Mieszkanie z teściami i brak prywatności

[lulka19]

Napisane przez Lolaa87

Jak bym chciała to i po dwóch tygodniach mogłam wziąć - to moja sprawa kiedy, z kim i po jakim czasie i poza tym nie o tym jest ten wątek
No właśnie kupujemy mieszkanie, w przyszłym roku się wyprowadzamy - chodzi mi o ten czas do momentu wyprowadzki żeby go przetrwać z teściową.

Wątek jest o tym bo wyszłaś za mąż i masz teściów z którymi musisz teraz się męczyć. Nie wmawiaj mi więc, że to nie ma związku bo ma bardzo duży.

Też mam kupione mieszkanie i mogłabym wyjść za mąż i siedzieć rodzince tż na głowie, ale nawet przez myśl mi to nie przeszło

[Lolaa87]

Napisane przez Flashdance

Przed wprowadzką wiedziałaś gdzie będziesz mieszkać, wiedziałaś że będziecie mieli tylko pokój plus wspólna łazienka i kuchnia. Nie trudno było się domyśleć, że takie problemy mogą się pojawiać. Nie trudno było się domyśleć że o prywatności na czas mieszkania tam możesz zapomnieć.

Czy przed wprowadzką ustaliliście zasady jakie będą obowiązywać? Czy odbyła się rozmowa podczas której usiedliście we 4 i omówiliście pewne podstawowe sprawy dotyczące wspólnego mieszkania? Jeśli nie to teraz płacisz za własną głupotę i naiwność.

Jeśli chodzi o przyszłość masz kilka wyjść:
-usiąść z teściami (najlepiej razem z mężem) i odbyć spóźnioną rozmowę. Ustalić zasady, granice itp. ewentualnie jeśli taka rozmowa była (w co wątpię) to należy znowu porozmawiać i przypomnieć tamte ustalenia. Konsekwentnie nie pozwalać na łamanie ustalonych zasad np. za każdym razem jak wejdzie bez pukania przypominać grzecznie ale stanowczo.
-zacisnąć zęby i przeczekać do momentu wyprowadzki czyli w milczeniu płacić za własne decyzje i wybory.
-wyprowadzić się już teraz.

Wybór należy do Ciebie. Na przyszłość radzę dobrze się zastanowić zanim podejmiesz jakieś ważne życiowe decyzje. Przemyśleć, rozważyć argumenty za i przeciw, żeby później nie żałować podjętych decyzji.

Tak były rozmowy.
Była rozmowa na temat kuchni, łazienki, podziału rachunków, jedzenia itp. i dlatego się tam wprowadziłam i napiszę to ponownie PRZED ślubem było wszystko dobrze i dlatego zdecydowaliśmy się na to, że po ślubie tam zostajemy i zbieramy kasę na swoje mieszkanie.
Niestety po ślubie sytuacja zaczęła się zmieniać, być może dlatego, że jak zauważyła jedna z Wizażanek - teściowa zaczęła się czuć bardziej pewna siebie i pozwalać na pewne rzeczy.

[201604251028]

A nie mozecie do tego czasu wynajac mieszkania, chociazby kawalerki? Padla propozycja wyprowadzenia sie do swojej mamy - to tez fajna opcja a z tego co widze nie odnioslas sie do niej.

Rozumiem, ze odkladacie na mieszkanie a wynajem to dodatkowy wydatek, ale niestety cos za cos.

[Lolaa87]

Napisane przez yonce

A nie mozecie do tego czasu wynajac mieszkania, chociazby kawalerki? Padla propozycja wyprowadzenia sie do swojej mamy - to tez fajna opcja a z tego co widze nie odnioslas sie do niej.

Rozumiem, ze odkladacie na mieszkanie a wynajem to dodatkowy wydatek, ale niestety cos za cos.

Odkładamy, ale nie wiem czy po powrocie nie zdecydujemy się jednak na wynajem czegoś do czasu oddania tego nowego mieszkania bo myślę, że mój mąż też wiele nie wskóra.

Odniosłam się do propozycji zamieszkania u moich rodziców.

[Flashdance]

Napisane przez Lolaa87

Tak były rozmowy.
Była rozmowa na temat kuchni, łazienki, podziału rachunków, jedzenia itp. i dlatego się tam wprowadziłam i napiszę to ponownie PRZED ślubem było wszystko dobrze i dlatego zdecydowaliśmy się na to, że po ślubie tam zostajemy i zbieramy kasę na swoje mieszkanie.
Niestety po ślubie sytuacja zaczęła się zmieniać, być może dlatego, że jak zauważyła jedna z Wizażanek - teściowa zaczęła się czuć bardziej pewna siebie i pozwalać na pewne rzeczy.

Więc przypomnij teściowej co ustalaliście przed wprowadzką. Masz język w buzi, umiesz mówić, więc z tego korzystaj.

Jakie były ustalenia dotyczące np. kuchni? Każda miała gotować dla siebie i żadna nie miała się wtrącać drugiej? Czy może jednego dnia Ty gotujesz dla wszystkich a drugiego ona? Stosuj zasady ustalone wcześniej, a jak teściowa ma z tym jakiś problem to jej przypomnij że sama się na to zgodziła. Ewentualnie się wyprowadź. Jak już pisałam Twój wybór. Tylko dobrze to przemyśl. Bo znowu podejmiesz jakąś decyzje zbyt pochopnie i będziesz żałować.

[_ema_]

Nic nie poradzisz. Opcje są dwie - zaciskasz zęby do wyprowadzki albo idziesz na wynajem. Teściowej nie zmienisz.
Generalnie nie wiem, jakiej prywatności można się spodziewać w 3 pokojowym mieszkaniu.

[201604251028]

Napisane przez Lolaa87

Odkładamy, ale nie wiem czy po powrocie nie zdecydujemy się jednak na wynajem czegoś do czasu oddania tego nowego mieszkania bo myślę, że mój mąż też wiele nie wskóra.

Odniosłam się do propozycji zamieszkania u moich rodziców.

Przepraszam, umknela mi ta jedna linijka

[Hibiku]

Dlaczego kiedy teściowa zaczęła przekraczać wyznaczone granice nie reagowaliście tylko jej na to pozwoliliście?

[zlotniczanka]

też mi się wydaje, że masz dwa wyjścia: albo poszukać czegoś swojego, taniego na przeczekanie albo zacisnąć zęby. Biorąc pod uwagę, że hormony w ciąży mogą dać Ci do wiwatu, to podsłuchująca teściowa może jeszcze bardziej umilić Ci czas. Ja na Twoim miejscu najbardziej bym się bała, że eksploduję a po takiej awanturze, to by mnie pewnie teściowa za drzwi wyrzuciła sama.

[nunny]

Współczuję sytuacji. Ja bym jej mimo wszystko zwracała za każdym razem uwagę, zacisnęła zęby i próbowała to wytrzymać, a jak mąż wróci do kraju to poszukajcie czegoś i się wyprowadźcie, dla własnego spokoju, oszczędź sobie teraz nerwów. Bo moim zdaniem próby dogadania się z teściową to walka z wiatrakami, ich dom ich zasady .

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Jest jeszcze jedno wyjście. Podczas rozmowy telefonicznej z mężem, kiedy wiesz, że teściowa stoi za drzwiami i podsłuchuje, powiedz odrobinę za głośno coś w stylu "wiesz Kochanie, to stare próchno znowu stoi za drzwiami i podsłuchuje, mam już tego dosyć... Kupiłam już nawet odpowiedni nóż, poczekam tylko na jakąś ładną, księżycową noc i załatwię sprawę. Obiecuję, że wszystkie nasze problemy się skończą" et voila. Teściowa zamknie się w pokoju i masz spokój.

[201604181004]

Askawtn jaka ty jestes zabawna. Aaaa ha ha. Ha. Ha. Nie.


Swoja droga "jestem kompletnie zaskoczona obrotem spraw". Wyprowadz sie do rodzicow i tyle. Albo kupcie inne mieszkanke szybciej. Zakup mieszkania to nie jest budowa domu. To 10 razy prostsze. Chyba ze zdrowie psychiczne ci wisi i powiewa.

[elciag]

Napisane przez nunny

Współczuję sytuacji. Ja bym jej mimo wszystko zwracała za każdym razem uwagę, zacisnęła zęby i próbowała to wytrzymać, a jak mąż wróci do kraju to poszukajcie czegoś i się wyprowadźcie, dla własnego spokoju, oszczędź sobie teraz nerwów. Bo moim zdaniem próby dogadania się z teściową to walka z wiatrakami, ich dom ich zasady .

Jeju dziewczyny, jak niektórych czytam to mi po prostu gorzej się dzieje...!! Jeździcie po Loli jak po starym psie. A czasem życie za nas wybiera i pisze scenariusze.


Dawniej ludzie żyli całymi rodzinami w jednej izdebce i było. Teraz się tak nie da. Ciekawe czemu? No jak czytam was, to mam odpowiedź: egoizm i widzenie swojego czubka nosa, nic więcej. Nam ma być dobrze, wygodnie i tyle.


Moja rada - Zacisnąć zęby i czekać, nic teraz nie zdziałasz, zwłaszcza że jesteś w ciąży i zakładam, że pomoc Ci się przyda a z tego co piszesz teściowa należy do tych opiekuńczych (może czasem nadopiekuńczych). Macie w planach swoje mieszkanie, więc rok, dwa na prawdę nikogo nie zbawi, zresztą czym jest rok w obliczu całego szczęśliwego życia z ukochanym. Pewnie teściowa też będzie wtykała nos do bobaska i zaraz zaczniecie najeżdżać na mnie że nie, nie, nie, nie dacie teściowej go kąpać, przewijać . A wiecie jaki po porodzie człowiek słaby? a jak zachorujesz kto Ci obiad poda? Zakładam że teściowa jest nadopiekuńcza i o takich rzeczach pomyśli tak więc pomoc przyda Ci się na 100%, zawsze coś fajnego doradzi a jak dziecko podrośnie zawsze będziesz go mogła do niej podrzucać (nie ma jak u babci), z przedszkola odbierze. Warto żyć w zgodzie na prawdę dziewczyny i myśleć przyszłościowo!! To się opłaca

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

No do ciebie to mi jeszcze trochę brakuje "xDDD"

Najlepiej jeszcze piętnaście razy powtórzyć, żeby się wyprowadziła, na pewno pomoże.

[201803290936]

Napisane przez elciag

(...)
Dawniej ludzie żyli całymi rodzinami w jednej izdebce i było. Teraz się tak nie da. Ciekawe czemu? No jak czytam was, to mam odpowiedź: egoizm i widzenie swojego czubka nosa, nic więcej. Nam ma być dobrze, wygodnie i tyle.
(...)

Mówisz o chłopach z zapadłych wiosek, niepiśmiennych, chodzących boso, którzy wierzyli w czarownice i bali się myć częściej, niż raz na miesiąc. Normalni ludzie, umiejący zadbać o swój los, nigdy tak nie żyli.

[bluebluesky]

Szkoda, ze przezywasz takie stresy w ciazy.

Rozmowy byly, prozby tez byly. Mam taka ciotke, takie babska sa uzaleznione od dreczenia ludzi, wiem o czym mowisz. Ja bym przestala glaskac mamuske z wlosem! Na kazde medzenia, mowilabym, ze nie zycze sobie, wychodzila brutalnie z pokoju, kiedy podsluchuje i mowila otwarcie "Prosze nie podsluchiwac", szantazowalabym ja, ze sie wyprowadze i wszystkie pieniadze przez nia przepadna. Otwarcie mowilabym, ze nie ma prawa, ze strasuje cie w ciazy, ze jest winna. Nie ma co sie patyczkowac, takie kreatury zywia sie Twoja energia

[Hibiku]

Napisane przez elciag

Macie w planach swoje mieszkanie, więc rok, dwa na prawdę nikogo nie zbawi, zresztą czym jest rok w obliczu całego szczęśliwego życia z ukochanym.

Taaa... szkoda że ten rok dwa (zwłaszcza w kontekście ślubu po roku;p) mogą sprawić, że partnerzy oddalą się od siebie i przestaną być sobie tak bliscy, oddalą się od siebie przez nieustającą frustrację. Dziecku atmosfera nieustannego stresu też się przysłuży!

[201803290936]

Napisane przez Hibiku

Taaa... szkoda że ten rok dwa (zwłaszcza w kontekście ślubu po roku;p) mogą sprawić, że partnerzy oddalą się od siebie i przestaną być sobie tak bliscy, oddalą się od siebie przez nieustającą frustrację. Dziecku atmosfera nieustannego stresu też się przysłuży!

O tak. Szczególnie, że facet nie do końca może "czuć" problem. W końcu to jego matka, znane mu kąty, swoboda, którą zna.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Autorko, a gdzie mieszkałaś zanim wprowadziłaś się do mieszkania (wtedy jeszcze) narzeczonego?

[201803290936]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52114422]Autorko, a gdzie mieszkałaś zanim wprowadziłaś się do mieszkania (wtedy jeszcze) narzeczonego?[/QUOTE]

O właśnie?

[201701121500]

Napisane przez Doris1981

Mówisz o chłopach z zapadłych wiosek, niepiśmiennych, chodzących boso, którzy wierzyli w czarownice i bali się myć częściej, niż raz na miesiąc. Normalni ludzie, umiejący zadbać o swój los, nigdy tak nie żyli.

Egoizm przez ciebie przemawia.

[madana]

Napisane przez Inachis

Egoizm przez ciebie przemawia.

Ale serio znasz to" kiedyś"

Dawniej ludzie żyli całymi rodzinami w jednej izdebce i było. Teraz się tak nie da.

jako dobre dla ludzi i rodziny, że jak chcesz "dwie izdebki" to egoizm wielki? Bo naprawdę: patrząc na moją rodzinę czy mojego ojca- widziałam mieszkania 2-pokojowe , ale nie całych rodzin w 1 pokoju. Odwołujesz się do jakiś nowel pozytywistycznych pokazujących "trudy życia"?

Jak nic- to chyba książka (albo film) dla Ciebie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/23965/konopielka

[201803290936]

Napisane przez Inachis

Egoizm przez ciebie przemawia.

Wiem, jestem beznadziejna. W dodatku chodzę do dentysty, codziennie myję się, chcę mieć parę butów tylko dla siebie.

[Hibiku]

Napisane przez Doris1981

Mówisz o chłopach z zapadłych wiosek, niepiśmiennych, którzy wierzyli w czarownice i bali się myć częściej, niż raz na miesiąc. Normalni ludzie nigdy tak nie żyli.

E... a polityka dokwaterowywania w okresie PRL i "publiczna gospodarka lokalami"?

[Lolaa87]

Napisane przez Doris1981

O tak. Szczególnie, że facet nie do końca może "czuć" problem. W końcu to jego matka, znane mu kąty, swoboda, którą zna.

Zwłaszcza, że to on po informacji, że jestem w ciąży chciał przyspieszyć zakup mieszkania i wyjechał za granicę do pracy żeby zarobić brakującą kasę i jak najszybciej wyprowadzić się od rodziców


Przed ślubem mieszkałam w swoim domu rodzinnym, który należał do moich rodziców.

[201701121500]

Napisane przez madana

Ale serio znasz to" kiedyś" jako dobre dla ludzi i rodziny, że jak chcesz "dwie izdebki" to egoizm wielki? Bo naprawdę: patrząc na moją rodzinę czy mojego ojca- widziałam mieszkania 2-pokojowe , ale nie całych rodzin w 1 pokoju. Odwołujesz się do jakiś nowel pozytywistycznych pokazujących "trudy życia"?

Jak nic- to chyba książka (albo film) dla Ciebie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/23965/konopielka

Ale z mojej strony to ironia była...

Napisane przez Doris1981

Wiem, jestem beznadziejna. W dodatku chodzę do dentysty, codziennie myję się, chcę mieć parę butów tylko dla siebie.

No nie martw się, ja też do niczego. Rodzić poszłam do szpitala, a przecież mogłam w polu.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Lolaa87

Zwłaszcza, że to on po informacji, że jestem w ciąży chciał przyspieszyć zakup mieszkania i wyjechał za granicę do pracy żeby zarobić brakującą kasę i jak najszybciej wyprowadzić się od rodziców


Przed ślubem mieszkałam w swoim domu rodzinnym, który należał do moich rodziców.

A teraz należy do...? Dlaczego nie zamieszkaliście tam razem sami, zamiast z rodzicami faceta?

[elciag]

Napisane przez Hibiku

Taaa... szkoda że ten rok dwa (zwłaszcza w kontekście ślubu po roku;p) mogą sprawić, że partnerzy oddalą się od siebie i przestaną być sobie tak bliscy, oddalą się od siebie przez nieustającą frustrację. Dziecku atmosfera nieustannego stresu też się przysłuży!

a oddalanie się z powodu wyjazdu zarobkowego (pewnie w celach mieszkaniowych) to nie oddalanie??? To co lepiej się oddalać na odległość ?? To nie jest oddalanie??

[Lolaa87]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52114662]A teraz należy do...? Dlaczego nie zamieszkaliście tam razem sami, zamiast z rodzicami faceta?[/QUOTE]

Dom został sprzedany.

[elciag]

Napisane przez madana

Ale serio znasz to" kiedyś" jako dobre dla ludzi i rodziny, że jak chcesz "dwie izdebki" to egoizm wielki? Bo naprawdę: patrząc na moją rodzinę czy mojego ojca- widziałam mieszkania 2-pokojowe , ale nie całych rodzin w 1 pokoju. Odwołujesz się do jakiś nowel pozytywistycznych pokazujących "trudy życia"?

Jak nic- to chyba książka (albo film) dla Ciebie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/23965/konopielka

Chyba serio nie wiesz jak ludzie potrafią żyć biednie. Znam takie rodziny i to pod Krakowem, żeby nie było że jestem z prehistorii albo mieszkam w jakiejś norze zabitej dechami. Może biednie ale jest u nich miłość w tej jednej izdebce z 4 dzieci, a w drugim pomieszczeniu jest teściowa.