro! Cię zobaczę!

[sorenta]

Napisane przez kasia556

Jutro! Jutro! Jutro! Cię zobaczę!

Zazdroszczę!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dziubecek16]

Napisane przez sorenta

Jeśli lubi też koty to kalendarz simons cat jest świetny! :-D


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Masz jakiś link gdzie mogę go zobaczyć ?

Napisane przez kasia556

Jutro! Jutro! Jutro! Cię zobaczę!

Zazdroszczę !

[sorenta]

Napisane przez dziubecek16

Masz jakiś link gdzie mogę go zobaczyć ?
Tu mas zzdjęcia jak to wygląda "od srodka"
https://www.google.ch/search?q=Kot+S...w=1366&bih=681

Dziewczyny mam dołka ;( Od niedzieli Tż nie ma neta, a nie jechali jeszcze do sklepu( zbiorowe wyjazdy, jeden dzien w tyogdniu bo daleko), wiec nie doladowal jeszcze ... Mamy kontakt tylko w postaci kilku smsów wieczorem... Wczoraj poszedł pod jakas plebanię na darmowe wifi , ale tez nie ma czasu, ani siły po pracy siedziec tam kto wie ile... I mi cięzko, tęsknie strasznie, brakuje mi tego kontaktu częstszego...

[Fortuna1]

A mój dzisiaj wraca do Polski W końcu!!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[M123MM]

Napisane przez sorenta

Dziewczyny mam dołka ;( Od niedzieli Tż nie ma neta, a nie jechali jeszcze do sklepu( zbiorowe wyjazdy, jeden dzien w tyogdniu bo daleko), wiec nie doladowal jeszcze ... Mamy kontakt tylko w postaci kilku smsów wieczorem... Wczoraj poszedł pod jakas plebanię na darmowe wifi , ale tez nie ma czasu, ani siły po pracy siedziec tam kto wie ile... I mi cięzko, tęsknie strasznie, brakuje mi tego kontaktu częstszego...

wiem co czujesz. Trzeba przyzywczaić się do tej sytacji, że kontakt nie jest już taki częsty jak ostatnio. Bo nic z tym zrobić nie możesz a denerwowanie sie o to czy smucenie tak naprawde nic nie zmieni. Ja najchetniej przywiazalabym tz do krzesla i nie pozwolila mu jechac, bo ciezko sie odzwyczaic od jego nieobecnosci. Ale sorenta, wiedz ze nie jestes sama w takiej sytacji, bo ja tez nie mam kontaktu takiego jak wczesniej z tż- moze ta mysl troche cie pocieszy

Napisane przez Fortuna1

A mój dzisiaj wraca do Polski W końcu!!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

super

Napisane przez Curly Girl

Ja też w czwartek, po 5 miesiącach niewidzenia się Z tym, że ja lecę do niego już na stałe, do pracy
Madzialena się już chyba wypisała z naszego wątku

tak, madzialena juz mieszka ze swoim więc rozłaka im się skończyła ;-)

[dziubecek16]

Napisane przez sorenta

Dziewczyny mam dołka ;( Od niedzieli Tż nie ma neta, a nie jechali jeszcze do sklepu( zbiorowe wyjazdy, jeden dzien w tyogdniu bo daleko), wiec nie doladowal jeszcze ... Mamy kontakt tylko w postaci kilku smsów wieczorem... Wczoraj poszedł pod jakas plebanię na darmowe wifi , ale tez nie ma czasu, ani siły po pracy siedziec tam kto wie ile... I mi cięzko, tęsknie strasznie, brakuje mi tego kontaktu częstszego...

Dzięki za link, fajnie to wygląda nawet

Ii nie smutaj ja z moim też mam słaby kontakt, czasem gadamy codziennie a czasem nawet tydzień bez rozmowy jest..
Damy radę dziewczyny, teraz się nacierpimy, ale za to kiedyś, oni będą non stop obok nas !

[sorenta]

Napisane przez dziubecek16

Dzięki za link, fajnie to wygląda nawet

Ii nie smutaj ja z moim też mam słaby kontakt, czasem gadamy codziennie a czasem nawet tydzień bez rozmowy jest..
Damy radę dziewczyny, teraz się nacierpimy, ale za to kiedyś, oni będą non stop obok nas !

Już teraz wrócił internet i kontakt nadal codziennie myślałam że się nie nadaje do związku na odległość, że nie dam rady, ale widocznie potrzebowałam odpowiedniego faceta tylko jeszcze 6 tygodni! Dam radę! :-D

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lipstick89]

Napisane przez sorenta

Już teraz wrócił internet i kontakt nadal codziennie myślałam że się nie nadaje do związku na odległość, że nie dam rady, ale widocznie potrzebowałam odpowiedniego faceta tylko jeszcze 6 tygodni! Dam radę! :-D

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

mój przyjeżdża za 15 dni (no prawie za 14 )
ale się za nim stęskniłam. kupiłam mu dzisiaj prezent, bo wczoraj miał urodziny. dostanie spinki do mankietów i do krawata (już ślubne) i tort. muszę go w przyszłym tygodniu zamówić i wybrać smak

[sorenta]

Napisane przez lipstick89

mój przyjeżdża za 15 dni (no prawie za 14 )
ale się za nim stęskniłam. kupiłam mu dzisiaj prezent, bo wczoraj miał urodziny. dostanie spinki do mankietów i do krawata (już ślubne) i tort. muszę go w przyszłym tygodniu zamówić i wybrać smak

Zleci raz dwa mój też miał urodziny miesiąc temu, już wtedy oboje byliśmy w rozjazdach, mówił że nie chce nic, ale oczywiście i tak mu coś dam, tylko jeszcze nie wymyśliłam :-D

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Sonia87]

Dołaczam się do wątku, dziewczyny proszę doradźcie, albo przynajmniej powiedzcie czy miałyście tak samo... pisałam już na temat kontaktowania się z facetem, który jest za granicą. Mój Tż wyjechał na krótko, jest tam dopiero 2 tygodnie, ale ja nie mogę się z nim porozumieć, dogadać. Jakbym rozmawiała z obcym człowiekiem... przed chwilą odłożyłam słuchawkę bo po prostu nie mieliśmy o czym rozmawiać... ja chcę mówić, opowiadać, zadaję pytania, a jedyne co on mówi, to tylko powtarza "co u ciebie" albo "no", "tak" "nie" "nic" "marudzisz" i "muszę kończyć bo coś robię" - to też jest przykre... przeważnie zaczyna robić coś "bardzo ważnego na komputerze" akurat wtedy jak do mnie dzwoni;( a pół dnia jest w domu po pracy i wtedy nie robi tych ważnych rzeczy, ale ze mną się też nie kontaktuje.... a jak o tym mówię wiem wiem może histeryzuję, może faktycznie gadamy o głupotach, ale dziewczyny, przecież to się czuje kiedy on się nami nie interesuje.... wiem, że coś się zmieniło ale dlaczego? JAk sprawić, żebyśmy jakoś zatęsknili za tymi rozmowami, bo jak narazie to ja się tylko denerwuję.

[dziubecek16]

Napisane przez lipstick89

mój przyjeżdża za 15 dni (no prawie za 14 )
ale się za nim stęskniłam. kupiłam mu dzisiaj prezent, bo wczoraj miał urodziny. dostanie spinki do mankietów i do krawata (już ślubne) i tort. muszę go w przyszłym tygodniu zamówić i wybrać smak

Ja za równe 2 tygodnie, o tej porze będę jechała po niego na lotnisko !!!
Ja teraz nie mam czasu żeby myśleć co z tym moim prezentem dla niego.. Ale mam wolny poniedziałek i wtorek i wtedy się rozejrzę za czymś
Jej niby tylko 2 tygodnie, ale to też AŻ 2 tygodnie :p

Napisane przez Sonia87

Dołaczam się do wątku, dziewczyny proszę doradźcie, albo przynajmniej powiedzcie czy miałyście tak samo... pisałam już na temat kontaktowania się z facetem, który jest za granicą. Mój Tż wyjechał na krótko, jest tam dopiero 2 tygodnie, ale ja nie mogę się z nim porozumieć, dogadać. Jakbym rozmawiała z obcym człowiekiem... przed chwilą odłożyłam słuchawkę bo po prostu nie mieliśmy o czym rozmawiać... ja chcę mówić, opowiadać, zadaję pytania, a jedyne co on mówi, to tylko powtarza "co u ciebie" albo "no", "tak" "nie" "nic" "marudzisz" i "muszę kończyć bo coś robię" - to też jest przykre... przeważnie zaczyna robić coś "bardzo ważnego na komputerze" akurat wtedy jak do mnie dzwoni;( a pół dnia jest w domu po pracy i wtedy nie robi tych ważnych rzeczy, ale ze mną się też nie kontaktuje.... a jak o tym mówię wiem wiem może histeryzuję, może faktycznie gadamy o głupotach, ale dziewczyny, przecież to się czuje kiedy on się nami nie interesuje.... wiem, że coś się zmieniło ale dlaczego? JAk sprawić, żebyśmy jakoś zatęsknili za tymi rozmowami, bo jak narazie to ja się tylko denerwuję.

Może zróbcie sobie małą przerwę ? Nie rozmawiajcie codziennie itp. U mnie to pomogło przy pierwszym jego wyjeździe. Jemu coś odwaliło wtedy i kontakt praktycznie zerowy mieliśmy.. Ale wiesz jak to pomogło ? Że teraz on pisze do mnie i dzwoni kiedy tylko może, nie patrząc na koszty i wgl tym razem widać, że na prawdę tęskni bo wcześniej było tak jak u Ciebie, wydawało się mi że gada ze mną z przymusu i wgl nawet nie było o czym gadać.

[lipstick89]

Napisane przez dziubecek16

Ja za równe 2 tygodnie, o tej porze będę jechała po niego na lotnisko !!!
Ja teraz nie mam czasu żeby myśleć co z tym moim prezentem dla niego.. Ale mam wolny poniedziałek i wtorek i wtedy się rozejrzę za czymś
Jej niby tylko 2 tygodnie, ale to też AŻ 2 tygodnie :p



Może zróbcie sobie małą przerwę ? Nie rozmawiajcie codziennie itp. U mnie to pomogło przy pierwszym jego wyjeździe. Jemu coś odwaliło wtedy i kontakt praktycznie zerowy mieliśmy.. Ale wiesz jak to pomogło ? Że teraz on pisze do mnie i dzwoni kiedy tylko może, nie patrząc na koszty i wgl tym razem widać, że na prawdę tęskni bo wcześniej było tak jak u Ciebie, wydawało się mi że gada ze mną z przymusu i wgl nawet nie było o czym gadać.

tylko dwa tygodnie. 10 już za nami. i urlop będzie bardzo intensywny. kupujemy obrączki ślubne, alkohol na wesele, idziemy na nauki. będziemy swojaka na wiejski stół zamieniać w śliwowicę, żurawinówkę... do lekarza muszę go zagonić. albo zaciągnąć za uszy. będzie co robić

a z tym ograniczeniem kontaktu to nie jest głupi pomysł. jest wtedy bardzo ciężko, ale może warto spróbować. my też czasami nie mieliśmy o czym rozmawiać, znaczy ja mówiłam, a on coś odburknął od czasu do czasu. ale wiem, że tak się zachowuje jak jest bardzo zmęczony, zaczyna chorować, albo coś się w pracy wydarzy (ostatnio kolega zasłabł i mojego to trochę rozbiło).
czasami mniej znaczy więcej.

[dziubecek16]

Napisane przez lipstick89

tylko dwa tygodnie. 10 już za nami. i urlop będzie bardzo intensywny. kupujemy obrączki ślubne, alkohol na wesele, idziemy na nauki. będziemy swojaka na wiejski stół zamieniać w śliwowicę, żurawinówkę... do lekarza muszę go zagonić. albo zaciągnąć za uszy. będzie co robić

a z tym ograniczeniem kontaktu to nie jest głupi pomysł. jest wtedy bardzo ciężko, ale może warto spróbować. my też czasami nie mieliśmy o czym rozmawiać, znaczy ja mówiłam, a on coś odburknął od czasu do czasu. ale wiem, że tak się zachowuje jak jest bardzo zmęczony, zaczyna chorować, albo coś się w pracy wydarzy (ostatnio kolega zasłabł i mojego to trochę rozbiło).
czasami mniej znaczy więcej.

Ślubna gorączka się Wam zaczyna ? :p Fajnie Mam nadzieję, że mi zleci te 2 tygodnie

No właśnie, facet jest taaam daleko, praktycznie sam, wiadomo, że czuje się pewnie dziwnie i nie swojo i przez to jest taki.

[lipstick89]

Napisane przez dziubecek16

Ślubna gorączka się Wam zaczyna ? :p Fajnie Mam nadzieję, że mi zleci te 2 tygodnie

No właśnie, facet jest taaam daleko, praktycznie sam, wiadomo, że czuje się pewnie dziwnie i nie swojo i przez to jest taki.

zaczyna powoli. musimy jeszcze zaproszenia wybrać. kurde, muszę zapisać to wszystko, bo w euforii zapomnę

[dziubecek16]

Napisane przez lipstick89

zaczyna powoli. musimy jeszcze zaproszenia wybrać. kurde, muszę zapisać to wszystko, bo w euforii zapomnę

Kup sobie kalendarz panny młodej haha, wtedy może o niczym nie zapomnisz

[lipstick89]

Napisane przez dziubecek16

Kup sobie kalendarz panny młodej haha, wtedy może o niczym nie zapomnisz

mam już notes zrobiony właśnie dopisałam "listę zadań" do zrobienia

[dziubecek16]

Napisane przez lipstick89

mam już notes zrobiony właśnie dopisałam "listę zadań" do zrobienia

Hehe no to fajnie :p
Jeej ale się mi nie chce do pracy iść.. Miałam mieć dziś wolne to mi zabrali.. Ehh a psychicznie byłam nastawiona na wolny dzień.. Z moim K nie gadaliśmy od czwartku bo właśnie ja pracuję na popołudniu i nie ma kiedy gadać może się jutro uda rano pogadać, bo on ma wolne a ja mam znowu na popołudniu..

[sandra1515]

i zostałam sama, nie wiem jak ja dam radę ... nie dam

[dziubecek16]

Napisane przez sandra1515

i zostałam sama, nie wiem jak ja dam radę ... nie dam

Dasz radę ! Wszystkim nam jest ciężko, szczególnie na początku.. Ale trzeba być dobrej myśli, i wszystko da się przetrwać

[sandra1515]

Czuję złość za to, że wyjechał a jednocześnie boję się bo jest tam z 2 dziewczynami w swoim wieku, że mu się coś odmieni albo co. To wszystko jest dobijające gdybym już była na studiach nie byłoby źle a pójdę dopiero wtedy kiedy on wróci :/

[sorenta]

Napisane przez dziubecek16

Hehe no to fajnie :p
Jeej ale się mi nie chce do pracy iść.. Miałam mieć dziś wolne to mi zabrali.. Ehh a psychicznie byłam nastawiona na wolny dzień.. Z moim K nie gadaliśmy od czwartku bo właśnie ja pracuję na popołudniu i nie ma kiedy gadać może się jutro uda rano pogadać, bo on ma wolne a ja mam znowu na popołudniu..

A jakiś kontakt smsowy albo coś takiego macie?
Słaby kontakt jest najgorszy :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dziubecek16]

Napisane przez sorenta

A jakiś kontakt smsowy albo coś takiego macie?
Słaby kontakt jest najgorszy :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Głównie rozmawiamy na czacie na fb bo tak jest najwygodniej. Smsy tylko wtedy gdy on nie ma dostępu do neta. Teraz wgl nie było jak rozmawiać bo ja w pracy do 23, nie mam czasu wgl na pisanie czy coś, a on też pracuje długo teraz z tego co wiem, do 20-21, czasem dłużej, potem tylko myć się, zjeść i spać idzie. Więc lipa. Ale ten tydzień mam lepsze zmiany, bo teraz 2 dni wolne, a potem na rano to może się jakoś uda wreszcie chwilę pogadać.
Pocieszam się tym, że za 2 tygodnie o tej porze będę własnie zaraz po pracy jechać do niego <3

[MaloMi93]

Cześć dziewczyny!

Dołączam, a raczej wracam. Wędrowałam od rozłąkowego przez rozstaniowy aby znowu tu wrócić. Cały czas z tym samym facetem

W skrócie o mnie:
-znamy się 2 lata, razem ponad rok (od powrotu 2 miesiące)
-dzieli nas ponad 400km
-w planach 2-3 lata w takim stanie (studia)
-poznaliśmy się przez internet
-ja 21, on 23 lata

Na rozstaniowym byłam bo on zerwał. Tłumaczył się tym że nie może tak dłużej, że jak jesteśmy daleko od siebie to zapomina o uczuciu. Trwało to z 1,5 miesiąca w tym czasie strasznie nim miotało, chciał wracać a następnego dnia już nie ale pewnego razu wyczułam większą motywację w nim (akurat w odczytywaniu swoich intencji zawsze byliśmy dobrzy) i dałam mu szansę. Już wcześniej dostał listę co mi nie pasowało bo to z kolei wpływało na mnie i pojawiały się rzeczy które mu nie odpowiadały. Zmienił się. Naprawdę. Inny facet. Czulszy, cieplejszy, bardziej kochany. Trochę tego złego jeszcze we mnie jest ale też pracuje nad tym żeby mu ufać bardziej (chociaż to on sprawia tym jaki teraz jest).

Przepraszam, że tak tylko o sobie, za jakiś czas się wkręcę i dam wam trochę otuchy albo opieprzę jak zasłużycie

[dziubecek16]

Napisane przez MaloMi93

Cześć dziewczyny!

Dołączam, a raczej wracam. Wędrowałam od rozłąkowego przez rozstaniowy aby znowu tu wrócić. Cały czas z tym samym facetem

W skrócie o mnie:
-znamy się 2 lata, razem ponad rok (od powrotu 2 miesiące)
-dzieli nas ponad 400km
-w planach 2-3 lata w takim stanie (studia)
-poznaliśmy się przez internet
-ja 21, on 23 lata

Na rozstaniowym byłam bo on zerwał. Tłumaczył się tym że nie może tak dłużej, że jak jesteśmy daleko od siebie to zapomina o uczuciu. Trwało to z 1,5 miesiąca w tym czasie strasznie nim miotało, chciał wracać a następnego dnia już nie ale pewnego razu wyczułam większą motywację w nim (akurat w odczytywaniu swoich intencji zawsze byliśmy dobrzy) i dałam mu szansę. Już wcześniej dostał listę co mi nie pasowało bo to z kolei wpływało na mnie i pojawiały się rzeczy które mu nie odpowiadały. Zmienił się. Naprawdę. Inny facet. Czulszy, cieplejszy, bardziej kochany. Trochę tego złego jeszcze we mnie jest ale też pracuje nad tym żeby mu ufać bardziej (chociaż to on sprawia tym jaki teraz jest).

Przepraszam, że tak tylko o sobie, za jakiś czas się wkręcę i dam wam trochę otuchy albo opieprzę jak zasłużycie

Witamy
Wreszcie ktoś się tu odezwał, bo ciszaa była aż głupio
Wiesz, ja miałam podobnie, mój jak pierwszy raz wyjechał też się zaczął wachać itp, też byłam na wątku rozstaniowym przez chwilę, pomimo, że nie zerwaliśmy ale było blisko.. Potem wrócił, pogadaliśmy, zrozumiał błąd swój i teraz jest jak w niebie też mu jeszcze przez to nie ufam w 100% ale widać, że się stara i wgl

[lipstick89]

Napisane przez MaloMi93

Cześć dziewczyny!

Dołączam, a raczej wracam. Wędrowałam od rozłąkowego przez rozstaniowy aby znowu tu wrócić. Cały czas z tym samym facetem

W skrócie o mnie:
-znamy się 2 lata, razem ponad rok (od powrotu 2 miesiące)
-dzieli nas ponad 400km
-w planach 2-3 lata w takim stanie (studia)
-poznaliśmy się przez internet
-ja 21, on 23 lata

Na rozstaniowym byłam bo on zerwał. Tłumaczył się tym że nie może tak dłużej, że jak jesteśmy daleko od siebie to zapomina o uczuciu. Trwało to z 1,5 miesiąca w tym czasie strasznie nim miotało, chciał wracać a następnego dnia już nie ale pewnego razu wyczułam większą motywację w nim (akurat w odczytywaniu swoich intencji zawsze byliśmy dobrzy) i dałam mu szansę. Już wcześniej dostał listę co mi nie pasowało bo to z kolei wpływało na mnie i pojawiały się rzeczy które mu nie odpowiadały. Zmienił się. Naprawdę. Inny facet. Czulszy, cieplejszy, bardziej kochany. Trochę tego złego jeszcze we mnie jest ale też pracuje nad tym żeby mu ufać bardziej (chociaż to on sprawia tym jaki teraz jest).

Przepraszam, że tak tylko o sobie, za jakiś czas się wkręcę i dam wam trochę otuchy albo opieprzę jak zasłużycie

hej hej! ja ze swoim TŻ żyję już 3 lata na odległość

[dziubecek16]

Mój się coś z szefem żre ! Pisał mi teraz, że nie wie już sam co i jak, że chyba przed końcem roku zjedzie ! Może już więcej nigdzie nie pojedzie za granice pozostało mi się cichutko o to modlić żeby się mu odwidziała praca w emigracji !

[lipstick89]

Napisane przez dziubecek16

Mój się coś z szefem żre ! Pisał mi teraz, że nie wie już sam co i jak, że chyba przed końcem roku zjedzie ! Może już więcej nigdzie nie pojedzie za granice pozostało mi się cichutko o to modlić żeby się mu odwidziała praca w emigracji !

też bym chciała żeby zjechał, ale wiem, że tutaj tak dobrze nie zarobi...