Jak rozmawiać z ludźmi?

[papciekapcie]

Hej!
Od małego jestem mało akceptowana przez społeczeństwo. Jeżeli mam jakiś znajomych to max. 2-3. Teraz nie mam nikogo oprócz TŻ. On nakłania mnie, żebym kogoś poznała, ale ja nie mam na to za bardzo siły. Na roku mam dwie dziewczyny, które są po prostu kretynkami. Cały czas piszczą, krzyczą, gadają o emiratach, szejkach z emiratów i samochodach. (Serio, nie żartuję). No i inne dziewczyny z roku zaczęły do nich lgnąć, więc znajomi z roku odpadają.
Z chłopakami jeszcze jakoś ewentualnie się dogadam, a z dziewczynami nie mam pojęcia. Ja się ich po prostu boję. Np. w liceum poznałam bardzo fajną dziewczynę, ale bałam się, że to ta z tych co się chce 'zaprzyjaźnić' żeby potem wyśmiewać bo coś tam jej w sekrecie zdradziłam. (Ostatecznie, zakumplowałam się z nią, ale tylko dzięki niej).
Nie wiem jak mam kogoś poznać. Myślałam nawet o postach na forum, gdzie dziewczyny poznają się w realu itd, ale ja mam wrażenie że już na starcie nikt mnie nie lubi i jeżeli ze mną przebywa, to z przymusu. Jeżeli już bym kogoś poznała, to nie mam kompletnie pojęcia, o czym z taką osobą rozmawiać, ani nie umiem też za bardzo słuchać.
W liceum chodziłam do psychologa, psychiatry i na socjoterapię, co może i pomogło, ale chwilowo. Po prostu zaczęłam obojętniej podchodzić do tego, że nie mam znajomych itd.

[LovinLight]

z jakiego miasta jestes?

[szmineczkaaaa]

Napisane przez LovinLight

z jakiego miasta jestes?

dołączam się do pytania

[mamajuana]

Nie znam Cię, ale po tym poście już mogę stwierdzić, że jesteś negatywną osobą. Albo masz cholernie negatywne nastawienie do życia, siebie i przede wszystkim ludzi- oceniasz ich jako kretynów, ludzi gorszych od siebie, pomimo tego że Twoja samoocena ewidentnie leży. To jest swego rodzaju reakcja obronna- "uważam się za kogoś gorszego, ale będę źle oceniać inne osoby".
To nie jest jakoś wyjątkowo dziwne, że ludzie Cię nie lubią, nie możesz nawiązać z nimi relacji skoro masz takie zdanie na ich temat i jesteś wiecznie naburmuszona. Wiadomo, że jeśli nie pasują Ci tamte dziewczyny z charakteru to nie musisz koniecznie się z nimi zadawać, ale warto też czasem spojrzeć trochę łaskawszym okiem na takie osoby.
Myślę, że musisz zmienić zdanie na swój temat- nie myśleć, że ktoś gada z tobą z przymusu, tylko być pewna swojej wartości. Jeśli sama do tego nie dojdziesz, może warto wrócić na terapię?

[Kitty_91]

Zacznij od tego żeby najpierw ustalić czy sama z siebie masz potrzebę przebywania z ludźmi czy może czujesz, że po prostu "tak wypada" albo wymaga tego od Ciebie chłopak? Bo jeśli 2 i 3 przypadek to oznacza tyle, że jesteś super ultra hiper introwertykiem i naginanie się na siłę nic nie da poza frustracją. Jeśli jednak chciałabyś ale nie potrafisz to tak jak pisała moja przedmówczyni, zacznij od polubienia siebie. Może to brzmi jak frazes ale jest dużo prawdy w tym, że nikt Cię nie pokocha jeśli nie kochasz siebie. Wiele osób robi na odwrót a to błąd. Traktowanie innych jest odzwierciedleniem tego jak traktujesz siebie, pamiętaj o tym

[Hellfire]

Napisane przez papciekapcie

----------------------------------------------------
Na roku mam dwie dziewczyny, które są po prostu kretynkami. Cały czas piszczą, krzyczą, gadają o emiratach, szejkach z emiratów i samochodach. (Serio, nie żartuję). No i inne dziewczyny z roku zaczęły do nich lgnąć, więc znajomi z roku odpadają.
-----------------------------------------------------
Z chłopakami jeszcze jakoś ewentualnie się dogadam, a z dziewczynami nie mam pojęcia. Ja się ich po prostu boję. Np. w liceum poznałam bardzo fajną dziewczynę, ale bałam się, że to ta z tych co się chce 'zaprzyjaźnić' żeby potem wyśmiewać bo coś tam jej w sekrecie zdradziłam. (Ostatecznie, zakumplowałam się z nią, ale tylko dzięki niej).
-------------------------------------------------------
Nie wiem jak mam kogoś poznać. Myślałam nawet o postach na forum, gdzie dziewczyny poznają się w realu itd, ale ja mam wrażenie że już na starcie nikt mnie nie lubi i jeżeli ze mną przebywa, to z przymusu. Jeżeli już bym kogoś poznała, to nie mam kompletnie pojęcia, o czym z taką osobą rozmawiać, ani nie umiem też za bardzo słuchać.
-------------------------------------------------------------------------
W liceum chodziłam do psychologa, psychiatry i na socjoterapię, co może i pomogło, ale chwilowo. Po prostu zaczęłam obojętniej podchodzić do tego, że nie mam znajomych itd.

Zawsze mnie zastanawiało to mega wybrzydzanie i nazywanie ludzi o odmiennych charakterach i zachowaniu debilami. Autorko czy przypadkiem nie uderzasz wyżej niż sięgasz w doborze znajomych ?

[Kitty_91]

Napisane przez Hellfire

Zawsze mnie zastanawiało to mega wybrzydzanie i nazywanie ludzi o odmiennych charakterach i zachowaniu debilami. Autorko czy przypadkiem nie uderzasz wyżej niż sięgasz w doborze znajomych ?

No ale czy naszym obowiązkiem jest się z każdym dogadywać? Dobieramy sobie znajomych wedle naszych gustów i zainteresowań. Prawda jest również, że taka "piszcząca" (jak to ujęła autorka) dziewczyna nie jest najlepszym materiałem na koleżankę dla np kujonki lubiącej książki. Tak po prostu jest i wg mnie nie ma tu żadnego wywyższania się, jedynie trzeźwa ocena sytuacji

[Hellfire]

Napisane przez Kitty_91

No ale czy naszym obowiązkiem jest się z każdym dogadywać? Dobieramy sobie znajomych wedle naszych gustów i zainteresowań. Prawda jest również, że taka "piszcząca" (jak to ujęła autorka) dziewczyna nie jest najlepszym materiałem na koleżankę dla np kujonki lubiącej książki. Tak po prostu jest i wg mnie nie ma tu żadnego wywyższania się, jedynie trzeźwa ocena sytuacji

Tylko że ja temu nie przeczę. Zauważyłam jednak pewną tendencję, że osoby które tak nazywają osoby zachowujące się normalnie mają zazwyczaj zbyt duże mniemanie o sobie i zawyżoną samoocenę. Często również koloryzują oraz przesadnie opisują zachowanie innych osób z otoczenia.

Swoją drogą też nie zapominajmy o kontrastach.

[lorelei89]

Bardzo przepraszam, że Ci tak wprost napiszę, ale to chyba wina Twego negatywnego podejścia, że nie możesz nikogo poznać... Chciałam w pierwszym odruchu zapytać, skąd jesteś , aby - jeśli byłoby to blisko - zaproponować jakieś spotkanie, ale nazywanie ludzi "debilami/kretynami", co miało miejsce w Twojej wypowiedzi, jest odstraszające. Jeśli ktoś jest inny niż Ty to nie oznacza od razu, iż ta osoba jest debilem...
Może postaraj się zmienić podejście do ludzi, zastanów się, co Ty możesz im dać , a nie co możesz od nich wziąć. Może te koleżanki, które "gadają o szejkach" potrzebują kogoś, kto im pokaże, że są fajniejsze tematy?
Powodzenia