Mój facet to fleja!

[wampirzyca2222]

Jestem ze swoim chłopakiem już od kilku lat, bardzo się kochamy. Do tej pory dogadywaliśmy się bardzo dobrze. Od lipca zamierzaliśmy zamieszkać razem w mieszkaniu po mojej babci. Jak na razie zdarzało nam się mieszkać ze sobą (dłużej, niż nocowanie na 1-2 noce) tylko podczas wyjazdów itp.
Przez ostatni tydzień mój chłopak mieszkał u mnie, gdyż moi rodzice wyjechali. No i dramat! Przez cały tydzień prawie codziennie się kłóciliśmy. Strasznie mnie denerwuje to, ze jest taką fleją! Cały czas robiłam nam obiady, śniadania, kolacje, zakupy, pranie, sprzątanie, do tego studia (on pracuje). A on wracał zmęczony z pracy, kładł się na łóżku i jadł tabliczkę czekolady, czytając książkę. Potem okruchy z czekolady zostawiał na kocu, opakowanie rzucał na podłogę i szedł np. coś zjeść do kuchni, gdy zawołałam na kolację. Zjadł, zostawił brudne talerze i wrócił do pokoju, tym razem przed komputer. Prosiłam go, żeby wyniósł śmieci, jak będzie wychodził rano do pracy i że zostawiam je w przedpokoju. Następnego dnia prawie się o nie zabiłam, wychodząc z domu. Wszędzie dookoła zostawiał chlew. Nie mogę tego znieść! Sama też przesadzam, bo wiecznie na niego warczę, ale nie potrafię zdzierżyć takiego syfu, wszędzie papiery, okruchy, brudne talerze, stos kubków przy komputerze! Próbowałam rozmawiać, ale on wszystko odbierał jako atak...
Dziewczyny, jakie były Wasze początki z facetami? Nie wiem, co mam robić, czy jest szansa nauczyć go porządku?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Najbardziej mnie w tym wszystkim zastanawia po jaką cholerę go obsługiwałaś.

A co do bycia fleją, to raczej niewiele zrobisz. Każdy człowiek ma inny poziom wrażliwości na chaos wokół siebie.

[zlotniczanka]

Nie zmienisz go za bardzo.

[nelciak]

Jeśli jest przyzwyczajony do tego że rodzice zawsze sprzątają za niego to moze byc słabo.

Zróbcie drobiazgową listę obowiązków, wprowadźcie podział. I egzekwuj wykonanie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

A jak dokładnie wyglądały te wasze rozmowy?

[Sick Angel]

Powiedz mu wprost. Jemu także wyrosły ręce, nogi i mózg. Pewnie w domu zawsze był obsługiwany. Nie jesteś jego sprzątaczką, praczką i służącą. Jesteś jego gosposią. Praca nie jest żadną wymówką. Ma siłę i czas do komputera, rozwalenia się na wyrze i czekania aż zrobisz kolacyjkę, zawołasz go i uraczysz jedzeniem. Już dałaś sobie wejść na głowę, co będzie później?

[wampirzyca2222]

Napisane przez Sick Angel

Powiedz mu wprost. Jemu także wyrosły ręce, nogi i mózg. Pewnie w domu zawsze był obsługiwany. Nie jesteś jego sprzątaczką, praczką i służącą. Jesteś jego gosposią. Praca nie jest żadną wymówką. Ma siłę i czas do komputera, rozwalenia się na wyrze i czekania aż zrobisz kolacyjkę, zawołasz go i uraczysz jedzeniem. Już dałaś sobie wejść na głowę, co będzie później?

Ale jak mam mu to powiedzieć jak on P wszystko co mówię na ten temat

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez wampirzyca2222

Ale jak mam mu to powiedzieć jak on P wszystko co mówię na ten temat

A co mu do tej pory mówiłaś?

[ikasp]

Napisane przez wampirzyca2222

Jestem ze swoim chłopakiem już od kilku lat, bardzo się kochamy. Do tej pory dogadywaliśmy się bardzo dobrze. Od lipca zamierzaliśmy zamieszkać razem w mieszkaniu po mojej babci. Jak na razie zdarzało nam się mieszkać ze sobą (dłużej, niż nocowanie na 1-2 noce) tylko podczas wyjazdów itp.
Przez ostatni tydzień mój chłopak mieszkał u mnie, gdyż moi rodzice wyjechali. No i dramat! Przez cały tydzień prawie codziennie się kłóciliśmy. Strasznie mnie denerwuje to, ze jest taką fleją! Cały czas robiłam nam obiady, śniadania, kolacje, zakupy, pranie, sprzątanie, do tego studia (on pracuje). A on wracał zmęczony z pracy, kładł się na łóżku i jadł tabliczkę czekolady, czytając książkę. Potem okruchy z czekolady zostawiał na kocu, opakowanie rzucał na podłogę i szedł np. coś zjeść do kuchni, gdy zawołałam na kolację. Zjadł, zostawił brudne talerze i wrócił do pokoju, tym razem przed komputer. Prosiłam go, żeby wyniósł śmieci, jak będzie wychodził rano do pracy i że zostawiam je w przedpokoju. Następnego dnia prawie się o nie zabiłam, wychodząc z domu. Wszędzie dookoła zostawiał chlew. Nie mogę tego znieść! Sama też przesadzam, bo wiecznie na niego warczę, ale nie potrafię zdzierżyć takiego syfu, wszędzie papiery, okruchy, brudne talerze, stos kubków przy komputerze! Próbowałam rozmawiać, ale on wszystko odbierał jako atak...
Dziewczyny, jakie były Wasze początki z facetami? Nie wiem, co mam robić, czy jest szansa nauczyć go porządku?

Czemu robiłaś te wszystkie rzeczy sama? Nie mogliście podzielić się obowiązkami. Związki związkami, ale przy wspólnym mieszkaniu właśnie wychodzą wszystkie wady.
Wadą "porządkową" mojego faceta było tylko rozrzucanie brudnych skarpet po pokoju i udało się częściowo to wyeliminować. Nie wiem czy uda się w tym przypadku z bałaganiarza zrobić sprzątającego po sobie faceta. Wyręczanie go we wszystkim na pewno nie zadziała.

[Damayanti]

Napisane przez wampirzyca2222

Ale jak mam mu to powiedzieć jak on P wszystko co mówię na ten temat

co?

[pozytywnienastawiona_]

Jesteście ze sobą kilka lat, a Ty dopiero teraz zauważyłaś, że jest fleją. Bałaganiarzem nie staje się z dnia na dzień. Podczas wyjazdów zawsze po sobie sprzątał? Jak z czystością w jego pokoju?

[Elfir]

skoro ma sprzątaczkę i kucharkę to po co ma sprzątać?

jakby ktoś dobrowolnie mnie obsługiwał, też nie chciałoby mi się ruszyć palcem.Po co komuś odbierać przyjemność obsługiwania mnie?

Kobiety - samie ustawiacie się w roli urządzeń gospodarstwa domowego a potem zdziwinie, że coś nie gra w związku.
Litości! Zacznijcie logicznie myśleć.

[Kornela007]

Jeżeli będziesz za Nim ciągle chodziła i sprzątała, tym gorzej będzie. Musisz mu postawić ultimatum, dorosły facet, a nie może po sobie sprzątnąć? A co dopiero pomóc pozmywać? No nie wiem z jakiego domu On wyszedł, ale przecież nie będziesz jego prywatną gosposią...

Ciężko powiedzieć co możesz zrobić w tej kwestii, pewnych nawyków się nie zmieni, a skoro On widzi, że Ty chodzisz i ogarniasz wszystko po Nim, to tym bardziej nie widzi powodu, aby cokolwiek zmienić w swoim zachowaniu.

[tymczasowa_]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;53199069]Najbardziej mnie w tym wszystkim zastanawia po jaką cholerę go obsługiwałaś.

A co do bycia fleją, to raczej niewiele zrobisz. Każdy człowiek ma inny poziom wrażliwości na chaos wokół siebie.[/QUOTE]

może chciała mu zrobić przyjemność. taka zabawa w dom, skoro wcześniej tyle dni ze sobą nie pomieszkiwali?
ale skoro facet nie docenił, tylko potraktował to jak oczywistość, a na dodatek podczas rozmowy nie widział w tym problemu, to gruba przesada i obawiam się, że tak został wychowany i niewiele z tym zrobisz

[lanabananaa]

Dbanie o porządek wynosi się z domu, więc nie wiem czy łatwo będzie Ci zmienić jego nawyki. Po pierwsze musisz z nim porozmawiać. Jeżeli rozmowa nie pomoże to warto by było jasno podzielić obowiązki i może zrobić jakiś plan sprzątania. A po trzecie przestań go wręczać nawet w tych drobnych czynnościach.

[nereidadriada]

Jeśli on lubi porządek, ale nie chce mu się sprzątać, bo zwyczajnie jest wyręczany, to jest jeszcze jakaś szansa na zmianę.
Ale jeśli on tak lubi, nie widzi potrzeby, ani specjalnie nie ma powodu doceniać tego, że Ty sprzątasz, to nie widzę co z tym można zrobić.

Jeśli rozmowa nic nie daje (ale taka szczera, w której mówisz co jest dla Ciebie ważne, jak się czujesz i czego oczekujesz, a nie że wypominasz mu niewyniesione śmieci i okruchy z czekolady, to albo się zgodzisz na takie życie, albo się rozstaniecie.

Jak to jest możliwe, że wcześniej nie zauważyłaś tego, że jest tak niechlujny? Nie zwracałaś na to uwagi? Czy widziałaś, ale zawsze jakoś to tłumaczyłaś?

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

Napisane przez wampirzyca2222

Nie wiem, co mam robić, czy jest szansa nauczyć go porządku?

Jak tatuś z mamusią nie nauczyli, to nie widzę nadziei.

Napisane przez nereidadriada

Jeśli rozmowa nic nie daje (ale taka szczera, w której mówisz co jest dla Ciebie ważne, jak się czujesz i czego oczekujesz, a nie że wypominasz mu niewyniesione śmieci i okruchy z czekolady, to albo się zgodzisz na takie życie, albo się rozstaniecie.

Nie wierzę w terapeutyczną moc rozmowy w takich przypadkach.

Moim zdaniem jedyne co może poskutkować, to zostawić obiekt głodny i wygnieciony wśród jego burdelu i prowadzić obeserwacje, a potem przeanalizować eksperyment.

- Jak wychoduje wszy i pleśni - oddalić pana
- Jak powoli zacznie ogarniać przestrzeń dookoła - kontynuować obserwacje

[moniaszelki]

ja chvialam sie tylko odniesc do tego ze dbanie o porzadek wynosi sie z domu. ja nauczylam sie sprzatac na studiach jak bylam w akademiku. od tego czasu musze miec wszystko ladnie poukladane i posprzatane oczywiscie w granicach rozsadku. moje siostry natomiast (juz z nami nie mieszkaja) niewiele sobie robią ze sprzątania i zostawiają po sobie syf. takze mozna sie nauczyc samemu sprzatac poza domem. ale trzeba chyba lubic przebywac w czystym domu. jesli on lubi chaos i mu nic nie przeszkadza moze byc trudno bo moze ciebie nie rozumiec. ciebie i twoich potrzeb czystosci. kobieta nie jest od wychowywania faceta. w zwiazki wchodzi sie z doroslymi odpowiedzialnymi ludzmi. wiem, teoretyzuje, ale tak mi na mysl przyszlo

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

edit. a w akademiku nauczylam sie czystlsci chyba dlatego wlasnie ze mieszkalam z obca dziewczyna i bylo mi po prostu glupio zostawiac syf. a skoro mieszkalysmy ze soba tyle czasu to weszlo w nawyk sprzatanie. czasem tez ktoras zwrocila uwage, ale nie chamsko tylko normalnie i tez zaczelam dostrzegac to czego wczesniej nie widzialam. mysle ze dla ukochanej kobiety tym bardziej warto sie starac utrzymac po sobie chociaz porzadek

[kennedy]

Na pewno nie zapraszaj go do wspolnego mieszkania dopoki sie nie zmieni.
Po drugie po co ci chlopak ktory p%=÷×i co do niego mowisz?

[StarFighter]

Nooo a jak ja mówiłem że faceci po sobie nie sprzątają ! Będzie Ci trudno typa zmusić jedyne wyjście to pokazać mu drzwi czyli wziąć go szantażem

[Linka25]

Raczej go nie zmienisz. Mój Tż w domu rodzinnym nauczył się dbałości o porządek, gotowania również. Uważam że moja teściowa zrobiła dobra robotę. Teraz mam przyjemne życie

[gumka24]

hmm.. moze klotnie go tylko demotywuja? co nie zmienia faktu ze widac cale zycie ktos to robil za niego. POgadaj SPOKOJNIE , bo marudzeniem i klotniami, to on nie zacznie dzialac. Spokojnie zapisz mu moze co ma zrobic, napisz smsa , gdy wracasz pozniej np. o tresci " posprzatasz kuchnie i pozmywasz talerze?".jakis podzial obowiazkow ustal-nie mozesz tylko Ty tego robic wszystkiego , bo z jakiej racji?

Przypomnialo mi sie jak kiedys u kolezanki w lazience byla karteczka" wieszac reczniki, zakrecac paste" i cos jeszcze moze zostaw taka kartke na lustrze i niech wisi Jak taki zapominalski i niedomyslny. Mow mu co ma robic.Pozapisuj i zostaw karteczki jak dziecku...nawyki ciezko zmienic , ale czy jest inne wyjscie , chyba nie ma.

[Damayanti]

Czemu zbanowano Autorkę, wie ktoś?

[Kucias]

Może dlatego xD
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=53198809

[Jeannee]

Sama go tak nauczylas to co się dziwisz?

Albo on się ogarnie i zacznie mieć w domu jakieś obowiązki albo mu powiedz papa.

Przede wszystkim nie obsługuj misia i wyciagnij wnioski na przyszłość.

[StarFighter]

wampirzyca poleciała w kulki i zrobiła z nas idiotów