Bezdzietne z wyboru / Nie chcę mieć dzieci cz II

[sylwka37]

Luba mnie podziwia jednak taka nieludzka nie jestem

a tak znowu na poważnie - gdzie jest OYE ????? powinna już być - toż ona lubi takie dyskusje zamartwiam się

[zakonna]

no było, musiałam się bronić żeby nie opuścić pola bitwy na tarczy. Ale serio, serio. Ja te dzieci w szkole lubię, dobrze się bawię na lekcjach, a one do mnie się przyklejają jak tylko mają okazję. Może teraz zyskam trochę na ludzkości, mam szansę??

[sylwka37]

Napisane przez zakonna

no było, musiałam się bronić żeby nie opuścić pola bitwy na tarczy. Ale serio, serio. Ja te dzieci w szkole lubię, dobrze się bawię na lekcjach, a one do mnie się przyklejają jak tylko mają okazję. Może teraz zyskam trochę na ludzkości, mam szansę??

nie wybielaj się teraz - bez serca jesteś i tyle musisz do tego przywyknąć

[201803111829]

Napisane przez sylwka37

nie wybielaj się teraz - bez serca jesteś i tyle musisz do tego przywyknąć

włacha!

Btw. ja jestem bzw i studiuję pedagogikę, i też ciągle "to co ty robisz na studiach? przecież będziesz uczyć dzieci!" no i mówię, że owszem, pedagogikę, ale resocjalizację i chcę być suicydologiem.

[Seona]

Napisane przez zakonna

no było, musiałam się bronić żeby nie opuścić pola bitwy na tarczy. Ale serio, serio. Ja te dzieci w szkole lubię, dobrze się bawię na lekcjach, a one do mnie się przyklejają jak tylko mają okazję. Może teraz zyskam trochę na ludzkości, mam szansę??

Domyślam się, że to ironia Wg tego myślenia to każda bibliotekarka powinna w domu zaczytywać się do rana, informatyk po pracy siedzieć w necie a kucharz w domu to pewnie gotuje dla wszystkich?

Moja siostra też bezdzietna a ulubiona nauczycielka, jakiś "rzecznik uczniów" spelniona zawodowo, nagradzana a dzieci nie ma i nie planuje.

Co to ma do rzeczy? Tu raczej dzietnym chodzi, że u was taki brak wyrozumiałości i trochę kultury dla tych matek z dziećmi.

Wyproszenie dziecka z miejsca w autobusie, bo ustąpiło się babci a ta posadziła dziecko to wogóle łamie system

Jak kiedyś będzie jechała jakaś kobieta z kotem w koszu i ja jej ustąpię miejsce a ona położy koszyk na ten fotel to też powinnam kazać zabrać koszyk bo ustąpiłam miejsca pani a nie kotu, serio???

[zakonna]

sorry, ale to nie ja wymyśliłam, że nie powinnam się nawet zbliżać do budynku szkolnego. Matki taką koncepcję tu wrzuciły, że na pewno jestem kiepskim nauczycielem bo napisałam, że mnie denerwowało, że w sklepie dzieciak darł dzioba, że uszy więdły. Więc się dowiedziałam, że dzieci mi przeszkadzają, jestem egoistką bez grama empatii i do dzieci powinnam się zbliżać na odległość kija.

[201803111829]

Napisane przez Seona

Co to ma do rzeczy? Tu raczej dzietnym chodzi, że u was taki brak wyrozumiałości i trochę kultury dla tych matek z dziećmi.



Jak kiedyś będzie jechała jakaś kobieta z kotem w koszu i ja jej ustąpię miejsce a ona położy koszyk na ten fotel to też powinnam kazać zabrać koszyk bo ustąpiłam miejsca pani a nie kotu, serio???

Ale niektóre dzietne nie mają szacunku do innych ludzi. Mają podejście "mi się należy, bo mam dziecko". Potrafią przewijać dziecko w miejscu publicznym. Karmić w restauracji bez żadnego przykrycia. Potrafią np. wsadzić do ust łyżeczkę, "wyssać" połowę, wyciągnąć z buzi i dać dziecku. I to wszystko na oczach "bezdzietnych"

A czym się różni koszyk z kotem od toreb? Jak ustąpisz babce miejsca a ona położy zmęczone siatki?

[sylwka37]

Napisane przez Seona

Domyślam się, że to ironia Wg tego myślenia to każda bibliotekarka powinna w domu zaczytywać się do rana, informatyk po pracy siedzieć w necie a kucharz w domu to pewnie gotuje dla wszystkich?

Moja siostra też bezdzietna a ulubiona nauczycielka, jakiś "rzecznik uczniów" spelniona zawodowo, nagradzana a dzieci nie ma i nie planuje.

Co to ma do rzeczy? Tu raczej dzietnym chodzi, że u was taki brak wyrozumiałości i trochę kultury dla tych matek z dziećmi.

Wyproszenie dziecka z miejsca w autobusie, bo ustąpiło się babci a ta posadziła dziecko to wogóle łamie system

Jak kiedyś będzie jechała jakaś kobieta z kotem w koszu i ja jej ustąpię miejsce a ona położy koszyk na ten fotel to też powinnam kazać zabrać koszyk bo ustąpiłam miejsca pani a nie kotu, serio???

sorki ale wracałam z 12 godzinnego dyżuru gdzie pomagałam i ratowałam życie wielu ludziom z grzeczności starszej osobie ustąpiłam a ona wnusia sadza nie uważasz że to przesada ja mam dziecku ustępować rozumiem matce z malutkim dzieckiem na ręku
nie wymyślaj teraz historii z kotem w koszu bo to żadne porównanie ja nie mam 20 lat a jeszcze raz tyle i całe życie ludziom pomagam

[Seona]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale niektóre dzietne nie mają szacunku do innych ludzi. Mają podejście "mi się należy, bo mam dziecko". Potrafią przewijać dziecko w miejscu publicznym. Karmić w restauracji bez żadnego przykrycia. Potrafią np. wsadzić do ust łyżeczkę, "wyssać" połowę, wyciągnąć z buzi i dać dziecku. I to wszystko na oczach "bezdzietnych"

A czym się różni koszyk z kotem od toreb? Jak ustąpisz babce miejsca a ona położy zmęczone siatki?

Ad1. Ale robią to też na oczach innych dzietnych, nie tylko bezdzietne przecież są w restauracji czy gdzieś tam? Skąd to przekonanie, że to tylko bezdzietnym przeszkadza? Jak ci przeszkadza to wyjdź.

Ja wiele razy zmieniałam knajpę przed złożeniem zamówienia, albo jadlam szybko i wychodziłam bo coś mi przeszkadzało - a to ktoś strasznie palil (jeszcze jak można było palić w środku), bo jakiś wieczór kawalerski, panieński, jacyś pijani ludzie i nie chciałam koło nich siedzieć.

Ad.2. Wiele razy miałam taką sytuację i nigdy nie kazałam jej zabierać siatek bo "ustąpiłam pani a nie siatkom!"

[Hvid]

Napisane przez sylwka37

sorki ale wracałam z 12 godzinnego dyżuru gdzie pomagałam i ratowałam życie wielu ludziom z grzeczności starszej osobie ustąpiłam a ona wnusia sadza nie uważasz że to przesada ja mam dziecku ustępować rozumiem matce z malutkim dzieckiem na ręku
nie wymyślaj teraz historii z kotem w koszu bo to żadne porównanie ja nie mam 20 lat a jeszcze raz tyle i całe życie ludziom pomagam

Posadziła być może dlatego, że kiedy autobus ostro zahamuje to dziecko może się przewrócić. Pięcioletnie dziecko to już swoje potrafi ważyć i być może dlatego nie chciała go trzymać na kolanach, więc tylko wnuczka posadziła.

[Seona]

Napisane przez sylwka37

sorki ale wracałam z 12 godzinnego dyżuru gdzie pomagałam i ratowałam życie wielu ludziom z grzeczności starszej osobie ustąpiłam a ona wnusia sadza nie uważasz że to przesada ja mam dziecku ustępować rozumiem matce z malutkim dzieckiem na ręku
nie wymyślaj teraz historii z kotem w koszu bo to żadne porównanie ja nie mam 20 lat a jeszcze raz tyle i całe życie ludziom pomagam

to tak jak ja i jak komuś ustępuje i czy on usiądzie sam, czy posadzi kota, siatki czy dziecko to już nie moja sprawa

[sylwka37]

a ja jednak uważam że moja sprawa komu miejsca ustępuję - dziecko trzeba od małego uczyć że starszym się ustępuje miejsca a nie że jemu się wszystko należy
teraz mało która młodzież miejsca ustępuje

[Seona]

Napisane przez sylwka37

a ja jednak uważam że moja sprawa komu miejsca ustępuję - dziecko trzeba od małego uczyć że starszym się ustępuje miejsca a nie że jemu się wszystko należy
teraz mało która młodzież miejsca ustępuje

to dziecko na pewno baaardzo wiele wyniosło z tej "lekcji" babcia zapewne też, że jak ktoś jej ustępuje to ma ona usiąść i co najwyżej ciężkiego przedszkolaka trzymać na kolanach

[201803111829]

Ale kurde dorosłe podejście "jak ci przeszkadza to wyjdź".
No to skoro np Tobie przeszkadzałoby palenie na balkonie, to ktoś ci może powiedzieć "przeszkadza ci to się wyprowadź"
Miło?

[sylwka37]

Napisane przez Seona

to dziecko na pewno baaardzo wiele wyniosło z tej "lekcji" babcia zapewne też, że jak ktoś jej ustępuje to ma ona usiąść i co najwyżej ciężkiego przedszkolaka trzymać na kolanach

i ja też miałam lekcję domyślasz się na pewno co z niej wyniosłam

[Hvid]

Napisane przez sylwka37

a ja jednak uważam że moja sprawa komu miejsca ustępuję - dziecko trzeba od małego uczyć że starszym się ustępuje miejsca a nie że jemu się wszystko należy
teraz mało która młodzież miejsca ustępuje

Tu nie chodzi o "wszystko mu się należy" tylko odrobinę zdrowego rozsądku. Małe dziecko może stracić równowagę i się przewrócić, może je ktoś niechcący popchnąć.

[Iwa_iw]

hmm no to może ja jestem dziwna dzietna, ale pamiętam, że nawet jak byłam dzieckiem i jeździłam z babcią czy z mamą i ktoś nam miejsca ustąpił to zawsze siedziałam na kolanach
i jednak jak ustępuję miejsca (chociaż rzadko korzystam z komunikacji miejskiej) to ustępuję albo osobom starszym, albo kobietom w ciąży albo komuś z dzieckiem oczekując jednak, że ten ktoś to dziecko weźmie sobie na kolana a nie posadzi 3-5 latka samego na siedzeniu (dodam, że sama mam 3 i 6 latkę i głupio by mi było posadzić którąś z nich samą na siedzeniu przy pełnym autobusie natomiast posadzić na kolana to już inna bajka)
zresztą nawet taki 3 latek jak siedzi sam na siedzeniu w autobusie przodem do kierunku jazdy to przy gwałtowniejszym hamowaniu leci do przodu, że hej o uderzenie głową czy zębami o barierkę nie trudno a jak siedzi na kolanach to zazwyczaj jest trzymane

nawet na wydzielonych miejscach są oznaczenia "MIEJSCE DLA MATKI Z DZIECKIEM" a nie dla dziecka
banał, ale czasami istotny

a jeśli idzie o palenie na balkonie/w oknie
ogólnie mi nie przeszkadza, rzadko kiedy coś czuję, ale nerwa dostaję jak na balkonie albo na parapecie znajduję tytoń z papierosa czy jakieś niedopałki bo od tego to popielniczkę każdy palacz ma...
ogólnie bardziej niż palenie papierosów na balkonach wkurza mnie trzepanie dywaników przez balustradę :/ rozumu trzeba nie mieć żeby komuś na pościel albo pranie trzepać swoje brudy :/

[sylwka37]

Napisane przez Iwa_iw

hmm no to może ja jestem dziwna dzietna, ale pamiętam, że nawet jak byłam dzieckiem i jeździłam z babcią czy z mamą i ktoś nam miejsca ustąpił to zawsze siedziałam na kolanach
i jednak jak ustępuję miejsca (chociaż rzadko korzystam z komunikacji miejskiej) to ustępuję albo osobom starszym, albo kobietom w ciąży albo komuś z dzieckiem oczekując jednak, że ten ktoś to dziecko weźmie sobie na kolana a nie posadzi 3-5 latka samego na siedzeniu (dodam, że sama mam 3 i 6 latkę i głupio by mi było posadzić którąś z nich samą na siedzeniu przy pełnym autobusie natomiast posadzić na kolana to już inna bajka)
zresztą nawet taki 3 latek jak siedzi sam na siedzeniu w autobusie przodem do kierunku jazdy to przy gwałtowniejszym hamowaniu leci do przodu, że hej o uderzenie głową czy zębami o barierkę nie trudno a jak siedzi na kolanach to zazwyczaj jest trzymane

nawet na wydzielonych miejscach są oznaczenia "MIEJSCE DLA MATKI Z DZIECKIEM" a nie dla dziecka
banał, ale czasami istotny

i właśnie o to mi chodzi - ładnie to ujęłaś

[zakonna]

a teraz coś dla bezdzietnych http://demotywatory.pl/4412306/Cos-poszlo-nie-tak

[Seona]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale kurde dorosłe podejście "jak ci przeszkadza to wyjdź".

No to skoro np Tobie przeszkadzałoby palenie na balkonie, to ktoś ci może powiedzieć "przeszkadza ci to się wyprowadź"
Miło?

Ad.1. Jak mi coś przeszkadza to wychodzę, co w tym nie tak? Tak jak z filmu w kinie itd.

Ad.2. Jeny, naprawdę nie widzisz różnicy restauracja a dom? Możesz przecież przestać palić jeśli komuś to przeszkadza bo akurat Ty możesz to zrobić, a dziecka nie da się ot tak wyłączyć przecież ta matka gdyby mogła to by to zrobiła i ją też to męczy. Wy możecie coś tam przestać robić, bo jesteście dorosłe a takie dziecko nie i tyle w temacie.

Napisane przez Iwa_iw

hmm no to może ja jestem dziwna dzietna, ale pamiętam, że nawet jak byłam dzieckiem i jeździłam z babcią czy z mamą i ktoś nam miejsca ustąpił to zawsze siedziałam na kolanach
i jednak jak ustępuję miejsca (chociaż rzadko korzystam z komunikacji miejskiej) to ustępuję albo osobom starszym, albo kobietom w ciąży albo komuś z dzieckiem oczekując jednak, że ten ktoś to dziecko weźmie sobie na kolana a nie posadzi 3-5 latka samego na siedzeniu (dodam, że sama mam 3 i 6 latkę i głupio by mi było posadzić którąś z nich samą na siedzeniu przy pełnym autobusie natomiast posadzić na kolana to już inna bajka)
zresztą nawet taki 3 latek jak siedzi sam na siedzeniu w autobusie przodem do kierunku jazdy to przy gwałtowniejszym hamowaniu leci do przodu, że hej o uderzenie głową czy zębami o barierkę nie trudno a jak siedzi na kolanach to zazwyczaj jest trzymane

nawet na wydzielonych miejscach są oznaczenia "MIEJSCE DLA MATKI Z DZIECKIEM" a nie dla dziecka
banał, ale czasami istotny

no to u mnie odwrotnie i przez ten czas gdzie wieeele razy jeździłam i inne matki (osiedle typowo rodzinne, same matki 5 przedszkoli na osiedlu, wszędzie full, same place zabaw i świetlice). Matki i ja też sadzam dziecko jak jest wolne miejsce i je poprostu za ramię trzymam. I gdyby mi ktoś ustąpił miejsca i jechalabym z dzieckiem to na pewno posadziłabym je.


Nigdy przenigdy nikt mi nie przegonił dziecka, za to że je posadziłam szczerze to po dzisiejszej "lekcji" w życiu bym się tego nie spodziewała, że komuś może przeszkadzać siedzące dziecko w autobusie?!? Dobrze, że ono wogóle ma prawo wejść do autobusu, bo w wózku źle, bo wózek miejsce zajmuje, stać źle, bo się dziecko szturchnie w plecy kogoś i afera, na siedzeniu też nie

[Iwa_iw]

osobiście czułabym się po prostu głupio gdyby obok mnie stała kobieta w wieku powiedzmy mojej mamy wracająca z pracy a ja posadziłabym dziecko na siedzeniu
jakoś lepiej się czuję gdy ja usiądę i wezmę dziecko na kolana
ot no ja tak mam i już

[wlosomaniaczkaaa]

Ktoś mi wytłumaczy co w wątku dla bezdzietnych z wyboru robi łzawa historyjka o bezpłodnej cioci, która o dzieciach marzyła, aż w końcu od tego smutku i żalu umarła?

[hania207]

Jestem matką i sama nie ustępowałam miejsca babciom z dzieckiem, bo wiedziałam że to się skończy tak, że one będą stały, a dzieci siedziały.
I o ile rozumiem sadzanie 3 latków, chociaż uważam, że takie maluchy sensowniej na kolanach trzymać, o tyle krew mnie zalewała, gdy miałam całą drogę stać,z ciężką torbą pełną książek, a takie 7 latki sobie w najlepsze siedziały.


A co do bezdzietnych i rzekomego nie wpadania na mzk, to ja jakoś często pffe tam widuje .

[201803111829]

Napisane przez Seona

Ad.1. Jak mi coś przeszkadza to wychodzę, co w tym nie tak? Tak jak z filmu w kinie itd.

Ad.2. Jeny, naprawdę nie widzisz różnicy restauracja a dom? Możesz przecież przestać palić jeśli komuś to przeszkadza bo akurat Ty możesz to zrobić, a dziecka nie da się ot tak wyłączyć przecież ta matka gdyby mogła to by to zrobiła i ją też to męczy. Wy możecie coś tam przestać robić, bo jesteście dorosłe a takie dziecko nie i tyle w temacie.

Ale o co chodzi? Jak by ci przeszkadzalo ze pale u siebie w oknie czy na balkonie masz kilka opcji: zamknac okna, przeniesc dziecko do innego pokoju albo sie wyprowadzic. Mozesz skorzystac z tych rozwiazan, ale nie, bo masz prawo czuc sie w swoim domu dobrze i swobodnie.


Wysłane z mojego GT-S7580

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez zakonna

a teraz coś dla bezdzietnych http://demotywatory.pl/4412306/Cos-poszlo-nie-tak

Prawda. Niedawno odwiedziłam siostrę i rozpływałam się nad jej szczeniaczkiem. Omg, jaki słodziak. A na jej najmłodszą latorośl prawie nie zwróciłam uwagi. Normalnie aż mi potem głupio było.

[sylwka37]

czasami na pewne posty to pozostaje tylko to
niech po prostu każdy robi jak uważa - ja sobie będę siedzieć i dziecku nie ustąpię miejsca a ktoś inny niech nawet na wszelki wypad w ogóle nie siada

ja nie wiem co to mzk

[hania207]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Prawda. Niedawno odwiedziłam siostrę i rozpływałam się nad jej szczeniaczkiem. Omg, jaki słodziak. A na jej najmłodszą latorośl prawie nie zwróciłam uwagi. Normalnie aż mi potem głupio było.

a jej pewnie przykro

Napisane przez sylwka37

czasami na pewne posty to pozostaje tylko to
niech po prostu każdy robi jak uważa - ja sobie będę siedzieć i dziecku nie ustąpię miejsca a ktoś inny niech nawet na wszelki wypad w ogóle nie siada

ja nie wiem co to mzk

dział Mama z klasą

[sylwka37]

no ja tam na pewno nie wejdę a już na mur nie będę się wypowiadać - bo ja jestem bezdzietna z klasą

[hania207]

Napisane przez sylwka37

no ja tam na pewno nie wejdę a już na mur nie będę się wypowiadać - bo ja jestem bezdzietna z klasą

to jak widać nie wszystkie bezdzietne maja tutaj klase

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez hania207

a jej pewnie przykro

Znamy się od urodzenia i siostra doskonale wie, że ze mnie zwariowana psiara. Niestety zbyt leniwa by jakiegoś posiadać. Poza tym wspólnie z resztą jej urwisów rozkoszowaliśmy się szczeniaczkiem.

Tak wyściskany, wycałowany i wykomplementowany nie był żaden z moich siostrzeńców.