Na wiosnę na pornie się rozkręcimy i nowy wątek prędzej skończymy! Wizażporn cz.27

[bandra]

Sarcastic, ale to było wesele w mieście - ale wiocha jest wiocha, nieważne gdzie.

[Catalina7]

Napisane przez sarcastic_

Dla mnie różnica jest taka, że "wiejskie wesele" jest na np. sali wiejskiej, gdzie płaci się po prostu za wynajęcie sali, a nie za miejsce od osoby.. I zazwyczaj zatrudnia się kucharki itd I jak dla mnie to reszta wygląda tak samo, bo bywa, że i wesela w restauracjach itd są tandetne, bo są głupie oczepiny itp.. W dzisiejszych czasach na sali też można zrobić fajne wesele, bez tandety, mniejszym kosztem. Zalezy od ludzi.

Aaaaa no właśnie trochę wcześniej nie zrozumiałam, bo u mnie nie płaci się za wynajęcie sali, tylko za osobę i w sumie u mnie w okolicy wszędzie tak jest :P

[Shevya]

Napisane przez Catalina7

Jak to?


Ja w swoim życiu byłam na 5 weselach i było bardzo fajnie a co macie na myśli mówiąc "wiejskie" wesele? Bo chyba wesela w remizach i oczepiny rodem z "Wesela" Smarzowskiego to już przeszłość chyba, że przez "wiejskie" wesele rozumiecie wynajęty zespół muzyczny i oczepiny, a "miejskie" to tylko obiad w restauracji

Ano zrobiłam tak, jak radziłyście



Moje wesele będzie na świeżym powietrzu, w letni ciepły wieczór, gdzieś nad jeziorem albo morzem Rozstawi się stoły pod wiatą, rozwiesi światełka choinkowe, jakaś symboliczna ilość obsługi (ale takiej która też będzie się umiała bawić, już wiem jakich ludzi potrzeba, praca uczy xd), żarełko na stołach, tylko z barem jeszcze nie wiem co zrobić Ale prawdopodobnie będzie ustalony limit, a później przejdzie w bar za kasę, przynajmniej mi się nikt nie rozpije aż tak Na bank nie będzie tradycyjnych oczepin bo ich nienawidzę I będzie księga gości w formie zdjęć polaroidów + wpisów, podpatrzyłam na 1 weselu i super sprawa I zdjęcia też polaroidem robione, a przynajmniej część. I obowiązkowo wesele w ciepłym kraju, więc muszę do tego czasu być w kij bogata żeby rodzinie i znajomym zafundować bilety

No ale kuźwa z takimi wymaganiami to będę musiała poślubić sama siebie, żeby ten plan wypalił

[Micraell]

Napisane przez Shevya

Ano zrobiłam tak, jak radziłyście



Moje wesele będzie na świeżym powietrzu, w letni ciepły wieczór, gdzieś nad jeziorem albo morzem Rozstawi się stoły pod wiatą, rozwiesi światełka choinkowe, jakaś symboliczna ilość obsługi (ale takiej która też będzie się umiała bawić, już wiem jakich ludzi potrzeba, praca uczy xd), żarełko na stołach, tylko z barem jeszcze nie wiem co zrobić Ale prawdopodobnie będzie ustalony limit, a później przejdzie w bar za kasę, przynajmniej mi się nikt nie rozpije aż tak Na bank nie będzie tradycyjnych oczepin bo ich nienawidzę I będzie księga gości w formie zdjęć polaroidów + wpisów, podpatrzyłam na 1 weselu i super sprawa I zdjęcia też polaroidem robione, a przynajmniej część. I obowiązkowo wesele w ciepłym kraju, więc muszę do tego czasu być w kij bogata żeby rodzinie i znajomym zafundować bilety

No ale kuźwa z takimi wymaganiami to będę musiała poślubić sama siebie, żeby ten plan wypalił

Z takimi wymaganiami to ja za Ciebie wyjde i bede miec śliczne wesele. :p



Jak sie trzymasz, Shev? Dorwę Cie wieczorem na rejsie?

[sarcastic_]

Napisane przez Shevya

Ano zrobiłam tak, jak radziłyście



Moje wesele będzie na świeżym powietrzu, w letni ciepły wieczór, gdzieś nad jeziorem albo morzem Rozstawi się stoły pod wiatą, rozwiesi światełka choinkowe, jakaś symboliczna ilość obsługi (ale takiej która też będzie się umiała bawić, już wiem jakich ludzi potrzeba, praca uczy xd), żarełko na stołach, tylko z barem jeszcze nie wiem co zrobić Ale prawdopodobnie będzie ustalony limit, a później przejdzie w bar za kasę, przynajmniej mi się nikt nie rozpije aż tak Na bank nie będzie tradycyjnych oczepin bo ich nienawidzę I będzie księga gości w formie zdjęć polaroidów + wpisów, podpatrzyłam na 1 weselu i super sprawa I zdjęcia też polaroidem robione, a przynajmniej część. I obowiązkowo wesele w ciepłym kraju, więc muszę do tego czasu być w kij bogata żeby rodzinie i znajomym zafundować bilety

No ale kuźwa z takimi wymaganiami to będę musiała poślubić sama siebie, żeby ten plan wypalił

Piękny plan

[Shevya]

Napisane przez Micraell

Z takimi wymaganiami to ja za Ciebie wyjde i bede miec śliczne wesele. :p



Jak sie trzymasz, Shev? Dorwę Cie wieczorem na rejsie?

Hahaha, polecam się

U mnie jest spoko, byłam zalatana dość więc nie myślę o niczym, od dwóch dni robię sobie popołudniowe drzemki i jakoś ten czas leci, zaraz do pracy wracam więc nie sądzę, że wróci mi "depresja" w najbliższych dniach. Oby. Pewnie, że mnie złapiesz

Napisane przez sarcastic_

Piękny plan

Oczywiście porny miejsce w loży VIP

[Muniette]

Shev, cudny pomysł na wesele

I w ogóle wesele w ciepłym kraju też mi się marzy Tylko pana młodego stamtąd znaleźć, bo np. na Sycylii jest polska firma zajmująca się organizacją ślubów

A odnośnie zabaw weselnych... Według mnie ocenianie wszystkich jako kiczowate to też trochę złe. Niektóre potrafią rozbawić gości, bez uwłaczania nikomu i zniesmaczenia. Wszystko zależy od prowadzących te zabawy.

[Catalina7]

To ja jestem jakaś dziwna, bo w ogóle nie kręci mnie takie wesele na świeżym powietrzu wolę tradycyjnie, jestem taka nudna

[Hoshi94]

Napisane przez Catalina7

Jak to?


Ja w swoim życiu byłam na 5 weselach i było bardzo fajnie a co macie na myśli mówiąc "wiejskie" wesele? Bo chyba wesela w remizach i oczepiny rodem z "Wesela" Smarzowskiego to już przeszłość chyba, że przez "wiejskie" wesele rozumiecie wynajęty zespół muzyczny i oczepiny, a "miejskie" to tylko obiad w restauracji

Nie chodzi mi o "miejskie" a "wiejskie" Bo równie dobrze w mieście może być żenujące wesele Chodzi mi generalnie i o oczepiny i o tę "zabawę" i o muzykę i o wszystko Ja nie lubię po prostu tego typu klimatów, nie lubię "tańców" etc Wolę obiad z najbliższymi w restauracji w normalnej sukience wizytowej, niż wielką suknię z welonem i wesele na 100 czy 200 osób z muzyką disco polo i tańcami No ale to tylko moje zdanie

[Micraell]

Napisane przez Hoshi94

Nie chodzi mi o "miejskie" a "wiejskie" Bo równie dobrze w mieście może być żenujące wesele Chodzi mi generalnie i o oczepiny i o tę "zabawę" i o muzykę i o wszystko Ja nie lubię po prostu tego typu klimatów, nie lubię "tańców" etc Wolę obiad z najbliższymi w restauracji w normalnej sukience wizytowej, niż wielką suknię z welonem i wesele na 100 czy 200 osób z muzyką disco polo i tańcami No ale to tylko moje zdanie

Ja sobie marze o ślubie w plenerze, w białej kiecce przed kolano i tańcami na trawie w nocy przy lampionach.... Hawaje bylyby spoko. XD

[Catalina7]

Napisane przez Hoshi94

Nie chodzi mi o "miejskie" a "wiejskie" Bo równie dobrze w mieście może być żenujące wesele Chodzi mi generalnie i o oczepiny i o tę "zabawę" i o muzykę i o wszystko Ja nie lubię po prostu tego typu klimatów, nie lubię "tańców" etc Wolę obiad z najbliższymi w restauracji w normalnej sukience wizytowej, niż wielką suknię z welonem i wesele na 100 czy 200 osób z muzyką disco polo i tańcami No ale to tylko moje zdanie

No dokładnie, właśnie o to mi chodziło widzisz, a ja wręcz przeciwnie XD

[KolorujeSwiat]

A mi się marzy małe, tradycyjne wesele :P Długa kiecka z długim welonem, ale prosta, nie taka wiecie bufiasta. I tradycyjnie tłuczenie kieliszków, oczepiny, ale takie normalne, bez żadnych erotycznych tańców xD No i jakieś zabawy mogą być, np. krzesła czy coś takiego. Moi rodzice mieli fajne wesele muszę poszukać kasety
Ale ogólnie skromnie, bo z rozmachem nie lubię :P

[bandra]

Napisane przez KolorujeSwiat

A mi się marzy małe, tradycyjne wesele :P Długa kiecka z długim welonem, ale prosta, nie taka wiecie bufiasta. I tradycyjnie tłuczenie kieliszków, oczepiny, ale takie normalne, bez żadnych erotycznych tańców xD No i jakieś zabawy mogą być, np. krzesła czy coś takiego. Moi rodzice mieli fajne wesele muszę poszukać kasety
Ale ogólnie skromnie, bo z rozmachem nie lubię :P

O, to mnie tak samo
Tylko z zastrzeżeniem właśnie, że nie chcę debilnych, żenujących zabaw - trzeba wyczuć granicę
Fajną mam rodzinę, świetnych przyjaciół, będziemy się dobrze bawić

[poziomka_]

niezłe wizje
ja nawet nie myślę o weselu, never gonna happen :P

[Catss]

Napisane przez poziomka_

niezłe wizje
ja nawet nie myślę o weselu, never gonna happen :P

Jo tyż nasze studia są duuuzo fajniejsze od ślubów a ja w ciągu 3 lat bylam na jakiś 10 weselach i jakoś mi się wcale nie chce iść

[fattyfat]

Witam po %%#&$##$sko długiej nieobecności mam nadzieje ze mnie pamiętacie XD


Widzę ze temat wesel, ja mam jedno w tym roku i robię WSZYSTKO żeby się od pójścia na nie wymigac. Powód ten co zwykle: jak pójdę sama to będę obgadana, pójdę z kimś to tym bardziej (żeby jeszcze było z kim )

Aaaaale mam takie trochę lawiracje życiowe, że na 90% nie będę w wakacje w domu, więc laaaaajt.

A przykro mi jest w sumie dlatego, że ja bym chętnie poszła, gdyby nie wzrok innych ludzi - bo jak to można być "taka stara" i nie mieć z kim pójść. I nawet jeśli tego nie robią, to i ja się czuję nie komfortowo wiedząc, że z całego ciotecznego damskiego rodzeństwa, tylko JA jestem w takiej sytuacji... I tak ostatnio na zjeździe rodzinnym wiedziałami pilam z braćmi, bo tematy o tżtach to nie moje tematy XD *smuteczek* *wcależenie* *idziemy na jednego*

[Zuziaxxx]

Napisane przez fattyfat

Witam po %%#&$##$sko długiej nieobecności mam nadzieje ze mnie pamiętacie XD


Widzę ze temat wesel, ja mam jedno w tym roku i robię WSZYSTKO żeby się od pójścia na nie wymigac. Powód ten co zwykle: jak pójdę sama to będę obgadana, pójdę z kimś to tym bardziej (żeby jeszcze było z kim )

Aaaaale mam takie trochę lawiracje życiowe, że na 90% nie będę w wakacje w domu, więc laaaaajt.

A przykro mi jest w sumie dlatego, że ja bym chętnie poszła, gdyby nie wzrok innych ludzi - bo jak to można być "taka stara" i nie mieć z kim pójść. I nawet jeśli tego nie robią, to i ja się czuję nie komfortowo wiedząc, że z całego ciotecznego damskiego rodzeństwa, tylko JA jestem w takiej sytuacji... I tak ostatnio na zjeździe rodzinnym wiedziałami pilam z braćmi, bo tematy o tżtach to nie moje tematy XD *smuteczek* *wcależenie* *idziemy na jednego*

Co planujesz?
Sama rozmyślam co robić w wakacje, chciałabym pracować przez lipiec, sierpień w domu + jakieś drobne wyjazdy, a wrzesień pewnie kampania

[Catss]

A co fatty, jakąś pracę ogarnęłaś?

byłam niedawno na siłowni ale jutro będą zakwasy

[fattyfat]

Napisane przez Zuziaxxx

Co planujesz?
Sama rozmyślam co robić w wakacje, chciałabym pracować przez lipiec, sierpień w domu + jakieś drobne wyjazdy, a wrzesień pewnie kampania

Napisane przez Catss

A co fatty, jakąś pracę ogarnęłaś?

byłam niedawno na siłowni ale jutro będą zakwasy

Prawdopodobnie Hiszpania, jako pomocnik reprezentantki w "moim" sporcie. Ale jak na razie nie jesteśmy dogadane do konca, parę warunkówstoi pod znakiej zapytania, wiec nie mowie ze na pewno.

I coraz bardziej po ggłowie chodzi mi rzucenie tych studiów, mam przez uczelnie takiego nerwa ostatnio, a jak Jace wczoraj opisała co u niej, to wttdy zaczailam ze ja to kompletnie ide złą drogą. No i myślę o wyjeździe do UK nie po licencjacie, a w te wakacje i na dłużej, o ile nie z jedna stronę

Właśnie, wiem ze tutaj jedna z nowych dziewczyn pomieszkuje w UK, Shev tez - mam pytanie, bo spędza mi to sen z powiek - czy polski licencjat serio jest niewiele wart w porównaniu do BA?

bo myślę o wyjeździe z zamiarem studiowania, ale czego innego. Po za tym stwierdzilam ze jeśli mam tutaj zmarnowac 3 lata i swoje nerwy po papierek, którym będę się mogła podetrzec, to chyba bez sensu...
Help?

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez bandra

A przy takich zabawach nawet jeśli ktoś się w danym momencie dobrze bawi, to później, jeśli ma troszkę oleju w głowie, będzie zażenowany oglądając takie ekscesy już na płycie, którą zobaczy tyle osób
:

O kurdelebele musiałam odgrzac kotleta, bo jak przeczytalam to od razu pomyslalam o ... Sobie XD

Powiem ze... Tak właściwie jest. Na weselu ja zawsze czekam na oczepiny, oczywiście takie w miarę ogarnięte, a nie np. Jak panna młoda maca kilku facetów po tylkach, szukając męża swojego. Zenada.
I nawet nie alkohol wpływa na uczestnictwo w tych glupotach, bo mi ostatnio naprawdę się nudzilo i pilam jeden za drugim, jak jakiś niedopity żulik, mimo wszystko nie czulam sie jakoś wcięta, a welon wpadł w moje ręce JAKOŚ XD
Jako FA strasznie boli mnie jak na oczepinach są tylko zabawy dla par, i to są najczęściej takie mega obleśne, bo para to może se jakby pozwolić

I tak... Jak na weselu siostry lekko poplynelam (też z nudów, zresztą nie popłyn, jak siedzisz przy młodych, i ich i świadków znasz bardzo dobrze :P) to ulubionym zajęciem mojej rodzinki jest właśniepuszczanie ttaśmy z wesela, gdzie "ukradlam show". Wstyd i zenada, ale w sumie mam do tego dystans i się tylko śmieje. Podobnie mam ze zdjęciami ze 100, gdzie ze znajomymi tez stalismy sięaktorami pierwszoplanowymi - dobrze ze juz wtedy kamerzysci zmyli się z kamerami XD

Ale no... Powiem wam, ze śmieszniejest ooglądać takie cos z perspektywy czasu, jakim to siębbyło kretynem.
Albo jakim się jest, bo ja oczepin nie odmawiam, z tym ze jak zabawy są mega zenujace na piszecie czy tez dla par, to dziękuje, postoje. Bo bym wtedy musiała naprawdę się na☠☠☠☠☠☠☠ic, chyba tak na granicy urwania filmu ..

[Catss]

Fatty, jeśli faktycznie masz taki piękny plan to powodzenia jeśli masz sie wkurzac to lepiej zrezygnowac

[Catalina7]

Napisane przez fattyfat

Prawdopodobnie Hiszpania, jako pomocnik reprezentantki w "moim" sporcie. Ale jak na razie nie jesteśmy dogadane do konca, parę warunkówstoi pod znakiej zapytania, wiec nie mowie ze na pewno.

I coraz bardziej po ggłowie chodzi mi rzucenie tych studiów, mam przez uczelnie takiego nerwa ostatnio, a jak Jace wczoraj opisała co u niej, to wttdy zaczailam ze ja to kompletnie ide złą drogą. No i myślę o wyjeździe do UK nie po licencjacie, a w te wakacje i na dłużej, o ile nie z jedna stronę

Właśnie, wiem ze tutaj jedna z nowych dziewczyn pomieszkuje w UK, Shev tez - mam pytanie, bo spędza mi to sen z powiek - czy polski licencjat serio jest niewiele wart w porównaniu do BA?

bo myślę o wyjeździe z zamiarem studiowania, ale czego innego. Po za tym stwierdzilam ze jeśli mam tutaj zmarnowac 3 lata i swoje nerwy po papierek, którym będę się mogła podetrzec, to chyba bez sensu...
Help?

No w sumie ten wyjazd wydaje się być logiczny, bo moim zdaniem Ty jesteś taką osobą, że prędzej czy później osiągniesz to co chcesz no i Ty jesteś chyba zakochana w Londynie, więc tym bardziej sukces murowany

A gdzie dokładnie do Hiszpanii?

[fattyfat]

Napisane przez Catss

Fatty, jeśli faktycznie masz taki piękny plan to powodzenia jeśli masz sie wkurzac to lepiej zrezygnowac

no piękny to on jest na papierze

najgorsze to przekonać rodziców do swojej racji. dokończę semestr, jak będę zmuszona wydać na więcej niż jeden warunek... to wolę już to rzucić chyba.

Napisane przez Catalina7

No w sumie ten wyjazd wydaje się być logiczny, bo moim zdaniem Ty jesteś taką osobą, że prędzej czy później osiągniesz to co chcesz no i Ty jesteś chyba zakochana w Londynie, więc tym bardziej sukces murowany

A gdzie dokładnie do Hiszpanii?

no (tym bardziej że tam nie byłam XD)
nie no po prostu zauważyłam że ja tego nie robię dla siebie tak do końca, bo najbardziej po to, aby rodzice mi dali święty spokój. no ale szczerze mówiąc... zdałam sobie sprawę, że jak to skończę i mam w tym pracować do emerytury... a już na ten moment mnie dużo rzeczy wkurza, irytuje... no to chyba w wariatkowie skończę XD


okolice Barcelony. ale no... ja i tak mam wrażenie że za bardzo już sobie przyswoiłam wiadomość że tam jadę, bo tak naprawdę jw. mówiłam, nie jest do końca wszystko ugadane, np. sprawa hajsu.

w zasadzie to taka praca, ale jakby nie praca, coś jak tzw. work experience. i jeśli nawet work experience, to nie mam zamiaru na tym stracić, a po prawdzie, to po wymianie iluś tam maili z informacjami dokładnymi nt pracy, to wolę nawet spędzić te "wakacje" w Hiszpanii, może nie za wielkie pieniażki (ale w sumie, też nie mam ani kwalifikacji ani umiejętności ielkich żeby żądać milionów monet w tej dziedzinie), ale no...
praca w moim sporcie i to nie taka najniższego szczebla , żarło i pokój przewidziany, godziny pracy trochę rozbite, bo tam po południu to sjesta, ale co mi to za różnica, tym bardziej że popołudnie opiera się na trenowaniu bardziej, toż to raczej sama przyjemność.
no i pracować u takiej osoby to też uważam że niezły plus, tym bardziej że to jest już poziom międzynarodowy tego sportu

co do uk, to napisałam całkiem fajny post, ale gdzieś go wcięło, więc tylko podsumuję:
jadę do domu na weekend na obrady. będzie 3 dni darcia kotów, ale nie wiem co ugram. ja mam na celowniku: a) jeśli >1 warunek po sesji, to odchodzę sama, b) jeśli nie, to 99% dziekanka na rok.

szczerze, to nie spodziewałam się że post Jace tak na mnie wpłynie, że az takie wnioski o moim studiowaniu mi się nasuną XD

[Muniette]

Fatty, ja się zgadzam z Cataliną, że przy Twoim nastawieniu, samozaparciu i zdecydowaniu pisany jest sukces przez duże S Jak jesteś zdecydowana i pewna, że Londyn to jedyna droga do tego, co naprawdę chcesz robić w życiu to chyba warto postawić wszystko na jedną kartę.

[fattyfat]

dzieki za wsparcie dziewczyny


co do tego samozaparcia... to nie wiem... jakoś teraz już nie mam sił na to zapieranie się wedle ambicji XD
teoretycznie też ten kierunek miał być taki fajny, no a nie powiem, jestem trochę rozczarowana... teoretycznie to samo może być z każdym innym kierunkiem.
tylko że no po prostu ja mam wrażenie że my obkuwany teorię, zamiast uczyć się czegoś bardziej w praktyce. zresztą nie raz czytałam że to u nas tak z edukacją jest

w ogóle przez te studia stałam się masakrycznym malkontentem, na wszystko chyba potrafię narzekać i wiem że nie tylko ja taka się zrobiłam, bo o ile dobrze sięgam pamięcią, to mój brat gadał tak samo, parę osób w grupie (nawet więcej niz parę) opowiada jak ich zawiódł ten kierunek - w sensie uczelnia-ludzie spoko, ale tryb nauczania już nie.

żałuję trochę że samozaparcia mi nie starczyło, żeby pójść za głosem good-guy-profesora z londyńskiego uniwerku, który był u nas w liceum i zapraszał do rekrutacji... i że wtedy nie zrekrutowałam się chociażby na ten FiR ale tam.
no brak odwagi aż żal mi samej siebie

[Catss]

Fatty, a co byś TERAZ chciała studiować?

[fattyfat]

Napisane przez Catss

Fatty, a co byś TERAZ chciała studiować?

no jeśli w uk to z jęzorem na brodzie lecę do filmówki, kwestia tego ile podejść/coachów/kursów zaliczę zanim się dostanę no i zdaje sobie sprawe ze to pobozne zyczenia i spora abstrakcja.. .

w ogóle strzeżcie się, promo w rossmanie nadchodzi




a ja teraz chyyba będę płacić za swoje niedopatrzenie, bo byłam święcie przekonana że jadę do domu w piątek (nie wiem czemu ), i myślałam że jutro na luziku sobie zarezerwuje busa, ale pfff WUJ, już na ten moment moje jedyne połączenie jest tak popularne, że nie można kupować biletów przez internet.

[Shevya]

Zgadnijcie kto leci w piątek do Polski...!!! Kij że wydałam kasę której nie mam i teraz szlag trafi oszczędności, ale tydzień wolnego to zbyt wiele na siedzenie tutaj (#mojapracatożart)

Fatty, co do pytania to szczerze mówiąc nie mam pojęcia, nie jestem w temacie kompletnie. O doświadczeniu zawodowym to mogłabym powiedzieć, że jeśli nie masz nic z UK to jest ciężko, ale szkoła...

[Catss]

Fatty, jak możesz to próbuj, skoro masz już jakiś zarys planów to nieźle, teraz tylko trzeba wcielić go w życie
Shev, to super choć pogoda teraz w Polszy jest beznadziejna :<

A co będzie w promocji w rossmanie?

[Micraell]

Wszystko, jest znowu -49%.

Wysłane z tapatalka.

[Catss]

Jeżuniu, zginę skoro tak :<