Mamusie grudniowe 2015 cz.2

[adka_19]

Napisane przez adka_19

Ja ni to w centrum ni to na obrzezach, tu ciezko powiedziec, Aberdeen jest specyficznym miastem, do centrum mam 40 minut na piechote, nad morze 40 minut nad rzeka przez piekny park ( wlasnie kwiaty kwitna trzeba sie wybrac
Ale mysle o ucieczce na wies, zwlaszcza ze mieszkam w wiezowcu, dokola 4, wiec czlowiek na czlowieku..
niby nie takie blokowisko jak w Polsce ale drazni mnie..
zwlaszcza brak widoku duzej ilosci zieleni za oknem.. akurat mam okna na drugi blok



Dokladnie do tego samego daze, juz zamawiam dostawe do domu zeby czas zaoszczedzic


duzo kciukow !!!!
Trzymam ja i dzidzia !
to juz 4 sa

ijaa sto lat Kochana ! dziecia zdrowego i szczescia duzooo !


Podziele sie z Wami - znajomym sie dzisiaj corcia w ncy urodzila
tatusiek w szoku widzialam sie z nim rano, Maluszek zdrowy Tatusiek w takim szoku byl ze naet nie powiedzial mi jak ma Malutka na imie

Napisane przez halwaya

Ja wypiłam w ciąży kieliszek szampana.. z notatek, które dostałam od położnej mam też info "najlepiej w ciąży unikać alkoholu,jeśli już pijesz zaleca się nie pić więcej niż jedną uncję alkoholu raz na tydzień/dwa tygodnie" (swoją drogą zauważyłam, że tutaj nie ma czegoś takiego jak "zakazuję się" czy "nie wolno" - są używane takie słówka jak "nie powinno się", "nie zaleca się", "odradza się"
W poprzedniej ciąży kupiłam sobie raz bezalkoholowe wino, ale było ohydne :P za piwem nie przepadam.

Ja wczoraj do obiadu pol kieliszka bialego.. ale powiem Wam po takiej przerwie to dziwnie smakuje

[0enedue]

Halwaya wino bezalkoholowe ?

[blysk_w_oku]

Dziewczynki nie chce Mi się cytować. Na telefonie to katorga, a miałam od przedwczoraj kilkanaście stron do nadrobienia.

Wizytujące - sciskam kciuki!

Ija spokojnej i radosnej ciąży

Jeśli chodzi o alkohol to piłam raz warke 0% - no wolę już 7upa albo sprite się napić. I piłam podpiwek. Butle 0,7 miałam na tydzień ;-) poza tym regularnie gotuję z winem i piwem, ale najczęściej gulasze itp., więc alko się wytrąca. Na Bavarie poluję - do tej pory spotkałam taką 2% i to jest wg. mnie za dużo.
Piszecie, że macie 30minut piechotą do marketów. Ja mam do mojego ukochanego lidla 35km Markety tu u nas w ogóle mamy, ale raczej polskie sieciówki, a nie giganty. Sama w jedym z nich pracuję. To w naszej okolicy jedna z lukratywniejszych posad

Jeśli chodzi o straty - też bardzo przeżyłam Muffi, jednak była z nami od początku... Tylko, że moim zdaniem od tego jesteśmy żeby się wspierać też w tych trudych chwilach.

Bo fałszywie by było gdybyśmy tylko cieszyły się z pozytywnych wizyt a udawały, ze jak któraś znikła i nie pisze to nic się nie stało. Stało się, tylko pewnie wiele z dziewczyn z naszej pierwszej części nie było w stanie się tym podzielić. Tym bardziej brawa dla mam po stratach, że chcą rozmawiać, choćby to miało być tylko klikanie na forum...

[ijaa]

Dziewczyny, bardzoooo dziękuję za wszystkie życzenia.

[0enedue]

Błysk co do chęci rozmów po stracie w moim wypadku było tak ze potrafiłam ale po czasie . . Musiało minąć parę miesięcy żebym była w stanie otwarcie o tym mówić .
Masz rację jesteśmy od tego ! Tylko w tym wypadku chodziło o przypadek spoza wątku wiec stąd inne podejście

[kalusia87]

Napisane przez Ani_qa

Dawno były? Bo chyba przegapiłam... Ja póki co chodzę w takich zwykłych, ale gumkę mam pod brzuchem i jest ok O niebo lepiej niż w spodniach. Muszę kupić jedną parę ciążowych

Chyba w maju były, dla mnie są w sam raz, zwłaszcza że lato nas na razie nie rozpieszcza

Napisane przez kalwinka

Mama mojej przyjaciółki kiedyś prowadziła terapię dla dzieci z FAS, zdarzały jej się przypadki po tak prowadzonych ciążach Przy dzisiajszej wiedzy o szkodliwości alkoholu naprawdę dziwi mnie, ze jeszcze wielu lekarzy nie tylko nie zakazuje, ale wręcz zaleca ciężarnym np wino "na dobrą krew"

Też mnie to zszokowało. W dodatku bierze 300 zł za wizytę. Wg mnie bardzo szkodliwe są artykuły mówiące o tym, że na początku ciąży najmniejsza ilość alkoholu może powodować nieodwracalne wady i dziecka. Podobno np w Stanach przeprowadza się mnóstwo aborcji u kobiet, które piły alkohol zanim dowiedziały się, że są w ciąży

[blysk_w_oku]

Napisane przez 0enedue

Błysk co do chęci rozmów po stracie w moim wypadku było tak ze potrafiłam ale po czasie . . Musiało minąć parę miesięcy żebym była w stanie otwarcie o tym mówić .
Masz rację jesteśmy od tego ! Tylko w tym wypadku chodziło o przypadek spoza wątku wiec stąd inne podejście

Tak, chodziło o styczniówkę. Tylko ja też wg. obecnych wyliczeń jestem styczniówką, ale zostałam z Wami. Może przez to tak mnie to ruszyło...
Wiem, że cieżko o tym mówić szczególnie z najbliższymi. Przeżyłam to będąc po tej drugiej stronie. Chciałam bardzo wspierać siostrę, ale nie wiedziałam co powiedzieć, a ona była tak rozsypana, że...

[Ani_qa]

Napisane przez adka_19

Podziele sie z Wami - znajomym sie dzisiaj corcia w ncy urodzila
tatusiek w szoku widzialam sie z nim rano, Maluszek zdrowy Tatusiek w takim szoku byl ze naet nie powiedzial mi jak ma Malutka na imie

Jak cudownie Jak czytam/słyszę takie wieści to od razu się zastanawiam jak mój mąż zareaguje wydaje mi się, że będzie mega przejęty, przestraszony, szczęśliwy i wzruszony

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Napisane przez blysk_w_oku

Jeśli chodzi o alkohol to piłam raz warke 0% - no wolę już 7upa albo sprite się napić. I piłam podpiwek. Butle 0,7 miałam na tydzień ;-) poza tym regularnie gotuję z winem i piwem, ale najczęściej gulasze itp., więc alko się wytrąca. Na Bavarie poluję - do tej pory spotkałam taką 2% i to jest wg. mnie za dużo.
Piszecie, że macie 30minut piechotą do marketów. Ja mam do mojego ukochanego lidla 35km Markety tu u nas w ogóle mamy, ale raczej polskie sieciówki, a nie giganty. Sama w jedym z nich pracuję. To w naszej okolicy jedna z lukratywniejszych posad

W moim mieście jedynym marketem jest Biedronka reszta to sklepy miejscowych

Napisane przez kalusia87

Chyba w maju były, dla mnie są w sam raz, zwłaszcza że lato nas na razie nie rozpieszcza

A, to wtedy jeszcze nie przypuszczałam, że tak szybko się przydadzą

[kalusia87]

Dziewczyny, czy tylko ja mam takie wrażenie czytając opinię o szpitalach, że dobre opinie dotyczą w większości porodów rodzinnych. Czyli jeśli nie zdecyduję się na poród rodzinny, z góry skazuję się na gorsze traktowanie? W szpitalu w którym planuję rodzić tą opcja jest dodatkowo płatna, może o to chodzi?

[Barboo]

Napisane przez 0enedue

Wiem wiem ze smyk drogi ale weszliśmy tak przy okazji )

Kurde
.. idziemy dzisiaj na 16 oglądać mieszanie wsumie 300 zł więcej niż teraz płacimy .. 3 pokoje 60 m balkon .. kuchnia juz w zabudowie łazienka tez całą zrobiona .. blok z 2010 r .. tylko lokalizacja mnie martwi ja jestem miastowiec przyzwyczajona ze jak wyjdę z domu to mam milion sklepów wokół sobie markety mięsne warzywniaki piekarnie itp .. a te mieszkanie jest na takich obrzeżach katowic.. więcej lasów .. jakieś pojedyncze sklepy w pobliżu są ale np d takiej biedronki czy lidla to ok 40min spacerkiem ( wiem ze dla większości z Was to nic ale ja mam te sklepy po 8min od domu )
Wiem ze to tylko oględziny ale ja takie rzeczy musze mieć zawsze posprawdzane wcześniej ..
myślicie że da się przestawić ?
Wy mieszkacie w centrum czy na obrzeżach?

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Trzymam kciuki za wizyty

Tez jestem miastowa i do tej pory wszystko mialam blisko, przeprowadzilismy sie na obrzeza i teraz tez planujemy zakup swojego lokum w malej miejscowosci pod Wroclawiem... Powiem Ci, ze da sie przyzwyczaic, zreszta ja i tak zawsze wieksze zakupy planuje i wszedzie samochodem sie poruszam, wiec nie potrzebuje niczego blisko, bo raz w tygodniu wyskocze na wieksze zakupy, a jak na codzien czegos mi zabraknie to mamy tu maly sklepik osiedlowy.
No i teraz w ciazy jak nie bardzo moge dzwigac takie tygodniowe zakupy to bardzo docenilam dostawy z tesco
Jak bedziesz ogladala mieszkanie to zwroc uwage na to jak slychac sasiadow... Niestety te nowe bloki maja taki "urok" ze sciany sa jak z papieru... Nasz blok tez z 2010 i mam serdecznie dosc, slysze wszystkie rozmowy, placze, zale, tv u sasiada, kapiele, no wszystko... na dluzsza mete jest to bardzo meczace...

Kciuki za dzisiejsze wizyty

[blysk_w_oku]

Napisane przez kalusia87

Dziewczyny, czy tylko ja mam takie wrażenie czytając opinię o szpitalach, że dobre opinie dotyczą w większości porodów rodzinnych. Czyli jeśli nie zdecyduję się na poród rodzinny, z góry skazuję się na gorsze traktowanie? W szpitalu w którym planuję rodzić tą opcja jest dodatkowo płatna, może o to chodzi?

Wg. prawa MUSI być bezpłatna. Ale słyszałam o takich przekrętach, że np. każą płacić jakieś horrendalne kwoty za odzież ochronną dla taty i tak zarabiają. A w sumie to nie wiem jak jest w moim szpitalu.

[Ani_qa]

Napisane przez kalusia87

Dziewczyny, czy tylko ja mam takie wrażenie czytając opinię o szpitalach, że dobre opinie dotyczą w większości porodów rodzinnych. Czyli jeśli nie zdecyduję się na poród rodzinny, z góry skazuję się na gorsze traktowanie? W szpitalu w którym planuję rodzić tą opcja jest dodatkowo płatna, może o to chodzi?

My tak czy siak planujemy rodzinny. Ale moja mama mówiła, że jak jest poród rodzinny to szybciej reagują jeśli coś się dzieje. Np. nie kontynuują na siłę porodu rodzinnego tylko robią cc.
Mąż chce być przy mnie, mi to nie przeszkadza, a położne i lekarz mają świadomość, że ktoś im patrzy na ręce.

[Madziejka*]

Napisane przez blysk_w_oku

. Może przez to tak mnie to ruszyło...
Wiem, że cieżko o tym mówić szczególnie z najbliższymi. Przeżyłam to będąc po tej drugiej stronie. Chciałam bardzo wspierać siostrę, ale nie wiedziałam co powiedzieć, a ona była tak rozsypana, że...

Ja pamiętam pomniejszanie straty przez rodzinę i obcych bo dziecko było ciężko chore i nie przeżyło. Dla matki każda strata jest bolesna i mówienie pomaga choć jest trudne. Z perspektywy czasu 8 lat, warto być blisko" rozsypanej" mamy, ona tego bardzo potrzebuje.

[Ani_qa]

Napisane przez blysk_w_oku

Wg. prawa MUSI być bezpłatna. Ale słyszałam o takich przekrętach, że np. każą płacić jakieś horrendalne kwoty za odzież ochronną dla taty i tak zarabiają. A w sumie to nie wiem jak jest w moim szpitalu.

Dokładnie tak robią Wysoka opłata za odzież ochronną i po sprawie. Oficjalnie za poród nie płacisz.

[kalusia87]

Napisane przez blysk_w_oku

Wg. prawa MUSI być bezpłatna. Ale słyszałam o takich przekrętach, że np. każą płacić jakieś horrendalne kwoty za odzież ochronną dla taty i tak zarabiają. A w sumie to nie wiem jak jest w moim szpitalu.

No to chyba i mnie też jest tak rozpisane - opłata za pojedynczą salę czy coś takiego

[Barboo]

ijaa wszystkiego co najlepsze

[blysk_w_oku]

Napisane przez Madziejka*

Ja pamiętam pomniejszanie straty przez rodzinę i obcych bo dziecko było ciężko chore i nie przeżyło. Dla matki każda strata jest bolesna i mówienie pomaga choć jest trudne. Z perspektywy czasu 8 lat, warto być blisko" rozsypanej" mamy, ona tego bardzo potrzebuje.

No i chyba nam się udało być na tyle blisko na ile potrzebowała, bo jest teraz mamą cudownego 2miesięczniaka. Kolejna donoszona ciąża po 4 miesiącach

Napisane przez Ani_qa

Dokładnie tak robią Wysoka opłata za odzież ochronną i po sprawie. Oficjalnie za poród nie płacisz.

Napisane przez kalusia87

No to chyba i mnie też jest tak rozpisane - opłata za pojedynczą salę czy coś takiego

Polska!

[benita84]

Napisane przez rudaska

Benita też kupiłam tą książkę mężowi na urodziny. Jak jak ją zaczęłam czytać to się wkurzałam a na koniec się popłakałam . Tż czyta dzielnie.

ja dopiero zaczęłam ją czytać i narazie widzę że mocno stereotypowo przedstawia matkę jako jakaś histeryczkę zafiksowaną na dziecku więc nie wiem czy nie skonfiskuję tej książki

Napisane przez 0enedue

myślicie że da się przestawić ?
Wy mieszkacie w centrum czy na obrzeżach?

na pewno można się przestawić ale trzeba już inaczej organizować zakupy, ja teraz mam ok 20min pieszo do sklepu spożywczego to latem żaden problem ale zimą z dzieckiem już trudniej się wybrać a jeszcze jak czasem wróciłam i kapnęłam się że czegoś zapomniałam i muszę się wracać to myślałam że się rozpłaczę

ijaa wszystkiego najlepszego
a co do ruchów to nie wiem, ja poczułam późno ale chyba dużo zależy też od tego czy jest się szczupłym to wtedy może wcześniej już coś czuć

Napisane przez kalusia87

Gin koleżanki z kolei pozwala pić jedno zwykłe piwo albo kieliszek wina na tydzień ale wg mnie to przesada

no ja łyka normalnego piwa albo szampana (raz na urodzinach) wzięłam ale całe piwo to bym nie miała odwagi, wyrzuty sumienia by mnie zżarły

adka gratulacje dla znajomych tatuś był przy porodzie ze w takim szoku?

[0enedue]

Barbo dzięki za radę )

Jak czytam o tych opłatach za poród rodzinny nóż w kieszeni się otwiera ;/ swinstwo :/:/

[sylwoha]

Napisane przez Ani_qa

Myślę, że gdyby tak po prostu zniknęła to dziewczyny i tak by ją wywoływały i pytały co jest.
Nie znam tego przypadku, wiem tylko tyle ile napisałyście tutaj, ale myślę, że lepiej napisać i uciąć szybko temat.
Także to moje zdanie i też do nikogo nie piję Takie rzeczy się niestety zdarzają i z nimi też trzeba się zmierzyć.

Mi chodzilo o to, zeby nie znosic z innych watkow takich info.
Tylko o to nie to ze ktorejs cis sie dzieje i cisza.
Nie nie

Napisane przez Madziejka*

Ja pamiętam pomniejszanie straty przez rodzinę i obcych bo dziecko było ciężko chore i nie przeżyło. Dla matki każda strata jest bolesna i mówienie pomaga choć jest trudne. Z perspektywy czasu 8 lat, warto być blisko" rozsypanej" mamy, ona tego bardzo potrzebuje.

Dobrze zrozumialam, stracilas dziecko ktore mialo wady genetyczne?
Moge zapytac w ktorym miesiacu?


Co do mieszkania-
Ja mieszkam cale zycie na wsi- ale takiej dosc rozbudowanej- bardzo ladna osada.
Przerwe mialam jak 3 lata mieszkalam w warszawie, poczatkowo mnie denerwowala ale potem jak wracalam do siebie wkurzao mnie to ze wszystko jest powolnie i nie mozna dostac czegos od reki, slaba dostepnosc itp.
Poza tym ja uwielbiam teatry, glownie muzyczne- a mieszkalam pod tm roma to w ogole miodzio

Potrm wrocilam do siebie i tak siedze. Juz sie orzyzwyczailam i jak jade do wwa- bo tam najczesciej wybywam, to mnie meczy

Z perspektywy dziecka ktor mieszkalo na wsi w latach 90 to super, ale tak do koncs podstawowki, potem nie.
Ccoagle trzeba bylo mnie wozic, zajecia dodatkowe- zapomnij. Mama bez prawka, tsto za granica.
Do liceum wstawaj o 6 i dojezdzaj, srednio zgranie z klasa bo wracac trzeba bylo o i tak to.
Uwazama ze przedmiescia, gdzie kursuja miejskie autobysy to super opcja.

Ja do "miasta" mam 22 km wiec zakupy inline odpadaja a moj ulubiony market. To lidl

[rudaska]

[QUOTE=benita84;51917169]ja dopiero zaczęłam ją czytać i narazie widzę że mocno stereotypowo przedstawia matkę jako jakaś histeryczkę zafiksowaną na dziecku więc nie wiem czy nie skonfiskuję tej książki


[QUOTE]

Ja miałam takie samo odczucie i tż też. Pierwsi moja myśl była taka że facet sięurwał z choinki. To jest taki antyporadnik przedstawiający najczarniejsze wizje chyba, ale można się też pośmiać. Przeczytaj sobie ostatnie rozdziały i wróć do reszty to ci będzie lepiej

[Ani_qa]

Napisane przez sylwoha

Mi chodzilo o to, zeby nie znosic z innych watkow takich info.
Tylko o to nie to ze ktorejs cis sie dzieje i cisza.
Nie nie

Czyli źle Cię zrozumiałam wybacz, zwalam to na ciążowe zaćmienie mózgu

[rudaska]

Benita cytowałam cię i mi posta wcięło. Co do książki ja miałam takie same odczucia, że facet się z choinki urwał a tż się pytał czy też będziemy się tak kłócić i czy się wszystko tak s☠☠☠☠☠☠☠i. Ale to chyba taki antyporadnik który pokazuje najczarniejszy scenariusz. Ja w połowie przeczytałam koniec i od razu mi się nastrój poprawił 😊

[halwaya]

Też jestem za tym, by nie przynosić na nasz wątek tragicznych opowieści z innych.. jeśli którejś coś złego się dzieje niech pisze! bo ja się do was już przywiązałam

O Muffi pamiętam i o innych dziewczynach też.. myślę co tam u Nancy, bo się nigdy nie odzywa, o zmalowanej - jak tam jej idzie z bliźniakami - czy wszystko w porządku..


Co do mieszkania na obrzeżach - właśnie wróciłam ze spacerku po polach u nas super pogoda, więc korzystamy (aktywnie).
Kilka zdjęć - i sorry za spam

[benita84]

Napisane przez Ani_qa

Jak cudownie Jak czytam/słyszę takie wieści to od razu się zastanawiam jak mój mąż zareaguje wydaje mi się, że będzie mega przejęty, przestraszony, szczęśliwy i wzruszony

mój tż czekał na korytarzu jak ja szłam już na fotel i myślał ze to potrwa jeszcze z kilka godzin więc jak po chwili położna przyszła do niego z małym zawiniątkiem i coś do niego mówi żeby spojrzał jakie ładne to tylko pokiwał głową, położna pyta czy chce na ręce a ten że nie... dopiero jak mu powiedziała ze to jego syn to do biedaka dotarło

Napisane przez rudaska

Benita cytowałam cię i mi posta wcięło. Co do książki ja miałam takie same odczucia, że facet się z choinki urwał a tż się pytał czy też będziemy się tak kłócić i czy się wszystko tak s☠☠☠☠☠☠☠i. Ale to chyba taki antyporadnik który pokazuje najczarniejszy scenariusz. Ja w połowie przeczytałam koniec i od razu mi się nastrój poprawił 😊

może też tak zrobię narazie przeczytałam ten fragment o rozmawianiu przez tel to się nieźle uśmiałam bo u nas czasem podobnie to wygląda tzn. ja chce chwile porozmawiać a tż w tym czasie milion pytań

[Ani_qa]

Napisane przez halwaya

Co do mieszkania na obrzeżach - właśnie wróciłam ze spacerku po polach u nas super pogoda, więc korzystamy (aktywnie).
Kilka zdjęć - i sorry za spam

Piękna okolica fajnie mieszkać w takim miejscu, ja się cieszę, że mieszkamy przy lesie. Naprawdę można wypocząć

Napisane przez benita84

mój tż czekał na korytarzu jak ja szłam już na fotel i myślał ze to potrwa jeszcze z kilka godzin więc jak po chwili położna przyszła do niego z małym zawiniątkiem i coś do niego mówi żeby spojrzał jakie ładne to tylko pokiwał głową, położna pyta czy chce na ręce a ten że nie... dopiero jak mu powiedziała ze to jego syn to do biedaka dotarło

faceci zaskoczyłaś go

[dolinka881]

Napisane przez benita84

mój tż czekał na korytarzu jak ja szłam już na fotel i myślał ze to potrwa jeszcze z kilka godzin więc jak po chwili położna przyszła do niego z małym zawiniątkiem i coś do niego mówi żeby spojrzał jakie ładne to tylko pokiwał głową, położna pyta czy chce na ręce a ten że nie... dopiero jak mu powiedziała ze to jego syn to do biedaka dotarło
:

Haha! własnego dziecka nie poznał? TŻ-y są pocieszni

[Madziejka*]

Napisane przez sylwoha

Dobrze zrozumialam, stracilas dziecko ktore mialo wady genetyczne?
Moge zapytac w ktorym miesiacu?

Tak, było nieuleczalnie chore, 16tydzien czyli 4 m-c 😞



Ja mieszkam w Krakowie od ponad 12 lat i z chęcią przeniosłabym się do dobrze skomunikowanej mniejszej miejscowości. Mieszkam niedaleko centrum ale dookoła poza Biedronką, Lidlem niewiele jest. Kupno drobiazgu dla dziecka to juz wyprawa do hipermarketu albo innej dzielnicy. Zanieczyszczenie powietrza, hałas, korki...

[halwaya]

Napisane przez benita84

mój tż czekał na korytarzu jak ja szłam już na fotel i myślał ze to potrwa jeszcze z kilka godzin więc jak po chwili położna przyszła do niego z małym zawiniątkiem i coś do niego mówi żeby spojrzał jakie ładne to tylko pokiwał głową, położna pyta czy chce na ręce a ten że nie... dopiero jak mu powiedziała ze to jego syn to do biedaka dotarło

hehehehe
no nieźle.. wyobrażam sobie jego minę

[sylwoha]

Madziejka bardzo mi przykro

Bo mnie zastanawia jeden fakt.. Nie nawidze cmentarzy i czekam z utesknieniem zeby mozna bylo w pl legalnie rozsyppyeac prochy gdzie sie chce.
I np gdyby mnie dotknela taka trsgedia to nie chcialabym cmentarza.. Grobu. Czy jestem dziwna?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk