![]() |
#31 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 92
|
Dot.: czy walczyć o męża
Cytat:
Podpisuję się pod tym. ---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ---------- Ja na to zwrócę uwagę. Oczywiście, nie można wtrącać się do rodziców partnera, ale chyba do samego partnera można czasem mieć pretensje? Jak coś w tym rodzinnym domu robi -nie ok? Rozwiń swoją wypowiedź, do czego trzeba się dostosowywać i o jakie np funkcjonowanie Ci chodzi? Czyli jednym słowem, mieszkam tam ale nie mam nic do powiedzenia? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Zawsze łakoma.
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
|
Dot.: czy walczyć o męża
Cytat:
![]()
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: czy walczyć o męża
Takich porąbanych historii to nawet na Polsacie w serialach typu "dlaczego ja?" nie wymyślą.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: czy walczyć o męża
Jestem pod takim wrazeniem ze tyle wytrzymalas ze az nie wiem co napisac.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: czy walczyć o męża
Ja nie mogę uwierzyć w to, że zmarnowałaś sobie 15 lat życia, z.. własnej głupoty. Bo jak tu inaczej nazwać to, że tolerowałaś to, że jako MAŁŻEŃSTWO mieszkacie osobno? Potem Ty w ciąży, on znów osobno. Ty z małym dzieckiem - jego dzieckiem! którego on niby tak bardzo chciał! - on znów osobno. Wychowanie dziecka, choroby, problemy, opieka, wszystko na Twojej głowie.
On się wyprowadza po 2 tygodniach, bo się nie wysypia i źle czuje, spoko. Zamiast wynająć mieszkanie i mieszkać razem jak normalna rodzina, to najlepiej się wyprowadzić. A Ty ciągle ślepa i głucha na jego idiotyczne wymówki, szok. I nie, nie pakuj się w związek z Samirem, bo zaraz sobie zmarnujesz kolejne 15 lat życia, może tylko z innych powodów. Idź na terapię i zacznij walczyć, ale o SIEBIE. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 92
|
Dot.: czy walczyć o męża
Cytat:
Wiesz, bo ja mieszkam ze swoim, ale to ja gotuję. Po prostu to lubię i od razu gotuję dla wszystkich. ![]() ![]() Edytowane przez Enigmatyczna_Maestria Czas edycji: 2015-01-24 o 11:36 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: czy walczyć o męża
Treść usunięta
Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca Czas edycji: 2015-01-24 o 14:32 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Zachodnia prowincja
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: czy walczyć o męża
Obrzydliwy typ ten Twój monsz. A z Ciebie swoją drogą też niezłe ziółko. Po co Ci to było? Żeby mieć papier i obrączkę? Jak można zastanawiać się w ogóle nad podtrzymywaniem relacji z kimś, kto Ci powiedział, że cię nienawidzi, brzydzi się Tobą i tak dalej, z kimś, kto chyba nawet Cię nie lubił, skoro wolał wracać wieczorami do patologicznych rodziców? Swoją drogą też mi pomysł, żeby nie wyjaśniwszy spraw z owym monszem łapać się kolejnej gałęzi i snuć plany sprowadzenia kolejnego kandydata, w dodatku z dość trudną przeszłością, praktycznie w ciemno, bo fajnie się z nim gada na fb... Dorośnij wreszcie.
__________________
wątek wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1278509 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Dom.
Wiadomości: 14
|
Dot.: czy walczyć o męża
Jezu...dziewczyny jesteście straszne. Tyle jadu i wredoty nie widziałam dawno. Kobieta prosiła o radę. Takie rzeczy (mówię o waszych postach) da się powiedzieć normalnie. Naprawdę. I nie chodzi o głaskanie po głowie ale dobijanie kogoś ciągłym utyskiwaniem i dopiepr*aniem jest po prostu podłe. Wstyd mi po prostu, że istnieje tyle ludzi, którzy czerpią przyjemność chyba z dobijania kogoś.
![]() Moją jedyną radą jest rozwód i rozwinięcie skrzydeł jako samodzielna osoba. Później można myśleć o nowym parterze.
__________________
Chcesz się bić? Edytowane przez Gardiner Czas edycji: 2015-01-24 o 15:01 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 508
|
Dot.: czy walczyć o męża
O matko...nie wierzę w to, co czytam...
![]() Co do nowego związku, przyhamuj. Poukładaj sobie najpierw życie, a potem wchodź w kolejną relację. I nie rzucaj się w nią na ślepo, poznaj dobrze tego drugiego faceta, nie tylko przez facebooka.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
|
Dot.: czy walczyć o męża
Mąż jest zaburzony. Nie warto z nim być. Skoro nie chce terapii, Ciebie traktuje jak największego wroga, należy go sobie odpuścić dla własnego dobra.
Co do Samira: nie znasz go. Rozmowy przez telefon, słodkie słowa i chęci rzucenia wszystkiego i przyjazdu z miłości są wspaniałe dla ucha. Ale to tylko słowa. Jeśli Samira aż tak poraziła strzała amora, kocha, tęskni ubóstwia, to znajdzie sposób aby przyjechać. Ale uwaga, uwaga :nie zwali Ci się na głowę, licząc, że do czasu aż się tutaj ogarnie, wszystko będzie na Twoich barkach. Coś ten facet w Jugosławii robi tak? Czymś się zajmuje? Niech odkłada pieniądze, poszuka dodatkowej fuchy , i wtedy przyjeżdża tutaj, wynajmuje coś i rozgląda się za pracą. Tzn tak zrobiłby na prawdę zakochany facet, a nie ktoś kto szuka "łosia", na którym może się oprzeć.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 71
|
Dot.: czy walczyć o męża
Dziękuję dziewczyny za rady i obiektywną ocenę sytuacji. Dziecko chciałam też ja. Mam cudowną córkę, która jest moim oczkiem w głowie. Jest dla mnie najważniejsza. To prawda, byłam tępa, zaślepiona i naiwna bo liczyłam, że się facet zmieni bo jednak może kocha.... Szczyt tępoty i naiwności z mojej strony. Ale mam nadzieję, że starczy mi sił i odejdę teraz na dobre od gnojka. Już nawet nie dla mnie, ale zrobię to dla dziecka.Jeszcze raz dziękuję, nawet za słowa ostrej krytyki.Czasem są bardzo potrzebne, żeby otworzyć oczy i wziąść się w garść.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: czy walczyć o męża
Cytat:
- a jeśli chodzi o nowego pana, to jak chcesz przekonać się z czasem, czy to ma sens, posłuchaj tego, co doradziła Ci QueenBlair : Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 | |
Zawsze łakoma.
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
|
Dot.: czy walczyć o męża
Cytat:
Nie wiem jak tam u Was jest i się nie wtrącam. Ale znam swoich rodziców i mimo to, ze bardzo są w porządku to mieszkanie z nimi + TŻ byłoby klapą. Chociażby dlatego, ze moja matka uważa, że kuchnia jest jej i wszystkie moje potrawy poprawia. Mój tata zna się na wszystkim najlepiej, wszystko najlepiej naprawi, bo tylko on wszystko umie zrobić. I wiem, że zacząłby mojemu TŻ robić codziennie wykłady, że to działa tak, a to tak, a to jest to można naprawić tak, a tamto tak. Bo jak przychodzimy do moich rodziców na obiadki to mój tato bierze TŻ do garażu i mu wszystko tłumaczy. A w głębi ducha wiem, że mój TŻ ma tego już dość, tego ględzenia, ale nie zwróci mu przecież uwagi. Rodzice mojego TŻ też są spoko, ale nie wyobrażam sobie mieszkać z nimi w jednym mieszkaniu. Są do tego bardzo religijni (gdzie ja nie jestem) i krzywo by patrzeli na mnie jakbym z nimi do kościoła co niedziele nie chodziła, a spowiedź to już byłabym chyba skazana. A tak to w naszym mieszkaniu to my decydujemy czy pójdziemy do tego kościoła czy nie. Druga sprawa rodzice mojego TŻ weekendowo rano czas wstają i robią wielkie sprzątanie. My po całym tygodniu pracy mamy ochotę się wyspać i wstać chociaż o tej 10. Ale jak jesteśmy u nich to głupio tak spać i leniuchować, wiedząc, że oni zabrali się za porządki. Wypadałoby przecież pomóc. A tak to w naszym mieszkaniu to ja jestem Główną Panią Domu, to ja decyduje, kiedy chce sprzątać, kiedy nie. To ja gotuje i nikt mi się nie wtrąca do tego. Mój TŻ musi sam wszystko naprawić, bądź załatwić. Nie może liczyć, że: 'o teściu zobaczy usterkę i naprawi'. Wszystko jest na naszej głowie, to nasze życie i nasze zasady. Jak nie umyjemy naczyń w tym samym dniu, to się nic nie stanie. A tak to moja matka/jego matka by już gderały pod nosem, że jestem złą gospodynią. A no i uwielbiam chodzić nago po mieszkaniu i możemy się z TŻ kochać gdzie i o której nam się podoba. Ten argument wygrywa wszystko ![]()
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 955
|
Dot.: czy walczyć o męża
Cytat:
__________________
You don’t have to be pretty. You don’t owe prettiness to anyone. Not to your boyfriend/spouse/partner, not to your co-workers, especially not to random men on the street. [...] Prettiness is not a rent you pay for occupying a space marked "female". Diana Vreeland
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 92
|
Dot.: czy walczyć o męża
Cytat:
Na razie mieszkamy u jego rodziców. Mieszkanie wspólne jest już w planach. Nosem niby nie kręcą więc na razie ok. Ale właśnie nie jest tak że jak np oni chodzą dokościoła to i my musimy. Trzeba mieć własne zdanie i w tej sprawie bym się nie podporządkowała, bo ,,teściowa krzywo na mnie spojrzy", nie chcę tracić własnego ja ani zadowalać kogoś na siłę, więc tego nie robię. Oczyiście porządek jak najbardziej leży w mojej naturze i zawsze po sobie sprzątam a nawet im często w czymś pomagam. Gotuję, bo lubię, nikt mnie nie zmusza ani mi nie broni, oczywiscie też nie focham się za uwagi typu: za dużo pieprzu, raczej biorę sobie do serca by następnym razem doprawić ok. Nie jestem taka obrażalska. Może ktoś myśli że gotuje lepiej, ale jakoś zawsze jedzą, więc ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 | |
Zawsze łakoma.
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
|
Dot.: czy walczyć o męża
Cytat:
Jakbyśmy np mieszkali z moimi rodzicami to kuchni w ogóle bym na oczy nie widziała. Taka jest prawda. Dlatego zdecydowaliśmy się mieszkać osobno, mamy spokój. Nasza relację tworzę tylko ja + TŻ, a nie ja + TŻ + teście + ciotka stryjeczna + babcia Jadzia etc. I mamy swoje zasady i o nic nie musimy się martwić ![]() To może zapytaj się swojego TŻ czy mu to przeszkadza jak go odciągasz od tv. Bo jeśli sobie tak siedzi przy tv i zabija czas to wydaję mi się ok, ale np jeśli ogląda wyczekiwany mecz z bratem to mogłoby podlegać pod przeszkadzanie.
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 92
|
Dot.: czy walczyć o męża
Cytat:
U nas nie ma tego problemu więc ok, ale wiadomo że w przyszłości chciałabym zamieszkać tylko z nim, by właśnie ta relacja była nasza a nie jego, moja i jeszcze rodzina na dokładkę. Przed tv zabija czas, bo mało kiedy się zdarzy by wtedy rozmawiali. Meczy nie ogląda, bo nie lubi a szkoda, bo mało sie sportem interesuje, lepiej by było jakby sport oglądal niz niektóre durnoty, no ale coż, dlatego go zachęcam do spędzania aktywniej wolnego czasu, bo sam to ciężko by się podniósł niestety... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
multitasking ninja
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Arrakis
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: czy walczyć o męża
czy walczyć o męża?
jakiego męża? Ty nigdy nie małaś męża, tylko kolegę, który czasem mógł sobie poruchać, a mężem był na papierze.
__________________
If the doors of perception were cleansed every thing would appear to man as it is, Infinite. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 31
|
Dot.: czy walczyć o męża
Zmarnował Ci 15 lat, chcesz aby marnowal kolejne? Nie potrafię Cie zrozumieć.
Ten człowiek jest skrajnie nieodpowiedzialn. Traktował Cie jak dziewczynę, nie jak kobietę lub partnerkę. Chciał to wpadł, chciał ślubu to był ślub, chciał dziecko to jest dziecko. Uwierz w końcu w siebie kobieto. Nie możesz godzić się na to, żeby z kimś być tylko z powodu jakiś wewnętrznych obaw (przed byciem samej a teraz bycie samotną matka, choć masz rodziców wiec to nie tak do końca). Nie pozwól, żeby TWOJE życie układał ktoś kto nie powinien tego robić. Ty musisz brać za siebie i dziecko Odpowiedzialność. To nie jest żadne małżeństwo. łączy Was tylko dokument, który trzeba unieważnić. Czy chcesz, życ z kimś kto Cię ignoruje? Kto Cię nienawidzi? Nie rozumiem dlaczego on pała do Ciebie tak złymi uczuciami, przecież Ty tylko chciałaś być szczęśliwa w związku, mieć rodzinę... Skończ to. A do kolegi z fb... Uważaj. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:53.