Co z tą miłością? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-02-25, 19:54   #1
Light25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 11

Co z tą miłością?


Jak w tytule.
Drogie Panie, jak to z tym jest? Opowiem Wam pokrótce mój przypadek, który skłonił mnie do przemyśleń.

Poznałem dziewczynę. Rozmawialiśmy jakiś czas przez skype, rozmowy kleiły się po prostu niesamowicie. Zaprosiłem ją na randkę. Udała się bardziej, niż się spodziewałem. Zaskoczyła mnie telefonem po nim, czy damy temu szansę itd. Powiedziałem, że czemu nie.

Dalej wszystko szło znakomicie. Wkroczyła już intymność i tak dalej. Nie kłóciliśmy się praktycznie wcale. Z jej strony wiele zapewnień typu "to po prostu musi wyjść", "uwielbiam Cię, z nikim się tak jeszcze nie dogadywałam".
Ja próbowałem zachowywać dystans do tych słów, ponieważ znajomość świeża i oficjalnie nie byliśmy razem, jednak uległem jej urokowi. Naprawdę ładna, mądra, ogarnięta dziewczyna. Zdecydowanie się zauroczyłem i to bardzo mocno.

Nagle bach. Podczas luźnej rozmowy nagle z jej strony wyskoczyło, że ona nie wie co o tym wszystkim myśleć, bo z jednej strony by chciała, ale nie wie czy to to, jak to jest z tą miłością, bo coś do mnie czuje itd. Długa litania, której nie będę całej cytował, ale dotyczył głównie tego wyżej. Te słowa uderzyły mnie, ponieważ doświadczenie faceta podpowiedziało mi, że jak słyszę tego typu słowa ze strony kobiety, to się niedługo wszystko posypie.

Ale dalej znów wszystko wróciło na normalne tory. Czułe, długie rozmowy. Zaprosiła mnie nawet do swojego rodzinnego domu, gdzie zostałem na noc, poznałem przelotnie jej rodziców i znajomych, którzy wpadli wieczorem na imprezkę małą. Usłyszałem od niej słowa "tak się cieszę, że przyjechałeś" gdy była we mnie wtulona i wtedy przyszła myśl "stary, czym Ty się przejmujesz? Zobacz, przecież wszystko od początku układa się świetnie!".

No i myślałem, że już będzie z tego świetny związek. A tu po wizycie w jej domu, która była naprawdę przyjemna i bez incydentów, niecałe 2 tygodnie później, po kilkudniowej ciszy i braku kontaktów telefon z jej strony- że ona mnie bardzo lubi, ale się nie zakochała. I już miała tak kiedyś z chłopakiem poprzednim i wie, że nic z tego nie będzie.

I faktycznie. Opowiadała mi wcześniej, że miała chłopaka, jednak zerwała z nim po kilku miesiącach, ponieważ nic do niego nie czuła. Mimo tego, że jak sama mi mówiła, był świetny, dogadywali się itd. Ale po prostu "nic nie poczuła".


Jak to z tym jest? Bo ja już naprawdę nie rozumiem. Dwie osoby podobają się sobie, mają podobne wartości, niesamowicie się dogadują i... po prostu nic? Czy to wszystko opiera się na tej słynnej chemii? I tak naprawdę nasze kryteria doboru partnera, co się dla nas liczy itd. nic nie znaczy, bo wszystko jest uzależnione od tego enigmatycznego "tego czegoś"?

Szczerze jestem po prostu rozczarowany i zawiedziony. Nie wiem czy tą sytuacją, czy samym sobą, bo z perspektywy faceta wydaje mi się, ze po bliższym poznaniu panna nagle stwierdziła, że jestem nieatrakcyjny. Z drugiej strony gdyby tak było, to czy wprowadzałaby mnie krótko przed tym w krąg swoich znajomych, a nawet rodziców?
Byłem wcześniej w dwóch związkach i wiem, dlaczego się rozpadły. Spotykałem się również z dziewczynami, gdzie od samego początku nic nie wynikło- też potrafiłem to doskonale zrozumieć.

Ale taka sytuacja jak tu- no dołuje mnie to strasznie i dręczy. Jakby ktoś zastanawiał się o wiek- oboje byliśmy blisko ćwierćwiecza.

Czy Wy miałyście takie sytuacje? Że spotykałyście się z facetem zdecydowanie nie na stopie koleżeńskiej, odpowiadał waszym kryteriom, ale po prostu stwierdziłyście, że "to nie jest to"?
Light25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-25, 20:41   #2
wrily_curly
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 645
Dot.: Co z tą miłością?

Dla mnie to plaga naszych czasów. Ludzie (czasami bardzo młodzi, nastoletni) zachowują się jak tonący chwytający się brzytwy. Tak, jakby musieli, MUSIELI się natychmiast zakochać, związać z kimś. I jeśli im nie uda się teraz to już im nigdy z nikim nie wyjdzie. Plus często jest to jeszcze połączone z wybieraniem sobie kogoś kompletnie niepasującego do siebie, nawet dochodzi do patologicznych sytuacji (przemoc, brak szacunku, zdrady) ale i tak się w to brnie. No i w ogóle nie wiem, dlaczego ludzie tak mają, skąd te ciśnienia, desperacje. U Ciebie to samo, dziewczyna bardzo chciała (może "z rozsądku", bo tak to fajny, porządny z Ciebie facet i dobry materiał na męża, ojca itd.) ale serce nie sługa. I tyle, bez większych filozofii.
Wyciągnąć wnioski i iść dalej, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
wrily_curly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-25, 22:31   #3
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Co z tą miłością?

Ja mam troche inne zdanie niz poprzednik, bo sama jestem przykladem ze roznie to bywa, wiekszosc moich facetów mi sie nie podobała,ale łazili za mna straszne,w koncu złapaliśmy kontakt.. zaprzyjaznilismy sie i zwiazek sam wychodził.
Owszem nie powiem,ze to miłość po grób, niewiadomo kwiaty czy cos.Ale ja nie mam takich oczekiwan, dziewczyny chca cos typu harlequin. Ze wszystko opada, facet cudowny i niewiadomo jaki.Tzn moze bardziej- mi takie zwiazki nie wychodziły,jak sie spotykałam z cudownym facetem - wg mojego zdania- to jemu wlasnie cos nie pasowało.
Wiec probówałam z facetami, którzy po prostu startowali do mnie ( nie ze wszystkimi rzecz jasna) a ja nie wiedzialam czy tak czy nie. I szczerze?zazwyczaj zwiazki jak sie konczyły to ja płakałam a facet był taki sobie ( jak na poczatku to on zakochany i swiata poza mną nie widział )
Wiec widzisz, bardzo roznie bywa, rozni są ludzie.
Tez prawda jest taka,ze niewiele kobiet ma faceta, który jest porazajacy w kazdym calu, ja tego nie doswiadczylam.
Mi sie tez wydaje,ze za duzo edwardów sie naoglądali i mamy taki swiat jaki mamy:p

Tez znalam ludzi co bardzo kombinowali,a to ta a to nie taka, byli fajni faceci a dzisiaj 30 na karku i zadnej laski.Wydziwiali.. no to mają

Wiesz tutaj to zlej to i tyle. Szkoda faktycznie,ale moze Ty inaczej to odbierasz niz ona?Nie lubie jak ktos bajki mi opowiada.Jak mowila,ze super to jednak sciemniala.Jakby sie jej tak podobalo to by po prostu chciala z Toba byc i juz, albo by narzekała i cos by ja sciagało ( ja np mam tak teraz :P)
Ale pewnie czeka na porywy .. nie wiem co jej nie pasowało,ja bym na Twoim miejscu dała sobie po prostu spokoj, jej strata :P

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------

ps: Moze po prostu cos nie chwyciło wam też charakterami - to nawet lepiej ze teraz wam sie to rozeszło,bo potem szkoda zycia .. ciezko odejsc a dogadac sie tez nie idzie..
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3

Edytowane przez Clemence
Czas edycji: 2015-02-25 o 22:29
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-26, 00:05   #4
anka_bunio
Rozeznanie
 
Avatar anka_bunio
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 554
Dot.: Co z tą miłością?

Wiesz co, jestem w podobnej sytuacji, tylko po drugiej stronie. I żaden ze mnie znawca, ale wydaje mi się, że to bierze się stąd, że ludzie powtarzają sobie: "don't settle for anything short of spectacular", więc jak nie ma fajerwerków, tej niewiarygodnej chemii rodem z filmów, po prostu rezygnują. Może to nawet uczciwsze, niż gdyby zmarnowała Ci parę lat życia, a potem stwierdziła, że jednak to nie to.

---------- Dopisano o 01:05 ---------- Poprzedni post napisano o 01:04 ----------

dochodzi też kwestia "blokowania się na miłość". Ja np. zostałam zraniona tyle razy i tyle razy byłam nieszczęśliwie zakochana, że teraz trudno mi tak bardzo stracić nad sobą kontrolę i komuś zaufać. Ale nie wiem, to tylko takie luźne dywagacje.
__________________
Jeżeli twierdzisz, że natura zaprojektowała Cię abyś jadł mięso, to najpierw zabij własnoręcznie to co zamierzasz zjeść. Zrób to, uzbrojony jednak tylko w to, w co wyposażyła Cię natura, bez pomocy noża, tasaka czy topora.

Kot przybity do drzwi urzędu. Poszukuję sprawcy
anka_bunio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-26, 00:16   #5
Ineczka33
Wtajemniczenie
 
Avatar Ineczka33
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
Dot.: Co z tą miłością?

Jakaś mało zrównoważona ta Twoja sympatia Jednego dnia prawie kupuje suknię ślubną, a za tydzień nie wie co czuje. Nie wiem, czy to znak naszych czasów i czy tak się dziś ,,zakochuje" młodzież, bo sama jestem zamężną 40-ką, ale słowem, które pasuje mi do opisu jej zachowanie jest ,,tabloidowe". Musi albo na maksa kochać, bo jak się raz nie obudzi z walącym od ,,zakochania" sercem, to znaczy, ze nie kocha W życiu, kiedy sa dzieci, kredyty, wywiadówki i gorączki to tak nie działa. Nie można stale być na ,,haju zakochania".

Dla mnie ostrzegawczy byłby juz tekst ,,To się musi udać" Co MUSI? Nic nie musi. Na udany związek się pracuje. Bez przerwy.

Jakieś mało dojrzałe podejście... Zakochanie to nie miłość. Nie doczytałam, ile macie lat...
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!

Edytowane przez Ineczka33
Czas edycji: 2015-02-26 o 00:18
Ineczka33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-26, 06:32   #6
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Co z tą miłością?

Cytat:
Napisane przez Ineczka33 Pokaż wiadomość
Dla mnie ostrzegawczy byłby juz tekst ,,To się musi udać" Co MUSI? Nic nie musi. Na udany związek się pracuje. Bez przerwy.

Jakieś mało dojrzałe podejście... Zakochanie to nie miłość. Nie doczytałam, ile macie lat...
No właśnie, takie zaklinanie rzeczywistości. Tak jakby próbowała już 100 razy i teraz MUSI się udać.
Nie żałuj i znajdź dziewczynę, która NIE MUSI mieć obok siebie spodni, aby być szczęśliwą.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-26, 14:02   #7
Light25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 11
Dot.: Co z tą miłością?

Dziękuję za odpowiedzi

No właśnie, ta kwestia mi nie dawała spokoju. Na początku zainteresowanie na tyle duże, aby używać takich słów, że coś z tego musi być, a potem nagły jego opad, bez wyraźnego powodu. Byliśmy ze sobą zawsze szczerzy i wierzę, że jeśli coś by jej nie odpowiadało, to moglibyśmy po prostu nad tym popracować. Bo jeśli dwóch ludzi spodobało się sobie i dogaduje się jak z mało kim, to czemu rezygnować?

Może faktycznie chodziło po prostu o te emocje. Była jakaś iskra na początku, ale po czasie stwierdziła, że to nie jest to- cóż, miała do tego prawo. Niech szuka kogoś, kto zaczaruje ją na tyle, że będzie o nim myślała ciągle.

Ostatnio przeprosiłem ją za parę niemiłych słów, które powiedziałem w tamtej ostatniej rozmowie. Nie powiedziałem nic chamskiego, ale miałem jej trochę za złe, że przy tych wszystkich słowach i zaangażowaniu, nagle jednym telefonem to zakończyła. Powiedziałem wtedy, że to w takim razie nasza ostatnia rozmowa, bo nie chcę przyjaźni ani żadnych kontaktów.
Jakoś sumienie mnie gryzło za tę reakcję, ponieważ wyszło, jakbym miał focha za coś, za co nie powinienem. Przeprosiłem więc i czuję się teraz tym lepiej
Light25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-02-26, 14:15   #8
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Co z tą miłością?

dla mnie ona jest dziwna. Ja rozumiem początkowy dystans, poznawanie się. Ale ona zachowała się nieco niepoważnie, najpierw sypiąc aluzjami, deklaracjami, a później nagle stwierdzając: sorry, bro, idę dalej.
Ogólnie myślę, że największy problem to ma tu ona ze sobą. Sprawia wrażenie niedojrzałej i nieodpowiedzialnej. Jakby sama nie wiedziała, czego chce.
Nie chcę bawić się we wróżkę, ale bardzo możliwe, że to nie koniec znajomości, że będzie Cię chciała wmanewrować w rolę kolegi-chusteczki albo coś w ten deseń.
Natomiast doskonale rozumiem Twój żal. Chciałeś wejść w to po bożemu, powoli, poznać się itp. Jej słowa sprawiły, że straciłeś kontrolę. To zwykle domena bawidamków, Ty trafiłeś na żeński odpowiednik. Dobrze, że była na tyle fair, by to choć zakończyć.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-26 15:15:09


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:59.