Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. III

[queenie777]

Napisane przez Just_lob

To jak ludzie łażą slalomem po chodnikach, albo w grupkach, że nie ma ich jak minąć... O matkach, które traktują wózek z dzieckiem jako taran nie wspominając. Ja to w ogóle chyba jestem niewidzialna, bo ludzie notorycznie mnie potrącają, a potem ze zdziwieniem oglądają się o co się potknęli

Myślałam, że tylko ja tak mam- czasem jest mi aż przykro. 30tka na karku, wiem że młodo wyglądam więc może ktoś sobie uzurpować prawo do lekceważenia, ale idzie czasem taki jeden z drugim i nieważne czy chłopak, dziewczyna stary młody czy w grupie czy pojedynkę- notorycznie zdarza mi się, że ktoś się o mnie zahacza, potrąci, walnie ramieniem. I najczęściej żadnego przepraszam nic- tylko takie właśnie zdziwienie jakby ktoś się zorientował, że jakiś kamień trącił.
A jak idzie jakaś grupa nawet dzieciaków to NIGDY niemal nikt mi nie ustąpi

[201705121341]

Mnie na szczęście omijają, chyba groźnie wyglądam

Jechałam sobie na rowerze po ścieżce rowerowej, a na ścieżce dziecior na rowerku takim bez pedałów. Jeździ slalomami po tej ścieżce, obok matka gada przez telefon i myślałam że złapie to dziecko, bo mnie widziała. A ona nic, dzieciak mi wjeżdża pod koła i muszę się zatrzymać, a laska tylko rzuciła okiem i dalej papla przez telefon i ma to w dupie. No ja nie mogę. A jakbym jej to dziecko rozjechala to ja jestem winna, bo wszyscy są odpowiedzialni za jej dziecko tylko nie ona.

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[Kusum]

Ludziom się wydaje, że to tylko rower... a sezon trwa i codziennie ktoś ma wypadek na rowerze. Ostatnio zginął chłopak, który zderzył się na ścieżce z drugą rowerzystką

[pffe]

Napisane przez Kusum

Ludziom się wydaje, że to tylko rower... a sezon trwa i codziennie ktoś ma wypadek na rowerze. Ostatnio zginął chłopak, który zderzył się na ścieżce z drugą rowerzystką

Bo rower to też jest groźny.
Ja jak miałam 6 lat to we mnie uderzył, niby szybko nie jechał ale ja, dzieciak, wyskoczyłam babci z za samochodu i nawet mnie nie zdążył dobrze zauważyć. Efekt? Złamany nos, pościerane łokcie. Moja wina była, wiadomo, dzieciaka ale no niestety, jestem za szelkami ostatnio widziałam jakaś zła babka właśnie z dzieciakiem na szelkach, coś genialnego

[201803111829]

KTOKOLWIEK kto włazi na ścieżkę rowerową jest idiotą. nieważne, czy dziecko, czy dorosły.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[Margot45]

KTOKOLWIEK, kto rowerem wjeżdża na chodnik, jest nim również - i też nieważne, dziecko czy dorosły.

[201803111829]

Ano, prawda
Dzisiaj do autobusu wsiadło 3 chłopaczków, około 12 lat. jeden oparł nogi w butach na oparciu fotela przed sobą. Zwróciłam mu uwagę, czy ma zamiar to czyścić, on, że nie. Mówię "to lepiej zdejmij te nogi" a on do mnie "a dobra, zamknij się". Masakra.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[201705121341]

Napisane przez Margot45

KTOKOLWIEK, kto rowerem wjeżdża na chodnik, jest nim również - i też nieważne, dziecko czy dorosły.

Powiedz mi proszę co zrobić w sytuacji gdy z jednej strony mam ruchliwą ulicę na którą wjazd to samobójstwo i blokowanie ruchu, a z drugiej mało zatłoczony chodnik? Rzucić rower w krzaki i iść? Wiadomo, że gdy na chodniku jest pełno ludzi to schodzę z roweru. Jeżeli nie ma ścieżki rowerowej, a na ulicy jest niebezpiecznie to jak najbardziej można jechać po chodniku tylko ostrożnie i tak właśnie robię. A chodzenie po ścieżce rowerowej jest niebezpieczne bo to jest droga tylko dla rowerów tak jak jezdnia jest drogą tylko dla samochodów. A chodnik nie jest tylko dla pieszych - można po nim jeździć na rowerze w takich przypadkach jakie wymieniłam. Przykre, ale tak jest. Ścieżek jest dużo mniej niż chodników, dlatego niesamowicie mnie wpieniają piesi na wyraźnie zaznaczonej ścieżce rowerowej - jedno, jedyne miejsce które jest tylko dla mnie i nawet tam muszę omijać nieogarniętych ludzi.

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[Margot45]

Napisane przez whiteglove

Powiedz mi proszę co zrobić w sytuacji gdy z jednej strony mam ruchliwą ulicę na którą wjazd to samobójstwo i blokowanie ruchu, a z drugiej mało zatłoczony chodnik? Rzucić rower w krzaki i iść? Wiadomo, że gdy na chodniku jest pełno ludzi to schodzę z roweru. Jeżeli nie ma ścieżki rowerowej, a na ulicy jest niebezpiecznie to jak najbardziej można jechać po chodniku tylko ostrożnie i tak właśnie robię. A chodzenie po ścieżce rowerowej jest niebezpieczne bo to jest droga tylko dla rowerów tak jak jezdnia jest drogą tylko dla samochodów. A chodnik nie jest tylko dla pieszych - można po nim jeździć na rowerze w takich przypadkach jakie wymieniłam. Przykre, ale tak jest. Ścieżek jest dużo mniej niż chodników, dlatego niesamowicie mnie wpieniają piesi na wyraźnie zaznaczonej ścieżce rowerowej - jedno, jedyne miejsce które jest tylko dla mnie i nawet tam muszę omijać nieogarniętych ludzi.

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

W części pogrubionej masz 200% racji - ale powiedz mi proszę, co ja mam zrobić w sytuacji, kiedy spokojnie idę chodnikiem, wzdłuż ulicy, po której samochód przejeżdża jeden na pół godziny, i przez 10 minut, które idę od stacji do domu, mijają mnie średnio czterej rowerzyści w różnym wieku i różnej płci, z pełną prędkością jadący środkiem chodnika

Ja wiem, ze to jest konflikt interesów, i długo jeszcze potrwa, zanim ilość ścieżek będzie wystarczająca - ale jako piesza też jestem użytkownikiem ruchu drogowego i chciałabym czuć się bezpiecznie! Oczywiście, gdybym to ja szła środkiem jezdni - choćby i pustej, każdy by się obruszył, ze jak to tak - a rowerzysta ma w

[201803111829]

Nie, no jak jest bezpieczna ulica to rowerzysta pewien nią jechać. Jeśli jednak jest duży ruch i niebezpiecznie to chodnikiem trzeba się podzielić

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[Vinnga]

Zgadzam się z whitelove, ścieżek dla rowerzystów jest niestety bardzo mało. Na chodniku rowerzyści przeszkadzają pieszym, na jezdni - kierowcom. To jaką trasą mają jechać w dużym mieście, gdzie większość ulic jest dość mocno ruchliwa? Teoria teorią, ale w praktyce dla rowerzystów nie ma w miastach odpowiedniego miejsca Na ścieżkach rowerowych chodzą często kobiety z wózkami

[teQiba]

Jak to mówią:
Gdy jestem kierowcą - nienawidzę pieszych, gdy jestem pieszym - nienawidzę kierowców, ale w obu przypadkach nienawidzę rowerzystów
A tak poważnie to uważam że ulice są dla aut, chodniki dla pieszych, a rowerzyści powinni mieć wszędzie ścieżki rowerowe po których nikt im nie łazi i wszyscy byliby zadowoleni

[Just_lob]

Sytuacja na dzisiejszym spacerze.
Przez chwilę utknęłam idąc za parą z dzieckiem na oko 10 letnim. Matka starała się coś mu delikatnie wyperswadować, a dzieciak do niej "bla, bla, bla, nie słucham cię!". Na co ojciec "ty nigdy nie słuchasz", a dzieciak "i co z tego?".
Każda z nas chciałaby takiego aniołeczka przy sobie, prawda?
Ojciec też pierwsza klasa... nie ma co

[201604130936]

Dziewczyny, przejrzano nas. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=51806255
Chodzi nam o pochwe.

[Vinnga]

Napisane przez Just_lob

Sytuacja na dzisiejszym spacerze.
Przez chwilę utknęłam idąc za parą z dzieckiem na oko 10 letnim. Matka starała się coś mu delikatnie wyperswadować, a dzieciak do niej "bla, bla, bla, nie słucham cię!". Na co ojciec "ty nigdy nie słuchasz", a dzieciak "i co z tego?".
Każda z nas chciałaby takiego aniołeczka przy sobie, prawda?
Ojciec też pierwsza klasa... nie ma co

Właśnie TO mnie przeraża w macierzyństwie, że nie potrafiłabym wychować dzieciaka i potem by sypało takie teksty. Bo łatwo się mówi, że "trzeba było odchować jak należy", ale podziwiam osoby, którym się to naprawdę udaje W ogóle wszystko mnie przeraża w macierzyństwie, ogromna odpowiedzialność


Harleyka, No nieźle, to już wiem, że nie chcę mieć dzieci, bo to modne i pochwa mi się rozciągnie
Przyznaję, zmiany fizyczne, hormonalne itp. mnie przerażają. Ciąża to dla mnie brak kontroli, a ja uwielbiam mieć kontrolę. No, ale serio, taki argument?

[201803111829]

No, do mnie argument o rozciągniętej pochwie trafia

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[pffe]

Napisane przez _Tinkerbell

No, do mnie argument o rozciągniętej pochwie trafia

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

do mnie w sumie też. i nietrzymanie moczu.

[Vinnga]

Gdybym chciała mieć dziecko, to bym to przeżyła - choć może i zdecydowałabym się na cesarkę. W przypadku braku chęci posiadania potomstwa, to tylko dodatkowas wymówka. Mnie raczej rozchodzi się o więcej czynników

[pffe]

Napisane przez Vinnga

Gdybym chciała mieć dziecko, to bym to przeżyła - choć może i zdecydowałabym się na cesarkę. W przypadku braku chęci posiadania potomstwa, to tylko dodatkowas wymówka. Mnie raczej rozchodzi się o więcej czynników

nie no jasne, wszystko można jakoś rozwiązać ale no nie wierzę, że kobiety, które chcą mieć dziecko, nie biorą takich czynników pod uwagę.

[201604130936]

Ja nie mowie brac/nie brac pod uwage, wydaje mi sie po prostu, a na pewno jest tak w moim przypadku, ze rozmiar pochwy nie jest czynnikiem przewazajacym, ciężko też mówić o uleganiu "modzie"

[201803111829]

No pewnie, że nie jest czynnikiem decydującym, ale wpływa dość znacznie na decyzje.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[201604250941]

Napisane przez _Tinkerbell

No pewnie, że nie jest czynnikiem decydującym, ale wpływa dość znacznie na decyzje.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

Dla mnie wplywa bardzo, dlatego na bank bede miec cesarke, nie dopuszczam innej możliwości. Nie bede lezec milo na godzin w skurczach i nie będą mi nacinac bozeny.

[Linka25]

Napisane przez pffe

Bo rower to też jest groźny.
Ja jak miałam 6 lat to we mnie uderzył, niby szybko nie jechał ale ja, dzieciak, wyskoczyłam babci z za samochodu i nawet mnie nie zdążył dobrze zauważyć. Efekt? Złamany nos, pościerane łokcie. Moja wina była, wiadomo, dzieciaka ale no niestety, jestem za szelkami ostatnio widziałam jakaś zła babka właśnie z dzieciakiem na szelkach, coś genialnego

może mnie widzialas albo moją teściową lub opiekunkę z moim dzieckiem na szelkach, przecież też jesteś z ŁDZ jak wyglądało dziecko i babeczka? jak zła, to na bank moja teściowa

[pffe]

Napisane przez Linka25

może mnie widzialas albo moją teściową lub opiekunkę z moim dzieckiem na szelkach, przecież też jesteś z ŁDZ jak wyglądało dziecko i babeczka? jak zła, to na bank moja teściowa

Na niebieskich szelkach przy biedronce koło lumumbowa i to była właśnie taka starsza babcia :p

[Linka25]

Napisane przez pffe

Na niebieskich szelkach przy biedronce koło lumumbowa i to była właśnie taka starsza babcia :p

eeee to nie my tam się nie zapuszczają

szelki faktycznie są genialne, złaszcza w ruchliwym centrum duzego miasta dla małego dziecka to wręcz obowiązek, przecież takie dziecko potrafi wyrwać się z ręki...
nas już raz szelki uratowały przed rozpędzonym rowerzystą

[pffe]

Napisane przez Linka25

eeee to nie my tam się nie zapuszczają

szelki faktycznie są genialne, w ruchliwym centrum dla małego dziecka to wręcz obowiązek, przecież takie dziecko potrafi wyrwać się z ręki...
nas już raz szelki uratowały przed rozpędzonym rowerzystą

A no widzisz, to znaczy, że nie Ty jedna masz szelki dla dziecka dobrze, że robi się to coraz popularniejsze bo jednak istnieje ryzyko, że wyskoczy Ci pod rower czy pod samochód, nawet nie zauważysz kiedy, ułamki sekund to są.

[Linka25]

Napisane przez pffe

A no widzisz, to znaczy, że nie Ty jedna masz szelki dla dziecka dobrze, że robi się to coraz popularniejsze bo jednak istnieje ryzyko, że wyskoczy Ci pod rower czy pod samochód, nawet nie zauważysz kiedy, ułamki sekund to są.

ja jedna nie, ale nieczęsto widuję za to nas ludzie często zaczepiają i pytają, bo im się to podoba
a nieliczni komentują że jak dla psa mam to gdzieś, ważne że dziecko bezpieczniejsze.

[201803111829]

Ja na Woodstocku widziałam babeczkę z dzieckiem na szelkach, fajne rozwiązanie

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[201604250941]

Napisane przez _Tinkerbell

Ja na Woodstocku widziałam babeczkę z dzieckiem na szelkach, fajne rozwiązanie

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

Borze dzieci na woodstocku

[Paula2915]

Wbrew pozorom na Woodstocku jest dużo dzieci. Jeśli są to przemyślane wyjazdy i prawidłowa opieka to nie mam nic przeciwko, gdy są to dzieci powyżej trzeciego roku życia. Natomiast przeraża mnie znaczna liczba przyprowadzanych zwierząt, malutkich dzieci (poniżej 3-go r.ż.) oraz obecność kobiet w zaawansowanej już ciąży. No ale jest to festiwal, na który może przyjść każdy.