Rozłąka z ukochanym część IV :D nie ostatnia !!!

[D_94]

Wiadomo, że taka sytuacja może powodować złość, ale ja zawsze sobie myślę - pokłócimy się przez smsy, nie wyjaśnimy sobie do końca, on pójdzie do pracy, znowu jakiś czas nie będzie kontaktu i oboje będziemy siedzieć źli/smutni.

[barbarossan]

Mnie denerwuje to "20-30 minut na skype" ( max 2 razy w tygodniu) - na tym i na kilku wiadomościach na fb NIE DA się zbudować DOBREGO związku.
Mam porównanie, jak wyglądał mój związek z nim bez tego p.rzonego wyjazdu, nawet jak jeździł na ciężarówkach i był co tydzień w domu, to potrafiliśmy gadać codziennie przez tel przez godzinę... bo mieliśmy O CZYM gadać, planowaliśmy, itd. teraz tego NIE MA. Bo ile można planować " co będziemy robić za 3 miesiące' Dla mnie to nie jest po prostu bycie w związku, my jesteśmy jakoś "zawieszone"

[D_94]

Ale przecież każde może opowiedzieć co się u niego dzieje czy powspominać... prawie tak jak zawsze?

[barbarossan]

Prawie robi wielką różnicę. Jest różnica pomiędzy wspólnym mieszkaniem/ częstym przebywaniem z sobą po 2-3 h w ramach randek, a przelotną rozmową na fejsie czy skype. Przez internet nie można użyć gestów, które wyrażają więcej niż najlepiej dobrane słowa. Ile można wspominać to co robiło się przez 5 dni - 2,5 miesiąca temu? Jak jestem chora/ jest mi źle/ mam doła, czy też jestem super szczęśliwa to jednak jest różnica powiedzeniu tego przez fejsika z wizją spotkania się za kilka miesięcy a powiedzeniem tego i wyściskania się np. pojutrze... Nie da się co 2-3 dni planować co będziemy robić jak przyjedziesz na tydzień... przecież to bez sensu, nie można też ciągle wspomninać tego jak było fajnie jak razem mieszkaliśmy stąd więcej milczenia niż rozmowy a to irytuje, bo z dwoma znajomymi mam więcej tematów do ugadania niż , Tż'tem np. jutro jedziemy w góry ( i nawijamy) idziemy na trening, do kina, na kawę, rozmawiamy między sobą ( plotkujemy) a z Tżtem tego nie ma bo zna tam 4 osoby, praca monotonna ... itd. a gdy ja mu chcę cos powiedzieć to wychodzi monolog z przerywnikami typu " aha" " " a kiedyś to nam się gęby nie zamykały

[Paulinija]

U mnie to niezrozumienie doprowadziło do kolejnej mega awantury.

W ciągu ostatniego 1,5 tyg. TŻ 2 razy poszedł na piwo z kolegami. Nie zabraniam mu ale napisałam ,że czuję się olewana. Wczoraj miał 25 urodziny. Rano zadzwoniłam złożyć życzenia. Wieczorem chciałam zrobić mu niespodziankę i prosiłam,żeby wszedł na skypa. On mówił, że nie bardzo bo koledzy z wódką wpadli. Gdy go przebłagałam usiadłam przed kamerką z kawałem ciasta, w który wbiłam świeczkę a w drugiej ręcę trzymałam liczbę 25 na patyku i zaśpiewałam sto lat. Mój facet na to : fajna niespodzianka ale muszę iść. Było mi tak przykro Przez cały wieczór już się nie odezwał.
Dzisiaj nie miałam ochoty się do niego odzywać. Spytał co to znowu za fochy. Napisałam, że czuję się olewana, że mi przykro a on: marudzisz. Od słowa do słowa stwierdził, że tylko się czepiam. Kurczę, nie widzę go całe dnie to chciałabym wieczorem popisać. Nie jest ciężko pić z kolegami i napisać parę wiadomości do mnie. Zdenerwował się bardzo, mówił, że mu wyliczam. Na koniec rzucił : rozstańmy się tak będzie najlepiej i że nie ma ochoty ze mną gadać.
Ja już nic nie rozumiem. Czy to ja przesadzam ?

[barbarossan]

Jeju szkoda mi Ciebie jednak w swoje urodziny powinien sam z siebie chcieć spędzić je choć trochę z Tobą.
POWINIEN STAWAĆ NA GŁOWIE ABYŚ CZUŁA SIĘ KOCHANA !!!
Jak mnie to wk.... że oni na nasze uczucia odpowiadają : marudzisz: albo : znów zaczynasz:
A ten jego tekst o rozstaniu... co to w ogóle za tekst?! od razu bym z nim to wyjaśniła, czy tego właśnie chce.

[dziubecek16]

A mój od wczoraj nie ma neta.. I spędzam wolny weekend, czekając, a nuż się jednak uda i pojawi się na fb.. Eh, ale zapowiada się, że aż do przyjazdu bd 0 rozmów..

[Paulinija]

Napisane przez barbarossan

Jeju szkoda mi Ciebie jednak w swoje urodziny powinien sam z siebie chcieć spędzić je choć trochę z Tobą.
POWINIEN STAWAĆ NA GŁOWIE ABYŚ CZUŁA SIĘ KOCHANA !!!
Jak mnie to wk.... że oni na nasze uczucia odpowiadają : marudzisz: albo : znów zaczynasz:
A ten jego tekst o rozstaniu... co to w ogóle za tekst?! od razu bym z nim to wyjaśniła, czy tego właśnie chce.

Wg niego skoro obydwoje jesteśmy uparci to nie powinniśmy ze sobą być. Standardowo jak przy kłótni tekst, że on się męczy itd. Brak mi już sił

[barbarossan]

On się męczy? a według niego Tobie to sprawia przyjemność?
Może on by się "troszkę" poświęcił i częściej z Tobą rozmawiał? Nie chcę Cię Droga martwić, ale jeśli na prawdę by chciał to by nad sobą pracował i "odpuszczał"

Ja dzisiaj swojego nazwałam pieprzonym egoistą.
bo znów z wielkiej łachy odpisuje.

tak więc happy day

[Paulinija]

Albo to ja jestem jakaś nadwrażliwa i wszystko biorę za bardzo do siebie albo to on jest jakiś niereformowalny.
Dzisiaj rano jeszcze chciał mnie zostawiać a teraz pisze, że tęskni i niedługo się zobaczymy. Czasami się zastanawiam czy z nim wszystko w porządku...

barbarossan znowu się popsuło?

[dziubecek16]

Dziewczyny! Mój mi zrobił mega niespodziankę i przyjechał dziś do mnie, z bukietem kwiatów i prezentem ! Matko, ale byłam w szoku jak go zobaczyłam w pokoju swoim, nie mogłam uwierzyć, że to on !

[Paulinija]

Napisane przez dziubecek16

Dziewczyny! Mój mi zrobił mega niespodziankę i przyjechał dziś do mnie, z bukietem kwiatów i prezentem ! Matko, ale byłam w szoku jak go zobaczyłam w pokoju swoim, nie mogłam uwierzyć, że to on !

To super nacieszcie się sobą

[dziubecek16]

Teraz już pojechał bo ja jutro na 5 do pracy to by musiał przeze mnie wcześnie wstać ale może jutro przyjedzie do mnie bo wtorek mam wolny :p
Jejuu ale mnie zaskoczył!
Ale kurde dziś okres dostałam, zawsze jakiś mały minus musi być

[barbarossan]

Super! Dlatego nie miał internetu ;-)

co do @ ja mam zawsze kiedy Tż przyjedzie

[dziubecek16]

No tak a ja się tyle o wkurzałam, że nie miał tego neta :p
On miał przyjechać we środę, zobaczyć się mieliśmy w czwartek późno wieczorem albo w piatek- akurat bym była po. A tu taka niespodzianka, że przyjechał dziś i trafił na sam początek @ :p

[Paulinija]

Najważniejsze, że przyjechał wcześniej
Ja się dowiedziałam, że mój wraca 2.03 na 2 tyg i wyjeżdża aż do 5 kwietnia. Przerwa na święta i znowu wyjazd na 2 tyg. Jak dobrze pójdzie na koniec kwietnia zakończy delegację. Osiwieję do tego czasu

[barbarossan]

I tak Ci zazdroszczę ja Tż zobaczę za tydzień na 3 dni ...a później może w czerwcu.
bezsensu

[Paulinija]

Jakieś takie poczucie bezsensu mnie ogarnęło. Te nasze związki jakieś takie wirtualne są . Ja siedzę tutaj sama i się frustruję czekając cały dzień na chociaż chwilę rozmowy. TŻ jest tam pracuje po 12 godzin 7 dni w tygodniu, wiadomo jest zmęczony, znużony już tym wszystkim i nie często bez humoru. Ja się wkurzam brakiem bliskości, normalnych rozmów , on się wkurza marudzeniem i awantury gotowe. Wizja kolejnych tygodni takiego stanu rzeczy wkurza i zaczynam zastanawiać się czy damy radę .

[dziubecek16]

Ja Wam powiem, że owszem, strasznie się cieszę że przyjechał wcześniej, ale tak sobie dziś w pracy myślałam o tym, i tak mi jakoś dziwnie z tym.
Chyba dlatego, że nastawiłam się na ten czwartek że dopiero będzie i nie mogę chyba do tej pory uwierzyć w to, że na prawdę już on jest tutaj.
No ale, przyjechał, podejrzewam, że pojedzie w następny poniedziałek (nie chce mi powiedzieć kiedy) ale jakby co to tylko miesiąc i znowu wróci bo na święta

[barbarossan]

Dziubecek - wiem co czujesz, miałam to samo jak mnie kiedyś zaskoczył ;-) myślałam, że mi się śni.

Paulinija - czujemy to samo. Ja dzisiaj powiedziałam Tż, że mam tego dosyć, że ja się nie nadaje do takich związków, że jakbym chciała żyć samotnie tak jak teraz to bym się z nim nie wiązała. On poprosił mnie, o to żebym jednak przyleciała do niego... Przez ten jego wyjazd i brak obecności w moim życiu mam tylko podły humor.

[Paulinija]

Napisane przez barbarossan

Dziubecek - wiem co czujesz, miałam to samo jak mnie kiedyś zaskoczył ;-) myślałam, że mi się śni.

Paulinija - czujemy to samo. Ja dzisiaj powiedziałam Tż, że mam tego dosyć, że ja się nie nadaje do takich związków, że jakbym chciała żyć samotnie tak jak teraz to bym się z nim nie wiązała. On poprosił mnie, o to żebym jednak przyleciała do niego... Przez ten jego wyjazd i brak obecności w moim życiu mam tylko podły humor.

świetnie powiedziane. Często czuję się jakbym była sama

dziubecek16 szok minie i zaczniesz się cieszyć

czy tylko we trzy się tutaj udzielamy ?

[barbarossan]

raczej tak chyba każdy ma już dosyć naszego narzekania

[Paulinija]

no cóż związek na odległość to nie jest komedia romantyczna ani bajka disneya

[D_94]

Fakt, że bycie razem a jednak osobno jest okropne, ale moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak "ja się do tego nie nadaję". Myślę, że każdy powie, że się nie nadaje, ale jak się zakocha to próbuje...

Jeżeli nie macie o czym rozmawiać to może się wypala? Przecież co jak co, ale rozmawiać możecie normalnie i tak jak zwykle opowiadać o swoim dniu.

A jeżeli facet mówi, że nie powinniście ze sobą być, to chyba znaczy, że on tego nie chce... lub się waha.

[Paulinija]

Ile ludzi tyle opinii i uczuć. Są kobiety, które potrzebują partnera blisko i dużo a są takie, które radzą sobie bez.
Co do mojego TŻ on przy każdej kłótni wspomina o rozstaniu a potem przeprasza, że go poniosło. Bywa i tak.

[dziubecek16]

A ja dziś sama spędzam dzień wolny bo mój ma podobno jakąś robotę w domu, co mnie trochę wkurzyło no ale, ja ogólnie ostatnio strasznie drażliwa jestem. Jutro on chce gdzieś jechać do kogoś, podejrzewam, że do jego kuzynki bo miała 18nastke nie dawno, ale ja tak bardzo nie lubię jego rodziny i nie mam ochoty jechać :/
Powiedzmy sobie szczerze, jego rodzina, szczególnie te wszystkie kuzynki i kuzyni są tak głupi i wgl, że ja nie mogę ich nawet słuchać i oglądać..
Czasem się śmieję do niego i mówię, że jakim cudem on jeden w takiej głupiej rodzinie się uchował normalny :p

[Paulinija]

Hej dziewczyny co tam u Was?

Ja już odliczam godziny do powrotu TŻ dałam radę i wytrzymałam miesiąc, chociaż mało brakowało a przez kłótnię byśmy się rozstali. Jedno wiem na pewno: nigdy więcej miesiąca bez siebie.

[dziubecek16]

Paulinija Super! Nacieszcie się sobą

Mój jedzie 9 marca, i nie wiadomo czy wróci na święta czy tam będzie je spędzał..

[Niawka]

Hej mogłabym dołączyć? Za dwa miesiące mój facet wyjeżdża na 3 lata do Stanów. Przez pierwsze dwa lata będziemy się widzieć dwa-trzy razy w roku(miesiąc-dwa w wakacje plus tydzień-dwa na Boże narodzenie plus może jakiś mój urlop gdzieś w międzyczasie). Jestem coraz bardziej przerażona nie wiem jak to wytrzymam... Na razie nie wiem zupełnie jak się do tego przygotować, co zrobić żeby nie zwariować w tym pierwszym okresie po jego wyjeździe i jak utrzymać tą relację do jego powrotu lub mojego tam wyjazdu po 2 latach.

[Paulinija]

Z tym cieszeniem ciężko bywa bo jestem na praktykach w szkole i zarzucają mnie zajęciami i dodatkowymi godzinami .Wyjeżdża 15 więc mało czasu dla nas. TŻ coraz częściej wspomina coś o zaręczynach więc czekam , kiedy powiem TAK

Niawka witam