Jesteś minimalistką czy konsumpcjonistką? Którego zakupu załujesz w swoim życiu?

[kamtumi]

Jesteś minimalistką czy bardziej konsumpcjonistką?

Jaki zakup, którego dokonałaś w ostatnich dwóch latach uważasz za zbyteczny? Czego juz byś nie kupiła?

Jestem raczej minimalistka, ale bez przesady. Jesli chodzi o zakupy, które uwazam z perspektywy czasu za niepotrzebne to:
- praska do czosnku
- cały zestaw róznych przypraw ( w rzeczywistosci korzystam z czterech- a nie z 25 róznych)
- nowa ksiazke do nauki jezyka obcego ( mam ich kilka- te kupilam bo podobala mi sie jak jest napisana i myslalam ze nauka bedzie z nia prostsza- tak tak za kazdym razem to mowie kiedy kupuje ksiazke do nauki jezyka)
-gofrownice (gofry robie rzadko- czesciej chyba jestem nad morzem niz je robie)

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Żałuję białego płaszczyka kupionego na początku roku. Tzn fajny jest, ale jednak lepszy byłby rozmiar większy, żeby mi się grubszy sweter pod spodem zmieścił. Wyprzedaż była, ostatnie 2 czy 3 sztuki, wzięłam. Ale puszczę go dalej w świat, tylko nie mogę się zabrać za zrobienie porządnych fotek. Więcej niczego takiego nie kojarzę.

Zwykle nie kupuję rzeczy, których potem nie używam lub żałuję. Nie mam dużych funduszów na pierdoły, moje zakupy raczej są bardzo przemyślane. Szczególnie jeśli kupuję rzeczy "na dłużej", typu suszarka do włosów, ubrania, lampka, ręczniki, talerze, itp. to sobie najpierw kminię, czy to dobry zakup i wybór. Jedzenie i kosmetyki kupuję bardziej impulsywnie, ale zawsze mi jakoś schodzą.

Nie uważam się ani za minimalistkę, ani za konsumpcjonistkę.

[Lexie]

Ja się staram dążyć do minimalizmu trochę, bo mam małe mieszkanie i szkoda najpierw wydawać na coś kasę, a potem jeszcze nie wiedzieć gdzie to trzymać Nie mam jakichś szczególnych żali, że coś tam sobie kupiłam. No, mogłam nie kupować automatycznego neutralizatora zapachów, bo wydałam na niego kasę a jakoś ostatecznie go nie używam (no właśnie, może wyciągnę go tym roku - kupiłam go na zimę, żeby neutralizować zapach psów w mieszkaniu - ale po przeprowadzce już go raczej nie ma, chyba kwestia lepszej wentylacji). Plus parę książek kucharskich - lubię je oglądać, ale jak już szukam przepisu na coś konkretnego, to raczej w necie, niż w książce.

[palomama]

Jestem minimalistką, zdecydowanie.

Żałuję zakupu elektrycznej szczoteczki do oczyszczania twarzy Nie wiem co mnie opętało, że zdecydowałam się ją kupić. Wydałam niepotrzebnie parę stów. Na szczęście szybko sprzedała się na all. Trochę pieniędzy udało się odzyskać.

[Lea_]

Ja żałuje że dałam się omamić obecnej modzie i za niebotyczną kasę kupiłam kozaki do połowy uda . Buty są piękne ale zimą raczej śmigam w traperach niż na obcasach.
Jestem raczej konsumpcjonistką, szczególnie teraz kiedy mam małą córeczkę , którą uwielbiam stroić 😜

[Anethka]

Jestem zdecydowanie konsumpcjonistką. Prawie wszystko, co kupuję jest mi zbyteczne. Kupuję bo:
a) jest ładne
b) może się przyda
c) jeśli się nie przyda, to i tak jest ładne

[201604301932]

Hmm... z perspektywy czasu żałuję kupna:

- maty do jogi + dodatków - w domu jej nie ćwiczę, a w szkołach fitness zazwyczaj już wszystko jest
- rolki - nie umiem jeździć i po prostu leżą
- niektóre ciuchy przez neta - nie ten rozmiar i leżą

[201803111829]

Jestem minimalistką.
Najbardziej żałuję kupna czytnika e-booków. Chodziłam z nim trochę (w torebce, w etui), odłożyłam, bo wakacje i mogłam sobie pozwolić na papierowe książki (e booka nosiłam zwykle na uczelnię). W październiku się okazało, że po 2 miesiącach ekran się rozlał. Nie zdążyłam nawet zdjąć folii z ekranu, reklamacji nie chcą uznać. 300 zł poszło się...

[201607211025]

Kiedyś było mi bliżej do konsumpcjonizmu, teraz dążę do minimalizmu. Żałuję zakupu kilku ubrań/dodatków, z których mało korzystam. Chyba je komuś oddam.

[Hvid]

Żałuję zakupu frezarki do stóp Dużo lepsza jest stara tarka za kilka złotych, już nie taka ostra, ale o wiele wygodniejsza i skuteczniejsza w użyciu niż to cacko cud techniki.

[201607211025]

Napisane przez Hvid

Żałuję zakupu frezarki do stóp Dużo lepsza jest stara tarka za kilka złotych, już nie taka ostra, ale o wiele wygodniejsza i skuteczniejsza w użyciu niż to cacko cud techniki.

Rozwiałaś moje wątpliwości co do zakupu, dzięki
Zaoszczędzę kilka złotych.

[201604301932]

Napisane przez Hvid

Żałuję zakupu frezarki do stóp Dużo lepsza jest stara tarka za kilka złotych, już nie taka ostra, ale o wiele wygodniejsza i skuteczniejsza w użyciu niż to cacko cud techniki.

Dziekuje, bardzo mi pomoglas.

[201803290936]

Jestem konsumpcjonistką, ale dążę w wielu dziedzinach do minimalizmu. Wiadomo, zależy do kogo się porównam. Jak do kobiety, która ma jedną torebkę, to ze swoimi trzema jestem konsumpcjonistką, a jak do pani, która ma kolekcję, to jawię się jako minimalistka. Staram się z wiekiem dokonywać coraz lepszych wyborów zakupowych, co owocuje np. tym, że praktycznie nie wyrzucam jedzenia, nie kupuję (a zdarzało się) czegoś, czego mielibyśmy z TŻ nie zużyć, a zmarnować. Ale wiadomo, wpadki się zdarzają.

A ja właśnie z frezarki jestem super zadowolona, bo mam duży problem z szybkim rogowaceniem naskórka. I myślę, że ktoś, kto ma podobny problem, doceni.

Najczęstsze żale zakupowe? Buty (chociaż już wiem co lubię i nie zdarzają mi się wpadki, ale kiedyś bywało różnie, lubiłam kupić coś fikuśnego, a potem nie umieć w tym chodzić), gadżety kuchenne (pojemniczki na przyprawy, a kończy się na tym, że i tak trzymam w torebkach, w których kupuję). Poza tym jakaś tandetna biżuteria, która potem zalega kasetkę, słuchawki bezprzewodowe.

[favianna]

Jestem była konsumpcjoniska, teraz staram się być świadomą minimalistka ale pewnie będę finalnie gdzieś w umiarkowanym środku.

[201604200942]

kupuję wiele niepotrzebnych rzeczy, ale to są tanie pierdółki typu podkładki za parę zł czy sweterek w sh, później opycham je w szafie. Podobnie mam z książkami - kupuję, chociaż wiem, że jest jeszcze mnóstwo w kolejce. Od roku zbieram się, żeby je gdzieś sprzedać/oddać, ale mi się nie udaje :/

[favianna]

A z rzeczy których bym już dziś nie kupiła to blender kielichowy i młynek do kawy. Wystarczyłby zwykły mikser na rączce.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

U mnie jest minimalizm na granicy ascezy. Niewiele mi potrzeba do szczęścia i właściwie nie posiadam przedmiotów, których nie używam.
A o niektórych rzeczach, o których piszecie, nawet wcześniej nigdy nie słyszałam. Na przykład tarka czy frezarka do stóp

Napisane przez _Tinkerbell

Jestem minimalistką.
Najbardziej żałuję kupna czytnika e-booków. Chodziłam z nim trochę (w torebce, w etui), odłożyłam, bo wakacje i mogłam sobie pozwolić na papierowe książki (e booka nosiłam zwykle na uczelnię). W październiku się okazało, że po 2 miesiącach ekran się rozlał. Nie zdążyłam nawet zdjąć folii z ekranu, reklamacji nie chcą uznać. 300 zł poszło się...

A mój czytnik E booków to jedna z lepszych inwestycji życia. Mam swój już około 6 lat i mam na nim całą bibliotekę. Za papierowymi książkami nie przepadam, bo zajmują za dużo miejsca. Wolę mieć w formie elektronicznej wszystko, co tylko możliwe. Jeśli jakiejś interesującej mi książki nie ma w wersji ebookowej, to od kogoś pożyczam, a kupuję już zupełnie w ostateczności i później się pozbywam - sprzedaję albo oddaję.

[StarFighter]

Jestem minimalistą, część przedmiotów domowego użytku wolę sobie zrobić sam zamiast kupować chinszczyzne

[ewwwa]

Nie jestem ani minimalistką ani konsumpcjonalistką w 100% Jestem jakoś pośrodku
Ale moge stwierdzić, że jeszcze nie tak dawno byłam zdecydowanie konsumpconalistką jeżeli chodzi o kosmetyki Teraz już z tego "wyrosłam" i właściwie staram się z głową podchodzić do zakupów. Kilka miesięcy temu mocno otrzeźwiła mnie akcja sprzątania w kosmetykach kolorowych - ilość przeterminowanych kosmetyków wyrzucanych do kosza i tych niepotrzebnych puszczonych dalej w świat otwarła mi oczy
Więcej grzechów nie pamiętam ... na razie

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;53550901]U mnie jest minimalizm na granicy ascezy. Niewiele mi potrzeba do szczęścia i właściwie nie posiadam przedmiotów, których nie używam.
A o niektórych rzeczach, o których piszecie, nawet wcześniej nigdy nie słyszałam. Na przykład tarka czy frezarka do stóp
A mój czytnik E booków to jedna z lepszych inwestycji życia. Mam swój już około 6 lat i mam na nim całą bibliotekę. Za papierowymi książkami nie przepadam, bo zajmują za dużo miejsca. Wolę mieć w formie elektronicznej wszystko, co tylko możliwe. Jeśli jakiejś interesującej mi książki nie ma w wersji ebookowej, to od kogoś pożyczam, a kupuję już zupełnie w ostateczności i później się pozbywam - sprzedaję albo oddaję.[/QUOTE]
Kindle to jeden z moich najlepszych zakupów

[_Matilde_]

Jestem gdzieś pomiędzy, z ciągotami w kierunku minimalizmu. Dużo rzeczy mi się podoba, ale stwierdzam że nie warto na nie wydawać.


Żałuję kilku ciuchów kupionych pod presją czasu, np. nietrafiona sukienka na wesele w której i tak w końcu nie poszłam. Nie mogę się zebrać żeby te rzeczy odsprzedawać, najczęściej oddaję znajomym przy okazji

[amber2046]

Blizej mi do konsumpcjonistki. Zaluje glownie zakupow, za ktore przeplace. Generalnie jestem niezadowolona kiedy wybrana przeze mnie rzecz jest w tym samym czasie w innym miejscu zdecydowanie tansza. Jesli kupie cos z nowej kolekcji i uzywam, a z czasem ten przedmiot zostanie objety promocja, badz uchowa sie do wyprzedazy i cena pojdzie o stowke czy dwie w dol nie mam z tym problemu. Gorzej gdy nadal wisi w szafie z nieodcieta metka, wtedy bywam na siebie wkurzona. W ogole mam duzo za duzo nowych ciuchow i szpilek, ktore kiedys tam pod wplywem impulsu nabylam i pozniej nigdy nie zalozylam. Z jednej strony trudno mi takie rzeczy wywalic, z drugiem zabieraja tylko miejsce.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Ciężko mi być konsumpcjonistką, bo za mało zarabiam :P

Żałuję kupna aparatu, do którego przydałby się jeszcze porządny obiektyw, żebym go mogła z przyjemnością używać, a na obiektyw mnie nie stać i aparat leży

Kupiłam kilka par butów, w których prawie nie chodzę, bo są niewygodne. Kilka ciuchów, które przestały mi się podobać po zakupie... Pewnie jeszcze kilka rzeczy by się znalazło.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

W stosunku do siebie staram się być minimalistką, ostatnio zmieniałam meble i wyniosłam z mieszkania worki śmieci (w tym ubrań - oczywiście poszło w świat, może komuś się przyda). Muszę jeszcze zrobić porządek tylko w kuchni.
W stosunku do dziecka - nie mogę się oprzeć, czy to kolejnej książeczce, czy kolejnemu gadżetowi do malowania.

[AnnaVanDort]

Kiedyś byłam konsumpcjonistką, teraz minimalistką. Co jakiś czas lubię robić przegląd i wywalać lub rozdawać niepotrzebne rzeczy. Mam tylko najprzydatniejsze lub najulubieńsze przedmioty.

Czego żałuję? Hmm... miałam fazę na szpilki. Po jakimś czasie nienoszenia odzwyczaiłam się od nich na tyle, że nie umiem przejść w nich dłuższego dystansu. Na szczęście nie były zniszczone czy znoszone, więc znalazły drugi dom. Teraz mam tylko jedną, oficjalną parę. Wolę buty na grubszym obcasie, słupku, koturnie.

Napisane przez ewwwa

Nie jestem ani minimalistką ani konsumpcjonalistką w 100% Jestem jakoś pośrodku
Ale moge stwierdzić, że jeszcze nie tak dawno byłam zdecydowanie konsumpconalistką jeżeli chodzi o kosmetyki Teraz już z tego "wyrosłam" i właściwie staram się z głową podchodzić do zakupów. Kilka miesięcy temu mocno otrzeźwiła mnie akcja sprzątania w kosmetykach kolorowych - ilość przeterminowanych kosmetyków wyrzucanych do kosza i tych niepotrzebnych puszczonych dalej w świat otwarła mi oczy
Więcej grzechów nie pamiętam ... na razie


Kindle to jeden z moich najlepszych zakupów

Dokładnie

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez favianna

A z rzeczy których bym już dziś nie kupiła to blender kielichowy i młynek do kawy. Wystarczyłby zwykły mikser na rączce.

Ja blender kielichowy uwielbiam, nie wiem, jak radziłam sobie bez niego

[kaledonia]

Gdzieś na pograniczu minimalizmu i konsumpcjonizmu, bo mam dużo butów, których zakupu jednak nie żałuję. Każda para się przydaje.
Poza tym nie zbieram rzeczy i nie kupuję dużo.

[Agus_bebe]

Ja żałuję zakupu kilkunastu par butów ... Mam z tym straszny problem, w sklepie każde wydają się super wygodne i śliczne, a potem nie potrafię w nich chodzić i lądują na dnie szafy ...

[Lexie]

O, z butami też mam problem. Teraz już mniejszy, ale kiedyś kupowałam sporo butów, w których teraz w ogóle nie chodzę. Nie lubię szpilek, niewygodnie mi w nich. Ex mnie w szpilkach lubił, więc nosiłam czasem dla jego przyjemności Ale teraz nie mam do tego już żadnej motywacji.

Przy przeprowadzce w lutym wywaliłam część butów, ale część została i mi szkoda je wyrzucić...
Nieważne, że tak naprawdę chodzę tylko w trampkach/adidasach, EMU zimą, dwóch parach sandałów latem.

[201606270916]

Nie czuję się ani konsumpcjonistką (nie stać mnie ) ani minimalistką. Kupuję to co mi jest potrzebne, jeśli uważam że jest za drogie to rezygnuję i czekam np. na promocję; ale nie przemawiają do mnie żadne mądrości typu miej nie więcej niż trzy talerze, pięć par majtek i cztery koszulki

[ewwwa]

Napisane przez AnnaVanDort

Kiedyś byłam konsumpcjonistką, teraz minimalistką. Co jakiś czas lubię robić przegląd i wywalać lub rozdawać niepotrzebne rzeczy. Mam tylko najprzydatniejsze lub najulubieńsze przedmioty.

Czego żałuję? Hmm... miałam fazę na szpilki. Po jakimś czasie nienoszenia odzwyczaiłam się od nich na tyle, że nie umiem przejść w nich dłuższego dystansu. Na szczęście nie były zniszczone czy znoszone, więc znalazły drugi dom. Teraz mam tylko jedną, oficjalną parę. Wolę buty na grubszym obcasie, słupku, koturnie.



Dokładnie

Czyzbys znała temat hehe ale teraz nawet mi lepiej z mniejszą kosmetyczka ;-) wolę kupić jeden droższy róż niż 5 tańszych i rozglądać się za kolejnymi