Mąż obraził moją Mamę- co robić?

[karolinaP103]

Napisane przez klempaa

Absurd Autorko. Moim zdaniem w tej całej sytuacji jest bardzo dużo Twojej winy.
Nie dziwię się małżonkowi, że nie wytrzymał ciągłego obrażania go w jego własnym domu i dyrygowania. Na jego miejscu byłabym wściekła jeszcze dodatkowo na Ciebie, że nie reagowałaś na sytuację.
Masz nieodciętą pępowinę i tyle. Ogarnij się, bo jesteś jedyną osobą, która może te relacje uporządkować jak dla mnie. Uporządkować = postawić matce granice. I nie, żadne tłumaczenia "ona taka jest, lubi dyrygować, jest uparta, nie przeprosi" nie wchodzą w grę.
Przypominam, że rodzinę to Ty teraz przede wszystkim tworzysz z mężem i dziećmi, i to za mężem w tej sytuacji powinnaś stać murem.

Masz rację.. Pod wpływem emocji podjęłam chyba złą decyzję.Jestem w szoku ,że w tak krótkim czasie Wizażanki tak mi pomogły....
Nie brałam wogóle opcjii przeciwstawienia się mojej mamie.. A tak powinnam chyba zrobić

[dobrarada]

Napisane przez karolinaP103

Muszę się Was drogie Wizażanki poradzić w trudnej sprawie..
Moja mama przyjechała na ferie by pomóc nam w opiece nad dziećmi. Ma trudny charakter- wie wszystko najlepiej, ma "dyrektorskie" podejście do wszystkich ( jak się nie zgadzasz z moim zdaniem to jesteś dla mnie nic nie wart). U nas dość mocno się rządziła-
- to to powinnaś robić tak ...bo będzie lepiej
- te ubrania to trzeba wyprasować bo takie pomiętolone są..
- dzieci to powinny mieć...
- lepiej będzie jak zrobisz tak ja ja robię...
No ale to moja mama.. Jednym uchem wpuszczałam komentarze, drugim wypuszczałam. Problem polega na tym,że TZ taki nie jest ... wytrzymał kilka dni i dziś wygarnął teściowej,żę sie wtrąca, że ma takie a nie inne poglądy,że nie uważa jej za rodzinę, że nie da jej się spotykać z wnukami...
Mama opuściła dom z płaczem..( ja byłam w pracy).
TZ powiedział ,że nie ma zamiaru przeprosić mojej mamy.. Nie docierają argumenty,że to moja mam, że była u nas gościem..
Co robić z jednej strony jestem między młotem a kowadłem, z drugiej strony oboje są dorosłymi ludźmi..

Dobrze zrobił. Ma chłop jaja, ciesz się, bo teraz mało takich facetów.
Nie obraził jej, powiedział co myśli i czuje i świetnie zrobił.
I co z tego, że mama gość? Jak gość się nie potrafi zachować jak gość, tylko wchodzi w rolę gospodarza - musi się liczyć z tym, że to się nie spodoba.
Męża do garażu? Żeby mamusia mogła się rządzić? Ty się słyszysz dziewczyno?
I niby dlaczego, że WIADOMO że bronisz matki? Bo?
Ty się ogarnij, bo to nie matka stała obok Ciebie przed ołtarzem.
Egzaltowana jesteś jak nastolatka, na złość babci uszy odmrozić, do teściowej (Bogu ducha winnej w tej sytuacji) nie pojechałaś z zemsty.
To beznadziejne.
W całym tym konflikcie pierwsza winna to Ty - powinnaś sama mamusię osadzić nieco, żeby nie szalała, a skoro wiesz jakie ma zapędy - trzeba było jej nie zapraszać.
Druga winna - pani dyrektor. Niech sobie znajdzie personel do rozstawiania po kątach, a nie szura Tobą i Twoim mężem.

[Nameria]

Napisane przez karolinaP103

Masz rację.. Pod wpływem emocji podjęłam chyba złą decyzję.Jestem w szoku ,że w tak krótkim czasie Wizażanki tak mi pomogły....
Nie brałam wogóle opcjii przeciwstawienia się mojej mamie.. A tak powinnam chyba zrobić

Czasem lepiej jak na sprawę spojrzy ktoś z boku.
Widzisz ile robi wychowanie przez zaborczych rodziców? Teraz widzisz to po sobie.

Ja bym się zastanowiła jak zrekompensować teraz to mężowi. Na pewno musisz z nim dziś porozmawiać

[201803080934]

Napisane przez karolinaP103

Nie brałam wogóle opcjii przeciwstawienia się mojej mamie.. A tak powinnam chyba zrobić

ale serio - nie bolało cię, że ktoś obraża faceta, którego kochasz?

[Hibiku]

Napisane przez karolinaP103

On absolutnie nie ma zamiaru jej przeprosić.. uważa ,że go obraziła krytykując jego śląski rodowód. Teraz pojechał do mamy - mieliśmy jechać razem.. w ramach protestu zostałam w domu ( jak on ma wonty do mojej mamy to ja nie pojadę do teściowej). Lubię jego mamę i szanuję i jest mi teraz przykro

Zachowałaś się jak smarkula...
Przeżywasz to że mąż obraził matkę (czyli ją skrytykował), a tego że twoja matka obrażała twojego męża już nie? Chciałabyś żeby twoje dzieci spotykały się z osobą która cię obraża i za nic nie przeprosi? Nie pojedziesz do teściowej, która NIC NIE ZROBIŁA za karę za to, że twój mąż nie pozwolił się obrażać we własnym domu?

[Silumin]

Napisane przez karolinaP103

On absolutnie nie ma zamiaru jej przeprosić.. uważa ,że go obraziła krytykując jego śląski rodowód. Teraz pojechał do mamy - mieliśmy jechać razem.. w ramach protestu zostałam w domu ( jak on ma wonty do mojej mamy to ja nie pojadę do teściowej). Lubię jego mamę i szanuję i jest mi teraz przykro

Napisane przez karolinaP103

Mama to typ dyrektora- tylko jej zdanie się liczy..


Nie wchodzi w grę... prędzej umrze jak przeprosi.. Ona nigdy nie przeprasza, nawet jeśli powinna..

Napisane przez karolinaP103

Wiedziałam.. prosiłam by poszedł garaż sprzątać albo cokolwiek robić ,by nie być z nią.. Nie posłuchał
Rozmawianie nie skutkuje- oboje są strarsznie uparci...

Może masz rację... brakuje mi obiektywnego spojrzenia na tą sytuację. Wiadomo,,że bronię matki ale w sumie nie było mnie przy tej całej sytuacji..
Ale jakoś zaprotestować musiałam !!

Znasz swoją mame i męza i powinnaś takie sytuacje przewidzieć. Ja Twojego męża rozumiem, dlaczego on ma znosić krytyke twojej mamy we własnym domu?
I nie że mama nie przeprosi ! To nie jest żadne wytłumaczenie.
Tak samo głupie było Twoje zachowanie, kiedy "zaprotestowałas" i nie pojechałaś do teściowej, która z tą sprawą nie ma nic wspólnego. Dorośnij.

[Lexie]

Napisane przez karolinaP103

On absolutnie nie ma zamiaru jej przeprosić.. uważa ,że go obraziła krytykując jego śląski rodowód. Teraz pojechał do mamy - mieliśmy jechać razem.. w ramach protestu zostałam w domu ( jak on ma wonty do mojej mamy to ja nie pojadę do teściowej). Lubię jego mamę i szanuję i jest mi teraz przykro

No chyba żartujesz. Ile Ty masz lat?

Napisane przez karolinaP103

Mama to typ dyrektora- tylko jej zdanie się liczy..


Nie wchodzi w grę... prędzej umrze jak przeprosi.. Ona nigdy nie przeprasza, nawet jeśli powinna..

No to może powinnaś dostrzec wreszcie, że to z nią coś jest nie tak, a nie z mężem.

Napisane przez karolinaP103

Wiedziałam.. prosiłam by poszedł garaż sprzątać albo cokolwiek robić ,by nie być z nią.. Nie posłuchał
Rozmawianie nie skutkuje- oboje są strarsznie uparci...

Yhy, to on ma uciekać z własnego domu, bo Twoja matka nie umie się zachować?

Może masz rację... brakuje mi obiektywnego spojrzenia na tą sytuację. Wiadomo,,że bronię matki ale w sumie nie było mnie przy tej całej sytuacji..
Ale jakoś zaprotestować musiałam !!

Ty tak poważnie? Nie, NIE MUSIAŁAŚ, co to w ogóle znaczy "wiadomo, że bronię matki"? Powinnaś spojrzeć obiektywnie i stać po stronie męża, bo z opisu wynika, że ściągnęłaś mu swoją matkę na głowę na jakiś dłuższy okres czasu niż wizyta na herbatkę, ona go obrażała (jak on ma śląskie korzenie a ona jechała po Ślązakach, to chyba logiczne, że był tym dotknięty), szarogęsiła się w cudzym domu, krytykowała. Ty nie reagowałaś, on w końcu stracił cierpliwość i ja mu się nie dziwię zupełnie.
Pewnie sam w głębi ducha wie, że powiedział parę słów za dużo (np. o tym widywaniu się z wnukami), ale większość jego pretensji jest słuszna.

Ty autorko jesteś jakaś zaślepiona, matka Ci w związku zaraz ostro namiesza swoim wtrącaniem się. A Ty jesteś bardzo nielojalna wobec męża, powinnaś wysłuchać go i stać po jego stronie, zamiast rozważać, że "może ty jemu teraz powiesz, że dzieci już nie zobaczy". Masz nieodciętą pępowinę i nie umiesz postawić matce granic, a to już najwyższa pora. Masz już swoją rodzinę i to mąż i dzieci powinni być dla Ciebie najważniejsi. A nie mamusia.

[karolinaP103]

Napisane przez Nameria

Jasne, ze nie jest fair. Matka nie była fair a Ty powinnaś stanąc po stronie męża, zanim to wszystko tak się potoczyło.
Facetowi puściły nerwy. Ok tez przegiął, zeby aż zabraniać jej kontaktów z wnukami.
Obydwoje powinni się przeprosić a Ty powinnaś przeprosić męża za to, że nie reagowałaś, nie zdawałas sobie sprawy, że aż tak nie może znieść Twojej mamy i za tą głupią karę ( nie pojadę do Twojej mamy )

Nie myślałaś, że przez to, że nie pojechałaś stracisz trochę w oczach teściowej?

Nie.. teściowa jest " normalna" - nie wtrąca się , pomaga, jeździmy do niej ot tak na kawę, jesteśmy dość zżyci.. Uzna całą sytuację za drobne nieporozumienie ..

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

Napisane przez lexie

Ty tak poważnie? Nie, NIE MUSIAŁAŚ, co to w ogóle znaczy "wiadomo, że bronię matki"? Powinnaś spojrzeć obiektywnie i stać po stronie męża, bo z opisu wynika, że ściągnęłaś mu swoją matkę na głowę na jakiś dłuższy okres czasu niż wizyta na herbatkę, ona go obrażała (jak on ma śląskie korzenie a ona jechała po Ślązakach, to chyba logiczne, że był tym dotknięty), szarogęsiła się w cudzym domu, krytykowała. Ty nie reagowałaś, on w końcu stracił cierpliwość i ja mu się nie dziwię zupełnie.
Pewnie sam w głębi ducha wie, że powiedział parę słów za dużo (np. o tym widywaniu się z wnukami), ale większość jego pretensji jest słuszna.

Ty autorko jesteś jakaś zaślepiona, matka Ci w związku zaraz ostro namiesza swoim wtrącaniem się. A Ty jesteś bardzo nielojalna wobec męża, powinnaś wysłuchać go i stać po jego stronie, zamiast rozważać, że "może ty jemu teraz powiesz, że dzieci już nie zobaczy". Masz nieodciętą pępowinę i nie umiesz postawić matce granic, a to już najwyższa pora. Masz już swoją rodzinę i to mąż i dzieci powinni być dla Ciebie najważniejsi. A nie mamusia.

Masz rację tylko po prostu potrzebowałam tego by ktoś mi to wykrzyczał ( choćby przez internet)

[201604130936]

Napisane przez karolinaP103

Nie.. teściowa jest " normalna" - nie wtrąca się , pomaga, jeździmy do niej ot tak na kawę, jesteśmy dość zżyci.. Uzna całą sytuację za drobne nieporozumienie ..

-gdzie twoja zona synek?
-nie przyjechała bo sie mści, ze nie dalem sobie jej matce wejsc na glowe i obrazac naszego pochodzenia to za ona do mojej nie pojedzie.

No faktycznie. Na pewno mozesz nie stracić xd

[dobrarada]

Dobrze, że dotarło
Powinnaś męża przeprosić, a jak mamusia się będzie foszyć - daj linka do wątku, może też dotrze.

[Chatul]

Napisane przez karolinaP103

TZ powiedział ,że nie ma zamiaru przeprosić mojej mamy.. Nie docierają argumenty,że to moja mam, że była u nas gościem..

Mama nie zachowywała się jak gość Gdyby ktoś przyjechał do mojego domu i krytykował wszystko, co robię, to też bym nie chciała takiej osoby dłużej u siebie gościć.

Napisane przez karolinaP103

On absolutnie nie ma zamiaru jej przeprosić.. uważa ,że go obraziła krytykując jego śląski rodowód.

A nie zrobiła tego?

Teraz pojechał do mamy - mieliśmy jechać razem.. w ramach protestu zostałam w domu ( jak on ma wonty do mojej mamy to ja nie pojadę do teściowej). Lubię jego mamę i szanuję i jest mi teraz przykro

Niejechanie „w odwecie” do jego matki jest według mnie mało fajne.

Napisane przez karolinaP103

Jestem wychowana tak,że rodzicom to nie można się pzeciwstawić w żadnym wypadku.. może czas to zmienić.

Nie „może” tylko „na pewno”. Przynajmniej, jeśli chcesz mieć zdrowe relacje z mężem (i własną matką).

[Lexie]

Napisane przez karolinaP103

Nie.. teściowa jest " normalna" - nie wtrąca się , pomaga, jeździmy do niej ot tak na kawę, jesteśmy dość zżyci.. Uzna całą sytuację za drobne nieporozumienie ..

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------


Masz rację tylko po prostu potrzebowałam tego by ktoś mi to wykrzyczał ( choćby przez internet)

No to pozostaje teraz pogadać z mężem o tej całej sytuacji, bo na pewno jest mu przykro z tym, że nie stanęłaś po jego stronie i de facto pokazałaś, że nie jest na pierwszym miejscu. No i oczywiście wyjaśnić to z matką, bo ona najwyraźniej czuje się o wiele zbyt pewnie i pewnie uważa, że jest w porządku, skoro dotąd jej się nie sprzeciwiono.

Może być ciężko, rodzice takiego typu nie są łatwo we "współpracy" w dorosłym życiu. Pamiętaj po prostu, żeby z mężem tworzyć wspólny front. Wypadałoby się z nią jakoś dogadać, ja bym chyba z nim porozmawiała o tym, żeby ją przeprosić za ten tekst o wnukach, ale jednocześnie zaznaczyć, że oczekujecie (szczególnie mąż) przeprosin za jej krytykowanie, szarogęszenie się i obrażanie go. Ona MUSI przeprosić, nie ma innej opcji, bez tego nigdy sytuacja się nie zmieni.

[karolinaP103]

Napisane przez Nameria

Czasem lepiej jak na sprawę spojrzy ktoś z boku.
Widzisz ile robi wychowanie przez zaborczych rodziców? Teraz widzisz to po sobie.

Ja bym się zastanowiła jak zrekompensować teraz to mężowi. Na pewno musisz z nim dziś porozmawiać

Rekompensata... chyba wiem z czego by się cieszył...:brzy dal:

Napisane przez Hibiku

Zachowałaś się jak smarkula...
Przeżywasz to że mąż obraził matkę (czyli ją skrytykował), a tego że twoja matka obrażała twojego męża już nie? Chciałabyś żeby twoje dzieci spotykały się z osobą która cię obraża i za nic nie przeprosi? Nie pojedziesz do teściowej, która NIC NIE ZROBIŁA za karę za to, że twój mąż nie pozwolił się obrażać we własnym domu?

To była decyzja pod wpływem chwili.. nie miałam ochoty tam jechać - lepiej mi wyszło posiedzenie w pustym domu i wiszenie na wizażu Zdecydowanie mam z tego korzyść

[Hibiku]

Napisane przez lexie

Wypadałoby się z nią jakoś dogadać, ja bym chyba z nim porozmawiała o tym, żeby ją przeprosić za ten tekst o wnukach, ale jednocześnie zaznaczyć, że oczekujecie (szczególnie mąż) przeprosin za jej krytykowanie, szarogęszenie się i obrażanie go. Ona MUSI przeprosić, nie ma innej opcji, bez tego nigdy sytuacja się nie zmieni.

Tylko to musiałyby być szczere przeprosiny...

[Nameria]

Napisane przez karolinaP103

Nie.. teściowa jest " normalna" - nie wtrąca się , pomaga, jeździmy do niej ot tak na kawę, jesteśmy dość zżyci.. Uzna całą sytuację za drobne nieporozumienie ..

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

To czemu ją ukarałaś?

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Napisane przez karolinaP103

Rekompensata... chyba wiem z czego by się cieszył...:brzy dal:

To była decyzja pod wpływem chwili.. nie miałam ochoty tam jechać - lepiej mi wyszło posiedzenie w pustym domu i wiszenie na wizażu Zdecydowanie mam z tego korzyść

Tu masz rację, na dobre Ci to wyszło a włściwie to nie Tobie tylko Wam.
Pokaż mężowi, że jesteś po jego stronie. Myślę, że jak on pchłonie, zmieni zdanie co do niewidywania się babci z wnukami. Musisz tylko być twarda i jacno wytyczyć matce granica. Reagować na każdy komentarz.
Ma być u was gościem a nie dyrektorem

[karolinaP103]

Napisane przez lexie

No to pozostaje teraz pogadać z mężem o tej całej sytuacji, bo na pewno jest mu przykro z tym, że nie stanęłaś po jego stronie i de facto pokazałaś, że nie jest na pierwszym miejscu. No i oczywiście wyjaśnić to z matką, bo ona najwyraźniej czuje się o wiele zbyt pewnie i pewnie uważa, że jest w porządku, skoro dotąd jej się nie sprzeciwiono.

Może być ciężko, rodzice takiego typu nie są łatwo we "współpracy" w dorosłym życiu. Pamiętaj po prostu, żeby z mężem tworzyć wspólny front. Wypadałoby się z nią jakoś dogadać, ja bym chyba z nim porozmawiała o tym, żeby ją przeprosić za ten tekst o wnukach, ale jednocześnie zaznaczyć, że oczekujecie (szczególnie mąż) przeprosin za jej krytykowanie, szarogęszenie się i obrażanie go. Ona MUSI przeprosić, nie ma innej opcji, bez tego nigdy sytuacja się nie zmieni.

Moja mama NIGDY nie przeprasza... może być ciężko, ale postaram się..
Jakich argumentów użyć? moralności ( jej nie dotyczy), uprzejmości (tym bardziej nie dotyczy)

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

[QUOTE=Nameria;50126469]To czemu ją ukarałaś?[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Ukarałam nie ją tylko TZ- to on się musiał tlumaczyć z mojej nieobecności
Wiem ,ze to nie było słuszne

[Nameria]

[QUOTE=karolinaP103;501265 65]Moja mama NIGDY nie przeprasza... może być ciężko, ale postaram się..
Jakich argumentów użyć? moralności ( jej nie dotyczy), uprzejmości (tym bardziej nie dotyczy)

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Napisane przez Nameria

To czemu ją ukarałaś?[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Ukarałam nie ją tylko TZ- to on się musiał tlumaczyć z mojej nieobecności
Wiem ,ze to nie było słuszne

A co jeśli powiedział mamie prawdę? Jak myślisz co sobie o Tobie pomyśli, że stanęłaś po stronie matki a nie jej syna? Jeszcze po tym wszystkim do niej nie przyjechałaś.

[karolinaP103]

Napisane przez Hibiku

Tylko to musiałyby być szczere przeprosiny...

Oj.. moja mama nigdy ani mnie, ani nikogo innego nie przeprosiła. Nawet gdy wina jest po jej stronie to opcji przeprosin nie ma - może być podarunek, ale nigdy nie usłyszałam słowa "przepraszam"

[Nameria]

Napisane przez karolinaP103

Oj.. moja mama nigdy ani mnie, ani nikogo innego nie przeprosiła. Nawet gdy wina jest po jej stronie to opcji przeprosin nie ma - może być podarunek, ale nigdy nie usłyszałam słowa "przepraszam"

to może będzie miała okazję pierwszy raz wypowiedzieć to słowo.
Tylko nie uginaj się, "moja biedna mama tyle wycierpiała"
Jak przyjdzie Ci do głowy coś takiego, napisz tu
Męża potrafisz ukarać, matkę też powinnaś umieć

[karolinaP103]

[QUOTE=Nameria;50126655]

Napisane przez karolinaP103

A co jeśli powiedział mamie prawdę? Jak myślisz co sobie o Tobie pomyśli, że stanęłaś po stronie matki a nie jej syna? Jeszcze po tym wszystkim do niej nie przyjechałaś.

Pomyśli,że prawda jest gdzieś po środku, wie,że nie posunęłabym się do takiego kroku jeśli nie byłabym mocno wzburzona. Przy najbliższej wizycie opowiwiem jej jak to wyglądało z mojej perspektywy, opowiem o moim zagubieniu , o odczuciach, o skołowaniu , o odkryciu tek ,że moja mam jest toksyczna...
Zrozumie.. pewnie przytuli.. Szkoda ,że moja mama tego nie zrobi..

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

Napisane przez Nameria

to może będzie miała okazję pierwszy raz wypowiedzieć to słowo.
Tylko nie uginaj się, "moja biedna mama tyle wycierpiała"
Jak przyjdzie Ci do głowy coś takiego, napisz tu
Męża potrafisz ukarać, matkę też powinnaś umieć

Coooo?!? Nawet nie przyszła mi do głowy tak myśl...
Nie wyciepiała. po prostu wyżej sra ja d*pę ma
Jestem życiową szarą myszką i nie wyobrażam sobie takich planów wobec mamy... A może powinnam...

[201706190936]

Ani trochę się mężowi nie dziwię.
Natomiast ty już pojechałaś ze stwierdzeniem że męża do garażu byle mamcia miała spokój. Ty wiesz jak ty brzmisz? Weź to sobie kilka razy przeczytaj, może dostrzeżesz bezdenny absurd swojej wypowiedzi.

Odetnij pępowinę i w końcu dojrzej autorko.

[Nameria]

[QUOTE=karolinaP103;501267 77]

Napisane przez Nameria

Pomyśli,że prawda jest gdzieś po środku, wie,że nie posunęłabym się do takiego kroku jeśli nie byłabym mocno wzburzona. Przy najbliższej wizycie opowiwiem jej jak to wyglądało z mojej perspektywy, opowiem o moim zagubieniu , o odczuciach, o skołowaniu , o odkryciu tek ,że moja mam jest toksyczna...
Zrozumie.. pewnie przytuli.. Szkoda ,że moja mama tego nie zrobi..

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------


Coooo?!? Nawet nie przyszła mi do głowy tak myśl...
Nie wyciepiała. po prostu wyżej sra ja d*pę ma
Jestem życiową szarą myszką i nie wyobrażam sobie takich planów wobec mamy... A może powinnam...

Powinnas i to zdecydowanie.
Powiedz, czym się różni postawienie się matce a postawienie mężowi? Matka Cię ukarze, postawi do kąta?
To mąż jest a właściwie to powinien być najbliższą CI osobą.

[klempaa]

Napisane przez karolinaP103

Moja mama NIGDY nie przeprasza... może być ciężko, ale postaram się..
Jakich argumentów użyć? moralności ( jej nie dotyczy), uprzejmości (tym bardziej nie dotyczy)

Ja bym powiedziała, ze albo rozmawia z TŻtem, przeprasza i zaczyna się zachowywać normalnie, albo powinna wrócić do domu.
No ale to ja. Dla mnie najważniejszy jest mój małżonek. Na szczęście vice versa.

[karolinaP103]

Napisane przez Senses Woman

Ani trochę się mężowi nie dziwię.
Natomiast ty już pojechałaś ze stwierdzeniem że męża do garażu byle mamcia miała spokój. Ty wiesz jak ty brzmisz? Weź to sobie kilka razy przeczytaj, może dostrzeżesz bezdenny absurd swojej wypowiedzi.

Odetnij pępowinę i w końcu dojrzej autorko.

Masz rację
Mam wpojone bezgraniczne posłuszeństwo wobec rodziców ( może to źle) . Myślę,ze stąd wziął się ten problem.. Trudno sie tego oduczyć, to coś jakby wbrew mojej naturze. Teraz wiem,że czas to zmienić

[kalincia]

Wiesz, moja babcia była podobna. Mama ojca. Jak przychodziła do nas, to wszystko było niedobrze, a zwłaszcza jej synowa - moja mama. Ojciec szybko zareagował. Zawsze stawał po stronie żony, nie pozwolił babci, a swojej matce jej obrażać.Ty pozwoliłaś obrażać mężą i masz pretensje do niego, że zareagował na chamstwo tak, jak się powinno reagować. Szkoda, że on, a nie ty. Mnie dziwi tytuł wątku, ja bym napisała po czymś takim wątek "matka obraziła mojego męża. Co robić? " A już akcja w stylu - za karę nie pojadę do twojej matki jest aż śmieszna.

[karolinaP103]

[QUOTE=Nameria;50126970]

Napisane przez karolinaP103

Powinnas i to zdecydowanie.
Powiedz, czym się różni postawienie się matce a postawienie mężowi? Matka Cię ukarze, postawi do kąta?
To mąż jest a właściwie to powinien być najbliższą CI osobą.

To fakt ale jakoś trudno mi coś wymyśleć . Nasze relację zawsze były na poziomie na wymaga ja realizuję i TYLE.

Napisane przez klempaa

Ja bym powiedziała, ze albo rozmawia z TŻtem, przeprasza i zaczyna się zachowywać normalnie, albo powinna wrócić do domu.
No ale to ja. Dla mnie najważniejszy jest mój małżonek. Na szczęście vice versa.

Wróciła , wyszła od nas i wróciła..

[Nameria]

[QUOTE=karolinaP103;501271 73]

Napisane przez Nameria

To fakt ale jakoś trudno mi coś wymyśleć . Nasze relację zawsze były na poziomie na wymaga ja realizuję i TYLE.


Wróciła , wyszła od nas i wróciła..

tak ale to TY powinnaś kazać jej wrócić do swojego domu, nie Twój mąż.
Widzisz tę różnicę ?

[_Matilde_]

Napisane przez karolinaP103

Wygarnął zarówno rządzenie się ( ja uważam nie nie było zbyt agresywne ale to moja opinia jako córki więc nie wiążąca) jak i poglądy polityczne, terytorialne ( niechęć mojej mamy do ślązaków), poglądy na temat oceny sytuacji bliskich na emigracji ( mama mówi,że w angli jest cudownie a TZ z opowiadań znajomych wie,że takiego raju to tam nie ma..) .

Mąż ma prawo mieć spokój we własnym domu. Ja wiem, że Tobie wygodnie, bo się babcia dzieckiem zajmuje, ale licz się trochę z małżonkiem, bo z tego co piszesz mamusia łatwą i taktowną osobą nie jest. Że Ty jesteś do niej przyzwyczajona to nie znaczy że inni muszą takie zachowanie znosić

[kalincia]

A swoją drogą nieźle cię mamusia wytresowała.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Jakby mi kto do domu przylazl i zaczal obrazac moje pochodzenie, do tego wtracal sie we wszystko i krytykowal kazda rzecz to dlugo by u mnie nie posiedzial, niewazne kim by nie byl. I tak w sumie Twoj maz dlugo wytrzymal