Godziny jak i ilość posiłków

[sweetpinky]

Witam.
Jej sto lat mnie nie było na wizażu
ale do rzeczy. Muszę schudnąć ale zdrowo. Zmęczona jestem dietami, mogę śmiało powiedzieć, że stosowałam już wszystko i niestety z marnym skutkiem bo owszem chudłam ale dobijał mnie efekt jo-jo. W dodatku doszły kłopoty ze zdrowiem czego nikomu nie życzę Czeka mnie jeszcze długa droga zanim wrócę do pełni sił.
Mam 30 lat. Ćwiczę dwa razy w tygodniu Pole Dance, są to nieliczne treningi po których dobrze się czuję i sprawiają mi niesamowitą satysfakcję. Mam poważny problem z kręgosłupem i do tego RZS, które często nie pozwalało mi na inne ćwiczenia.
Zastanawia mnie tylko ile posiłków mam wprowadzić w ciągu dnia. I co jeść, bym nie popełniła starych błędów, nie mogę sobie na to pozwolić.
Wstaję o 6 ale kładę się spać wcześnie bo około 21 często i przed jakoś się tak przyjęło, kładę syna o 20, mąż przez to, że wstaje o 4 to też idzie wcześniej spać i tak wyszło. Do tego zjadam śniadanie o 7:30 jak już jestem w pracy i tu też mnie zastanawia czy to nie za późno.
Więc ogólnie jadłam tak około: 7:30, 10:30, 13:30, 16:30-17:00 i często byłam już tak najedzona, że nie byłam w stanie zjeść nic na kolację, po prostu nie czuję już wtedy głodu.
Nie pracuję fizycznie. Nie jem także nabiału, kawy nie pijam tylko inkę z mlekiem sojowym. Wędliny jem mało, jedynie swoją, albo sami wędzimy z mężem albo piekę pierś indyczą lub schab.
W ciągu dnia piję dużo wody mineralnej, więc na to namawiać mnie nie trzeba. Piję także herbatę ziołową lub zieloną. Bardzo mało piję czarnej herbaty, tylko praktycznie jak jestem w gościach. No i nie słodzę.
I teraz to najgorsze z tego wszystkiego, moja zmora, mam 160 cm wzrostu i niestety 72 kg balastu. Dodam, że nie jest to waga po ciążowa ale efekt uboczny koszmarnych diet, pigułek, głodówek i całej masy "czarów marów" z google
nie mogę już na siebie patrzeć, mimo iż moje ciało nie jest jakimś flakiem, waga moja to nie tylko smalec ze skwarkami ale są też i mięśnie. Nie chcę odchudzić się za mocno, marzeniem by było 58 -60 kg bo w sumie dobrze mi było z taką wagą, może powinnam dodać, że jestem byłą anorektyczką, więc wiem co to zbyt mała waga i obraz złej percepcji własnej osoby.
Ktoś coś? Nieśmiało proszę o pomoc bo wiem, że na wizażanki zawsze mogłam liczyć w wielu kwestiach.

[mara30]

Napisane przez sweetpinky

Dodam, że nie jest to waga po ciążowa ale efekt uboczny koszmarnych diet, pigułek, głodówek i całej masy "czarów marów" z google

Po pierwsze - szacunek za to zdanie, rzadko można się spotkać z takim otwartym przyznaniem się do błędu
Co możesz spróbować to po kolei:

• odstawienie wszelkiego przetworzonego jedzenia, chemicznych dodatków, konserwantów, glutaminianu sodu itd.
• odstawienie całkowite cukrów prostych
• odstawienie glutenu(inka też ma gluten, już lepsza zwykła kawa, byle nie rozpuszczałka)
• dodanie większej ilości tłuszczu (i nie tylko oliwy z oliwek, ale np. olej kokosowy, ghee, jajka, podroby, tłuste ryby, ale niekoniecznie łosoś itd.)

Nawet, jak nie schudniesz od razu, to gwarantuję, że lepiej się poczujesz, szczególnie, że masz chorobę autoimmunologiczną


I "lektura obowiązkowa" to: www.tlustezycie.pl

EDIT: liczba i godziny posiłków to sprawa drugorzędna, dużo ważniejsza jest jakość

[sweetpinky]

Napisane przez mara30

Po pierwsze - szacunek za to zdanie, rzadko można się spotkać z takim otwartym przyznaniem się do błędu
Co możesz spróbować to po kolei:

• odstawienie wszelkiego przetworzonego jedzenia, chemicznych dodatków, konserwantów, glutaminianu sodu itd.
• odstawienie całkowite cukrów prostych
• odstawienie glutenu(inka też ma gluten, już lepsza zwykła kawa, byle nie rozpuszczałka)
• dodanie większej ilości tłuszczu (i nie tylko oliwy z oliwek, ale np. olej kokosowy, ghee, jajka, podroby, tłuste ryby, ale niekoniecznie łosoś itd.)

Nawet, jak nie schudniesz od razu, to gwarantuję, że lepiej się poczujesz, szczególnie, że masz chorobę autoimmunologiczną


I "lektura obowiązkowa" to: www.tlustezycie.pl

EDIT: liczba i godziny posiłków to sprawa drugorzędna, dużo ważniejsza jest jakość

dziękuję
no właśnie ten nieszczęsny glut...en próbowałam go odstawić ale tak w 100% nie potrafię, brakuje mi, łamię się po jakimś czasie, jedyne co to ograniczam.
Co do kawy, nie piję bo po prostu źle się czuję, mam drgawki, kołuje mi się w głowie, więc inka to nie tylko walory smakowe rozpustna to zło więc odpada

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

chyba żeby zamienić inkę na jakąś z cykorii hmmm

[mara30]

Napisane przez sweetpinky

dziękuję
no właśnie ten nieszczęsny glut...en próbowałam go odstawić ale tak w 100% nie potrafię, brakuje mi, łamię się po jakimś czasie, jedyne co to ograniczam.
Co do kawy, nie piję bo po prostu źle się czuję, mam drgawki, kołuje mi się w głowie, więc inka to nie tylko walory smakowe rozpustna to zło więc odpada

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

chyba żeby zamienić inkę na jakąś z cykorii hmmm

kawy z cykorii nie piłam, więc nie mam pojęcia, na logikę cykoria jest zdrowa, więc... sprawdź tylko, czy jakiegoś syfu nie ma w składzie

Co do glutenu, to pokombinuj z różnymi mąkami, jaglana, kokosowa, konopna, dyniowa, mnóstwo tego jest zrobienie placków z takiej mąki, jajka i jakiegoś tłuszczu albo mleka koko to jest chwila moment, a świetnie nadają się na kanapki

[sweetpinky]

Napisane przez mara30

kawy z cykorii nie piłam, więc nie mam pojęcia, na logikę cykoria jest zdrowa, więc... sprawdź tylko, czy jakiegoś syfu nie ma w składzie

Co do glutenu, to pokombinuj z różnymi mąkami, jaglana, kokosowa, konopna, dyniowa, mnóstwo tego jest zrobienie placków z takiej mąki, jajka i jakiegoś tłuszczu albo mleka koko to jest chwila moment, a świetnie nadają się na kanapki

Muszę to sprawdzić

Sama sprawa z glutenem jest mi bardzo bliska, od dawna wiem, że mi szkodzi, nawet samo to, że po nim szybciej tyję już mi dało niejednokrotnie do myślenia. Wielokrotnie jest tak, że gdy nie jem glutenu a po jakimś czasie po niego sięgnę mam niesamowite boleści brzucha, wzdęcia, gazy itp itd

Przejrzałam stronkę wyżej podaną, wszystko pięknie ale jestem ryżo i kaszo żercą bez jaglanki czy gryczanej nie wyobrażam sobie funkcjonowania hehe tym bardziej, że jestem wrogiem ziemniaków, nie z powodu mitu na temat tycia ale ogólnie nie przepadam noooo może fryty co jakiś czas lub pieczone, to tylko takie wchodzą w grę

[mara30]

Napisane przez sweetpinky

Muszę to sprawdzić

Sama sprawa z glutenem jest mi bardzo bliska, od dawna wiem, że mi szkodzi, nawet samo to, że po nim szybciej tyję już mi dało niejednokrotnie do myślenia. Wielokrotnie jest tak, że gdy nie jem glutenu a po jakimś czasie po niego sięgnę mam niesamowite boleści brzucha, wzdęcia, gazy itp itd

no i masz odpowiedź

Napisane przez sweetpinky

Przejrzałam stronkę wyżej podaną, wszystko pięknie ale jestem ryżo i kaszo żercą bez jaglanki czy gryczanej nie wyobrażam sobie funkcjonowania hehe tym bardziej, że jestem wrogiem ziemniaków, nie z powodu mitu na temat tycia ale ogólnie nie przepadam noooo może fryty co jakiś czas lub pieczone, to tylko takie wchodzą w grę

co do stronki, nie chodzi o to, żeby wszystko od razu stosować, chodzi o to, że to kopalnia wiedzy, musisz wybrać to, co właściwe dla Ciebie poza tym, najpierw odstaw gluten, przyzwyczaj się do tego, że on dla Ciebie nie istnieje, a potem będziesz się dalej zastanawiać nad kaszami i innymi produktami, stopniowo samo Ci się zmieni myślenie zresztą, dla mnie najlepszym argumentem jest moje własne samopoczucie, jak widzę jak się zmieniło, to tracę ochotę nawet na to, bez czego kiedyś sobie nie wyobrażałam życia

[Melonade]

Napisane przez mara30

no i masz odpowiedź


co do stronki, nie chodzi o to, żeby wszystko od razu stosować, chodzi o to, że to kopalnia wiedzy, musisz wybrać to, co właściwe dla Ciebie poza tym, najpierw odstaw gluten, przyzwyczaj się do tego, że on dla Ciebie nie istnieje, a potem będziesz się dalej zastanawiać nad kaszami i innymi produktami, stopniowo samo Ci się zmieni myślenie zresztą, dla mnie najlepszym argumentem jest moje własne samopoczucie, jak widzę jak się zmieniło, to tracę ochotę nawet na to, bez czego kiedyś sobie nie wyobrażałam życia

Przepraszam, że się wtrącę, ale czemu powinno się zrezygnować z kaszy?

sweetpinky sama bym doradziła dokładnie to co mara30 .
I wiem,☠że są ludzie, którzy potrafią z dnia na dzień zmienić całkowicie swoje nawyki żywieniowe, ale jednak większość osób lepiej sobie radzi wprowadzając wszystko powoli. Także moja rada by była taka - to co jesz "złego" najpierw zmniejszaj ilość i powoli dojdź do momentu eliminacji całkowitej, ale bierz się za jeden produkt i jak już trochę się od niego odzwyczaisz to kolejny itd. W taki sposób małymi krokami zmienisz na zawsze swój sposób żywienia, a nie na miesiąc będziesz na diecie, po czym rzucisz się na dawne jedzenie i sprezentujesz sobie jojo.

[mara30]

Napisane przez Melonade

Przepraszam, że się wtrącę, ale czemu powinno się zrezygnować z kaszy?

No właśnie nie twierdzę, że zawsze się powinno ale jeżeli samo odstawienie glutenu nie wystarczy, to warto spróbować, przede wszystkim dlatego, że zboża, które nie mają glutenu, mają białka o bardzo do niego podobnej budowie i często mogą powodować takie same problemy

[pam_c]

Godziny posiłków wyglądają dobrze, ja bym jednak postawiła na śniadanie przed pracą, godziny się troszkę zmienią, może będziesz w stanie zjeść normalnie kolację no i sprawa kluczowa - zapotrzebowanie kaloryczne, jak to u Ciebie wygląda?

[201605161006]

Tak na szybko, bo zaraz spadam, potem się szerzej wypowiem - polecam Ci zażywać codziennie tran + witaminę D oraz olej z wiesiołka.

[Melonade]

Napisane przez takasobie93

Tak na szybko, bo zaraz spadam, potem się szerzej wypowiem - polecam Ci zażywać codziennie tran + witaminę D oraz olej z wiesiołka.

Rozumiem, że tran ze względu na omega-3, witamina D to wiadomo (btw. jest różnica w jakiej formie się ją spożywa? ), a olej z wiesiołka w jakim celu?

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez mara30

No właśnie nie twierdzę, że zawsze się powinno ale jeżeli samo odstawienie glutenu nie wystarczy, to warto spróbować, przede wszystkim dlatego, że zboża, które nie mają glutenu, mają białka o bardzo do niego podobnej budowie i często mogą powodować takie same problemy

Rozumiem, dzięki za odpowiedź .
Sama próbuję wyeliminować gluten i to mocno ogranicza menu, a kasze lubię i aż żal by mi ich było nie jeść . Trzeba będzie obserwować reakcje organizmu .

[201605161006]

Napisane przez Melonade

Rozumiem, że tran ze względu na omega-3, witamina D to wiadomo (btw. jest różnica w jakiej formie się ją spożywa? ), a olej z wiesiołka w jakim celu?

Olej z wiesiołka jest bogaty w kwas gamma-linolenowy, który m.in. zmienia ekspresję białek prozapalnych, dzięki czemu zmniejsza skutki chorób autoimmunologicznych (w tym RZS). Od dziecka mam mocne alergie, po kilkuletnim odczulaniu trochę zmalały. W tym roku od marca do mniej więcej czerwca brałam olej z wiesiołka i to były pierwsze moje wakacje bez wiecznie zapchanego nosa i wiecznie swędzących oczu. Owszem, zdarzało się, ale nie cały czas. Prawie nie musiałam brać sterydowych leków przeciwzapalnych. Do tego od około roku mam objawy azs i olej z wiesiołka mocno je złagodził. Polecam poczytać też tutaj: http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...inolenowy.html
Z tego co wiem, spożywanie oleju z wiesiołka (lub ogórecznika) przez kobiety w ciąży znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia chorób autoimmunologicznych u dziecka. Co do spożywania witaminy D to najlepiej po/w trakcie tłustego posiłku, bo się wówczas lepiej wchłonie. A jeśli pytasz o preparat, to najlepiej taki, który ma status specjalnego przeznaczenia medycznego - jest pewniejszy, niż suplement, np. D-vitum (polecam też ten artykuł: http://pogromcyreklam.blogspot.com/2...na-cae-zo.html).

[Melonade]

Napisane przez takasobie93

Olej z wiesiołka jest bogaty w kwas gamma-linolenowy, który m.in. zmienia ekspresję białek prozapalnych, dzięki czemu zmniejsza skutki chorób autoimmunologicznych (w tym RZS). Od dziecka mam mocne alergie, po kilkuletnim odczulaniu trochę zmalały. W tym roku od marca do mniej więcej czerwca brałam olej z wiesiołka i to były pierwsze moje wakacje bez wiecznie zapchanego nosa i wiecznie swędzących oczu. Owszem, zdarzało się, ale nie cały czas. Prawie nie musiałam brać sterydowych leków przeciwzapalnych. Do tego od około roku mam objawy azs i olej z wiesiołka mocno je złagodził. Polecam poczytać też tutaj: http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...inolenowy.html
Z tego co wiem, spożywanie oleju z wiesiołka (lub ogórecznika) przez kobiety w ciąży znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia chorób autoimmunologicznych u dziecka. Co do spożywania witaminy D to najlepiej po/w trakcie tłustego posiłku, bo się wówczas lepiej wchłonie. A jeśli pytasz o preparat, to najlepiej taki, który ma status specjalnego przeznaczenia medycznego - jest pewniejszy, niż suplement, np. D-vitum (polecam też ten artykuł: http://pogromcyreklam.blogspot.com/2...na-cae-zo.html).

Dzięki za ogrom informacji.
Co do oleju z wiesiołka jeszcze - w podlinkowanym artykule jest mowa o tabletkach lub wersji w płynie, a co z kapsułkami? Należę do tych osób, którym ciężko taki olej przełknąć, wiec kapsułki byłyby lepsze. Chyba, że mogę ten olej dodać do jakiegoś posiłku? Np. sałatki albo koktajlu?

[201605161006]

Napisane przez Melonade

Dzięki za ogrom informacji.
Co do oleju z wiesiołka jeszcze - w podlinkowanym artykule jest mowa o tabletkach lub wersji w płynie, a co z kapsułkami? Należę do tych osób, którym ciężko taki olej przełknąć, wiec kapsułki byłyby lepsze. Chyba, że mogę ten olej dodać do jakiegoś posiłku? Np. sałatki albo koktajlu?

W artykule pisząc o tabletkach - chodzi o kapsułki właśnie. Olej można też dodać do np. sałatek .

[Melonade]

Napisane przez takasobie93

W artykule pisząc o tabletkach - chodzi o kapsułki właśnie. Olej można też dodać do np. sałatek .

No to już wiem wszystko, dziękuję.

[201605161006]

Napisane przez Melonade

No to już wiem wszystko, dziękuję.

Różnica między olejem z ogórecznika, a wiesiołka jest taka, że ten z wiesiołka ma mniej kwasu GLA, ale się trochę gorzej wchłania. Z olejem z ogórecznika jest na odwrót.

[sweetpinky]

Dziekuję za taki ogrom informacji. Jeśli chodzi o kaloryczność posiłków to teraz ze względu na leczenie była zbyt duża i teraz chcę to zmienić.
Śniadanie też chcę wprowadzić przed pracą.
Tak sobie już myślę co jeść od jutra i czy takie menu było by dobre.
Na śniadanie myślałam albo o 2 kromkach chleba bezglutenowego ze swoją wędliną plus jakieś warzywo lub mleko albo sojowe, ryżowe itp ze zdrowymi otrębami plus jakieś warzywo.
2 i 3 posiłek w pracy to bym sobie zabierała w pojemiku np ryż, kasza itp + chude mięsko/ryba i warzywa.
Obiad by wyglądał podobnie. A kolacja to jakieś białko np tuńczyk albo koktajl białkowy na wodzie a nie na mleku.
Co Wy na to?
Chcę też oprócz Pole Dance wprowadzić orbitrek, który mam w domu 3x w tygodniu.

[mara30]

Napisane przez sweetpinky

Dziekuję za taki ogrom informacji. Jeśli chodzi o kaloryczność posiłków to teraz ze względu na leczenie była zbyt duża i teraz chcę to zmienić.
Śniadanie też chcę wprowadzić przed pracą.
Tak sobie już myślę co jeść od jutra i czy takie menu było by dobre.
Na śniadanie myślałam albo o 2 kromkach chleba bezglutenowego ze swoją wędliną plus jakieś warzywo lub mleko albo sojowe, ryżowe itp ze zdrowymi otrębami plus jakieś warzywo.
2 i 3 posiłek w pracy to bym sobie zabierała w pojemiku np ryż, kasza itp + chude mięsko/ryba i warzywa.
Obiad by wyglądał podobnie. A kolacja to jakieś białko np tuńczyk albo koktajl białkowy na wodzie a nie na mleku.
Co Wy na to?
Chcę też oprócz Pole Dance wprowadzić orbitrek, który mam w domu 3x w tygodniu.

Chleb bezglutenowy wywal, to syf i chemia. Chyba, że pieczesz sama i nie z gotowych mieszanek. Jak nie, to lepiej zrobić omleta czy jakieś własne placki. Wywal też soję i otręby. Błonnik z warzyw spokojnie Ci wystarczy, otręby po pierwsze zawierają też gluten, a po drugie podrażniają układ pokarmowy.
Mięsko/rybę chude zastąp tłustym, tłuszcz jest potrzebny i staraj się nie jeść do każdego posiłku ryżu/kaszy. Jak zjesz tłustsze mięso (albo podroby, jajka itd.) z warzywami i nie zjesz tej kaszy to posiłek będzie mniejszy objętościowo (czyli będize Ci lżej po jedzeniu ) a dłużej będziesz syta.
Co do liczby posiłków: http://www.tlustezycie.pl/2013/02/mi...h-posikow.html
Koktajl białkowy to wyjście awaryjne, jak nic innego nie masz pod ręką, na codzień lepiej jeść prawdziwe jedzenie. To samo tuńczyk, też raczej od święta, a nie na codzień. No chyba, że świeży
Nie przesadzaj też ze zwiększaniem ilości treningów, musisz mieć czas na regenerację

[sweetpinky]

Czyli mam nie jeść węglowodanów do każdego posiłku? Wystarczy co jest w mięsie czy warzywie?
To co jeść na kolację by było to pełnowartościowe białko?
Ryż czy kasze zostawić tylko do obiadu?

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Normalnie zmieniasz mi sposób myślenia hehe

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Byłam właśnie na zakupach, produkty kupione, zamiast mleka sojowego kupiłam kokosowe kupiłam też tą witaminę D

[mara30]

Napisane przez sweetpinky

Czyli mam nie jeść węglowodanów do każdego posiłku? Wystarczy co jest w mięsie czy warzywie?
To co jeść na kolację by było to pełnowartościowe białko?
Ryż czy kasze zostawić tylko do obiadu?

Nie musisz jeść węgli do każdego posiłku. A nawet jeżeli, to są lepsze źródła, chociażby gotowana marchewka, buraki, seler, dynia (jest sezon, trzeba korzystać!!), bataty, do wyboru do koloru
Białko na kolację to też inne ryby, mięso, jajka...
Zajrzyj na wątek paleo, nie mówię, że masz się od razu przestawiać, ale znajdziesz dużo pomysłów no i oprócz tłustego życia, sporo pomysłów jest na innych blogach, np. alpacasquare, readthelabel, cookitlean - to akurat moje ulubione

Napisane przez sweetpinky

Normalnie zmieniasz mi sposób myślenia hehe

Zawsze dobrze poznać coś nowego i samemu zdecydować, co z tego jest dla Ciebie dobre ważne, żeby nie uznawać stereotypowego myślenia, że produkty pełnoziarniste, 5 posiłków i białko na kolację to jedyna właściwa droga, bo tak nie jest

[sweetpinky]

Napisane przez mara30

[/COLOR]Nie musisz jeść węgli do każdego posiłku. A nawet jeżeli, to są lepsze źródła, chociażby gotowana marchewka, buraki, seler, dynia (jest sezon, trzeba korzystać!!), bataty, do wyboru do koloru
Białko na kolację to też inne ryby, mięso, jajka...
Zajrzyj na wątek paleo, nie mówię, że masz się od razu przestawiać, ale znajdziesz dużo pomysłów no i oprócz tłustego życia, sporo pomysłów jest na innych blogach, np. alpacasquare, readthelabel, cookitlean - to akurat moje ulubione

Zawsze dobrze poznać coś nowego i samemu zdecydować, co z tego jest dla Ciebie dobre ważne, żeby nie uznawać stereotypowego myślenia, że produkty pełnoziarniste, 5 posiłków i białko na kolację to jedyna właściwa droga, bo tak nie jest

Dziękuję
zajrzę na wątek, lubię nowości i fajnie jest się czegoś nowego nauczyć

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:18 ----------

Od dziś zaczęłam. Pierwsze kroki w nowe życie. Trzymajcie kciuki

[sweetpinky]

Witam.
Zastosowałam się do w/w wskazówek, poczytałam wątek paleo i stronę tłuste żarcie.
Wczoraj pierwszy dzień bez gluta i kasz i jestem niesamowicie zaskoczona, na wieczór płaski brzuch, zero wzdęć, jak tak dalej pójdzie to nie dość, że będę zdrowa z super samopoczuciem to i w końcu będę laską
Bardzo dziękuję za te cenne rady

PS. jeszcze nigdy na diecie pierwszego dnia nie czułam się tak świetnie

[Melonade]

Napisane przez sweetpinky

Witam.
Zastosowałam się do w/w wskazówek, poczytałam wątek paleo i stronę tłuste żarcie.
Wczoraj pierwszy dzień bez gluta i kasz i jestem niesamowicie zaskoczona, na wieczór płaski brzuch, zero wzdęć, jak tak dalej pójdzie to nie dość, że będę zdrowa z super samopoczuciem to i w końcu będę laską
Bardzo dziękuję za te cenne rady

PS. jeszcze nigdy na diecie pierwszego dnia nie czułam się tak świetnie

A możesz się podzielić swoim jadłospisem? Sama próbuję powoli przechodzić na paleo i każda inspiracja, szczególnie od osoby początkującej, mile widziana .

[sweetpinky]

Napisane przez Melonade

A możesz się podzielić swoim jadłospisem? Sama próbuję powoli przechodzić na paleo i każda inspiracja, szczególnie od osoby początkującej, mile widziana .

Pewnie
na śniadanko kawa z cykorii + mleko kokosowe
mięsko, papryka, grejpfrut sweety ten zielony
II i III posiłek w pracy to ryba z warzywami (przeróżne, mix na patelnię)
Obiad to zupa krem z dyni z marchewką i posypana nasionami typu słonecznik, migdały i dynia (na bulionie z wołowiny)
Kolacja to koktajl białkowy (miałam gości do późna i już nie było czasu i chęci na szykowanie ale ogólnie będzie mięcho lub ryba)

a dziś na pierwsze i drugie śniadanie była frittata pieczona bez mąki, znalazło się w niej mięsko ciut, szczypiorek, papryka, pomidory, ogórki, oliwki, pieczarki i dużo przypraw. Zrobiłam wczoraj po obiadku więc była na zimno ale równie dobra. A zrobiłam ją tak, że wszystko udusiłam, odparowałam, wysypałam do silikonowej foremki na tartę i zalałam rozbełtanymi jajkami i upiekłam
do tego też była kawa z cykorii + mleko kokosowe

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

nie wiem tylko czy nie za mało ale porcje nie były małe a ja czułam się syta. Co do ilości to muszę się nauczyć by się nie głodzić

[Kayira]

Trochę z własnego podwórka.
Śniadanie się jeść powinno maksymalnie 2-3 h po wstaniu
Reszta, wg mnie to już od Ciebie zależy, ja akurat jem jak mi wypadnie...
bo tu klient a tu telefon i tak czas leci.

Wyeliminowałam z swojej diety pieczywo białe, i inne mączne produkty.
Zamieniałam na razowe. Peiczywo,makarony.
Nie jadam ziemniaków.
W ciągu dnia staram się jeść więcej owoców i warzyw.
Zamiast kanapek do pracy biorę sałatki.
Jedyny mój błąd to późne obiady, bo o 17-18 ale inaczej nie mam możliwości. Ale się nienażeram....
Piję zieloną i czerwoną herbatę, odstawiłam prawie całkowicie słodycze.

Do tego trochę ruchu i w sumie w tym roku schudłam już ponad 10 kg....