Czy zaprosić go na spotkanie ? Dziwna relacja

[kasia2409]

Cześć, od pewnego czasu rozmawiam przez fb z facetem, którego znam z uczelni. Poznaliśmy się przypadkiem, ale bardzo dobrze nam się rozmawia, piszemy ze sobą już 3 miesiące i on, i ja angażujemy się w rozmowę, on sam do mnie często pisze, opieprza, gdy się długo nie odzywam. Co prawda nie ma w tych rozmowach większego flirtu, raczej ogólne rozmowy o świecie, kobietach i mężczyznach, żartujemy, ale naprawdę obojgu nam bardzo dobrze się rozmawia. Problem tylko w tym, że nasz jedyny kontakt w realu to "cześć" i uśmiech na uczelni, gdy się mijamy, co ostatnio zdarza się stosunkowo rzadko. Zaczyna mnie denerwować ta sytuacja, jeszcze nigdy nie rozmawiałam z nim dłużej na żywo! A nie będę ukrywać, że zaczynam darzyć go powoli pewnym uczuciem, choć nie wiem, czy on mnie też.

Dlatego zastanawiam się, czy mogę go zaprosić gdzieś na spotkanie ? Na spotkanie zwykłe, nie randkę, po prostu, żeby go poznać. Czy nie wychodzić z taką propozycją, skoro on do tego czasu nic nie zaproponował ?

A druga sprawa to ewentualnie gdzie mogłabym się z nim umówić ? Wyjście na piwo jest dobrym pomysłem ? Bo tak jak wspomniałam, zaczyna mi zależeć na nim, dlatego boję się, że jak go zaproszę na piwo, to już totalnie wyląduję u niego we friendzone, zostanę na zawsze kumpelą. Ale znowu zaproponowanie kina, spaceru czy żeby wpadł do mnie brzmi moim zdaniem jak propozycja randki już.
Doradźcie

[Barbarella05]

Napisane przez kasia2409

Cześć, od pewnego czasu rozmawiam przez fb z facetem, którego znam z uczelni. Poznaliśmy się przypadkiem, ale bardzo dobrze nam się rozmawia, piszemy ze sobą już 3 miesiące i on, i ja angażujemy się w rozmowę, on sam do mnie często pisze, opieprza, gdy się długo nie odzywam. Co prawda nie ma w tych rozmowach większego flirtu, raczej ogólne rozmowy o świecie, kobietach i mężczyznach, żartujemy, ale naprawdę obojgu nam bardzo dobrze się rozmawia. Problem tylko w tym, że nasz jedyny kontakt w realu to "cześć" i uśmiech na uczelni, gdy się mijamy, co ostatnio zdarza się stosunkowo rzadko. Zaczyna mnie denerwować ta sytuacja, jeszcze nigdy nie rozmawiałam z nim dłużej na żywo! A nie będę ukrywać, że zaczynam darzyć go powoli pewnym uczuciem, choć nie wiem, czy on mnie też.

Dlatego zastanawiam się, czy mogę go zaprosić gdzieś na spotkanie ? Na spotkanie zwykłe, nie randkę, po prostu, żeby go poznać. Czy nie wychodzić z taką propozycją, skoro on do tego czasu nic nie zaproponował ?

A druga sprawa to ewentualnie gdzie mogłabym się z nim umówić ? Wyjście na piwo jest dobrym pomysłem ? Bo tak jak wspomniałam, zaczyna mi zależeć na nim, dlatego boję się, że jak go zaproszę na piwo, to już totalnie wyląduję u niego we friendzone, zostanę na zawsze kumpelą. Ale znowu zaproponowanie kina, spaceru czy żeby wpadł do mnie brzmi moim zdaniem jak propozycja randki już.
Doradźcie

No na pierwsze pytanie- pewnie,ze zaproś
Drugie- gdziekolwiek zechcesz, a jeśli chcesz tak po koleżeńsku, zaznacz ze to nie randka tylko takie przyjacielskie- kumpelskie wyjście i już, Zwyczajnie, prosto i na temat,żeby się facet nie musiał domyślać, bo facet to facet - jemu trzeba kawę na ławę,żeby się chłop nie pogubił.

[tesknota25]

Napisane przez kasia2409

Cześć, od pewnego czasu rozmawiam przez fb z facetem, którego znam z uczelni. Poznaliśmy się przypadkiem, ale bardzo dobrze nam się rozmawia, piszemy ze sobą już 3 miesiące i on, i ja angażujemy się w rozmowę, on sam do mnie często pisze, opieprza, gdy się długo nie odzywam. Co prawda nie ma w tych rozmowach większego flirtu, raczej ogólne rozmowy o świecie, kobietach i mężczyznach, żartujemy, ale naprawdę obojgu nam bardzo dobrze się rozmawia. Problem tylko w tym, że nasz jedyny kontakt w realu to "cześć" i uśmiech na uczelni, gdy się mijamy, co ostatnio zdarza się stosunkowo rzadko. Zaczyna mnie denerwować ta sytuacja, jeszcze nigdy nie rozmawiałam z nim dłużej na żywo! A nie będę ukrywać, że zaczynam darzyć go powoli pewnym uczuciem, choć nie wiem, czy on mnie też.

Dlatego zastanawiam się, czy mogę go zaprosić gdzieś na spotkanie ? Na spotkanie zwykłe, nie randkę, po prostu, żeby go poznać. Czy nie wychodzić z taką propozycją, skoro on do tego czasu nic nie zaproponował ?

A druga sprawa to ewentualnie gdzie mogłabym się z nim umówić ? Wyjście na piwo jest dobrym pomysłem ? Bo tak jak wspomniałam, zaczyna mi zależeć na nim, dlatego boję się, że jak go zaproszę na piwo, to już totalnie wyląduję u niego we friendzone, zostanę na zawsze kumpelą. Ale znowu zaproponowanie kina, spaceru czy żeby wpadł do mnie brzmi moim zdaniem jak propozycja randki już.
Doradźcie

po kolezansku mozesz zaprosic mozesz wymyslic jakis pretekstNie naciskaj na deklaracje, daj toczyc sie znajomosci swoim tempem

[Adrianna_8]

Napisane przez kasia2409

Cześć, od pewnego czasu rozmawiam przez fb z facetem, którego znam z uczelni. Poznaliśmy się przypadkiem, ale bardzo dobrze nam się rozmawia, piszemy ze sobą już 3 miesiące i on, i ja angażujemy się w rozmowę, on sam do mnie często pisze, opieprza, gdy się długo nie odzywam. Co prawda nie ma w tych rozmowach większego flirtu, raczej ogólne rozmowy o świecie, kobietach i mężczyznach, żartujemy, ale naprawdę obojgu nam bardzo dobrze się rozmawia. Problem tylko w tym, że nasz jedyny kontakt w realu to "cześć" i uśmiech na uczelni, gdy się mijamy, co ostatnio zdarza się stosunkowo rzadko. Zaczyna mnie denerwować ta sytuacja, jeszcze nigdy nie rozmawiałam z nim dłużej na żywo! A nie będę ukrywać, że zaczynam darzyć go powoli pewnym uczuciem, choć nie wiem, czy on mnie też.

Dlatego zastanawiam się, czy mogę go zaprosić gdzieś na spotkanie ? Na spotkanie zwykłe, nie randkę, po prostu, żeby go poznać. Czy nie wychodzić z taką propozycją, skoro on do tego czasu nic nie zaproponował ?

A druga sprawa to ewentualnie gdzie mogłabym się z nim umówić ? Wyjście na piwo jest dobrym pomysłem ? Bo tak jak wspomniałam, zaczyna mi zależeć na nim, dlatego boję się, że jak go zaproszę na piwo, to już totalnie wyląduję u niego we friendzone, zostanę na zawsze kumpelą. Ale znowu zaproponowanie kina, spaceru czy żeby wpadł do mnie brzmi moim zdaniem jak propozycja randki już.
Doradźcie

Zaproś go . Najbardziej neutralnym wyjściem będzie zaproszenie na kawę.

Skoro nie chcesz na razie ujawniać swoich intencji, to nie tłumacz mu, że to koleżeńskie spotkanie, bo jeśli on też jest Tobą zainteresowany, to może to trochę ochłodzić jego zapał. A więc ja bym zaprosiła go po prostu na kawę, bez tłumaczenia, analizowania i komplikowanie .

[kasia2409]

A czy uważacie, że jest szansa, że skoro sam podtrzymuje kontakt, widocznie stara się, żeby rozmowy były ciekawe, jednak bez flirtów, to jest mną zainteresowany nie tylko jako koleżanką ? Czy jednak faceci zwykle bardziej jednoznacznie okazują, gdy czegoś chcą więcej, żeby kobieta nie miała problemów z zauważeniem ich starań ?

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

Zaproś go, spotkajcie się. Ostatnimi czasy mam wrażenie że na uczelniach faceci boją się podejść zagadać, wolą gadać z kolegami, plotkować o dziewczynach niż się z nimi umówić.

[tesknota25]

Napisane przez kasia2409

A czy uważacie, że jest szansa, że skoro sam podtrzymuje kontakt, widocznie stara się, żeby rozmowy były ciekawe, jednak bez flirtów, to jest mną zainteresowany nie tylko jako koleżanką ? Czy jednak faceci zwykle bardziej jednoznacznie okazują, gdy czegoś chcą więcej, żeby kobieta nie miała problemów z zauważeniem ich starań ?

Ile facetow tyle sposobow bycia.Znam kolesi co zachowywali sei jak gdyby nigdy nic- a potem 'podobasz sie'.Ale zdecydowana wiekszosc jednak pokazuje mocniej.Moze boi sie Twojej reakcji? wiesz , ciezko mi uwierzyc ze tylko Cie lubi a pisze codziennie.Sa tez tacy faceci co zachowuja sie tak , bo kobieta głowkowala, a nie byla pewna co jest na rzeczy.Zapros i zobacz jak bedzie wygladac spotkanie.Okaze sie czy on zacznie pozniej pokazywac inicjatywe na nastepne czy nie.To powinno rozwiazac watpliwosci. Ile mozna tylko pisać...

[kasia2409]

Kiedyś podczas jednej z rozmów napisał mi, że on osobiście postępuje z dziewczynami tak, że jeżeli na jakiejś imprezie jest dziewczyna, której wcześniej okazywał zainteresowanie, to na tej imprezie totalnie ją olewa, ewentualnie utrzymuje kontakt wzrokowy i tyle. Wtedy ona się na niego wkurza i sama zaczyna zwracać na niego uwagę Więc może to po prostu taki typ... Chociaż nie wiem, czy nie dopowiadam sobie na siłę historii.

[tesknota25]

Napisane przez kasia2409

Kiedyś podczas jednej z rozmów napisał mi, że on osobiście postępuje z dziewczynami tak, że jeżeli na jakiejś imprezie jest dziewczyna, której wcześniej okazywał zainteresowanie, to na tej imprezie totalnie ją olewa, ewentualnie utrzymuje kontakt wzrokowy i tyle. Wtedy ona się na niego wkurza i sama zaczyna zwracać na niego uwagę Więc może to po prostu taki typ... Chociaż nie wiem, czy nie dopowiadam sobie na siłę historii.

sa takie typynie kazdy facet jest prosty , tak naprawde niektorzy to niezli manipulanci i dzialaja z premedytacjaOczywiscie mogl tak walnąć tylko- ale uwazam ,że to moze byc wlasnie taki typ

[kasia2409]

no dobrze, to teraz tylko musi mi starczyć odwagi, żeby mu zaproponować jakieś spotkanie

[tesknota25]

Napisane przez kasia2409

no dobrze, to teraz tylko musi mi starczyć odwagi, żeby mu zaproponować jakieś spotkanie

najlepiej przy okazji rozmow sprowokuj-niby na spontanie

[kasia2409]

Czyli mam po prostu tak jakby nigdy nic napisać, że jak tak może być, że tyle piszemy, a w sumie nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą na żywo i czy zamierza to kiedyś zmienić ?

[tesknota25]

Napisane przez kasia2409

Czyli mam po prostu tak jakby nigdy nic napisać, że jak tak może być, że tyle piszemy, a w sumie nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą na żywo i czy zamierza to kiedyś zmienić ?

Ja bym napisala:wypilabym dobra kawe o moze pojdziesz ze mna? masz ochote?..oczywiscie napiszesz jak Ci wygodniej grunt to nie robisz z igly widly to tylko mala czarna :niezobowiazujace spotkanie
Jak jest normalny to na pewno nie odmówi, nie widze sensu utrzymywac tylko wirtualnego kontaktu..Cos trzeba z tym zrobić

[kasia2409]

Mi właśnie tez zaczął przeszkadzać tylko ten wirtualny kontakt, więc chciałabym to zmienić

[tesknota25]

Napisane przez kasia2409

Mi właśnie tez zaczął przeszkadzać tylko ten wirtualny kontakt, więc chciałabym to zmienić

on podjal inicjatywe pisania Ty mozesz zaproponowac 1 spotkanie odwagi

[Nata1990]

Zdecydowanie zaproś! Jak to się mówi : "lepiej spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało". A może właśnie czeka za zaproszenie...

[kasia2409]

Ale... nie spłoszę go ? nie uzna, że otwarcie na niego lecę czy jestem jakaś napalona ? :P

[miss_rubia]

pewnie, ze zaproponuj, ale tylko jakas kawe i tyle. niezobowiazujaco i niby spontanicznie zapytaj, czy poszedlby z Toba.

a co do zachowania chlopaka, to nigdy nie wiadomo... rozni faceci roznie okazuja zainteresoanie.

[AshaL]

Ja bym przy jakiejś luźnej rozmowie napisała, że to dziwne, że tak nam się świetnie rozmawia przez internet a w realu tylko na cześć jesteśmy. I zależnie co on odpisze podjęłabym decyzje co dalej robić

[kasia2409]

dzięki, trochę mnie podbudowałyście, bo myślałam, że już na zawsze wylądowałam w internetowym friendzone Może czas wziąć sprawy w swoje ręce, mamy XXI wieku :P

[kasia2409]

Dziewczyny! rzuciłam taką luźną propozycję spotkania w weekend, on napisał, że nie ma sprawy, bardzo chętnie, ale w weekend nie może, możemy spotkać się w poniedziałek, szczegóły mieliśmy potem dogadać. Przyszedł poniedziałek, do tego czasu rozmawialiśmy parę razy, w sam poniedziałek też, ale on nic już się słowem nie odezwał o tym spotkaniu. Więc chyba dam sobie z tym wszystkim spokój...

[mel89]

może zapomniał? to chyba nie będzie w tym nic złego gdybyś się przypomniała.

[siemanko91]

według mnie nie jest zainteresowany, facet który jest zainteresowany kobietą na pewno nie zapomniałby o spotkaniu z nią
Może być też tak, że jest nieśmiały i boi się spotkać z Tobą

[tesknota25]

Napisane przez kasia2409

Dziewczyny! rzuciłam taką luźną propozycję spotkania w weekend, on napisał, że nie ma sprawy, bardzo chętnie, ale w weekend nie może, możemy spotkać się w poniedziałek, szczegóły mieliśmy potem dogadać. Przyszedł poniedziałek, do tego czasu rozmawialiśmy parę razy, w sam poniedziałek też, ale on nic już się słowem nie odezwał o tym spotkaniu. Więc chyba dam sobie z tym wszystkim spokój...

niech spada na bambusa NIE JEST ZAINTERESOWANY, kontakt to czysty flirt dla sportu