idealny świat legł w gruzach...

[xksa]

Co do dzieci,gdyż często były przez Was wspominane. nie planuje, nie chcę ich mieć w ogóle. To jest w pełni moja decyzja i mój wybór.

[OpaGentle]

Dobrze, ale czemu sobie wpajasz nadzieję że on przestanie być przestępcą?

[Hibiku]

Napisane przez xksa

Co do problemów wolałabym o nich nie wspominać tutaj, aczkolwiek były one poważne, na tyle, że stwarzały one nawet zagrożenie życia, a zdrowia niejednokrotnie. Nie mojego, a Jego. Od razu zaznaczę, że nie mam na myśli żadnych używek.

Cóż... czyli to raczej ty się musiałaś wykazać siłą i być przy nim. Kiedy ty zaczęłaś mieć problemy i to ON miał się wykazać - zaczął cię lać. Faktycznie fantastyczne.

[xksa]

kurczę, może jestem naiwna, głupia, ale ja mimo wszystko czuję, że On mnie kocha. Tym samym, wierzę, że wszystko wróci do normy. Wierzę w miłość, że jest ona w stanie pokonać wszystko...

[Hibiku]

Napisane przez xksa

kurczę, może jestem naiwna, głupia, ale ja mimo wszystko czuję, że On mnie kocha. Tym samym, wierzę, że wszystko wróci do normy. Wierzę w miłość, że jest ona w stanie pokonać wszystko...

Cóóóóóżżżżż... chyba przedawkowałaś Paolo Coleho. Niestety to co czujesz to MANIPULACJA która jest absolutnie typowa dla mechanizmu przemocowca. Stań przed lustrem i powiedz głośno "Mój partner mnie kocha. Mój partner mnie bije" aż do ciebie dotrze absurd. A potem idź do rodziny i im powiedz co ON ROBI a nie co "was spotkało". Jeśli to nic takiego i sobie poradzicie bez wątpienia rodzina cię wesprze.
I serio choć spróbuj poczytać o związkach przemocowych i zobacz w ilu miejscach możesz napisać "to o mnie".

[xksa]

nie pisałam przecież, że mam problemy. Problemem jest wyłącznie zmiana Jego zachowania. W ciągu trwania Naszego związku, ja także przeżywałam trudne chwilę i zawsze mogłam na niego liczyć... Jak już pisałam życie Nas nie rozpieszczało, raczej dawało mocno w kość.

[OpaGentle]

Napisane przez xksa

Problemem jest wyłącznie zmiana Jego zachowania.

Wiesz kim jesteś dla niego?

Oczekujesz awansu na miłość życia?

[KOOL SHEN]

Napisane przez OpaGentle

Wiesz kim jesteś dla niego?

Oczekujesz awansu na miłość życia?

Fajnie to podsumowałeś i prawdziwie.

[egocentryczna]

hmm...

https://www.facebook.com/video.php?v=935640966457578

[Oonadh]

Napisane przez xksa

nie pisałam przecież, że mam problemy. Problemem jest wyłącznie zmiana Jego zachowania. W ciągu trwania Naszego związku, ja także przeżywałam trudne chwilę i zawsze mogłam na niego liczyć... Jak już pisałam życie Nas nie rozpieszczało, raczej dawało mocno w kość.

Pisze to z przykroscia, ale nie widze nadziei na poprawe sytuacji w jakiej sie znalazla autorka postu. Pierwszy post to jakby wolanie o pomoc, jednak zaraz potem zaprzeczanie, ze ma jakiekolwiek problemy, a uzywanie przemocy przez jej partnera to NIE PROBLEM, problemem dla niej jest tylko wylacznie zmiana jego zachowania

W dodatku najwyrazniej poczula misje obrony jej partnera przed wszystkimi tutaj zyczacymi jej jak najlepiej...bo on taki cudowny, opiekunczy, kupowal jej prezenty i zabieral do restauracji. Malo tego...on CZYTA W JEJ MYSLACH

Ja osobiscie mam tylko nadzieje, ze ten watek i porady pomoga byc moze innym kobietom czytajacym te posty, bo autorce to raczej nie

[Dynaa]

Napisane przez xksa

kurczę, może jestem naiwna, głupia, ale ja mimo wszystko czuję, że On mnie kocha. Tym samym, wierzę, że wszystko wróci do normy. Wierzę w miłość, że jest ona w stanie pokonać wszystko...

Stwierdzam, że nie widzę sensu jeżeli chodzi o ten temat. Z góry już sobie założyłaś, że z nim będziesz więc?

A tak na marginesie, gdyby Cię kochał, nie dopuściłby do tego, żebyś to wszystko opisywała tutaj na forum bo zwyczajnie by nie dochodziło do przemocy. Życzę Ci w każdym razie jak najlepiej chociaż i tak jestem pewna, że się nie zmieni. Skoro tyle osób oceniło go w ten sam sposób, coś musi być na rzeczy a Ty dalej GO bronisz. Nie rozumiem takich kobiet i szczerze to troszeczkę się we mnie gotuje jak to czytam ale skoro Tobie szkoda tego czy tamtego to dalej siedź mu pod butem.

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

I żeby nie było- w jakiś sposób wiem co czujesz bo sama doświadczyłam przemocy ze strony faceta. Z doświadczenia mogę Ci tylko doradzić, żebyś go zostawiła chociaż wiem, że tego nie zrobisz.
Poznałam wiele takich kobiet i wiele z nich miało tak, jak Ty wyprany mózg (sorry). Jest to bardzo ciężkie szczególnie pomoc takiej kobiecie bo na przykładzie właśnie Twoich postów łatwo wywnioskować, że do Ciebie nic nie dociera. Mamy rok 2014, żyjemy w Europie i prawo Cię broni. Pomyśl o tych wszystkich kobietach 3-go świata- one chciałyby mieć taką ochronę ze strony prawnej jaką masz Ty. Pomyśl o tym, że możesz być niezależna bądź mieć kogoś lepszego. Zbierz się w garść, nie użalaj się jak dziecko ("mnie bez niego nie ma"), bo jeżeli Ty mu pozwolisz, to on (czego jestem pewna), wyciągnie ręce po raz kolejny. Mam nadzieję, że nie przyjdziesz tutaj z kolejną skargą na niego, sama sobie gotujesz taki los.

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

*2015 :d

[201607110949]

Napisane przez xksa

nie pisałam przecież, że mam problemy. Problemem jest wyłącznie zmiana Jego zachowania. W ciągu trwania Naszego związku, ja także przeżywałam trudne chwilę i zawsze mogłam na niego liczyć... Jak już pisałam życie Nas nie rozpieszczało, raczej dawało mocno w kość.

OGARNIJ SIĘ. Zmiana jego zachowania skutkuje Twoimi problemami z pobitym ciałem!!!!!!!!!!!!! No chyba, że to dla Ciebie jakaś forma miłosnego tatuażu, to sorry, ale na co ten wątek? Żebyśmy napisały 'przesadzasz, daj mu szansę, zmieni się?

[eelmirka]

oto czego dowiedziałyśmy się w wątku:
- jej idealny świat legł w gruzach, facet ją bije
- jednak nie bije tylko czasami popycha
- popychanie nie jest problemem, istotne są przyczyny popychania
- nic nie jest problemem ponieważ wiele razem przeszli
- np drogę z autobusu do domu

big love dziewczyny deal with it

[201604130936]

Napisane przez eelmirka

oto czego dowiedziałyśmy się w wątku:
- jej idealny świat legł w gruzach, facet ją bije
- jednak nie bije tylko czasami popycha
- popychanie nie jest problemem, istotne są przyczyny popychania
- nic nie jest problemem ponieważ wiele razem przeszli
- np drogę z autobusu do domu

big love dziewczyny deal with it

[Nameria]

Autorko, tak mi przyszło na myśl. Kiedyś taką metodę zastosowała moja przyjaciółka jak była w związku z chłopakiem z zaburzeniami. Oczywiście problem wcześniej dostrzegli znajomi niż ona. Odwróciła się odemnie jak zaczęłam jej mówić co jej chłopak z nią robi, jaki jest beznadziejny. Kiedyś opisała w czymś w rodzaju pamiętnika swoją historię, swoje przeżycia, co czuła w danym momencie. Po kilku dnaich siadła, zaczęła to czytać po czym zadzoniła do mnie z płaczem ( po kilku miesiącach nie odzywania się), żebym pomogła jej to do końca doczytać. Dotarło do niej w jakim bagnie tkwi. Twego samego dnia wyprowadziła się od faceta i przeprowadziła do mnie.

[Sherminka]

Napisane przez xksa

kurczę, może jestem naiwna, głupia, ale ja mimo wszystko czuję, że On mnie kocha. Tym samym, wierzę, że wszystko wróci do normy. Wierzę w miłość, że jest ona w stanie pokonać wszystko...

jesteś bardzo naiwna

[201607110949]

Napisane przez Nameria

Autorko, tak mi przyszło na myśl. Kiedyś taką metodę zastosowała moja przyjaciółka jak była w związku z chłopakiem z zaburzeniami. Oczywiście problem wcześniej dostrzegli znajomi niż ona. Odwróciła się odemnie jak zaczęłam jej mówić co jej chłopak z nią robi, jaki jest beznadziejny. Kiedyś opisała w czymś w rodzaju pamiętnika swoją historię, swoje przeżycia, co czuła w danym momencie. Po kilku dnaich siadła, zaczęła to czytać po czym zadzoniła do mnie z płaczem ( po kilku miesiącach nie odzywania się), żebym pomogła jej to do końca doczytać. Dotarło do niej w jakim bagnie tkwi. Twego samego dnia wyprowadziła się od faceta i przeprowadziła do mnie.

Znam identyczną historię, kobietę otrzeźwiło dokładnie to samo - pamiętnik.

[Studenckamodnisia]

Napisane przez eelmirka

oto czego dowiedziałyśmy się w wątku:
- jej idealny świat legł w gruzach, facet ją bije
- jednak nie bije tylko czasami popycha
- popychanie nie jest problemem, istotne są przyczyny popychania
- nic nie jest problemem ponieważ wiele razem przeszli
- np drogę z autobusu do domu

big love dziewczyny deal with it

no niestety... do dziewczyny nie dociera nic i nadal uparcie pisze "Jego, On, Nim" - naprawdę idzie się wkurzyć bo chce się komuś pomóc ale ta osoba niestety ma to w nosie. Po co pisałaś dziewczyno na forum? Miałaś chwilę trzeźwości ale jak widać to szybko uciekło...


Ps. to, że Ci kupuje książki i gotuje nie czyni z niego dobrym człowiekiem.

[@$!oR]

To nie jest normalne zachowanie !

Broń Boże tylko się nie obwiniaj, ani nie zrzucaj winy na siebie. To on ma problem i to duży!

Na Twoim miejscu nie wychodziłabym za tego człowieka za mąż
Bałabym się...

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez SALIX

Ja z tego wysnuwam jeden wniosek: dla Ciebie szczęście = walka. Rozpiera Cię duma, że heroicznie daliście radę tam, gdzie inne pary by poległy. Ale szczerze Ci powiem, wolałabym się poddać, niż 'tyle wygrać' - bo to co masz finalnie, w ostatecznym rozrachunku to kupa a nie związek.
Nawet gdy Cię pierze, nie potrafisz pomyśleć O SOBIE, tylko martwisz się, czemuż ach czemuż miś się tak zmienił, jaka to przyczyna Co akurat powinno Cię o wiele mniej interesować niż zadbanie o to, by więcej ręki na Ciebie nie podniósł, czyli po prostu wyniesienie się z tego układu.

Taaak! I nieśmiertelne, enigmatyczne "dużo razem przeszliśmy" bez żadnych konkretów

Autorko. KTOŚ KTO KOCHA - NIE KRZYWDZI.

[oliwia18]

Napisane przez xksa

nie pisałam przecież, że mam problemy. Problemem jest wyłącznie zmiana Jego zachowania. W ciągu trwania Naszego związku, ja także przeżywałam trudne chwilę i zawsze mogłam na niego liczyć... Jak już pisałam życie Nas nie rozpieszczało, raczej dawało mocno w kość.

Lista rzeczy, które powinnaś zacząć robić już teraz:
1. Przejrzyj KWC w kategorii "najlepsze korektory i kamuflaże". Przydadzą Ci się. Jak najszybciej wybierz się do drogerii, bo potem posiniaczona po mieście nie będziesz biegać. Pamiętaj, że fiolet najlepiej neutralizują i ukrywają korektory o żółtym i beżowym odcieniu.
2. Spakuj już torbę do szpitala, tak na wszelki wypadek- piżama, klapki, może jakaś książka?
3. Zacznij trenować szybkie wykręcanie "112" i poprawne zgłaszanie interwencji- w nerwach człowiek zapomina, że najpierw musi podać miasto zdarzenia, dopiero potem dokładny adres i opisać, co się stało.

[xksa]

ok. Moje drogie Waszym zdaniem jest On skreślony, jednakże podjęcie tak radykalnego kroku jak rzucenie faceta po takim czasie bycia razem jak i kiedy Nasza codzienność zasadniczo niczym się nie różni od dawnych chwil, zaznaczając tych kila incydentów nie do przyjęcia jest mega trudne. Dlatego dam Nam szansę i obiecuję dać Wam znać co i jak. Nie widzę tego w tak czarnych barwach jak Wy, może jest to zaślepienie może nie, może to co teraz powiem wyda Wam się wyjątkowo kretyńskie, ale ten wątek uświadomił mnie, że warto walczyć o ten związek, tak naprawdę tylko ja wiem, że czułam się w nim szczęśliwa i wierzę, że tak czuć jeszcze się mogę. Zaszufladkowanie, go jako psychopatę i przestępcę jest dla mnie nie do przyjęcia.

[hypnose22]

Napisane przez xksa

Potrafi w trakcie kłótni o jakąś drobnostkę, zupełną pierdołę wydrzeć się na mnie tak, że całe ciało przeszywają dreszcze, jestem wręcz sparaliżowana. Oprócz agresji słownej (wyzywania od najgorszych) potrafi mnie popchnąć... Zdarzyło się, iż uderzyć...Nie w twarz, ale np. w nogę, rękę z pięści... Co i tak moim zdaniem jest uwłaczające...

Ja oczywiście płacze... wówczas słyszę, iż mam przestać "wyć", a on nakręca się jeszcze bardziej.

Just for the record Z twojego opisu wyłania się psychopata i przestępca, więc się nie oburzaj.

[Dynaa]

Napisane przez xksa

ok. Moje drogie Waszym zdaniem jest On skreślony, jednakże podjęcie tak radykalnego kroku jak rzucenie faceta po takim czasie bycia razem jak i kiedy Nasza codzienność zasadniczo niczym się nie różni od dawnych chwil, zaznaczając tych kila incydentów nie do przyjęcia jest mega trudne. Dlatego dam Nam szansę i obiecuję dać Wam znać co i jak. Nie widzę tego w tak czarnych barwach jak Wy, może jest to zaślepienie może nie, może to co teraz powiem wyda Wam się wyjątkowo kretyńskie, ale ten wątek uświadomił mnie, że warto walczyć o ten związek, tak naprawdę tylko ja wiem, że czułam się w nim szczęśliwa i wierzę, że tak czuć jeszcze się mogę. Zaszufladkowanie, go jako psychopatę i przestępcę jest dla mnie nie do przyjęcia.

To Ty sama swoimi postami go zaszufladkowałaś tylko jeszcze o tym nie wiesz (albo nie chcesz wiedzieć).
Skoro czujesz się szczęśliwa będąc bita, powodzenia.
Zastanawiałam się przez chwilę czy nie jesteś trollem po czym uświadomiłam sobie, że takie jak Ty istnieją.
Przykro mi czytać Twoje posty bo:
- masz wyprany mózg
- nie zdajesz sobie sprawy z tego, co robisz
- nie ma w tym związku Ciebie, jest tylko ON ON ON ON i... ON.
- nie dostrzegasz sygnałów, które znaczą wiele.
Nie rozumiem jak można być z kimś takim skoro masz wybór, żyjesz w wolnym kraju itp.

[201607110949]

Napisane przez xksa

ok. Moje drogie Waszym zdaniem jest On skreślony, jednakże podjęcie tak radykalnego kroku jak rzucenie faceta po takim czasie bycia razem jak i kiedy Nasza codzienność zasadniczo niczym się nie różni od dawnych chwil, zaznaczając tych kila incydentów nie do przyjęcia jest mega trudne. Dlatego dam Nam szansę i obiecuję dać Wam znać co i jak. Nie widzę tego w tak czarnych barwach jak Wy, może jest to zaślepienie może nie, może to co teraz powiem wyda Wam się wyjątkowo kretyńskie, ale ten wątek uświadomił mnie, że warto walczyć o ten związek, tak naprawdę tylko ja wiem, że czułam się w nim szczęśliwa i wierzę, że tak czuć jeszcze się mogę. Zaszufladkowanie, go jako psychopatę i przestępcę jest dla mnie nie do przyjęcia.

ttaaaaak! waaalcz, walcz, wbrew całemu światu, kiedy każda inna na Twoim miejscu by się poddała, walcz jak lwica! oto cała Ty - bohaterka własnoręcznie napisanej tragedii.

[Darkoz]

Napisane przez xksa

ok. Moje drogie Waszym zdaniem jest On skreślony, jednakże podjęcie tak radykalnego kroku jak rzucenie faceta po takim czasie bycia razem jak i kiedy Nasza codzienność zasadniczo niczym się nie różni od dawnych chwil, zaznaczając tych kila incydentów nie do przyjęcia jest mega trudne. Dlatego dam Nam szansę i obiecuję dać Wam znać co i jak. Nie widzę tego w tak czarnych barwach jak Wy, może jest to zaślepienie może nie, może to co teraz powiem wyda Wam się wyjątkowo kretyńskie, ale ten wątek uświadomił mnie, że warto walczyć o ten związek, tak naprawdę tylko ja wiem, że czułam się w nim szczęśliwa i wierzę, że tak czuć jeszcze się mogę. Zaszufladkowanie, go jako psychopatę i przestępcę jest dla mnie nie do przyjęcia.

Te egzaltowane banały (wygłaszane przez wieeeele kobiet w podobnej sytuacji) nie sprawiają, że wydajesz się mądrzejsza, wręcz przeciwnie, tym bardziej widać Twoją naiwność i wyprany mózg.

[xenon88]

Wszyscy tu rzucają Ci porady niczym liny ratunkowe, a Ty każdą puszczasz. Sprzyjających wiatrów w takim razie życzę

[Pako_]

Autorko, jeśli chcesz walczyć o wasz związek, to postaraj się zdobyć jakieś umiejętności walki, zapisz się na jakiś boks lub MMA.

[Nameria]

Autorko, podjęłaś decyzję, nie będę Cię oceniała ale mam propozycję. Spróbuj założyć pamiętnik. Taki w którym będziesz opisywała co czułaś, co się stało co wtedy w danym momencie myślałaś. Wiem z doświadczenia, że osoby które doświadczają przemocy w związku bardzo często biorą winę na siebie. Partner mnie bije bo zasłużyłam, bo byłam niewystarczająco dobra, gdybym nie zrobiła tak i tak,on by mnie nie uderzył itd. I nawet jak w danym momencie są wściekłe na partnera bo np w końcu coś zauważą, chcą związek zakończyć, partner potrafi nimi tak zmanipulować, obniżyć poczucie własnej wartości, że zaczynają wierzyć, że nie zasłużyły na lepsze traktowanie. Są uzelażnione odpartnera. Jak facet bije, znęca się psychicznie jest tragedia, sięga się prawie dna ale jak partener ma lepszy dzień, przeprosi, naobiecuje, osiągają taki poziom szczęścia, że praiwe lewitują bo kilka dni jest dobrze. Znów są zakochane jak głupienastolatki, żeby potem z wielkim hukiem spaść na samo dno. Pamiętnik pozwoliłby Ci się zdystansować trochę do tego, o ile będziesz go czytała i nie wtedy kiedy sięgasz dna ale wtedy kiedy jesteś szczęśliwa, bo Miś dał dziś buziaka na dizeń dobry.

[WeWlasnejOsobie]

Napisane przez egocentryczna

hmm...

https://www.facebook.com/video.php?v=935640966457578