dziewczyny z roczników ~90. i matma w podstawówce

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez trocka8

Jesteś ukryta opcja niemiecka?

U mnie w podstawówce i w gimnazjum był tylko angielski, nie było drugiego języka do wyboru.

Potem w LO na moim profilu miałam bardzo bezsensowny włoski i kiepawa lacine.

wysłane z telefonu

No, Śląsk Opolski. Poza tym w mojej gminie prężnie działała mniejszość niemiecka i z takim zapisem w statucie mieliśmy podręczniki do niemieckiego za free. Były nawet jakieś konkursy poezji niemieckiej. Pamiętam, że na sprawdzianach były dyktanda z niemieckiego, w żadnej innej szkole nie miałam dyktand z obcego języka.

[trocka8]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;52830790]Też miałam Welcome. Fajne te naklejki były [/QUOTE]
I ten smutek kiedy skończyły się naklejki perfect i zostało samo well done, które już nie było tak super jak perfect

wysłane z telefonu

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez trocka8

I ten smutek kiedy skończyły się naklejki perfect i zostało samo well done, które już nie było tak super jak perfect

wysłane z telefonu

U mnie to się odklejało, kładło klejem na wierzch na krzesłach kolegów i koleżanek, a potem wszyscy po szkole chodzili z naklejkami na dupach.

[201604181004]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;52830756]O, też miałam "Moją szkołę", chyba w II i III klasie, tylko nie pamiętam, czy II klasa cała, czy zaczęła się jeszcze normalnym podręcznikiem. Nie lubiłam tych książek, tęskniłam za normalnymi. Zastanawiałam się ostatnio jak te książki się nazywały.
Też miałam angielski od IV, od I był niemiecki. Ale ten niemiecki nie był jako język obcy, tylko jako drugi język ojczysty.

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------



Jestem z tych widełek i miałam w gimnazjum 2 języki. W ogóle nie znam nikogo w okolicy, kto miałby w gimnazjum tylko 1.[/QUOTE]

ale wiesz doskonale że ustawowo dopiero rocznik 93 ma obowiązkowo drugi język w gimnazjum a wcześniej to była tylko dobra wola szkoły a żaden mus?

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez beautyq

A to takie kombinacje...
Ja jestem 94 i mam od 1 klasy, znajomy ze studiów rocznik 93 nigdy nie miał angielskiego.

bo to był burdel w powijakach do pewnego momentu. bardzo długo uczyli nauczyciele z FCE, były dzieci co nigdy angielskiego nie miały bo jako język obcy miały niemiecki etc
dopiero od 2005 roku się za to wzięli porządnie

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez drabineczka

ale wiesz doskonale że ustawowo dopiero rocznik 93 ma obowiązkowo drugi język w gimnazjum a wcześniej to była tylko dobra wola szkoły a żaden mus?

Dobra wola, ale szkoły, jeśli w promieniu iluś km masz same gimnazja z dwoma językami, nie ma wyboru i trzeba się dwóch uczyć
W sumie nie wiem jak jest teraz, bo u mnie roczniki 1999 i 2000 miały 2 języki już od początku podstawówki. I informatykę, która u mnie była nominalnie dopiero w V klasie chociaż w IV co druga technika była "informatyczna". Borze, jakie czasy, wtedy większość klasy nie miała w domu komputera

[201604181004]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;52831215]Dobra wola, ale szkoły, jeśli w promieniu iluś km masz same gimnazja z dwoma językami, nie ma wyboru i trzeba się dwóch uczyć
W sumie nie wiem jak jest teraz, bo u mnie roczniki 1999 i 2000 miały 2 języki już od początku podstawówki. I informatykę, która u mnie była nominalnie dopiero w V klasie chociaż w IV co druga technika była "informatyczna". Borze, jakie czasy, wtedy większość klasy nie miała w domu komputera [/QUOTE]

do dzisiaj nie ma rządowego prikazu żeby w podstawówce wprowadzac dwa języki to tylko dobra wola dyrekcji
swoją drogą hardkor trochę dla dzieci ale też znam taką szkołę xD ciekawe jak z ich poziomem

ja pierwszy komputer miałam w 97 był piękny
i byłam najlepsza prawie z informatyki
no ale potem technologia poszła do przodu i ledwo umiem smart tv obsłużyć

[Chichibi]

Napisane przez trocka8

dziewczyny, pamiętacie, co robiło się na matmie w podstawówce i w której klasie mniej-więcej? może wiecie czy są gdzieś dostępne jakieś programy nauczania z tamtych lat?

rozmawiałam wczoraj na ten temat z mamą.
mam bratanicę, która jest obecnie w trzeciej klasie. pomijam już fakt, że odrabianie przez nią zadania zawsze zmienia się w zabawę dla całej rodziny, ale wydaje mi się, że nasz program był trochę bardziej skomplikowany. przykład: dopiero w trzeciej klasie robią tabliczkę mnożenia do 100 [w zeszłym roku było do 30].

moja mama twierdzi, że zmyślam, ale wydaje mi się, że tabliczka mnożenia [chyba nawet cała] była już w pierwszej klasie. dzielenie w słupku też na bank było już wcześniej a moja mama twierdzi, że dopiero w czwartej.

podstawówka trochę zlewa mi się w całość, ale wydaje mi się, że w czwartej klasie to już się brało udział w jakimś kangurze czy takich rzeczach, to nie możliwe, żebym nie umiała jeszcze dzielić w słupku

pamiętacie kiedy i czego się uczyłyśmy?

w 2 semestrze 2 klasy była tabliczka mnożenia do 100 w czwartej były już ułamki..

Jestem rocznik '90

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez drabineczka

do dzisiaj nie ma rządowego prikazu żeby w podstawówce wprowadzac dwa języki to tylko dobra wola dyrekcji
swoją drogą hardkor trochę dla dzieci ale też znam taką szkołę xD ciekawe jak z ich poziomem

ja pierwszy komputer miałam w 97 był piękny
i byłam najlepsza prawie z informatyki
no ale potem technologia poszła do przodu i ledwo umiem smart tv obsłużyć

U mnie nawet ciężko było być najlepszym czy najgorszym, bo głównie robiliśmy co chcieliśmy, czyli siedzieliśmy na czaterii i podawaliśmy się za starszych. Na ocenę pamiętam jakieś rysowanie owoców i kodu kreskowego.
Poziom nie wiem, wg jakiegoś rankingu szkół w powiecie jest nawet w miarę wysoko. Ale ja tam bywam tylko z okazji wyborów, nigdy nie widziałam od środka jak ta szkoła działa.

[trocka8]

Napisane przez drabineczka

do dzisiaj nie ma rządowego prikazu żeby w podstawówce wprowadzac dwa języki to tylko dobra wola dyrekcji
swoją drogą hardkor trochę dla dzieci ale też znam taką szkołę xD ciekawe jak z ich poziomem

ja pierwszy komputer miałam w 97 był piękny
i byłam najlepsza prawie z informatyki
no ale potem technologia poszła do przodu i ledwo umiem smart tv obsłużyć

Ja tez miałam od początku podstawówki juz kompa.
Pamiętam ze na informatykę w podstawówce chodziliśmy do pobliskiej kawiarenki internetowej lol. I każdy miał swoją dyskietkę, na której zapisywał swoje ważne PLIKI.

Btw pamiętam, że jak skladalismy deklaracje maturalne (2010) to jedna dziewczyna przyniosła ja na dyskietce XD

wysłane z telefonu

[Kle_oo]

Napisane przez LusiaPlotkara

Wiesz to od szkoly zalezalo. Ja 94 angielski "na powaznie" mialam od 1 gimnazjum. Wczesniej od chyba od 5 mialam ale taki w formie kolka gdzie chyba nawet oceny nie bylo na swiadectwie. Dokladnie juz nie pamietam, ale w kazdym razie lekcjami bym tego nie nazwala. Od 4 podstawowki niemiecki.

Mi też się wydaje, że to zależało od szkoły. Ja urodziłam się przed 89, a angielski miałam od 1 klasy, a w gimnazjum już dwa języki.

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Tabliczkę mnożenia do 100 na bank miałam w 2 klasie podstawówki, ale parę lat temu jak patrzyłam na podręczniki to np. zamiast geografii i biologii dzieciaki miały przyrodę czyli program bardzo się zmienił. Teraz pewnie jeszcze bardziej, bo mniejsze dzieci zaczynają szkołę.

[trocka8]

Napisane przez Kle_oo

Mi też się wydaje, że to zależało od szkoły. Ja urodziłam się przed 89, a angielski miałam od 1 klasy, a w gimnazjum już dwa języki.

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Tabliczkę mnożenia do 100 na bank miałam w 2 klasie podstawówki, ale parę lat temu jak patrzyłam na podręczniki to np. zamiast geografii i biologii dzieciaki miały przyrodę czyli program bardzo się zmienił. Teraz pewnie jeszcze bardziej, bo mniejsze dzieci zaczynają szkołę.

ja jestem z 91. i też miałam przyrodę!

[201605301111]

Napisane przez beautyq

Jestem o rok młodsza niż Ty, miałam angielski od 1 klasy, niemiecki od 1 gimnazjum i trochę byłam w szoku, jak się dowiedziałam, że niektórzy nigdy nie uczyli się angielskiego. Myślałam, że wszędzie jest.

ja miałam angielski od czwartej klasy, w gimbazie mi niemiecki doszedł (ale jego poziom był żałosny )
ja w swoim roczniku spotkałam kilka osób, które w szkole angielskiego nie miały, ale to były osoby, którym od tej 4 klasy po prostu wchodził niemiecki (a w gimnazjum albo miały jeden jezyk, albo niemiecki+rosyjski/francuski np.)

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

z infromatyki pamietam obrazki w paincie, gre w kulki (na ocene ) i w ski jump chyba. I tez jakis gówniany program, który sprawdzał szybkosc pisania na klawiaturze i z tego mielismy oceny, on był głupi akurat. W gimnazjum miałam pod koniec jeszcze worda i excela, w liceum excela. A na studiach na TI to juz w ogóle jakas cofka i miałam semestr power pointa

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Czocherovsky

z infromatyki pamietam obrazki w paincie, gre w kulki (na ocene ) i w ski jump chyba. I tez jakis gówniany program, który sprawdzał szybkosc pisania na klawiaturze i z tego mielismy oceny, on był głupi akurat. W gimnazjum miałam pod koniec jeszcze worda i excela, w liceum excela. A na studiach na TI to juz w ogóle jakas cofka i miałam semestr power pointa

U mnie w gimnazjum z kompami był taki żal, że chłopaki je składały ze starych części z szafy Niektóre nie miały myszek, niektóre się nie włączały... Prawdziwą informatykę miałam w liceum. Ale to była taka informatyka, że cała klasa miała dwóje na półrocze. System zerojedynkowy, czwórkowy, ósemkowy, szesnastkowy, uj-wie-jaki, przeliczanie wszystkiego na wszystko, 1001 opcji kalkulatora, prezentacje, projektowanie gazet, pisanie strony internetowej od zera, wszelkie opcje worda, excela, itd. I to wszystko w jeden rok. HTML do dzisiaj pamiętam
A na studiach miałam ubuntu, linuxa, wyszukiwanie informacji, itd. I cyfry rzymskie, bo koleś stwierdził, że 99% studentów nie zna, a na moim kierunku trzeba

[201605301111]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;52835191]U mnie w gimnazjum z kompami był taki żal, że chłopaki je składały ze starych części z szafy Niektóre nie miały myszek, niektóre się nie włączały... Prawdziwą informatykę miałam w liceum. Ale to była taka informatyka, że cała klasa miała dwóje na półrocze. System zerojedynkowy, czwórkowy, ósemkowy, szesnastkowy, uj-wie-jaki, przeliczanie wszystkiego na wszystko, 1001 opcji kalkulatora, prezentacje, projektowanie gazet, pisanie strony internetowej od zera, wszelkie opcje worda, excela, itd. I to wszystko w jeden rok. HTML do dzisiaj pamiętam
A na studiach miałam ubuntu, linuxa, wyszukiwanie informacji, itd. I cyfry rzymskie, bo koleś stwierdził, że 99% studentów nie zna, a na moim kierunku trzeba [/QUOTE]

No u mnie z tym tak srednio

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Czocherovsky

No u mnie z tym tak srednio

U mnie na 90 osób na roku wszystkie znałam tylko ja i jeden koleś, więc to chyba nic dziwnego. A kierunek, na którym serio trzeba znać.

[stesia]

co do matmy to nie pamiętam co kiedy miałam, ale będę dziś u rodziców to poszukam czy nie mam gdzieś starych zeszytów, na pewno w 1 klasie była tabliczka mnożenia ale nie pamiętam do ilu, coś mi się kojarzy że moja młodsza kuzynka miała niektóre rzeczy później niż ja (ona w kl 1-3 miała ksiązkę do wszystkiego ja miałam jeszcze osobne do róznych przedmiotów)

języki obce: w podstawówce od 4 kl niemiecki, w gim niemiecki+angielski, angielski jako 2 język ale obowiązkowy a koleżanka w innej szkole miała tylko niemiecki a angielski był jako przedmiot dodatkowy na który nie musieli chodzić. pamiętam że w 1 gim wynudziłam się na niemieckim bo korzystałam z tej samej książki co w 6 kl więc miałam prawie cały rok powtórkę

w podstawówce pamiętam na informatyce mieliśmy pisanie na klawiaturze na ocenę polskie znaki, wielka litera z shiftem i bez

[kate_rossi]

Mam porównanie, bo córka zaczyna 5-tą klasę. Do końca czwartej klasy miała dodawanie/odejmowanie/mnożenie/dzielenie pisemne, tabliczka do 100, pole i obwód kwadratu i prostokąta; odcinki, półproste, itp. Pani matematyczka zastanawiała się na ostatniej wywiadówce czy ułamków nie przenieść na szóstą klasę.
Tak samo pani polonistka stwierdziła ze "W pustyni i w puszczy" da na 6 klasę bo nikt nie przeczyta w piątej ( jak pamiętam że chyba w czwartej z tą książką wszędzie dymałam)

Za moich czasów to tabliczka do 100 to druga/trzecie klasa, w czwartej pamiętam że mieliśmy już wprowadzone ostrosłupy i inne bzdety. Nie mówiąc o geografii - moje dziecko gdybym jej atlasu nie podsuwała nigdy w życiu by mapy na oczy nie widziała :P

[daydreaming_]

U mnie z językami jeszcze inaczej. Od 1 klasy podstawówki miałam wiodący niemiecki (klasy A i B miały wiodący angielski, a C i D niemiecki), a od 4 klasy dodatkowo angielski. W tygodniu były 3 godziny niemieckiego i dwie angielskiego (w którejś klasie, chyba 5, miałam tylko 1 godzinę angielskiego).

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez kate_rossi

Mam porównanie, bo córka zaczyna 5-tą klasę. Do końca czwartej klasy miała dodawanie/odejmowanie/mnożenie/dzielenie pisemne, tabliczka do 100, pole i obwód kwadratu i prostokąta; odcinki, półproste, itp. Pani matematyczka zastanawiała się na ostatniej wywiadówce czy ułamków nie przenieść na szóstą klasę.
Tak samo pani polonistka stwierdziła ze "W pustyni i w puszczy" da na 6 klasę bo nikt nie przeczyta w piątej ( jak pamiętam że chyba w czwartej z tą książką wszędzie dymałam)

Za moich czasów to tabliczka do 100 to druga/trzecie klasa, w czwartej pamiętam że mieliśmy już wprowadzone ostrosłupy i inne bzdety. Nie mówiąc o geografii - moje dziecko gdybym jej atlasu nie podsuwała nigdy w życiu by mapy na oczy nie widziała :P

Ale geografia jako osobny przedmiot jest dopiero w gimnazjum i to tam prowadzone są lekcje o mapie. W 4-6 na przyrodzie robi się jakieś pojedyncze lekcje. Chyba, że teraz jest jeszcze inaczej

[201604181004]

Napisane przez kate_rossi

Mam porównanie, bo córka zaczyna 5-tą klasę. Do końca czwartej klasy miała dodawanie/odejmowanie/mnożenie/dzielenie pisemne, tabliczka do 100, pole i obwód kwadratu i prostokąta; odcinki, półproste, itp. Pani matematyczka zastanawiała się na ostatniej wywiadówce czy ułamków nie przenieść na szóstą klasę.
Tak samo pani polonistka stwierdziła ze "W pustyni i w puszczy" da na 6 klasę bo nikt nie przeczyta w piątej ( jak pamiętam że chyba w czwartej z tą książką wszędzie dymałam)

Za moich czasów to tabliczka do 100 to druga/trzecie klasa, w czwartej pamiętam że mieliśmy już wprowadzone ostrosłupy i inne bzdety. Nie mówiąc o geografii - moje dziecko gdybym jej atlasu nie podsuwała nigdy w życiu by mapy na oczy nie widziała :P

ja mialam w 5 klasie ten szajs

[201607211025]

Napisane przez drabineczka

ja mialam w 5 klasie ten szajs

Ja w 4 lub 5. Nie pamiętam dokładnie, ale na bank nie w 6. Najgorsza lektura ever.

[201604181004]

zgadzam się ;d nie doczytałam. bylam szóstkowym uczniem najlepszym w klasie i poddałam się. nienawidziłam Nel, dla mnie była infantylnym dzieciuchem i w duchu modliłam się zeby coś jej się stało

[201607211025]

Napisane przez drabineczka

zgadzam się ;d nie doczytałam. bylam szóstkowym uczniem najlepszym w klasie i poddałam się. nienawidziłam Nel, dla mnie była infantylnym dzieciuchem i w duchu modliłam się zeby coś jej się stało

Ja miałam nadzieję, że zejdzie na tego tyfusa czy na co ona tam zachorowała. Dostaliśmy tą książkę na mikołaja od dziadka i nie wiem,co się z nią stało. Zginęła. Brat chyba też nie był jej miłośnikiem

[roseblue]

mnożenie w drugiej klasie podstawówki, dzielenie w słupku w 3. Pamiętam dokładnie, bo zmieniałam wtedy często szkołę i kojarzę co gdzie i z kim robiłam.

[Aneczka91]

Ja jestem rocznik 91 i tabliczkę mnożenia miałam w 2 klasie ))
Ułamki bodajże były w 4

[kate_rossi]

Napisane przez daydreaming_

U mnie z językami jeszcze inaczej. Od 1 klasy podstawówki miałam wiodący niemiecki (klasy A i B miały wiodący angielski, a C i D niemiecki), a od 4 klasy dodatkowo angielski. W tygodniu były 3 godziny niemieckiego i dwie angielskiego (w którejś klasie, chyba 5, miałam tylko 1 godzinę angielskiego).

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------


Ale geografia jako osobny przedmiot jest dopiero w gimnazjum i to tam prowadzone są lekcje o mapie. W 4-6 na przyrodzie robi się jakieś pojedyncze lekcje. Chyba, że teraz jest jeszcze inaczej

Wiem chodziło mi o to ze ja w wieku 10-12 lat miałam geografię i potrafiłam jakoś wskazać na mapie państwa, jakieś rzeki, itp.

[Kle_oo]

Napisane przez Czocherovsky

ja miałam angielski od czwartej klasy, w gimbazie mi niemiecki doszedł (ale jego poziom był żałosny )
ja w swoim roczniku spotkałam kilka osób, które w szkole angielskiego nie miały, ale to były osoby, którym od tej 4 klasy po prostu wchodził niemiecki (a w gimnazjum albo miały jeden jezyk, albo niemiecki+rosyjski/francuski np.)

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

z infromatyki pamietam obrazki w paincie, gre w kulki (na ocene ) i w ski jump chyba. I tez jakis gówniany program, który sprawdzał szybkosc pisania na klawiaturze i z tego mielismy oceny, on był głupi akurat. W gimnazjum miałam pod koniec jeszcze worda i excela, w liceum excela. A na studiach na TI to juz w ogóle jakas cofka i miałam semestr power pointa

Też miałam ten program sprawdzający tempo pisania...masakra. Generalnie u mnie informatyka to była fikcja. Niby (tak przynajmniej pamiętam) w programie miałam ją od 4 albo 5 klasy, ale z racji tego, że sala "komputerowa' była jedna najczęściej nie mieliśmy w niej zajęć Pamiętam podręcznik do informatyki...bo głównie z niego korzystaliśmy tak więc jak już się trafiły zajęcia w sali (nawet w 6 klasie podstawówki) to się okazywało, ze 90% osób nawet nie umie włączyć komputera. Nie lepiej było w gimnazjum..tyle, że tu były komputery, ale szkoła bała się, że je zniszczymy...więc rzadko z nich korzystaliśmy Tak więc ja nie przypominam sobie żeby moja klasa choć worda omówiła, najczęściej po prostu odrabialiśmy lekcje z innych przedmiotów....W liceum było ciut lepiej, jeden komputer na 3 uczniów , ale nikt niczego nas nie uczył czyli odpalaliśmy GG, jakieś gry (pamiętam skoki narciarskie) i tak minęła mi informatyka w szkole. Tak więc to, ze umiem dziś coś więcej niż włączenie i wyłączenie komputera to tylko dlatego, że uczyłam się wielu rzeczy sama w domu (nadal się uczę).

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Napisane przez daydreaming_

Ale geografia jako osobny przedmiot jest dopiero w gimnazjum i to tam prowadzone są lekcje o mapie. W 4-6 na przyrodzie robi się jakieś pojedyncze lekcje. Chyba, że teraz jest jeszcze inaczej

Może teraz, ja geografię/biologię/historię miałam od 4 klasy podstawówki./ Pamiętam, ze fizyka i chemia chyba dochodziły w 5, albo 6 klasie. A teraz chyba w programie podstawówki nie ma ich wcale? Bo (tak jak przynajmniej słyszałam parę lat temu) geografię z biologią i chemią połączono w przyrodę, a historie z językiem polskim.. w coś innego, czy historię włączono do języka polskiego?

[201604181004]

historia i polski są osobno
przyroda zawiera w sobie biologie, ekologie, geografie, elementy chemii i fizyki

[201605090949]

Ja pamiętam, że miałem całą tabliczkę mnożenia od razu, bez rozróżnienia, że do 30 i 100.