Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców

[pieleszka]

Enaszo, super, że wszystko dobrze!!
biedny F., że tak go zestresowała ta kontrola..

ja dodzwoniłam się do naszej poradni, wizytę mamy 2 września.

[kefii]

Mały po kontrolnym echu i wszytko oki. Nastepna kontrola w październiku. ciesze sie bardzo a lekarz powiedzial ze wygląda wszytko bardzo optymistycznie i tego sie trzymamy żeby nie zwariowac.

[enasza]

Napisane przez kefii

Mały po kontrolnym echu i wszytko oki. Nastepna kontrola w październiku. ciesze sie bardzo a lekarz powiedzial ze wygląda wszytko bardzo optymistycznie i tego sie trzymamy żeby nie zwariowac.

Świetne wieści! Cieszę się bardzo A jak malutki?



Pieleszko za Was też kciuki we wrześniu! Macie zakończenie roku w tym tyg w przedszkolu? U nas jest uroczystość w czwartek potem 2 tyg przerwy na remont i od 13 lipca normalnie.

[kefii]

Dzieji ze pytasz Maly oki tylko by jadl i jadl a czasem piers to najlepszy uspokajacz. Ptzed nami szczepienie ale to po wyjezdzie

[pieleszka]

Keffi, świetna wiadomość!

Enaszo, u nas jako takiego zakończenia roku nie ma. będzie podobno pożegnanie starszaków, którzy od września pójdą do szkoły.
moja Hanka cały lipiec będzie w pkolu, a w sierpniu to cóż... będziemy kombinować z opieką. nie zapisałam Hani do dyżurującego pkola (u mnie w mieście tak to wygląda: jedno z pkoli na danym osiedlu jest otwarte np. w lipcu, a drugie w sierpniu). ze stresu by mi się dziewczyna wykończyła pewnie już na czas ferii zimowych (mimo, że to w jej pkolu było) jak były mieszane grupy , a jej pani miała wolne, Hania płakała i nie chciała chodzić do pkola... na pewno weźmiemy z mężem urlop w sierpniu, a na pozostałe 2 tyg będziemy musieli chyba wozić mała do moich rodziców.
kurczę, już teraz ciężko jest coś wykombinować na "głupie" 2 tyg. już się boję co to będzie jak Hanka będzie w szkole i wakacje będą już normalne, 2miesięczne... przecież nie zostawię 6-latki samej na 8 godz w domu...

[Black Night]

Super wieści, jak się czyta o kontrolach naszych maluszków, które przechodzą bez problemowo, to aż dzień jakiś taki bardziej pogodny

Problem wakacyjny to odwieczny wróg rodziców pracujących, pół biedy jak dziadkowie nie pracują, gorzej jak dziadkowie daleko albo wciąż aktywni zawodowo. Rozważałaś może takie pół kolonie, słyszałam, że niektóre są dofinansowywane i i nie trzeba za nie dużo płacić, a atrakcji dzieci maja zapewnione mnóstwo - jak np. kino, zoo, plastyczne i ruchowe zabawy itp.

[pieleszka]

Black, tak słyszałam o takich półkoloniach. i pewnie będzie trzeba kiedyś z takiej oferty skorzystać. u nas w mieście można zapisać dziecko w wieku min. 6 lub 7 lat. są jakieś zajęcia w MOS-ie dla 4-latków, ale to rodzic musi uczestniczyć z dzieckiem
u nas problem taki, że dziadków mamy poza miejscem zamieszkania. do tego teściowie moi nadal pracują, i to w systemie 3-zmianowym... moi rodzice nie pracują, wiec pewnie do nich będziemy Hancię zawozić w tym roku. i to pewnie ie tylko my, ale znając życie to i moje bratowe też swoich chłopaków tam będą zostawiać (dzieciaki moich sióstr to już inny przedział wiekowy). więc nie wiem, jak tam dziadkowie sobie z nimi wszystkimi poradzą

[enasza]

Z tymi przerwami wakacyjnymi w szkole to jest paranoja! Moja znajoma ma teraz synka w zerówce i też już mają dyżury rozplanowane po całej rodzinie. Podobno jego szkoła ma czynną świetlicę w wakacje ale mogą tam chodzić jedynie dzieci powyżej 7 r życia. Z kolei u F w pkolu jeśli są chętni "absolwenci" to mogą uczestniczyć w zajęciach- jest specjalna grupa utworzona na wakacje uważam że to fajny pomysł na opiekę
U nas jutro maluchy mają występ na zakończenie roku, obawiam się że jak dzieciaki zobaczą rodziców to same ciocie zostaną na scenie

PS-rozmawiałam wczoraj z mamą chłopczyka który miał operację z F bo utrzymujemy ciągle kontakt Mały miał "jedynie" przewód Botalla ale za późno zoperowany (mama jest kardiologiem i błagała o szybką operację ale ich zwodzili w końcu prosto z IP trafił na blok) i czeka go rekonstrukcja klatki bo ma zdeformowaną na skutek trudności oddechowych-wciągnięty mostek itp. Okropność

[Black Night]

Hej wszystkim, co tam u waszych maluchów. Niestety ja muszę się pożalić, że u nas znów atak wirusa Na szczęście Alexander na wakacjach u dziadków w Polsce. Natomiast Joasia czuła się całkiem dobrze i nagle w nocy obudził ją kaszel, a potem miała problem ze złapaniem oddechu. Wylądowaliśmy na pogotowiu, dostaliśmy inhalator i sterydy, a potem do domu i na kontrole po 4 dniach. Te wirusy mnie po prostu wykańczają, nic nie pomaga żeby się przed nimi uchronić. Choć ostatnio dawałam jej syrop przeciwwirusowy (polski) i szybciej i łagodniej przeszła wirusa, ale i tak swoje odcierpiała.

Znacie coś żeby działało przed, a nie już po ataku??

[enasza]

Zamów dobrej jakości wit C tzn. czysty kwas L-Askorbinowy i przy infekcji podawaj co 2 godz. Jeśli chodzi o dawkę to przy infekcji jest wyższa tolerancja niż normalnie ja dawałam Filipowi ok 0.25-0.5g wyższe dawki powodowały luźne kupy co jest oznaka przedawkowania. Poczytaj sobie na ten temat w Internecie jest masa informacji.

[pieleszka]

black, Enasza dobrze radzi. wit c to naprawdę skuteczny sposób.
ja nie podaję Hani akurat teraz nic, korzystam z dobrodziejstw lata i karmię Hanię dużą ilością porzeczek wszelakiej maści i innych świeżych owocków prosto z krzaka i warzyw z ogrodu, czekam na maliny, które niebawem (u nas świetnie się sprawdzają potem zimą przy przeziębieniach takie maliny w całości zagotowane, nie tylko sam sok).
chociaż i tak dopadła nas lekka infekcja niedawno, z podwyższoną temperaturą i kaszlem, ale winowajcą był bardzo mocny katar. pogoda taka zmienna, raz upalnie, za chwile chłodno i deszczowo..

jak lato Wam mija dziewczęta??
ja czekam na urlop już niecierpliwie. póki co zaliczyliśmy jednodniowy wypad nad morze.. mała przeszczęśliwa, też ju czeka na dłuższy wyjazd. koniecznie z namiotem, koniecznie na plażę

[enasza]

Napisane przez pieleszka

black, Enasza dobrze radzi. wit c to naprawdę skuteczny sposób.
ja nie podaję Hani akurat teraz nic, korzystam z dobrodziejstw lata i karmię Hanię dużą ilością porzeczek wszelakiej maści i innych świeżych owocków prosto z krzaka i warzyw z ogrodu, czekam na maliny, które niebawem (u nas świetnie się sprawdzają potem zimą przy przeziębieniach takie maliny w całości zagotowane, nie tylko sam sok).
chociaż i tak dopadła nas lekka infekcja niedawno, z podwyższoną temperaturą i kaszlem, ale winowajcą był bardzo mocny katar. pogoda taka zmienna, raz upalnie, za chwile chłodno i deszczowo..

jak lato Wam mija dziewczęta??
ja czekam na urlop już niecierpliwie. póki co zaliczyliśmy jednodniowy wypad nad morze.. mała przeszczęśliwa, też ju czeka na dłuższy wyjazd. koniecznie z namiotem, koniecznie na plażę

My już po urlopie tzn. tz wrócił do pracy a my z małym zostaliśmy u rodziców. Filip twierdzi że nie wraca do bloku- podwórko dla dziecka to świetna rzecz F podlewa warzywa, zrywa owoce z krzaczka, kupuje szczęśliwe jajka u sąsiadki itp Byliśmy też u drugich dziadków nad morzem potem w Białce Tatrzańskiej. Filip pływał w basenie w kółeczku w ogóle się nie bał wody

Na urlopie zaliczyliśmy gila z kaszlem nasza lekarka zaleciła jak najwięcej na dworze być dawać sok czarny bez /malina i inhalacje z soli. Po tygodniu był zdrowiutki Na jesień będziemy robić z mamą syropy ziołowe bo te apteczne mają masę dodatków.

[pieleszka]

Enasza, jej, zazdroszczę urlopowania. ja już przemęczona jestem. praca/dom/plac zabaw itp.. męczy mnie ta rutyna. chcę już odpocząć! urlop będę miała dopiero od 10 sierpnia, trzeba zagryźć zęby i dotrwać
o tak, własne podwórko to świetna rzecz dla dzieci. Hanka wypuszczona u teściów czy u moich rodziców w ogóle by do domu nie wracała
ale na nasze przyblokowe podwórko też nie narzekam. mamy z dala od ulicy (blok ją przysłania) , takie wewnętrzne, duże, z placem zabaw i wielkim trawnikiem, zaraz przy parku (oddziela je od drzew tylko siatka). Hania się zaprzyjaźniła z dziewczynkami, teraz w ogóle nie idzie się z nią nigdzie indziej ruszyć. dziewczyny znoszą sobie koce, lalki, bawią się całe popołudnia w domki itp. a na dzisiaj na popołudnie sobie zaprosiła do domku koleżankę. mam nadzieję, że nie zwariuję jakby co, to na dwór wygnam

[Black Night]

Hej, dzięki za radę z wit. C, dzieciaki dostają ją w zestawie witamin codziennie, ale dużo mniejszą dawkę, poza tym piją domowe soki z aronii, pigwy oraz pigwowca + świeże owoce.

Co to za syropy ziołowe?

U nas brak wakacji i w tym roku i w następnym Zazdroszczę wam pogody, dzieciaki na powietrze możecie dać, a u nas deszcz albo pochmurno. Przyślijcie troszkę słonka do nas

[enasza]

Napisane przez Black Night

Hej, dzięki za radę z wit. C, dzieciaki dostają ją w zestawie witamin codziennie, ale dużo mniejszą dawkę, poza tym piją domowe soki z aronii, pigwy oraz pigwowca + świeże owoce.

Co to za syropy ziołowe?

U nas brak wakacji i w tym roku i w następnym Zazdroszczę wam pogody, dzieciaki na powietrze możecie dać, a u nas deszcz albo pochmurno. Przyślijcie troszkę słonka do nas

Właśnie w tej dużej dawce tkwi sekret. W czasie infekcji organizm absorbuje ogromne ilości wit c niestety człowiek nie potrafi jej magazynować i syntetyzować (w przeciwieństwie do zwierząt) i musimy ją dostarczać z zewnątrz.

Jeśli chodzi o syropki to moja mama ma książki St.Korżawskiej i wg jej receptur przygotujemy syropki,olejki, herbatki na wszelkie infekcje.

A propos infekcji to nas jelitowka przeczołgała. Ja w środę zdychałam, F wczoraj, dopadło też dalszą rodzinę z która spędzaliśmy sobotę. Na szczęście dziś już ok.

[kefii]

Hej
U nas tezbyla wisusówka. Najpierw starszak załapał zapalenie spojówek i nic nie pomagała żadne domowe sposoby alni leki bez recepty. Musiał dostać cos silniejszego. Po 3 dniach od pojawienia sie ropienia oko poszło na gardło i kaszel. To inhalacje sterydy wit C probiotyki. Bo nasz wyjazd stal pod znakiem zapytania. Ale puszczało. Wyjazd na warsztaty bardzo sie udal. Masa zajec dla dzieci i dużo wykładow dla rodziców. No i sami rodzice skarbnica wiedzy. Postanowiliśmy ze w Zakopanym zostaniemy jkeszcze 2 dni tak zeby odpocząć bo niestety dłużeszwe wakacje wiszą na ścianie w p[rzedpokoju- klimatyzacja. Przy pieknej pogodzie i wysokich temp oraz upałach mieliśmy na mieszkaniu 31stopni C. dzieciaki strasznie się męczyły. Doradzono nam załozenie klimatyzacji i jest o niebo lepiej. Jest tak ustawiona ze nie dmucha na dzieciaki a jak chodzi na lekkich obrotach cały dzień to nie ma skoków temp. Oczywiscie w nocy jak jest chłodniej na polku to okna wszytkie wyotwierane i wietrzymy. Klima jednak mocno wysusza powietrze ale już sie przyzwyczailismy. W niedziele mamy chrzciny młodszego synka i potem moje i meza urodzinki oraz nasza rocznica ślubu. Za rok planujemy jechac nad morze z dzieciakami.
A w tym roku korzystamy z basenu starszak dostal od chrzesnej wiec ma sie gdzie pluskać. A mój tata kupił duży basen to jak mąz wraca z pracy to bierze starszaka do niego. Tak leca wakacje

[enasza]

Napisane przez kefii

Hej


U nas tezbyla wisusówka. Najpierw starszak załapał zapalenie spojówek i nic nie pomagała żadne domowe sposoby alni leki bez recepty. Musiał dostać cos silniejszego. Po 3 dniach od pojawienia sie ropienia oko poszło na gardło i kaszel. To inhalacje sterydy wit C probiotyki. Bo nasz wyjazd stal pod znakiem zapytania. Ale puszczało. Wyjazd na warsztaty bardzo sie udal. Masa zajec dla dzieci i dużo wykładow dla rodziców. No i sami rodzice skarbnica wiedzy. Postanowiliśmy ze w Zakopanym zostaniemy jkeszcze 2 dni tak zeby odpocząć bo niestety dłużeszwe wakacje wiszą na ścianie w p[rzedpokoju- klimatyzacja. Przy pieknej pogodzie i wysokich temp oraz upałach mieliśmy na mieszkaniu 31stopni C. dzieciaki strasznie się męczyły. Doradzono nam załozenie klimatyzacji i jest o niebo lepiej. Jest tak ustawiona ze nie dmucha na dzieciaki a jak chodzi na lekkich obrotach cały dzień to nie ma skoków temp. Oczywiscie w nocy jak jest chłodniej na polku to okna wszytkie wyotwierane i wietrzymy. Klima jednak mocno wysusza powietrze ale już sie przyzwyczailismy. W niedziele mamy chrzciny młodszego synka i potem moje i meza urodzinki oraz nasza rocznica ślubu. Za rok planujemy jechac nad morze z dzieciakami.


A w tym roku korzystamy z basenu starszak dostal od chrzesnej wiec ma sie gdzie pluskać. A mój tata kupił duży basen to jak mąz wraca z pracy to bierze starszaka do niego. Tak leca wakacje

Z tą klimatyzacją świetny pomysł na pewno chłopcy będą lepiej spać no i fajnie że wyjazd Wam sie udał!

Jeśli chodzi o basen to Fifi wczoraj wskoczył ślizgiem w ubraniu do wody ale była radość

A dzis rozmawialam z Panią która pomaga w sezonie u moich rodziców i opowiadała mi o swoim wnuku niespełna 4 letnim który ma nowotwór serca.. aktualnie leczenie zakończone i oby tak zostało! Ja szczerze mówiąc nie słyszałam nigdy o nowotworach na sercu!? Też przeszedł operacje na otwartym sercu+ kilka radio i chemioterapii. Dlaczego te dzieciaki musza tak cierpieć;(

[cloche]

Hejka. My też jelitowke przebylismy. I 4 dni bez prądu w ojczyźnie i w ogóle przygód było trochę, aż mi się nie chce wspominać. Chyba powoli wracamy do normalności.

Co do nowotworów serca to ostatnio pisała mamusia chłopca z tym problemem na grupie niemieckiej. Wcześniej nie słyszałam konkretnie o takich przypadkach, ale nowotwór może dopaść wszystko. ..

Co to jeszcze chciałam pisać. .. juz sama nie wiem. Ale pozdrawiam wszystkie

[enasza]

Napisane przez cloche

Hejka. My też jelitowke przebylismy. I 4 dni bez prądu w ojczyźnie i w ogóle przygód było trochę, aż mi się nie chce wspominać. Chyba powoli wracamy do normalności.

Co do nowotworów serca to ostatnio pisała mamusia chłopca z tym problemem na grupie niemieckiej. Wcześniej nie słyszałam konkretnie o takich przypadkach, ale nowotwór może dopaść wszystko. ..

Co to jeszcze chciałam pisać. .. juz sama nie wiem. Ale pozdrawiam wszystkie

To piąteczka clo bo my też prądu po burzy nie mieliśmy przez 3 dni choć przepraszam właściwie to był.. w jednym gniazdku

szczerze współczuję jelitowki mocno Florek cierpiał?

[cloche]

Nie wiem jak cierpiał, nawet nie marudził nadzwyczaj. Ale jedną noc przerzygał kompletnie, potem nic nie jadł, z krzepliwoscia mieliśmy z tego powodu też parę przygód. Niemiło wspominam

[enasza]

Napisane przez cloche

Nie wiem jak cierpiał, nawet nie marudził nadzwyczaj. Ale jedną noc przerzygał kompletnie, potem nic nie jadł, z krzepliwoscia mieliśmy z tego powodu też parę przygód. Niemiło wspominam

Dobrze że już zażegnany ten wirus! Tym bardziej współczuję jeśli rzyganie trwało całą noc:/ U nas F chodził cały dzień "struty" wieczorem 38.3 w końcu rzygnal (głównie na moje świeżo umyte włosy), zasnął i po 2 godz obudził się głodny zjadł suchą bułkę wypił niekapek wody i rano wstał zdrowy. A skóra w jakim stanie?

[cloche]

oj taki wirus to jeszcze da sie przezyc Florek przez pare dni nie jadl normalnie, nawet bulke sucha wymiotowal, wiec widocznie potrzebowal dluzszej przerwy dla zoladka. skora po wymiotach sie uspokoila, potem jak zaczal jesc to sie pogorszyla znowu troche, a teraz znow jest w miare opanowana... upaly tez nie ulatwiaja, bo mlody sie poci, to go cos zaswedzi, zaraz ma dostep i nawet przy w miare zaleczonej skorze drapnie sie raz dwa i znow sie strupy robia... no ale dajemy rade

[kefii]

enasza Klima sparawdza się sper jestesmy bardzo zadowoloenie że się zdecydowaliśmy.
My po chrzcinach małego zamieszania było troche ale juz po. Za to starszak dziś wylądowal w spzitalu prawdopodobnie jakas wirusowka ale nie sa pewni. Wybroczyny ma na trwarzy dekoldzie brzuszku i pleckach i schodza na dół do tego gorączke 38,5 stopnia ktora nie da sie zbić. Biedny pokuty cały zmęczony bo przyjęcie trwało . Jest z tatą bo ja z małym w domu bo się karmimy.

[pieleszka]

keffi zdrówka dla synka!!!

[cloche]

Oj biedaczek... tobie na pewno też nie jest lekko. Wiedzą już coś więcej?

My byliśmy wczoraj na kontroli kolejnej. Furo i spiro jeszcze mamy brać no ale dobra. Ogólnie jest ok, młody juz profi w echo, układa się i ogląda i komentuje. Póki nikt go nie dziale iglami, jest dobrze

[enasza]

Napisane przez kefii

enasza Klima sparawdza się sper jestesmy bardzo zadowoloenie że się zdecydowaliśmy.


My po chrzcinach małego zamieszania było troche ale juz po. Za to starszak dziś wylądowal w spzitalu prawdopodobnie jakas wirusowka ale nie sa pewni. Wybroczyny ma na trwarzy dekoldzie brzuszku i pleckach i schodza na dół do tego gorączke 38,5 stopnia ktora nie da sie zbić. Biedny pokuty cały zmęczony bo przyjęcie trwało . Jest z tatą bo ja z małym w domu bo się karmimy.

Zdrówka dla Was!

[kefii]

Jakaś infekcja ale wybroczynki dalej idą. Jest calutki zsypany. W poniedziałek mają zrobić badania i podjąć decyzje co dalej.

[Nadzieja_ToJa]

Hej wszystkim,

Pozdrawiamy Was serdecznie, cioteczki.

Potrzebujemy Waszego wsparcia.
Wiem, że nie odzywałam się, ale Ivuś potrzebował mnie 24 na dobę jak był w domku i ja nie miałam chwili.Jak poczytalam to u Was i Waszych pociech jest ok.Cieszy mnie to.
Trzymajcie za Nas kciuki, Ivo jest znowu na intensywnej.Czekamy na operację, która znowu przedłuży mu życie.Tętnice płucne i rurka , którą miał wstawianą masakrycznie się zawęziły, prawa komora pracuje ponad normę, ma tak duże ciśnienie.W tej chwili sinieje jak na minutę przy odsysaniu wyłączony jest respirator. Trzymajcie kciuki proszę, bo jesteśmy załamani i b ardzo się boimy.

Pozdrawiamy.

[enasza]

Napisane przez Nadzieja_ToJa

Hej wszystkim,





Pozdrawiamy Was serdecznie, cioteczki.





Potrzebujemy Waszego wsparcia.


Wiem, że nie odzywałam się, ale Ivuś potrzebował mnie 24 na dobę jak był w domku i ja nie miałam chwili.Jak poczytalam to u Was i Waszych pociech jest ok.Cieszy mnie to.


Trzymajcie za Nas kciuki, Ivo jest znowu na intensywnej.Czekamy na operację, która znowu przedłuży mu życie.Tętnice płucne i rurka , którą miał wstawianą masakrycznie się zawęziły, prawa komora pracuje ponad normę, ma tak duże ciśnienie.W tej chwili sinieje jak na minutę przy odsysaniu wyłączony jest respirator. Trzymajcie kciuki proszę, bo jesteśmy załamani i b ardzo się boimy.





Pozdrawiamy.

Oczywiście kciuki zaciśnięte!! Wiadomo kiedy będzie operacja?

[Black Night]

Hej, troszkę mnie nie było znowu ale to dlatego że bardzo dużo (nie fajnych ) rzeczy się działo.
Alexander miał kontrole i wszystko ok, tylko w przyszłym roku lekarze rozważą co z stentem w aorcie płucnej -przyszły rok maluje się w czarnych barwach stresu.
Wczoraj mój skarb rozpoczął rok szkolny

Nadziejo - kciuki i modlitwa.
Napisz, kiedy operacja i jak się trzymacie.