Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie

[CoffeeMonster]

Hej

U mnie ciąg odwiedzin i gości w koncu się skończył i dobrze, bo jestem nieźle wymęczona, ciężko było się z dietą pilnować, starałam się, ale bardziej utrzymanie wagi mi wyszło niż dieta....no trudno. Spadło od początku ze mnie jakieś 1-1,5kg gdiześ od 10 stycznia.....więc bardzo topornie, no ale cóż....trzeba bardziej spiąc poślady, mniej grzeszkować i wiem, że muszę planować sobie posiłki bo jak nie zaplanuję to koniec, sypię się! Wczoraj ostatni kawałek sernika zjadłam u teściowej (zamiast kolacji) i kończę ze słodyczami.

Dzisiaj:
I 2 kromki chleba rustykalnego z guacamole, sałatą, wędzonym łososiem i kiełkami
II jogurt naturalny, garśc płatków razowych, łyżeczka miodu, orzechy włoskie
III zapiekanka: makaron razowy, mielone z indyka w sosie meksykańskim (przecier, marchewka, kukurydza, fasola czerwona), zapieczone pod serem (ser z mojej porcji oddałam Tżtowi)
fitness
IV kromka chleba z makrelą wędzoną, papryka w paski
V serek wiejski z pomidorem

Gratuluję serdecznie wszystkich spadków, ja niestety muszę na efekty poczekać. Pociesza mnie, że niedługo zrobi się cieplej i będzi można wrócić do biegania, już mam obiecane od męża nowe buty do biegania
postaram się częściej do Was zaglądać

[Madzia87]

Napisane przez KasiakGW

Haha
Oby Tobie szybciej schodziło niż mi, bo mi po 2 tygodniach z bioder nie zszedł ani centymetr.

Mi niby 2cm..chyba, że mocniej zacisnęłam miarkę

Napisane przez ganesha

Oj Madzia to podziwiam. Ja tam prawie zawsze wiedziałam ile waga wskazuje, nigdy jednak jakoś nie przyznawałam się do tego głośno
Poza tym w końcu spróbowałam guacamole z Biedry i rzeczywiście jest bardzo smaczne, najlepsze odkrycie ostatnich tygodni.
Mam pytanie do chebojedzących- gdzie kupujecie chleb? Bo ja jedynie od czasu do czasu kupuję słonecznikowy z Biedronki, jak dla mnie jest najlepszy z tych wszystkich ogólnodostępnych i mało syfiasty, natomiast idealny również nie jest...Poza tym nigdzie nie moge znależć porządnego razowca lub innego bez mąki pszennej. Jakieś porady?

Jak ja poczułam, że jest największy wynik w życiu to bałam się wejść..TŻ mnie chciał siłą wciągnąć, ale nie dał rady
Też muszę spróbować tego guacamole..to jest tam na wejściu przy wszystkich sałatach ?
Co do chleba to ja kupuję Schulstady bo mają dobry skład i są dobre
http://www.schulstad.pl/index.php?cat=467&produkt=126
Jest kilka z serii Schulstad Dobry Cena ok. 4,80 zł

[Madelaine_O]

Napisane przez KasiakGW

Ostatnio (tzn. dosyć dawno temu ) jak byłam w Piotrze i Pawle to był spory wybór ciemnego pieczywa. Widziałam chlebek bez mąki pszennej, ale w koncu się na niego nie skusiłam, bo był dosyć drogi.

A tabelka bardzo ładna. Niczego jej nie brakuje. Nawet już się wpisałam

Super, dopisałam się też reszta dziewczyn proszę zrobić to samo! zaraz zobaczymy kogo tutaj mamy! :P

[moooniek]

Mój dzisiejszy obiad miał ponad 600kcal ale był przepyszny i zdrowy!

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Ja się nie dopiszę, bo w studenckim nie mam wagi, więc nie mam jak uzupełniać danych w określonym terminie, ale musicie mi wierzyć na słowo, że efekty są

[LoveMessages]

Kocham guacamole i robię je bardzo dobre :P Jednak w PL miałam problem z znalezieniem kolendry. Musi być świeża a znalazłam jedynie ususzoną i to jeszcze w granulkach a nie posiekaną. Zupełnie inny smak
Mój przepis
-dwa duże awokado
-czerwona cebula drobno posiekana (tak troszkę 1/3 albo i mniej)
-zielona papryczka chili (jak kto uważa)
-kolendra
-pomidor (na oko 1/3)
-sól i pieprz do smaku

[OkoPani]

pokolorowana, mi tam szpinak bez smietany nawet lepiej smakuje ja żeby miał więcej smaku dorzucam fete i pomidory/pieczarki, cebule, czosnek albo skruszam na wierzch parmezan smietana nie potrzebna u mnie szpinak zawsze do makaronu
ja używam mrożonego, pod przykrywka na patelni nie trzeba nawet oleju dawac (ja używam kapke żeby cebula się zezlocila oliwy z oliwek)
a szpinak z jajem dziś u mnie na kolacje będzie

KasiakGW, za spadek, zazdroszczę

Coffee, to razem odliczamy dni do wiosny ja tez biegania się już nie mogę doczekać. w przyszłym miesiącu Tz ma na pozniejsza zmiane, wiec zaloze się, ze będę walczyc z pokusa pojscia na jogging rano (walczyc - bo nie chce skonczyc z przeziębieniem gigantem po pierwszym bieganiu...)

spacerek mam zaliczony - tym razem wolno, ale z 2h zeszlo przede mna jeszcze Jilian

[rawita]

Napisane przez ganesha

A o co u Ciebie chodzi z tym "węglowym" obiadem? Na jakiej jesteś diecie? Właśnie mam taki jeden eko sklepik gdzie mają super chleb ale dostawa jest raz w tygodniu i często mi nie pasuję aby tam podejść niestety. Chyba sama upiekę to będę pewna co jem.

Na niskowęglowodanowej. Tak z raz w tygodniu jem coś typowo węglowego na obiad.

Chlebek na pewno własnoręcznie upieczony najlepszy i najsmaczniejszy.

[Madelaine_O]

Napisane przez moooniek

Mój dzisiejszy obiad miał ponad 600kcal ale był przepyszny i zdrowy!

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Ja się nie dopiszę, bo w studenckim nie mam wagi, więc nie mam jak uzupełniać danych w określonym terminie, ale musicie mi wierzyć na słowo, że efekty są

Dopisz tylko nick i wzrost żebyśmy o Tobie nie zapomniały hehe

[88agnik]

Jejku kiedy ja Was nadrobię???? Przepraszam, że się nie odzywam, ale mam teraz kilka problemów. Wrócę na pewno jak się ogarnę.

[pokolorowana_]

Ja po ćwiczeniach właśnie. Aż całe ciało mi płonie, hihi
OkoPani musze spróbować Twojej wersji jutro będzie szpinak w formie light, pierwszy raz będę bez śmietany ta zieleninke jeść
Wy o tablece ciągle piszecie, a ja z telefonu do Was pisze i nie mam programu do edycji takiej tabelki
Rozciagacie się po ćwiczeniach? Ja od kiedy tak porządnie, z 10 minut, się rozciągam nie mam zakwasow w ogóle
Więc jeśli któraś tego nie robi to bardzo polecam, a i wyczytałam gdzieś że trening zakończony rozciaganiem jest bardziej efektywny

[201606270916]

Napisane przez 88agnik

Jejku kiedy ja Was nadrobię???? Przepraszam, że się nie odzywam, ale mam teraz kilka problemów. Wrócę na pewno jak się ogarnę.

Też nie wiem jak nadrobię

Niestety mam mało czasu ostatnio, dzisiaj mnie tak boli głowa że robię wieczór relaksu i trochę sobie przejrzę co się działo na forum

Z moich planów na utrzymanie przez dwa tygodnie po tygodniu wyszło -0,5 kg

Dzisiejsze jedzenie:
I śniadanie: ciabatta z twarogiem, wędliną drobiową i ogórkami, sok pomarańczowy
II śniadanie: jabłko, płatki owsiane z borówkami, rodzynkami i serkiem homogenizowanym
obiad: pieczone ziemniaki z gulaszem wieprzowym, biała kapusta z papryką, czerwoną cebulą i pomidorami
podwieczorek: serek wiejski z łyżeczką miodu, jabłko
kolację zaraz zjem: czerwona papryka, pół sera pleśniowego i grillowana kiełbasa drobiowa z musztardą

Wyszło mocno owocowo, ale miałam straszną ochotę na słodkie cały dzień

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Napisane przez pokolorowana_

Hej
Nie martwcie się "zastojem" a nawet wzrostem wagi to prawidłowy proces odchudzania za parę dni organizm się nawodni ( bo dotychczas stracił więcej wody niż tłuszczu) i wtedy zaczniemy spalać tłuszcz a nie tylko pozbywać się wody
Więc nie ma co się załamywać tylko dalej iść

Dla tych których motywacja opuściła, wyszukajcie jakieś swoje zdjęcie którego nie lubicie, na którym się sobie nie podobacie i odpowiedzcie sobie na pytanie "Czy taka chce być? "....

A teraz pytanko jak zrobić szpinak dietetycznie? Kiedyś to był szpinak, jajko, śmietana a teraz nie wiem jak go "odchudzić" a mam taką ochotke na szpinak...

To może samo jajko? Albo mozzarella? Albo jedno i drugie

[KasiakGW]

Też zaraz zabieram się do ćwiczeń. Odprawię małżonka do pracy, połozę malucha spać i do boju
Nie powiem żeby sprawiało mi to jakąś przyjemność... no ale cóż, jak trzeba to trzeba

[bingos]

jak zwykle ciężko was nadrobić Ale rzuciły mi się w oczy jakieś spadki, więc gratuluję i oby tak dalej

Napisane przez ganesha

Nasze dieta właśnie powinna na tym polegać aby jeść wszystko, tylko z umierem. Tzn jeśli akurat idziemy ze znajomymi do pizzerii w której nie ma nic zdrowego, sama pizza to myslę że możemy pozwolić sobie na kawałek i wliczyć go do codziennego jadłospisu. To samo z ciastem, zaplanować poprostu że tego dnia zjemy kawałek i tyle, po sprawie. Myślę że z reguły "rzucamy się na żarcie" kiedy zbyt wielu rzeczy sobie odmawiamy i jest to bardziej reakcja naszej głowy aniżeli ciała... Ja miałam podobnie z alko niedawno, długo sobie odmawiałam nawet lampki wina, aż w koncu jak wyszłam do knajpy to wypiłam 3butle na 2 osoby Bardzo niegodne, acz wyciągnęłam wnioski

I to jest właśnie przepis na sukces

Napisane przez pokolorowana_

A teraz pytanko jak zrobić szpinak dietetycznie? Kiedyś to był szpinak, jajko, śmietana a teraz nie wiem jak go "odchudzić" a mam taką ochotke na szpinak...

Ja wrzucam szpinak mrożony na patelnię (rozsmarowuję na niej odrobinę oliwy), jak już będzie miękki to wrzucam do niego pokrojoną w kosteczkę cebulę i duszę aż zmięknie cebula, na koniec czosnek, pieprz i sól. Zazwyczaj dodaję też pokrojony w kostkę ser typu feta, ale zdarza się też że np. tylko jajo wrzucam (zależy czy mam jeść sam szpinak-wtedy jajo, czy np. do naleśników lub makaronu-wtedy ser).

Napisane przez morsmordre

U mnie na śniadanie dziś tradycyjnie owsianka z bananem, borówkami i odrobiną nerkowców Teraz piję koktajl truskawki + kefir + banan, a na obiad chyba zrobię sałatkę z ryżu brązowego z tuńczykiem, bo mam otwartą puszkę. O ile w ogóle coś zjem, bo tak strasznie się denerwuję jutrem, że ledwo trafiam w klawisze na klawiaturze przez trzęsące się ręce

Jakiś egzamin? Jeśli tak to powodzenia

Napisane przez rawita

Mnie spadł od 7 stycznia zaledwie jeden kilogram i tak to już będzie wyglądało. Chudnę woooolno. Ale motywację mam, niezdrowe żarcie mnie nie kusi. Niestety poza procentami, którymi wczoraj wieczorem zgrzeszyłam. Przyjęłam na początku diety, że czerwone wino od czasu do czasu będzie ok, ale niestety zdarza mi się piwko, które uwielbiam (jak wczoraj w knajpie).

U mnie jest identycznie Dietę mogę trzymać bez większych problemów, natomiast piwko też bardzo lubię i nie zamierzam go sobie odmawiać (tym bardziej, że u mnie piwo nie idzie w parze z żadnymi niezdrowymi przekąskami). Jakieś przyjemności trzeba w życiu mieć

Napisane przez Madelaine_O

Dziewczyny, zrobiłam czystą tabelę w 3 arkuszu na ważenie czwartkowe. Nie znam kompletnie excela, nie bawiłam się w milion okienek jest waga i wymiary, można wpisać wagę a obok w nawiasie spadek tak samo, wpisać wymiary a przy każdym w nawiasie spadek centymetrów jak ktoś chce może zrobić nową, porządną tabelę proponuję tylko tam w nawiasach spadki już od początku diety wpisywać teraz się trzeba wpisać na nowo, przynajmniej będziemy wiedzieć kto jest :P bo z dziewczyn w pierwszym i drugim arkuszu, nie ma już ponad połowy

Ja się mogę wpisać, ale raczej bardziej w celach "istnienia" Wagę mam prawidłową, wymiary też mogą być, jestem tu raczej po to, żeby trzymać się zdrowego odżywiania i systematycznych ćwiczeń, bardziej zależy mi na zmianie wizualnej bo "sflaczała" trochę jestem, muszę się ujędrnić, a jeśli zgubię jakieś cm to wtedy będę uzupełniać odpowiednie rubryki

Napisane przez pokolorowana_

Rozciagacie się po ćwiczeniach? Ja od kiedy tak porządnie, z 10 minut, się rozciągam nie mam zakwasow w ogóle
Więc jeśli któraś tego nie robi to bardzo polecam, a i wyczytałam gdzieś że trening zakończony rozciaganiem jest bardziej efektywny

Staram się to robić za każdym razem, chociaż kilka minut

U mnie dziś:
I: omlet owsiany z dodatkiem pieczarek marynowanych, suszonych pomidorów i mozarelli, surówka z kiszonej kapusty
II: 3 muffinki (z kaszy jaglanej, ziaren słonecznika, jaj i dodatków warzywnych), jabłko
III: 2 naleśniki ze szpinakiem i "fetą", szklanka rosołu
IV: serek wiejski, pół dużej gruszki
V: sałatka: garść mixu sałat, serek typu włoskiego, łosoś kanapkowy, 3 suszone pomidorki, kilka marynowanych pieczarek
Na jutro totalny brak planu. Nie mam już dzisiaj siły nic wymyślać, więc śniadanie będzie pewnie podobne (zmienię tylko dodatki), może wpadnie rybka i w międzyczasie serek wiejski lub inny naturalny. Zostało jeszcze kilka muffinek, surówka, owoce i warzywa, więc na pewno rano coś wymyślę.

[Noeloel]

Hej Po ostatnim spadku motywacji dzisiaj powrociła mi chęć do pracy, caly dzień udało mi sie powstrzymać od podjadania. Poza tym zmobilizowałam się do ćwiczeń na brzuch i nogi, chociaz myslałam, że po wczorajszych łyżwach będę cały dzień odpoczywać.

Jeśli chodzi o ważenie i mierzenie to zrobię to 1 lutego, bo tak sobie wcześniej zaplanowałam. Niestety ostani tydzień nie był moim najlepszym i nie spodziewam się rewelacji, ale mam jeszcze ponad 30 dni, aby dojśc do pierwszego celu.

[magdallenax]

Jak większość z was teraz mam również problemy z czasem.
W niedziele chyba naciągnęłam sobie mięsień w tyłku, i boli jak cho... Nie jest to właśnie typowy zakwas, bardziej jakiś uraz. Wczoraj ćwiczyłam z Jillian, ale dzisiaj odpuściłam, zobaczę co będzie jutro.

Jeśli chodzi o szpinak to mi ostatnio bardzo smakuje makaron z pszenicy durum ze szpinakiem i serem feta - nic więcej do tego - pycha.

Dzisiaj mija dokładnie miesiąc, jak "rzuciłam słodkie". Przez ten cały czas nawet nic nie skosztowałam, a jeszcze nie tak dawno mówiłam, że to nie realne. Jak widać wszystko jest możliwe, wystarczy tylko chcieć. U mnie też ostatnio jak się ważyłam (miałam się ważyć raz w miesiącu a tu ta waga tak kusi) był mały wzrost - jakieś pół kilo - no ale może tak ma być. Za bardzo się tym nie przejmuje, za dużo już osiągnęłam żeby się poddać.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Napisane przez Enij

Najgorszy byl weekend bo bylo to moje przyjecie slubne.....:banghead: jedzenia niewiele ale za to morze alko ... :banghead:

Musze popracowac nad moja sila wola.Na szczescie w domu nie mam z tym probemow.

No to wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. No i nie przesadzajmy, ale na własnym przyjęciu ślubnym to chyba można trochę poszaleć

[Noeloel]

Napisane przez magdallenax

Jak większość z was teraz mam również problemy z czasem.
W niedziele chyba naciągnęłam sobie mięsień w tyłku, i boli jak cho... Nie jest to właśnie typowy zakwas, bardziej jakiś uraz. Wczoraj ćwiczyłam z Jillian, ale dzisiaj odpuściłam, zobaczę co będzie jutro.

Jeśli chodzi o szpinak to mi ostatnio bardzo smakuje makaron z pszenicy durum ze szpinakiem i serem feta - nic więcej do tego - pycha.

Dzisiaj mija dokładnie miesiąc, jak "rzuciłam słodkie". Przez ten cały czas nawet nic nie skosztowałam, a jeszcze nie tak dawno mówiłam, że to nie realne. Jak widać wszystko jest możliwe, wystarczy tylko chcieć. U mnie też ostatnio jak się ważyłam (miałam się ważyć raz w miesiącu a tu ta waga tak kusi) był mały wzrost - jakieś pół kilo - no ale może tak ma być. Za bardzo się tym nie przejmuje, za dużo już osiągnęłam żeby się poddać.

Po przeczytaniu twojej odpowiedzi, a w szczególności ostatniego zdania czuję się jeszcze bardziej zmotywowana. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym musiała sama walczyć z moimi ''dietetycznymi problemami''

[magdallenax]

Napisane przez Noeloel

Po przeczytaniu twojej odpowiedzi, a w szczególności ostatniego zdania czuję się jeszcze bardziej zmotywowana. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym musiała sama walczyć z moimi ''dietetycznymi problemami''

Jednak w grupie raźniej. Jak mam gorszy dzień to otwieram nasze forum i czytam nawet starsze wpisy, żeby się zmobilizować i nie poddawać.

[Liviene]

Obczajcie nowy post Chodakowskiej...
Megamotywacyjny! u mnie 7 na 8 pkt się zgadza. Ewka czyta w myślach. Oj coś czuję że chudnę! :P
https://www.facebook.com/chodakowska...126020/?type=1

[moooniek]

U mnie na kolację serek homo naturalny z łyżką masła orzechowego, żeby trochę podbić kaloryczność

[Noeloel]

Jeśli szukacie fajnej apki na androida w stylu dziennika posilkow/kalorii/ćwiczeń to polecam fatsecret, dzisiaj to sobie ściągnęlam i ma bardzo dużo opcji.

[_music_girl]

Och dziewczynki, cudownie się was czyta Od razu człowiekowi poprawia się humor

Mam pytanie, o której macie ostatni posiłek, bo niby wiem że powinno się 2 godz.przed spaniem, ale ja ćwiczę ok 21.00 i ostatni posiłek wychodzi mi po 22.00. Chyba późno.... Poza tym dziś zjadłam wędzoną makrelę i nawet po 2 godz.czuję się peeełna- boję się☠położyć (zgaga)

ś- bułka maślana z almette
2ś- jogurt z musli i cornfleks, kawa
p- hot dog
o-mielony, sałata, orzechy ziemne
k- pół makreli wędzonej, mix sałat, warzywa, awokado, sos czosnkowy

Jutro jadę do mamy na 1,5 tyg. Już się boję co z dietą

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

Napisane przez Enij

Nie napisalam ze odpuszczam tylko popelnilam kupe grzeszkow. Nie jem fast foodow bo nie cierpie nie jem kupowanych slodyczy nie jem smazonego bo nie moge moje grzeszki to np bialy chleb, moj pyszny tort slubny i alkohol z wiasomej okazji. Nie codziennie. I dlqtego jestem zla bo moja silba wola jest troche za slaba a nie jest tak ze bie ma jej wcale. Moja walka z kg to w wiekszosci walka z ogromna niedoczynnoscia tarczycy i jej skutkami.

Na szczescie jesli chodzi o moje nawyki zywieniowe to nie jest tragicznie .

Gratuluje spadkow....

Ja na wage wejde dopiero po powrocie do domu i sie dowiem ile mnie kosztowaly wakacje. Ale noe mam zamiaru sie poddawac.

Gratulację z okazji ślubu!
Nie miej wyrzutów z powodu tortu i weselnego jedzenia- jedyna taka okazja
Ja też mam tą nieszczęsną niedoczynność, łączę☠się z tobą...
Od 2 tyg nie zrzuciłam ani grama, ale tak sobie myślę że przecież ćwiczę, to może jednak spalam tłuszcz i zamieniam w mięśnie.

---------- Dopisano o 00:45 ---------- Poprzedni post napisano o 00:37 ----------

Napisane przez Madzia87

Ja mam 161cm i przez całe lata młodzieńcze ważyłam ok.58 kg i niżej schodziłam dopiero jak przestawałam jeść albo jadłam 600 kcal na dzień.. i potem się dziwiłam, ze te kg tak szybko wracaja, a to była głodówka.. Dobrze, ze teraz na stare lata trochę zmądrzałam
Ale ile ja bym teraz dała za tą wagę 58kg, która zawsze była wg mnie taka straszna :/ teraz mam pewnie z 66 kg...nawet nie wiem

Ja mam 156cm i przez całą młodość ważyłam 50kg- też wydawało mi się że to za dużo... To jednak siedzi w glowie. Wtedy za to mogłam dużo jeść (głównie słodyczy) i praktycznie nie tyłam. Dopiero po porodzie wszystko się zmieniło...
Ile dziś bym dała by powrócić do tej wagi młodzieńczej

[ganesha]

Hej wszystkim Przesyłam mnóstwo pozytywnej energii pijąc poranną kawkę. Plan na dziś:
-I truskawkowy szejk z mleka sojowego i płatkami owsianymi
-II ogromniaste zielone jabłko
-III 2 kromki razowca, posmarowane guacamole z Bedry , do tego suróweczka z ogóreczka kiszonego, pomidorka i cebuli
-IV gruszka
-V jaja na twardo z sałatą oraz pozostałym guacamole

Trochę słaby obiad bo na zimno ale wczoraj otworzyłam to cudo z Biedry i muszę je dziś wykończyć aby nie wyrzucać.



Akurat do końca tygodnia pracuję 8-16 i jak dla mnie to super rozwiązanie na regularne posiłki bo zawsze jem w pracy śniadanie jakoś po 7, potem przekąska po 10 i obiad około 13stej itp.

Czytałam że kilka z Was walczy z niedoczynnością. Niestety łączę się w bólu bo mam to samo Teraz w miarę unormowane i pod kontrolą ale jeszcze rok temu była tragedia!

Poza tym mówiłyście o barierach wagowych, przez któręciężko się przebić i schudnąć więcej...U mnie to jest właśnie granica 60kg. Z reguły przy tej wadze po pierwsze spada mi motywacja bo wyglądam w porządku ( bez szału ale ujdzie ), po drugie jakoś potem wolniej lecą te kg i muszę się potrójnie wysilić aby coś drgnęło. No i właśnie dlatego czas abym dorzuciła regularne ćwiczenia ale nadal nie mam na to pomysłu. Wczoraj czytałam o pole dance ale zastanawiam się jaka atmosfera jest na tych zajęciach. Może macie jakieś doświadczena? Pamiętam że jedna z dziewczyn coś wspominała ale juz zupełnie nie pamiętam kto bo tyle osób na tym wątku się przewinęło...

Pozdrowionka a pracującym przypominam że "środa minie, tydzień zginie" Wiem wiem, że słabe hasło ale innej motywacywacji na dziś nie mam

Dopoisałam się do tabelki, bez wagi-to dopiszę jutro.
Morsmordre ależ my podobne :P Mierzysz się?

[Tika34]

Dzień dobry
Witam sie jeszcze znad niczego, ale pewnie za chwile znad cappuccino , lubię tak rozpoczynać dzień, mała jeszcze śpi, wiec jest to chwila dla mnie
Wczoraj jedzeniowo kiepsko, na szczescie za mało, a nie za dużo, ale nie wiem czy to lepiej. Zaczęło mnie bolec ucho, poszłam do laryngologa, okazało sie, ze zapalenie ucha zewnetrznego, fuck, przyglucha jestem tym samym, dopiero dziś kupie leki, mam nadzieje, ze do weekendu minie
W niedziele nad ranem jedziemy w góry na trochę ponad tydzień, wiec pewnie przez chwilkę mnie tu nie będzie. Mam nadzieje, ze wrócę lżejsza gdyż zamierzam bardzo aktywnie spędzać tam czas
W temacie pole dance to ja, choć byłam do tej pory na 4 zajęciach ( 2x w tyg) , atmosfera fajna, ale ogólnie ciężka sprawa, trzeba mieć dużo siły w rękach, jest rownież sporo rozciągania i naciągania do granic wytrzymałości, ale jak widzę co te instruktorki wyprawiaja na tej rurce choć same tańczą ok dwóch lat to mnie motywuje

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ----------

Napisane przez Liviene

Witajcie dziewczęta
Piszę do Was totalna bezkształtna masa, pozbawiona siły, motywacji i energii...
Zdaje mi się że mam "Blue Monday" cały styczeń
Ja, która zawsze miałam megasamozaparcie i masę wytrwałości, choć cholerykiem jestem.... teraz nie może wejść na 4 piętro bez zadyszki...
Może nie wyglądam jak hefalump, ale chroniczne przemęczenie daje się we znaki...
Nie mam pojęcia jak się zmotywować, jak wrócić do dawnej "mnie" :p
teraz tylko widzę bigos, bigos, chleb, chleb, o znów bigos, a tu znów jakaś tania mielonka z puszki, a ostatnio jaja na twardo z majonezem, dodam tylko że nigdy w życiu nie lubiłam majonezu, śmierdział mi zawsze okropnie, a teraz... aż się uszy trzęsą tak jem
Chciałabym mieć wreszcie więcej czasu, energii, może w reszcie skupiłabym się na jakimś normalnym jedzeniu, a sama nie wiem...
a rozlewiste uda, w perspektywie zbliżającego się lata demotywują mnie jeszcze bardziej ;(
Kopnijcie mnie w tyłek, jak to nie pomoże, to już nic nie pomoże

Witaj
Niestety nie ma złotego środa na powrót motywacji, to zdarzenie, myśl, ucUcie, czasami wystarczy spotkać szczuplejsza koleżankę, czasami zmotywować sie sukcesem innych, a czasami to po prostu za małe spodnie, to będzie imPuls i wrócisz na dobra drogę, tylko szukaj tych znaków bo im szybciej tym lepiej dla Twojej głowy.
A poproszę podstawowe dane, wzrost waga itd, na pewno nie jest tak zle

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:22 ----------

Napisane przez Madelaine_O

Super, dopisałam się też reszta dziewczyn proszę zrobić to samo! zaraz zobaczymy kogo tutaj mamy! :P

A możesz mnie dopisać poproszę bo na tych cholernym tablecie nie mozna w utworzonych i edytowanych arkuszach dane jak z podpisu, jeszcze nic sie nie zmieniło niestety dziękuje

---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:25 ----------

Napisane przez Noeloel

Hej Po ostatnim spadku motywacji dzisiaj powrociła mi chęć do pracy, caly dzień udało mi sie powstrzymać od podjadania. Poza tym zmobilizowałam się do ćwiczeń na brzuch i nogi, chociaz myslałam, że po wczorajszych łyżwach będę cały dzień odpoczywać.

Jeśli chodzi o ważenie i mierzenie to zrobię to 1 lutego, bo tak sobie wcześniej zaplanowałam. Niestety ostani tydzień nie był moim najlepszym i nie spodziewam się rewelacji, ale mam jeszcze ponad 30 dni, aby dojśc do pierwszego celu.

Najważniejsze, ze wraca oby tak dalej

---------- Dopisano o 08:31 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ----------

Napisane przez pokolorowana_

Ja po ćwiczeniach właśnie. Aż całe ciało mi płonie, hihi
OkoPani musze spróbować Twojej wersji jutro będzie szpinak w formie light, pierwszy raz będę bez śmietany ta zieleninke jeść
Wy o tablece ciągle piszecie, a ja z telefonu do Was pisze i nie mam programu do edycji takiej tabelki
Rozciagacie się po ćwiczeniach? Ja od kiedy tak porządnie, z 10 minut, się rozciągam nie mam zakwasow w ogóle
Więc jeśli któraś tego nie robi to bardzo polecam, a i wyczytałam gdzieś że trening zakończony rozciaganiem jest bardziej efektywny

A co ćwiczysz, ze tak Ci dobrze po
Tak rozciaganie ważna rzecz, instruktorki z pole dance kładą na to dużo nacisk, nawet 10 minut zabierają z zajęć, co mnie wcześnie wkurzyło, a teraz doceniam, lepiej te minuty zamiast naturze spędzić na rozciaganiu

[moooniek]

Cześć
Dzisiaj na śniadanie buły z opiekacza z maslem orzechowym i domowym kremem czekoladowym (slodzik,kakao,mleko w proszku, woda) i na to banan

Macie jakies pomysly na bezweglowe 2. śniadanie?

[morsmordre]

Napisane przez ganesha

Dopoisałam się do tabelki, bez wagi-to dopiszę jutro.
Morsmordre ależ my podobne :P Mierzysz się?

Jutro Wagę też mamy podobną?

Hej, zdałam dziś najgorszy egzamin w moim życiu Dzięki za wszystkie kciuki Niestety dziś polazłam na uczelnię bez śniadania, bo byłam tak zdenerwowana, że po wypiciu wody z cytryną chciało mi się wymiotować Ale teraz już na luziku zjadłam jajecznicę z dwój jaj z pomidorami na bułce fitness No i nagrodziłam się dwoma pralinkami za zdanie tego gówna

[rawita]

Morsmorde gratuluję egzaminu!

Enji wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!

U mnie dziś kiepsko z dietą. Zaspałam do pracy i nie zdążyłam zjeść śniadania, pracowałam więc "na głodniaka" parę godzin. Dopiero teraz wciągnęłam łososia wędzonego z sałatą i plasterkiem sera żółtego. Nie mam na razie pomysłów na resztę dnia, ale zmieszczą mi się jeszcze max 2 posiłki, pewnie jakaś sałatka, może ryba po włosku, którą mam w zamrażalce.

[201605161428]

Ja dzisiaj na sniadanie 150ml jogurtu, 10g slonecznika, 10g platkow owsianych i banan.

[syklamen]

Hej

Ja zaraz robię sobie kurczaka z warzywami i kaszą jaglaną - będę już miała obiad na trzy dni.

Dziewczyny, ja chyba nic nie zgubię, tym bardziej, że ciągle jestem głodna, kiedy się uczę. No i nie umiem trzymać takiej restrykcyjnej diety, w weekendy zawsze wpadną jakieś grzeszki. Nie jem źle, żadnych słodczyczy, napojów gazowanych, słodkich soków, czy fast foodów. Ale dżem domowy wpadnie i masło orzechowe, a to cola zero, a to salami. I mam wyrzuty sumienia. Niby nic złego, ale to chyba średnio dietowe?
Teraz znowu muszę siadać do nauki, ale jutro i pojutrze choćby nie wiem, co jadę na siłownię. W ćwiczeniach moja jedyna nadzieja. Zależy mi bardzo żeby zgubić cm na brzuchu - 4-5 cm mniej i będę szczęśliwa.

Co do granicy wagi trudnej do przekroczenia dla mnie to jest 56 kg - nie udało mi się jeszcze zejść poniżej 56 kg, choćby nie wiem co.

Dzisiaj to już w ogóle porażka, jeśli o obiad chodzi, na zajęciach wpadła mi mega kaloryczna rzecz.

[morsmordre]

Napisane przez rawita

Morsmorde gratuluję egzaminu!
.

Dzięki

Napisane przez syklamen

Hej

Ja zaraz robię sobie kurczaka z warzywami i kaszą jaglaną - będę już miała obiad na trzy dni.

Dziewczyny, ja chyba nic nie zgubię, tym bardziej, że ciągle jestem głodna, kiedy się uczę. No i nie umiem trzymać takiej restrykcyjnej diety, w weekendy zawsze wpadną jakieś grzeszki. Nie jem źle, żadnych słodczyczy, napojów gazowanych, słodkich soków, czy fast foodów. Ale dżem domowy wpadnie i masło orzechowe, a to cola zero, a to salami. I mam wyrzuty sumienia. Niby nic złego, ale to chyba średnio dietowe?
Teraz znowu muszę siadać do nauki, ale jutro i pojutrze choćby nie wiem, co jadę na siłownię. W ćwiczeniach moja jedyna nadzieja. Zależy mi bardzo żeby zgubić cm na brzuchu - 4-5 cm mniej i będę szczęśliwa.

Co do granicy wagi trudnej do przekroczenia dla mnie to jest 56 kg - nie udało mi się jeszcze zejść poniżej 56 kg, choćby nie wiem co.

Dzisiaj to już w ogóle porażka, jeśli o obiad chodzi, na zajęciach wpadła mi mega kaloryczna rzecz.

Nie popadaj w skrajności Ja jem powidła często na śniadanie, na drugie śniadanie, w weekend jadłam rogaliki drożdżowe i piernik, a kilogramy i tak lecą Ważne żeby nie jjeść na noc tego i nie napychać się za bardzo

[moooniek]

Napisane przez syklamen

Hej

Ja zaraz robię sobie kurczaka z warzywami i kaszą jaglaną - będę już miała obiad na trzy dni.

Dziewczyny, ja chyba nic nie zgubię, tym bardziej, że ciągle jestem głodna, kiedy się uczę. No i nie umiem trzymać takiej restrykcyjnej diety, w weekendy zawsze wpadną jakieś grzeszki. Nie jem źle, żadnych słodczyczy, napojów gazowanych, słodkich soków, czy fast foodów. Ale dżem domowy wpadnie i masło orzechowe, a to cola zero, a to salami. I mam wyrzuty sumienia. Niby nic złego, ale to chyba średnio dietowe?
Teraz znowu muszę siadać do nauki, ale jutro i pojutrze choćby nie wiem, co jadę na siłownię. W ćwiczeniach moja jedyna nadzieja. Zależy mi bardzo żeby zgubić cm na brzuchu - 4-5 cm mniej i będę szczęśliwa.

Co do granicy wagi trudnej do przekroczenia dla mnie to jest 56 kg - nie udało mi się jeszcze zejść poniżej 56 kg, choćby nie wiem co.

Dzisiaj to już w ogóle porażka, jeśli o obiad chodzi, na zajęciach wpadła mi mega kaloryczna rzecz.

Masło orzechowe i cola zero są ok!

U mnie się robi pierś z kurczaka. Placki do tortilli już zrobione: dla mnie w 100% z mąki pełnoziarnistej, dla współlokatorów z pszennej. Będziemy mieli obiad na dwa dni
Za niedługo powinni wrócić, więc koło 16 będziemy jeść