Czy zrobiłaś/zrobiłabyś sobie tatuaż z imieniem ukochanego?

[lemonhaze]

Napisane przez evek

Mój narzeczony ma moje przyszle inicjaly wplecione w inny duzy tatuaz. Tatuaz jest na pół uda wiec tylko my wiemy o jego istnieniu. Nie pytal mnie o zdanie, zrobil to pod wplywem impulsu i rozmowy z tatuatorem o mnie. Gdy wrocil do domu, spojrzalam na jego noge i wykrzyknelam "on Ci sie tutaj podpisal!". Po czym zorientowalam sie ze to moje inicjaly. Wzruszylo mnie to zawsze gdy cos miedzy nami zgrzyta on pokazuje mi na noge i powtarza ze jestem miloscia jego zycia. Ja zawsze sie smieje ze specjalnie ma tak male te inicjaly, ze w kazdej chwili moze je zakryc


Mysle ze delikatne akcenty wplatane w inny tatuaz sa do przyjecia ale nie ogarniam wielkich dat urodzenia czy np. numerow pesel dzieci. Nie tylko dorosli odchodza,dzieci tez. Osoby ktore kocham sa przy mnie w myslach, nie potrzebuje manifestowac tego na skorze

Chyba masz bardzo romantycznego faceta, fajnie, życzę, żeby nigdy nie musiał go zakrywać
Z numerem pesel dzieci się jeszcze nie spotkałam, poważnie?
Bardzo praktycznie, jak się w przychodni, albo w innej placówce zdrowotnej pani spyta o pesel, to się podnosi rękaw, pani poczeka, gdzieś tu miałem zapisane

[ciri15]

Raczej bym nie zrobiła i rozumiem Twojego TŻ. Może po wielu, wielu latach to ma sens.

[mpt]

Napisane przez evek

[...]zawsze gdy cos miedzy nami zgrzyta on pokazuje mi na noge i powtarza ze jestem miloscia jego zycia.[...]

Przepraszam, musiałam

[tworazka]

- Kochanie zaplaciles rachunki na czas?
- Nie, ale chodz popatrz na noge.
- Ojjj nic nie szkodzi. Kocham Cie

[phideaux]

Dla mnie to głupie. Ale dla mnie wszystkie tatuaże są głupie Nie zrobiłabym sobie nigdy takiego tatuażu, i także jako ''dowód miłości'' od chłopaka byłby dla mnie megażenujący. To po prostu do mnie nie trafia i kojarzy mi się jakoś prymitywnie...

Pomijając to, że estetycznie tatuaże mnie nie urzekają, to także zadziwia mnie, że ktoś może czuć się na tyle pewnie, by zrobić sobie taki z imieniem wybranki. Przyjaźń i miłość tak często w jeden dzień obraca się w gruzy, że trzeba mieć mało złych doświadczeń w życiu, żeby się zdecydować na taki krok.

Poza tym wszystkim - i tak uważam, że chłopak był niedelikatny w tej wyliczance i mi też zrobiłoby się trochę przykro, mimo że nigdy nie chciałabym od niego takiego dowodu miłości. Wiem, że to trochę irracjonalne, ale nie ma się wpływu na odczucia

[201604181004]

evek i jej facet to jakiś kosmos

moje przyszle inicjały

[201712071518]

Napisane przez phideaux

Dla mnie to głupie. Ale dla mnie wszystkie tatuaże są głupie Nie zrobiłabym sobie nigdy takiego tatuażu, i także jako ''dowód miłości'' od chłopaka byłby dla mnie megażenujący. To po prostu do mnie nie trafia i kojarzy mi się jakoś prymitywnie...

jednak swiat sie zmienia - jak byłam młodsza to seks był niby ''dowodem miłości'' a teraz tatuaż

wiesz, tatuaż mozna zakryć, przerobić - to naprawdę pikuś ale pomysł o takim wspólnym kredycie na 30 lat - to jest dopiero dowód prawdziwej miłości

[tworazka]

Napisane przez stupid-girl

jednak swiat sie zmienia - jak byłam młodsza to seks był niby ''dowodem miłości'' a teraz tatuaż

wiesz, tatuaż mozna zakryć, przerobić - to naprawdę pikuś ale pomysł o takim wspólnym kredycie na 30 lat - to jest dopiero dowód prawdziwej miłości

Wspolnie date wytatuowac na szyi (grdyce) lub nadgarstku w miejscu zyl

[chwast]

Nie no po co. Pamiętam jak mu tam jest.

[phideaux]

Napisane przez stupid-girl

jednak swiat sie zmienia - jak byłam młodsza to seks był niby ''dowodem miłości'' a teraz tatuaż

wiesz, tatuaż mozna zakryć, przerobić - to naprawdę pikuś ale pomysł o takim wspólnym kredycie na 30 lat - to jest dopiero dowód prawdziwej miłości

Nie chcę nikogo obrazić, ale nic nie poradzę, że na hasło tatuaże w głowie mi się kołacze zawsze tylko jedno ''głupota'' ;-) Nie kręciło mnie to nawet jako nastolatki. Ogólnie zawsze byłam odosobniona w swoich poglądach, moje otoczenie uważało tatuaże za super pomysł, robiło sobie na urodziny itp.

Uważam to za dziecinadę i jakoś sam ten typ uczucia, który generuje ''wytatuuje sobie twoje imię'' jest mi kompletnie obcy. Mimo że jestem w długim związku.

[201712071518]

Napisane przez tworazka

Wspolnie date wytatuowac na szyi (grdyce) lub nadgarstku w miejscu zyl

no nadgarstek jest najbardziej trędi teraz a na nim mega trędi tatuaż czyli znak nieskonczoności z wpisanymi imionami, albo imieniem ukochanego i datą. coś takiego http://beufl.com/wp-content/uploads/...o-On-Wrist.jpg

i masz najmodniejszy tatuaz od 2 sezonów

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez phideaux

Nie chcę nikogo obrazić, ale nic nie poradzę, że na hasło tatuaże w głowie mi się kołacze zawsze tylko jedno ''głupota'' ;-) Nie kręciło mnie to nawet jako nastolatki. Ogólnie zawsze byłam odosobniona w swoich poglądach, moje otoczenie uważało tatuaże za super pomysł, robiło sobie na urodziny itp.

Uważam to za dziecinadę i jakoś sam ten typ uczucia, który generuje ''wytatuuje sobie twoje imię'' jest mi kompletnie obcy. Mimo że jestem w długim związku.

mnie też nie
prawdziwa miłość przyszła po 30-tce

[tworazka]

Napisane przez stupid-girl

no nadgarstek jest najbardziej trędi teraz a na nim mega trędi tatuaż czyli znak nieskonczoności z wpisanymi imionami, albo imieniem ukochanego i datą. coś takiego http://beufl.com/wp-content/uploads/...o-On-Wrist.jpg

i masz najmodniejszy tatuaz od 2 sezonów

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------



mnie też nie
prawdziwa miłość przyszła po 30-tce

Dupki chinskie za nadgarstkami tez sa cool

[Binoche]

Ja nie..