Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-05-24, 08:01   #61
asterbrunette
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 20
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
To prawda. Jednak w przypadku udanego małżeństwa dwojga kochających się ludzi, nie jest to kłamstwo dyskwalifikujące całą wspólną przeszłość. Przynajmniej dla mnie. Wiem, że ludzie mogą różnie do tego podchodzić i ja to rozumiem. Wydaje mi się, że gdyby chodziło jedynie o dwa pierwsze kłamstwa, to mąż podszedłby do tego inaczej. Na pewno nie obyłoby się bez kryzysu, jednak nie byłby on aż na taką skalę.

Ciekawe, jak wyglądałby ta historia, gdyby opowiedział ją ktoś trzeci. Autorka wątku jest w tej chwili bardzo daleka od równowagi psychicznej i od początku związku miała problemy emocjonalne.
Mam wrażenie, graniczące z pewnością, że to nie jest do końca tak, jak ona nam przedstawia. W tej historii o dobrym mężu i złej żonie brakuje tylko tęczy i jednorożców. Nie twierdzę, że autorka nas okłamuje z premedytacją, ale chyba sama nie zdaje sobie sprawy z pewnych rzeczy.

Teraz mam pytanie techniczne- w jaki sposób mąż dowiedział się o bezpłodności? Nie wydaje mi się, żeby powiedziała mu o tym przyjaciółka podczas luźnej rozmowy przy oglądaniu zdjęć. "Tutaj jest śliczne zdjęcie Baśki w kolorowym kapeluszu, a tu jesteśmy obie w kwiecistych sukienkach. A to zdjęcie zrobiono tego samego dnia, gdy Baśka dowiedziała się o bezpłodności. Dobrze, że nigdy nie chciała mieć dzieci, więc bez przeszkód mogłyśmy pójść na zakupy". Pewnych kwestii nie porusza się w luźnej rozmowie.

Powyższa kwestia oraz wyjątkowo mocne poczucie winy (uzasadnione, ale w ogóle nie związane z brakiem umiejętności kochania, które autorka sobie zarzuca), ciągłe samobiczowanie się, które osiągnęło już stan chorobowy i chyba sprawia autorce pewną rodzaju przyjemność oraz nieskazitelny mąż, który nawet wybaczyć potrafił, rzucają nieco inne światło na ten watek.
Jak dla mnie opcje są dwie:
1) albo mamy tutaj trolla, który umiejętnie podsycił zainteresowanie tym wątkiem poprzez trzymanie w niepewności, a jednocześnie ciągłą obecność i odpowiadanie każdej wizazance
2) albo jest to osoba z poważnymi zaburzeniami psychicznymi, która została zostawiona sama sobie przez męża, który niby wybaczył, a tak naprawdę zostawił chorą żonę na pastwę losu. Ot i cały ideał. Już bym wolała wściekłego faceta, który jednak szuka dla żony pomocy niż ideał, który prysnął w najgorszym momencie.

Teraz możecie się ze mną nie zgadzać do woli.

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------


Ciesze się, że ktoś tutaj się ze mną zgadza.

Znam się na diagnostyce niepłodności i bezpłodności i to nie wygląda tak, że odwiedza się lekarza, on wydaje werdykt i do domu. Dziwnym trafem nie mamy tutaj w ogóle informacji o tak ważnej sprawie. Już widzę jak kobieta, dla której to w sumie najważniejsza kwestia, pomija najistotniejsze fakty, a opowiada nam o ilości byłych.

Dziwne też, że będąc w takiej rozsypce (nie brzmi w ogóle jak człowiek zrównoważony, tylko ktoś z przynajmniej silnym załamaniem nerwowym), jest w stanie siedzieć drugi dzień przy komputerze i bardzo logicznie odpowiadać na posty. I to na wszystkie posty. Nawet używa pogrubionej czcionki do napisania nicków. Że też ja już wczoraj nie zauważyłam, że coś tu nie gra.
Moja przyjaciółka ma małe dziecko, którego jestem chrzestną, więc on zaczął się o nie pytać, komentować, że sam by chciał mieć, że tak lubi dzieci. Przyjaciółka zareagowała zaskoczona, że jak to dzieci, kiedy planujemy, że się cieszy, czy ja się przekonałam będąc chrzestną. Mnie zaczął odpytywać o co tu we wszystkim chodzi.

To w końcu jest mój punkt widzenia. Może masz rację, że jak dla ciebie mój mąż wyjechał, zamiast zostać, ale po dowiedzeniu się wszystkiego nie mogę tego od niego oczekiwać.

Mam endometriozę. Nie widzę powodu, by tu się o tym rozpisywać. Nie mam na to ochoty. Cały czas chodzę do lekarza.
asterbrunette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-24, 08:29   #62
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

teraz się nie dziwię mężowi, że odszedł. skłamałaś w tak wielu fundamentalnych kwestiach, że nie dziwię się, że poczuł się oszukany. de facto wziął ślub z kimś, kogo kompletnie nie znasz. a co do kwestii posiadania dzieci - o takich rzeczach się rozmawia wcześniej. druga osoba powinna mieć wybór, czy chce być z kimś, kto nie chce/nie może mieć dzieci.
zgadzam się też z dziewczynami, że nie zgodziłabym się czekać wiecznie aż facet się zdecyduje odnośnie przyszłości związku. miesiąc to maks jaki bym dała na podjęcie decyzji.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-24, 08:39   #63
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Faktycznie "grubo", 2 kłamstwa były zupełnie zbędne, i niczemu nie służące, za to zrobiłaś z faceta kompletnego idiotę, a trzecie to już poważna sprawa, bo to była manipulacja, i to ogromna.
Musiałaś wiedzieć, że to się kiedyś w końcu wyda.

Jednak nie widzę wciąż powodu, dla którego to Ty miałabyś odejść, potwierdza się tylko moje przekonanie, że chcesz odejść bo nie radzisz sobie ze wstydem a nie tylko dlatego, że męża zraniłaś i ''tak będzie dla niego lepiej''.
Inna sprawa, że nie wiem, czy warto zawieszać swoje życie na półtora roku. Ale zakładam, że może on zdeklaruje się wcześniej.
No i nie zgadzam się, że wolałby abyś go z kimś zdradziła, łatwo mu mówić, bo tego z Twojej strony nie doświadczył.
Natomiast zgadzam się z wcześniejszą czyjąś wypowiedzią, że przyjaciółka nie powinna Ci mówić, że masz zostawić faceta dla jego dobra, szok po prostu, to jest Twoja przyjaciółka, nie jego, od troski o niego to on ma swoich własnych przyjaciół, albo powinien.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-24, 08:56   #64
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

a co jeśli to wspólna przyjaciółka?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-24, 09:03   #65
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Endometrioza nie oznacza bezpłodności przecież. Może utrudniać zajście w ciążę, ale nie jest 100% przeszkodą.

Pomijając to - byly mojej przyjaciółki tez uszyl historię o swojej przeszłości, która miała udowodnić jego zmianę. Ale jak to kłamstwo - w końcu wyszlo na jaw. I ja się mężowi nie dziwie.
Dlaczego go oklamywalas w kwestii dzieci? Przecież to fundamentalna kwestia! Też nie chcę mieć dzieci i nawet mając 16 lat mówiłam potencjalnemu facetowi, ze ja dzieci mieć nie chcę.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-24, 09:06   #66
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Endometrioza nie oznacza bezpłodności przecież. Może utrudniać zajście w ciążę, ale nie jest 100% przeszkodą.

Pomijając to - byly mojej przyjaciółki tez uszyl historię o swojej przeszłości, która miała udowodnić jego zmianę. Ale jak to kłamstwo - w końcu wyszlo na jaw. I ja się mężowi nie dziwie.
Dlaczego go oklamywalas w kwestii dzieci? Przecież to fundamentalna kwestia! Też nie chcę mieć dzieci i nawet mając 16 lat mówiłam potencjalnemu facetowi, ze ja dzieci mieć nie chcę.
czasem endometrioza może być przyczyną bezpłodności.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-24, 09:08   #67
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
czasem endometrioza może być przyczyną bezpłodności.
Może. Ale obstawiam, że autorka z tym nic nie robi, dostała taką diagnozę i tak stwierdzila.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-05-24, 13:55   #68
wwhateverr
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 59
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Moim zdaniem nie powinnaś być dla siebie aż taka surowa.
Kłamiąc postąpiłaś źle- co do tego nie ma wątpliwości. Całą tę sytuację powinnaś potraktować jako ważną lekcję i od teraz zawsze być szczera. Myślę, że sprawa między tobą a twoim mężem nie jest jeszcze przesądzona- oboje potrzebujesie trochę czasu, żeby ochłonąć (dlatego dobrze, że wyjechał), wszystko spokojnie przemyśleć, a potem szczerze pogadać. Może dacie sobie kolejną szansę, a może nie. Jeżeli tak, to myślę, że już więcej go nie okłamiesz, wiesz czym to się może skończyć. A jeżeli postanowicie się rozstać, to to wcale nie oznacza końca świata! Nie wiem ile masz lat, ale to tak naprawdę nieważne, bo w każdym wieku można sobie na nowo ułożyć życie. I w nowym związku, nauczona poprzednimi doświadczeniami, też będziesz już szczera.
Nawaliłaś, to prawda, ale tak jak pisałam, to nie koniec świata.
wwhateverr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-26, 10:14   #69
asterbrunette
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 20
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Mąż powiedział, że to była najtrudniejsza decyzja w jego życiu. Mówił, że przekroczyłam jego granice i tolerancję, nie umie mi teraz ufać, być blisko mnie, pozbawiłam go wpływu na ten związek, poczuł się przeze mnie nic nie warty, jak kompletnie obca osoba, bo nawet nie miałam zamiaru mu o niczym powiedzieć i nie dla niego takie skomplikowane układy, brak komunikacji w związku.
Stwierdził, że on teraz nie da rady walczyć o naszą miłość, choć bardzo chciałby potrafić dotrzymać przysięgi małżeńskiej, którą mi ślubował i jest to dla niego porażka i przegrana, bo nie umie dać mi szansy na wspólną przyszłość, nie umie sprostać temu. Mówił, że jest wściekły na siebie, bo wcześniej był anty jeśli chodzi o małżeństwa i rozwody, wyznawał tylko i wyłącznie związki otwarte, nie sądził, że kiedykolwiek w życiu się ustatkuje.
Zakładał, że skoro tak się zakochał, że zdecydował się na ślub, to rozwodu nie będzie i że nie uwierzyłby, że po pół roku od ślubu zawali mu się małżeństwo w jednej chwili i trudno mu będzie o zdjęcie obrączki, bo wierzył w małżeństwo i w nas, że to było dla niego najważniejsze co miał.

Proponuje do 1,5 roku separacji, a potem ostatecznie rozwód, bo nie umie przekreślać wszystkiego natychmiast, wziąć rozwód i zniknąć po prostu, trudno mu odchodzić i zostawić mnie samą, bo on poważnie traktuje małżeństwo. Stwierdził, że na spokojnie woli poczekać, bez pośpiechu przemyślimy sobie wszystko, spróbujemy życia osobno i z daleka od siebie, bez widywania się i spotykania, on potrzebuje samotności, dystansu.
Nawet starał się mnie pocieszać, że będziemy w kontakcie, bo jestem ważna dla niego i nie chciałby u nas nienawiści, dramatów i żalu, jest nastawiony pokojowo przyjaźnie, chce dobrej atmosfery, że mam tego tak nie przeżywać, nie obwiniać się i nie przejmować się, bo wybaczył mi.

Jak ja już za nim tęsknię i brakuje mi go.
I jeszcze wszyscy wokół pytają jakim cudem i nikt nie wierzy, że przeze mnie...
asterbrunette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-26, 11:19   #70
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?


boże jaki ten facet jest egzaltowany, do spółki z autorką zresztą

jak dla mnie - robienie igły z widły
jedyne poważne kłamstwo to to o dzieciach, ale pytanie czy autorka nadal nie chce mieć dzieci czy może zmieniła zdanie? bo jeśli to drugie to też nie widzę problemu

ja rozumiem, że taka akcja w związku trwającym 2 miesiące doprowadziłaby do zakończenia relacji, ale tutaj jest (NIBY) kochające się małżeństwo, normalnym krokiem byłaby naprawa sytuacji, a nie wyjeżdżanie zagranicę i totalne olanie sprawy
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-26, 11:37   #71
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;5153356 5]
boże jaki ten facet jest egzaltowany, do spółki z autorką zresztą

jak dla mnie - robienie igły z widły
jedyne poważne kłamstwo to to o dzieciach, ale pytanie czy autorka nadal nie chce mieć dzieci czy może zmieniła zdanie? bo jeśli to drugie to też nie widzę problemu

ja rozumiem, że taka akcja w związku trwającym 2 miesiące doprowadziłaby do zakończenia relacji, ale tutaj jest (NIBY) kochające się małżeństwo, normalnym krokiem byłaby naprawa sytuacji, a nie wyjeżdżanie zagranicę i totalne olanie sprawy[/QUOTE]

Gdyby ktoś okłamywał Cię w wielu sprawach przez lata, to zamiast naprawiać pierwsze o czym pomyślałabyś co w tym wszystkim jest w ogóle prawdą. Przez coś takiego można zupełnie stracić zaufanie i nawet gdy ktoś mówi prawdę to nie wierzysz. Nie dziwię się facetowi, kłamstwa ciągnęły się latami w kilku tematach. Straciłabym zaufanie zupełnie.
Gdyby facet ją okłamał napisano by tutaj, że jest z kłamcą i ma go zostawić. Nawet gdyby chodziło tylko o potajemne wyjścia na imprezy z kolegami. Bagatelizowanie takiego kalibru to nieporozumienie.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.

Edytowane przez Karena 73
Czas edycji: 2015-05-26 o 11:41
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-05-26, 13:30   #72
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

well, jak pociągnęłyście Autorkę za język, to okazało się, że wcale a wcale ta katastrofa nie była katastrofalna, ani kłamstwa wielkie. Ok, to z bezpłodnością by się kwalifikowało, ale jak wychodzi, to żadna bezpłodność, tylko endometrioza, i to pod stałą opieką lekarską.

Tu nie ma co się samobiczować. Owszem, to głupia dość sytuacja, i ogólnie, gdyby się okazało, że mój partner mi wywinął taki numer, to bym się tydzień zastanawiałam, gdzie nawaliłam, że wpadł na tak idiotyczny pomysł. No ale ja się z partnerem komunikuję - a myślę sobie, że nasz wyluzowany ideał podchodził do komunikacji w sposób wyluzowany, a nie idealny.

Słabo to wygląda. Jak przedmówczynie, polecam terapię - bo musisz bardzo siebie nie lubić, skoro uważasz, że musisz kłamać, żeby ktoś chciał się z Tobą związać. Związek jest dobry wtedy, kiedy jest w nim akceptacja - do tego jednak potrzebna jest samoakceptacja obojga partnerów. No więc terapia. I zaraz po niej prosta i jasna decyzja, co wy ze sobą robicie - żadna półtoraroczna separacja, żadne memłanie o potrzebie dystansu, żadne długotrwałe przemyślenia. Owszem, zrobiłaś głupotę, owszem, ta głupota - jak każda głupota zresztą - może według kogoś dyskwalifikować związek, ale zdyskwalifikowany związek się kończy, a nie trzyma w zawieszeniu z oddalenia. Nie skrzywdziłaś męża, nie dokonałaś jakiejś haniebnej zdrady (zdradę należy rozumieć tu szeroko, nie jedynie jako seks pozamałżeński), Ty po prostu byłaś sobą - zahukaną, zakompleksioną dziewczyną z problemami.

I takiej Ciebie Twój idealny mąż nie akceptuje. To dość perwersyjna sytuacja - miałaś rację, kiedy go okłamywałaś, bo inaczej nie zasłużyłabyś na jego akceptację i zainteresowanie. Kiedy rzecz wyszła na jaw, jego wyluzowane ego zawyło - raz, bo przecież jak to, tak dać się oszukać (ah, te bleblania o szczerości jako podstawie), dwa, bo na co mu taki problematyczny egzemplarz, skoro on taki wyluzowany. Pojawił się problem - bo tak, to, co zrobiłaś, świadczy o poważnym problemie - i kolega się zwinął. I w ramach ogólnego wyluzowania oraz pogłębiania problemu vel zemsty, zostawił Cię w stanie zawieszenia.

Widzę sporą niekonsekwencję w postawie tego Twojego ideału - bo mnie się nie skleja ciśnienie na dzieci, koniecznie biologiczne, z żywotem nieledwie niebieskiego ptaka, odrzucającego stabilizację. Że co, ktoś, kto uznawał wyłącznie związki otwarte, teraz ma spinę o nierozerwalność małżeństwa? Pliz. A, on jest wyluzowany.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-26, 13:51   #73
paulinika
Zakorzenienie
 
Avatar paulinika
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

I az poltora roku potrzebuje by zlozyc pozew o rozwod?
paulinika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-26, 15:10   #74
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

im więcej piszesz, autorko, tym ten Twój mąż coraz dziwniejszy. żeby się nie powtarzać, po prostu podpisuję się pod tym, co napisała Rembertowa.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-26, 15:17   #75
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

ucieczka na drugi koniec świata to jest położenie lachy na związku i tyle. to już jest przekreślenie wszystkiego, bo na taka odległość nie da się nic naprawić ani odbudować. a przez 1,5 roku to można wziąć rozwód, na nowo się zakochać i wziąć ślub z kimś innym.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-26, 15:28   #76
anick88
Wtajemniczenie
 
Avatar anick88
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2 547
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

no, a ja go troche rozumiem. Skoro odbyli rozmowy na temat dzieci i on twierdzil, ze bardzo chce miec dziecko i jest to jakis priorytet dla niego, sam mowil, ze adopcja nie wchodzi w gre, to akurat klamstwo w temacie bezplodnosci (bo autorka pisze, ze jest bezplodna) jest klamstwem bardzo duzego kalibru. Odwroccie sytuacje. Gdybyscie wychodzily za maz i uzgadnialybyscie kwestie posiadania dzieci, a po slubie okazaloby sie, ze ktores z Was jest bezplodne, to jest to problem, ale zaczynacie uzgadniac na nowo. A gdyby partner wiedzial przed slubem, ze jest bezplodny? i caly czas klamal? wiedzialybyscie, ze manipuluje Wami pomimo tego, ze wie, ze tych dzieci nie bedzie? Nie poczulybyscie sie oszukane? i to baaaardzo mocno? Dla mnie to mocne wyrachowanie, kiedy wie sie, ze nie mozna miec dzieci, wiec sie klamie, bo inaczej do slubu nie dojdzie.
I mysle, ze moze inne klamstwa by wybaczyl, a z tym naprawde moze miec problem.
Inna sytuacja- gdy jest podejrzenie bezplodnosci, to dzialacie razem, probujecie, konsultujecie z lekarzami, ale jestescie w tym razem. On nie mial takiej mozliwosci.
A z ta separacja, to zrozumialam, ze 1,5 roku to jest okres kiedy on chce sprawdzic, czy bedzie w stanie wybaczyc, jesli nie - wtedy rozwod. Akurat to uwazam, za racjonalne podejscie.
__________________
"Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. "

nie mam polskich znakow. nie bede miec. trzeba z tym jakos zyc.
anick88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-26, 15:43   #77
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

1.5 roku na separację i do tego jedno tu, drugie na końcu świata? Dla mnie bez sensu. Separacja wydawała mi się zawsze momentem na wyciszenie emocji, ewentualną terapię, próbą porozumienia i zdecydowania czy się rozwodzimy czy nie. A tu jak dla mnie olewka na pełnej linii. Skoro już teraz facet wie, że rozwód będzie, to po co to przeciągać i kisić się z tym.... Tak sobie też pomyślałam, że może akurat zdarzył się fantastyczny pretekst to zakończenia małżeństwa ze strony faceta, a on teraz może pograć biednego misia... No nie wiem, po prostu mi się w głowie nie mieści, że te kłamstwa wcześniej się nie wydały (a może on wiedział? ). Ogólnie cały ten wątek jest jakiś taki mało wiarygodny dla mnie...
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-27, 09:13   #78
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
Nie skrzywdziłaś męża, nie dokonałaś jakiejś haniebnej zdrady (zdradę należy rozumieć tu szeroko, nie jedynie jako seks pozamałżeński), Ty po prostu byłaś sobą - zahukaną, zakompleksioną dziewczyną z problemami.
Nie skrzywdziła męża? Przedstawiając się i budując związek jako całkiem inna osoba niż jest naprawdę? Dla mnie to najgorsza krzywda jaką można wyrządzić partnerowi.

Zgadzam się, że mąż z oczekiwaniem separacji i wymyślaniem różnego rodzaju zawieszenia przy czymś z czego już zrezygnował, przesadza, ale patrząc na to, że jednak jego reakcje wbrew wizjom autorki, nie są tak ślimacze, obstawiam że za jakiś krótszy (może miesiąc?) czas może się odezwać z już podjętą twardą decyzją. to co się teraz dzieje to tylko kolejne fazy szoku.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 09:03   #79
asterbrunette
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 20
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

On cały czas nalega na rok separacji "bo po co się spieszyć i że na luzie" też się faktycznie zaczynam zastanawiać po co, skoro i tak chce odejść.

Dosyć mam już pytań wokół o co poszło. Ludzie są niesamowicie wścibscy albo twierdzą, że to na pewno nie jest tak poważne, no bo o co i że przejdzie mu i wybaczy i zobaczę jak mu na mnie zależy. Przynajmniej mąż ratuje sytuację komentując, że to sprawa między nami i że dalej mamy zamiar się przyjaźnić i utrzymywać kontakt. Nawet jego rodzina pyta mnie co się stało i czy my oszaleliśmy, bo nic nie chce im mówić.
asterbrunette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-05-28, 09:59   #80
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Nie skrzywdziła męża? Przedstawiając się i budując związek jako całkiem inna osoba niż jest naprawdę? Dla mnie to najgorsza krzywda jaką można wyrządzić partnerowi.
to znaczy co robi tę różnicę? Fakt braku formalnego zakończenia studiów? Naprawdę, dyplom - bo nie odebrane wykształcenie przecież - ma tak wielką moc transformacyjną? Czy może te fantazje o byłych? Ok, pomysł, że ktoś uznaje za niezbędne zmyślenie takiego akurat elementu swojego życiorysu (i w ogólności: jakiegokolwiek elementu) jest poniekąd niepokojący, ale tu zderzamy się z aspektem, o którym pisałam: ujawnił się problem, poważny problem, jaki ma dziewczyna, a idealny mężuś zwiał gdzie pieprz rośnie. I dalej: naprawdę, endometrioza czyni ją zupełnie inną osobą? Ona nie jest bezpłodna, ona cierpi na chorobę, która może sprawić, że będzie miała problemy z zajściem w ciążę. Co kolejny raz pokazuje, że chłopiec zwiał na wieść o problemie, nie na skutek krzywdy nie do udźwignięcia.

Nie twierdzę, że tu nie ma problemu, bo jest. Ani też nie twierdzę, że ten problem nie jest powodem do zakończenia związku - bo może być. Jak dowolna inna okoliczność. Apeluję co najwyżej o proporcje i umiar.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 10:48   #81
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
to znaczy co robi tę różnicę? Fakt braku formalnego zakończenia studiów? Naprawdę, dyplom - bo nie odebrane wykształcenie przecież - ma tak wielką moc transformacyjną? Czy może te fantazje o byłych? Ok, pomysł, że ktoś uznaje za niezbędne zmyślenie takiego akurat elementu swojego życiorysu (i w ogólności: jakiegokolwiek elementu) jest poniekąd niepokojący, ale tu zderzamy się z aspektem, o którym pisałam: ujawnił się problem, poważny problem, jaki ma dziewczyna, a idealny mężuś zwiał gdzie pieprz rośnie. I dalej: naprawdę, endometrioza czyni ją zupełnie inną osobą? Ona nie jest bezpłodna, ona cierpi na chorobę, która może sprawić, że będzie miała problemy z zajściem w ciążę. Co kolejny raz pokazuje, że chłopiec zwiał na wieść o problemie, nie na skutek krzywdy nie do udźwignięcia.

Nie twierdzę, że tu nie ma problemu, bo jest. Ani też nie twierdzę, że ten problem nie jest powodem do zakończenia związku - bo może być. Jak dowolna inna okoliczność. Apeluję co najwyżej o proporcje i umiar.
Nie chodzi o dyplom, tylko o wchodzenie w związek z osobą szczerą, która ma podobne zasady co ja, zapatrywania na życie, ma jakąś konkretną przeszłość (nie chodzi o dyplom, ale zwykłe opowieści o codzienności, znajomych), podejście do porażki, rozwiązywania problemów, własnych przeżyć, planów życiowych. Tutaj, to wszystko okazuje się być fikcją.

Mogę być dla ciebie dzieciaczkiem, ale też na wieść, że związałam się z obcą osobą, uciekłabym daleko od niej. Problemy warto rozwiązywać jak ma się z kim, nie widzę powodu by walczyć o kogoś obcego.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 11:41   #82
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
Gdyby ktoś okłamywał Cię w wielu sprawach przez lata, to zamiast naprawiać pierwsze o czym pomyślałabyś co w tym wszystkim jest w ogóle prawdą. Przez coś takiego można zupełnie stracić zaufanie i nawet gdy ktoś mówi prawdę to nie wierzysz. Nie dziwię się facetowi, kłamstwa ciągnęły się latami w kilku tematach. Straciłabym zaufanie zupełnie.
Gdyby facet ją okłamał napisano by tutaj, że jest z kłamcą i ma go zostawić. Nawet gdyby chodziło tylko o potajemne wyjścia na imprezy z kolegami. Bagatelizowanie takiego kalibru to nieporozumienie.
jakby facet mnie okłamał o swoich byłych - mruknęłabym aha fajnie i wróciła do swoich spraw
bo jakie to ma znaczenie? ŻADNE
jakby mnie okłamał, że skończył studia gdy tego nie zrobił - stwierdziłabym = i co z tego? skoro masz pracę, dobrze sobie radzisz; żaden papierek nie zmienia ciebie/mojego podejścia do ciebie
bo jakie to ma znaczenie? ŻADNE
jakby mnie okłamał w sprawie dzieci - po prostu byśmy poważnie porozmawiali
czy na pewno dzieci nie chce mieć, czy może to przejściowe, itp
i dopiero wtedy decydowałabym czy się rozstajemy

a gadanie, że autorka jest obecnie dla faceta obcą osobą - błagam
niezłe musicie mieć priorytety - jak ktoś nie ma papierka to jest nic nie warty, pomimo, że wcześniej go kochaliście i był spełnieniem Waszych marzeń

autorka NADAL jest tą samą osobą, z którą facet się związał, jej kłamstwa dotyczą totalnie nieistotnych spraw z PRZESZŁOŚCI, które jej NIE zmieniają
robić cyrki z tego powodu? dla mnie to totalnie niedojrzałe
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 11:46   #83
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;5153356 5]
boże jaki ten facet jest egzaltowany, do spółki z autorką zresztą

jak dla mnie - robienie igły z widły
jedyne poważne kłamstwo to to o dzieciach, ale pytanie czy autorka nadal nie chce mieć dzieci czy może zmieniła zdanie? bo jeśli to drugie to też nie widzę problemu

ja rozumiem, że taka akcja w związku trwającym 2 miesiące doprowadziłaby do zakończenia relacji, ale tutaj jest (NIBY) kochające się małżeństwo, normalnym krokiem byłaby naprawa sytuacji, a nie wyjeżdżanie zagranicę i totalne olanie sprawy[/QUOTE]
Czyli jednak nie jestem tu jedyną osobą pozbawioną serca Od początku mamy tu do czynienia albo z chorobliwą wręcz egzaltacją, albo z ciężkim załamaniem nerwowym, ale posty są zbyt logiczne jak na załamanie nerwowe. Choć autorka wątku pogubiła się w relacji rozmowy męża z jej przyjaciółką. Nadal wychodzi na to, że o problemach z płodnością musiała powiedzieć mu sama. Chyba że dostaniemy zaraz inną wersję jej przebiegu. Ale ja nie jestem tak naiwna, żeby uwierzyć, że można zapominać o najważniejszych kwestiach. Tak samo jak nie wierzę, że kobieta mająca problemy z płodnością może pomylić niepłodność z bezpłodnością. A stwierdzenie bezpłodności w wyniku endometriozy ma długi i dość skomplikowany przebieg- to złożony proces i nie polega wyłącznie na wizytach u lekarza. Niezbędna jest tutaj także obecność partnera, a przynajmniej jego ejakulatu. A i tak bardzo wielu lekarzy uważa, że nie można stwierdzić bezpłodności w takiej sytuacji. I nie ma znaczenia, że na jakimś forum internetowym jakaś redaktor Kryśka napisze coś innego.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
I takiej Ciebie Twój idealny mąż nie akceptuje. To dość perwersyjna sytuacja - miałaś rację, kiedy go okłamywałaś, bo inaczej nie zasłużyłabyś na jego akceptację i zainteresowanie. Kiedy rzecz wyszła na jaw, jego wyluzowane ego zawyło - raz, bo przecież jak to, tak dać się oszukać (ah, te bleblania o szczerości jako podstawie), dwa, bo na co mu taki problematyczny egzemplarz, skoro on taki wyluzowany. Pojawił się problem - bo tak, to, co zrobiłaś, świadczy o poważnym problemie - i kolega się zwinął. I w ramach ogólnego wyluzowania oraz pogłębiania problemu vel zemsty, zostawił Cię w stanie zawieszenia.

Widzę sporą niekonsekwencję w postawie tego Twojego ideału - bo mnie się nie skleja ciśnienie na dzieci, koniecznie biologiczne, z żywotem nieledwie niebieskiego ptaka, odrzucającego stabilizację. Że co, ktoś, kto uznawał wyłącznie związki otwarte, teraz ma spinę o nierozerwalność małżeństwa? Pliz. A, on jest wyluzowany.
W samo sedno.

Ludzie, którzy preferowali wcześniej otwarte związki, często mają problem ze związkiem monogamicznym. Posiadają nawyk ucieczki, gdy coś się psuje, a w dodatku mają zupełnie realne oczekiwania w stosunku do związku poligamicznego- obraz wiecznie uśmiechniętych ludzi niczym z reklam płatków śniadaniowych.

Moim zdaniem to małżeństwo już wcześniej było trupem w makijażu, ale to nie omawiane kłamstwa były tego przyczyną. Bardziej podpięłabym je pod skutek. Nie sądzę też, żeby można było mówić o miłości. Ot taka dziecięca zabawa w domek, bez żadnej dojrzałości, a za to z kupą egzaltacji. Może to i dobrze, że nie mają dzieci.

Cytat:
Napisane przez asterbrunette Pokaż wiadomość
On cały czas nalega na rok separacji "bo po co się spieszyć i że na luzie" też się faktycznie zaczynam zastanawiać po co, skoro i tak chce odejść.

Dosyć mam już pytań wokół o co poszło. Ludzie są niesamowicie wścibscy albo twierdzą, że to na pewno nie jest tak poważne, no bo o co i że przejdzie mu i wybaczy i zobaczę jak mu na mnie zależy. Przynajmniej mąż ratuje sytuację komentując, że to sprawa między nami i że dalej mamy zamiar się przyjaźnić i utrzymywać kontakt. Nawet jego rodzina pyta mnie co się stało i czy my oszaleliśmy, bo nic nie chce im mówić.
"Na luzie"? Wy całe swoje nieudane małżeństwo potraktowaliście na luzie, więc wykażcie się choć odrobiną dojrzałości i postanówcie coś jak normalni ludzie. Nie czujesz się się dziwnie z tym, że twój mąż używa wyrażenia "na luzie" w kontekście zakończenia waszego małżeństwa? Co innego, gdybyście od 5 lat ze sobą mieszkali, byli w nowych związkach i to była jedynie formalność.
Z tą przyjaźnią to jakiś żart? Trzeba być nieźle zaburzonym, żeby proponować 1,5 roku separacji, a po rozwodzie przyjaźń. A właściwie dlaczego 1,5 roku? Czemu nie 11 miesięcy albo 2 lata? o dziwna i zupełnie nieklasyczna liczba.
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 10:53   #84
asterbrunette
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 20
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
well, jak pociągnęłyście Autorkę za język, to okazało się, że wcale a wcale ta katastrofa nie była katastrofalna, ani kłamstwa wielkie. Ok, to z bezpłodnością by się kwalifikowało, ale jak wychodzi, to żadna bezpłodność, tylko endometrioza, i to pod stałą opieką lekarską.

Tu nie ma co się samobiczować. Owszem, to głupia dość sytuacja, i ogólnie, gdyby się okazało, że mój partner mi wywinął taki numer, to bym się tydzień zastanawiałam, gdzie nawaliłam, że wpadł na tak idiotyczny pomysł. No ale ja się z partnerem komunikuję - a myślę sobie, że nasz wyluzowany ideał podchodził do komunikacji w sposób wyluzowany, a nie idealny.

Słabo to wygląda. Jak przedmówczynie, polecam terapię - bo musisz bardzo siebie nie lubić, skoro uważasz, że musisz kłamać, żeby ktoś chciał się z Tobą związać. Związek jest dobry wtedy, kiedy jest w nim akceptacja - do tego jednak potrzebna jest samoakceptacja obojga partnerów. No więc terapia. I zaraz po niej prosta i jasna decyzja, co wy ze sobą robicie - żadna półtoraroczna separacja, żadne memłanie o potrzebie dystansu, żadne długotrwałe przemyślenia. Owszem, zrobiłaś głupotę, owszem, ta głupota - jak każda głupota zresztą - może według kogoś dyskwalifikować związek, ale zdyskwalifikowany związek się kończy, a nie trzyma w zawieszeniu z oddalenia. Nie skrzywdziłaś męża, nie dokonałaś jakiejś haniebnej zdrady (zdradę należy rozumieć tu szeroko, nie jedynie jako seks pozamałżeński), Ty po prostu byłaś sobą - zahukaną, zakompleksioną dziewczyną z problemami.

I takiej Ciebie Twój idealny mąż nie akceptuje. To dość perwersyjna sytuacja - miałaś rację, kiedy go okłamywałaś, bo inaczej nie zasłużyłabyś na jego akceptację i zainteresowanie. Kiedy rzecz wyszła na jaw, jego wyluzowane ego zawyło - raz, bo przecież jak to, tak dać się oszukać (ah, te bleblania o szczerości jako podstawie), dwa, bo na co mu taki problematyczny egzemplarz, skoro on taki wyluzowany. Pojawił się problem - bo tak, to, co zrobiłaś, świadczy o poważnym problemie - i kolega się zwinął. I w ramach ogólnego wyluzowania oraz pogłębiania problemu vel zemsty, zostawił Cię w stanie zawieszenia.

Widzę sporą niekonsekwencję w postawie tego Twojego ideału - bo mnie się nie skleja ciśnienie na dzieci, koniecznie biologiczne, z żywotem nieledwie niebieskiego ptaka, odrzucającego stabilizację. Że co, ktoś, kto uznawał wyłącznie związki otwarte, teraz ma spinę o nierozerwalność małżeństwa? Pliz. A, on jest wyluzowany.
Podobnie uważa kilka osób, twierdząc, że dobrze, że się rozchodzimy, bo męczylibyśmy się, że nie każdy nadaje się do małżeństwa, bo mąż to indywidualista, silny charakter, niespokojna i wolna dusza, która stabilizacji w jednym miejscu nie wytrzyma, bo lubi ciągłe zmiany, wyjazdy i przeprowadzki, że za bardzo wyluzowany i zbyt szalony, a jak pojawiają się problemy, to ucieka, że on do stałych związków się nie nadaje i że ciężki charakter i że on już niczym nie zadziwi. Może coś faktycznie w tym jest...
asterbrunette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 11:15   #85
paulinika
Zakorzenienie
 
Avatar paulinika
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Ucieka bo latwiej jest uciec niz stawiscz czola problemom...
paulinika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 11:26   #86
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez asterbrunette Pokaż wiadomość
Podobnie uważa kilka osób, twierdząc, że dobrze, że się rozchodzimy, bo męczylibyśmy się, że nie każdy nadaje się do małżeństwa, bo mąż to indywidualista, silny charakter, niespokojna i wolna dusza, która stabilizacji w jednym miejscu nie wytrzyma, bo lubi ciągłe zmiany, wyjazdy i przeprowadzki, że za bardzo wyluzowany i zbyt szalony, a jak pojawiają się problemy, to ucieka, że on do stałych związków się nie nadaje i że ciężki charakter i że on już niczym nie zadziwi. Może coś faktycznie w tym jest...
Skoro wiedział, że taki jest to po co Ci się oświadczył? Też uważam, że on ucieka, bo macie poważny problem.
Cóż, jeśli chodzi o Twoje kłamstwa to po części go rozumiem (ale to nie usprawiedliwia ucieczki). Dowiedział się przypadkiem, pewnie pomyślał, że gdyby nie ta sytuacja to nigdy by nie wiedział. To rani, wiem po sobie. Ale można żyć razem dalej. Dwa pierwsze kłamstwa to bzdury, zgadzam się z Wizażankami, że najgorsze to ostatnie. Generalnie powinnaś mu powiedzieć to na początku związku. I jest jeszcze różnica między: nie chce dzieci, a chce je, ale nie mogę, bo jestem bezpłodna. To drugie się leczy (tj. bezpłodność), także dziecko być może będziecie mogli mieć.
Dla mnie facet to duże dziecko. Ucieka, chce 1.5 roku separacji, nie umie się określić (np. po miesiącu). Ten cały indywidualizm to wg mnie przykrywka, nieźle się wpadowałaś. Też dałbym mu miesiąc na ogarnięcie się.

Btw. Mój Tż też ma luzackie podejście do życia, dużo żartuje, wygłupia się itd. Ale jak coś poważnego się dzieje to od razu jest inny, nie w głowie mu głupoty.
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...

Edytowane przez Shar14
Czas edycji: 2015-05-29 o 11:27
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 12:10   #87
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Wydały się 3 sprawy, w których autorka, bez większego powodu, latami, aktywnie okłamywała męża, snuła opowieści, układał własne fakty i o nich opowiadała.Jak na razie 3, bo kto wie ile ich było. Ale nie, co to ma za znaczenie. Przecież zaufanie w związku nie jest kompletnie do niczego przydatne. Póki nie kłamie się w sprawach życia i śmierci to można ściemniać latami i winy nie ma
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 13:26   #88
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Wydały się 3 sprawy, w których autorka, bez większego powodu, latami, aktywnie okłamywała męża, snuła opowieści, układał własne fakty i o nich opowiadała.Jak na razie 3, bo kto wie ile ich było. Ale nie, co to ma za znaczenie. Przecież zaufanie w związku nie jest kompletnie do niczego przydatne. Póki nie kłamie się w sprawach życia i śmierci to można ściemniać latami i winy nie ma
Nikt nie twierdzi, że oklamywanie jest OK, ale to nie jest powód do takiej egzaltacji. Albo podejmujemy męska decyzję o rozstaniu, albo chcemy walczyć, a nie facet ucieka za granicę i potrzebuje 1,5 roku do rozwodu.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 13:48   #89
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

ile Wy macie lat? może pytanie padło i przeoczyłam odpowiedź, ale to naprawdę brzmi bardzo dziecinnie.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 13:50   #90
asterbrunette
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 20
Dot.: Zawiodłam i skrzywdziłam męża, jak żyć z tym dalej?

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
ile Wy macie lat? może pytanie padło i przeoczyłam odpowiedź, ale to naprawdę brzmi bardzo dziecinnie.
ja 25 lat, on 28 lat.
asterbrunette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-06-02 19:32:32


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:19.