Dzieciaty facet- proszę o rady

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Przyszłas po rady
Widzisz teraz jak inne osoby z boku to widzą ,sama czujesz ze robisz błąd ale idziesz ta droga na oślep. Próbujesz nam tłumaczyć ze to ona jest wredna msciwa kobieta a tak naprawdę to chcesz to sobie wmówić żeby zagłuszyć głos rozsądku który jeszcze się w tobie odzywa.
Mam wrażenie ze ty decyzje juz podjelas Przyszłas tu usłyszeć ze wszystko będzie ok ze kilkudniowe dziecko i alimenty na dwoje to w sumie pikuś miłość wszystko zwycięży no niestety odpowiedzi poszły nie po twojej myśli i teraz nie wiesz jak z tego wybrnąć. Próbujesz wybielic misiaczka coraz bardziej go pograzajac(z każdą twoja wypowiedzią wychodzi więcej jego negatywnych cech )a ty udajesz ze tego nie widzisz.
robisz sobie krzywdę za kilka lat wspomnisz ten wątek być może będziesz miała wtedy 3letnie dziecko i będziesz z drugim w ciąży a on będzie szukał pocieszenia u następnej naiwnej

[aagataa4]

Dzięki dziewczyny za rady. Rozum podpowiadał mi to samo, moja mama tak samo nie jest za tym związkiem. A myślicie że zachowała bym się bardzo egoistycznie jeśli bym przeczekała jeszcze ten czas do sprawy o ustalenia ojcostwa. To jedno dziecko nigdy nie było dla mnie problemem, odwiedzał co dwa tyg, płacił dobrowolnie pieniądze ponieważ teraz dopiero będzie sprawa o alimenty i odwiedziny żeby zamknąć już tą sprawę i żeby było wszystko jasne. Nasze problemy i kłótnie pojawiły się po narodzinach drugiego dziecka, gdyby okazało się że rzeczywiście nie jest jego chciałabym z nim być, nie chce żałować potem że nie poczekałam gdyby okazało się że nie jest jego. No ale jeżeli będzie jego to zdrowy rozsądek mówi żeby to zakończyć, ja nie jestem materialistką ale chce mieć dzieci w przyszłości i chce żeby im niczego nie brakowało. Tylko nie wiem czy takie myślenie nie jest za bardzo nie fair w stosunku do niego.

[memsahib]

Napisane przez aagataa4

No ale jeżeli będzie jego to zdrowy rozsądek mówi żeby to zakończyć, ja nie jestem materialistką ale chce mieć dzieci w przyszłości i chce żeby im niczego nie brakowało. Tylko nie wiem czy takie myślenie nie jest za bardzo nie fair w stosunku do niego.

Może masz go jeszcze przeprosić za to, że jako dorosły facet strzelił sobie prawdopodobnie dwójkę dzieci w nierokującym konkubinacie z "wredną, puszczalską babą"? I że na ten moment ma wyłącznie zobowiązania finansowe i czasowe? No weź, miłość bywa ślepa, ale jak sama napisałaś rozum pracuje prawidłowo. Poczekaj na wynik testów na ojcostwo jak bardzo chcesz, ale w tym czasie zrób sobie przerwę i zastanów się nad swoim wyborem.

[Frezja__]

Napisane przez aagataa4

A myślicie że zachowała bym się bardzo egoistycznie jeśli bym przeczekała jeszcze ten czas do sprawy o ustalenia ojcostwa.

Nie, nie zachowałabyś się egoistycznie. A jest chociaż jakaś orientacyjna data kiedy by był te badania czyli uzbieranie kasy?

[Chatul]

Napisane przez aagataa4

To jedno dziecko nigdy nie było dla mnie problemem, odwiedzał co dwa tyg, płacił dobrowolnie pieniądze ponieważ teraz dopiero będzie sprawa o alimenty i odwiedziny żeby zamknąć już tą sprawę i żeby było wszystko jasne.

Zdajesz sobie sprawę z tego, że facet, który ma dziecko zawsze z tym dzieckiem będzie związany i – siłą rzeczy – będzie miał stały kontakt ze swoją byłą partnerką? Będzie jeździł do niej do domu (bo tam mieszka ich wspólne dziecko), będzie uczestniczył w wydarzeniach ważnych dla dziecka (urodziny, imieniny itp.)?
Wiesz, że jeśli matce dziecka coś się stanie, dziecko prawdopodobnie zamieszka z ojcem? Że facet musi mieć finanse na utrzymanie swojego dziecka, więc może się okazać, że będziecie musieli z czegoś zrezygnować, np. wakacji lub wspólnego dziecka, bo faceta zwyczajnie nie będzie stać na kolejny wydatek? A alimenty na dziecko mają pierwszeństwo?

No ale jeżeli będzie jego to zdrowy rozsądek mówi żeby to zakończyć, ja nie jestem materialistką ale chce mieć dzieci w przyszłości i chce żeby im niczego nie brakowało.

Pamiętaj, że za jakiś czas może się okazać, że dziecko tego faceta zamieszka z Wami (bo np. matka trafi do szpitala). Zastanów się, czy dasz sobie z tym radę. Szczególnie, gdy będziecie mieli wspólne dziecko i trzeba mu będzie wyjaśniać, że od teraz zamieszka z Wami również dziecko, które ojciec ma z inną kobietą.
Przemyśl też, czy naprawdę dasz sobie radę z tym, że np. co drugi weekend Twój facet będzie spędzał bez Ciebie. Jeśli będziecie mieć dzieci – również być może bez Waszego wspólnego dziecka. Podobnie przecież może być z urlopami. Jesteś gotowa na związek z facetem, który już zawsze będzie musiał dzielić czas między swoje starsze dziecko a Ciebie i być może Wasze wspólne dzieci?

[madana]

Napisane przez aagataa4

Dzięki dziewczyny za rady. Rozum podpowiadał mi to samo, moja mama tak samo nie jest za tym związkiem. A myślicie że zachowała bym się bardzo egoistycznie jeśli bym przeczekała jeszcze ten czas do sprawy o ustalenia ojcostwa To jedno dziecko nigdy nie było dla mnie problemem, odwiedzał co dwa tyg, płacił dobrowolnie pieniądze ponieważ teraz dopiero będzie sprawa o alimenty i odwiedziny żeby zamknąć już tą sprawę i żeby było wszystko jasne. Nasze problemy i kłótnie pojawiły się po narodzinach drugiego dziecka, gdyby okazało się że rzeczywiście nie jest jego chciałabym z nim być, nie chce żałować potem że nie poczekałam gdyby okazało się że nie jest jego. No ale jeżeli będzie jego to zdrowy rozsądek mówi żeby to zakończyć, ja nie jestem materialistką ale chce mieć dzieci w przyszłości i chce żeby im niczego nie brakowało. Tylko nie wiem czy takie myślenie nie jest za bardzo nie fair w stosunku do niego.

- tyle że widzisz,wiesz CO pokazała ta historia z dziecięciem nr 2? Pokazała, ze niby związek od początku miał się rozpaść, bo pani jest "mściwa i wredna" - no i mając dziecię nr 1 5-letnie i będąc tylko byłym partnerem - to jedno, ale jeśli ma być też być może ojcem dziecięcia nr 2, tzn. że równo bez nawet żadnej ochrony bzykał się z tą "wredną i mściwą"- i np. robił to 9 miesięcy temu.
I uwielbiam takie naiwne "nie jestem materialistką" , gdy nie masz pojęcia, JAK może wyglądać życie (mówię teraz tylko o stronie ekonomicznej) , gdy jest do opłacenia 1-2 dzieci + są też Wasze dzieci/dziecko. Bo będą takie problemy, jeśli tym problemem jest szybkie znalezienie kasy ma badania, czy jest ojcem już teraz.
Poza tym jeszcze jedno: nie będziesz mogła uciec się do częstego argumentu: "nie wiedziałam, jaki jest", bo włącza Ci się rozum i na dodatek pewnie Twoja mama nieprzypadkowo nie jest zachwycona Twoją "młodzieńczą miłością".

[201607111040]

Bedzie sprawa alimentacyja w sprawie starszego dziecka. Czy sznowny pan czasem aby nie miga sie placic alimenty na nie?

Druga sprawa. Badania na ojcostwo gdy on uzbiera na nie pieniadze. A kto w tym czasie bedzie placil na to dziecko alimenty? Matka daruje pieniadze, pojdzie tez do sadu czy inna opcja? Bo na tamtej rozprawie nie bedzie o tym dziecku mowy. Tamto jest uznanym dzieckiem, to drugie nie, wiec sprawy beda oddzielne.

Po trzecie. Jak widac facet na pieniadzach nie spi. Zdajesz sobie sprawe ze na to jesli bedziesz chciala miec dziecko to nie bedzie was na nie stac, ty bedziesz je utrzywywac, a on moze uciec i migac sie od alimentow.

[201803290936]

Skoro było tak cacy, płacił na dziecko, odwiedzał, to skąd ta sprawa o alimenty i ustalenie odwiedzin?

[zielonkava]

Napisane przez madana

- tyle że widzisz,wiesz CO pokazała ta historia z dziecięciem nr 2? Pokazała, ze niby związek od początku miał się rozpaść, bo pani jest "mściwa i wredna" - no i mając dziecię nr 1 5-letnie i będąc tylko byłym partnerem - to jedno, ale jeśli ma być też być może ojcem dziecięcia nr 2, tzn. że równo bez nawet żadnej ochrony bzykał się z tą "wredną i mściwą"- i np. robił to 9 miesięcy temu.

No wredna i zła to kobieta, pewnie go zgwałciła i wrobiła w dziecko, przecież sam dobrowolnie by jej nie bzykał, na dodatek bez gumy.

Już pół biedy, jak facet jest dzieciaty, ale jednak rozsądny, odpowiedzialny. A twój luby, autorko, bzykał radośnie wredną eks, a jak się okazało, że zaciążyła, to zwinął manatki. Bardzo odpowiedzialny typ. Nabroić i uciec.
Nawet jeśli się okaże, że drugie dziecko nie jest jego- nie ważne. Same podejrzenia co do tego, że jednak jest, świadczy o tym, że kierował nim interes. Ten w gaciach oczywiście. Zero pomyślunku, zero odpowiedzialności.

No, ale użalaj się nad nim, że taki biedny, zagubiony. Daj mu szansę, może ciebie potraktuje lepiej.

Przestań go idealizować przede wszystkim, przestań bronić. Narobił głupot, wcale nie tak dawno, niech weźmie to na klatę, a nie zgrywa uciśnionego przez złą eks. A ty jeszcze masz wyrzuty i się przejmujesz, czy jesteś wobec niego fair...

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Napisane przez Doris1981

Skoro było tak cacy, płacił na dziecko, odwiedzał, to skąd ta sprawa o alimenty i ustalenie odwiedzin?

Bo się na nią wypiął na wieść o drugiej, nieplanowanej ciąży i poleciał pocieszyć do innej?

[cleopadra]

Dla mnie facet jest tragiczny,TRAGICZNY MANIPULANT.
Manipuluje uczuciami i opowiada jaki on biedny nieszczesliwy,gdyby mial zakonczone sprawy z byla to nie opowiadalby nic aktualnej.Rozstal sie ale jednak chodzi na bzykanko,ciekawe jak czesto?Czyli nadal cos czuje do bylej.
Matka faceta popiera zwiazek,no pewnie ze bedzie popierac jak widzi ze syn nie daje sobie rady finansow,no bo nie daje skoro nie stac go by zaplacic 1000zl za testy.Bo jak syn nie bedzie placic alimentow to komornik przyjdzie do matki,ale jak sie trafi inna glupia to pomoze biedakowi finasowo.
Wybacz autorko ale nie takich rad oczekiwalas,oszukujesz sama siebie,bo dobrze wiesz ze on i tak po klotni z toba poleci na bzykano z tamta

[leobozenka]

Moja przyjaciółka jest w związku z facetem, który ma dwoje dzieci z poprzedniego związku. Żyją razem 8 lat i są szczęśliwi. Na początku również miała mnóstwo wątpliwości, ale dała szansę temu związkowi i w jej przypadku było warto.

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

Napisane przez LusiaPlotkara

Bedzie sprawa alimentacyja w sprawie starszego dziecka. Czy sznowny pan czasem aby nie miga sie placic alimenty na nie?

Nie wiem jak było w tym przypadku, ale znam człowieka, który od alimentów wolał sam kupować i opłacać dzieciom wszystko czego potrzebują niż dawać kasę mamusi, która te pieniądze przeznaczała na własne, wygórowane potrzeby. Także różnie to bywa...

[201607111040]

Napisane przez leobozenka

Moja przyjaciółka jest w związku z facetem, który ma dwoje dzieci z poprzedniego związku. Żyją razem 8 lat i są szczęśliwi. Na początku również miała mnóstwo wątpliwości, ale dała szansę temu związkowi i w jej przypadku było warto.

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------



Nie wiem jak było w tym przypadku, ale znam człowieka, który od alimentów wolał sam kupować i opłacać dzieciom wszystko czego potrzebują niż dawać kasę mamusi, która te pieniądze przeznaczała na własne, wygórowane potrzeby. Także różnie to bywa...

Twoja przyjaciolka przynajmniej wie ile jej facet ma dzieci. Tu Autorka nie wie czy ma jedno czy dwoje. I to jest problem. Niech facet najpierw pouklada sobie zycie.

Swoja droga ciekawa jestem o reakcji matki dzieci na to wszystko.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez leobozenka

Nie wiem jak było w tym przypadku, ale znam człowieka, który od alimentów wolał sam kupować i opłacać dzieciom wszystko czego potrzebują niż dawać kasę mamusi, która te pieniądze przeznaczała na własne, wygórowane potrzeby. Także różnie to bywa...

uwielbiam takie teksty
ten czlowiek o ktorym piszesz nie kuma ze matka ma do zaplaty czynsz rachunki itp alimenty nie sa tylko na potrzeby dziecka typu jedzenie ,ubranie czy ksiazka ale na artykuly uzytkowane codziennie takie jak papier toaletowy mydlo itp.
czy inne "wygorowane potrzeby"

[zielonkava]

Napisane przez leobozenka

Moja przyjaciółka jest w związku z facetem, który ma dwoje dzieci z poprzedniego związku. Żyją razem 8 lat i są szczęśliwi. Na początku również miała mnóstwo wątpliwości, ale dała szansę temu związkowi i w jej przypadku było warto.=

Wiesz, co innego, jak się ma dzieci z poprzedniego związku, który był jednak stabilnym związkiem, ale coś nie wyszło, wypaliło się, a co innego, jak facet sobie niezobowiązująco chadzał do łóżka ze swoją eks, której jednocześnie tyłek obrabiał, że taka zła i niedobra. Facet autorki jest zwyczajnie nieodpowiedzialny. Jak dla mnie to kiepsko o nim świadczy, w jaką relację był uwikłany.

[leobozenka]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;50098412]uwielbiam takie teksty
ten czlowiek o ktorym piszesz nie kuma ze matka ma do zaplaty czynsz rachunki itp alimenty nie sa tylko na potrzeby dziecka typu jedzenie ,ubranie czy ksiazka ale na artykuly uzytkowane codziennie takie jak papier toaletowy mydlo itp.
czy inne "wygorowane potrzeby"[/QUOTE]

też uwielbiam takie teksty

skąd masz niby wiedzieć co on rozumie przez pojęcie "potrzeby dziecka"? Jego definicja nie musi się zgadzać z Twoją, jak widać

[201803290936]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;50098412]uwielbiam takie teksty
ten czlowiek o ktorym piszesz nie kuma ze matka ma do zaplaty czynsz rachunki itp alimenty nie sa tylko na potrzeby dziecka typu jedzenie ,ubranie czy ksiazka ale na artykuly uzytkowane codziennie takie jak papier toaletowy mydlo itp.
czy inne "wygorowane potrzeby"[/QUOTE]

Dokładnie. Do tego jeszcze apteka dochodzi, gdzie w sezonie przeziębień można niezłą sumkę zostawić.

[madana]

ale znam człowieka, który od alimentów wolał sam kupować i opłacać dzieciom wszystko czego potrzebują niż dawać kasę mamusi, która te pieniądze przeznaczała na własne, wygórowane potrzeby. Także różnie to bywa...

- dlatego dobrze jednak, że o kwocie,która powinna być alimentami , może decydować sąd, a nie uważa się tam, że to tatuś zadecyduje, co powinno się robić z pieniędzmi, a jak mamusia taka straszna- to trzeba było stanąć na wysokości i podjąć się stałej opieki na co dzień, nie z doskoku, wtedy mamusia "mogłaby nie dawać kasy tatusiowi".

Pomijam, że tu jest poruszony wątek, gdzie tak naprawdę nie jest NIC jeszcze ustalone na bank, bo i zarówno sprawa o alimenty dla dziecka nr 1- w sądzie; na uznanie, czy to ojciec dziecka nr 2- brak panu kasy, odkłada, no ale skoro jest podejrzewany, że to może być jego dziecko , znaczy, że bzykał tę "mściwą i wredną kobietę" nie tak dawno, chociaż dziewczyna wierzy, ze to związek, który "od początku był na straconej pozycji",

[leobozenka]

Napisane przez madana

- dlatego dobrze jednak, że o kwocie,która powinna być alimentami , może decydować sąd, a nie uważa się tam, że to tatuś zadecyduje, co powinno się robić z pieniędzmi, a jak mamusia taka straszna- to trzeba było stanąć na wysokości i podjąć się stałej opieki na co dzień, nie z doskoku, wtedy mamusia "mogłaby nie dawać kasy tatusiowi".

Pomijam, że tu jest poruszony wątek, gdzie tak naprawdę nie jest NIC jeszcze ustalone na bank, bo i zarówno sprawa o alimenty dla dziecka nr 1- w sądzie; na uznanie, czy to ojciec dziecka nr 2- brak panu kasy, odkłada, no ale skoro jest podejrzewany, że to może być jego dziecko , znaczy, że bzykał tę "mściwą i wredną kobietę" nie tak dawno, chociaż dziewczyna wierzy, ze to związek, który "od początku był na straconej pozycji",

Ma się wpływ na to w jakiej kwocie te alimenty mogą być płacone
Tatuś przez długi czas toczył batalię o to, by dziecko zamieszkało z nim, bo mamusia utrudniała kontakt, nastawiała przeciwko ojcu i dbała jedynie o siebie Póki co udało się wywalczyć częste odwiedziny. Zresztą, to nie jest temat o nim, więc z mojej strony koniec.

W każdym razie chowajcie swoje szklane kule, bo wprowadzają Was w błąd

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[201607111040]

Napisane przez Doris1981

Dokładnie. Do tego jeszcze apteka dochodzi, gdzie w sezonie przeziębień można niezłą sumkę zostawić.

Da iles tam zlotych i nie ma problemu, ale to matka musi sie dwoic i troic zeby na wszystko wystarczylo.

Swoja droga znam taki przypadek. Sam sobie nie odmawia, na dziecko da 300 zl i czasem "premie", ale jak matka dziecka kupi sobie cos (a sama pracuje) to mowi ze za jego pieniadze Taaa, jego pieniadze to nawet na przedszkole nie wystarczaja.

[mala19881]

Nigdy w zyciu nie spotykalabym sie z facetem, ktory ma dziecko. Takie mam prawo i z gory bylby przez ten fakt skreslony. Ty skoro swiadomie zdecydowalas sie na taka relacje musisz miec inne podejscie wiec niestety ciezko komus z boku to ocenic. Albo zaakceptujesz, ze on juz zawsze bedzie ojcem i zawsze te dziecko/dzieci beda w jego zyciu obecne i najpewniej beda wazniejsze od Ciebie