39 Zdziwieniowa Nowelizacja Całego Prawa w Kosmosie (Dz.U. 2015, nr 69, poz. 666)

[favianna]

Opcja nr 2, jedziesz, lapiesz prace żeby wejść do systemu a potem lapiesz się na program np back to education i robisz studia za pieniądze kraju do którego wyjechales.

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

A potem masz język i zawód

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Ale to wymaga duuuzej pracy, nie wiem czy gość z wizażu da rade

[201604130936]

Napisane przez drabineczka

Favianna bierz pod uwage ze nie kazdy jest specjalista i nie musi. A koles z wizazu co kilka lat przewalol tym bardzoej specjalista nie jest xd

No ale po to się te studia robi, żeby być tym specjalista, jeśli myśli się o wyjeździe cnie?
Jesli jest niedobór danych pracowników i przymtka się oko na jezyk to raczej tez nie wymagaja habilitacji i 15 lat doświadczenia. Oczywiście zakladam opcje, ze ktoś studiuje żeby wyjechac, a nie wyjezdza bo po studiach bida.

[201604181004]

Napisane przez favianna

Opcja nr 2, jedziesz, lapiesz prace żeby wejść do systemu a potem lapiesz się na program np back to education i robisz studia za pieniądze kraju do którego wyjechales.

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

A potem masz język i zawód

Znowu sie nie do konca zgodze
To nie zawsze jest takie proste. Kraje nie stoja z otwartymi ramionami do polek bez wyksa i znajomosci jezyka jak pracujesz na tasmie czy sprzatajac to sie za bardo nie pouczysz
ZWLAszcza jak mowimy o jezykach typu finski to pozostaje mi zyczyc powodzenia w wypelnianiu tego planu bo spora szansa ze praca fizyczna i homesick zdaza cie wykonczyc zanim bedziesz biegle mowic

---------- Dopisano o 00:56 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------

Napisane przez harleyka

No ale po to się te studia robi, żeby być tym specjalista, jeśli myśli się o wyjeździe cnie?
Jesli jest niedobór danych pracowników i przymtka się oko na jezyk to raczej tez nie wymagaja habilitacji i 15 lat doświadczenia. Oczywiście zakladam opcje, ze ktoś studiuje żeby wyjechac, a nie wyjezdza bo po studiach bida.

Nooooooo i ostatnie zdanie jest kluczowe

[favianna]

Napisane przez drabineczka

Znowu sie nie do konca zgodze
To nie zawsze jest takie proste. Kraje nie stoja z otwartymi ramionami do polek bez wyksa i znajomosci jezyka jak pracujesz na tasmie czy sprzatajac to sie za bardo nie pouczysz
ZWLAszcza jak mowimy o jezykach typu finski to pozostaje mi zyczyc powodzenia w wypelnianiu tego planu bo spora szansa ze praca fizyczna i homesick zdaza cie wykonczyc zanim bedziesz biegle mowic

Ta opcje znam z pierwszej i bardzo bliskiej ręki Nie napisałam ze to łatwe.
Homesick? Znam historię laski co jako informatyk dostała jeszcze w pl prace w ie, przyjechała, posiedziała chwile i wróciła do domu z płaczem. Miała wszystko.
A znam historie ludzi co ledwo mówili, mieli pod górkę, a po latach mają język, zawód, przyszłość, pokaźne pieniądze.
Bez charakteru ani rusz.

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ----------

W mojej pracy mam dziewczynę co 8 lat była kucharzem ale zdrowie jej zaczęło szwankowac. Poszła na kurs z urzędu pracy, przyłożyła się i jest product managerem.

[201604191001]

Napisane przez cholernarejestracja

Znajomy mojego obecnego był wziętym chirurgiem-ortopedą. Pie***nął wszystko i pojechał do Nowej Zelandii pasać owce. Pasie owce. Po pracy odpoczywa. Jest szczęśliwym człowiekiem. To nawet nie są jego owce.

...co to jest produkt menadżer?

[favianna]

Napisane przez _Judith_

...co to jest produkt menadżer?

Zarządzanie produktem na styku produkcji, marketingu i klientów.

[201604191001]

A czym jest produkt?

[favianna]

Zależy od firmy. Wszystko co firma w której pracuje wytwarza.
Nie mam wykształcenia marketingowego choć od lat w tym siedzę. Po definicje uderzcie do wiki.

[201604191001]

Czyli to mogą być szmaty lub program albo nawet usługi?

[favianna]

Napisane przez _Judith_

Czyli to mogą być szmaty lub program albo nawet usługi?

Tak

[siarka40]

Czytam se wątek o bąkach przy fikusie .

[dacn]

Napisane przez kobietasukcesu

Zreszta niech juz niektore, ktore siedza w domu nie udaja, ze tak nie wiadomo co z tym dzieckiem robia, bo czesto gotuja, sprzataja, ogladaja tv, siedza przed laptopem, rozmawiaja przez tel, a dziecku wlacza bajke ale niania to zlo

Niania to zuo i porzucenie dziecka!!!
Tylko egoistycNe egoistyczne baby maja nianie i ida sobie do pracy, lenie jedne.

Napisane przez harleyka

Paryz-duparyz, rak szyjki-srak dupijki, diiiiiiid
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=818437

Jaki troll.

[201604190934]

dzień dobry

[201604250941]

Bylam product managerem przez jakis czas, ale to bardzo zależy od produktu, moj byl ciężki wiec zadna przyjemnosc..ogólnie wprowadzalam produkt na rynek. Chciałam byc managerem od kosmetykow najbardziej, probowalam dostać fuche w opi, no ale nie udalo sie

[liselotta]

Jezu nie piszcie o znajdowaniu pracy zagranicą bo mi aż się cofa xD obecnie mieszkam i pracuję w czwartym kraju innym niż Polska i z mojego doświadczenia wynika że bez lokalnego języka ciężko jest zrobić cokolwiek sensownego zawodowo o ile się nie nie jest bardzo poszukiwanym specjalistą. Języka najlepiej nauczyć się na filo albo w kraju do którego się wyjeżdża.

[201712071518]

Napisane przez narcyzowa

W sensie "Zdjęcie z białym=5 dolarów"?
Czytałam o tym na blogach podróżniczych, że są takie miejsca na świecie, gdzie cała wioska zbiegnie się zobaczyć białego człowieka.

heh, ja na wakacjach musiałam się sfotografować z całym autokarem chińczyków - bo chcieli mieć zdjęcie z białą wytatuowaną kobietą.
a jeszcze gach ich podpuścił, że jestem polską aktorką serialową (wtf?) i już w ogóle była histeria
gdybym od każdego po 5 dolców wzięła połowa urlopu by mi się zwróciła

[favianna]

Napisane przez liselotta

Jezu nie piszcie o znajdowaniu pracy zagranicą bo mi aż się cofa xD obecnie mieszkam i pracuję w czwartym kraju innym niż Polska i z mojego doświadczenia wynika że bez lokalnego języka ciężko jest zrobić cokolwiek sensownego zawodowo o ile się nie nie jest bardzo poszukiwanym specjalistą. Języka najlepiej nauczyć się na filo albo w kraju do którego się wyjeżdża.

Liselotta ale ja nie napisałam ze to jest łatwe przecież. Napisałam opcje ze specjalistą i opcje drugą gdzie harujesz i uczysz się wszystkiego w kraju gdzie wyjwchalas, łącznie z językiem. Znam u mnie ludzi z opcji 2 sporo, sama jestem z opcji pierwszej, ale nie przesadzalabym ze jakiś wybitnie poszukiwany zawód mam. Mój chłop ma :p

[liselotta]

Favianna ale rozumiesz różnicę pomiędzy:

- wyjeżdżam do kraju w ktorym obowiązuje angielski i nie mam poszukiwanego zawodu

A

- wyjeżdżam do kraju w którym obowiązuje inny język którego ja nie znam +mój zawód nie jest poszukiwany?

W tym drugim wypadku jak nie nauczysz się języka (oraz mowy potocznej, obyczajów etc) to jesteś w czarnej dupie.

W tym pierwszym przypadku możesz się załapać na wszelkie prace w których np. jest kontakt z klientem (ergo- komunikacja w danym języku)

[201604130936]

Napisane przez liselotta

Favianna ale rozumiesz różnicę pomiędzy:

- wyjeżdżam do kraju w ktorym obowiązuje angielski i nie mam poszukiwanego zawodu

A

- wyjeżdżam do kraju w którym obowiązuje inny język którego ja nie znam +mój zawód nie jest poszukiwany?

W tym drugim wypadku jak nie nauczysz się języka (oraz mowy potocznej, obyczajów etc) to jesteś w czarnej dupie.

W tym pierwszym przypadku możesz się załapać na wszelkie prace w których np. jest kontakt z klientem (ergo- komunikacja w danym języku)

No ale nikt nie napisał, że tak nie jest xd

[favianna]

Wiesz, to wszystko jest jasne, ale sama znam przypadek sukcesu w opcji 2 (czyli minimalna znajomość ang. i zaczynanie od pracy na budowie czy przy koszeniu trawników. Wiem ze min język to lepsze niż brak języka :p ale nawet takie ekstremalne się udają w wyjatkach :p

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:53 ----------

Tylko dodam że to jedna z twardszy osób jakie znam :p

[ciri15]

Napisane przez _Judith_

No. Tam. Jest. Człowiek/płód. - w zależności od poziomu zaawansowania.
To ma oczy. I jest w środku. W. Środku. I ono je.
Jezu.

Obrzydzilas mnie tym, jakos tak nigdy nie myslalam o tych...oczach.

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez drabineczka

No to moze sie kot von got wypowie bo ze znajomych na i po skandy i z tych co tam zyja to bez jezyka jest slabo niezaleznie co skonczysz. I zgadzam sie z james bo ja glownie na takich przypadh bazuje

Sorki. ZGADZAM SIE Z CHOLE o boze telefon mi oszalal

---------- Dopisano o 00:10 ---------- Poprzedni post napisano o 00:08 ----------

Harleyka. jestes przewrazlwiona. Zadalam tylko pytanie. Bo malo jest kierunkow ktore sa spoko bez znajomosci jezyka. Z wiekszosci to i ta filo lepsza.

internety mje poczebujo

ja nie mam doswiadczenia w szukaniu pracy w Szwecji, prace tu dostalam zanim wyjechalam. No i wiadomo, za cala Szwecje sie nie wypowiem ale mniej wiecej wiem jak jest w miejscu w ktorym mieszkam, glownie z opinii znajomych
- bez jezyka i bez wyksztalcenia to zatrudni cie najwyzej jakis inny Polak na budowe czy do remontow czy sprzatania mieszkan czy cos takiego
- jesli chodzi o wyszktalcenie to mam wrazenie ze Szwedzi jakos nie eskcytuja sie naszymi papierami i na nikim magistry i doktoraty nie robia wrazenia, niezaleznie czy znasz jezyk czy nie. Idealem jest (jesli szuka sie troche ciekawszej pracy typu biurowego) znac jezyk i skonczyc chociaz jakis kurs czy studia lokalnie. Z samym jezykiem to sie mozna najczesciej zaczepic gdzies na zasadzie jak Szwed bez wyksztalcenia (pub, McDonalds, taksowka) chociaz byc moze komus sie udalo cos lepszego, nie wiem, nie znam takich przypadkow
- co do jezyka - nie wiem czy pracodawcy finansuja (byc moze tacy sa) ale zwiazki zawodowe (np Unionen) zwracaja pieniadze za takie kursy, liczone jest to jako samorozwoj. Ja chodzilam na Folkuniversitetet i po kazdym ukonczonym kursie dostalam zwrot kasy od Unionen. Zdarza sie tak, ze jezeli jestes poszukiwanym specjalista to zatrudnia cie i z angielskim ale dostajesz "sugestie" ze za 2-3 lata to masz smigac po szwedzku jak w ojczystym, albo jako warunek kontraktu

edit: bosze jaki ten wizaz jest straszny z reklamami

[201604130936]

Oj dobra tam. Czy w Polsce czy w Szwecji czy gdziekolwiek i tam zmarnowalysmy czas bo nie uczylysmy się japonskiego i programowania od podstawowki.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=51679722

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez harleyka

Oj dobra tam. Czy w Polsce czy w Szwecji czy gdziekolwiek i tam zmarnowalysmy czas bo nie uczylysmy się japonskiego i programowania od podstawowki.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=51679722

no przeciez, bo wiadomo, ze angielski i tenis to od przedszkola. Kto tak nie mial to przegral zycie.

[zakonna]

Angielski to wszyscy znajo. Od przedszkola to jakieś norweski albo dialekt jakiś chińskiego. Żadne banaly jak angielski.

[201712071518]

inna rzecz, że konstrukcje stalowe to mega nuuudy nawet jak na budowlankę....

[magyarparaszt]

Ja znam węgierski ale nigdy bym tam nie pojechała za praca xd przegrałam życie?

[zakonna]

E serio, węgierski to ponoć poszukiwany jezyk. Używasz go w pracy? Ponoć bardzo trudny jest

[aer]

niestety tak pasztecie.
z ostatnich watkow politycznych na fioletowym forum mozesz sie dowiedziec, ze wegry to kraj mlekiem i miodem plynacy, gdzie wszyscy zyja w luksusach.

[liselotta]

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;5168218 3]internety mje poczebujo

ja nie mam doswiadczenia w szukaniu pracy w Szwecji, prace tu dostalam zanim wyjechalam. No i wiadomo, za cala Szwecje sie nie wypowiem ale mniej wiecej wiem jak jest w miejscu w ktorym mieszkam, glownie z opinii znajomych
- bez jezyka i bez wyksztalcenia to zatrudni cie najwyzej jakis inny Polak na budowe czy do remontow czy sprzatania mieszkan czy cos takiego
- jesli chodzi o wyszktalcenie to mam wrazenie ze Szwedzi jakos nie eskcytuja sie naszymi papierami i na nikim magistry i doktoraty nie robia wrazenia, niezaleznie czy znasz jezyk czy nie. Idealem jest (jesli szuka sie troche ciekawszej pracy typu biurowego) znac jezyk i skonczyc chociaz jakis kurs czy studia lokalnie. Z samym jezykiem to sie mozna najczesciej zaczepic gdzies na zasadzie jak Szwed bez wyksztalcenia (pub, McDonalds, taksowka) chociaz byc moze komus sie udalo cos lepszego, nie wiem, nie znam takich przypadkow
- co do jezyka - nie wiem czy pracodawcy finansuja (byc moze tacy sa) ale zwiazki zawodowe (np Unionen) zwracaja pieniadze za takie kursy, liczone jest to jako samorozwoj. Ja chodzilam na Folkuniversitetet i po kazdym ukonczonym kursie dostalam zwrot kasy od Unionen. Zdarza sie tak, ze jezeli jestes poszukiwanym specjalista to zatrudnia cie i z angielskim ale dostajesz "sugestie" ze za 2-3 lata to masz smigac po szwedzku jak w ojczystym, albo jako warunek kontraktu

edit: bosze jaki ten wizaz jest straszny z reklamami [/QUOTE]
propsuję to co powyżej, bo miałam takie same doświadczenia z tym że ja szukałam pracy tamże i nie było kolorowo xD


---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Napisane przez harleyka

No ale nikt nie napisał, że tak nie jest xd

ja tylko mówię, żeby była jasność xD

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

Znajomy mojego obecnego był wziętym chirurgiem-ortopedą. Pie***nął wszystko i pojechał do Nowej Zelandii pasać owce. Pasie owce. Po pracy odpoczywa. Jest szczęśliwym człowiekiem. To nawet nie są jego owce.

nowa klątwa - "obyś cudze owce pasł!"