Nieaktualne ogłoszenia, prośby o pomoc/o podpisy, informacje z sieci - WĄTEK ZBIORCZY

[carrot]

Maleństwo ma już nowy dom.

Ewelino, pozwól, że odpowiem później na Twoje wspaniałomyślne zarzuty...

[bzyczka1]

to wspaniale miejmy nadzieje że sie zaklimatyzuje szybko w nowym miejscu

[bess]

Napisane przez Ewelina@@@

Tak myślałam To straszne że ludzie nie potrafią niczego przewidzieć....

no coz,zgadzam sie

[starrynight]

Martyna znalazła już dom. Wszystkim dziękuję bardzo za zainteresowanie

[carrot]

Napisane przez Ewelina@@@

Tak myślałam

Źle myślałaś.

Napisane przez Ewelina@@@

To straszne że ludzie nie potrafią niczego przewidzieć....

Prorokiem nie jestem. Przewidywaliśmy kiedyś tam dziecko, stąd też taka rasa została przez nas wybrana (w końcu husky są wykorzystywane do dogoterapii). Dziecko w dalszym ciągu planujemy i wyobraź sobie, że to nie przez głupie plany pies musiał od nas odejść. Wydarzył się wypadek, który przesądził o sprawie...

Napisane przez Ewelina@@@

a biedny 2letni psiaczek który tak bardzo zżył sie z rodziną teraz przez jakieś dziecko zostanie wywalony na bruk...

Musiałabym postradać zmysły, żeby psa na bruk wyrzucać. Za szybko wyciągasz wnioski i w dodatku cholernie mylne ....

Napisane przez Ewelina@@@

no bo trudno jest znaleść dom dla psiaka w takim wieku

Mylisz się. Spotkaliśmy się z ogromnym zainteresowaniem. Jasne, że wiele osób odpadło w przedbiegach z wielu przyczyn, ale ze zdecydowanych udało nam się wybrać pewną parę. Maleństwo ich bardzo polubiło, oni go również. Jak na razie minął jeden pełny dzień od kiedy on jest w nowym domu, jednak póki co bardzo dobrze znosi rozłąkę, ma bardzo dobrą opiekę.

Napisane przez Ewelina@@@

Czsem lepiej Wcześniej pomysleć niż robic zwierzakowi taką krzywdę....

Radziłabym Tobie najpierw pomyśleć zanim napiszesz takie bzdety.
Każdy pies jest inny, nawet psycholog nie potrafiłby wcześniej określić jak nasz maluszek będzie się zachowywać w bliskich kontaktach w stosunku do dzieci. Jestem przekonana, że gdyby Ciebie spotkało to co nas, to albo nie zastanawiałabyś się i oddałabyś go do schroniska (na co ja się w życiu bym nie zgodziła), albo zrobiłabyś to co ja, ewentualnie psa uśpiła, więc proszę Cię przestań się mądrzyć i zachowaj fochy dla siebie... za dużo nerwów, a teraz tęsknoty przeżywamy by jeszcze ktoś ot tak z góry nam zarzucał, że robimy krzywdę zwierzakowi. I wiesz co? Nie, właśnie krzywdy mu nie robimy bo zanim tam trafił dokładnie dowiadywaliśmy się o inne domy i ewentualnych nowych właścicieli. Nie pozostawilibyśmy go u ludzi, którzy nie wzbudziliby naszego zaufania. Mam nadzieję, że tam będzie mu nawet lepiej niż przy nas.

Napisane przez Ewelina@@@

Ja wierzę że zwierzęta mają jakies uczucia i tez potrzebuja ciepła....

I co? Wg Ciebie to zachowanie, to szukanie odpowiedniego domu to nie jest dbałość o jego uczucia i to żeby miał dobrze?

Napisane przez Ewelina@@@

Psy traktują swoją rodzinę(w której zostały wychowane jak stado więc jak odbierze sie im pierwotny dom... to sadyzm

Sadystą jest osoba, która oddaje psa do schroniska albo co gorsza przywiązuje psa gdziekolwiek i pozostawia go na śmierć, bo nagle mu się odwidziało i w jego sercu nie ma ani grama miłości do czworonoga, jest zaledwie egoizm.
Psy różnie przeżywają rozłąkę. Nas uprzedzano, że po wzięciu do domu z hodowli maluch będzie okrutnie przeżywał. Nic podobnego, zaklimatyzował się zupełnie normalnie, żadnego wycia do tamtej psiej sfory, mimo tego, że miał już 3 m-ce. Teraz w nowym miejscu znalazł wszystkie swoje zabawki, kocyk, miseczki. Przygotowaliśmy mu to na wejście by nie czuł się źle i by łatwiej było mu zaakceptować nowe miejsce. Do ludzi od razu z radością podszedł, a pierwsza noc przebiegła spokojnie. Nawet z jedzeniem nie ma większego problemu. Maleństwo jest przyzwyczajone do wyjazdów. Zostawał już np. na weekend u naszych rodziców. Może teraz poczuje się jak na wakacjach, a potem będzie mu tak dobrze, że zapomni. Tego byśmy chcieli i właśnie w to wierzymy. Choć uwierz, że wcale nam nie jest łatwo. Wszystko nam o nim przypomina, a miejsce gdzie lezało jego posłanie jest dziwnie puste. Puste miejsce po miskach... i ta ogłuszająca cisza. To wszystko boli niemiłosiernie... Pocieszające jest to, że on żyje, w dodatku w dobrym domu.

p.s. Bzyczko, dziękuję.

[CarmelaSoprano]

WARSZAWA skradziony buldog

Pies łagodny. Na kufie ma łyse placki.
Reaguje na imie BERET.
Tatuaż A663.

tel. AGATA

[ulamka]

Czy ogłoszenie dot. akwarium jest jeszcze aktualne? Bardzo, ale to bardzo bym sie ucieszyla
Jesli tak to prosze o kontakt na maila: ulamka@poczta.onet.pl

[CarmelaSoprano]

BULDOŃ W DOMKU !!!!
Prosze o przeniesienie tematu do szczęśliwych zakończeń

[carolinascotties]

Carrot - usunęłaś zdjęcia?

[carolinascotties]

duubel -

[carrot]

Napisane przez carolinascotties

Carrot - usunęłaś zdjęcia?

Usunęłam wraz z całą prośbą.

[carolinascotties]

a wiesz, ze nie wolno usuwać zdjęć... to grozi banem...

a co slychac u psiurka?

[carrot]

Napisane przez carolinascotties

a wiesz, ze nie wolno usuwać zdjęć... to grozi banem...

W takim razie samowolnie proszę o bana (co by zaoszczędzić Tobie roboty, sama zgłosiłam swój post...)

Trochę mi ciężko patrzeć na to ogłoszenie... Miałam wobec tego zostawić same zdjęcia? Zresztą ogłoszenia nieaktualne powinno się po prostu usuwać... czyż nie?

Napisane przez carolinascotties

a co slychac u psiurka?

Pytanie ot tak co by przedłużyć wypowiedzieć, czy rzeczywiście jesteś zainteresowana? Jeśli to drugie, to napiszę krótko, że maleństwo bardzo dobrze się czuje. Nowi opiekunowie również.

[carolinascotties]

Nie rozumiem Cię - piszę, czym grozi usuwanie zdjeć -a Ty zaoszczędzasz mi roboty??? Kobieto - - gdybym chciała to zrobić za Twoimi plecami - na pewnonie zwróciłabym CI uwagi w Twoim wątku...

Ogłoszeń niaktualnych nie usuwa się - ale mozna edytowac pierwszy post i duzą czcionką napisać - PIESEK MA DOM

Przedłużac wypowiedzi nie zwykłam - szczególnie wtedy, kiedy rozmawiam z kimś, kto prawdopodobnie wstał lewą nogą - żegnam.

[carrot]

Napisane przez carolinascotties

Przedłużac wypowiedzi nie zwykłam - szczególnie wtedy, kiedy rozmawiam z kimś, kto prawdopodobnie wstał lewą nogą - żegnam.

Przepraszam, ciężko mi odnaleźć się w nowej sytuacji. Nie wiem czy wiesz jak to jest, gdy zwykle ktoś na czterech łapkach witał Cię codzień rano, a teraz codziennie spotykasz głuchą ciszę... I nie chodzi o to, że wstałam lewą nogą. Po prostu spotkałam się z zarzutami, że (w dosłownym tłumaczeniu) jestem sadystką...

[carolinascotties]

Na takie zarzuty po prostu nie ma co reagować - najważniejsze jest to, ze piesek jest w domu, ma pełną miskę i obdarzony jest uczuciem

co do witania co rano - ja mam cztery potwory... -- Teriery Szkockie - i rozumiem, co czujesz

[carrot]

Dzięki Karolino i raz jeszcze przepraszam...

[ARKA-Aniela]

Moze tym razem damy rade?

Jest nowe glosowanie na innym portalu, 'walka' o 500kg karmy Puriny, dla biedaków!
Wymienione jest skierniewickie schronisko w spisie uczestnikow jako
Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt

http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=8316

[Minerwa]

We Wrocławiu, na ulicy Kostrzynskiej (boczna Karmelkowej, okolice Bielan) mieszka kot. Kiedys na pewno piekny, laciaty kocurek (naprawde ladny, ma duzo czarnego). Jego wlasciciele ponoc zawsze mieli go gdzies, wyprowadzili sie i zostawili kota! Kocurek jest czasem dokarmiany przez mieszkancow. Jest okropnie chudy, wyglada jak 1/3 kota, ma nieciekawa siersc (tylna czesc, od polowy jest taka jakby zimowa, wyleniala, sfilcowana, nastroszona, nie czarna a juz brazowa).. Kociak jest bardzo miziasty, przytulasny na samo "kici kici" zaczyna glosno mruczec, ocierac sie, pokladac.. Gdy sie go zawola zazwyczaj biegnie baaaardzo glosno zawodzac.. placze tak przez pol ulicy.. Oczy i nos ma na szczescie czyste.

Potrzebny jest dla niego choc domek tymczasowy, by odkarmic go nieco, odrobaczyc. Jak dojdzie do siebie na pewno szybko ktos go wezmie by zapewnic mu kochajacy domek. Jest naprawde ladny i bardzo przymilny..

Ja niestety nie mam juz miejsca na choc jedno zwierze (i calkowity sprzeciw reszty domownikow, wiec nawet trzymanie kota w lazience odpada)..

Zdjecia bede miala najprawdopodobniej dopiero w przyszly weekend, jesli ktos chcialby do tego czasu zapenic Kiciusiowi choc (a raczej AZ!) tymczasowy domek, moge pojechac na kostrzynska, zlapac kociaka i go podwiezc... Postaram sie tez pomoc z zalatwieniem odrobaczenia.

Karina
gg 579338, minerwa1@op.pl
tel. 888 204 244 (jesli nie odbieram prosze o sms)

[carolinascotties]

Carrot

Pozdrawiam

[besciara]

Mail wysłany i znajomi poinformowani. Komentarz do całej sprawy zbędny bo lepiej byłoby go czynami wyrazić.

[raissa85]

Potrzebny domek tymczasowy dla 6-tygodniowego pieska.Psiak znalazł już stały dom,ale może trafić do niego dopiero po odrobaczeniu.
Zapraszam na wątki adopcyjne Malinki i Rubika:
Malinka
Rubik

[K@sieńka]

Niedawno wrócił z zagranicy mój sasiad. Pojechał wczoraj na działkę (jakieś 50m od nas) i znalazł sunię z malutkimi pieskami. Ktoś ja podrzucił, bo teren jest ogrodzony.

Poszłam tam dziś, niestety nie mogę podejsć bliżej do suni, bo jest bardzo nieufna i pewnie broniłaby maluchów... Zasłoniła je sobą, więc nie mogłam ocenić ile ich jest i jak duże są. Sąsiad wczoraj widział koło 5 maluchow, ale nie mógł dokładnie policzyć, bo było już ciemno a szczeniaki siedzą między deskami w dziurze, gdzie prawdopodobnie się urodzily. Sa naprawdę maleńkie, bo piszczą jak malutkie kociaki.

Widać, ze suczka była głodna, bo mimo nieufności dosłownie rzuciła się na kawałek kiełbaski, który rzuciliśmy bliżej niej. Jest bardzo ładna- chyba jest to mieszaniec jamnika.

Jak można zrobić coś takiego żeby jeszcze sunia miała wyjście zza tej siatki, ale ona tam mogła zdechnąć z głodu z maluchami

Sąsiad powiedział, ze jeśli nie znajda się chętni na pieski to nie bedzie miał wyjścia... Pewnie domyslacie sie, co chce zrobić... Za dwa tygodnie z powrotem wyjeżdza, więc chciałabym jakoś oswoić suczkę, którą prawdopodobnie weźmie moja kolezanka. Jak mam to zrobić? Nie mogę jej wziąć do siebie-rodzice sie nie zgadzają. Szukam szczeniakom domu- najpierw po znajomych, jeśli nie, to przez internet.

Co mam jej dać jeść (mam psy, ale nigdy nie miałam szczeniaków- czy suki karmiące mają jakieś specjalne wymagania?)

Jak zdobyć zaufanie suki? To moje pierwsze zadanie, bo nie pozwolę sąsiadowi nic zrobić pieskom!

Pomóżcie proszę!

[K@sieńka]

Byłam jeszcze raz u suni- dałam jej jeść i pić. Szybko zjadła wszystko a kiedy jadła policzyłam szczeniaki- jest ich 6, wszystkie czarne jak smoła, jeden ma tylko biały pyszczek. Są przecudowne. Jeszcze nie otworzyły oczek.

Sunia (siostra już ją nawet ochrzciła jako Ciapa ) łapczywie zjadła to, co jej przyniosłam, a kiedy odchodziłam pobiegła za nami, ale zamknęłyśmy furtkę, zeby nie potrącil jej samochód. Znalazła dziure, pobiegła za nami- zauwazylam to i powiedziałam "zostań", a ona... staneła jak wmurowana! Zna komendy! Nie dała do siebie podajść przy szczeniakach, zresztą nie chcialyśmy jej niepokoić. Potem też trochę bałyśmy sie do niej podejść. Chyba wszystko bedzie dobrze. Jak myślicie, co mogło znaczyć to, ze za nami pobiegła?

Mam nadzieję...

Trzymajcie kciuki za Ciapę i jej słodkie dzieci! Wzięłam aparat, zeby im zrobić zdjęcia, ale rozładowała mi sie bateria. Zrobię poźniej jak pojdę dać im kolację.

[Chii1986]

Kurcze ale historia! Widziałam kiedyś podbną w tv, pewnien pan znalazł w opuszczonej szopie suczkę i szczeniaczki, byla nieufna, broniła się ale pan był cierpliwy codziennie dawał jej jedzenie i w końcu sczka z małymi kazała się złapać i przewieźć do domu. Więc wyjście jest jedno-musisz być cierpliwa i systematycznie odwiedzać i karmić pieski, myślę że po tygodniu suczka pozwoli się zabrać. Nie pozwól by sąsiad ją zabił albo oddał do schroniska;( trzymam kciuki

[K@sieńka]

Mam nadzieje, ze szybko sie oswoi... Wśród szczeniaków są na pewno dwaj chłopcy, bo podeszlam tak blisko, ze widziałam kiedy sie przekręciły na plecki podczas karmienia(cudnie to wygląda- sunia ma taki bury kolorak a przy niej takie małe czarnulki ).

Sąsiadowi na to nie pozwolę i koniec! Jak trzeba bedzie to mu sie postawię (choc wolałabym tego nie robić, bo lubię tego czowieka i wszystko staram sie zalatwić po dobroci)

[Chii1986]

Co do jedzenia dla karmiącej suni to się nie znam niestety, ale skoro jest wygłodniała napewno potrzebuje trochę jedzenia, dużo wody i coś ciepłego dla niej i maluchów - jakiś kocyk- o ile pozwoli Ci podejść i go położyć. Bedzie dobrze Czekam z niecierpliwością na dalsze dobre wieści

[K@sieńka]

Kocyk o dziwo ma! Nie mam pojęcia skąd, ale ma. Wodę i karmę jej zanioslam (Karma nie najlepsza, ale tylko taka mam akurat pod ręką) Naprawdę dużo zjadła- mja sunia (jest tylko troszkę mniejsza od Ciapy) zjada duuużo mniej, czyli naprawdę je sie chciało jeść

[grinajs]

K@sieńka -Suka karmiąca potrzebuje aż trzy razy więcej pożywienia niż normalnie. Jej wilczy apetyt należy zaspokajać karmiąc ją kilka razy dziennie pożywieniem bogatym w białko, tłuszcze, wapń, fosfor i witaminy. Suczka ważąca 22 kg i karmiąca szóstkę szczeniąt potrzebuje 1,5 kg specjalnej suchej karmy albo 4 kg jedzenia przygotowanego w domu. Najważniejszy jest okres między trzecim i piątym tygodniem karmienia, albowiem wówczas laktacja osiąga szczyt.
Suki ciężarne i karmiące Zapotrzebowanie pokarmowe suk w czasie trwania ciąży czyli ok. 56-68 dni zmienia się. Suka, która była w dobrej kondycji w momencie zapłodnienia nie wymaga w pierwszej połowie ciąży ani specjalnej diety ani dodatkowej porcji preparatów mineralno-witaminowych lecz powinna otrzymywać swoją normalną dobrze zbilansowaną dietę. We wczesnej ciąży nie ma dużego wzrostu nowych tkanek i mimo, że poprzedza to znaczny rozrost tkanki gruczołu mlecznego i macicy to dodatkowe zapotrzebowanie na składniki pokarmowe i energię ponad wymagania bytowe, jest stosunkowo małe. Jest wręcz szkodliwym podawanie zbyt bogatej diety, może np. prowadzić do otłuszczenia suki i grozi komplikacjami w czasie porodu i połogu.
Największy wzrost płodów ma miejsce pomiędzy 40-55 dniem ciąży i wtedy uzasadnionym jest wprowadzanie dodatkowych preparatów odżywczych czy wysokoenergetycznych diet (ok. 4 tyg. Przed porodem).
Zapotrzebowanie bytowe wzrasta pod koniec ciąży o ok. 50%.
Często zdarza się, że suka pod koniec ciąży, z licznymi płodami ma tak powiększony brzuch, niechętnie porusza się, spada jej apetyt, czy nawet załamuje się tydzień czy dwa przed porodem. Wtedy należy zwierzę karmić mniej jednorazowo objętościowymi porcjami diety i pamiętać o profilaktyce tężyczki poporodowej. Po porodzie zapotrzebowanie do 3 tyg laktacji wzrasta 2-3 krotnie
( w porównaniu do stanu przed ciążą).
Najlepszym sprawdzianem poprawności dietetycznej będzie udana laktacja.
Suka musi jeść, trawić i wchłaniać bardzo duże ilości składników pokarmowych ,aby wytwarzać potrzebną do rozwoju szczeniąt ilość mleka.
Najlepszym zewnętrznym objawem prawidłowości w tym okresie są dobre przyrosty osesków ( ich błogi sen po zaspokojeniu głodu, brak oznak biegunki u szczeniąt), podwojenie masy ciała po 12 dniach.
Należ pamiętać o potrzebach organizmu samej matki w celu utrzymania masy ciała i kondycji.
Niezbędny jest stały dostęp do wody.
W momencie odsadzania szczeniąt sukę należy przegłodzić. Następnie podać tylko ¼ dziennej porcji i stopniowo zwiększać dochodząc do podstawowego zapotrzebowania wciągu 7-10 dni. Stanowi to profilaktykę stanów zapalnych gruczołu mlecznego.

[Funieczka]

Ja byłam w podobnej sytuacji 2 lata temu. Ale mamie udało się namówic znajomego, by suńkę wziął do siebie (własny domek, duże podwórko, buda). Szczeniaczków miała 4. Wprawdzie dwa niestety tragicznie skończyły (chyba zbyt wycieńczone już były), ale dwa pozostałe znalazły dom. Jeden właśnie u mnie. Nie pozwól na żadne radykalne posunięcia. Co zaś do schroniska - kiedy brałam drugiego psa do domu (dorosłego), pracownicy powiedzieli, że szczeniaki bardzo krótko siedzą w takich przybytkach. To nie jest tragiczne rozwiązanie. Ale lepiej oczywiscie gdyby znaleźć im od razu dom. Co zaś do jedzenia dla suczki - potrzebuje wysokokalorycznego żarcia. Ja dawałąm swojej kaszę gotowaną na porcjach rosołowych. Jeśli jednak nie masz takich możliwości - zbierajcie w domu wszystkie kostki, skórki i tp i dawajcie jej. To też ją wzmocni. Powodzenia...