powierzchowne ocenianie kobiet

[201704110957]

Napisane przez stewardesa

I nikt jej nie wyśmiał?

Nie, bo podobno uchodzi to wśród niektórych kobiet w dobrym tonie, czyli luźne podejście do spraw seksualnych rzekomo jak mężczyźni. Ale są ludzie i ludzie i jedni będą podchodzić do tego przedmiotowo, drudzy nie.

[Darkoz]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Ma to tyle samo sensu co bycie wege i namawianie albo zrobienie sobie aborcji.

Ty czytasz te bzdety przed wysłaniem?

[stewardesa]

Napisane przez Darkoz

Ty czytasz te bzdety przed wysłaniem?

myślałam, że tylko ja byłam like wtf z tą aborcją

[Gregorius_]

Napisane przez LadyDeMadeline

Nie, bo podobno uchodzi to wśród niektórych kobiet w dobrym tonie, czyli luźne podejście do spraw seksualnych rzekomo jak mężczyźni. Ale są ludzie i ludzie i jedni będą podchodzić do tego przedmiotowo, drudzy nie.

Tia, bo ja taka wyluzowana, postępowa i w ogóle.
Pracuję w korpo, mam dobre zarobki, jestem typową singielką z gazetowych opowiastek (tam każda singielka jest mega petardą, zarabia furę hajsu, no i oczywiście - "zna swoją wartość") więc mogę i powinnam Bo inaczej to jestem zwyczajną Marysią, która lepić pierogi tylko potrafi...

[stewardesa]

Żenada. Jak już chcą brać przykład ze stereotypowych mężczyzn, to muszą z tych najgorszych cech?

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez Darkoz

Ty czytasz te bzdety przed wysłaniem?

Nie. Nie zniżę się do Twoje poziomu. Nawet nie próbuj <3

[3metrynadniebem]

No ja miałam takie koleżanki, które prowadziły rozwiązłe życie seksualne (albo same się chwaliły albo chwalili się ci, którzy je przelecieli, a którzy byli naszymi wspólnymi znajomymi...) i, no cóż, może jestem staroświecka, ale dla mnie to "dupodajki"

Jedna bliższa koleżanka, też często mi opowiadała o swoich podbojach (miała chyba każdego z naszych wspólnych znajomych...), nie wpływało to na nasze kontakty, bo lubię ją, ale jakby jakiś facet zapytał się mnie "a ta K. to fajna?" to bym odpowiedziała chyba "no fajna, ale...łatwa". Tylko że tutaj wpływa na to też to, że wiem o jej zdradach podczas gdy była w związku. Więc dla mnie to jest bycie dupodajką a nie "wyzwoloną kobietą".

Jeżeli chodzi o mężczyzn - "zaliczył to zaliczył, na co drążyć temat" ale sama z takim bym żadnej bliższej relacji nie chciała rozwijać i wykluczyłabym go z tej sfery.


I tak jak ktoś pisał, seks to potrzeba fizjologiczna, tak jak jedzenie...
ALE jeżeli ktoś mi podtyka pod nos coś słabego, kiedy ja wiem, że wieczorem mogłabym zjeść coś dobrego, to wolę czekać i cały dzień nic nie jeść, bo nie posilam się byle czym
I tak samo w wypadku seksu - jeżeli mam się przespać z pierwszym lepszym "bo burczy mi w brzuchu", to wolę X czasu abstynencji, a potem prawdziwą wyżerkę z kimś, kto jest dla mnie ważny

[Darkoz]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Nie. Nie zniżę się do Twoje poziomu. Nawet nie próbuj <3

Nie serduszkuj mi tu, tylko wyjaśnij, skąd w ogóle pomysł, że szacunek do życia zwierząt jakkolwiek się ma do szacunku do zlepku komórek (bo tak wiele osób postrzega płód).
Chociaż w sumie nie wiem, czy chcę wiedzieć.

[stewardesa]

Napisane przez 3metrynadniebem

Jedna bliższa koleżanka, też często mi opowiadała o swoich podbojach (miała chyba każdego z naszych wspólnych znajomych...), nie wpływało to na nasze kontakty, bo lubię ją, ale jakby jakiś facet zapytał się mnie "a ta K. to fajna?" to bym odpowiedziała chyba "no fajna, ale...łatwa".

rzeczywiście ją lubisz

[DopplegangerEddarda]

Jeżeli tego nie rozumiesz to ja CI nie wytłumaczę. To tak jakby tłumaczyć ślepemu różnicę między zielonym a pistacjowym.

Dla nazistów żydzi pewnie też byli tylko zlepkiem komórek albo chińczycy dla japończyków.

[3metrynadniebem]

Napisane przez stewardesa

rzeczywiście ją lubisz

No lubię, a to określenie jest po prostu stwierdzeniem faktów. Jak inaczej powiedzieć o tym, że uprawia seks na prawo i lewo, nawet w związku (do zdrady dopuściła się 2 razy, w dwóch związkach)? Dla mnie po prostu w takim razie ta "łatwość" to cecha charakteru i nikomu nie życzyłabym związku z taką osobą, bo wiem, jak ta osoba się zachowuje. Mimo że jest miła, sympatyczna, że mamy wspólne tematy, że wiele razem przeszłyśmy.

Może sobie robić co chce, może być wyzwolona czy tam nie wiadomo co, ja nikomu do łóżka nie wchodzę (a że sama o tym mówi..), lubię ją mimo to, bo przecież ja w tym łóżku nie ląduję, więc co mi do tego z kim i co. Tylko dopiero jeżeli chodzi o związki, to dla mnie jej łatwość jest wadą. No chyba że jeszcze nie trafiła na "tego jedynego" i dlatego zawsze mimo związków ciągnie ją na imprezy i do oglądania filmów z innymi

[stewardesa]

Ciekawe czy któryś facet powiedziałby dziewczynie o swoim koledze, że wyrywa laski tylko na seks.

[3metrynadniebem]

Napisane przez stewardesa

Ciekawe czy któryś facet powiedziałby dziewczynie o swoim koledze, że wyrywa laski tylko na seks.

Jeden by powiedział, inny by nie powiedział, zależy jakie sam ma zasady. To nie jest tak, że wszyscy faceci są "ruchaczami" i jeden drugiego podziwia, jeżeli tamten więcej panienek sprowadzi do łóżka. Są też normalni faceci, którzy nie pochwalają takiego trybu życia i sami takiego nie prowadzą.

O facecie, który obraca na prawo i lewo, też bym powiedziała innej "No fajny i miły, ale będziesz jego dwudziestą"

[201704110957]

Napisane przez Darkoz

Nie serduszkuj mi tu, tylko wyjaśnij, skąd w ogóle pomysł, że szacunek do życia zwierząt jakkolwiek się ma do szacunku do zlepku komórek (bo tak wiele osób postrzega płód).
Chociaż w sumie nie wiem, czy chcę wiedzieć.

Ja to rozumiem tak, że jeżeli ktoś potrafi rozczulać się nad każdym drobnym istnieniem od ptaszka do krowy, staję w obronie małych kurczaków itd... a podchodzi bardzo przedmiotowo do płodu, no cóż... nazwę to hipokryzją. A tak przy okazji my wszyscy jesteśmy zlepkiem komórek

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Napisane przez 3metrynadniebem

I tak jak ktoś pisał, seks to potrzeba fizjologiczna, tak jak jedzenie...
ALE jeżeli ktoś mi podtyka pod nos coś słabego, kiedy ja wiem, że wieczorem mogłabym zjeść coś dobrego, to wolę czekać i cały dzień nic nie jeść, bo nie posilam się byle czym
I tak samo w wypadku seksu - jeżeli mam się przespać z pierwszym lepszym "bo burczy mi w brzuchu", to wolę X czasu abstynencji, a potem prawdziwą wyżerkę z kimś, kto jest dla mnie ważny

Też wolę chodzić głodna niż iść po byle gó.. do mcdonlada
A takie kobiety mają to do siebie, że bardzo się chwalą przed znajomymi kiedy , z kim itd... dlatego tyle się wie o prowadzeniu co niektórych pań. Jak mi dobra znajoma na piwie zaczyna taką gadkę, to co mam jej powiedzieć? Mówię, zmieńmy temat bo nie interesuje mnie jej życie intymne. Bo mnie nie interesuję. A że ludzie potem obgadują - zawsze będą to robić.

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez stewardesa

Ciekawe czy któryś facet powiedziałby dziewczynie o swoim koledze, że wyrywa laski tylko na seks.

Jeżeli facet lubi tą dziewczynę a tamten zaczyna coś ją podrywać to nawet powinien. Chyba, że jest z gatunku tych łatwych.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez 3metrynadniebem

No lubię, a to określenie jest po prostu stwierdzeniem faktów. Jak inaczej powiedzieć o tym, że uprawia seks na prawo i lewo, nawet w związku (do zdrady dopuściła się 2 razy, w dwóch związkach)? Dla mnie po prostu w takim razie ta "łatwość" to cecha charakteru i nikomu nie życzyłabym związku z taką osobą, bo wiem, jak ta osoba się zachowuje. Mimo że jest miła, sympatyczna, że mamy wspólne tematy, że wiele razem przeszłyśmy.

Może sobie robić co chce, może być wyzwolona czy tam nie wiadomo co, ja nikomu do łóżka nie wchodzę (a że sama o tym mówi..), lubię ją mimo to, bo przecież ja w tym łóżku nie ląduję, więc co mi do tego z kim i co. Tylko dopiero jeżeli chodzi o związki, to dla mnie jej łatwość jest wadą. No chyba że jeszcze nie trafiła na "tego jedynego" i dlatego zawsze mimo związków ciągnie ją na imprezy i do oglądania filmów z innymi

Ja też kiedyś miałam taką koleżankę ,piszę w czasie przeszłym bo jej libacje seksualne były tak wielkie że mimo szczerych chęci nie byłam w stanie się z nią dalej przyjaźnić ,z czasem zrobiła się dla mnie totalnie odrażająca i samo jej towarzystwo mnie irytowało.

Często mi opowiadała o swoich erotycznych przygodach ,jak to pod mostem w lesie uprawiała seks analny z jakimś oblechem na pierwszej randce ,albo na ławce w parku czy jakimś plenerze ten albo tamten ją wymiętolił czy zrobił minetę ,jak jeden przyłaził do niej na klatkę w środku nocy tylko po to żeby go obsłużyła.


Ale to i tak nie jest najlepsze Ona uważała się za dziewicę ponieważ nie miała stosunku pochwowego ,nie zdecydowała się na to bo chciała zachować (błonkę -dosłownie tak powiedziała ) dla tego jedynego xD A o samych mężczyznach z którymi się spotykała wypowiadała się bardzo negatywnie że się NIE SZANUJĄ i nigdy by nie chciała się z takim związać ponieważ chce PORZĄDNEGO faceta xDD a że ona lubi się bawic to wykorzystuje tych facetów ..xD


W ogóle jak była oburzana gdy spotykała się z mężczyzna kilka dni i na jeden z imprez gdy była pod wpływem chciała dobrać mu się do rozporka a ona ją odepchnął ,no jak tak można zrobic ?albo jak bardzo przeżywała gdy facet z którym się widywała zerwał z nią kontakt po tym jak dowiedział się co ona wyprawia od jednej koleżanki xD Z taką tępa laską nie chciałam się zadawać.

[KociaAmbiwalencja]

[QUOTE=LadyDeMadeline;5207 6619]Ja to rozumiem tak, że jeżeli ktoś potrafi rozczulać się nad każdym drobnym istnieniem od ptaszka do krowy, staję w obronie małych kurczaków itd... a podchodzi bardzo przedmiotowo do płodu, no cóż... nazwę to hipokryzją. A tak przy okazji my wszyscy jesteśmy zlepkiem komórek [COLOR="Silver"]

A tak z ciekawości, dlaczego hipokryzją? Jest różnica między embrionem a żywą, chodzącą krową. Czy fakt, że jeżeli ktoś jest wegetarianinem a poddał swojego psa lub kota sterylizacji aborcyjnej sprawia, ze jest hipokrytą?

Dla mnie płód nie ma tej mitycznej duszy, a cielaczek już ma. Nie wiem... łączenie weganizmu/wegetarianizmu z byciem prochoice jest dla mnie... nie zrozumieniem tematu. To co z tymi co jedzą mięso, a są przeciwni?

[stewardesa]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Jeżeli facet lubi tą dziewczynę a tamten zaczyna coś ją podrywać to nawet powinien. Chyba, że jest z gatunku tych łatwych.

To, że powinien, to nie podlega dyskusji. Ja się pytam czy to się zdarza.

[Darkoz]

Napisane przez KociaAmbiwalencja

Czy fakt, że jeżeli ktoś jest wegetarianinem a poddał swojego psa lub kota sterylizacji aborcyjnej sprawia, ze jest hipokrytą?

To samo pytanie mi się nasuwa.

[201704110957]

Napisane przez Darkoz

To samo pytanie mi się nasuwa.

Tak bo dla mnie traktowanie wybiórczo tematu jest właśnie po części hipokryzją. I nie piszemy tutaj o sterylizacji zwierząt ani braniu antykoncepcji. Po za tym cecha ludzi jest taka, że wszystko przemielają po swojemu, wybierając to co chcą do swoich prywatnych przekonań.
Mam wielu znajomych wegan, którzy są przeciwni aborcji, ale nie narzucają swoich przekonań całemu światu - tłumaczą, że warto szanować każde istnienie. Znam i takich wegan co traktują temat wybiórczo, a nawet nie zbierają na karmę dla psiaków ze schroniska. Dlatego piszę o pewnej postawie która dotyczy może jakiegoś małego procenta ludzi, ale jest.

[DopplegangerEddarda]

[QUOTE=KociaAmbiwalencja;5 2080212]

Napisane przez LadyDeMadeline

Ja to rozumiem tak, że jeżeli ktoś potrafi rozczulać się nad każdym drobnym istnieniem od ptaszka do krowy, staję w obronie małych kurczaków itd... a podchodzi bardzo przedmiotowo do płodu, no cóż... nazwę to hipokryzją. A tak przy okazji my wszyscy jesteśmy zlepkiem komórek [COLOR="Silver"]

A tak z ciekawości, dlaczego hipokryzją? Jest różnica między embrionem a żywą, chodzącą krową. Czy fakt, że jeżeli ktoś jest wegetarianinem a poddał swojego psa lub kota sterylizacji aborcyjnej sprawia, ze jest hipokrytą?

Dla mnie płód nie ma tej mitycznej duszy, a cielaczek już ma. Nie wiem... łączenie weganizmu/wegetarianizmu z byciem prochoice jest dla mnie... nie zrozumieniem tematu. To co z tymi co jedzą mięso, a są przeciwni?

Embrion też jest żywy.

Ta osoba powinna wysterylizować zwierzę wcześniej.

Mięso jemy od początku istnienia człowieka, leży to w naszej naturze a mordowanie nienarodzonych dzieci nie.

Bezduszny jest według mnie człowiek którego aborcja nie rusza. Ale nie popadajmy w skrajności, nie mam tu na myśli tabletki "Po" tylko aborcję pełną gębą której przyczyną jest niedojrzałość lub inteligencja zbyt mała by zdać sobie sprawę z prawdopodobieństwa ciąży bez zabezpieczeń, zbyt mała by poprawnie założyć kawałek gumy lub pamiętać by łyknąć tą tabletkę antykoncepcyjną a w najgorszym przypadku zainwestować w tabletkę PO jeżeli się zapomniało albo gumka pękła. O inteligencji emocjonalnej nie wspominając.

[201704110957]

[QUOTE=KociaAmbiwalencja;5 2080212]

Napisane przez LadyDeMadeline

Ja to rozumiem tak, że jeżeli ktoś potrafi rozczulać się nad każdym drobnym istnieniem od ptaszka do krowy, staję w obronie małych kurczaków itd... a podchodzi bardzo przedmiotowo do płodu, no cóż... nazwę to hipokryzją. A tak przy okazji my wszyscy jesteśmy zlepkiem komórek [COLOR="Silver"]

A tak z ciekawości, dlaczego hipokryzją? Jest różnica między embrionem a żywą, chodzącą krową. Czy fakt, że jeżeli ktoś jest wegetarianinem a poddał swojego psa lub kota sterylizacji aborcyjnej sprawia, ze jest hipokrytą?

Dla mnie płód nie ma tej mitycznej duszy, a cielaczek już ma. Nie wiem... łączenie weganizmu/wegetarianizmu z byciem prochoice jest dla mnie... nie zrozumieniem tematu. To co z tymi co jedzą mięso, a są przeciwni?

Idąc twoim tokiem rozumowania można eksperymentować na ludziach??? A może postawmy znak równości między nami ludźmi i zwierzętami, a będzie łatwiej, a nie opcja jedno nad drugim???

[berenka]

Jezeli ktos podejmuje jakies decyzje, to powinien obczajac wszystkie konsekwencje i brac je na klate.

Jesli sie postanawia zrobic cos, co odbiega od normy spolecznej, to nie powinno sie byc zdziwionym,ze co najmniej czesc spoleczenstwa uzna to za cos np. dziwnego czy niestosownego. I jezeli ta osoba nadal jest zdziwiona, to po prostu ma problem natury psychicznej.

[zielonkava]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;52079677]A o samych mężczyznach z którymi się spotykała wypowiadała się bardzo negatywnie że się NIE SZANUJĄ i nigdy by nie chciała się z takim związać ponieważ chce PORZĄDNEGO faceta xDD a że ona lubi się bawic to wykorzystuje tych facetów ..xD
[/QUOTE]Mnie takie podejście niestety już nie dziwi. Przecież jest mnóstwo facetów, którzy mają podobne podejście. On może sobie bzykać każdą chętną, ale za żonę to tylko nieruchaną, brzydko mówiąc, by wzięli.
Jakby tego było mało, jeszcze znajdą się baby, co będą przyklaskiwały takiemu podejściu i od siebie coś dowalą tym 'łatwym', że ich potem żaden facet nie będzie chciał, że tylko do bzykania itp. a jeszcze faceta usprawiedliwią, bo 'jak suka nie da to pies nie weźmie'.

W przypadku przygodnego seksu po prostu no jest ten dysonans. Jeśli ktoś tego nie widzi, nie chce widzieć to po prostu jest ślepy i żyje iluzją. Facet rozpowie w pracy, że zaliczył dziewczyne i ona będzie "k****" w całej firmie. Kobieta rozpowie z pracy , że zaliczyła faceta ? Wywoła co najwyżej uśmiech politowania... Pewne rzeczy łatwiej przychodzą meżczyznom, pewne kobietom. Można się z tym zgadzać, nie zgadzać, no ale tak jest

samo sedno problemu.

[Elfir]

dzisiaj padał deszcz, temperatura oscylowała wokół 22 stopni.
Na ulicy idzie dziewczyna w bardzo krótkich spodenkach kuląc się przed deszczem pod parasolem:

1. Krótkie spodenki są wygodnym i odpowiednim strojem na letnie deszczowe popołudnia.
2. Chce być postrzegana jako obiekt seksualny
3. Jest biedna i nie ma co na siebie założyć

Która z powierzchownych ocen jest prawidłowa?

---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:30 ----------

Napisane przez DopplegangerEddarda

Mięso jemy od początku istnienia człowieka, leży to w naszej naturze a mordowanie nienarodzonych dzieci nie.

Spędzanie płodu to temat stary jak cywilizacja. Traktaty o wywoływaniu poronienia znajdziesz już na papirusach i w zasobie wiedzy kazdej znachorki.

[DopplegangerEddarda]

Prawdopodobnie nawet bym nie pomyślał o tych spodenkach.


Jak ja napiszę, że mam barracude to choćbym sobie to wytatuował na czole niekoniecznie musi to oznaczać prawdę. Stary testament mówi o gadającym krzaku a to też niekoniecznie prawda

Zawsze są jakieś patologiczne przypadki i zwyczaje, ofiary dla bogów, seryjni mordercy itp.

[Elfir]

Raczej od zawsze istniały kobiety, którym nie na rękę było posiadanie dziecka.
Od prostytutek, po uwiedzione dziewice, zdradzające żony i wieloródki.

[roseblue]

Napisane przez LadyDeMadeline

Bo taki jest świat i tak mówią ludzie i raczej nic tego nie zmieni. I słyszałam nawet jak dziewczyna mówiła - zaliczyłam niezłą d... o facecie, więc to nieprawda, że kobieta tak nie mówią!

powiedziała leżąc na plecach i czekając aż skończy

[Candy_lips]

Napisane przez jolkajolla

No i wiedziałam , że rozpeta się burza większość mnie kompletnie nie zrozumiała , bo może i trochę źle ujęłąm . Nie rozchodzi mi się o uprawianie seksu na prawo i na lewo i zaliczanie na kazdej imprezie. Chodzi mi np. o fakt potrzeb seksualnych singli /singielek , kobieta wolna moim zdaniem wiadomo , ze po0 jakimś czasie zaczyna odczuwać seksualny popęd . Tu nie chodzi o " wyczyn " , ludzie / kobiety co wy wypisujecie , traktujecie seks jako " osiągniecie " i szok , że to są opinie kobiet i to dowód na to ,że same kobiety robią sobie wzajemnie krzywdę . Kobieta , która proponuje facetowi seks , nie robi tego dla osiągniecia , tylko po prostu chce poczuć przyjemność.

Może podam przykłady :

kobieta , singielka , którą opisałam , nie puszcza się na prawo i na lewo , ma wysokie libido , a więc odczuwa potrzeby seksualne . Szkolenie / alkohol / taniec / atrakcyjny pan / obaj wolni . No i stało się : wylądowali razem w łóżku. Na drugi dzień dorosły podkreślam dorosły męzczyzna chwali się naokoło , że " zaliczył " , ludzie wytykają ją palcami , dziw..., szmat... To jest dla mnie skrajny prymitywizm , zarówno ze strony tego faceta / współczuję jego przyszłej partnerce , jak i tych osób . Podejście skrajnie plemienne na poziomie neandertalczyka.

inny przykład :
koleżanka poznała pana , długo mieli kontakt inteernetowy , rozmowy itd. jakaś więź się narodziła no i na drugim spotkaniu pocałunki chyba na 4 wychodzi seks . Sytuacja chemia aż buzuje , namietność obustronna no i stało się . W tej sytuacji społeczeństwo nakazuje kobiecie hamować i czekać i powstrzymać się , bo co ten facet sobie pomysli , na pewno zrezygnuje , znudzi się itd. To dla mnie też jest non sens , bo nigdy w życiu nie chciałabym byc z facetem , który polubił moja osobowość , lubi ze mną rozmawiać , narodziła się chemia , ale jak dałam się z nim ponieść chwili ( zakładając , że nie traktuję tego jako sportu i nie uprawiam na ogół przygodnego seksu ) to od razu by nie skreslił i uznał za zdobytą .m Przecież zdobycie kobiety nie tyczy się tylko seksu , a w ogóle ten facet równiez w tej chwili jest " zdobyty " . Tak jakby budowanie związku to była kalkulacja , gra jak tu się zachować , aby mężczyzna się nie znudził . A według mnie , jak para ma być razem to liczy się dobranie charakterów , a nie to czy kobieta dała d.... za wcześnie czy za późno i strach , że mężczyzna przestanie szanować. Jakby mnie jakikolwiek mężczyzna po obustronnej decyzji , że idziemy razem do łóżka nagle przestał szanować , to cieszyłabym się , że poszło to tak szybko , bo nie chciałabym być z facetem , który w ten sposób podchodzi do oceny kobiety....

1 sytuacja - no faktycznie facet prymitywny. W ogóle takie chwalenie się, że zaliczyło pokazuje jego głupotę, bo to jeszcze można zrozumieć u gimnazjalistów, takie zachowania wtedy są bardziej do zrozumienia przez ich bardzo młody wiek, jednak u dorosłego faceta to jest żenujące. Miała myślę dużego pecha, bo myślę, że wielu facetów jednak nie mówi o kobiecie, że ją zaliczyli, tzn nie chwalą się wszystkim, żeby plotkowali. No i Ci ludzie też prymitywni, bo jednak myślę wiele osób w tym ja popukałoby się w głowę i powiedziało, że ich to nie obchodzi. No przynajmniej ja na pewno bym powiedziała, że mnie to nie obchodzi, nic w tym złego, że spali ze sobą, a też nie jest to powód, by gadał wszystkim, by zaliczył, bo to żenujące. To o nim bym źle pomyślała, zaśmiałabym się z niego i tyle. O kobiecie nic złego bym nie pomyślała. Także faktycznie na dziwne towarzystwo trafiła, że tak ich obchodzi życie seksualne innych i tak obgadują, wyzywają, bo ktoś miał ochotę na seks i go uprawiał. No ja też nie rozumiem takiego podejścia. Niektórzy właśnie tacy są chętni zaglądać innym do sypialni, głupota...

Co do 2 sytuacji tez się z Tobą zgadzam. Też nie chciałabym być z kimś, kto przestaje mnie szanować, bo jego zdaniem za szybko poszłam z nim do łóżka. A znałam kiedyś nawet chłopaka, który twierdził, że jego była to łatwa, bo poszła z nim do łóżka po... 6 miesiącach. To się nazywa tym bardziej głupota i to ciężko aż to ocenić. No bo faktycznie po 6 miesiącach to szybko haha. No i tak ona to łatwa, on nie, tak czasem myślą niektórzy. Z kimś takim też nie chciałam mieć nic do czynienia. Owszem, jak napisał Gregorius, atrakcyjnej kobiecie łatwiej o seks niż facetowi, ale to nie zmienia faktu, że ani ona nie robi nic złego, jeśli czasem śpi z kimś bez zobowiązań ani on. Zarówno kobiety jak i mężczyźni mają potrzeby seksualne. Kobiety, które spały z kimś bez zobowiązań nie robią tego przecież dla popisania się, ale dlatego, że chciały, miały potrzebę. Tak samo facet mógł akurat mieć, jak oboje są wolni, to co w tym złego? Dla mnie nic. No, ale też bez przesady, facet też nie jest jakiś wspaniały tylko z racji tego, że miał wiele kobiet. Po prostu to indywidualna decyzja kto z kim sypia, nie ma w tym nic złego ale też po co się chwalić jak gimnazjalista? Jak ktoś się tak dowartościowuje to już gorzej. Co innego jak jest ochota, no i ludzie chcą. To jest naturalne, tak bywa. Sama spałam z byłym i obecnym facetem, mam 24 lata, czyli wiele partnerów nie miałam, no ale z moim facetem poszłam do łóżka po 2 tygodniach spotykania się, a wcześniej jeszcze pisaliśmy przez Internet. Też mało czasu minęło, jak 2 tygodnie, ale dla mnie to nic złego. Była atmosfera, obojgu nam już na sobie zależało.

Teraz jesteśmy razem 7 lat. Mój facet nie należy do tych, którzy by skreślili, bo szybko spaliśmy ze sobą. Wie, że ja spałam z nim i z byłym, a tak to nie. No, a tutaj była chemia, zależało nam na sobie i było szybko, też nic w tym złego. No i tak na to patrzę ja, mój facet też, układa nam się.

Także ja nie oceniam człowieka po jego życiu seksualnym, dla mnie to też nie jest wyznacznik, zwłaszcza, że tak jak dla faceta nie zawsze seks wiąże się z miłością, tak samo dla kobiety czasem też. Owszem, u mnie musiało być zauroczenie, dlatego te 2 tygodnie musiały minąć, np na 1 randce to nie chciałabym, bo jednak wtedy to nawet tego zauroczenia jeszcze by nie było, ale 2 tygodnie mimo że szybko było już dla mnie i mojego faceta ok. Dlatego fakt, na imprezie bym nie spała z facetem poznanym dopiero, bo wtedy nie ma żadnego zauroczenia, 1 rozmowa to by było za mało, te 2 tygodnie to myślę, że moje minimum były, żeby była jakaś relacja między nami, jakieś zauroczenie, bo jak piszę to, że np facet na imprezie byłby fajny z wyglądu byłoby dla mnie za mało. No, ale rozumiem, że ktoś może i kiedyś uprawiać seks po imprezie i też nie widzę powodu, bym miała oceniać tę osobę. Każdy jest inny, potrzebuje czegoś innego.

[normalnyFacet]

Napisane przez jolkajolla

Witam forumowiczów , chciałam się tak dowiedzieć jakie są wasze opinie na pewne denerwujące mnie kwestie . Ogólnie rozchodzi mi się o kwetię seksualności kobiet. jestem w szoku , że jeszcze w tych czasach wiele osób ocenia porządność kobiety tylko na podstawie tego , jak rządzi swoją " du... ą '' . Kobiety same tak siebie ocenianiają i oceniają w ten sposób też inne kobiety , a to chore. Takie przekonanie '' jeśli nie pójdę z nim do łóżka to będzie mnie szanował '' o kurcze , jakbyśmy robiły to dla facetów , a nie dla siebie. Pytania na forum '' na której randce iść do łózka , aby nie miał mnie za łatwą '' . W życiu nie chciałabym być z facetem , który szanuje mnie tylko przez to , że się '' nie puszczam ''. Sama osobiście nie chodzę do łóżka ,( tzn. nigdy jeszcze nie byłam ) na pierwszej czy drugiej randce , ale robię to dla siebie , bo jakoś to wychodzi , a nie dlatego , żeby facet nie miał mnie za " łatwą " , facet , który ocenia w ten sposób kobietę jest według mnie prostakiem , bo sam przecież też się puścił . Kobiety mają prawo moim zdaniem do korzystania z przyjemności i wybierania samodzielnego , kiedy jest ten moment .
Taki przykład : koleżanka , 27 lat , atrakcyjna , niezależna , osoba bardzo dobra dla innych,singielka : lubiąca seks , zdarza jej się seks niezobowiązujący no i w ocenie jej osoby często słyszę ocenę jej życia seksualnego , fajna , ale.... o kurde przecież to jej sprawa , jaki wpływ na inne osoby ma jej zycie seksualne ?Ludzie potrafią zapominać o zaletach danej osoby , tylko oceniaja w kontekście seksualności .

A Wy co na ten temat myślicie ??

Ja myślę hmm... w sumie to z większością się zgadzam
Jeśli ktoś chce dziewicę (prawiczka) to logiczne jest, że takich POWINIEN szukać, a nie marudzić, ze ktoś miał 10 partnerów i wyzywać od puszczalskich. U mnie było tak, że nie chciałem partnerki, która by to robiła z byle kim i byle gdzie... mogłaby mieć trochę tych partnerów, ale na zasadzie uczuć a nie sportu.. Bron Boże nie oceniam tych co szukają przygód. Ich narządy ich sprawa

Dla mnie porządna kobieta to taka, która np.
1. Szanuje swojego faceta i innych ludzi, którzy ją szanują.
2. Dba o swój wizerunek (bez przesady rzecz jasna)
3. Kulturalna.
4. Umiejąca zająć się domem, mężem, rodziną, dziećmi ( w sensie chce tego i się stara)
5. Nie manipuluje dupą dla korzyści materialnych czy niematerialnych.
6. Po prostu taka normalna (nie)typowa kobieta

Porządną mam WG MNIE, co dla innego nie będzie taka porządna.
To, że innej bym nie chciał nie oznacza, że porządna nie jest. Ja traktuję to w kategorii WYBORU, a nie braniu pierwszej lepszej i ocenianiu czy jest porządna czy nie