Jak często widujecie się ze swoimi facetami?

[MailaNurmi]

Kochane!
Na pewno prawie każda z Was przechodziła w życiu ten etap, więc podzielcie się swoimi doświadczeniami Jestem ciekawa jak często spotykałyście się ze swoimi mężczyznami w momencie, kiedy nie mieszkaliście razem. Wiem, że każdy ma inne potrzeby kontaktu i można to uogólniać, ale chciałabym wiedzieć jak to wyglądało u Was.

Oczywiście pytanie nie wzięło się z księżyca, ostatnio zaczęła mnie zastanawiać częstotliwość moich spotkań z Tż. Jesteśmy parą prawie rok, mieszkamy od siebie 30min do godziny, w zależności od korków. Oboje pracujemy - on weekendy ma wolne, ja zazwyczaj jestem zajęta w sobotę. Spotykamy się 2 razy w tygodniu, w ciągu tygodnia wpada raz na 2-3 godzinki i później w weekend ja przyjeżdżam pod wieczór, odwozi mnie rano w niedziele. Po roku, wydaje mi się, że moglibyśmy "wejść na wyższy level". Chciałabym się z nim częściej widywać, facet jest już w jakimś sensie zakorzeniony w moim życiu, moje potrzeby się zmieniają. Tymczasem on się nie kwapi do częstszych widzeń. W każdą niedzielę gra w lokalnym klubie footballowym, nawet jak miał kontuzję to przez 4 miesiące jeździł tam tylko patrzeć jak grają. I już dzień wcześniej mnie pyta czy mam coś przeciwko, żeby pojechał. Zawsze się zgadzam, bo nie chcę zabijać jego pasji, ale no ludzie. Spędzamy ze sobą tak mało czasu, a tu jeszcze w tą niedzielę zrywam się o 8.00, bo on musi lecieć na mecz. I mimo że potem ma resztę dnia wolną, spędzą ją z rodziną czy kolegami, nic mi nie proponuje.

Nie wiem co mam o tym myśleć. Nie chcę faceta na part-time. Rozmawiałam z nim już o tym więcej niż raz. Miesiące temu ja ustaliłam, żeby się widywać 2 razy w tygodniu, to mi odpowiadało na tamtym etapie związku. Wcześniej była jedna randka w tygodniu i dla niego też było fajnie, nie sugerował częstszych spotkań. Czy ja wymagam zbyt wiele? Też chciałabym, żeby czasem coś od niego wypłyneło.

[msxx]

Ja jestem ze swoim chłopakiem już 1,5 roku. Obecnie studiuję, on właśnie jest w klasie maturalnej. Widujemy się przeważnie w weekendy (piątek i sobota wieczór) kiedy przyjeżdżam do swojego rodzinnego domu. Czasami on wpada do mnie, do miasta, w którym studiuję w środku tygodnia. Jak są święta, ferie, wakacje itd to widujemy się częściej

[Lexie]

Co Ci da informacja, że jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem, to widywaliśmy się zwykle raz w tygodniu na piątkowy wieczór, całą sobotę i pół niedzieli - bo mieszkaliśmy w różnych miastach?

Tak naprawdę liczy się to czy Tobie pasuje taka a nie inna częstotliwość spotkań. Dla mnie to co opisałaś to bardzo mała ilość czasu spędzanego razem.
Nie możesz z nim poruszyć tego tematu? Na pewno da się wprowadzić jakieś zmiany (wspólne wyjścia po pracy, albo wspólnie możecie się wybrać na ten jego trening, a potem spędzić razem niedzielę itp), tylko trzeba chcieć.
Odniosłam też wrażenie, że nic razem nie robicie poza domem, tylko on do Ciebie, albo Ty do niego, posiedzieć.

[201605161428]

Zwykle są to dwa spotkania w tygodniu, w tym jeden cały dzień w weekend. Jak mamy więcej czasu, to widujemy się co 2 dni, z tym, że obydwoje studiujemy, plus obydwoje mamy swoje zajęcia dodatkowe i koła, co mocno nas czasowo ogranicza.

[MailaNurmi]

Lexie, po prostu chciałam się zorientować czy to może ja przesadzam i wymagam zbyt dużo. Moje środowisko to głownie single, trudno mi się odnieść.

A z tym siedzeniem to odniosłaś słuszne wrażenie. Ale to wynika z tego, że kilka miesięcy temu Tż stracił pracę i z kasą jest tak różnie. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale on jest jakiś chory jak słyszy, że ja chętnie zapłacę za wyjście. Skoro to tymczasowa sytuacja, postanowiłam nie naciskać na wychodzenie i przeczekać kryzys, chociaż oczywiście okazje takie jak walentynki, czyjeś urodziny, imieniny etc spędzamy "na mieście".

[Oliwiabb]

Widujemy się 4-5 dni w tygodniu czyli bardzo często, raz ja śpię u niego raz on u mnie, weekedy spędzamy całe razem. Teraz mieszkamy od siebie dosłownie 300 m ale wcześniej na dwóch różnych końcach Warszawy i było tak samo. No i co dała Ci ta informacja? :P

[93Strawberry]

Mój chłopak pracuje codziennie i co weekend studiuje zaocznie (czasami ma wolną sobotę lub niedziele). Ja studiuję dziennie. Mieszkamy w tym samym mieście. Stara się przyjeżdżać codziennie po pracy ,widzimy się tak max 4 godziny, bywa, że zostaje u mnie na noc. W weekendy czasami udaje nam się przesiedzieć razem więcej.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Ja myślę, że po dłuższym czasie bycia razem (rok-dwa) jeśli obie strony chcą się bardziej zaangażować w związek, to czasu spędzanego razem jest coraz więcej a dodatkowo partner po prostu uczestniczy coraz szerzej w życiu drugiej osoby. Czyli na przykład na spotkanie do rodziny można się wybrać razem, na mecz na którym trenuje i gra w niedzielę można się wybrać razem, robi się razem większe zakupy (nawet jeśli się mieszka oddzielnie), zjeść wspólnie obiad, można też razem się uczyć itp.

No chyba, że jest to tylko taki luźny związek, dla rozrywki, dla spotykania się, dla towarzystwa, ale nie myśli się o tej osobie poważnie i przyszłościowo.

[201605161428]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;50820167]Ja myślę, że po dłuższym czasie bycia razem (rok-dwa) jeśli obie strony chcą się bardziej zaangażować w związek, to czasu spędzanego razem jest coraz więcej a dodatkowo partner po prostu uczestniczy coraz szerzej w życiu drugiej osoby. Czyli na przykład na spotkanie do rodziny można się wybrać razem, na mecz na którym trenuje i gra w niedzielę można się wybrać razem, robi się razem większe zakupy (nawet jeśli się mieszka oddzielnie), zjeść wspólnie obiad, można też razem się uczyć itp.

No chyba, że jest to tylko taki luźny związek, dla rozrywki, dla spotykania się, dla towarzystwa, ale nie myśli się o tej osobie poważnie i przyszłościowo.[/QUOTE]

No nie wiem. Traktuje swoj zwiazek powaznie i przyszlosciowo, a wciaz lubie uczyc sie w ciszy i samotnosci, czy nie widze sensu, aby robic razem zakupy mieszkajac osobno

[liferace]

ok 4 razy w tygodniu i tak jak dla mnie jest dobrze.

mysle, że powinnaś powiedzieć chłopakowi, że chciałabyś się widywać częściej i coś ustalić, np dorzucić jakiś dodatkowy dzień, np w niedzielę po meczu. albo po prostu zacząć proponować spotkanie, wtedy kiedy czujesz, że chciałabyś go zobaczyć

[mel89]

Prawie codziennie. Wieczorami, jakaś szybka kawka czy coś.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez TheUnlike

No nie wiem. Traktuje swoj zwiazek powaznie i przyszlosciowo, a wciaz lubie uczyc sie w ciszy i samotnosci, czy nie widze sensu, aby robic razem zakupy mieszkajac osobno

Powiedziałam, że MOŻNA wybrać się razem na zakupy/uczyć się razem. A nie, że TRZEBA bo inaczej związek nie jest przyszłościowy.

A ja widzę sens robienia razem większych zakupów, mimo że mieszka się oddzielnie. Jest to wspólne spędzanie czasu (więcej czasu razem) nawet przy codziennych czynnościach. Przy okazji poznawanie siebie, uczenie się siebie, wspólnego życia w przyszłości. I nie mówię o wyjściu do spożywczaka pod blokiem po chleb i masło... Raczej o większej wyprawie na przykład do centrum handlowego, gdzie kupuje sie też jakieś rzeczy do domu, wybiera na przykład szafki czy inne przedmioty. Czemu miałabym to robić sama, skoro jestem w związku o którym myślę przyszłościowo?

[Lexie]

Napisane przez TheUnlike

No nie wiem. Traktuje swoj zwiazek powaznie i przyszlosciowo, a wciaz lubie uczyc sie w ciszy i samotnosci, czy nie widze sensu, aby robic razem zakupy mieszkajac osobno

Przecież to były przykłady, poprzedzone słowem "można"

[BiteAddict]

Mieszkamy 90km od siebie, widujemy się od czwartku albo piątku wieczór do poniedziałku wcześnie rano. Jesteśmy razem prawie 7 miesięcy.

Powiedz mu, że chcesz się widywać częściej i potrzebujesz jego inicjatywy. Zawsze mi się wydawało, że im związek poważniejszy/ludzie są ze sobą dłużej, tym spędzają więcej czasu razem, ale różni ludzie mają różne potrzeby.
Ja jestem straszna przylepa i nie wytrzymałabym jednego wieczoru w tygodniu...

[taka_cholercia]

Studiujemy daleko od siebie ( Lubelskie i Śląskie) ale widujemy co 2 tygodnie. Pochodzimy z pobliskich miejscowości Kiedy się zjeżdzamy co te 2 tygodnie nie ważne świątek piątek czy niedziela-jesteśmy ze sobą caly czas Choćby nie wiem ile było pracy, nauki to się spotkamy. O wakacjach czy dłuższym wolnym nie mówię Spędzamy je praktycznie widując się codziennie- co drugi dzień ...

[loriain]

1,5 roku razem - na poczatku widywalismy sie piewsze dwa miesiace tak 2 razy w tyg. Potem sytuacja mnie zmusila i zamieszkalismy razem na 1.5 miesiaca. Musialam wyprowadzic sie ze wzgledu na prace, ale widywalismy sie juz codziennie wieczorami plus cale niedziele.Teraz od sierpnia ze soba mieszkamy.
Nie wiem czy mozna sie sugerowac t jak u innych to sie rozwija. Dla mnie po roku znajomosci, dwa razy w tyg na tak krotko to byloby za malo.

[ktoregos_dnia]

Tyle ile możemy, czyli średnio 3 razy w tygodniu.

[anusska89]

Codziennie...no ale studiowaliśmy razem i mieszkaliśmy parę metrów od siebie :P

[limonka1983]

Przed ślubem staraliśmy się w miarę możliwości. Oboje pracujemy na zmiany, więc najczęściej były to weekendy, chociaż zdarzały się tygodnie, gdy pracowaliśmy tak samo i wtedy mąż pomieszkiwał u mnie. Szczerze mówiąc, teraz też niewiele się zmieniło, choć mieszkamy pod 1 dachem. 3 tygodnie z rzędu było tak, że on np. miał 2 zmianę, ja 1, potem zmiana. W przyszłym będzie już lepiej, bo ja mam ranną zmianę, a on nocki.

[mary_poppins]

Całe weekendy + zwykle jeszcze w jeden dzień w tygodniu na 2-3 godziny.

[sinuosity]

Nie mieszkamy razem, ale widujemy się codziennie, bo razem studiujemy. W weekendy również, bo mamy do siebie 5 minut samochodem