Mieszkanie z teściami i brak prywatności

[Lolaa87]

Cześć Dziewczyny.
Mam problem, jestem 3 miesiące po ślubie. Mieszkamy z mężem u jego rodziców, do ich mieszkania wprowadziłam się już przed ślubem - w listopadzie zeszłego roku. Jest to mieszkanie 3 pokojowe - wspólna kuchnia i łazienka. Przed ślubem mieszkało się dobrze, relacje z przyszłymi teściami układały się dobrze, nie było większych problemów.
Niestety po ślubie nie daję rady wytrzymać z teściową...
Tak jak wspomniałam jest to małe mieszkanie w bloku, mamy jeden pokój do dyspozycji i kompletny brak prywatności. Mój mąż pracuje teraz za granicą i niestety jestem z tym wszystkim sama... Postaram się pokrótce opisać główne problemy:
1. Teściowa podsłuchuje pod drzwiami.
Podsłuchiwała już wcześniej jak byliśmy po ślubie, mój mąż to parę razy zauważył i zwrócił jej uwagę, ale to nic nie dało. Stoi pod drzwiami i słucha o czym rozmawiamy/co robimy. Nie muszę tu chyba pisać jak wygląda nasze życie intymne kiedy nie mamy pewności czy teściowa zaraz nie stanie pod drzwiami...
Teraz jak dzwoni do mnie mój mąż to stoi pod drzwiami i słucha o czym rozmawiamy; kiedy rozmawiam z kimś przez telefon (z koleżanką itp.) również podsłuchuje. Na dodatek w weekedny wstaje wcześniej ode mnie ok.6-7, ja natomiast o 8-9 i wielokrotnie po przebudzeniu prawie dostawałam zwału bo widziałam przez szybki w drzwiach jak teściowa stoi i słucha - tylko zastanawia mnie co ona podsłuchuje jak ja śpię?!
2. Problem z kuchnią
Dla mnie powinno być jedna gospodyni = jedna kuchnia. Teściowa na początku mówiła, że zawsze mogę skorzystać ugotować itp. ale niestety w praktyce jest inaczej. Kiedy chcę coś ugotować to przylatuje, obserwuje i komentuje, że dlaczego jem pierś z kurczaka skoro są skrzydełka i czemu wydałam na to pieniądze. Nadmienię w tym miejscu, że krótko po ślubie okazało się, że jestem w ciąży i czasem mam na coś ochotę lub chciałabym zjeść coś dobrego dla mnie i dla dziecka.
Kiedy mój mąż proponował żebyśmy sobie zjedli np.rybę i mówiłam, że pójdę usmażę to teściowa wybiega z pokoju i od razu do mojego męża "No ja Ci usmażę", a jak twardo powiem, że ja to zrobię - foch i obraza do końca dnia.
3. Nie puka wchodząc do nas do pokoju.
Rozumiem, że to jest jej mieszkanie, że ja jestem gościem, ale skoro zgodziła się żebym tam zamieszkała to mogłaby uszanować to, że chcemy czasem chwilę intymności. Nie chodzi tu tylko o sex, ale czasem chcę porozmawiać z moim mężem o problemach, przytulić się, a tu nagle wbiega teściowa bez pukania bo ona musi zobaczyć ile jest stopni na dworze - dodam, że nie ma zamiaru w ciągu kilku najbliższych godzin wyjść na dwór.
Teraz kiedy jestem sama w ogóle wchodzi jak do siebie. Ja się np.przebieram, siedzę w samej bieliźnie, a ona jak nic wchodzi jak do siebie.
Wiesza firany bez pytania czy nam się podobają bo według niej są ładne.
4. Komentarze na temat ciąży,
Jestem osobą szczupłą i niestety według niej zawsze jem za mało. Lekarz na każdej wizycie podkreśla, że dziecko rozwija się prawidłowo, wszystko jest z nim dobrze, wyniki krwi mam dobrze, ale ja wiecznie słyszę komenatrze, że się źle odżywiam i dziecko będzie za małe.
Oczywiście ona uważa, że muszę jeść za dwoje najlepiej tłuste mięso, parówki itp.
Kiedy jej mówię, że lepsze będzie chude mięso, nabiał, owoce i warzywa to od razu "O Boże o Boże to dziecko będzie małe".
Pracuję 8h więc ona nie wie co jem w pracy, ale zawsze jak wracam pomimo, że jej tłumaczę, że mamy catering i jadałam np.pierś z kurczaka z ryżem i warzywami, a do tego zupę to jest komentarz "No co to takiego, zjedz serdelki".

Mamy w planie wyprowadzić się w przyszłym roku, ale nie wiem jak wytrzymam do tej pory. Może przesadzam, ale już naprawdę czasami nie mam siły

[201803290936]

Napisane przez Lolaa87

Cześć Dziewczyny.
Mam problem, jestem 3 miesiące po ślubie. Mieszkamy z mężem u jego rodziców, do ich mieszkania wprowadziłam się już przed ślubem - w listopadzie zeszłego roku. Jest to mieszkanie 3 pokojowe - wspólna kuchnia i łazienka. Przed ślubem mieszkało się dobrze, relacje z przyszłymi teściami układały się dobrze, nie było większych problemów.
Niestety po ślubie nie daję rady wytrzymać z teściową...
Tak jak wspomniałam jest to małe mieszkanie w bloku, mamy jeden pokój do dyspozycji i kompletny brak prywatności. Mój mąż pracuje teraz za granicą i niestety jestem z tym wszystkim sama... Postaram się pokrótce opisać główne problemy:
1. Teściowa podsłuchuje pod drzwiami.
Podsłuchiwała już wcześniej jak byliśmy po ślubie, mój mąż to parę razy zauważył i zwrócił jej uwagę, ale to nic nie dało. Stoi pod drzwiami i słucha o czym rozmawiamy/co robimy. Nie muszę tu chyba pisać jak wygląda nasze życie intymne kiedy nie mamy pewności czy teściowa zaraz nie stanie pod drzwiami...
Teraz jak dzwoni do mnie mój mąż to stoi pod drzwiami i słucha o czym rozmawiamy; kiedy rozmawiam z kimś przez telefon (z koleżanką itp.) również podsłuchuje. Na dodatek w weekedny wstaje wcześniej ode mnie ok.6-7, ja natomiast o 8-9 i wielokrotnie po przebudzeniu prawie dostawałam zwału bo widziałam przez szybki w drzwiach jak teściowa stoi i słucha - tylko zastanawia mnie co ona podsłuchuje jak ja śpię?!
2. Problem z kuchnią
Dla mnie powinno być jedna gospodyni = jedna kuchnia. Teściowa na początku mówiła, że zawsze mogę skorzystać ugotować itp. ale niestety w praktyce jest inaczej. Kiedy chcę coś ugotować to przylatuje, obserwuje i komentuje, że dlaczego jem pierś z kurczaka skoro są skrzydełka i czemu wydałam na to pieniądze. Nadmienię w tym miejscu, że krótko po ślubie okazało się, że jestem w ciąży i czasem mam na coś ochotę lub chciałabym zjeść coś dobrego dla mnie i dla dziecka.
Kiedy mój mąż proponował żebyśmy sobie zjedli np.rybę i mówiłam, że pójdę usmażę to teściowa wybiega z pokoju i od razu do mojego męża "No ja Ci usmażę", a jak twardo powiem, że ja to zrobię - foch i obraza do końca dnia.
3. Nie puka wchodząc do nas do pokoju.
Rozumiem, że to jest jej mieszkanie, że ja jestem gościem, ale skoro zgodziła się żebym tam zamieszkała to mogłaby uszanować to, że chcemy czasem chwilę intymności. Nie chodzi tu tylko o sex, ale czasem chcę porozmawiać z moim mężem o problemach, przytulić się, a tu nagle wbiega teściowa bez pukania bo ona musi zobaczyć ile jest stopni na dworze - dodam, że nie ma zamiaru w ciągu kilku najbliższych godzin wyjść na dwór.
Teraz kiedy jestem sama w ogóle wchodzi jak do siebie. Ja się np.przebieram, siedzę w samej bieliźnie, a ona jak nic wchodzi jak do siebie.
Wiesza firany bez pytania czy nam się podobają bo według niej są ładne.
4. Komentarze na temat ciąży,
Jestem osobą szczupłą i niestety według niej zawsze jem za mało. Lekarz na każdej wizycie podkreśla, że dziecko rozwija się prawidłowo, wszystko jest z nim dobrze, wyniki krwi mam dobrze, ale ja wiecznie słyszę komenatrze, że się źle odżywiam i dziecko będzie za małe.
Oczywiście ona uważa, że muszę jeść za dwoje najlepiej tłuste mięso, parówki itp.
Kiedy jej mówię, że lepsze będzie chude mięso, nabiał, owoce i warzywa to od razu "O Boże o Boże to dziecko będzie małe".
Pracuję 8h więc ona nie wie co jem w pracy, ale zawsze jak wracam pomimo, że jej tłumaczę, że mamy catering i jadałam np.pierś z kurczaka z ryżem i warzywami, a do tego zupę to jest komentarz "No co to takiego, zjedz serdelki".

Mamy w planie wyprowadzić się w przyszłym roku, ale nie wiem jak wytrzymam do tej pory. Może przesadzam, ale już naprawdę czasami nie mam siły

Mieszkanie w 2 rodziny na 3 pokojach? I serio zdziwienie, że brak prywatności? Wybacz ale:


Cóż, będziesz do tego przyszłego roku musiała zacisnąć zęby. Każdy grosz odkładajcie na ten cel, inne sprawy niech idą na bok. Natomiast pewne tematy zduszajcie w zarodku, nie dajcie się wciągać w głupie dyskusje. A co do pukania: założyć zamek plus ostra rozmowa syna z matką, przypomnienie jej, że jesteście parą, nie małymi dziećmi.

[Lolaa87]

Napisane przez Doris1981

Mieszkanie w 2 rodziny na 3 pokojach? I serio zdziwienie, że brak prywatności? Wybacz ale:


Cóż, będziesz do tego przyszłego roku musiała zacisnąć zęby. Każdy grosz odkładajcie na ten cel, inne sprawy niech idą na bok. Natomiast pewne tematy zduszajcie w zarodku, nie dajcie się wciągać w głupie dyskusje. A co do pukania: założyć zamek plus ostra rozmowa syna z matką, przypomnienie jej, że jesteście parą, nie małymi dziećmi.

Mamy zamek w drzwiach. Zamykalismy sie czesto, ale tesciowa strzelala focha, komentowala itp. bo oczywiscie dla niej to bylo bardzo wymowne, ze kiedy zamykalismy drzwi na klucz to od razu dziki sex... A nawet przez mysl jej nie przeszlo, ze chcemy tak po prostu miec chwile prywatnosci.

[madana]

Dla mnie powinno być jedna gospodyni = jedna kuchnia.

To powiedz mi, JAK z takim niby przekonaniem, zamieszkałaś z teściami w mieszkaniu 3-pokojowym? Bo tego nie rozumiem, inaczej gdyby to było osobna łazienka i kuchnia w domu (tak "od zawsze" mieszka moja przyjaciółka i jest zadowolona).
W sumie mnie tylko dziwi Twoje zdziwienie.

[Lolaa87]

Napisane przez madana

To powiedz mi, JAK z takim niby przekonaniem, zamieszkałaś z teściami w mieszkaniu 3-pokojowym? Bo tego nie rozumiem, inaczej gdyby to było osobna łazienka i kuchnia w domu (tak "od zawsze" mieszka moja przyjaciółka i jest zadowolona).
W sumie mnie tylko dziwi Twoje zdziwienie.

Poniewaz przed slubem bylo normalnie. Ona trzymala sie bardziej "z boku" i nie ingerowala az tak bardzo i faktycznie z kuchni mozna bylo swobodnie skorzystac, sytuacja sie zmienila diametralnie po slubie.

[201803290936]

Napisane przez madana

To powiedz mi, JAK z takim niby przekonaniem, zamieszkałaś z teściami w mieszkaniu 3-pokojowym? Bo tego nie rozumiem, inaczej gdyby to było osobna łazienka i kuchnia w domu (tak "od zawsze" mieszka moja przyjaciółka i jest zadowolona).
W sumie mnie tylko dziwi Twoje zdziwienie.

Mnie również. Kiedyś przez jakiś czas tak mieszkałam z teściami, ale całkiem świadomie zapisałam się na ponad roczne męczenie (bo chcieliśmy przyoszczędzić kasy przed kupnem mieszkania, zamiast wynajmować kolejne). Było okropnie, ale nikt nam do pokoju nie wchodził, pewne granice były zachowanie plus dużo czasu spędzałam po prostu u rodziców.

Twój facet, autorko, musi mieć jaja i pogadać poważne z rodzicami o granicach. A jak oleją, to cóż: wyprowadzić się już, zaraz (zakładam, że oboje pracujecie).

[201701121500]

Teściowa rządzi się we własnej kuchni?
Wtrąca się w nie swoje sprawy?
Młodzi nie mają prywatności?
To wszystko było takie nie do przewidzenia.

Autorko, ja rozumiem, że może nie mieliście gdzie pójść. Może musicie jeszcze trochę tak się pomęczyć. Może...

Ale naprawdę twoje zdziwienie tym i wątpliwości "jak ja to wytrzymam" są kosmiczne. Nie wiesz co z tym zrobić? Uzbroić się w olbrzymie pokłady asertywności i mieć w czterech literach. Albo wyprowadzić się JUŻ.

Nie mógłby jakiś moderator podwiesić tego albo podobnego wątku na górze - ku przestrodze - dla ludzi łudzących się, że dwie rodziny na kupie to cud miód i orzeszki?

[201803290936]

Napisane przez Lolaa87

Mamy zamek w drzwiach. Zamykalismy sie czesto, ale tesciowa strzelala focha, komentowala itp. bo oczywiscie dla niej to bylo bardzo wymowne, ze kiedy zamykalismy drzwi na klucz to od razu dziki sex... A nawet przez mysl jej nie przeszlo, ze chcemy tak po prostu miec chwile prywatnosci.

Acha, to jest to "wcześniej było normalnie"?

[201701121500]

Napisane przez Lolaa87

Poniewaz przed slubem bylo normalnie. Ona trzymala sie bardziej "z boku" i nie ingerowala az tak bardzo i faktycznie z kuchni mozna bylo swobodnie skorzystac, sytuacja sie zmienila diametralnie po slubie.

Może było, a może ci się tylko tak wydaje.
Może ona się krępowała bo byłaś obca, a teraz... no cóż... synowa.
A może to ty nie widziałaś pewnych rzeczy bo nie czułaś się "u siebie" a po ślubie byś chciała a se ne da.

[madana]

Napisane przez Lolaa87

Poniewaz przed slubem bylo normalnie. Ona trzymala sie bardziej "z boku" i nie ingerowala az tak bardzo i faktycznie z kuchni mozna bylo swobodnie skorzystac, sytuacja sie zmienila diametralnie po slubie.

Och, ta magia ślubu jak widzę: żyje i żyć będzie takie wyobrażenie, cóż ten ślub zmienia.
Nie wiem, może traktuje cię jak "członka rodziny" i widząc, że jesteś w ciąży- to ona cię obsłuży; nie wiem, ale wiem, że trudno zachować wielką prywatność, gdy w 3-pokojach żyją DWIE rodziny. I wybacz, ale w wielką prywatność tam przed ślubem i gwałtowną i nagłą zmianę o objawienie "strasznej teściowej" nie bardzo wierzę.
Za to upewniłam się kolejny raz, gdy nie widzę takiej opcji odnośnie własnych synów, gdy się ożenią.
I nie wiem, jak ci to tak przeszkadza, a męża nie ma obok, bo mieszkasz tam sama, to może do swojej mamy się przeprowadź, będzie w "swoim" domu, gdzie wiesz, jak jest.

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Napisane przez Doris1981

Acha, to jest to "wcześniej było normalnie"?

No i dlatego nie wierzę w nagłą zmianę PO.

[kisielova]

Ale wiesz, że na to nie ma absolutnie innej rady, niż wyprowadzka?

Teściowa została zrugana za podsłuchiwanie- robi to nadal. Jeśli powiesz jej, że chciałabyś odrobinę intymności i miło by było gdyby pukała, to najpierw zobaczysz oburzoną minę a potem... i tak będzie wchodziła do pokoju kiedy chce. To ten typ człowieka, z którym nie wygrasz. Jeszcze gorzej będzie zapewne, kiedy urodzi się dziecko- teściowa pewnie na krok Cię nie opuści BO ROBISZ TO ŹLE. Pomyśl o wynajmie czegoś już teraz. Im szybciej, tym lepiej dla Ciebie i Twoich nerwów.

[Lolaa87]

Napisane przez Doris1981

Mnie również. Kiedyś przez jakiś czas tak mieszkałam z teściami, ale całkiem świadomie zapisałam się na ponad roczne męczenie (bo chcieliśmy przyoszczędzić kasy przed kupnem mieszkania, zamiast wynajmować kolejne). Było okropnie, ale nikt nam do pokoju nie wchodził, pewne granice były zachowanie plus dużo czasu spędzałam po prostu u rodziców.

Twój facet, autorko, musi mieć jaja i pogadać poważne z rodzicami o granicach. A jak oleją, to cóż: wyprowadzić się już, zaraz (zakładam, że oboje pracujecie).

Mnie dziwi właśnie najbardziej ten brak granic , czyli podsłuchiwanie, wchodzenie do pokoju itp.
Nie wprowadziłam się do nich po to żeby żyć w 3 pokojowym mieszkaniu do końca naszych, zwłaszcza, że będzie dziecko tylko właśnie po to żeby uzbierać na swoje.
Tak jak napisałam w pierwszym poście - wyprowadzamy się w przyszłym roku, ale czuje, że powoli tracę cierpliwość.
Mąż na pewno z nią porozmawia jak wróci. Natomiast wiem, że po tej rozmowie będę najgorszą synową jaką świat widział bo powiedziałam mężowi, że jego matka podsłuchuje całymi dniami pod drzwiami

[201803290936]

Napisane przez Lolaa87

Mnie dziwi właśnie najbardziej ten brak granic , czyli podsłuchiwanie, wchodzenie do pokoju itp.
Nie wprowadziłam się do nich po to żeby żyć w 3 pokojowym mieszkaniu do końca naszych, zwłaszcza, że będzie dziecko tylko właśnie po to żeby uzbierać na swoje.
Tak jak napisałam w pierwszym poście - wyprowadzamy się w przyszłym roku, ale czuje, że powoli tracę cierpliwość.
Mąż na pewno z nią porozmawia jak wróci. Natomiast wiem, że po tej rozmowie będę najgorszą synową jaką świat widział bo powiedziałam mężowi, że jego matka podsłuchuje całymi dniami pod drzwiami

Teściowa się nagle nie zmieniła o 180 stopni. Raczej po prostu czuje się już wobec Ciebie swobodniej, śmielej sobie poczyna. O granicach Twój facet powinien był porozmawiać już dawno.

Będziesz "najgorszą synową"? A Ty w harcerstwie jesteś i zbierasz sprawności, że wszyscy Cię muszą lubić?

[pfffh]

Ja też mieszkam z teściami, ale pocieszam się tym, że kiedyś będę teściową to się zemszczę hehe...

A tak na poważnie to my przynajmniej mamy całą górę dla siebie, a teściowie zajmują dół. Mimo to czasami szlag mnie trafia, ale tu głównie chodzi o wtrącanie się w wychowywanie naszego syna. Nie wyobrażam sobie mieszkać z nimi w małym mieszkanku w bloku. Nie możesz się wynieść do rodziców póki Twój mąż jest za granicą? Zwłaszcza teraz jak jesteś w ciąży powinnaś mieć odrobinę spokoju.

[Lolaa87]

Napisane przez Doris1981

Teściowa się nagle nie zmieniła o 180 stopni. Raczej po prostu czuje się już wobec Ciebie swobodniej, śmielej sobie poczyna. O granicach Twój facet powinien był porozmawiać już dawno.

Będziesz "najgorszą synową"? A Ty w harcerstwie jesteś i zbierasz sprawności, że wszyscy Cię muszą lubić?

Co do pogubionego - też tak sądzę.
Rozmawiał, ale jak widać grochem o ścianę.

[kisielova]

Autorko, a Ty nie możesz jej zwrócić uwagi? po co czekać aż mąż przyjedzie?
"Mamo/Grażyna/ jakkolwiek się do niej zwracasz, czy mogłabyś pukać do drzwi, kiedy chcesz wejść? Chyba obydwie chciałybyśmy uniknąć sytuacji w której widzisz mnie nago bo się przebieram, czy coś"

[madana]

A możesz wyprowadzić się do swojej matki, jak tutaj ci tak źle?

I mimo wszystko jak mieszkasz, gdzie teraz mieszkasz, to nie tyle czekaj, aż "mąż przyjedzie i porozmawia", tylko powiedz mi, CO złego jest w tym, jakbyś powiedziała, co źle odbierasz i przez co źle się w tym domu czujesz?

I jak to życiu bywa- kogoś nie zmieni się, można zmienić siebie albo swoje widzenie czegoś.

[201803290936]

Napisane przez kisielova

Autorko, a Ty nie możesz jej zwrócić uwagi? po co czekać aż mąż przyjedzie?
"Mamo/Grażyna/ jakkolwiek się do niej zwracasz, czy mogłabyś pukać do drzwi, kiedy chcesz wejść? Chyba obydwie chciałybyśmy uniknąć sytuacji w której widzisz mnie nago bo się przebieram, czy coś"

Dobry pomysł.

[Lolaa87]

Napisane przez kisielova

Autorko, a Ty nie możesz jej zwrócić uwagi? po co czekać aż mąż przyjedzie?
"Mamo/Grażyna/ jakkolwiek się do niej zwracasz, czy mogłabyś pukać do drzwi, kiedy chcesz wejść? Chyba obydwie chciałybyśmy uniknąć sytuacji w której widzisz mnie nago bo się przebieram, czy coś"

Problem w tym, że ona nie ma problemu chodzić w domu w biustonoszu/czasami nawet bez więc może oczekuje tego samego ode mnie Więc wątpię, że zrozumie moją prośbę
Niestety dla mnie oglądanie jej w bieliźnie np.jedząc obiad nie jest niczym przyjemnym.

[kisielova]

Napisane przez Lolaa87

Problem w tym, że ona nie ma problemu chodzić w domu w biustonoszu/czasami nawet bez więc może oczekuje tego samego ode mnie Więc wątpię, że zrozumie moją prośbę
Niestety dla mnie oglądanie jej w bieliźnie np.jedząc obiad nie jest niczym przyjemnym.

skoro tak, to chyba nawet mąż nie będzie w stanie pomóc.

[201803290936]

Napisane przez Lolaa87

Problem w tym, że ona nie ma problemu chodzić w domu w biustonoszu/czasami nawet bez więc może oczekuje tego samego ode mnie Więc wątpię, że zrozumie moją prośbę
Niestety dla mnie oglądanie jej w bieliźnie np.jedząc obiad nie jest niczym przyjemnym.

Ale spróbuj. Miej trochę jaj, to Twoje życie.
Nie jedz z nią obiadu, proste.

[lulka19]

Jesteś z facetem ponad rok i już zdecydowałaś się na slub i wpakowałaś się w mieszkanie z teściami. Życie Ci nie miłe? po co się tak spieszyłaś? skoro pracujecie oboje to chyba lepiej wynająć coś swojego niż tak się męczyć

[Lolaa87]

Napisane przez lulka19

Jesteś z facetem ponad rok i już zdecydowałaś się na slub i wpakowałaś się w mieszkanie z teściami. Życie Ci nie miłe? po co się tak spieszyłaś? skoro pracujecie oboje to chyba lepiej wynająć coś swojego niż tak się męczyć

Jak bym chciała to i po dwóch tygodniach mogłam wziąć - to moja sprawa kiedy, z kim i po jakim czasie i poza tym nie o tym jest ten wątek
No właśnie kupujemy mieszkanie, w przyszłym roku się wyprowadzamy - chodzi mi o ten czas do momentu wyprowadzki żeby go przetrwać z teściową.

[madana]

Napisane przez Lolaa87

Jak bym chciała to i po dwóch tygodniach mogłam wziąć - to moja sprawa kiedy, z kim i po jakim czasie i poza tym nie o tym jest ten wątek
No właśnie kupujemy mieszkanie, w przyszłym roku się wyprowadzamy - chodzi mi o ten czas do momentu wyprowadzki żeby go przetrwać z teściową.

No mogłabyś po 14 dniach, ale w dorosłym życiu całkiem sporo rzeczy ma swoje następstwa tego, co SIĘ WYBRAŁO , nie że "los tak chciał".
Ty zdecydowałaś się szybko wyjść za mąż, od razu zamieszkać z teściami w niedużym mieszkaniu i do tego czekasz już na dziecko- to WASZ wybór. I konsekwencje.

I ja kolejny raz zapytam: dlaczego nie wyprowadzisz się do swojej matki, jeśli mieszkasz sama z tak nielubianą teściową, gdy Twojego męża nie ma obok? Najprostszy sposób na to przeczekanie roku.
Bo możesz nóżką tupać , ile chcesz, czekać "aż mąż przyjedzie i porozmawia", gdy Ty unikasz takiej poważnej rozmowy z teściową- bo nawet jak się obrazi, to przynajmniej będzie jasne, dlaczego tam się źle czujesz.

[Lolaa87]

Napisane przez madana

No mogłabyś po 14 dniach, ale w dorosłym życiu całkiem sporo rzeczy ma swoje następstwa tego, co SIĘ WYBRAŁO , nie że "los tak chciał".
Ty zdecydowałaś się szybko wyjść za mąż, od razu zamieszkać z teściami w niedużym mieszkaniu i do tego czekasz już na dziecko- to WASZ wybór. I konsekwencje.

I ja kolejny raz zapytam: dlaczego nie wyprowadzisz się do swojej matki, jeśli mieszkasz sama z tak nielubianą teściową, gdy Twojego męża nie ma obok? Najprostszy sposób na to przeczekanie roku.

Tylko, że ja w żadnym poście nie napisałam nic złego o moim mężu i małżeństwie, ani o tym czy to fajnie czy nie, że spodziewam się dziecka i nie widzę powodu żeby akurat to komentować i ciągnąć wątek na nie wiadomo jakie tory, ale to częsta sytuacja na tym forum
Zamieszkałam z teściami przed ślubem i było ok. Sytuacja zmieniła się PO ślubie co napisałam nie raz. Oczywiście zaraz się zaczną komentarze, że tak nie było itd. i że każdy tu wie lepiej, ale ja nie mam ochoty tego podkreślać w każdym poście.
Nie zamieszkaliśmy u rodziców też po to żeby żyć z nimi do końca życia tylko po to żeby zaoszczędzić na własne mieszkanie, również po to mój mąż pojechał do pracy za granicę.
Mamy kase, kupujemy mieszkanie i sytuacja w przyszłym roku się zmieni i podkreślę to jeszcze raz ciężko mi wytrzymać z teściową i próbuję znaleźć jakieś rozwiązania na kolejne miesiące zanim wyprowadzimy się do własnego mieszkania.

Nie mam rodziców więc nie mam się jak do nich wyprowadzić.

[201803290936]

Napisane przez madana

No mogłabyś po 14 dniach, ale w dorosłym życiu całkiem sporo rzeczy ma swoje następstwa tego, co SIĘ WYBRAŁO , nie że "los tak chciał".
Ty zdecydowałaś się szybko wyjść za mąż, od razu zamieszkać z teściami w niedużym mieszkaniu i do tego czekasz już na dziecko- to WASZ wybór. I konsekwencje.

I ja kolejny raz zapytam: dlaczego nie wyprowadzisz się do swojej matki, jeśli mieszkasz sama z tak nielubianą teściową, gdy Twojego męża nie ma obok? Najprostszy sposób na to przeczekanie roku.

Autorko, no niestety dziewczyny mają rację: trochę pochopnie zdecydowałaś się na parę rzeczy, a teraz ponosisz przykre konsekwencje tego pośpiechu, niedogadania pewnych rzeczy, tego, że - no cóż - może zamiast się tak spieszyć, trzeba było ogarnąć sobie sprawy mieszkaniowe. Uciekło by Wam coś? Nie.

Sama mówisz, że teściowa jest specyficzna, daleko przesuwa pewne granice, Ty jej wolisz nic nie mówić... Więc nie wiem jakich rad na "przeżycie sytuacji" się spodziewasz? Tu nie ma rady. Albo zaciskasz zęby, masz w d... jej uwagi i zdanie o Twojej osobie, albo się wyprowadzacie i nie czekacie na "przyszły rok".

[Lolaa87]

Napisane przez Doris1981

Autorko, no niestety dziewczyny mają rację: trochę pochopnie zdecydowałaś się na parę rzeczy, a teraz ponosisz przykre konsekwencje tego pośpiechu, niedogadania pewnych rzeczy, tego, że - no cóż - może zamiast się tak spieszyć, trzeba było ogarnąć sobie sprawy mieszkaniowe. Uciekło by Wam coś? Nie.

No tak, cały wizaż wie, czy pochopnie wyszłam za mąż czy nie

[Flashdance]

Przed wprowadzką wiedziałaś gdzie będziesz mieszkać, wiedziałaś że będziecie mieli tylko pokój plus wspólna łazienka i kuchnia. Nie trudno było się domyśleć, że takie problemy mogą się pojawiać. Nie trudno było się domyśleć że o prywatności na czas mieszkania tam możesz zapomnieć.

Czy przed wprowadzką ustaliliście zasady jakie będą obowiązywać? Czy odbyła się rozmowa podczas której usiedliście we 4 i omówiliście pewne podstawowe sprawy dotyczące wspólnego mieszkania? Jeśli nie to teraz płacisz za własną głupotę i naiwność.

Jeśli chodzi o przyszłość masz kilka wyjść:
-usiąść z teściami (najlepiej razem z mężem) i odbyć spóźnioną rozmowę. Ustalić zasady, granice itp. ewentualnie jeśli taka rozmowa była (w co wątpię) to należy znowu porozmawiać i przypomnieć tamte ustalenia. Konsekwentnie nie pozwalać na łamanie ustalonych zasad np. za każdym razem jak wejdzie bez pukania przypominać grzecznie ale stanowczo.
-zacisnąć zęby i przeczekać do momentu wyprowadzki czyli w milczeniu płacić za własne decyzje i wybory.
-wyprowadzić się już teraz.

Wybór należy do Ciebie. Na przyszłość radzę dobrze się zastanowić zanim podejmiesz jakieś ważne życiowe decyzje. Przemyśleć, rozważyć argumenty za i przeciw, żeby później nie żałować podjętych decyzji.

[201701121500]

Napisane przez Lolaa87

ciężko mi wytrzymać z teściową i próbuję znaleźć jakieś rozwiązania na kolejne miesiące zanim wyprowadzimy się do własnego mieszkania.

Jakiej ty rady oczekujesz?
Zwiąż ją i zamknij w piwnicy.
Tylko nie zapomnij dokarmiać i wypuścić na wolność jak już się wyprowadzisz.


Olać to/rozmawiać z nią i walczyć o swoje/wyprowadzić się.
Serio myślisz, że są jakieś inne wyjścia?

[madana]

Napisane przez Lolaa87

No tak, cały wizaż wie, czy pochopnie wyszłam za mąż czy nie

Nie, nie wie- ale większość ludzie jednak wie, ze zamieszkanie w niedużym mieszkaniu we 2 rodziny to mały komfort odnośnie własnej prywatności. Bo tak często jest, co Twój przykład tylko potwierdza.

Jeśli nie masz się gdzie wyprowadzić, to jednak zachęcam , aby zdobyła się na rozmowę z teściową i powiedziała jej wprost, CO tak źle w tym mieszkaniu odbierasz i co pasowało ci przed ślubem. Dla własnego dobra to zrób