Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. IX

[ytaaa]

Napisane przez Krolowa Julianna

Wyrazy współczucia Na szczęście mnie ten problem nie dotyczy...

Tak mnie teraz naszło... Jak działają agencje pracy? One pobierają jakąś prowizję pewnie? Tylko jednorazowo czy procentowo od zarobków?

Nie koniecznie od naszych zarobków. Chyba czasem pracodawca może coś od siebie zapłacić za znalezienie pracowników. W ostatniej korporacji miałam taką samą pensję przez agencję jak pracownicy zatrudnieni bezpośrednio.

[MissCath]

A ja nieoficjalnie już wiem, że dostałam tę pracę jako specjalista ds. marketingu! Od poniedziałku mam zacząć, ale jeszcze do mnie przedzwonią, żeby szczegółów się dowiedzieć. Teraz tylko jutro jeszcze formalności ze stażem załatwić i koniec

[invisible_01]

Napisane przez Krolowa Julianna

Ja skrycie liczę na to, że języki obce nigdy nie przydadzą mi się w pracy Nigdy nie lubiłam się ich uczyć. Po angielsku niby się dogadam, ale wolę tego unikać; z niemieckiego nie została mi chyba nawet znajomość bierna, zresztą tam zniechęcały mnie te wszystkie długie słowa i bardziej skomplikowana gramatyka. Może kiedyś wrócę do angielskiego, ale z wielką niechęcią

Wolałabym zrobić magisterkę z innego kierunku szczerze mówiąc niż douczać się języków

Niestety języki się opłacają, zwłaszcza te rzadkie. Moja koleżanka mieszkała kilka lat w Finlandii, po powrocie do Polski jedna firma sama się do niej odezwała i zaproponowała pracę, dorzucili jej dodatkowo do wypłaty 1500 zł miesięcznie za znajomość fińskiego, żeby tylko przyjęła tę posadę.

[gregia]

Napisane przez invisible_01

Niestety języki się opłacają, zwłaszcza te rzadkie. Moja koleżanka mieszkała kilka lat w Finlandii, po powrocie do Polski jedna firma sama się do niej odezwała i zaproponowała pracę, dorzucili jej dodatkowo do wypłaty 1500 zł miesięcznie za znajomość fińskiego, żeby tylko przyjęła tę posadę.

A ta firma mieście się w dużym mieście? Bo w takich miastach do 100tys to rzadko raczej szukają pracowników ze znajomością mniej popularnych języków.

[_Aneta]

Napisane przez dryda

Dokładnie tak to wygląda.
Właściwie agencja pośrednictwa pracy można oceniać bardzo różnie, ale ja osobiście np z okresu jeszcze studiów mam całkiem ok doświadczenia, bo dużo mozna było w agencjach wyłapac zleceń na weekendy np, czy wieczory - wiadomo, że wtedy stawka okrojona, bo agencja brała prowizję, ale lepszy rydz niż nic i siedzenie w domu i zastanawianie się co mam ze sobą zrobić i za co

Też dobrze wspominam. Trafiłam na fajną agencję, stawki nie były takie złe. Babka nawet specjalnie do mojego miasta przyjezdzala z umową dla mnie. Potrzebowała kogoś na już, zgodziłam się iść ale nie miałam tam umowy (na każde miejsce pracy była osobna umowa z inną stawką i obowiązkami). Nie namawiała mnie żebym poszła bez umowy i "podpiszemy potem" jak pewnie wielu by zrobiło, tylko zaproponowała żebym poszła na miejsce a ona tam przyjedzie do godziny czasu z papierami. I serio przyjechała. W sumie pracowałam z tej agencji równocześnie w 4 różnych miejscach i w jednym później dzięki temu dostałam umowę o pracę

[invisible_01]

Napisane przez gregia

A ta firma mieście się w dużym mieście? Bo w takich miastach do 100tys to rzadko raczej szukają pracowników ze znajomością mniej popularnych języków.

Tak, firma jest w dużym mieście, ale za taką pensję, jaką ona dostała nawet i bez tych dodatkowych 1500 zł, to myślę, że każdy by się przeprowadził, a ja na pewno

[wiktoriablack]

Napisane przez invisible_01

Tak, firma jest w dużym mieście, ale za taką pensję, jaką ona dostała nawet i bez tych dodatkowych 1500 zł, to myślę, że każdy by się przeprowadził, a ja na pewno

Teraz bez języka to ani rusz. Moja koleżanka zna 2 języki biegle i w tydzień dostała 3 fajne oferty pracy. Na jedną się zdecydowała i pracuje.

Pamiętam jak moja nauczycielka od niemieckiego w liceum powtarzała nam- uczcie się niemieckiego, bo kiedyś Wam się do pracy przyda. I dziś twierdzę, że to były święte słowa Moja znajomość tego języka na chwilę obecną jest pasywna- jak test językowy robiłam to wyszedł mi poziom B1, ale osobiście gdybym miała sama coś napisać, powiedzieć to raczej A1

[julk44]

Napisane przez MissCath

A ja nieoficjalnie już wiem, że dostałam tę pracę jako specjalista ds. marketingu! Od poniedziałku mam zacząć, ale jeszcze do mnie przedzwonią, żeby szczegółów się dowiedzieć. Teraz tylko jutro jeszcze formalności ze stażem załatwić i koniec

Szefowa_harpii jak tam nowy kiero?

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez wiktoriablack

Teraz bez języka to ani rusz. Moja koleżanka zna 2 języki biegle i w tydzień dostała 3 fajne oferty pracy. Na jedną się zdecydowała i pracuje.

Pamiętam jak moja nauczycielka od niemieckiego w liceum powtarzała nam- uczcie się niemieckiego, bo kiedyś Wam się do pracy przyda. I dziś twierdzę, że to były święte słowa Moja znajomość tego języka na chwilę obecną jest pasywna- jak test językowy robiłam to wyszedł mi poziom B1, ale osobiście gdybym miała sama coś napisać, powiedzieć to raczej A1

Ja zdawałam maturę z niemieckiego, ustny to nawet na 80% Ale teraz moja znajomość to mniej niż zero, pewnie nawet na A1 bym się nie załapała. Za to koleżanka ostatnio miała jakieś testy z angielskiego, na 120 pkt zdobyła aż 6 co uplasowało ją na poziomie A1 1

[wiktoriablack]

Napisane przez julk44

Szefowa_harpii jak tam nowy kiero?

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------


Ja zdawałam maturę z niemieckiego, ustny to nawet na 80% Ale teraz moja znajomość to mniej niż zero, pewnie nawet na A1 bym się nie załapała. Za to koleżanka ostatnio miała jakieś testy z angielskiego, na 120 pkt zdobyła aż 6 co uplasowało ją na poziomie A1 1

Dziś robiłam sobie jakiś przykładowy test z angielskiego w internecie i wyszło mi 72%. Nie wiem jaki to poziom. Zawsze mam problem z oceną mojego ang Czuję, że pasywnie mam wysoki poziom, aktywnie już gorzej.


Szefowa_harpii właśnie jak tam dzisiejsza rozmowa?

[201606270916]

Napisane przez MissCath

A ja nieoficjalnie już wiem, że dostałam tę pracę jako specjalista ds. marketingu! Od poniedziałku mam zacząć, ale jeszcze do mnie przedzwonią, żeby szczegółów się dowiedzieć. Teraz tylko jutro jeszcze formalności ze stażem załatwić i koniec

Gratuluję

[Kirenne]

Wysłałam CV, czekam na telefon. Zastanawiam się jak elokwentnie wybrnąć z pytania o to, dlaczego chcę zmienić pracę.
Tak na serio to nie do końca czuje się motywowana i doceniana, mimo że dużo robię w obecnej firmie. Szef dał mi kolejną umowę na warunkach, które nie są do końca zgodne z oczekiwaniami, bo liczyłam na podwyżkę jako jedna z najdłużej pracujących osób. Chyba uzyskałam efekt odwrotny do oczekiwanego...

[201606270916]

Napisane przez Kirenne

Wysłałam CV, czekam na telefon. Zastanawiam się jak elokwentnie wybrnąć z pytania o to, dlaczego chcę zmienić pracę.
Tak na serio to nie do końca czuje się motywowana i doceniana, mimo że dużo robię w obecnej firmie. Szef dał mi kolejną umowę na warunkach, które nie są do końca zgodne z oczekiwaniami, bo liczyłam na podwyżkę jako jedna z najdłużej pracujących osób. Chyba uzyskałam efekt odwrotny do oczekiwanego...

Też przyjdzie mi się z tym zmierzyć, ale na szczęście pierwsze CV wysyłam daleko, więc mogę powiedzieć o przeprowadzce jako powodzie Gorzej, że obecna firma też ma w pobliżu placówkę

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

W sumie pytania o to czemu chce się zmienić pracę są bez sensu. Wiadomo, że obecna z jakiegoś powodu nie odpowiada, to aż za oczywiste i wiadomo, że kandydat i tak nie powie o co chodzi naprawdę

[Kirenne]

Napisane przez Krolowa Julianna

Też przyjdzie mi się z tym zmierzyć, ale na szczęście pierwsze CV wysyłam daleko, więc mogę powiedzieć o przeprowadzce jako powodzie Gorzej, że obecna firma też ma w pobliżu placówkę
W sumie pytania o to czemu chce się zmienić pracę są bez sensu. Wiadomo, że obecna z jakiegoś powodu nie odpowiada, to aż za oczywiste i wiadomo, że kandydat i tak nie powie o co chodzi naprawdę

Oj Ty, przebiegłe

Tak się zastanawiam nad tym, żeby powiedzieć, że słyszałam pozytywne opinie o danej pracy i widzę tu szansę rozwoju. Do tego uważam, że jestem odpowiednią osobą do pracy tutaj
Nie wyjdę na taką co się chce przymilać?

[MissCath]

Napisane przez Krolowa Julianna

W sumie pytania o to czemu chce się zmienić pracę są bez sensu. Wiadomo, że obecna z jakiegoś powodu nie odpowiada, to aż za oczywiste i wiadomo, że kandydat i tak nie powie o co chodzi naprawdę

Dla mnie tak samo jest to całkowicie bez sensu. Przecież każdy ma prawo zmienić pracę, nikt na siłę nie może kogoś trzymać w danym zakładzie. Dodam, że w moim przypadku było to dość trudne pytanie, bo trochę jednak kłamałam, mówiąc, że nie mogą mnie zatrudnić ze względów finansowych (a było tak, że po prostu mnie tu nie chcieli i tyle). Nie mogłam jednak mówić prawdy tak do końca, bo przecież dziwnie by to brzmiało i niekorzystnie na moją stronę, że nie chcą stażystki. I mało wiarygodne byłoby gadanie, że to ich wina, a nie moja.

[Sherminka]

Dzisiaj byłam w kadrach w budżetówce, w której wygrałam konkurs . Zanim zacznę pracę muszę przejść postępowanie sprawdzające, które wedle informacji, które mi udzielono może trwać do 3 miesięcy To jednak sporo czasu... Wiecie może jak wyglada to w praktyce i ile to trwa? Naprawdę zajmuje to aż 3 miesiące?

[201607111004]

Napisane przez Sherminka

Dzisiaj byłam w kadrach w budżetówce, w której wygrałam konkurs . Zanim zacznę pracę muszę przejść postępowanie sprawdzające, które wedle informacji, które mi udzielono może trwać do 3 miesięcy To jednak sporo czasu... Wiecie może jak wyglada to w praktyce i ile to trwa? Naprawdę zajmuje to aż 3 miesiące?

Z tego co rozmawiałam z innymi urzędnikami o początkach w urzędzie to chyba po prostu umowa na 3 miesiące. Jak się sprawdzisz to przedłużą.

[Maguda_]

Napisane przez Sherminka

Dzisiaj byłam w kadrach w budżetówce, w której wygrałam konkurs . Zanim zacznę pracę muszę przejść postępowanie sprawdzające, które wedle informacji, które mi udzielono może trwać do 3 miesięcy To jednak sporo czasu... Wiecie może jak wyglada to w praktyce i ile to trwa? Naprawdę zajmuje to aż 3 miesiące?

Chodzi o dostęp do informacji poufnych? Tak, postępowanie trwa ok. 3-4 miesiące, ale to nie oznacza, że nie będziesz mogła w tym czasie pracować, bo mogą Cię wpisać na listę osób, które dostają jakby kredyt zaufania i mogą wtedy normalnie działać.

[_Tola]

Witam.
Dziewczyny, ja również rozpoczynam poszukiwanie pracy. Może być to trochę trudne- studiuje dziennie, mam sporo zajęć, a małe doświadczenie ( pomoc w sklepie rodziców i jedna wakacyjna praca w sklepie).
Chcę napisać CV które się wyróżni, chociaż wizualnie. W internecie jest sporo szablonów, ale za wszystkie na któe się natknęłam, trzeba płacić, wysyłać smsy i nie wiadomo co jeszcze.

Może możecie mi polecić jakąś stronkę do wygenerowania CV, albo patent jak zrobić ciekawe CV samemu?

[Sherminka]

Napisane przez Maguda_

Chodzi o dostęp do informacji poufnych? Tak, postępowanie trwa ok. 3-4 miesiące, ale to nie oznacza, że nie będziesz mogła w tym czasie pracować, bo mogą Cię wpisać na listę osób, które dostają jakby kredyt zaufania i mogą wtedy normalnie działać.

Tak, właśnie o to mi chodziło. Mam nadzieję, że zacznę wcześniej, bo 3 miesiące bez pracy to trochę sporo

[Maguda_]

Napisane przez Sherminka

Tak, właśnie o to mi chodziło. Mam nadzieję, że zacznę wcześniej, bo 3 miesiące bez pracy to trochę sporo

Jeśli nie wysyłają Twoich danych do ABW, nie powinno być problemu Pamiętaj tylko, żeby po zakończeniu procedury pójść na szkolenie, bo bez niego certyfikat uprawniający nie ma mocy, że się tak wyrażę.

[ama09]

A ja jutro zaczynam staż

[Rysia Siarzewska]

Napisane przez ama09

A ja jutro zaczynam staż

a gdzie?

[julk44]

Napisane przez _Tola

Witam.
Dziewczyny, ja również rozpoczynam poszukiwanie pracy. Może być to trochę trudne- studiuje dziennie, mam sporo zajęć, a małe doświadczenie ( pomoc w sklepie rodziców i jedna wakacyjna praca w sklepie).
Chcę napisać CV które się wyróżni, chociaż wizualnie. W internecie jest sporo szablonów, ale za wszystkie na któe się natknęłam, trzeba płacić, wysyłać smsy i nie wiadomo co jeszcze.

Może możecie mi polecić jakąś stronkę do wygenerowania CV, albo patent jak zrobić ciekawe CV samemu?

Ja stworzyłam swoje Cv na podstawie odpłatnego szablonu znalezionego w internetach. Co prawda trochę musiałam nad nim posiedzieć, ale jak dla mnie warto było

Napisane przez ama09

A ja jutro zaczynam staż

a gdzie, gdzie, gdzie

[kasia1608]

Napisane przez ama09

A ja jutro zaczynam staż

Ja już stażu nie chce ,po prawie roku stażu + zlecenia poczułam się jak parobek jak dowiedzialam się że mi nie przedłużają

[cyanide sun]

ja odbylam w zyciu dwa staze po 6 miesiecy. o ile pierwszy byl moja pierwsza praca (a tak wogole to bylam traktowana na nim normalnie z normalnymi zadaniami i duzo sie nauczylam), to drugi byl taki "na sile bo bylam bezrobotna pomimo doswiadczenia". no i byl bez sensu, bez konkretnych zadan i traktowana bylam jakbym nic nie umiala. po tym stazu juz sobie powiedzialam ze nigdy wiecej. za stara jestem na staze, nie jestem dzieckiem, ktore trzeba uczyc podstaw, a tak na niektorych stazach ludzi traktuja (chociaz tak wlasciwie staze po to sa, ale przy dzisiejszym bezrobociu na stazach laduja ludzie z doswiadczeneim). wiec teraz juz, pomimo bezrobocia, nie decyduje sie na staz, nawet gdybym miala okazje. do niczego mi to nie jest potrzebne, na dojazdy strace polowe "kasy". nie. jedyny wyjatek, to gdyby to byla jakas prestizowa firma, w ktorej mialabym faktyczne szanse potem zostac zatrudniona. ale to sa marzenia.

[lazada]

Napisane przez Krolowa Julianna

Też przyjdzie mi się z tym zmierzyć, ale na szczęście pierwsze CV wysyłam daleko, więc mogę powiedzieć o przeprowadzce jako powodzie [COLOR="White"]Gorzej, że obecna firma też ma w pobliżu placówkę

Nie polecam podawania chęci przeprowadzki jako powodu Ja zmieniałam pracę tzn. poprzednią rzuciłam, przeprowadziłam się do innego miasta i szukałam, bo w moim przypadku dojazdy na rozmowy były logistycznie niemożliwe. W CV miałam wpisany adres zamieszkania miasta w którym szukałam pracy. Na większości rozmów padło pytane: czy Pani już na pewno mieszka w tym mieście? bo wie Pani czasem ludzie mówią, że chcą się przeprowadzić, my poświęcamy czas, a oni często rezygnują - my nie mamy na to czasu. Za każdym razem musiałam ich upewniać, że tak, mieszkam tu od niedawna.

[ama09]

Napisane przez Rysia Siarzewska

a gdzie?

Napisane przez julk44

a gdzie, gdzie, gdzie

nie chcę dokładnie mówić, ale jest to administracja publiczna i będę robić coś w swoim zawodzie, więc jest dobrze

Napisane przez kasia1608

Ja już stażu nie chce ,po prawie roku stażu + zlecenia poczułam się jak parobek jak dowiedzialam się że mi nie przedłużają

niestety często tak jest

[201606270916]

Napisane przez lazada

Nie polecam podawania chęci przeprowadzki jako powodu Ja zmieniałam pracę tzn. poprzednią rzuciłam, przeprowadziłam się do innego miasta i szukałam, bo w moim przypadku dojazdy na rozmowy były logistycznie niemożliwe. W CV miałam wpisany adres zamieszkania miasta w którym szukałam pracy. Na większości rozmów padło pytane: czy Pani już na pewno mieszka w tym mieście? bo wie Pani czasem ludzie mówią, że chcą się przeprowadzić, my poświęcamy czas, a oni często rezygnują - my nie mamy na to czasu. Za każdym razem musiałam ich upewniać, że tak, mieszkam tu od niedawna.

U mnie wygląda to lepiej, jestem zameldowana tam w pobliżu

---------- Dopisano o 18:17 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

W sumie chyba w obecnym mieście musiałabym się tłumaczyć bardziej, bo to nawet nie to samo województwo. Te miasta które biorę pod uwagę to albo rodzinne, albo studenckie (lub okolice), więc z każdym mnie coś formalnie wiąże.

[lazada]

Napisane przez Krolowa Julianna

U mnie wygląda to lepiej, jestem zameldowana tam w pobliżu

---------- Dopisano o 18:17 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

W sumie chyba w obecnym mieście musiałabym się tłumaczyć bardziej, bo to nawet nie to samo województwo. Te miasta które biorę pod uwagę to albo rodzinne, albo studenckie (lub okolice), więc z każdym mnie coś formalnie wiąże.

U mnie pytając patrzyli na studia (przy doświadczeniu nie pisałam miasta, a w sumie i tak każde miałam inne) Przeprowadziłam się do Wrocławia i też jestem tu zameldowana, ale tego nikt przecież nie wie. Mam nadzieję, że jak już mam podyplomówkę to przy kolejnej zmianie pracy nikt nie będzie poruszał tego tematu

[201607111004]

Napisane przez cyanide sun

ja odbylam w zyciu dwa staze po 6 miesiecy. o ile pierwszy byl moja pierwsza praca (a tak wogole to bylam traktowana na nim normalnie z normalnymi zadaniami i duzo sie nauczylam), to drugi byl taki "na sile bo bylam bezrobotna pomimo doswiadczenia". no i byl bez sensu, bez konkretnych zadan i traktowana bylam jakbym nic nie umiala. po tym stazu juz sobie powiedzialam ze nigdy wiecej. za stara jestem na staze, nie jestem dzieckiem, ktore trzeba uczyc podstaw, a tak na niektorych stazach ludzi traktuja (chociaz tak wlasciwie staze po to sa, ale przy dzisiejszym bezrobociu na stazach laduja ludzie z doswiadczeneim). wiec teraz juz, pomimo bezrobocia, nie decyduje sie na staz, nawet gdybym miala okazje. do niczego mi to nie jest potrzebne, na dojazdy strace polowe "kasy". nie. jedyny wyjatek, to gdyby to byla jakas prestizowa firma, w ktorej mialabym faktyczne szanse potem zostac zatrudniona. ale to sa marzenia.

Mam podobne wrażenia po swoim stażu. Uczą czegoś co dziecko z podstawówki by zrobiło bez problemu a nie pozwalają zrobić czegoś konkretniejszego, czegoś co faktycznie w pracy na danym stanowisku by się przydało. Cały staż praktycznie numerowałam strony i robiłam "spis treści" Na następny się nie piszę ale pracy w Urzędach szukam dalej.