Chłopak chce mnie zostawić bo nie mam studiów wyższych

[Turtlee]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie ma prywatnych uczelni, na których jest medycyna.


to już mi trollem zajechało.

To już jest aż tak źle , że ludzie myslą ,że trolluję

Niestety ale to prawda.

[skazana_na_bluesa]

na jakiej uczelni studiujesz? nie uwierzę w płatną dziekankę dopóki nie zobaczę takiego zapisu w regulaminie studiów.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

No tak, zadajemy mnóstwo pytań, bo chcemy pomóc, a tu kolejna historia o palancie. My już wiemy, że to burak, Ty chyba powinnaś to wiedzieć od dawna, więc o czym tu dyskutować?

Napisane przez eevone

Kochana, studiowalas medycyne, znaczy, jestes inteligentna, bystra dziewczyna [...]

No patrz, że też za tym w parze idzie nieogarnięcie życiowe i niepoukładanie priorytetów...

[valeera]

To, że studiuje/studiowała medycynę nic nie oznacza. Nawet sobie nie wyobrażacie, ilu idiotów z dobrą pamięcią można spotkać podczas studiowania tego bądź co bądź prestiżowego kierunku. Matura nie sprawdza tych cech, o których mówicie, a studia medyczne dość mocno spłycają.
Dziewczyna sama sobie nie chce pomóc. Gdyby medycyna była jej pasją (a tego powinno oczekiwać się od lekarza-poświęcenia i miłości do wiedzy, którą posiada i chęci jej poszerzania), żyłaby na chlebie i kawie, byle tylko ją ukończyć. W dodatku władowała się w związek z pasożytem i psycholem.
Tkwi w toksycznym związku, nie chce zawalczyć o siebie. Serio myślicie, że kiedyś poradzi sobie z NFZ-em?

[maszToCoChcesz]

no nieźle :O Jestem w szoku, ale nie na tyle, żeby nie powiedzieć DROGA WOLNA

[Nuova]

Studiuję kierunek bliski medycynie, mam znajomych na lekarskim w różnych miastach i nigdy w życiu nie słyszałam o płatnym urlopie dziekańskim. Przede wszystkim uczelnia nie ma prawa brać za to pieniędzy i studentowi należy się taki urlop jak psu buda. Nie trzeba mieć żadnych zwolnień, zaświadczeń, papierków, wystarczy podanie z uzasadnieniem, ewentualnie rozmowa z dziekanem do spraw studenckich. Poza tym jest już koniec roku, niedługo sesja, więc bez sensu miesiąc przed nią wszystko rzucać. Lepiej już nawet olać egzaminy i je sobie na wrzesień przełożyć, a nie rezygnować.

[201604130936]

Napisane przez Turtlee

Chcę dodać sytuacje ktora się dzisiaj wydarzyła.

Mój chłopak przyszedł dzisiaj rano z niezapowiedzianą wizytą do mnie , że chce "porozmawiac" . Wpuściłam go i od razu zaczal temat. Powiedział , że jest zagubiony w tym wszystkim ze mnie kocha itd. Po czym , poprosił mnie o , uwaga, POŻYCZKĘ! Chciał pożyczyć 300 zł , bo niby potrzebował na ubranie na budowę i jakieś narzędzia. Powiedziałam , że nie pożyczę bo nie moge sobie pozwolic na wydawanie pieniedzy teraz jak jestem w kropce. On na to , że moge przeciez załatwić sobie zapomogę z MOPSU i wtedy będę miała trochę pieniędzy. Myslałam ze robi ze mnie idiotkę. Jak powiedziałam co o tym myśle, to sie bardzo zdenerwował, powiedział ze musze być jakas niedorozwinieta ze nie biorę darmowych pieniędzy i wychodząc trzasnął drzwiami. On jest typem choleryka, i raz się zdarzyło ze pod wpływem alkocholu mnie trochę poszarpał, nie uderzył , ale poszarpał. I nie raz były sytuacje , że jak wracałam do domu z uczelni poznym wieczorem ( jestem na dziennych studiach ale czasem mogę nawet o 21 skonczyc zajęcia) to czekał na mnie pod domem aby zrobić mi o coś awanturę. To mi teraz otworzyło oczy i wiem ze chce zakonczyc ten zwiazek, bo w sumie to wg niego po tym co powiedział jeszcze jestesmy razem ( powiedział tak dzisiaj jak do mnie przyszedł).

Mozg niech se z mopsu weźmie. Przecież żal to czytać nawet, a ty masz teraz serio ważniejsze sprawy.

[201609102148]

Napisane przez Turtlee

Chcę dodać sytuacje ktora się dzisiaj wydarzyła.

Mój chłopak przyszedł dzisiaj rano z niezapowiedzianą wizytą do mnie , że chce "porozmawiac" . Wpuściłam go i od razu zaczal temat. Powiedział , że jest zagubiony w tym wszystkim ze mnie kocha itd. Po czym , poprosił mnie o , uwaga, POŻYCZKĘ! Chciał pożyczyć 300 zł , bo niby potrzebował na ubranie na budowę i jakieś narzędzia. Powiedziałam , że nie pożyczę bo nie moge sobie pozwolic na wydawanie pieniedzy teraz jak jestem w kropce. On na to , że moge przeciez załatwić sobie zapomogę z MOPSU i wtedy będę miała trochę pieniędzy. Myslałam ze robi ze mnie idiotkę. Jak powiedziałam co o tym myśle, to sie bardzo zdenerwował, powiedział ze musze być jakas niedorozwinieta ze nie biorę darmowych pieniędzy i wychodząc trzasnął drzwiami. On jest typem choleryka, i raz się zdarzyło ze pod wpływem alkocholu mnie trochę poszarpał, nie uderzył , ale poszarpał. I nie raz były sytuacje , że jak wracałam do domu z uczelni poznym wieczorem ( jestem na dziennych studiach ale czasem mogę nawet o 21 skonczyc zajęcia) to czekał na mnie pod domem aby zrobić mi o coś awanturę. To mi teraz otworzyło oczy i wiem ze chce zakonczyc ten zwiazek, bo w sumie to wg niego po tym co powiedział jeszcze jestesmy razem ( powiedział tak dzisiaj jak do mnie przyszedł).

Ale ze ten typ to Twój najmniejszy problem w tym momencie to Ty wiesz?

Idź jutro do prodziekana, przedstaw sytuacje, niech Ci podpowie, jak możesz to załatwić. To tez są ludzie, na pewno znajdzie sie dobre rozwiązanie. Zwłaszcza ze jesteś juz na 4 roku, pod koniec studiów nawet najgorsze kosy maja opory przed uwalaniem.

[Kaoru22]

Powiedz co to za uczelnia, mam bardzo wielu znajomych na kierunkach lekarskich w całej Polsce i na żadnej z tych uczelni urlop dziekański nie jest płatny.

Co do dziekanki półrocznej - przynajmniej na mojej uczelni nie istnieje coś takiego. Albo rok albo wcale

[anick88]

autorko wyslalam Ci priva.

jesli powodem checi przerwania studiow nie jest zawalenie roku, to jest kilka mozliwosci wybrniecia z takiej sytuacji.
nie bede opisywac tego wszystkiego na forum, ale wiem z wlasnego doswiadczenia, bo musialam pogodzic studiowanie na 2 kierunkach.
nie ma czegos takiego jak platna dziekanka. nigdzie. jest mozliwosc wziecia nawet dziekanki wstecznej.

i nie ma czegos takiego jak medycyna niestacjonarna jest platna, ale oni chodza normalnie ze studentami dziennymi. jesli jestes na 4 roku, to znaczy, ze idziesz juz systemem 5letnim..

nie wiem jak mozna rzucic studia rok przed koncem... a po skonczeniu nie ma tragedii.
wystarczy rok sie przemeczyc i na stazu masz 1800zł.
a na rezydenturze 2200(przez 4-6lat) i dyzury (kazdy 300zł). jak trafisz na fajna klinike, to uda Ci sie nawet 5-6 w porywach. jak bedzie malo rezydentow. Jak duzo to dostaniesz chociaz jeden miesiecznie. pozniej mozna dorabiac w roznych miejscach. mozesz isc na studia doktoranckie (dodatkowe 1300zl).
moze nie sa to zawrotne pieniadze. nie krzycznie na mnie, ale po takich studiach chce sie troche wiecej.
Przezyc mozna spokojnie na dobrym poziomie (o ile nie ma sie pasozyta kolo siebie).

I jeszcze jedno - za duzo mam kolezanek lekarek, ktore marnuja zycie z jakims menelowatym budowlancem bez zeba na przodzie z wyksztalceniem srednim, ktory jeszcze wyzywa je od debilek, bo po co studiowac taki kierunek, skoro on na budowie zarabia 4tys.
tragedia. a czemu z takim sa? bo nie mialy czasu poznac nikogo spoza uczelni, na uczelni nikogo nie spotkaly. raz wyszly na impreze i sie nawinal. koszmar.

a moim ulubiencem jest kolega "mam zone lekarke. bedzie trzepac kokosy i mnie utrzyma. bardzo lubie grac w NFR na plejaku, wiec poswiece sie swojej pasji".

i jeszcze jedno. mialam kolezanke z biednej rodziny. baaaardzo biednej. miala stypendiuum socjalne. oprocz tego pracowala w barze w weekendy. uczyla sie nawet zmywajac tam naczynia. przezyla 6 lat. da sie? da sie!
Otrzasnij sie robaczku. smierc to ogromny szok. na pewno bardzo to przezylas i podejmujesz nieco pochopnie decyzje. nie wpadaj w panike bedzie git - tylko sie pozbieraj i ogarnij. jeszcze tylko rok i zobaczysz jak bedzie fajnie

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez anick88

autorko wyslalam Ci priva.

jesli powodem checi przerwania studiow nie jest zawalenie roku, to jest kilka mozliwosci wybrniecia z takiej sytuacji.
nie bede opisywac tego wszystkiego na forum, ale wiem z wlasnego doswiadczenia, bo musialam pogodzic studiowanie na 2 kierunkach.
nie ma czegos takiego jak platna dziekanka. nigdzie. jest mozliwosc wziecia nawet dziekanki wstecznej.

i nie ma czegos takiego jak medycyna niestacjonarna jest platna, ale oni chodza normalnie ze studentami dziennymi. jesli jestes na 4 roku, to znaczy, ze idziesz juz systemem 5letnim..

nie wiem jak mozna rzucic studia rok przed koncem... a po skonczeniu nie ma tragedii.
wystarczy rok sie przemeczyc i na stazu masz 1800zł.
a na rezydenturze 2200(przez 4-6lat) i dyzury (kazdy 300zł). jak trafisz na fajna klinike, to uda Ci sie nawet 5-6 w porywach. jak bedzie malo rezydentow. Jak duzo to dostaniesz chociaz jeden miesiecznie. pozniej mozna dorabiac w roznych miejscach. mozesz isc na studia doktoranckie (dodatkowe 1300zl).
moze nie sa to zawrotne pieniadze. nie krzycznie na mnie, ale po takich studiach chce sie troche wiecej.
Przezyc mozna spokojnie na dobrym poziomie (o ile nie ma sie pasozyta kolo siebie).

I jeszcze jedno - za duzo mam kolezanek lekarek, ktore marnuja zycie z jakims menelowatym budowlancem bez zeba na przodzie z wyksztalceniem srednim, ktory jeszcze wyzywa je od debilek, bo po co studiowac taki kierunek, skoro on na budowie zarabia 4tys.
tragedia. a czemu z takim sa? bo nie mialy czasu poznac nikogo spoza uczelni, na uczelni nikogo nie spotkaly. raz wyszly na impreze i sie nawinal. koszmar.

a moim ulubiencem jest kolega "mam zone lekarke. bedzie trzepac kokosy i mnie utrzyma. bardzo lubie grac w NFR na plejaku, wiec poswiece sie swojej pasji".

i jeszcze jedno. mialam kolezanke z biednej rodziny. baaaardzo biednej. miala stypendiuum socjalne. oprocz tego pracowala w barze w weekendy. uczyla sie nawet zmywajac tam naczynia. przezyla 6 lat. da sie? da sie!
Otrzasnij sie robaczku. smierc to ogromny szok. na pewno bardzo to przezylas i podejmujesz nieco pochopnie decyzje. nie wpadaj w panike bedzie git - tylko sie pozbieraj i ogarnij. jeszcze tylko rok i zobaczysz jak bedzie fajnie

Co do pogrubionego - nie masz racji. Właśnie tak się nazywa płatne studia. Na dyplomie po płatnych studiach, na których owszem, studiujesz z całą resztą, masz napisane "niestacjonarne" Na stronach Uniwerków też używa się takich terminów - stacjonarne i niestacjonarne, płatne.

[anick88]

doskonale o tym wiem serio
chodzilo mi o to, ze nie ma niestacjonarnych takich jak na kazdej uczelni, czyli zjazdy w weekendy.
ci co byli na niestacjonarnych chodzili z nami i nawet listy nie byly oddzielne tylko pomieszane (wszyscy alfabetycznie).
wiec w sumie niestacjonarne nie pokrywa sie z rozumieniem studiow z mozliwoscia dojazdu, bo w rzeczywistosci sa stacjonarne i trawaj caly tydzien
zmierzam do tego, ze autorka w tygodniu nie popracuje, bo ni ma takiej opcji

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez anick88

doskonale o tym wiem serio
chodzilo mi o to, ze nie ma niestacjonarnych takich jak na kazdej uczelni, czyli zjazdy w weekendy.
ci co byli na niestacjonarnych chodzili z nami i nawet listy nie byly oddzielne tylko pomieszane (wszyscy alfabetycznie).
wiec w sumie niestacjonarne nie pokrywa sie z rozumieniem studiow z mozliwoscia dojazdu, bo w rzeczywistosci sa stacjonarne i trawaj caly tydzien
zmierzam do tego, ze autorka w tygodniu nie popracuje, bo ni ma takiej opcji

Wystarczyło użyć terminu "zaoczne". Nie ma zaocznych na medycynie. Ale to chyba każdy głupi wie. A ja pytałam czy czasem nie jest na niestacjonarnych, bo to dość ważne. Jeżeli musi dodatkowo opłacić kolejne semestry to jest w

[anick88]

no nie wiem czy wystarczylo, bo zaoczne to stara nazwa niestacjonarnych.
moze wystarczylo napisac platnych, a nie niestacjonarnych - skoro juz tak bardzo sie czepiamy.

w sumie tez nie jest.
znam jedna osobe, ktora rektor przeniosl na bezplatne. bo przez 4 lata miala dobre wyniki, zmarl tato i nie miala za co oplacic. i 5 rok miala za darmo. 6 i tak byl gratis (gratis. ha. ha.)no, ale tak bylo.

znam tez taka, ktorej rektor pozwolil na splate ratami przez trzy lata. i placila chyba 300-400zl miesiecznie.

a znam tez taka, ktora dostala pozwolenie od rektora na odpracowanie dlugu jako asystent w labolatorium i sobie po zajeciach zostawala.

A znam tez taka, ktora planowala kariere naukowa i zlozyla projekt i zwrocila sie do prywatnej firmy o ufundowanie grantu. 15sta firma do ktorej poszla uznala, ze ufunduje jej grant skoro tak jej zalezy, ze szuka wsparcia.

znam taka, ktorej dali akademik za darmo za swietne wyniki w nauce, bo nie bylo jej stac na placenie.

moge jeszcze z 10sposobow wymienic na wybrniecie z sytuacji

jak sie chce, to ze wszystkiego mozna wybrnac. trzeba tylko baaaaardzo chciec. trzeba dzialac, a nie poddawac sie, bo napotkalam przeszkode.

[201607111028]

Osoba autorki zaczyna mi się wydawać coraz bardziej podejrzana. W życiu nie słyszałam o płatnych dziekankach, w ogóle wszystko, co pisze autorka, wydaje się jakieś nierealne. Ja rozumiem BARDZO ciężką sytuację, ale nie wierzę w to, że ona naprawdę nie chce szukać sposobów na wybrnięcie z niej.

Autorko, jeśli nie jesteś trollem - próbuj robić, co możesz. Jak można w ogóle myśleć o rzuceniu medycyny na 4 roku?

[kisielova]

Która uczelnia mająca w swojej ofercie medycynę ma niby płatną dziekankę? Oświeć mnie proszę.

[anick88]

Napisane przez kisielova

Która uczelnia mająca w swojej ofercie medycynę ma niby płatną dziekankę? Oświeć mnie proszę.

żadna mysle, ze autorka cos zle zrozumiala
chociaz odpowiedzi na priv nie dostalam, a mialam dla niej swietne rozwiazanie, wiec moze macie racje..

[Elfir]

płakać mi się chcę, gdy słyszę, że osoba od której ma zależeć moje życie zarabia 1800 zł na stażu

[anick88]

Napisane przez Elfir

płakać mi się chcę, gdy słyszę, że osoba od której ma zależeć moje życie zarabia 1800 zł na stażu

to jestes w mniejszosci reszta powie, ze to swietne wynagrodzenie za pierwsza prace ;]
pozniej przez kilka lat masz 2500zł (na rezydenturze),chyba, ze trafisz na super klinike to dostaniesz dyzury (zeby bylo jasne za dyzur odliczaja Ci nastepny "wolny"dzien). 4200 z 6 dyzurami to moment kiedy krzyczysz- wow! ;D
nie wiem skad biora sie chore kwoty w mediach.. lekarze, ktorzy tak zarabiaja to sa wyjatki! najczescie z NZOZów.
no i 2500tys to jest zarobek na rezydenturze (placi panstwo, a nie szpital). Lekarz na etacie zarabia mniej
wiec Ci niemili i zli, na ktorych narzekaja pacjenci, sa tacy niemili, bo pracuja za 1800zl. Taaak - Ci niemili z poradni tyle zarabiaja

A czemu jezdza mercedesem? bo w przeciwienstwie do normalnego czlowieka, ktory pracuje od 8 do 16, oni po wyjsciu z pracy jada dalej i pracuja do 20, w weekendy od 7 do 20 i chulaj dusza ;D

no jest to zawod dla pomylencow i ludzi z powolaniem, bo w przeciwnym razie frustracja po 6 latach wyjetych z zycia odbije sie na pacjencie.

I nie chcesz wiedziec ile zarabia profesor albo docent w szpitalu, bo bys padla ;]a pielegniarka- co miesiac jakby ktos plul jej w twarz

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[anick88]

taaa?.. mhm... skoro tak mowisz...

maja gwarantowane, ze znajda prace?.................
naprawde nie wiesz co mowisz.

moze jednak niech na temat znajdowania pracy i zarobkow, pracowaniu po 16h-18h lub 24h na dobe wypowiadaja sie osoby, ktore w tym zawodzie pracuja?
bo moze napisza prawde? bo moze na forum nie trzeba udawac tak jak przed znajomymi, ze skonczylo sie ciezkie studia, a potem zarabia sie przez dlugie lata grosze? moze w tym zawodzie zaczyna sie zarabiac po 50tce? i moze nie kazdego stac na wlasny gabinet? moze nie wiesz, ze lekarz, ktory bierze od Ciebie 100zł za prywatna wizyte ma najczesciej podpisana umowe i z tych pieniedzy (po oplaceniu podatkow etc.) zostaje mu 18-20zł za wizyte. Pewnie wiele nie wiesz, a to jest temat rzeka i nawet nie chce mi sie tlumaczyc wszystkich zawilosci, bo w tym trzeba zyc.
ALE jesli jest sie lekarzem z powolania, to kochasz ten zawod, narzekasz i robisz swoje bo kochasz pomagac ludziom

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

lol. idź sobie na medycynę, poświęć 6 lat swojego życia, później zachrzaniaj po 12-16h/dobę razem z weekendami. i będziesz lepiej zarabiać.

[201702092106]

Napisane przez Turtlee

Przez cięzką sytuację jestem zmuszona do przerwania studiowania i pojscie do pracy. Dzisiaj powiedziałam o tym mojemu chłopakowi z ktorym jestem juz 2 lata. Oznajmił mi ze nasz związek w takim razie nie ma sensu Dziwi mnie to, bo sam nie ma ukonczonej zadnej szkoly i pracuje fizycznie. Nie wiem dlaczego tak wygladala jego reakcja i czuję się zagubiona, bo nie wiem co mam zrobić w tym momencie.

Proszę o rady

To jest debil. Zostaw go.

[Elfir]

Napisane przez skazana_na_bluesa

lol. idź sobie na medycynę, poświęć 6 lat swojego życia, później zachrzaniaj po 12-16h/dobę razem z weekendami. i będziesz lepiej zarabiać.

Tak samo za dziwaczne uważam dyżury 24 godzinne.
Nie bardzo rozumiem ideę powierzania życia pacjenta w ręce osoby niewyspanej, niewypoczętej.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Elfir

Tak samo za dziwaczne uważam dyżury 24 godzinne.
Nie bardzo rozumiem ideę powierzania życia pacjenta w ręce osoby niewyspanej, niewypoczętej.

taki mamy system opieki. długie dyżury to też efekt zbyt małej ilości lekarzy. tak czy siak, lekarze sobie ucinają drzemki

[anick88]

Napisane przez skazana_na_bluesa

taki mamy system opieki. długie dyżury to też efekt zbyt małej ilości lekarzy. tak czy siak, lekarze sobie ucinają drzemki

lekarzy nie jest wcale za malo w niektorych klinikach jest ich za duzo (np przypada pol pacjenta na lekarza, bo jest 10rezydentow).
w sumie nie wiem czemu dyzury sa 24h,jakos nigdy sie nad tym nie zastanawialam, ale pamietajcie, ze za dzien po ucinaja ci pieniadze z pensji za ten wolny dzien. Ogolnie system liczenia wynagrodzenia za dyzury jest tak skomplikowany, ze go nie ogarniam i nie jestem w stanie wytlumaczyc. Natomiast lekrze niechetnie biora ciezkie dyzury i te slabo platne. Kazdy zabija sie o sobote, bo jest lepiej platna, albo o dyzury swiateczne, albo o tepe dyzury (wtedy mozna sobie pospac w nocy).
na ostrych dyzurach w malo ktorej klinice sie spi albo Cie budza co godzine, albo trafi Ci sie operacja, albo jest tylu pacjentow, ze sie nawet nie polozysz spac. Sa jeszcze papiery, ktore trzeba wypelnic..
ja wiem, ze juz nie zasne, bo co chwila ktos przylazi i co? gdzie ta moja drzemka nawet zmeczony zbytnio nie jestes, bo co chwile masz taki skok adrenaliny jak ktos przychodzi, ze od razu sie budzisz.
Pewnie starsi az tak nie maja :P

no nic, zrobilam juz mega off topa, a nie o tym jest watek

watek jest o tym, ze nie mozna rzucic tego kierunku jesli sie go czuje pomimo tego wszystkiego jestem hiper szczesliwa, bo satysfakcja z kazdego chorego jest ogromna. Nawet jesli za bardzo Cie nie doceniaja i maja wymagania z kosmosu.
takze czekam, az autorka sie odezwie, bo moze jednak sie jej uda, a strasznie trzymam za nia kciuki! jeszcze nie wie co straci jesli zrezygnuje. A ja juz wiem - byl warto oj byl...

[AnA97]

Napisane przez Turtlee

Przez cięzką sytuację jestem zmuszona do przerwania studiowania i pojscie do pracy. Dzisiaj powiedziałam o tym mojemu chłopakowi z ktorym jestem juz 2 lata. Oznajmił mi ze nasz związek w takim razie nie ma sensu Dziwi mnie to, bo sam nie ma ukonczonej zadnej szkoly i pracuje fizycznie. Nie wiem dlaczego tak wygladala jego reakcja i czuję się zagubiona, bo nie wiem co mam zrobić w tym momencie.

Proszę o rady

Tylko co tu poradzić w takiej sytuacji Jak mozna kochać i ot tak chciec zakończyć związek bo...? Bo dla mnie to wymówka a nie argument!
Zastanów sie czy on Cie w ogóle kocha skoro tak łatwo mu przychodzi zerwanie po 2 latach związku. Dla mnie to niepojęte!!!Czasem zycie pisze inne scenariusze niz sobie zaplanowaliśmy i szkoda, ze on tego nie rozumie
Pozdrawiam

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[uniperfect]

Czyli lekarze zarabiają tyle co pielęgniarki ? Nie chce mi się wierzyć. Moja kuzynka jest pielęgniarką i zarabia ponad 2000 zł bez dodatkowym dyżurów. Czyli lekarz rezydent zarabia tyle samo co ona ? Gdzie tu sprawiedliwość.

[Ingrid80]

Spokojnie - lekarz szybciutko bedzie zarabiał 3-4razy tyle a pielegniarka aż do emerytury ;-)