Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-10-24, 22:29   #91
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez interpretacja Pokaż wiadomość
Oj czasem jednak administracja pomaga. Ale czy w tej sytuacji pomoże przekonam się w poniedziałek.

Co do choroby... Każdy mi to sugeruje, ale... To nie jest jakiś dziwny odór... to po prostu POT. Zwyczajny, ludzki pot, który każdy z nas wydziela i który zbiera się na ubraniach. To naturalne. To nie zapach jej skóry, tylko ciuchów, których nie pierze, a na których przez każdy kolejny dzień zbiera się kolejna warstwa potu. Kiedy nosiła wybrane przeze mnie bluzki, tak jak pisałam - nie śmierdziało przez kilka dni. Dodatkowo, nie używa żadnego antyperspirantu. Ot cała filozofia. To po prostu niedbanie o siebie i o swoją higienę - tyle. Każdy - nawet najbardziej umyty człowiek śmierdziałby wkładając na siebie już śmierdzące od potu ciuchy.
Powiedziałaś jej coś o tych sygnałach z otoczenia? Może sprawa wymaga dłuższej dyskusji i więcej wyjaśnień.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-24, 22:32   #92
gamblenka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 584
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez interpretacja Pokaż wiadomość
Oj czasem jednak administracja pomaga. Ale czy w tej sytuacji pomoże przekonam się w poniedziałek.

Co do choroby... Każdy mi to sugeruje, ale... To nie jest jakiś dziwny odór... to po prostu POT. Zwyczajny, ludzki pot, który każdy z nas wydziela i który zbiera się na ubraniach. To naturalne. To nie zapach jej skóry, tylko ciuchów, których nie pierze, a na których przez każdy kolejny dzień zbiera się kolejna warstwa potu. Kiedy nosiła wybrane przeze mnie bluzki, tak jak pisałam - nie śmierdziało przez kilka dni. Dodatkowo, nie używa żadnego antyperspirantu. Ot cała filozofia. To po prostu niedbanie o siebie i o swoją higienę - tyle. Każdy - nawet najbardziej umyty człowiek śmierdziałby wkładając na siebie już śmierdzące od potu ciuchy.
Nie, my ci tu tego nie sugerujemy, po twoim opisie raczej widać, o co chodzi. Tylko piszemy tak dla "potomności". Przynajmniej ja. Bo ktoś może nie mieć świadomości, że nieprzyjemny zapach potu może po prostu być objawem choroby. Wybacz, to trochę nie na temat.
gamblenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-24, 22:36   #93
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

To ja jeszcze dla potomności polecam książkę "Historia brudu" Pojęcie syfu/smrodu zmieniało się przez wieki diametralnie.
Laska prawdopodobnie została wychowana w warunkach, gdzie zapach zepsutego potu nie był uważany za smród i teraz zupełnie nie kuma o co może chodzić.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 09:22   #94
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;53223509]To ja jeszcze dla potomności polecam książkę "Historia brudu" Pojęcie syfu/smrodu zmieniało się przez wieki diametralnie.
Laska prawdopodobnie została wychowana w warunkach, gdzie zapach zepsutego potu nie był uważany za smród i teraz zupełnie nie kuma o co może chodzić.[/QUOTE]

To prawda, pojęcie "smrodu" jest względne i zależy od danej kultury oraz danego okresu historycznego. Ale tamta dziewczyna musi zrozumieć, że żyjąc w naszym kręgu kulturowym, jest postrzegana jako śmierdziel.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 10:03   #95
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
To prawda, pojęcie "smrodu" jest względne i zależy od danej kultury oraz danego okresu historycznego. Ale tamta dziewczyna musi zrozumieć, że żyjąc w naszym kręgu kulturowym, jest postrzegana jako śmierdziel.
Dlatego jestem bardzo za tym, żeby ją autorka jeszcze przycisnęła i przedyskutowała parę kwestii. Jeśli dziewczyna jest wystarczająco rozgarnięta, to zrozumie o co chodzi, chociaż nie wiem czy uda się jeszcze naprawić stosunki między nimi. Nie mam przy tym na myśli żadnych sugestii, tylko wyjaśnienie wprost: "Słuchaj, ja piorę swoje ubrania co X czasu i widzę, że ty nie pierzesz wcale. To pewnie dlatego ludzie cię nie lubią, bo dla nich śmierdzisz. Będzie ci łatwiej w życiu jeśli to zmienisz". Mogłaby nawet opowiedzieć o wypraniu jej bluzek, że wtedy nie śmierdziały, więc to na pewno w tym leży sedno problemu.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 10:09   #96
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;53225580]Dlatego jestem bardzo za tym, żeby ją autorka jeszcze przycisnęła i przedyskutowała parę kwestii. Jeśli dziewczyna jest wystarczająco rozgarnięta, to zrozumie o co chodzi, chociaż nie wiem czy uda się jeszcze naprawić stosunki między nimi. Nie mam przy tym na myśli żadnych sugestii, tylko wyjaśnienie wprost: "Słuchaj, ja piorę swoje ubrania co X czasu i widzę, że ty nie pierzesz wcale. To pewnie dlatego ludzie cię nie lubią, bo dla nich śmierdzisz. Będzie ci łatwiej w życiu jeśli to zmienisz". Mogłaby nawet opowiedzieć o wypraniu jej bluzek, że wtedy nie śmierdziały, więc to na pewno w tym leży sedno problemu.[/QUOTE]

Warto spróbować. Wytłumaczenie jej na konkretnych przykładach może rzeczywiście sprawi, że coś do niej dotrze?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 10:29   #97
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;53225580]Dlatego jestem bardzo za tym, żeby ją autorka jeszcze przycisnęła i przedyskutowała parę kwestii. Jeśli dziewczyna jest wystarczająco rozgarnięta, to zrozumie o co chodzi, chociaż nie wiem czy uda się jeszcze naprawić stosunki między nimi. Nie mam przy tym na myśli żadnych sugestii, tylko wyjaśnienie wprost: "Słuchaj, ja piorę swoje ubrania co X czasu i widzę, że ty nie pierzesz wcale. To pewnie dlatego ludzie cię nie lubią, bo dla nich śmierdzisz. Będzie ci łatwiej w życiu jeśli to zmienisz". Mogłaby nawet opowiedzieć o wypraniu jej bluzek, że wtedy nie śmierdziały, więc to na pewno w tym leży sedno problemu.[/QUOTE]
Prać to dziewczyna może i zacznie, ale autorka najpewniej zyska śmiertelnego wroga na całe życie.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-10-25, 10:35   #98
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Prać to dziewczyna może i zacznie, ale autorka najpewniej zyska śmiertelnego wroga na całe życie.
Też tak myślę, ale tu chyba nie było innego wyjścia. To był wybór między zrobieniem sobie wroga, a mieszkaniem w smrodzie zjełczałego potu przez kilka najbliższych miesięcy.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 14:05   #99
interpretacja
Raczkowanie
 
Avatar interpretacja
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 36
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;53225580]Dlatego jestem bardzo za tym, żeby ją autorka jeszcze przycisnęła i przedyskutowała parę kwestii. Jeśli dziewczyna jest wystarczająco rozgarnięta, to zrozumie o co chodzi, chociaż nie wiem czy uda się jeszcze naprawić stosunki między nimi. Nie mam przy tym na myśli żadnych sugestii, tylko wyjaśnienie wprost: "Słuchaj, ja piorę swoje ubrania co X czasu i widzę, że ty nie pierzesz wcale. To pewnie dlatego ludzie cię nie lubią, bo dla nich śmierdzisz. Będzie ci łatwiej w życiu jeśli to zmienisz". Mogłaby nawet opowiedzieć o wypraniu jej bluzek, że wtedy nie śmierdziały, więc to na pewno w tym leży sedno problemu.[/QUOTE]

Żeby rozmawiać, trzeba mieć z kim rozmawiać i druga osoba musi chcieć rozmowy. Ona od razu zaczęła mnie atakować i nie chciała żadnej rozmowy. Najlepszym wyjściem jest po prostu niemieszkanie razem. Jeżeli administracja jej nie przekwateruje, trudno jak będzie mi śmierdziało będę o tym mówiła bez ogródek. Wtedy albo: zacznie coś zmieniać albo sama się wyprowadzi Ale tekstów typu, że ludzie jej nie lubią, bo śmierdzi raczej nie będę rzucać. Mimo wszystko wydają mi się zbyt okrutne.

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Prać to dziewczyna może i zacznie, ale autorka najpewniej zyska śmiertelnego wroga na całe życie.
Jak już zacznie prać to będę szczęśliwa uwierzcie mi. Naprawdę się martwiłam, że zepsuję sobie stosunki z fajną dziewczyną, ale po tym jak się zachowała mnie samej już odechciało się z nią rozmawiać. I nie mam już ochoty na naprawianie relacji, bo to jest niestety osoba, której nie można zwrócić uwagi na nic, bo od razu się bulwersuje i czuje urażona... Kurczę, skoro się mieszka z kimś to trzeba rozmawiać o tym, co każdemu z nas nie leży! Każdy jest inny. Od tego mamy gębę, żeby mówić. Do tego zdarza się jej sikać na deskę ekhm... To już w ogóle jest żenujące. Dodam, że w tym przypadku to już drugi taki przypadek w mojej karierze, flej na świecie niestety jest więcej niż nam się wydaje.
interpretacja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 14:27   #100
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Antyperspiranty powodują raka, ubrania niszczą się w praniu.
Za każdym razem trzeba zwracać uwagę.

Sikających na stojąco kobiet jest więcej. U mamy w pracy też były takie panie, których brzydziło siadanie na desce.
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 15:12   #101
CarycaKatarzynaI
Zawsze łakoma.
 
Avatar CarycaKatarzynaI
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez Devon_rose Pokaż wiadomość
Sikających na stojąco kobiet jest więcej. U mamy w pracy też były takie panie, których brzydziło siadanie na desce.
Co jest złego w tym złego? Ja też się brzydzę siadać na muszli w miejscach publicznych i tego nie robię.
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane.
CarycaKatarzynaI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-10-25, 15:27   #102
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość
Co jest złego w tym złego? Ja też się brzydzę siadać na muszli w miejscach publicznych i tego nie robię.
Wtedy trzeba podnieść deskę i ewentualne nieczystości posprzątać. Ale najlepiej zasikać wszystko wokoło.:banghead:
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 15:34   #103
Claaire
Wtajemniczenie
 
Avatar Claaire
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 397
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez Devon_rose Pokaż wiadomość
Wtedy trzeba podnieść deskę i ewentualne nieczystości posprzątać. Ale najlepiej zasikać wszystko wokoło.:banghead:
masz rację - na pewno każda kobieta sikająca na stojąco zasikuje wszystko wokół w otoczeniu najbliższych kilku metrów.

ciekawe, jak niektórzy potrafią wszystko generalizować i z każdej pierdoły tworzyć Kolejny Poważny Problem XXI Wieku.
__________________
Stań się słońcem, a wszyscy Cię zobaczą.
F.Dostojewski
Claaire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 15:50   #104
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez Claaire Pokaż wiadomość
masz rację - na pewno każda kobieta sikająca na stojąco zasikuje wszystko wokół w otoczeniu najbliższych kilku metrów.

ciekawe, jak niektórzy potrafią wszystko generalizować i z każdej pierdoły tworzyć Kolejny Poważny Problem XXI Wieku.
Ja o wszystkich nie pisałam
Moja mama by skorzystać z wc musiała najpierw iść po mopa.
Już nie mówiąc o śladach butów na desce.

I jeżeli dla Ciebie pierdołą jest zasikana toaleta to nie mam pytań.
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !

Edytowane przez Devon_rose
Czas edycji: 2015-10-25 o 15:52
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 17:02   #105
Damayanti
DAMAYANTI TROLLING INC.
 
Avatar Damayanti
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Autorko, współczuję Ci problemu, bo wiem, że takie coś potrafi uprzykrzyć życie. Gratuluję odwagi, że podjęłaś rozmowę.
Ale nie podoba mi się, że uważasz ten pokój za swój i że to dziewczyna ma się wyprowadzić.
Sama mieszkałam kilka lat w akademiku i wiem, że były osoby, które próbowały sobie stworzyć namiastkę domu i terroryzowały otoczenie. Bo pomalowały pokój, bo nazwoziły mebli, wykładzin i nowa osoba ma się dostosować, "bo JA mieszkam w pokoju już od kilku lat".
przecież akademiki nie działają w ten sposób.
oczywiście nie usprawiedliwiam dziewczyny, tak samo rozumiem Twoje rozgoryczenie, bo wiem jak to fajnie trafić na fajną miejscówkę w akademiku
(więc szkoda rezygnować) ale tak obiektywnie patrząc, to byłoby imho niesprawiedliwie, gdyby to tej dziewczynie kazano się wyprowadzić.
Damayanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 17:05   #106
interpretacja
Raczkowanie
 
Avatar interpretacja
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 36
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez Devon_rose Pokaż wiadomość
Wtedy trzeba podnieść deskę i ewentualne nieczystości posprzątać. Ale najlepiej zasikać wszystko wokoło.:banghead:
Dokładnie. Fajnie by było patrzeć również na innych, którzy również chcieliby skorzystać z toalety i zastać ją w stanie użytkowania. Chyba nikt nie ma ochoty patrzeć na cudzy mocz na desce, a co dopiero go stamtąd wycierać....

Cytat:
Napisane przez Damayanti Pokaż wiadomość
Autorko, współczuję Ci problemu, bo wiem, że takie coś potrafi uprzykrzyć życie. Gratuluję odwagi, że podjęłaś rozmowę.
Ale nie podoba mi się, że uważasz ten pokój za swój i że to dziewczyna ma się wyprowadzić.
Sama mieszkałam kilka lat w akademiku i wiem, że były osoby, które próbowały sobie stworzyć namiastkę domu i terroryzowały otoczenie. Bo pomalowały pokój, bo nazwoziły mebli, wykładzin i nowa osoba ma się dostosować, "bo JA mieszkam w pokoju już od kilku lat".
przecież akademiki nie działają w ten sposób.
oczywiście nie usprawiedliwiam dziewczyny, tak samo rozumiem Twoje rozgoryczenie, bo wiem jak to fajnie trafić na fajną miejscówkę w akademiku
(więc szkoda rezygnować) ale tak obiektywnie patrząc, to byłoby imho niesprawiedliwie, gdyby to tej dziewczynie kazano się wyprowadzić.
Damayanti, to nie ja jestem osobą, która patrzy tylko na siebie. Zapewniam Cię, że nie terroryzuję nikogo. Widać z resztą po tym, ile zbierałam się, żeby dziewczynie powiedzieć, że od jej niepranych od dawna ciuchów śmierdzi w szafie i w całym pokoju. Wybacz, ale to JEDEN pokój, w którym mieszkają DWIE osoby. I to te dwie osoby muszą dbać o to, żeby był tam porządek i nieskażone powietrze. Nigdy nie miałam pretensji do moich współlokatorek, jeśli zwracały mi o coś uwagę i zapewniam, że od razu starałam się to zmienić. Z resztą sama z siebie zmieniam wiele rzeczy, bo obserwuję reakcje tego z kim mieszkam. Jeżeli idę do kuchni na korytarz umyć naczynia i nie zamykam drzwi, wracam i widzę, że moja współlokatorka je zamknęła to dla mnie znak, żeby je zamykać kiedy wychodzę nawet na chwilę na korytarz. Nie wgłębiam się w to, a czemu a dlaczego, ktoś tak woli - spoko, żaden problem. Trzeba patrzeć na drugą osobę, a nie tylko na siebie. A koleżanka jak widać nie chce zmienić NIC, mimo, że przez nią śmierdzi w całym pokoju. To ja mam się wyprowadzać, bo ktoś w ogóle nie patrzy na drugą osobę, z którą mieszka w jednym pokoju i najmniejszą prośbę o coś odbiera jako obrażenie jej osoby? Nie chcę, żeby się wyprowadziła, bo jej nie lubię, nie podoba mi się kolor jej włosów, czy to jakiej muzyki słucha. To jest moim zdaniem osoba, która terroryzuje otoczenie, bo nie zamierza zmienić w sobie absolutnie nic i nie pójdzie na żaden kompromis, nawet nie chce słuchać o tym, że ja chciałabym aby coś zmieniła. A nie proszę ją o zmienianie rzeczy, które mnie bezpośrednio nie dotyczą. Ty wytrzymałabyś w smrodzie potu? I uważasz, że byłoby w porządku wobec Ciebie, jeżeli osoba, z którą mieszkasz ignorowała Twoje zwrócenie uwagi na ten problem? Niesprawiedliwie byłoby gdybym to ja musiała się wyprowadzić, znowu szukać osób, które przeniosą mi lodówkę i znowu im się odwdzięczać, bo ktoś ma w dupie to, że nie mieszka w pokoju sam.

Edytowane przez interpretacja
Czas edycji: 2015-10-25 o 17:17
interpretacja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-25, 19:00   #107
Damayanti
DAMAYANTI TROLLING INC.
 
Avatar Damayanti
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez interpretacja Pokaż wiadomość
Dokładnie. Fajnie by było patrzeć również na innych, którzy również chcieliby skorzystać z toalety i zastać ją w stanie użytkowania. Chyba nikt nie ma ochoty patrzeć na cudzy mocz na desce, a co dopiero go stamtąd wycierać....



Damayanti, to nie ja jestem osobą, która patrzy tylko na siebie. Zapewniam Cię, że nie terroryzuję nikogo. Widać z resztą po tym, ile zbierałam się, żeby dziewczynie powiedzieć, że od jej niepranych od dawna ciuchów śmierdzi w szafie i w całym pokoju. Wybacz, ale to JEDEN pokój, w którym mieszkają DWIE osoby. I to te dwie osoby muszą dbać o to, żeby był tam porządek i nieskażone powietrze. Nigdy nie miałam pretensji do moich współlokatorek, jeśli zwracały mi o coś uwagę i zapewniam, że od razu starałam się to zmienić. Z resztą sama z siebie zmieniam wiele rzeczy, bo obserwuję reakcje tego z kim mieszkam. Jeżeli idę do kuchni na korytarz umyć naczynia i nie zamykam drzwi, wracam i widzę, że moja współlokatorka je zamknęła to dla mnie znak, żeby je zamykać kiedy wychodzę nawet na chwilę na korytarz. Nie wgłębiam się w to, a czemu a dlaczego, ktoś tak woli - spoko, żaden problem. Trzeba patrzeć na drugą osobę, a nie tylko na siebie. A koleżanka jak widać nie chce zmienić NIC, mimo, że przez nią śmierdzi w całym pokoju. To ja mam się wyprowadzać, bo ktoś w ogóle nie patrzy na drugą osobę, z którą mieszka w jednym pokoju i najmniejszą prośbę o coś odbiera jako obrażenie jej osoby? Nie chcę, żeby się wyprowadziła, bo jej nie lubię, nie podoba mi się kolor jej włosów, czy to jakiej muzyki słucha. To jest moim zdaniem osoba, która terroryzuje otoczenie, bo nie zamierza zmienić w sobie absolutnie nic i nie pójdzie na żaden kompromis, nawet nie chce słuchać o tym, że ja chciałabym aby coś zmieniła. A nie proszę ją o zmienianie rzeczy, które mnie bezpośrednio nie dotyczą. Ty wytrzymałabyś w smrodzie potu? I uważasz, że byłoby w porządku wobec Ciebie, jeżeli osoba, z którą mieszkasz ignorowała Twoje zwrócenie uwagi na ten problem? Niesprawiedliwie byłoby gdybym to ja musiała się wyprowadzić, znowu szukać osób, które przeniosą mi lodówkę i znowu im się odwdzięczać, bo ktoś ma w dupie to, że nie mieszka w pokoju sam.

rozumiem o co Ci chodzi, wcale nie twierdzę, że terroryzujesz otoczenie. ale zwróć uwagę, że od początku pisałaś, że to ona ma się wyprowadzić, nawet na długo przed rozmową z nią, więc nie wiedziałaś jak zareaguje, czy zechce sie poprawić czy nie.

Mój kolega miał podobny problem - mieszkał z kompletnym brudasem, z pokoju waliło jak ze śmietnika. Kolega poszedł do administracji zgłosić problem i kogoś przenieśli, tylko za żadne skarby sobie nie przypomnę czy przenieśli kolegę czy brudasa.

Problem polega na tym, że ta dziewczyna nie łamie jakoś specjalnie żadnego regulaminu - co innego jakby urządzała imprezy czy w pokoju zalęgło się robactwo. Administracja może Ciebie potraktować niepoważnie.
jestem bardzo ciekawa jak uda Ci się to rozwiązać.

ach, jeszcze sobie przypomniałam, sytuacja prawie, że z mojego podwórka
mieszkałam kiedyś z dziewczyną, która była straszną bałaganiarą, to w ogóle była moja najgorsza współlokatorka, nie tylko z powodu bałaganiarstwa.
Kiedyś rozmawiałyśmy o byłych współlokatorach i opowiadała (w sumie to się dziwię, że jej nie było wstyd), że rok wcześniej przez cały październik mieszkała sama, bo były dwie dziewczyny, które zakwaterowano w tym pokoju, ale jak wchodziły to był taki bajzel, że rezygnowały. dwie, niezależnie od siebie. i administracja przenosiła tamte, a bałaganiarę zostawiły. dopiero trzecia dziewczyna zrobiła awanturę, do pokoju przyszła z kierowniczką i kierowniczka kazała posprzątać.

a co zamierzasz zrobić, jeśli administracja umyje ręce a dziewczyna nie zechce się zmienić?

Edytowane przez Damayanti
Czas edycji: 2015-10-25 o 22:57
Damayanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-26, 20:33   #108
interpretacja
Raczkowanie
 
Avatar interpretacja
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 36
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

No więc.. jeżeli kogoś by jeszcze interesował finał tej telenoweli. Byłam dziś rano w administracji. Kierowniczka na moją opowieść o niepranych ubraniach i obsikanej desce zareagowała słowami "O jezu... masakra". Powiedziała, że dziewczynę przeniesie, mnie kazała jedynie złożyć pismo. Gdy przyszłam do pokoju, mate od razu poleciała do administracji, kierowniczka powtórzyła jej, co powiedziałam. Kiedy wróciła, wrzeszczała, że wszystko zmyśliłam, na co odparłam, że powiedziałam samą prawdę. Zaczęła mnie wyzywać od żałosnych, popieprzonych debilek. Ale nie bardzo mnie to ruszyło, bo byłam szczęśliwa, że ona wkrótce się stąd wyniesie. Prawdopodobnie w środę lub czwartek zwolni się dla niej jakieś miejsce. Gdy zaniosłam pismo, kierowniczka powtórzyła mi, że powiedziała jej, że od początku byłam dla niej chamska i wulgarna WTF? Kurczę! Człowiek mimo smrodu, jaki rozsiewała był dla niej miły, a potem słyszy się takie coś. Trochę przykre, no ale trudno. W każdym razie kierowniczka kazała mi się nie cieszyć za wcześnie, bo mogę trafić z deszczu pod rynnę , ale miejmy nadzieję, że tym razem trafi się ktoś normalny Dziękuję Wam za motywację i przyciśnięcie mnie, żeby walczyć o swoje i nieskażone powietrze w pokoju.

Pozdrawiam wszystkie Wizażanki, które wzięły udział w dyskusji
interpretacja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-26, 20:39   #109
lanabananaa
Banana Fana Fo!
 
Avatar lanabananaa
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 422
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Czyli dobrze się skończyło współczuję jedynie następnej osobie, która z nią zamieszka
__________________
Zapuszczam włosy
lanabananaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-10-26, 21:04   #110
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez interpretacja Pokaż wiadomość
No więc.. jeżeli kogoś by jeszcze interesował finał tej telenoweli. Byłam dziś rano w administracji. Kierowniczka na moją opowieść o niepranych ubraniach i obsikanej desce zareagowała słowami "O jezu... masakra". Powiedziała, że dziewczynę przeniesie, mnie kazała jedynie złożyć pismo. Gdy przyszłam do pokoju, mate od razu poleciała do administracji, kierowniczka powtórzyła jej, co powiedziałam. Kiedy wróciła, wrzeszczała, że wszystko zmyśliłam, na co odparłam, że powiedziałam samą prawdę. Zaczęła mnie wyzywać od żałosnych, popieprzonych debilek. Ale nie bardzo mnie to ruszyło, bo byłam szczęśliwa, że ona wkrótce się stąd wyniesie. Prawdopodobnie w środę lub czwartek zwolni się dla niej jakieś miejsce. Gdy zaniosłam pismo, kierowniczka powtórzyła mi, że powiedziała jej, że od początku byłam dla niej chamska i wulgarna WTF? Kurczę! Człowiek mimo smrodu, jaki rozsiewała był dla niej miły, a potem słyszy się takie coś. Trochę przykre, no ale trudno. W każdym razie kierowniczka kazała mi się nie cieszyć za wcześnie, bo mogę trafić z deszczu pod rynnę , ale miejmy nadzieję, że tym razem trafi się ktoś normalny Dziękuję Wam za motywację i przyciśnięcie mnie, żeby walczyć o swoje i nieskażone powietrze w pokoju.

Pozdrawiam wszystkie Wizażanki, które wzięły udział w dyskusji
Daj znać jak kolejna współlokatorka
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-26, 21:20   #111
Damayanti
DAMAYANTI TROLLING INC.
 
Avatar Damayanti
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

tak, koniecznie napisz
Damayanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-27, 17:16   #112
nelciak
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Brawa dla Ciebie za zdecydowane zachowanie i dla administracji za niezignorowanie problemu
nelciak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-27, 17:58   #113
LuckyJane
Rozeznanie
 
Avatar LuckyJane
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 758
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez interpretacja Pokaż wiadomość
No więc.. jeżeli kogoś by jeszcze interesował finał tej telenoweli. Byłam dziś rano w administracji. Kierowniczka na moją opowieść o niepranych ubraniach i obsikanej desce zareagowała słowami "O jezu... masakra". Powiedziała, że dziewczynę przeniesie, mnie kazała jedynie złożyć pismo. Gdy przyszłam do pokoju, mate od razu poleciała do administracji, kierowniczka powtórzyła jej, co powiedziałam. Kiedy wróciła, wrzeszczała, że wszystko zmyśliłam, na co odparłam, że powiedziałam samą prawdę. Zaczęła mnie wyzywać od żałosnych, popieprzonych debilek. Ale nie bardzo mnie to ruszyło, bo byłam szczęśliwa, że ona wkrótce się stąd wyniesie. Prawdopodobnie w środę lub czwartek zwolni się dla niej jakieś miejsce. Gdy zaniosłam pismo, kierowniczka powtórzyła mi, że powiedziała jej, że od początku byłam dla niej chamska i wulgarna WTF? Kurczę! Człowiek mimo smrodu, jaki rozsiewała był dla niej miły, a potem słyszy się takie coś. Trochę przykre, no ale trudno. W każdym razie kierowniczka kazała mi się nie cieszyć za wcześnie, bo mogę trafić z deszczu pod rynnę , ale miejmy nadzieję, że tym razem trafi się ktoś normalny Dziękuję Wam za motywację i przyciśnięcie mnie, żeby walczyć o swoje i nieskażone powietrze w pokoju.

Pozdrawiam wszystkie Wizażanki, które wzięły udział w dyskusji
Gratuluję, aż trudno uwierzyć, że tak gładko poszło.
LuckyJane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-28, 05:13   #114
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez LuckyJane Pokaż wiadomość
Gratuluję, aż trudno uwierzyć, że tak gładko poszło.

Prawda? W akademiku mojej uczelni by powiedzieli, że dorosłe baby, to niech sobie z takim problemem radzą same.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-28, 17:54   #115
Urodziny
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 398
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Prawda? W akademiku mojej uczelni by powiedzieli, że dorosłe baby, to niech sobie z takim problemem radzą same.

Moja siostra zgłosiła w akademiku swoją wredną współlokatorkę, która po zwróceniu uwagi na głośne zachowanie powiedziała, że dalej będzie tak robić i...dostała 2-osobowy pokój z łazienką tylko dla siebie I nie musiała płacić więcej.
Urodziny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-28, 19:47   #116
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Autorko, super!
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-28, 22:18   #117
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Myślę, że najlepiej pogadać wprost, tylko delikatnie. Może to coś da. Oczywiście czasem bywa, że taki zapach jest objawem choroby, ale jednak raczej częściej jest to objaw niedostatecznej higieny. Większość ludzi jednak jak się myje, to zapach jest ładny lub choćby akceptowalny, nie ma nieprzyjemnych zapachów.

Edit: Nie doczytałam wcześniej, wybacz. Teraz widzę, że ona od razu agresywnie do Ciebie podeszła ech. No, ale i tak dobrze, że w ogóle zaczęłaś tę rozmowę, a ona jest chamska, że nie umiała chociaż spokojnie porozmawiać. Zawsze lepiej i tak rozmowa, a jak nie pomoże, to w tej sprawie administracja niż właśnie te aluzje i inne, bo dla mnie to jest gorsze wtedy, bo to wręcz dla mnie jawi się nawet jako mniej kulturalne takie aluzje, zamiast delikatnej rozmowy. Dobrze jednak, że udało się załatwić z administracją.

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2015-10-28 o 22:23
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-29, 16:19   #118
interpretacja
Raczkowanie
 
Avatar interpretacja
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 36
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Cytat:
Napisane przez Urodziny Pokaż wiadomość
Moja siostra zgłosiła w akademiku swoją wredną współlokatorkę, która po zwróceniu uwagi na głośne zachowanie powiedziała, że dalej będzie tak robić i...dostała 2-osobowy pokój z łazienką tylko dla siebie I nie musiała płacić więcej.
OMG To już by było w ogóle SPEŁNIENIE MARZEŃ!
interpretacja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-29, 21:54   #119
Nekopl
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 2
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

Widzę że wątek zakończony, ale dodam coś od siebie, bardziej jako ciekawostkę - jakoś do 17 roku życia też myłam się tak mniej więcej raz na tydzień, albo raz na dwa tygodnie. Ubrania też miałam przepocone. Czemu? U nas w domu to było normalne. Chyba nikt (wtedy) nie mył się częściej (w domu). Na dodatek nogi nieogolone (teraz, już dawno wiem że uważa się to dziś za patologię u dziewczyny). Wcześniej (tak w podstawówce potrafiłam chodzić nawet z zakrwawionymi majtkami kilka dni które czyściłam namoczoną szczotką od krwi, i zakładałam takie mokre, niedoprane, ale wtedy miałam tak 10-11 lat, przedwcześnie zaczęłam dojrzewać, wstydziłam się o tym porozmawiać z mamą, miałam takie urojenie że przestanie mnie kochać gdy się dowie że krwawię). Ktoś zaraz zarzuci mi zmyślanie - a to prawda, nie mam powodu wymyślać. Mój ojciec uważał golenie nóg u młodych dziewczyn za "cudaczenie nowych czasów", jak zobaczył że mam ogolone to był niezadowolony. Powodem mojego nie mycia się było również to że bałam się reakcji ojca, on nawet ten jeden raz w tygodniu potrafił wypominać. Co ważne - nie była to żadna patologiczna rodzina, wręcz przeciwnie, normalna, telewizor był, potem gdy miałam tak 14 lat również komputer (bez internetu).
Na wf-ie czułam że faktycznie odstaje czystością od innych dziewcząt, było mi smutno że nawet te otyłe dziewczyny ślicznie pachną proszkami, świeżością, a ja pomimo szczupłości jestem taka nieświeża, spocona, włosy tłuste. Stanika nie miałam porządnego nawet.

Teraz, po latach (mam 26) domyśliłam się że chyba to zaniedbanie higieniczne, w połączeniu z depresyjnością/nieśmiałością tak zrażało do mnie ludzi, ale wtedy tego nie wiedziałam. Potem (tak koło 17-roku życia) zaczęłam się codziennie myć, zmieniłam środowisko, i zmienił się stosunek ich do mnie, chociaż nie mogę mieć pewności czy to z tego powodu.

Nie mam żadnych pretensji do rodziny, myslę że oni zwyczajnie wtedy nie wiedzieli o współczesnych standardach zadbania.

Edytowane przez Nekopl
Czas edycji: 2015-10-29 o 21:58
Nekopl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-29, 22:31   #120
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Moja współlokatorka... śmierdzi. Pomóżcie

No bo akurat golenie nóg to jest "cudaczenie nowych czasów", a utożsamianie tego z zadbaniem to kuriozum
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-10-30 21:56:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:12.