Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców

[enasza]

Napisane przez Maksika

Hej,Sorry że tak zniknęłam ale cały czas coś się dzieje.
Jeżeli chodzi o zawały to się zgadza - są u dzieci jak mają jakieś choroby wieńcowe ale coś a nie po operacji gdy operowana jest prawa komora a zawał jest w lewej. Byłam 7 lutego w Krakowie u prof. Malca żeby się jego zapytać czy miał taki przypadek czy nie i co robić dalej i czy w ogóle coś robić. I ku mojemu zaskoczeniu nie miał takiego przypadku jak Elka !!! Rozważałam wszytskie scenariusze a le nie ten. Powiedział że mogło się dostać powietrze podczas operacji albo powstał skrzep. I raczej nie powinno nic się dziać.
Szczerze to będę drążyć dalej bo chcę jakiegoś takiego samego przypadku żeby porównać i znależć jakieś rozwiązanie.
Do tego byłyśmy u okulisty bo młoda od czasu operacji zaczeła zezować i na NFZ babka powiedziała że to zez zbieżny i jak będzie miała około 2 lat to operacja myślę sobie ooooo nie ja już taka głupia nie będę i tego samego dnia poleciałam jeszcze prywatnie i dr. mówi że ona już widzi że młoda ma wadę wzroku - nadwzroczność czyli +
no i ją zabadała i na jednym oku +7 na drugim + 6 także okulary zamowione takie śmieszne na gumce ale czy one się będą trzymały u pół rocznego dziecka ? tego nie wiem
pozdrawiam i zaraz nadrabiam co pisałyście póki ten szogun śpi

Maksika-pewnie nie dojdziecie już co było przyczyną zawału, najlepiej zorientowani powinni być lekarze którzy opiekowali się Ela. A jeśli nie wiedzą (nie chcą powiedzieć?) to pewnie już pozostanie tajemnicą. Oby już nigdy więcej się nie powtórzyły takie historie!

córeczka znajomych też nosiła okulary od wczesnego okresu niemowlęcego jakoś to się trzymało a za chwilę Ela zacznie siedzieć to będzie na pewno łatwiej. A jak się malutka czuje i rozwija? Bardzo przeżyła te szpitalne historie..?



Mhm-paranoja ale u nas nie brakuje takich absurdów ;/

[kefii]

Napisane przez Maksika

Hej,Sorry że tak zniknęłam ale cały czas coś się dzieje.
Jeżeli chodzi o zawały to się zgadza - są u dzieci jak mają jakieś choroby wieńcowe ale coś a nie po operacji gdy operowana jest prawa komora a zawał jest w lewej. Byłam 7 lutego w Krakowie u prof. Malca żeby się jego zapytać czy miał taki przypadek czy nie i co robić dalej i czy w ogóle coś robić. I ku mojemu zaskoczeniu nie miał takiego przypadku jak Elka !!! Rozważałam wszytskie scenariusze a le nie ten. Powiedział że mogło się dostać powietrze podczas operacji albo powstał skrzep. I raczej nie powinno nic się dziać.
Szczerze to będę drążyć dalej bo chcę jakiegoś takiego samego przypadku żeby porównać i znależć jakieś rozwiązanie.
Do tego byłyśmy u okulisty bo młoda od czasu operacji zaczeła zezować i na NFZ babka powiedziała że to zez zbieżny i jak będzie miała około 2 lat to operacja myślę sobie ooooo nie ja już taka głupia nie będę i tego samego dnia poleciałam jeszcze prywatnie i dr. mówi że ona już widzi że młoda ma wadę wzroku - nadwzroczność czyli +
no i ją zabadała i na jednym oku +7 na drugim + 6 także okulary zamowione takie śmieszne na gumce ale czy one się będą trzymały u pół rocznego dziecka ? tego nie wiem
pozdrawiam i zaraz nadrabiam co pisałyście póki ten szogun śpi

Dobrze ze szukasz i drążysz temat. Zawsze warto się dopytać.
Boże jak ja to kocham na NFZ inna gatka niż prywatnie. Czemu tak czasem jest to nie wiem.

[cloche]

Maksika, szukaj i draz temat! rozumiem, ze Elka miala naczynia wiencowate w normie? bo tak mi sie cos nasuwalo, ze moze gdzies tam cos przy operacji im sie co obsunelo czy co... i serduszko sie troszke "zbuntowalo" potem...? oby to tylko taki jednorazowy bunt!

Mhm :mdjele: wiesz, zawsze to paru ludzi dodatkowo ma zatrudnienie, bo trzeba na komisje wzywac pol polski. niewazne, ze przypadek oczywisty. niech sie stawi... a moze sie nada na stolowke polowa

[Nadzieja_ToJa]

Hej

Ja Was przepraszam, że mnie tyle nie było, ale mamy tutaj koszmar
Ivko był bez respi, wrócił na intensywną, w domku byliśmy 6 godzin, ale w szpitalu coś załapał, i wróciliśmy i dalej leżymy, ale na intensywnej i super, bo jak byliśmy na oddziale,...koszmar
pozdrawiam i strasznie przepraszam, ale to wina lapks

[kefii]

nadzieja dobrze ze sie odezwałaś. Współczuje już dom a tu znowu szpital. Zdrówka dla was

[Nadzieja_ToJa]

Dziękujemy bardzo , własnie dzisiaj dostalismy wiadomośc, ze ekipa dla Ivka się znalazła, więc czekamy na sprzęt, koordynatora, i może pod koniec tygodnia uda Nam się wyjść, szkoda tylko, że niestety z respiratorem,bo tak cieszylismy się, że zszedł, ale bidulek się męczy przy oddychaniu przy tak małej pojemności oskrzeli, płuc. Ale teraz musimy go wspomagać, skończył rok a waży 4300, musimy go podtuczyć, moze w domku się uda.

[kefii]

Nadzieja w domku jest zawsze inaczej. Moze uda wam sie podtuczyc . A dostaje mleka wysokokaloryczne jakąs diete ma czy tylko zwykłe mleko?

[enasza]

Napisane przez Nadzieja_ToJa

Dziękujemy bardzo , własnie dzisiaj dostalismy wiadomośc, ze ekipa dla Ivka się znalazła, więc czekamy na sprzęt, koordynatora, i może pod koniec tygodnia uda Nam się wyjść, szkoda tylko, że niestety z respiratorem,bo tak cieszylismy się, że zszedł, ale bidulek się męczy przy oddychaniu przy tak małej pojemności oskrzeli, płuc. Ale teraz musimy go wspomagać, skończył rok a waży 4300, musimy go podtuczyć, moze w domku się uda.

Powodzenia! Strasznie dużo na Was spada..za dużo mam nadzieję że to wszystko się jakoś jeszcze wyprostuje.

[cloche]

Ivo taki okruszek... ale faktycznie, pare dni temu roczek juz obchodzil... jak ten rok zlecial, a tyle sie wydarzylo... trzymam kciuki, zeby w domku udalo sie wam mlodego podtuczyc i zeby powoli nabieral sil, schodzil z wszelkich sprzetow i dawal wam jeszcze mnostwo radosci!

[cloche]

dziewczyny, ja sie zabieram za pakowanie walizek. jutro rano jedziemy do centrum serca w monachium. to bedzie raczej dlugi pobyt. operacja wg planu w piatek. prosze o kciuki...

[enasza]

Napisane przez cloche

dziewczyny, ja sie zabieram za pakowanie walizek. jutro rano jedziemy do centrum serca w monachium. to bedzie raczej dlugi pobyt. operacja wg planu w piatek. prosze o kciuki...

To już??! Będziemy wspierać na wszelkie możliwe sposoby.. Oby było dobrze. Florek uświadomiony co się będzie działo?

[pieleszka]

Clo
oby wszystko poszło dobrze!!! siły dla Was!!!
podłączam się pod pytanie Enaszy- florek troszkę chociaż wie, co go czeka? i dlaczego?
myślę o Was!!

dziewczyny jak tam Wasze maluchy?
u nas różnie bardzo.. zaczął się ulubiony sezon Hanci na chorowanie, mamy za sobą zapalenie oskrzeli i jakieś przeziębienia, plus stały już praktycznie katar... nie mam pomysłu już na niego wcale. średnio raz w tyg chodzę do pediatry bo się nasila, zaczyna małej spływać i ona zaczyna pokaszliwać (zwłaszcza rano, po nocy). co chwilę nowe kropelki, syropki itp. i tak w kółko.. czekam już na prawdziwą wiosnę. i na wizytę u laryngologa..
Hanka do pkola śmiga, o ile gorączki nie ma... zawsze się zarzekałam, że "chorego" dziecka w sensie, że nawet z katarem, do pkola nie puszczę... taaa.. musiałabym się zwolnić z pracy.
a dzisiaj w pkolu uroczystość - pasowanie na przedszkolaka

[enasza]

Napisane przez pieleszka

Clo
oby wszystko poszło dobrze!!! siły dla Was!!!
podłączam się pod pytanie Enaszy- florek troszkę chociaż wie, co go czeka? i dlaczego?
myślę o Was!!

dziewczyny jak tam Wasze maluchy?
u nas różnie bardzo.. zaczął się ulubiony sezon Hanci na chorowanie, mamy za sobą zapalenie oskrzeli i jakieś przeziębienia, plus stały już praktycznie katar... nie mam pomysłu już na niego wcale. średnio raz w tyg chodzę do pediatry bo się nasila, zaczyna małej spływać i ona zaczyna pokaszliwać (zwłaszcza rano, po nocy). co chwilę nowe kropelki, syropki itp. i tak w kółko.. czekam już na prawdziwą wiosnę. i na wizytę u laryngologa..
Hanka do pkola śmiga, o ile gorączki nie ma... zawsze się zarzekałam, że "chorego" dziecka w sensie, że nawet z katarem, do pkola nie puszczę... taaa.. musiałabym się zwolnić z pracy.
a dzisiaj w pkolu uroczystość - pasowanie na przedszkolaka

Z tego co słyszę te permanentne gile przedszkolne to standard:/ my zdrowi (tfu tfu) i też szukamy przedszkola. Chcemy żeby F poszedł od kwietnia na pół etatu, powoli oswajał się z miejscem, bo od września wracam do pracy (po 3 lata przerwy!) a młodzież wtedy juz na cały dzień. Jutro jadę oglądać mój typ nr 1-blisko pracy męża i dobre opinie wśród rodziców.

Pieleszko Hania chodzi do państwowego? Mogę zapytać o koszty?

[cloche]

Operacja się przesunie. Egzemy zbyt ostre. Taaa tylko ze one bez fachowej pomocy lepsze nie będą. Dlatego przy pomocy kardiologów z kliniki organizujemy dermatologów którzy nas nie oleja.

[kefii]

clo powodzenia i mam nadziej że szybko będzie po wszytkim i wrócicie do domu.

enasza 3 lata przerwy to sporo ale nie ma sie co dziwić.

Co u nas. Mały troszke chorował ale górne drogi oddechowe wiec inhalacje. Teraz ma katarek i nic wiecej. Już przechodzi ale przez remont cięzko schodzi. Poza tym ma chyba skok rozowowy bo codziennie zaskakuje mnie swoimi umiejętnościami nowymi. A i bylismy na echo serca 2 maluszka i napewno zdrowy. Także cieszymy się bardzo bo bardzo baliśmy sie tego echa choc wiedxzielismy ze będzie dobre. Poza tym ja wylądowałam w szpitalu ale na szczęście wszytko oki i nic nie zgaraża małemu i mi. Zalecenie - jeszcze bardziej oszczędny tryb życia. Cięzko przy 14 miesięcznym dziecku ale daje rade. No i pasuje pomyslec nad zakupami co dokupić

[pieleszka]

Clo, jej, oby dermatolodzy pomogli Jak najszybciej!!

Kefii ciesze sie, ze drugie maleństwo zdrowe!!
Mnie strach przed drugim chorym dzieckiem tak paraliżuje, ze przewyższa chęć starania się o drugie dziecko...

Eneasza, przedszkole a niani to niebo, a ziemia finansowo. Tak Hania chodzi do państwowego pkola. Opłaty są zależne od liczby dni roboczych w miesiącu oraz frekwencji dziecka. Ale to nie jest dużo. U nas wychodzi np. Za pełne 22 dni ( czyli jakby Haniabbyła obecna przez cały miesiąc marzec) 220 zł. Dodatkowo dochodzą drobne kwoty za takie dodatkowe zajęcia np. Edukacja muzyczna 6 zl., dogoterapia 5 zł (są raz w miesiącu). Czasami jakiś teatrzyk ( jutro maja przedstawienie kukielkowe, cale 7 zł). Angielski maja w cenie stałej opłaty, 2 razy w tyg po pol godziny.

[enasza]

Napisane przez cloche

Operacja się przesunie. Egzemy zbyt ostre. Taaa tylko ze one bez fachowej pomocy lepsze nie będą. Dlatego przy pomocy kardiologów z kliniki organizujemy dermatologów którzy nas nie oleja.

Mam nadzieję że znajdą się kompetentni lekarze którzy w końcu pomogą Florkowi..

Napisane przez kefii

clo powodzenia i mam nadziej że szybko będzie po wszytkim i wrócicie do domu.

enasza 3 lata przerwy to sporo ale nie ma sie co dziwić.

Co u nas. Mały troszke chorował ale górne drogi oddechowe wiec inhalacje. Teraz ma katarek i nic wiecej. Już przechodzi ale przez remont cięzko schodzi. Poza tym ma chyba skok rozowowy bo codziennie zaskakuje mnie swoimi umiejętnościami nowymi. A i bylismy na echo serca 2 maluszka i napewno zdrowy. Także cieszymy się bardzo bo bardzo baliśmy sie tego echa choc wiedxzielismy ze będzie dobre. Poza tym ja wylądowałam w szpitalu ale na szczęście wszytko oki i nic nie zgaraża małemu i mi. Zalecenie - jeszcze bardziej oszczędny tryb życia. Cięzko przy 14 miesięcznym dziecku ale daje rade. No i pasuje pomyslec nad zakupami co dokupić

Dbaj o siebie. Cieszę się że wszystko dobrze z maluchem i po cichu zazdroszczę ale ja tez nie mam odwagi na powtórkę jak Pieleszka
Jeśli chodzi o moją przerwę to cieszę się że nie musiałam wracać do pracy bo wychowawczy był/jest z pewnością najpiękniejszym etapem w moim życiu.

Napisane przez pieleszka

Clo, jej, oby dermatolodzy pomogli Jak najszybciej!!

Kefii ciesze sie, ze drugie maleństwo zdrowe!!
Mnie strach przed drugim chorym dzieckiem tak paraliżuje, ze przewyższa chęć starania się o drugie dziecko...

Eneasza, przedszkole a niani to niebo, a ziemia finansowo. Tak Hania chodzi do państwowego pkola. Opłaty są zależne od liczby dni roboczych w miesiącu oraz frekwencji dziecka. Ale to nie jest dużo. U nas wychodzi np. Za pełne 22 dni ( czyli jakby Haniabbyła obecna przez cały miesiąc marzec) 220 zł. Dodatkowo dochodzą drobne kwoty za takie dodatkowe zajęcia np. Edukacja muzyczna 6 zl., dogoterapia 5 zł (są raz w miesiącu). Czasami jakiś teatrzyk ( jutro maja przedstawienie kukielkowe, cale 7 zł). Angielski maja w cenie stałej opłaty, 2 razy w tyg po pol godziny.

ile Moi znajomi w Wawie kilka lat temu płacili 600zł (w publicznym) stolica to naprawdę inny świat
To p-kole które będę oglądać (my do państwowego nie mamy szans się dostać) za pół etatu (7-12.30) - 800zł pełen etat od września 1200zł chyba że wybierzemy grupę anglojęzyczną wtedy 300zł więcej

[pieleszka]

Enasza, bo faktycznie kilka lat temu stawki za pkole były większe to było zaraz po tym, jak wprowadzili opłaty za każdą dodatkową godzinę pobytu dziecka (w państwówce tylko 5 godz jest za darmo) w stawce zależnej od widzimisię gminy. u nas w Gw było to wtedy ok 3,5 zł za godzinę. teraz jednak w pkolach stawka ta wynosi z reguły 1 zł. i tak za 1 dzień mojej Hanki czyli 8 godz. płacę 9 zł (6 zł za jedzenie +3 zł za trzy dodatkowe godziny). stawka za wyżywienie też jest w pkolach różna.
chociaż stolica to faktycznie swoimi prawami się rządzi
u nas za prywatne przedszkole, nie dofinansowywane, płaci się ok. 900 zł za 8 godz dziennie.
niania kosztowała mnie średnio 1000 zł/ miesiąc (też zależało od liczby dni roboczych w miesiącu, bo płaciłam jej za godziny).

dlaczego uważasz, że do państwowego nie macie szans?? chociaż pamiętam, że sama się martwiłam o miejsce dla Hani...
teraz sześciolatki idą obowiązkowo do 1 klasy, w pkolach powinno być miejsce dla trzylatków.
już w zeszłym roku zwolniło się sporo miejsc, bo połowa sześciolatków szła obowiązkowo do szkoły.

[kefii]

Napisane przez enasza

Dbaj o siebie. Cieszę się że wszystko dobrze z maluchem i po cichu zazdroszczę ale ja tez nie mam odwagi na powtórkę jak Pieleszka
Jeśli chodzi o moją przerwę to cieszę się że nie musiałam wracać do pracy bo wychowawczy był/jest z pewnością najpiękniejszym etapem w moim życiu.

My też wachalismy się ale mały nie jest obciążony genetyczne wada sie sama z sie zrobiła więc spróbowalismy. Cieszymy się że jest oki ale strach jest bo już jedno w domu jest chore. Tymbardziej że u mnie w rodzinie zdażyło sie ze 3 dzieci urodziła sie z wada serca i umarły. Sprawdzaliśmy ale genetycy niczego się nie dopatrzyli żeby coś szło po genach.
Mnie powrót do pracy przeraża choc szybko raczej nie wróce. Chce posiedziec z chłopakami w domu dac ich do przeszkola i wtedy wróce.

[enasza]

Napisane przez pieleszka

Enasza, bo faktycznie kilka lat temu stawki za pkole były większe to było zaraz po tym, jak wprowadzili opłaty za każdą dodatkową godzinę pobytu dziecka (w państwówce tylko 5 godz jest za darmo) w stawce zależnej od widzimisię gminy. u nas w Gw było to wtedy ok 3,5 zł za godzinę. teraz jednak w pkolach stawka ta wynosi z reguły 1 zł. i tak za 1 dzień mojej Hanki czyli 8 godz. płacę 9 zł (6 zł za jedzenie +3 zł za trzy dodatkowe godziny). stawka za wyżywienie też jest w pkolach różna.
chociaż stolica to faktycznie swoimi prawami się rządzi
u nas za prywatne przedszkole, nie dofinansowywane, płaci się ok. 900 zł za 8 godz dziennie.
niania kosztowała mnie średnio 1000 zł/ miesiąc (też zależało od liczby dni roboczych w miesiącu, bo płaciłam jej za godziny).

dlaczego uważasz, że do państwowego nie macie szans?? chociaż pamiętam, że sama się martwiłam o miejsce dla Hani...
teraz sześciolatki idą obowiązkowo do 1 klasy, w pkolach powinno być miejsce dla trzylatków.
już w zeszłym roku zwolniło się sporo miejsc, bo połowa sześciolatków szła obowiązkowo do szkoły.

W naszej okolicy w ubiegłym roku nie dostało się 600 dzieci do publicznych p-koli to prawda 6 latki zwalniają miejsce ale gmina musi zapewnić miejsca wszystkim chętnym 4 i 5 latkom więc 3 latki będą najbardziej "odsiewane".
Inna sprawa, że nie chcemy go posyłać do publicznego na osiedlu-za duże grupy (to oczywiście moje zdanie), F tu na miejscu byłby 2 godz dłużej w placówce (bo dojazdy w Wawie "trochę" zajmują). Poza tym chcemy żeby już teraz powoli się oswajał z nowym miejscem a nie od września same zmiany (a miejsca w publicznym w kwietniu nie znajdziemy raczej), inna sprawa że te nasze okoliczne pkola nie cieszą się najlepszą opinią wśród rodziców Wolę sama wybrać miejsce dla syneczka

[pieleszka]

Enasza, ale dla 4 latków nie tworzy się osobnej grupy w rekrutacji. bynajmniej u nas w mieście. zgłasza się dzieci, ale przyjmowane są do grup już istniejących, jeżeli mają miejsca (w ciągu roku w maluchach mogą się zwolnić miejsca, bo np. rodzice zrezygnowali. u mojej Hani w grupie będzie 1 miejsce wolne). rekrutacja odbywa się właśnie dla trzylatków, w tym roku dla dzieci urodzonych w 2012. no i jeżeli jakieś dzieci do wieku 5 lat nie chodził do pkola, no to siłą rzeczy muszą zostać też przyjęte - 5-latki mają obowiązek przedszkolny.
ja o pkolu mam różne zdanie, bo to zależy, co biore pod uwagę. jeżeli chodzi o szeroko pojęte uspołecznianie to super! Hania się zaakalimatyzowała, ma kontakt z dziećmi, swoje "psyjaciółki" itp. edukacja w pkolu tez ok. wychowawczyni Hani grupy ma fajne pomysły, ciekawie realizuje program. natomiast minusem pkola jest jedzenie... owszem, staraja się przemycać dzieciakom zdrowe pokarmy np. jakieś kiełki, kasze, warzywa, szpinak itp. t jednak dużo syfu też jest. kubuś, wafelek, jogurcik danon. ech.. ale już odpuściłam. no nie można mieć wszystkiego. bynajmniej nie za tak małe pieniążki
jak duże grupy są u Was w publicznych pkolach?u Hani jest 25 dzieci. w sumie dużo, ale jednak ok. takie też liczne będą klasy w szkole pewnie, więc niech się oswaja...

doczytałam właśnie, że od tego roku przedszkola maja też obowiązek przyjmować czterolatki... hmm.. no to będzie się działo rzeczywiście ;-)

[enasza]

Napisane przez pieleszka

Enasza, ale dla 4 latków nie tworzy się osobnej grupy w rekrutacji. bynajmniej u nas w mieście. zgłasza się dzieci, ale przyjmowane są do grup już istniejących, jeżeli mają miejsca (w ciągu roku w maluchach mogą się zwolnić miejsca, bo np. rodzice zrezygnowali. u mojej Hani w grupie będzie 1 miejsce wolne). rekrutacja odbywa się właśnie dla trzylatków, w tym roku dla dzieci urodzonych w 2012. no i jeżeli jakieś dzieci do wieku 5 lat nie chodził do pkola, no to siłą rzeczy muszą zostać też przyjęte - 5-latki mają obowiązek przedszkolny.
ja o pkolu mam różne zdanie, bo to zależy, co biore pod uwagę. jeżeli chodzi o szeroko pojęte uspołecznianie to super! Hania się zaakalimatyzowała, ma kontakt z dziećmi, swoje "psyjaciółki" itp. edukacja w pkolu tez ok. wychowawczyni Hani grupy ma fajne pomysły, ciekawie realizuje program. natomiast minusem pkola jest jedzenie... owszem, staraja się przemycać dzieciakom zdrowe pokarmy np. jakieś kiełki, kasze, warzywa, szpinak itp. t jednak dużo syfu też jest. kubuś, wafelek, jogurcik danon. ech.. ale już odpuściłam. no nie można mieć wszystkiego. bynajmniej nie za tak małe pieniążki
jak duże grupy są u Was w publicznych pkolach?u Hani jest 25 dzieci. w sumie dużo, ale jednak ok. takie też liczne będą klasy w szkole pewnie, więc niech się oswaja...

doczytałam właśnie, że od tego roku przedszkola maja też obowiązek przyjmować czterolatki... hmm.. no to będzie się działo rzeczywiście ;-)

Dokładnie tak-wszystkie 4latki których rodzice chcą posłać do p-kola musza mieć zapewnione miejsce, od 2017 tak bedzie i z 3latkami.

U nas też grupy 25 os. bo na tyle pozwalają przepisy dla mnie to dużo tym bardziej że F we wrześniu jeszcze nie będzie mieć 3lat.. W prywatnych grypy są połowę mniejsze liczę że i połowę mniej wirusów jest jeśli zdecydujemy się pospać F teraz to do września chodziłby do 5 osobowej grupki.

Dużym plusem prywatnych jest też fakt że pracują cały rok bo my nie mamy dziadków na miejscu i byłby problem..

[pieleszka]

państwowe pkola też w zasadzie cały rok czynne, mają przerwę miesięczną w wakacje, ale to wtedy można dziecko posłać do zastępczego pkola. my będziemy na pewno brać urlop na ten czas, 2 lub 3 tyg, a ten tydzień-dwa Hania najwyżej pochodzi do tego zastępczego pkola... też nie mamy dziadków na miejscu...
a co do liczby wirusów, to wydaje mi się, że ilość dzieci w grupie aż tak nie wpływa... Hania chodziła chwilę do prywatnego żłobka - 14 dzieci w grupie, a była i tak non-stop chora. tzn. katar miała, a ze malutka była, to momentalnie szło niżej...

[Nadzieja_ToJa]

Witajcie

Nie bardzo mam czas pisać i czytać, pozwolę sobie w wolnej chwili przejrzeć co tam u Was słychać.
Powiadamiam tylko ciotki , że od ponad tygodnia jesteśmy w domku
Mamy tu istny armagedon, ale dajemy jakos radę,pozdrawiamy serdecznie, buziaki

[kefii]

nadzieja super i oby tak dalej.

[mhm0808]

Hej
mój syn już po komisji wojskowej; ponoć było bardzo miło, pani powiedziała, że ma mnóstwo powodów by dać mu E (trwale niezdolny) ale jakoś dzięki Bogu, być może dzięki rozmowie - ulitowała się nad nim i dała mu D (taka kategoria pośrednia)
Oczywiście on marzył o A, ale nie ma tak dobrze; mam nadzieję, że jako osoba o wysokim współczynniku inteligencji przysłuży się swemu krajowi w inny sposób

[cloche]

Nadzieja, w domku zawsze najlepiej!!! teraz musi powoli isc do przodu

mhm, on sie przysluzy na pewno, w sumie juz sie przysluzyl! bo skoro przysluzyl sie nam, to tak jakby polsce przeciez

ja jestem juz wyszkolona i certyfikowana jesli chodzi o uzywanie sprzetu do pomiaru krzepliwosci krwi i dobieraniu dawki leku i inne z tymi sprawami zwiazane tematy bardzo fajne szkolenie robia w centrum serca. mimo ze sporo na temat wiedzialam, to dowiedzialam sie duuuzo ciekawostek i takich logicznych i praktycznych rzeczy, ktore pewnie ulatwia nam zycie po operacji.
no wlasnie, co z operacja... skora na diecie (bardzo rygorystycznej, przyznaje) wyglada znacznie lepiej i juz mlody sie nadaje pod skalpel musimy tylko czekac na informacje, ze zwolnilo sie miejsce, i wtedy smigamy!

[kefii]

cloche trzymam za was kciuki i oby szybko zwolniło się miejsce i mieliscie juz wszytko za sobą.

[mhm0808]

Napisane przez cloche

Nadzieja, w domku zawsze najlepiej!!! teraz musi powoli isc do przodu

mhm, on sie przysluzy na pewno, w sumie juz sie przysluzyl! bo skoro przysluzyl sie nam, to tak jakby polsce przeciez

ja jestem juz wyszkolona i certyfikowana jesli chodzi o uzywanie sprzetu do pomiaru krzepliwosci krwi i dobieraniu dawki leku i inne z tymi sprawami zwiazane tematy bardzo fajne szkolenie robia w centrum serca. mimo ze sporo na temat wiedzialam, to dowiedzialam sie duuuzo ciekawostek i takich logicznych i praktycznych rzeczy, ktore pewnie ulatwia nam zycie po operacji.
no wlasnie, co z operacja... skora na diecie (bardzo rygorystycznej, przyznaje) wyglada znacznie lepiej i juz mlody sie nadaje pod skalpel musimy tylko czekac na informacje, ze zwolnilo sie miejsce, i wtedy smigamy!

daj znać koniecznie kiedy Was wezmą

[enasza]

Nadziejo-bardzo się cieszę że jesteście w domu..nareszcie

Clo-a po operacji też będziecie na tej restrykcyjnej diecie? Tak pewnie będzie bezpieczniej?kciuki za szybki termin.

Mhm-a na jakie studia wybiera się junior?

My oglądaliśmy to p-kole i wrażenia bardzo pozytywne więc zaraz po świętach ruszamy z adaptacją. Pierwszy tydzień po 2-3 godz bedzie ze mną, ciekawa jestem jak F sue zaaklimatyzuje bo na razie jest na "nie"