Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II

[Skinny_Minnie]

Hej....
Czy powrót córy marnotrawnej jest możliwy?....
Dziś nie dość, że pierwszy dzień miesiąca to jeszcze pierwszy dzień tygodnia! Taki miks nie może nie ująć i zmotywować

Uczciwie powiem, że nie będę Was nadrabiać (jeśli zaakceptujecie mój powrót), bo posty z około dwóch tygodni to syzyfowa praca Ale włączę się aktywnie teraz i wszystkie nowe wydarzenia w Waszych dietach i życiach powyłapuję z kontekstu

Wcale nie byłam takim koszmarnym grzesznikiem podczas mej absencji. Jadłam zgodnie z dietą, tylko raz na dwa dni mniej więcej wpadały mi grzechy - urodziny przyjaciółki i tort, ognisko u znajomego i kiełbaska. I tak małymi grzeszkami, pozornie wcale nie kataklizmami dobiłam do tego, że przytyłam kilogram
Zatem łapię się za jaja (jak to mówi moja koleżanka). Planuję do środy być na idealnej diecie redukcyjnej. Potem wyjeżdżam w góry na 4 dni i tak planuję jeść więcej, ale rzeczy dietetyczne. Za tydzień w poniedziałek się ważę i to jest mój oficjalny wynik diety i od następnego poniedziałku przechodzę na dietę regulującą - 20 dni (żeby nie tyć po redukcyjnej i jojo, żeby nie było), ale dorzucam do niej fitness dwa razy w tygodniu, dużo roweru, bańki chińskie, hula hop i MOŻE raz na jakiś czas jogę, ale zobaczymy, bo to droga impreza. Chcę się ujędrnić i wzmocnić po diecie, lekko przyrzeźbić
A potem robię sobie jakby przerwę do sierpnia, żeby organizm odsapnął od jedzeniowych rewolucji (ale zostaje z Wami, bo ta przerwa to pozorna - dalej będę jeść zdrowo i będę ćwiczyć, tyle że nie będę tak bardzo pilnować kalorii. Dietetyczka podała mi ilości kalorii, które powinnam jeść, żeby być zdrową i nie przytyć oraz do ilu mogłabym w przyszłości obciąć, żeby zdrowo chudnąć. Obetnę jakoś w sierpniu na ostatnie kilogramy.

Oto mój plan. Myślicie, że rozsądny?

Miłego dnia kochane!

[201605161428]

Skinny troche zdziwilo mnie, ze piszesz, ze dopiero po diecie chcesz ujedrniac cwiczeniami etc. Nie lepiej juz teraz zaczac silownie?

[Madzia87]

Napisane przez magdallenax

W tą stronę rzeczywiście jest trochę łatwiej - trasa jest raczej mieszana, z tym że więcej z górki. Z powrotem za to jadę odrobinę inną trasą, i tam mam do pokonania górkę, która na razie zawsze pokonuje mnie - teraz miałam na niej 4 przystanki na łyka wody i złapanie oddechu.
Ale mam postanowienie, że w tym roku z nią wygram.
No i w tą stronę schodzi mi jakieś 1:15 przy czym przy zjeździe z tej górki prękość maxymalną miałam 64km/h - wg mojego licznika.

64km..olaboga jak byłam parę lat młodsza to też lubiłam pobijać wynik maksymalnej prędkości, ale z biegiem lat człowiek chyba jest bardziej rozsądny bo teraz boję się po prostu tak szybko jechać Zaraz mam wizje, że odpadnie mi koło, ale wjadę w jakąś dziurę i się przewrócę

Napisane przez Madelaine_O

Dzięki wielkie, tak więc wracam żeby nie wrzucać słów na wiatr to już wczoraj przypilnowałam się i 10 km na rowerze zrobiłam niby nic, ale na dobry początek zawsze coś

mam największy problem z jedzeniem wieczorem, o 21 mogłabym zjeść lodówkę z drzwiami, macie na to sposoby?

no i wszystkiego naaaj dla Was i Waszych dzieci z okazji Dnia Dziecka!

po kolacji umyj zęby i powiedz sobie, że już zero jedzenia
wzajemnie

Napisane przez Skinny_Minnie

Hej....
Czy powrót córy marnotrawnej jest możliwy?....
Dziś nie dość, że pierwszy dzień miesiąca to jeszcze pierwszy dzień tygodnia! Taki miks nie może nie ująć i zmotywować

Uczciwie powiem, że nie będę Was nadrabiać (jeśli zaakceptujecie mój powrót), bo posty z około dwóch tygodni to syzyfowa praca Ale włączę się aktywnie teraz i wszystkie nowe wydarzenia w Waszych dietach i życiach powyłapuję z kontekstu

Wcale nie byłam takim koszmarnym grzesznikiem podczas mej absencji. Jadłam zgodnie z dietą, tylko raz na dwa dni mniej więcej wpadały mi grzechy - urodziny przyjaciółki i tort, ognisko u znajomego i kiełbaska. I tak małymi grzeszkami, pozornie wcale nie kataklizmami dobiłam do tego, że przytyłam kilogram
Zatem łapię się za jaja (jak to mówi moja koleżanka). Planuję do środy być na idealnej diecie redukcyjnej. Potem wyjeżdżam w góry na 4 dni i tak planuję jeść więcej, ale rzeczy dietetyczne. Za tydzień w poniedziałek się ważę i to jest mój oficjalny wynik diety i od następnego poniedziałku przechodzę na dietę regulującą - 20 dni (żeby nie tyć po redukcyjnej i jojo, żeby nie było), ale dorzucam do niej fitness dwa razy w tygodniu, dużo roweru, bańki chińskie, hula hop i MOŻE raz na jakiś czas jogę, ale zobaczymy, bo to droga impreza. Chcę się ujędrnić i wzmocnić po diecie, lekko przyrzeźbić
A potem robię sobie jakby przerwę do sierpnia, żeby organizm odsapnął od jedzeniowych rewolucji (ale zostaje z Wami, bo ta przerwa to pozorna - dalej będę jeść zdrowo i będę ćwiczyć, tyle że nie będę tak bardzo pilnować kalorii. Dietetyczka podała mi ilości kalorii, które powinnam jeść, żeby być zdrową i nie przytyć oraz do ilu mogłabym w przyszłości obciąć, żeby zdrowo chudnąć. Obetnę jakoś w sierpniu na ostatnie kilogramy.

Oto mój plan. Myślicie, że rozsądny?

Miłego dnia kochane!

Akurat w moim ostatnim poście wspominałam, że się nie odzywasz także chyba Cię wywołałam telepatycznie Plan w porządku

Dziewczyny mnie dopadło okropne przeziębienie..w nocy tak mnie gardło bolało, że spać nie mogłam Teraz czuję, że jest całe zawalone i ledwo mówię.. Chyba pojadę do apteki kupić jakiś syrop na gardło i tabletki.. Do lekarza chyba nie ma sensu iść ? Może sama się wyleczę..a jeszcze w czw ten wyjazd pod namiot

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

A co sie stalo z pokolorowana? Tez juz sie chyba ok. 2 tygodni nie odzywa Madzia87, skoro dopiero sie to zaczelo, to raczej jeszcze nie ma sensu isc do lekarza - gorzej jak sie ciagnie np. ponad tydzien.Wspomoz sie na razie aptekowymi lekarstawami, polez w lozku, pij duzo plynow, witamina c, itd. Wspolczuje w sumie... sama mam nawracajace problemy z gardlem, to wiem jak to jest.


Skinny, fajnie, ze wrocilas. Juz myslalam, ze przepadlas... Szkoda by bylo jakbys miala to zaprzepascic, bo przeszlas piekna droge i co najwazniejsze: efektywna.

Bingos, co do pracy, to szukaj moze w trakcie? Juz teraz rozgladaj sie, wysylaj aplikacje, a nuz ktos odpowie

Mi weekend przelecial szybko - z TZ-etem pojechalismy do parku Safari po ktorym jezdzi sie samochodem. Caly dzien tam spedzilismy, bylo super Malpy nam skakaly po aucie (wrzucam fotke, ale ta malpa byla dosc przerazajaca ) Z dieta okay, aczkolwiek waga mi znowu stoi w miejscu... W srode mam to badanie krwi i zbadam sobie tarczyce w koncu!


Dziewczyny, jak jecie owsianke, to ile lyzek dodajecie? Zawsze slyszalam, ze 3 lyzki i tyle dawalam, ale malo mi sie to wydaje Zjadlam dzisiaj na sniadanie z garscia tych platków, ktore oczywiscie w mleku napecznialy. W ogole przerzucilam sie na mleko sojowe - bardzo mi smakuje Od krowiego mleka zaczelo mnie wysypywac pryszczami - nie wiem, hormony w nim czy cos Przestalam pic i problem zniknal.

[rockandrollqueen]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51531841]Masz racje co do nowego prezydenta - wielki znak zapytania. Aczkolwiek, moze sie myle, ale mam jakies dobre przeczucia Ja wiem, ze to co napisze nie bedzie wyznacznikiem niczego, ale obserwowalam go podczas tej kampanii, jego zone, córke... wydaja sie taka fajna, madra rodzina. Jego córka - taka delikatna, bardzo madra dziewczyna, bo sluchalam jak sie wypowiadala. Wydaje mi sie, ze to tez duzo mówi o ludziach. Na PO bym w zyciu nie zaglosowala. No nic, pozyjemy, zobaczymy...
[/QUOTE]

Ojj, jak ja się cieszę, że Komorowski nie został ponownie prezydentem . A najbardziej śmieszą mnie te wszystkie głosy oburzenia na fejsbku, że teraz PiS dojdzie do władzy, zapanuje ciemnogród i będą palić nas na stosach. No i Smoleńsk k...a oczywiście.

Ja nie wiem, nie byłam na wyborach, bo od pewnego czasu nie chodzę głosować, ale na PO również w życiu bym nie zagłosowała. Co oni się przez te 8 lat narządzili, to myślę, że już wystarczy.

Napisane przez Madzia87

Odpowiedź mam dostać w środę.. nie wiem czemu to się tak ciągnie wszystko..
A co do pracy z TŻ-tem to pracuje on w spółce która zatrudnia ponad 200 osób, ale u niego w biurze pracuje kilkanaście. Byłabym tak odpowiedzialna za realizację zamówień bo mają tego bardzo dużo i przydałaby się osoba do pomocy Ale praktycznie musiałabym pracować z nim w jednym pokoju............

O fajnie, zazdroszczę. Moim marzeniem, jest właśnie pracować z TŻ

Napisane przez Skinny_Minnie

Hej....
Czy powrót córy marnotrawnej jest możliwy?....

Możemy sobie przybić piątkę, bo ja też marnotrawna. Dieta i ćwiczenia kuleją. No dobra, tydzień temu byłam raz pobiegać... a tak, jakoś nie mogę się zmobilizować. Szczególnie, że skończył mi się karnet na siłownie.

U mnie ciągle ogarnianie ostatniego roku studiów. Dodatkowo, podjęłam chyba życiową decyzję o przekwalifikowaniu się, zobaczmy co z tego wyniknie. Jeśli się uda, czeka mnie kolejne parę lat nauki, ale myślę, że warto. Aż chodzę podniecona na samą myśl o tym.

Muszę Was narobić, na razie zdążyłam przeczytać na wyrywki, wieczorem będę mieć więcej czasu to zajrzę.

[Madzia87]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51601851] Madzia87, skoro dopiero sie to zaczelo, to raczej jeszcze nie ma sensu isc do lekarza - gorzej jak sie ciagnie np. ponad tydzien.Wspomoz sie na razie aptekowymi lekarstawami, polez w lozku, pij duzo plynow, witamina c, itd. Wspolczuje w sumie... sama mam nawracajace problemy z gardlem, to wiem jak to jest.


Mi weekend przelecial szybko - z TZ-etem pojechalismy do parku Safari po ktorym jezdzi sie samochodem. Caly dzien tam spedzilismy, bylo super Malpy nam skakaly po aucie (wrzucam fotke, ale ta malpa byla dosc przerazajaca ) Z dieta okay, aczkolwiek waga mi znowu stoi w miejscu... W srode mam to badanie krwi i zbadam sobie tarczyce w koncu!


Dziewczyny, jak jecie owsianke, to ile lyzek dodajecie? Zawsze slyszalam, ze 3 lyzki i tyle dawalam, ale malo mi sie to wydaje Zjadlam dzisiaj na sniadanie z garscia tych platków, ktore oczywiscie w mleku napecznialy. W ogole przerzucilam sie na mleko sojowe - bardzo mi smakuje Od krowiego mleka zaczelo mnie wysypywac pryszczami - nie wiem, hormony w nim czy cos Przestalam pic i problem zniknal.[/QUOTE]
Jednak zapisałam sie do tego lekarza bo TŻ mi kazał iść :P Boli mnie cała szyja i trochę klatka piersiowa więc nie wiem czy to nie jakieś zapalenie oskrzeli Na 11.50 mam wizytę, ale czuje sie naprawdę fatalnie
Co do owsianki to ja zawsze odmierzam sobie 30g na wadze elektronicznej

Napisane przez rockandrollqueen

O fajnie, zazdroszczę. Moim marzeniem, jest właśnie pracować z TŻ

Możemy sobie przybić piątkę, bo ja też marnotrawna. Dieta i ćwiczenia kuleją. No dobra, tydzień temu byłam raz pobiegać... a tak, jakoś nie mogę się zmobilizować. Szczególnie, że skończył mi się karnet na siłownie.

U mnie ciągle ogarnianie ostatniego roku studiów. Dodatkowo, podjęłam chyba życiową decyzję o przekwalifikowaniu się, zobaczmy co z tego wyniknie. Jeśli się uda, czeka mnie kolejne parę lat nauki, ale myślę, że warto. Aż chodzę podniecona na samą myśl o tym.

Muszę Was narobić, na razie zdążyłam przeczytać na wyrywki, wieczorem będę mieć więcej czasu to zajrzę.

A ja wolałabym jednak pracować osobno Ty chyba nie mieszkasz ze swoim, że Cię jeszcze tak ciągnie do niego Ja mojego mam już dość
Masakra, że Ci się chce uczyć i zaczynać od nowa Podziwiam

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Madzia87

Jednak zapisałam sie do tego lekarza bo TŻ mi kazał iść :P Boli mnie cała szyja i trochę klatka piersiowa więc nie wiem czy to nie jakieś zapalenie oskrzeli Na 11.50 mam wizytę, ale czuje sie naprawdę fatalnie
Co do owsianki to ja zawsze odmierzam sobie 30g na wadze elektronicznej

A ja wolałabym jednak pracować osobno Ty chyba nie mieszkasz ze swoim, że Cię jeszcze tak ciągnie do niego Ja mojego mam już dość
Masakra, że Ci się chce uczyć i zaczynać od nowa Podziwiam

Moze to i dobrze? Ja tak zawsze zwlekam, a pozniej i tak ide. Mi po antybiotyku bole glowy minely Jednak zatoki tak jak myslalam...
A co do pracy z TZ-et, to tez bym raczej nie chciala - chodzi o prace biurowa, ale jakas fajna kawiarnie mysle, ze moglabym z nim prowadzic

A co do owsianki, to na mojej pisze, ze porcja 50g ma jakies 170kcl - malo. Ja bym chciala, zeby sama owsianka + mleko, to bylo jakies minimalnie 300kcl i nie wiem - musze to jakos powazyc, pomierzyc

[Madzia87]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51602499]Moze to i dobrze? Ja tak zawsze zwlekam, a pozniej i tak ide. Mi po antybiotyku bole glowy minely Jednak zatoki tak jak myslalam...
A co do pracy z TZ-et, to tez bym raczej nie chciala - chodzi o prace biurowa, ale jakas fajna kawiarnie mysle, ze moglabym z nim prowadzic

A co do owsianki, to na mojej pisze, ze porcja 50g ma jakies 170kcl - malo. Ja bym chciala, zeby sama owsianka + mleko, to bylo jakies minimalnie 300kcl i nie wiem - musze to jakos powazyc, pomierzyc [/QUOTE]
Wolałam iść i upewnić się, że to zwykłe przeziębienie Na szczęście nie dostałam antybiotyku tylko fervex, syrop, witaminę c i jakieś tabletki na kaszel

Moja owsianka wygląda zazwyczaj tak:
Śniadanie godz. 08:30 (278.99 kcal)

Banan 70 [g/ml] (63 kcal)
Czekolada gorzka 64% 6 [g/ml] (30.12 kcal)
Mleko 1,5% tł. 130 [g/ml] (57.2 kcal)
Płatki owsiane zwykłe 30 [g/ml] (113.4 kcal)
Siemię lniane 3 [g/ml] (15.27 kcal)

Często zamiast gorzkiej czekolady daję kakao, a zamiast banana jabłko. Zdarza się dodać łyżkę masła orzechowego albo wiórki kokosowe

[201605161428]

Ja w druga strone, do lekarzy chodze zwykle dopiero jak umieram i potrzebuje konskiej dawki antybiotyku aby ozyc
U mnie dzis:

1. Salatka warzywna, dwie kromki z serem i koperkiem
2. Zupa jarzynowa plus bitki, ziemniak i mizeria.
3. Mieszanka owocowa z jogurtem naturalnym.
4. Jajecznica z dwoch jajek z pieczarkami, dwie kromki chleba z pieczonym indykiem i pomidorem.

Jak wroce z uczelni i upal zelzy, to wybieram sie na rower choc pare kilometrow zrobie

[magdallenax]

Napisane przez Madzia87

64km..olaboga jak byłam parę lat młodsza to też lubiłam pobijać wynik maksymalnej prędkości, ale z biegiem lat człowiek chyba jest bardziej rozsądny bo teraz boję się po prostu tak szybko jechać Zaraz mam wizje, że odpadnie mi koło, ale wjadę w jakąś dziurę i się przewrócę

Dziewczyny mnie dopadło okropne przeziębienie..w nocy tak mnie gardło bolało, że spać nie mogłam Teraz czuję, że jest całe zawalone i ledwo mówię.. Chyba pojadę do apteki kupić jakiś syrop na gardło i tabletki.. Do lekarza chyba nie ma sensu iść ? Może sama się wyleczę..a jeszcze w czw ten wyjazd pod namiot

64 to był rekordowy zjazd w zeszłym roku - bo byłam ciekawa, ile ta górka może - ale mam też takie wizje jak i ty - i przy tych 64 hamowałam, także z 80 pewnie by się na niej wyciąnęło. W sobotę było ok. 45.
A co do doktorka, to jak masz się wybierać pod namioty (o ty szczęściaro - pogoda jak na zamówienie) to lepiej iść się przebadać już dzisiaj niż wrócić z zapaleniem płuc.

Skinny Minni - fajnie że też wróciłaś

[Skinny_Minnie]

Napisane przez rockandrollqueen

Możemy sobie przybić piątkę, bo ja też marnotrawna. Dieta i ćwiczenia kuleją. No dobra, tydzień temu byłam raz pobiegać... a tak, jakoś nie mogę się zmobilizować. Szczególnie, że skończył mi się karnet na siłownie.

U mnie ciągle ogarnianie ostatniego roku studiów. Dodatkowo, podjęłam chyba życiową decyzję o przekwalifikowaniu się, zobaczmy co z tego wyniknie. Jeśli się uda, czeka mnie kolejne parę lat nauki, ale myślę, że warto. Aż chodzę podniecona na samą myśl o tym.

to piąteczka!

Uważam, że dwa zawody to zawsze lepiej niż jeden

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51601851]

Skinny, fajnie, ze wrocilas. Juz myslalam, ze przepadlas... Szkoda by bylo jakbys miala to zaprzepascic, bo przeszlas piekna droge i co najwazniejsze: efektywna.

Mi weekend przelecial szybko - z TZ-etem pojechalismy do parku Safari po ktorym jezdzi sie samochodem. Caly dzien tam spedzilismy, bylo super Malpy nam skakaly po aucie (wrzucam fotke, ale ta malpa byla dosc przerazajaca ) Z dieta okay, aczkolwiek waga mi znowu stoi w miejscu... W srode mam to badanie krwi i zbadam sobie tarczyce w koncu!

Dziewczyny, jak jecie owsianke, to ile lyzek dodajecie? Zawsze slyszalam, ze 3 lyzki i tyle dawalam, ale malo mi sie to wydaje Zjadlam dzisiaj na sniadanie z garscia tych platków, ktore oczywiscie w mleku napecznialy. W ogole przerzucilam sie na mleko sojowe - bardzo mi smakuje Od krowiego mleka zaczelo mnie wysypywac pryszczami - nie wiem, hormony w nim czy cos Przestalam pic i problem zniknal.[/QUOTE]

Zawsze chciałam pojechać do takiego parku safari

Co do owsianki to ja sobie nie żałuję i daję pół szklanki płatków na półtorej szklanki mleka wychodzi gęsta i lepka - MNIAM!

Wiele dorosłych osób dostaje wysypki lub innych uczuleń po mleku Ja też miałam problemy, również żołądkowe po krowim mleku. Teraz się trochę uspokoiło i dobrze, bo mi sojowe nie smakuje tak bardzo jak zwykłe. Lubię bardzo budyń na sojowym, ale to wszystko.

Napisane przez Madzia87

Akurat w moim ostatnim poście wspominałam, że się nie odzywasz także chyba Cię wywołałam telepatycznie Plan w porządku

Dziewczyny mnie dopadło okropne przeziębienie..w nocy tak mnie gardło bolało, że spać nie mogłam Teraz czuję, że jest całe zawalone i ledwo mówię.. Chyba pojadę do apteki kupić jakiś syrop na gardło i tabletki.. Do lekarza chyba nie ma sensu iść ? Może sama się wyleczę..a jeszcze w czw ten wyjazd pod namiot

chyba faktycznie telepatia
Mnie dzisiaj rano też gardło koszmarnie bolało... Po całym dniu w szkole nie jest dobrze, ale myślę, że z samym gardłem do lekarza to nie ma po co

Napisane przez TheUnlike

Skinny troche zdziwilo mnie, ze piszesz, ze dopiero po diecie chcesz ujedrniac cwiczeniami etc. Nie lepiej juz teraz zaczac silownie?

Moja endokrynolog i dietetyk twierdzą, że ćwiczyć przy mojej tarczycy nie powinnam w ogóle, bo wtedy mój organizm zaczyna magazynować (tycie). Ale myślę spróbować, jak zauważę, że źle się dzieje zacznę odpuszczać.

Jedzenie dziś bez zastrzeżeń. Zaraz wypiję soczek i pojadę do siostry obejrzeć z nią horror z okazji dnia dziecka

[Madelaine_O]

OOj, ja dzisiaj jednak dalej diety nie miałam :/ tzn miałam do połowy dnia, aż wróciłam z pracy, a później jak zwykle coś z cyklu 'e tam, jeszcze dzisiaj' wiem, że to kompletnie głupie, ale ja najgorzej mam zacząć, potem już idzie

co do lekarzy, to ja też nie chodzę wogóle, ostatnio byłam rok temu prywatnie u laryngologa jak dostałam tak silnego zapalenia ucha, że wyłam z bólu i słuch straciłam, a wcześniej 5 lat temu na urazówce jak nogę złamałam choćbym miała chodzić na klęczkach leczę się sama, nie wiedzieć czemu :P

gratuluje wyczynów rowerowych, mnie po wczorajszej krótkiej przejażdżce dupa cała boli

[moooniek]

U mnie dzisiaj juz ladnie zaraz ide pobiegac

[201605161428]

Dziewczyny czy ktoras z was zna sie moze na treningu silowym? Zastanawiam sie czy dobry sobie wymyslilam, a nie stac mnie na trenera.

[moooniek]

Napisane przez TheUnlike

Dziewczyny czy ktoras z was zna sie moze na treningu silowym? Zastanawiam sie czy dobry sobie wymyslilam, a nie stac mnie na trenera.

Ja niestety nie, ale sama z chęcią sie czegoś dowiem na ten temat
Dzisiaj znów tylko 5km, bo zaczęło wiać i lać w trakcie biegu

[magdallenax]

TheUnlike - ostatni raz na siłowni byłam chyba z 8 lat temu, także nie wiele pamiętam, ale jest bardzo dużo artykułów na temat treningu siłowego dla kobiet. Nie wiem za bardzo o co ci dokładnie chodzi - czy o jakiś plan treningowy czy ogólne wskazówki - jak wykonywać ćwiczenia itd.
Tutaj jest dość fajny artykuł z planami treningowymi:
http://kobietanasilowni.blogspot.com...reningowe.html
a tutaj jeszcze lepszy z opisem chyba wszystkiego, co powinnaś wiedzieć - na dole są poszczególne ćwiczenia - jak na nie klikniesz to pokaże ci, jak ćwiczenie wykonywać:
http://www.kulturystyka.pl/atlas/

mooniek - 5 km biegu to i tak lepiej niż nic- głowa do góry. I tak widzę, że zapalona z ciebie biegaczka

Madelaine - wczoraj miałam podobnie - do 16 ok, a jak wrocilam do domu to konia z kopytami bym zjadła - nie wiem, o co to wczoraj chodziło, bo przez cały dzień jadłam jak zwykle, a tu taki napad wilczego głodu - i przez to zjadłam to, co było pod ręką - cini minis i lay'sy cebulowe. Miałam iść poćwiczyć, ale chyba przez tą wyżerkę mi się odechciało - dobrze, że chociaż z dzieciakami na trampolinie poskakałam.

A jeszcze co do owsianki -ja zawszę sypię 4 duże łyżki.

Madzia - jak tam u doktorka??

[pokolorowana_]

Hej Kobietki
Cinderella jeste, jestemm. Pisałam w zeszłym tygodniu.
U mnie trochę zamieszania i przez to nie mam kiedy usiąść i napisać na spokojnie. Dietowo ciągle ładnie, ćwiczę niemal codziennie więc oby do przodu
Dzieciowo w końcu dwa ząbki wyszły a to jeszcze nie koniec, ale myślę że będzie juz znacznie lepiej niż w zeszłym tygodniu.
Pogodę mamy okropna. Znów jakiś sztorm na morzu co u nas objawia się wichura, takim mokrym wietrzyskiem. A to niby czerwiec ;/
Kupiłam w sobotę dżinsy - w rozmiarze 42! Szok!
Co do owsianki to ja daje 4 łyżki na szklankę mleka, gdzieś w przepisie jakimś tak było podane te 30 gram i tak mi pasuje, a jak jest za gęsta to dolewam gorącej wody.
Madzia jak z prac? Wiem że miałaś mieć kolejne spotkanie?
Nie umiem Was szczegółowo nadrobić, znowu - ale postaram się już być na bieżąco

[Madzia87]

Napisane przez magdallenax

Madzia - jak tam u doktorka??

Pisałam wyżej Przeziębienie tylko na szczęście Choć szczęście to by było gdybym była zdrowa A tak to czuję się osłabiona i ucho mi zatkało, a nie cierpię tego

Napisane przez pokolorowana_

Madzia jak z prac? Wiem że miałaś mieć kolejne spotkanie?

Jutro mam dostać odpowiedź..

Napisane przez magdallenax

64 to był rekordowy zjazd w zeszłym roku - bo byłam ciekawa, ile ta górka może - ale mam też takie wizje jak i ty - i przy tych 64 hamowałam, także z 80 pewnie by się na niej wyciąnęło. W sobotę było ok. 45.
A co do doktorka, to jak masz się wybierać pod namioty (o ty szczęściaro - pogoda jak na zamówienie) to lepiej iść się przebadać już dzisiaj niż wrócić z zapaleniem płuc.

80km..masakra..to musi być duuuuża górka
No mam nadzieję, że ta zapowiadana ładna pogoda na weekend utrzyma się

[moooniek]

Napisane przez magdallenax

mooniek - 5 km biegu to i tak lepiej niż nic- głowa do góry. I tak widzę, że zapalona z ciebie biegaczka

Generalnie chce od przyszlego roku zaczac startowac w biegach, wiec musze sie wziac za porzadne bieganie, a nie jakies 5km

[magdallenax]

To jest widok praktycznie ze szczytu tej mojej "ulubionej" górki. Niestety, jest kręta, więc zdjęcie nie oddaje jej całego uroku

[Madzia87]

Napisane przez magdallenax

To jest widok praktycznie ze szczytu tej mojej "ulubionej" górki. Niestety, jest kręta, więc zdjęcie nie oddaje jej całego uroku

Aaa no to fajne tam masz górki A jeździsz chociaż w kasku ??

[magdallenax]

No cóż - jestem raczej dużym amatorem więc zostawię to bez komentarza czyli jeżdżę bez kasku

[Skinny_Minnie]

Napisane przez Madelaine_O

OOj, ja dzisiaj jednak dalej diety nie miałam :/ tzn miałam do połowy dnia, aż wróciłam z pracy, a później jak zwykle coś z cyklu 'e tam, jeszcze dzisiaj' wiem, że to kompletnie głupie, ale ja najgorzej mam zacząć, potem już idzie

Ja też wczoraj wieczorem zaliczyłam obżarstwo, ale właśnie założyłam z okazji 27 stopni sukienkę, którą kupiłam jeszcze przed moją czarną serią wpadek i wyglądam w niej po prostu GORZEJ (grubo zwyczajnie) i to był kubeł zimnej wody. Dziś już będzie elegancko, na razie jest i jestem mocno obżarta obiadem (jajko sadzone, fasolka szparagowa i 3 ziemniaki), więc dobrze sobie wróżę...
Dziś wieczorem planuję pilates.

[moooniek]

Ja muszę kiedyś dorobić się dobrego roweru

Co tu taka cisza ostatnio? Nie ma grzeszenia! Wracać mi tu do dobrego żywienia!

U mnie dziś sporo węgli, ale czeka mnie dziś 3h treningu(rock'n'roll, wiec mozna liczyc to jako cardio) + bieganie, a jestem w podrozy, to nie mialam za bardzo mozliwosci zredukowania ilosci wegli, ale wszystko zdrowe!

[Skinny_Minnie]

Napisane przez moooniek

Generalnie chce od przyszlego roku zaczac startowac w biegach, wiec musze sie wziac za porzadne bieganie, a nie jakies 5km

WOW, ambitnie

[moooniek]

No, a jak
Problem w tym, ze ja zawsze mam duzo planow, a nic z tego potem nie wychodzi

[bingos]

Napisane przez Madelaine_O

Cześć dziewczyny weszłam dzisiaj tutaj, bo mnie olśniło, że doszłam do wagi z 1 stycznia, czyli wszystko zaprzepaściłam ;/ a wy dalej walczycie! gratulacje :P może bym wróciła do Was? :P

Wracaj do nas i walcz od nowa

Napisane przez TheUnlike

Wrocilam z silowni Zrobilam 10 minut cardio, rozgrzewke (przysiady, sumo przysiady, pompki, brzuszki, hantle). Potem 8 maszyn pod 4 rundy z 15stka powtorzen. I rozciaganie

Napisane przez Madzia87

Odpoczywaj i nie licz kalorii
Ja wczoraj zaliczyłam 19 km na rowerze i tenisa,a dziś rano znowu tenis i chyba się doprawiłam bo resztę dnia przeleżałam pod kocem bo miałam zimne dreszcze, katar i podwyższoną temperaturę Muszę na noc aspirin c łyknąć i się wygrzewać Dodatkowo nie mogę przestać myśleć o tej decyzji odnośnie pracy w środę i stresuje się niepotrzebnie Zależy mi na tej pracy i na będzie mi przykro jak się nie uda

Odpoczywam i totalnie nie przejmuję się kaloriami A jem sporo, bo jedzonko pyszne, z tym że trzy razy dziennie, a nie jak w domu 5 mniejszych posiłków. Na pewno wrócę z nadwyżką, ale siłownia czeka, spali się wszystko w tydzień lub dwa...
Trzymam kciuki za dobre wiadomości jutro Mam nadzieję, że to Ciebie wybiorą
Zdrowiej, bo weekend czeka

Napisane przez Skinny_Minnie

Hej....
Czy powrót córy marnotrawnej jest możliwy?....
Dziś nie dość, że pierwszy dzień miesiąca to jeszcze pierwszy dzień tygodnia! Taki miks nie może nie ująć i zmotywować

Uczciwie powiem, że nie będę Was nadrabiać (jeśli zaakceptujecie mój powrót), bo posty z około dwóch tygodni to syzyfowa praca Ale włączę się aktywnie teraz i wszystkie nowe wydarzenia w Waszych dietach i życiach powyłapuję z kontekstu

Wcale nie byłam takim koszmarnym grzesznikiem podczas mej absencji. Jadłam zgodnie z dietą, tylko raz na dwa dni mniej więcej wpadały mi grzechy - urodziny przyjaciółki i tort, ognisko u znajomego i kiełbaska. I tak małymi grzeszkami, pozornie wcale nie kataklizmami dobiłam do tego, że przytyłam kilogram
Zatem łapię się za jaja (jak to mówi moja koleżanka). Planuję do środy być na idealnej diecie redukcyjnej. Potem wyjeżdżam w góry na 4 dni i tak planuję jeść więcej, ale rzeczy dietetyczne. Za tydzień w poniedziałek się ważę i to jest mój oficjalny wynik diety i od następnego poniedziałku przechodzę na dietę regulującą - 20 dni (żeby nie tyć po redukcyjnej i jojo, żeby nie było), ale dorzucam do niej fitness dwa razy w tygodniu, dużo roweru, bańki chińskie, hula hop i MOŻE raz na jakiś czas jogę, ale zobaczymy, bo to droga impreza. Chcę się ujędrnić i wzmocnić po diecie, lekko przyrzeźbić
A potem robię sobie jakby przerwę do sierpnia, żeby organizm odsapnął od jedzeniowych rewolucji (ale zostaje z Wami, bo ta przerwa to pozorna - dalej będę jeść zdrowo i będę ćwiczyć, tyle że nie będę tak bardzo pilnować kalorii. Dietetyczka podała mi ilości kalorii, które powinnam jeść, żeby być zdrową i nie przytyć oraz do ilu mogłabym w przyszłości obciąć, żeby zdrowo chudnąć. Obetnę jakoś w sierpniu na ostatnie kilogramy.

Oto mój plan. Myślicie, że rozsądny?

Miłego dnia kochane!

Plan dobry Jak będziesz zdrowo jeść i ćwiczyć to nic nie powinno przybywać.
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51601851]
Bingos, co do pracy, to szukaj moze w trakcie? Juz teraz rozgladaj sie, wysylaj aplikacje, a nuz ktos odpowie [/QUOTE]
Taki mam plan, tylko teraz jestem na wakacjach, a internet łapie jak chce, więc mam trochę utrudnione zadanie Ale co raz przeglądam oferty, cv mam gotowe, także będę wysyłać

Napisane przez Madzia87

Aaa no to fajne tam masz górki A jeździsz chociaż w kasku ??

Co do kasku - ja wreszcie kupiłam, ale jeszcze nie miałam okazji testować (pogoda nie sprzyjała).

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

magdallenax, pieknie tam u was Zreszta, bardzo podobnie jak i u mnie, bo ja dosc blisko Rzeszowa, z okolic Jasla.

Bingos, fajnie, ze juz CV masz i bedziesz cos dzialac. Udanego wypoczynku. Gdzie to dokladnie jestes?

Skinny_Minnie, tez kurcze gorzej sie czuje. Wazylam juz 59kg i nie wiem, ale znowu ciut przytylam na 60kg. Az dziwie sie, ze tylko 4 dni obzarstwa w zeszlym tygodniu mogly to spowodowac. No i przestalam cwiczyc...

Masakra, dziewczyny... Nie postaralam sie w tym roku w ogole. Zawalilam go. Bo tak w 70% trzymalam diete + cwiczylam cos tam, ale generalnie mozna powiedziec, ze szalu w wynikach nie ma zadnych. Obsesyjnie mysle o tej wadze i chce byc tak strasznie szczuplejsza, ale cos ciezko mi jest... Od 2 miesiecy chodze po 4km dziennie szybkim marszem i jakos zero rezultatów. Nie wiem co sie porobilo. Jutro ide na badanie krwi o 12ej - chce zobaczyc czy mam te tarczyce, bo moze akurat mam jakies problemy... Nie jest dobrze


Magda, daj znac jutro! Mooniek, niezle dajesz z tym bieganiem Witam tez te co powrocily tutaj

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

W ogole wydaje mi sie, ze zrobilysmy sie zbyt tolerancyjne tutaj. Powinno sie cos ustalic, typu mierzenie raz na 2 tygodnie, wazenie, to samo i kazda ma zrobic raport. Wydaje mi sie, ze wtedy kazdy sie bedzie pilnowal. Sama nie wiem...

[Madzia87]

Napisane przez magdallenax

No cóż - jestem raczej dużym amatorem więc zostawię to bez komentarza czyli jeżdżę bez kasku

Nieładnie Warto zainwestować te 70 zł jak są kaski w Lidlu bo nie odbiegają niczym od tych za 200zł

Napisane przez bingos

Odpoczywam i totalnie nie przejmuję się kaloriami A jem sporo, bo jedzonko pyszne, z tym że trzy razy dziennie, a nie jak w domu 5 mniejszych posiłków. Na pewno wrócę z nadwyżką, ale siłownia czeka, spali się wszystko w tydzień lub dwa...
Trzymam kciuki za dobre wiadomości jutro Mam nadzieję, że to Ciebie wybiorą
Zdrowiej, bo weekend czeka

Ja jestem ciekawa jak będzie wyglądało te moje jedzenie na rybach bo przeważnie z nudów ciągle bym coś podjadała Muszę wziąć książki i krzyżówki żeby czymś się zająć
Dzięki za Oby pomogły jak ostatnio !
Ze zdrowiem już trochę lepiej, ale dalej czuję się osłabiona, mam minimalnie podwyższoną temp., chrypę i zatkane ucho

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51618980]

W ogole wydaje mi sie, ze zrobilysmy sie zbyt tolerancyjne tutaj. Powinno sie cos ustalic, typu mierzenie raz na 2 tygodnie, wazenie, to samo i kazda ma zrobic raport. Wydaje mi sie, ze wtedy kazdy sie bedzie pilnowal. Sama nie wiem...[/QUOTE]
Hi hi Na początku też były tabele, pomiary i potem z tego wyszła Ja tam dla siebie regularnie robiłam pomiary, a ważyć się zaczęłam ze 2 miesiące temu Póki co pomiary praktycznie stoją w miejscu, a waga niby idzie w dół, ale o minimalne wartości np. 0,5 kg w 2 tyg.. Ale im dalej tym trudniej

[201605161428]

A ja musze wlasnie kask nowy na rower kupic, bo stary zaliczyl dwa starcia z autem i jest w dosc kiepskiej kondycji ;D