Zakochała się we mnie dziewczyna kumpla

[WhiskyAndCola]

Jak w temacie. Nie wiem co zrobić z niezreczną sytuacją. Mam takiego kolegę, nie trzymam się z nim jakoś szczególnie, widujemy się nieraz ze wspólnymi znajomymi. Kolega ten to taki typowy burak - inteligencją nie grzeszy, jest chamski i wulgarny, co za tym idzie zero z jego strony jakiegokolwiek taktu etc. Na początku roku poznałem jego dziewczynę, z którą jest od 4 lat. Niedługo potem był Dzień Kobiet, złożyłem tej dziewczynie życzenia, jak zresztą wszystkim koleżankom. Była zaskoczona i powiedziała, że od jej chłopaka życzeń nigdy nie dostaje. Później były różne spotkania ze znajomymi i kolega na każdym zalewał się w trupa, ona płakała przez to. Raz jak go wrzucała prawie nieprzytomnego do taksówki rzuciła do mojej byłej z którą wtedy jeszcze byłem, że ma wielkie szczęście, że jej facet się nie upija nigdy. Kolega chyba chcąc się popisywać w towarzystwie, zwykle dokuczał swojej dziewczynie różnymi tekstami, on to nazywał droczeniem się, a wg mnie to zwykłe chamskie "żarty". Ja za każdym razem ją broniłem widząc, że jej przykro. Później, jak zerwałem ze swoją byłą, ona napisała mi sms, żebym się nie martwił, bo na pewno niejedna kobieta doceni tak szarmanckiego chłopaka, że bardzo jej się podoba, jak otwieram jej drzwi etc. No ja po prostu tak mam zawsze, nie tylko wobec niej, wobec obcych kobiet na ulicy też. Kolega tak nigdy nie robi. 3 tygodnie temu było wesele znajomych, ta dziewczyna akurat tego dnia miała urodziny, więc dałem jej w prezencie kwiaty. Na tym weselu kolega zalał się i nie kontaktował jako jeden z pierwszych, był nocleg dla gości, odnieśliśmy go do ich pokoju. Wszyscy się bawili, jego dziewczyna siedziała spłakana, ja byłem bez pary, zaprosiłem ją do tańca i dalej bawiliśmy się razem. Nie wiem czy to nie był błąd, może nie powinienem był tak robić. Od tamtej pory ona często do mnie pisze, że takiego faceta jak ja nie spotkała wcześniej etc. Parę dni temu wspomniała, że chce zerwać ze swoim chłopakiem, a wcześniej zapraszała mnie do siebie niby na piwo, jednak dodała, że jej chłopak jest na nockę w pracy. Nie wiem, jak dać jej do zrozumienia, aby nie urazić, że z mojej strony nie ma żadnego uczucia, po prostu ją lubię i szkoda mi jej. Nie chciałbym, żeby z mojego powodu rozwalił się czyjś związek.

[karolynka90]

Napisane przez WhiskyAndCola

Jak w temacie. Nie wiem co zrobić z niezreczną sytuacją. Mam takiego kolegę, nie trzymam się z nim jakoś szczególnie, widujemy się nieraz ze wspólnymi znajomymi. Kolega ten to taki typowy burak - inteligencją nie grzeszy, jest chamski i wulgarny, co za tym idzie zero z jego strony jakiegokolwiek taktu etc. Na początku roku poznałem jego dziewczynę, z którą jest od 4 lat. Niedługo potem był Dzień Kobiet, złożyłem tej dziewczynie życzenia, jak zresztą wszystkim koleżankom. Była zaskoczona i powiedziała, że od jej chłopaka życzeń nigdy nie dostaje. Później były różne spotkania ze znajomymi i kolega na każdym zalewał się w trupa, ona płakała przez to. Raz jak go wrzucała prawie nieprzytomnego do taksówki rzuciła do mojej byłej z którą wtedy jeszcze byłem, że ma wielkie szczęście, że jej facet się nie upija nigdy. Kolega chyba chcąc się popisywać w towarzystwie, zwykle dokuczał swojej dziewczynie różnymi tekstami, on to nazywał droczeniem się, a wg mnie to zwykłe chamskie "żarty". Ja za każdym razem ją broniłem widząc, że jej przykro. Później, jak zerwałem ze swoją byłą, ona napisała mi sms, żebym się nie martwił, bo na pewno niejedna kobieta doceni tak szarmanckiego chłopaka, że bardzo jej się podoba, jak otwieram jej drzwi etc. No ja po prostu tak mam zawsze, nie tylko wobec niej, wobec obcych kobiet na ulicy też. Kolega tak nigdy nie robi. 3 tygodnie temu było wesele znajomych, ta dziewczyna akurat tego dnia miała urodziny, więc dałem jej w prezencie kwiaty. Na tym weselu kolega zalał się i nie kontaktował jako jeden z pierwszych, był nocleg dla gości, odnieśliśmy go do ich pokoju. Wszyscy się bawili, jego dziewczyna siedziała spłakana, ja byłem bez pary, zaprosiłem ją do tańca i dalej bawiliśmy się razem. Nie wiem czy to nie był błąd, może nie powinienem był tak robić. Od tamtej pory ona często do mnie pisze, że takiego faceta jak ja nie spotkała wcześniej etc. Parę dni temu wspomniała, że chce zerwać ze swoim chłopakiem, a wcześniej zapraszała mnie do siebie niby na piwo, jednak dodała, że jej chłopak jest na nockę w pracy. Nie wiem, jak dać jej do zrozumienia, aby nie urazić, że z mojej strony nie ma żadnego uczucia, po prostu ją lubię i szkoda mi jej. Nie chciałbym, żeby z mojego powodu rozwalił się czyjś związek.

Cóż, dziewczyna źle odebrała Twoje zachowanie. Byłeś miły, a ona pomyślała zapewne, że jesteś nią jakoś bliżej zainteresowany.
Te kwiaty w prezencie w mojej opinii były zupełnie niepotrzebne - to tylko dziewczyna jakiegoś tam kumpla, wystarczyły życzenia.
Ona daje Ci jasno do zrozumienia, że jest Tobą zauroczona, więc pewnie bez sprawienia jej większej lub mniejszej przykrości się nie obędzie. Co więcej - nie zdziw się jeśli będzie miała do Ciebie pretensje, że mieszasz jej w głowie (z jej perspektywy).

Czy jej związek się rozwali - oby, lepiej byłoby dla niej.

Jak masz z tego wybrnąć? Cóż, pewnie jasno, wprost, grzecznie i bardzo konkretnie.
Jesteś chyba miłym facetem, powinna to docenić, że będziesz szczery.

[AlaZala]

Z kwiatami na urodziny zdecydowanie przesadziłeś!

Postaraj się jak najszybciej wyjaśnić jej w delikatnych, ale zdecydowanych słowach, że jesteście jedynie koleżeństwem i jedynie na rozwijanie tego typu znajomości z nią jesteś otwarty. A ich związek i tak się rozpadnie, bo ona mu już dosyć pijącego do nieprzytomności kolegi, więc o to nie powinieneś się obwiniać.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Nie jestem do końca przekonana czy to na pewno jest zakochanie.
Z mojej perspektywy wygląda to tak jakby była zwyczajnie zafascynowana innym podejściem do niej niż było to do tej pory.
Widzi Twoją odmienność, widzi w Tobie to, czego brakuje jej w obecnym chłopaku więc skupia się na tym zamiast na rozwiązaniu problemu.

Zdystansuj się, nie wyskakuj z kwiatami, nie zagaduj. Ochłodzenie kontaktów powinno poskutkować.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Dopóki nie postawi Cię pod murem, np. mówiąc, że się w Tobie zakochała, ochłodzenie kontaktów i unikanie niezręcznych nieporozumień w stylu kwiaty na urodziny, powinno wystarczyć. Jeśli natomiast powie, lub zapyta Cię wprost wtedy powinieneś jasno określić, że nic do niej nie czujesz.

[zlotniczanka]

Jeśli przeszkadza Ci ta sytuacja, to ja bym powiedziała wprost: Słuchaj, X, lubię Cię, ale jesteś dziewczyną mojego kolegi. Nie chciałbym mieć z nim problemów.

[TakaSamaInna]

Skoro tak odbierasz jej zachowanie to pomyśl co jej przyszło do głowy jak wręczyłeś jej kwiaty. Po prostu jak będzie Cię znowu chwalić to powiedz jej, że jesteś taki wobec wszystkich kobiet. Wtedy zrozumie, że nie traktujesz jej w żaden sposób wyjątkowo, bo te rozmowy i kwiaty krzyczą co innego. Poczekaj czy jakiś jej bardziej zdecydowany krok nadejdzie i jak będziesz mieć pewność to wtedy grzecznie jej powiedz, że nic do niej nie czujesz, ale polubiłeś ją jako koleżankę.

[kasiatoya]

Napisane przez zlotniczanka

Jeśli przeszkadza Ci ta sytuacja, to ja bym powiedziała wprost: Słuchaj, X, lubię Cię, ale jesteś dziewczyną mojego kolegi. Nie chciałbym mieć z nim problemów.

A wtedy ona szybko rzuci kolegę i dopiero zaczną się problemy... więc Twój tekst jest niezbyt trafiony.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Nie dziwię się, że się Tobą zauroczyla, bo tutaj działa zasada przeciwieństwa: beznadziejny chłopak i jego zupełne przeciwieństwo, które kupuje jej kwiaty, pamięta o niej, otwiera jej drzwi i potrafi fajnie się z nią pobawić na weselu.
I sorry, ale jakbym to ja dostała te kwiaty to też bym pomyślała, że jesteś zainteresowany czymś więcej, nie mieszaj jej w głowie. Zwykły kolega aż tak przesadnie się nie interesuje koleżanka, wysyłasz jej złe sygnały.

[AlaZala]

Napisane przez TakaSamaInna

Poczekaj czy jakiś jej bardziej zdecydowany krok nadejdzie i jak będziesz mieć pewność to wtedy grzecznie jej powiedz, że nic do niej nie czujesz, ale polubiłeś ją jako koleżankę.

Ale po co Autor ma czekać?

Moim zdaniem charakter znajomości pomiędzy dwiema osobami należy ustalić na jak najwcześniejszym etapie tej znajomości. Wtedy obie strony wiedzą, jaki typ relacji budują i same decydują, czy im to odpowiada oraz w jakim stopniu chcą w tę relację się zaangażować. Nie ma nic gorszego niż niedomówienia.

[201705042038]

Napisane przez AlaZala

Nie ma nic gorszego niż niedomówienia.

Zgadzam sie...
No i faktycznie trochę przesadziłeś, autorze, już od samego opisu można się zakochać .

[ALL for LOVE]

Daj spokój, przeczytałam to i już zastanawiam się co za idealny facet z Ciebie, a co dopiero jak to jej kupujesz kwiaty i pocieszasz. Za miły dla niej jesteś więc dużo nie trzeba było.

[TakaSamaInna]

Napisane przez AlaZala

Ale po co Autor ma czekać?

Moim zdaniem charakter znajomości pomiędzy dwiema osobami należy ustalić na jak najwcześniejszym etapie tej znajomości. Wtedy obie strony wiedzą, jaki typ relacji budują i same decydują, czy im to odpowiada oraz w jakim stopniu chcą w tę relację się zaangażować. Nie ma nic gorszego niż niedomówienia.

Może być też tak, że dziewczyna i do niego nic nie czuje, a też jest do niego miła, bo otworzył jej oczy, że jej związek jest nieidealny. Co do drugiej części się zgadzam. W sumie rozmowa by się przydała.

[Jabajbaj]

3 tygodnie temu było wesele znajomych, ta dziewczyna akurat tego dnia miała urodziny, więc dałem jej w prezencie kwiaty.

Gdzie napisane ze kupił, może rozochocony % wyciągnął z flakonika i złożył życzenia.... tego nie wiemy...

Fakt faktem, jeżeli z Ciebie tak kulturalny i szarmancki facet - uszanuj ją, pogadaj szczerze i nie rób jej żadnych nadziei.

[Elfir]

po co ona siedzi razem z tym burakiem?
skoro tamtego buraka nie rzuciła, znaczy, że lubi być adorowana przez autora wątku co najwyżej.